R4187-181 Studium biblijne: „Ewangelia, którą głosiłem”

Zmień język

::R4187 : strona 181::

„Ewangelia, którą głosiłem”

— 1 Kor. 15:1-20 — 21 CZERWCA —

Złoty tekst: „Ale te są napisane, abyście wy wierzyli, że Jezus jest Chrystus, Syn Boży, a żebyście wierząc żywot mieli w imieniu jego” – Jana 20:31

Niniejsza lekcja jest wyznaczoną aby posłużyła jako przegląd kwartału, i bez wątpienia będzie ona owocną dla wielu, którzy z niej w ten sposób skorzystają. My, jednakże, przywołujemy uwagę do powyższej lekcji jako do zsumowania całej Ewangelii Chrystusowej. Apostoł oświadczył: „Oznajmuję wam bracia Ewangelię, którą wam opowiedział, którąście też przyjęli i w której stoicie; przez którą też zbawienia dostępujecie, jeżeli pamiętacie, jakim sposobem odpowiedziałem wam, chyba jeśliście próżno uwierzyli” w. 1,2.

Z powyższych słów możemy zauważyć, jak ważną jest wiara i potrzebną do zbawienia. Kto nie może wierzyć, nie może mieć korzyści z nauki, jaka jest w obecnym czasie. Jeżeli kto nie słyszał Ewangelii – jak np. poganie – nie może być zbawiony, ponieważ jest w nieświadomości. Jeżeli kto słyszał Ewangelię a nie zachował jej w pamięci, dla niego Ewangelia straciła swą wartość, taki też nie otrzyma zbawienia. Gdyby kto zachował Ewangelię w pamięci a nie dozwolił aby ona wywarła odpowiedni skutek na jego serce i życie, taki też z tego nie będzie miał żadnego pożytku. Możemy zauważyć jak ważnym jest mieć czystą Ewangelię i znać prawdę, bo tylko prawda może nas uczynić wolnymi. Nie rozumiemy, że trzeba mieć zupełną znajomość prawdy, aby być usprawiedliwionym i poświęcić się. Nie rozumiemy również, że gdybyśmy mieli pewną miarę błędu w naszym wyrozumieniu prawdy, to nie moglibyśmy być usprawiedliwieni lub uświęceni; owszem, niemal wszyscy byliśmy usprawiedliwieni i przyprowadzeni do społeczności z Bogiem, gdy jeszcze dość sporo błędów mieliśmy w naszym umyśle, lecz nie przez błąd byliśmy usprawiedliwieni, ani też przez błąd zostaliśmy poświęceni; tylko prawda przyczyniła się do tego. Im więcej prawdy mieliśmy na początku tym lepiej było dla nas, a w miarę pozbywania się błędów i przesądów zasłaniających nasz wzrok umysłowy, dostępowaliśmy więcej błogosławieństwa. Tylko prawda może uczynić nas zupełnie wolnymi. Dokąd jesteśmy uwikłani błędem, nie możemy posiąść zupełnej radości, błogosławieństwa i przywilejów. Można jednak powiedzieć, że prawdopodobnie do końca naszej drogi będziemy uwikłani niektórymi błędami i zamieszaniem, a dopiero po naszej przemianie poznamy wszystko, tak jak sami jesteśmy poznani.

