R2305-147 Widoki ze strażnicy

Zmień język

::R2305: :strona 147::

Widoki ze strażnicy

 

RUCH REFORMATORSKI MIĘDZY RZYMSKIMI KATOLIKAMI

Choć kościół rzymsko-katolicki nigdy nie obnosi się ze swymi trudnościami, a raczej stara się po cichu i zdecydowanie zgnieść i wytępić wszelkie ruchy wśród księży i zwykłych wiernych, które kierowałyby się w stronę wolności, to mimo wszystko wystarczająco wiele wycieka na zewnątrz, by dowieść, że takie ruchy stały się powszechne w Polsce, we Francji, we Włoszech a także między obcokrajowcami niedawno przybyłymi do Stanów Zjednoczonych.

Jakiś czas temu zwracaliśmy uwagę na tego typu ruchy wśród polskich katolików w Bufallo, N.Y. oraz Cleveland, O., niedawno zaś dowiedzieliśmy się o podobnych tendencjach w Chicago, ILL. oraz w pobliżu Mc Keesport, Pa. W tej ostatniej miejscowości pewien przywódca poszukiwał rady baptystów, metodystów oraz innych grup protestanckich i był niezwykle zdumiony stwierdzając, że różnice między ich wierzeniami, a teoriami, naukami i metodami rzymsko-katolików są tak niewielkie. Wszystkich katolików – podkreślał. Jednak gdy spotkał się z nim br. Williams i wytłumaczył mu Plan Wieków, to zdawało się, że nauka ta przemówiła do niego w sposób bezpośredni i jak się dowiadujemy, zaczął już wykładać Prawdę swym przyjaciołom dysydentom (których jest około czterdziestu) w języku słowiańskim. W okolicach Chicago nasz bardzo zaangażowany brat Oleszyński, który sam jest Polakiem nawróconym z kościoła rzymskiego, prowadzi bardzo dobrą pracę. Zainteresował on i poucza w tygodniowym cyklu grupę około piętnastu osób, z których wielu przyjęło ostatnio symbol zupełnego poświęcenia Panu aż do śmierci.

Do działającego w Polsce misjonarza protestanckiego dotarła ostatnio „teraźniejsza prawda”, a to za sprawą siostry Gieseckiej, która jako przedstawicielka naszego Stowarzyszenia wykonuje dobrą pracę w Niemczech. Uczciwie stara się on być wybranym przez Boga narzędziem do udzielania „pokarmu na czas słuszny” pewnym osobom w Polsce.

 

====================

— 15 maja 1898 r. —