R1755-10 Studium biblijne: Chrystus chlebem żywota

Zmień język 

::R1755 : strona 10::

Chrystus chlebem żywota

———-

kwartał i, lekcja iii, janA 20; janA 6:25-35

Złoty tekst: „Chleb z nieba dał im ku jedzeniu” – Jana 6:31

Po cudownym nakarmieniu pięciu tysięcznej rzeszy, powstało jawne żądanie ludu, aby siłą zmusić Jezusa, żeby był ich królem; Jezus wiedząc o tym, że takie postąpienie nie byłoby zgodne z wolą i planem Ojca Niebieskiego, przeto niespostrzeżenie opuścił ich, a uczni swych już przedtem posłał do Kafarnaum; podczas, gdy on natomiast udał się na górę samotnie na chwilę łączności z Bogiem. Możliwie, że Jego ludzka natura odczuła silne pokuszenie skłaniające się do przyjęcia tej propozycji, aby zaraz rozpocząć dzieło błogosławienia ludzkości, zamiast czekać długo według Boga zamierzonego czasu. Podobne powtarzające się pokusy przechodził On podczas czterdziestodniowego poszczenia na puszczy, które jednak odrzucił od siebie i przez modlitwy i rozmyślanie o Bogu utrzymywał z Nim stałą łączność, przeto pokusy odrzucił; tak też i w tym wypadku, potrzebował łączności z Ojcem i udał się sam na górę. Otóż, jeżeli nasz Pan tak często udawał się na osobne miejsca żeby łączyć się z Bogiem, to jak więcej powinniśmy czynić my, jego naśladowcy? Niechaj nam będą pamiętne Jego Słowa: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie weszli w pokuszenie”.

Nim dzień zaświtał nasz Pan wykorzystał kolejną sposobność wywarcia na swoich uczniach lekcji o jego boskim pomazaniu. Krocząc po falach wzburzonego morza, sprawił, że oni mu uwierzyli, mówiąc: „Nie bójcie się, jam ci jest”.

Następny dzień wykazuje, w jakim wielkim zakłopotaniu i zniecierpliwiony był lud, szukając Jezusa, widząc poprzedniego dnia Jego wielki cud, Jego moc i wielkość wykazaną przed nimi; dlatego lud ten, aby znaleźć Jezusa, wsiadł w łodzie i przepłynął do Kafarnaum (Jana 6:24). Ich szukanie Jezusa, jakkolwiek nie było z pobudek zrozumienia Bożego, lecz raczej była to ich ciekawość, a przy tym możliwie, chcieli przeprowadzić swoje zamiary, ażeby Jezus był koniecznie ich rządcą i panował nad nimi, od czego poprzednio umknął im.

Wiersze 26 i 27, wykazują, że Jezus czytał myśli serca ich, przeto zwracał im uwagę na fakt cudu, z czego oni i cały Izrael powinni wyciągnąć odpowiednią lekcję; – że oni mają do czynienia z Mesjaszem, którego Bóg zapieczętował, przez co oni mogą Go poznać i przeto powinni uwierzyć w Niego, stać się Jego uczniami i naśladowcami.

Wiersze 28 i 29 wskazują na ich pytania: „Cóż będziemy czynili, abyśmy sprawowali sprawy Boże?” – To jest, czynić rzeczy przyjemne Bogu. – On odpowiedział, że praca ich powinna być właściwa i przyjemna Bogu, bo taką tylko Ojciec niebieski przyjmuje a oni przez to udowodnią, że wierzą w Niego, jako w tego, którego Bóg posłał ażeby wypełnić obietnice dane ich ojcom. Przeto Pan wskazał im na prawdziwą wiarę. Wielu i dzisiaj zadaje te same pytania mając nadzieję zadowolić Boga przez swe uczynki, ale niedoceniając ważności wiary. Takie pojęcie jest przeciwne nauczaniu naszego Pana: najpierw poznaj prawdziwą wiarę postanowioną w Chrystusie; przyjmij Go do swego serca, i wtenczas z napełnionego serca duchem Jego, będą wychodzić słowa i czyny przyjemne Bogu. Bez wiary – wiary zainspirowanej przez boskie Słowo – niemożliwym jest zadowolić Boga.

Wiersze 30-36: W ich niedowierzaniu mnóstwo wykręcającego się ludu poczęło zastanawiać się i czynić porównanie w ich umyśle pomiędzy cudem, jaki uczynił Jezus, a szeroko obejmującym cudem w karmieniu Izraela na puszczy przez mannę z nieba, i poczęli żądać od Jezusa więcej znaków. Lecz jednak wtenczas dodatkowych cudów dla zadowolenia ich żądzy od Jezusa nie otrzymali; gdyż mieli dostateczne świadectwo, aby mogli zbudować silną swą wiarę i upewnić się, że Jezus jest prawdziwym owym chlebem z nieba zesłanym ową pozafiguralną manną, zesłaną nie tylko Izraelowi, ale całemu światu. Ten dar Boży, ten prawdziwy chleb z nieba, jest większym cudem, aniżeli karmienie manną Izraela na puszczy.

Ten, kto spożywa (przyjmuje do serca Jezusa jako swego zbawiciela) ową prawdziwą mannę, jak zaznacza Zbawiciel, nie umrze na wieki. Myśl jest ta, że ci, co śpią w prochu ziemi (spoczywają, w śmierci Adamowej) do tych nie odnosi się śmierć wieczna (wtóra śmierć), z której nie będzie wybawienia ani zmartwychwstania (Taki los, wiecznej zagłady, czeka tylko tych, którzy nie zechcą przyjmować prawdziwego chleba, z nieba zesłanego).

====================

— 1 stycznia 1895 r. —