ZSUMOWANIE EWANGELII ŚW. PAWŁA

Apostoł sumując naszą chrześcijańską miarę mówi: „Albowiem najprzód podałem wam (jako najważniejsze) com też wziął, iż Chrystus umarł za grzechy nasze, według pism, a iż był pogrzebiony i zmartwychwstał dnia trzeciego według Pism”. Przynajmniej tyle znajomości każdy musi posiadać, aby słusznie o nim można powiedzieć, że jest wierzącym chrześcijaninem Bez względu na to, w jakim stanie znajdowaliby się poganie, gdy są w nieświadomości tych rzeczy, nie mogą być wierzącymi ani chrześcijanami. Na podstawie wiary jesteśmy usprawiedliwieni, a kto nie ma wiary nie może być usprawiedliwionym. Wiarą uznajemy, że jesteśmy grzesznymi, i że Chrystus umarł, aby złożyć Okup za nasze grzechy, a zmartwychwstanie Chrystusa świadczy, że sprawiedliwość Boża została zadowolona, że Odkupiciel żyje, aby dokończyć naszego chwalebnego zbawienia. Swego czasu te rzeczy dla nas i dla większości chrześcijan nie były jasne, z powodu błędnych doktryn i teorii, jakie napełniały nasz umysł. Wierzyliśmy, że karą za grzechy były wieczne męki i nie mogliśmy zrozumieć, w jaki sposób śmierć Chrystusa mogła nas uwolnić od kary. Na podstawie innego błędu wierzyliśmy, że w chwili śmierci ludzie stawali się więcej żywymi niż przed śmiercią, co znów nie pozwalało nam zrozumieć, w jaki sposób Pan umarł za nasze grzechy i nie mogliśmy zrozumieć znaczenia Jego zmartwychwstania. Chociaż nie zrozumieliśmy znaczenia tych rzeczy, byliśmy usprawiedliwieni, ponieważ uwierzyliśmy w ogólne prawdy, czyli uwierzyliśmy, że byliśmy grzesznikami, Chrystus uczynił dla nas coś, co Bóg przyjął jako Okup za nasze grzechy i że od tego czasu z łaski Bożej jesteśmy uwolnieni od potępienia i przyprowadzeni do społeczności z Bogiem.

Następnie Apostoł wylicza dowody co do zmartwychwstania naszego Pana, ograniczając się widocznie tylko do dowodów danych Apostołom. Wspomina o Kiefasie, czyli Piotrze, lecz nie mówi nic o Kleofasie, jednym z tych, którym Pan ukazał się w drodze do Emaus. Nie wspomina nic o tym, że Pan ukazał się Marii i innym niewiastom w dzień zmartwychwstania, lecz wspomina o pięciuset braciach, bo i Apostołowie byli między nimi. Apostoł zsumował najważniejsze dowody zmartwychwstania naszego Pana i w końcu mówi: „Na ostatek ukazał się i mnie jako poronionemu płodowi”, czyli urodzonemu przed czasem. Apostoł Paweł widział Pana nie w ziemskim ciele, on widział światłość jaśniejszą nad słońce w południe, widział Pana w duchowym ciele, tak jak cały Kościół spodziewa się ujrzeć Go, gdy dostąpi przemiany przy zmartwychwstaniu, gdy będąc Jemu podobnym, ujrzy Go takim jak On jest (nie takim jak był) i będzie uczestnikiem Jego chwały.

„TAK KAŻEMY I TAKEŚCIE UWIERZYLI”

Apostoł, zwalczając pogańską teorię, wykazywał potrzebę zmartwychwstania. Niektórzy twierdzili, że umarli nigdy nie zmartwychwstaną. Inni zaś twierdzili, że z chwilą śmierci umarli byli więcej ożywieni niż przed śmiercią. Apostoł wykazał chrześcijańską naukę w tym przedmiocie, ze umarli są umarłymi i że zmartwychwstanie jest jedyną nadzieją. Ci, do których Apostoł pisał, mieli jakieś ciasne pojęcie; wyznawali, że Jezus zmartwychwstał, ale nie widzieli potrzeby zmartwychwstania innych. Apostoł starał się utwierdzić ich, wykazując, że nadzieja ich jako chrześcijan jest oparta na zmartwychwstaniu Jezusa, że gdyby Zbawiciel był nadal umarłym, to nie mógłby nic uczynić dla nich; że nauką jego jak i innych Apostołów było, iż chociaż wartość Okupu mieściła się w ofierze Chrystusa, to jednak samo odkupienie niemniej było zależne od zmartwychwstania tego, który umarł za nas; albowiem umarły Zbawiciel nie mógłby nam nic pomóc. Apostoł mówi: „Przeto i ja i oni tak każemy i takeście uwierzyli. Jakoż mówią niektórzy między wami, iż zmartwychwstania nie masz”, że nauka o zmartwychwstaniu Kościoła nie jest ważną ani potrzebną? Jeżeli zmartwychwstanie było ważnym w stosunku do naszego Pana, to czy nie jest tak samo ważnym względem Kościoła i świata? Jeżeli nauka o zmartwychwstaniu jest niedorzeczna lub fałszywa, to i Chrystus nie jest wzbudzony. Ktoś powie, to co jeżeli Chrystus nie jest wzbudzony? Odpowiadam: „Jeżeli Chrystus nie jest wzbudzony, tedy daremne kazanie nasze, daremna też wiara nasza. Bylibyśmy też znalezieni fałszywymi świadkami Bożymi, i żeśmy świadczyli o Bogu, że Chrystusa wzbudził, którego nie wzbudził, jeżeli umarli nie bywają wzbudzeni i Chrystus nie jest wzbudzony” w. 14-16.

