R2035-218 Coś lepszego dla nas

Zmień język

::R2035 : strona 218::

COŚ LEPSZEGO DLA NAS

„A ci wszyscy świadectwo otrzymawszy przez wiarę, nie dostąpili obietnicy. Przeto, że Bóg o nas coś lepszego przejrzał, aby oni bez nas nie stali się doskonałymi” – Żyd. 11:39,40

W dziewiątym i jedenastym rozdziale listu Apostoła Pawła do Żydów znajdujemy wzmiankę o dwóch klasach, które będą stanowić dwie fazy Królestwa Bożego (ludzką i duchową*). W czasie, gdy to było pisane, dziedzice ziemskiej fazy już dobiegli swego kresu, oczekując nagrody w zmartwychwstaniu. Jan Chrzciciel był jednym z ostatnich, a przy tym najwięcej zaszczyconym z pomiędzy Starożytnych Godnych (Mat. 11:11); lecz w owym czasie ci, co mieli stanowić dziedziców fazy duchowej dopiero co rozpoczęli swój bieg, wiedząc, że będzie on długim i bolesnym okresem, dlatego szlachetni Apostołowie wskazywali na dużą dozę inspiracji i gorliwości z wierności i cierpliwego wytrwania Starożytnych Godnych, którzy będą stanowili ziemską fazę Królestwa.


* Zobacz MILLENNIAL DAWN (Wykłady Pisma Świętego – przyp. tłum.) I Tom, rozdział XIV.


Jego słowa, aczkolwiek adresowane były do Pierwotnego Kościoła, odnoszą się z tą samą mocą do całego Kościoła Wieku Ewangelii, lecz w pewnym znaczeniu będą one miały specjalne zastosowanie przy końcu, lub w Żniwie tego wieku. Wyliczając tych, którzy zajmą wybitne stanowisko w ziemskiej fazie Królestwa Chrystusowego, poczynając od Abla, on wykazuje, że oni wszyscy polegali na obietnicy Bożej, która pobudzała ich do wytrwałości i wierności nawet aż do śmierci; dlatego on stawia nam ich za wzór abyśmy też mieli taką silną wiarę i silnie polegali na tej wielkiej i kosztownej obietnicy, wystawionej przed nami, o której mówi Św. Piotr: „uszedłszy skażenia, które jest na świecie i przez nią stali się uczestnikami Boskiej natury” (2 Piotra 1:4). On wykazuje, jak oni przez wiarę chodzili z Bogiem; jak narażali się dla Jego obietnic, czyniąc wolę Bożą, pozostawiając rezultaty Jemu; jak oni wytrwale pokonywali przeszkody dzięki wierze, jak znosili prześladowania, ból i straty, i umierali wierząc, że w słusznym czasie Bóg to, co obiecał wykona. Byli to ludzie, mężczyźni jak i niewiasty – jak wykazuje Apostoł – których świat nie był godzien. Oni jednak wytrwali wierząc w Tego, którego nie widzieli mając silną i odważną wiarę.

I chociaż nagroda za wierność Starożytnych Godnych zrekompensuje ich wierność, to jednak Apostoł zapewnia nas, że Bóg dla nas „coś lepszego przejrzał”; to znaczy dziedzictwo niebiańskiej fazy Królestwa. Gdy Bóg obiecał dać nam coś lepszego nie znaczy to, że my zasłużyliśmy sobie na to; ponieważ ani nasze zalety, ani zalety Starożytnych Godnych nie są odpowiednie by żądać stanowiska w jakiejkolwiek fazie Królestwa. Dlatego obydwa powołania obfitują z wielkiej łaski Bożej. Czasy i chwile na wybór tych dwóch klas jak i warunki ich kwalifikacji były zamierzone przez Jehowę Boga jeszcze przed założeniem świata, i w słusznym czasie ci, którzy będą odpowiadali kryteriom wyboru staną się dziedzicami obiecanej spuścizny. Bóg ma prawo czynić jak uważa za stosowne, i Jego okazana sposobność i łaska będzie przyjmowana z podziękowaniem przez sprawiedliwych bez względu na różnice. I ci wszyscy będą zadowoleni ze swego stanu, gdy zostaną przebudzeni w Jego podobieństwie, bez względu na to czy znajdą się na ludzkiej czy duchowej linii.

