R1799-93 Bóg nie jest stwórcą grzechu

Zmień język 

::R1799 : strona 93::

Bóg nie jest stwórcą grzechu

Pewien brat był wielce wzmocniony przez rozbieranie artykułu: „Chrześcijański zdrowy rozsądek” o charakterze Bożym z dnia 1-go marca, odsyła nas do proroctwa Ijoba 42:2, jako niezbity dowód, że zło, które spadło na Ijoba, było spowodowane przez Jehowę.

W odpowiedzi, podajemy artykuł naszego wydania z dnia 1-go sierpnia 1894 roku, str. 245, który brzmi jak następuje:

„Szatan istotnie jest księciem na powietrzu i teraźniejszego nieba; to objawione jest tak poganom jako i nominalnemu chrześcijaństwu i tylko Pańskie „maluczkie stadko” jest zachowane a on „złośnik nie dotyka się go”, jak jest jasno wykazane” (1 Jana 5:18).

W innym sensie, Szatan ma władzę na powietrzu literalnie. Kiedy Ijob był oddany w jego ręce aby był doświadczony, on objawił swoją moc śmierci. Spowodował on, że ogień spadł z nieba (prawdopodobnie prąd błyskawicy) i wytracił wiele sług Ijoba, i owce. Spowodował także wielki wicher na dom Ijoba, gdzie zostali zabici synowie i córki.

Zamiarem Szatana niezawodnie było, aby przekonać Ijoba, że Bóg spowodował te klęski, aby przez to czuł rozgoryczenie i urazę przeciw Bogu, aby Mu złorzeczył i umarł; albo żeby zwątpić jego wiarę w istnienie Boga. Właśnie takim był zamiar Szatana, jak jest ujawniony w tej ofierze. Także przyjaciele Ijoba, również ludzie bojący się Boga, byli złudzeni tym widokiem, więc starali się przez wiele dni przekonać Ijoba, że jego cierpienia są z dopuszczenia Pana. Lecz o Ijobie jest napisane: „W tym wszystkim nie zgrzeszył Ijob, a nie przypisał Bogu nic nieprzystojnego” (że jest autorem jego cierpienia) – Ijoba 1:22.

Jednakowoż Ijob rozpoznał i zrozumiał, że te jego przeciwności i doświadczenia są z dopuszczenia Bożego (Ijoba 2:10), dlatego, że Szatan nie mógł więcej ponadto uczynić, co mu Bóg zezwolił.

Widocznie ten brat tylko częściowo uchwycił nasz wywód, który nie był ażeby Bóg nigdy nie sprawiał cierpienia podobnego do cierpień, którymi doświadczył Ijoba. Podobnie jak doświadczył Izraela, i podobnie, jakie są obiecane w czasie sądu „Dnia Jehowy”. Lecz, że Bóg nigdy nie popełnia grzechu (moralnego zła), ani też nie wpływa ani zmusza nikogo do czynienia tegoż.

My się wcale nie dziwimy, że prawdziwy punkt może być zmieszany w niektórych umysłach, w których rządzi chrześcijański zdrowy rozsądek. Lecz to byłoby przeciwne rozumowi i bluźniercze, aby przypuszczać, że ten święty, który jest jedynym wzorem sprawiedliwości (1 Piotra 1:15), mógł być autorem wszystkiego zła, grzechu, bezbożności i zbrodni, jak się niektórzy wypowiadają, że to jest „nowe światło”, do którego oni przyszli i do którego usiłują prowadzić innych – zobacz 2 Kor. 11:14.

Inne dopatrywanie się jest względem hebrajskiego słowa „zło”, u Iz. 45:7; i Am. 3:6; które w naszym wydaniu z 1-go marca (1894 r.) wykazaliśmy, że miało odnosić się do moralnego zła, grzechu.

Odpowiadamy, że słowo hebrajskie jest niedokładnie przetłumaczone. Jest ono przetłumaczone trzydzieści dwa razy na różne odmienne wyrażenia jak: przeciwność, strapienie, klęska, niedola, smutek, boleść, chory, nieszczęśliwy, nędza, żałość, kłopot, bezbożny, zły, itp.

Tak może być rozumiane, jak nasze polskie słowo „zło”, które jest używane w odniesieniu do czegokolwiek, co jest niedobre, niepożądane; w obydwu, tak hebrajskim jak i polskim, powinniśmy sądzić z zawartości moralnego zła (grzechu), lub fizycznego zła, (bólu, kłopotu, itp.), które ono oznacza. Wykazaliśmy ponad wszelką wątpliwość w naszym artykule odnośnie zawartości wskazującej fizyczne zło (kłopot, klęski, itp.), że jest to jedyne znaczenie, które może być wyciągnięte ze „zła” w tekście zaznaczonym u Iz. 45:7; i Am. 3:6; przez które nierozważnie i bluźnierczo oskarżali Boga, że jest autorem wszelkiego grzechu, zła i zbrodni światowej.

Ilustracja użyta, która oznacza grzech, bezbożność i zbrodnie znajdujemy u Iz. 5:20. Tam zdaje się odnosić do tych, którzy krytykują charakter Boży, nazywając Jego dobro złem, Jego sprawiedliwość grzechem i czyniąc ogólne zamieszanie między sobą i innymi, przez nazywanie ciemności światłością, a światłość ciemnością. Zaprawdę, „Jeśli tedy światłość, która jest w tobie ciemnością sama ciemność jakąż będzie?” (Mat. 6:23).

Może przypadkowo dosięgnie gdzie jednostki, której głowa została pomieszana przez fałszywe rozumowanie, lecz której serce nadal jest lojalne Panu; lecz wiemy z doświadczenia, że takich jest niewielu. Kiedy bluźniercze słowa wżarły się jako „rak” (2 Tym. 2:7); w sercu także raczej miłują ciemność niż światłość gdy jedno i drugie jest przed nimi; że wolą myśleć o Bogu takim, od którego pochodzą złe myśli, a niżeli rozpoznać Go jako światłość, w którym nie ma ciemności. Odwróć się od takich, których serce jest radykalnie przeciwne duchowi i Słowu Bożemu, a zwróć się do tych, których ucho jest skłonne do słuchania i serce, które miłuje pierwsze zasady Ewangelii i takie dalsze zasady, które są w pełnej harmonii z tymi pierwszymi zasadami. I tak, jak zrobił to nasz Pan, zwróćmy szczególną uwagę na „prawdziwego Izraelczyka, w którym nie masz zdrady”.

====================

— 15 kwietnia 1895 —