Widzimy z tego, że Apostoł łączy naukę o zmartwychwstaniu Jezusa z nauką o zmartwychwstaniu Kościoła i świata. Jeżeli ta ostatnia jest nieprawdziwa, to taką jest i ta pierwsza. Jeżeli zmartwychwstanie Jezusa było potrzebnym, to i zmartwychwstanie Kościoła i świata też jest potrzebnym. Apostoł użył silnego argumentu, mówiąc: „jeżeli Chrystus nie jest wzbudzony, daremna jest wiara wasza i jeszczeście w grzechach waszych. Zatem i ci poginęli, którzy zasnęli w Chrystusie”. Gdyby chrześcijanie w ogóle badali tę lekcję i dozwolili, aby ona wywarła odpowiednie wrażenie w ich umysłach, to niektóre kwestie by się im zupełnie wyjaśniły. Musieliby odrzucić ludzkie teorie, które ocieniają ich i prowadzą w zamieszanie, że umarli nie są umarłymi, ale więcej żywymi niż przedtem, w niebieskiej chwale albo w wiecznych mękach; albo musieliby odrzucić naukę Apostoła i naukę Biblii, względem właściwego znaczenia stanu śmierci, że umarły jest rzeczywiście umarłym, czyli figuralnie „śpi”, oczekując na zmartwychwstanie w poranku Tysiąclecia. Przyjmując pogląd Apostoła, możemy spokojnie oprzeć naszą wiarę i serce na nim. Chrystus umarł i trzeciego dnia zmartwychwstał. Jego naśladowcy i cały świat umierają, a w poranku Tysiąclecia powstaną. Małe Stadko, święci Pańscy dostąpią pierwszego zmartwychwstania do duchowej natury, a świat dostąpi ogólnego powstania od umarłych, na sąd, czyli na próbę, aby okazać, czy zechcą stać się ludem Bożym lub nie.|

NASZ ZŁOTY TEKST

Słowa naszego naczelnego tekstu są pisane przez Apostoła Jana i są w zupełnej zgodzie z tym, co apostoł Paweł pisał. Ewangelia była napisana, ażeby ci, co mieli słuchające uszy i serce w odpowiednim stanie, mogli uwierzyć, że Jezus jest Pomazańcem, Mesjaszem i Synem Bożym, a wierząc, aby mieli żywot w Jego imieniu (Jana 20:21). Nie znaczy, że za samo wierzenie otrzymają życie, „diabli też wierzą, wszakże drżą”. Wiara powinna ich przyprowadzić do społeczności z Bogiem, aby stali się naśladowcami Jezusa, uczniami w szkole Chrystusowej, aby uczyli się od Niego i naśladowali Go, aby dowiedzieli się o wysokim powołaniu w Jezusie Chrystusie i przy Jego pomocy mogli to powołanie i wybór uczynić pewnym i dostąpić nagrody jako członkowie Maluczkiego Stadka, czyli Jego oblubienicy. Wszystko to mogą otrzymać przez zasługę Jezusa i w Jego Imieniu, a nie w żaden inny sposób; „Albowiem nie masz żadnego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które mogli być zbawieni”. Dziękujemy Bogu za to pomimo iż w obecnym czasie mało jest takich, co mają słuchające uszy i dlatego tylko mała garstka usłyszała o Wysokim Powołaniu, ale w przyszłości wszystkim ludziom otworzą się uszy. Poselstwo prawdy będzie dane w tak zrozumiały sposób, że wszyscy poznają, od najmniejszego do największego, gdy usłyszą o Boskim miłosierdziu i miłości w Jezusie Chrystusie. Wszyscy będą mieli sposobność, stać się uczestnikami tego miłosierdzia w Jego Imieniu. Jeżeli nie zechcą przyjąć, to podpadną pod przekleństwo Wtórej Śmierci.

Będąc tak wysoce zaszczyceni, dołóżmy wszelkich starań, aby o nas nie było powiedziane, żeśmy przyjęli łaskę Bożą nadaremno! Otrzymawszy ten przywilej, wykorzystajmy każdą sposobność, starajmy się uczynić nasze powołanie i wybór pewnym.

====================

— 15 czerwca 1908 r. —