„Coś lepszego” zostało zachowane „dla nas”, to jest dla tych, którzy powołani zostali przez Boga podczas Wieku Ewangelii, aby być uczestnikami z Chrystusem, jednorodzonym Synem Jehowy i współdziedziczyć z Nim we wszystkich rzeczach i dostojeństwach, błogosławiąc wszystkie inteligentne stworzenia Boże. Stąd też Apostoł wykazuje,

::R2035 : strona 219::

że Starożytni Godni musieli czekać na swoją nagrodę, aż Kościół Chrystusowy zostanie wywyższony razem z Nim w brzasku Wieku Tysiąclecia, obecnie tak bliskim. Tak prędko jak duchowa faza Królestwa Chrystusowego obejmie moc, natychmiast ziemska faza zostanie zrealizowana. Przeto w pokorze przekonujemy się o celu Boskim i o wyższym wywyższeniu Kościoła Wieku Ewangelii, powtarzamy zdanie Apostoła, aby „oni” – ci szlachetni, wierni, sprawiedliwi i zacni Starożytni Godni – „bez nas nie stali się doskonałym”. Ich doskonałość będzie natychmiastowa zaraz po zmartwychwstaniu z umarłych, gdyż ich próba została uwieńczona pomyślnie, jak o tym świadczą słowa naszego Pana.

Lecz czy będziemy zaliczeni pomiędzy tymi, których obejmuje słowo „nas” zależeć będzie od powodzenia naszego biegu wystawionego przed nami. Rzeczywiście nie mniej wierności, szlachetnego charakteru jest wymagane od nas aniżeli od tych, którzy ubiegali się o ziemską nagrodę. I odkąd błogosławieństwa postanowienia Bożego – wywyższenie Starożytnych Godnych, uwolnienie całego świata z pod ciężaru grzechu i śmierci oraz ostatecznego osądzenia Aniołów – oczekuje objawienia się duchowych synów Bożych, Kościoła Wieku Ewangelii, o których Apostoł w rozdziale 12-tym, w dobitnych słowach stawia nam Starożytnych Godnych za przykład ich wiarę i gorliwość, gdy mówi:

„Przetoż i my, mając tak wielki około siebie obłok świadków [greckie marturon – wielce szlachetnych świadków Bożych i sprawiedliwości], złożywszy [współzawodniczmy z nimi] wszelaki ciężar i grzech, kory nas snadnie obstępuje, przez cierpliwość bierzmy w zawodzie, który nam jest wystawiony [powołanie wyższe, niebieskie]; patrząc na Jezusa Wodza i dokończyciela wiary, który dla wystawionej radości podjął krzyż, wzgardziwszy sromotę i usiadł na prawicy stolicy Bożej.” Jezus, nasz Wybawiciel jest jednocześnie naszym przewodnikiem i wzorem w tym biegu. On bieg swój dokonał z powodzeniem i jako wynik tego usiadł na prawicy Bożej, a to i nam jest obiecane, że możemy się z Nim znaleźć. Jego droga do nagrody była drogą krzyżową, i powiedział On, jeżeli kto miłuje mnie, niech weźmie swój krzyż i każdodziennie naśladuje mnie, gdyż nie jest ci sługa większy od swego Pana. Prześladowania, poniżenia, hańba, straty w obecnym świecie są udziałem nas wszystkich, i wywyższenie i chwała w słusznym czasie będzie też naszym udziałem, jeżeli nie osłabniemy. Dlatego powinniśmy zważać na Jego przykład i nauki tak abyśmy nie byli zmęczeni i nie osłabli w naszych umysłach pod próbami wiary, cierpliwości i wytrwałości w tym dniu złym.

Jeszcze raz wracając do Starożytnych Godnych i ich wierności (12:18-24), powinniśmy pamiętać o naszym bardziej uprzywilejowanym stanowisku na linii czasu; ponieważ nie zbliżamy się, tak jak oni, do ustanowionego typicznego królestwa Boga pod obrazowym Pośrednikiem Mojżeszem, lecz my zbliżamy się w chwalebnej pozafigurze do Królestwa Chrystusowego. Jakże chwalebną jest ta myśl, że obecnie żyjemy już blisko chwały tego! I jeżeli to było prawdą dla Pierwotnego Kościoła, jak daleko więcej jest prawdą dla nas, którzy żyjemy w czasie końca, czyli „żniwa” obecnego wieku?

Apostoł wprowadza nas do zupełnego ocenienia tej chwały, która ma być objawiona w ustanowieniu prawdziwego Królestwa – antytypu – w odniesieniu do chwały towarzyszącej ustanowieniu typicznego królestwa i ogłoszeniu sprawiedliwego Bożego prawa (wersety 12:18-21; zobacz także 2 Kor. 3:7-11; 2 Moj 19:1-25). Był to widok majestatu i chwały tak wzruszający, że spowodował w całym Izraelu strach i obawę, tak, że sam Mojżesz rzekł: „Uląkłem się i drżę”. Lecz on jednocześnie zaznaczył, że ten chwalebny widok był małym w porównaniu z tym, jaki będzie wtedy, gdy rzeczywiste Królestwo będzie wprowadzane. Wtedy będzie to chwalebne Nowe Jeruzalem, prawdziwa Góra Syon, miasto (rząd lub królestwo) Boga żywego; będzie to miasto, na które z daleka spoglądał Abraham. Będzie to zgromadzenie Kościoła Pierworodnych, któremu towarzyszyć będą, „niezliczone tysiące Aniołów”; będzie to walne zebranie całego Kościoła pod Chrystusem, Pośrednika Nowego Przymierza, którego krew więcej mówi aniżeli krew Abla – nie pomsty wołająca, lecz pokój przynosząca, przebaczenie i żywot – do Boga, Sędziego wszystkich, do duchów sprawiedliwych i doskonałych (ludzkich istot) – pierwszej fazy ziemskich przedstawicieli Królestwa i ostatecznie pełna liczba przyprowadzonych do doskonałości w czasie Restytucji.

Co za chwalebna perspektywa! I jak pełną powagi jest szczególnie dla nas, którzy przybliżyli się do progu tej błogosławionej nadziei – uroczysta to będzie chwila zwycięstwa, że zanim dojdziemy do celu najwyższego, nasza wiara, nadzieja, hart duszy i zasada sprawiedliwości i miłości będą wypróbowane do najwyższego stopnia. Aby to wykonać, konieczne są pokora i uniżony duch, pokładając swą całą ufność na Chrystusie; nie tylko wierzyć, że On jest naszym Odkupicielem, ale polegać na łasce Jego, którą zapewnił nam udzielić Bóg w każdym czasie potrzeby. Lecz jeżeli byśmy popadli w zarozumiałą dumę, sami siebie usprawiedliwiali, a nasze uszy stałyby się głuche na Pana z Nieba mówiącego, wtedy nie uciekniemy od gniewu Bożego – gdyż Izraelowi było powiedziane, że nie miał nawet góry dotknąć się, a ci, co stali się nieposłuszni głosowi Pańskiemu, śmiercią byli karani; daleko więcej tyczy się to nas, którzy przyjęliśmy większego Pośrednika aniżeli Mojżesz był, Jezusa Chrystusa, i gdybyśmy zaniechali naszej powinności wobec naszego Przymierza z Bogiem i nie posłuchali głosu z Nieba mówiącego, popadlibyśmy w ręce Boga Żywego, który jest Ogniem Pożerającym, jak to było pokazane w typie w czasie pośredniczenia Mojżesza.

====================

— 15 września 1896 r. —