R4557-55 Studium biblijne: Nauczyciel i lekcja

Zmień język

::R4557 : strona 55::

Nauczyciel i lekcja

— MAT. 5:1-16 — 23 STYCZNIA —

Złoty tekst: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądają” – w. 8

„Żaden człowiek jeszcze tak nie mówił jako Ten mówi”, powiedział o Panu Jezusie pospolity lud, który chętnie słuchał Jego kazań. Podobne świadectwo aż dotąd wydają wszyscy pokornego serca. Nie wszyscy jednak słyszeli; nie wszyscy mogli słyszeć; ale tylko ci, o których Pismo Święte mówi: „Kto ma uszy niechaj słucha”. Ucho wiary jest szczególniejszą łaską od Boga, którą On udziela pokornym, szczerego serca, pragnącym prawdy i sprawiedliwości. Do takich stosują się słowa Jezusa: „Błogosławione oczy wasze, że widzą a uszy wasze, że słyszą”. Wielkie masy rodzaju ludzkiego nie widzą i nie słyszą ani rozumieją łaski Bożej, ponieważ, jak to św. Paweł objaśnia, szatan oślepił ich umysł trzymając w nieświadomości, przesądach itp. – 2 Kor. 4:4.

Jak możemy się radować że wieść jaką nam kiedyś głoszono, iż wszyscy zaślepieni grzechem pójdą na wieczne męki, jest nieprawdziwą – że Pismo Święte tego nie uczy! Jak radosnym może nam być to zapewnienie Pisma Świętego, że po wybraniu Kościoła i ustanowieniu Tysiącletniego Królestwa Chrystusowego, o które się modlimy: „Przyjdź królestwo Twoje i bądź wola Twoja na ziemi tak jak jest w niebie”, „otworzą się oczy ślepych a uszy głuchych otworzone będą”, ziemia cała będzie napełniona znajomością Pańską, a znajomość ta oświeci każdego człowieka. Jak możemy się radować z obietnicy, że przez duchowe nasienie Abrahama (przez Chrystusa i Jego Kościół – Gal. 3:29) „błogosławione będą wszystkie rodzaje ziemi”, czyli, otrzymają sposobność powrócenia do społeczności z Bogiem i otrzymania żywota wiecznego.

Ustęp z Ewangelii Mateusza, który wzięliśmy pod rozwagę, pokazuje Jezusa uczącego Swych uczni, aby oni mogli później uczyć tych wszystkich, którzy przez cały wiek Ewangelii mieli uszy ku słuchaniu. Nauka, jaka się zawiera w tym kazaniu wypowiedzianym na górze Oliwnej jest zadziwiającą w swej prostocie i wzniosłości. Pierwszym poselstwem naszego Pana było: Pokutujcie i przygotujcie się na przyjęcie Królestwa. Tym, co przyjęli to poselstwo, On teraz udziela dodatkowych i większych nauk.

(1) Ubodzy w duchu, pokornego umysłu, łagodni, skłonni do słuchania Mistrza, będą stanowić klasę przyjemnych Bogu i uczestników Królestwa Chrystusowego. Niemający pokory, nie kwalifikują się do szkoły Chrystusowej – ani, żeby mogli być od Niego nauczeni nie ucząc się, nie będą zdolni wyrobić w sobie odpowiedniego charakteru, a tym samym nie będą posiadać zdolności do nauczania świata we właściwym na to czasie.

(2) Naśladowcy Chrystusa nie mają się spodziewać, aby stawszy się Jego uczniami, byli zwolnieni od wszelkich doświadczeń, trudności, smutków lub łez przeciwnie, mają się nauczyć, że podobne doświadczenia będą ich udziałem, lecz będą one dopomagać ku ich dobremu; będą służyć ku wypróbowaniu ich wierności. Mając na uwadze, że wszyscy, co mają się stać godnymi działu w królestwie, muszą się spodziewać różnych przykrości i smutków, w obecnym czasie. Powinni także pamiętać, że gdy przejdą przez wiele doświadczeń i trudności i w końcu osiągną królestwo, to znajdą tam takie szczęście, radość, chwałę i błogosławieństwo, że one przeważą wszystkie łzy i smutki, których żołnierze krzyża i naśladowcy Baranka musieli doświadczać.

(3) Aby być Jego uczniami i mieć udział w Jego królestwie muszą oni być cichymi, łagodnymi – nie krańcowo śmiałymi, łapczywymi, porywczymi lub swawolnymi, albo też starającymi się, aby od każdego zyskać ile tylko się da. Przeciwnie, muszą raczej wyrabiać w sobie ducha cichości; powinni się uczyć, by nie tylko bronić słuszności i czynić wszystko jak najlepiej w ziemskich sprawach, ale nawet, by umieć znosić od ludzi rozmaite krzywdy i niesprawiedliwość; aby tym sposobem mogli okazać się godnymi przyszłego Królestwa, a zarazem godnymi jego przedstawicielami w teraźniejszym czasie, by mogli być żywymi wzorami Ducha, jakim odznaczał się Wielki Król i jakim odznaczać się muszą wszyscy, którzy pragną odziedziczyć żywot wieczny. Tacy mogą w obecnym życiu ponieść czasem stratę domów, roli lub postradać przyjaźń krewnych i przyjaciół, z powodu swej wierności słowu i nauce swojego Mistrza, lecz ewentualnie dostąpią wielkiej nagrody. Tacy wraz z ich Panem odziedziczą ziemię. Chrystus Pan przy końcu obecnego wieku podzieli się ze Swym Kościołem wszystkimi ziemskimi przywilejami, prawami i błogosławieństwami, jakie przez wielką Swą Ofiarę Sobie zapewnił; poczym wszyscy stanowiący Jego Kościół będą podczas Tysiąclecia jako królowie i kapłani wraz z Nim udzielać ludzkości dóbr ziemi. Co więcej, ci którzy otrzymają Królestwo Niebieskie będą zupełnie uzdolnieni do uskutecznienia wszystkich błogosławieństw restytucyjnych, przepowiedzianych przez usta wszystkich świętych Proroków, podniosą i przyprowadzą ludzkość do pierwotnej doskonałości (dodając znajomość), oraz przyprowadzą całą ziemię do stanu Raju Bożego, czyli do jednego wielkiego ogrodu Eden – Dz. Ap. 3:19,20.

(4) Jezus chciał, aby Jego uczniowie zrozumieli, iż w obecnym czasie sprawiedliwość i prawda są zaletami bardzo rzadkimi między ludźmi, iż świat jest pełen błędu, grzechu i wszelkiej nieprawości. Uczniowie Jego, będąc oświeconymi powinni rozróżniać dobro od złego i sprawiedliwość od grzechu. Mają tak miłować prawdę i sprawiedliwość, że powinni łaknąć i pragnąć takowych. Prawda jako „pokarm na czas słuszny”, zostanie takim udzieloną. Jednak ich wielkie pożądanie sprawiedliwości bywa ograniczane niedoskonałościami ciała, dlatego w obecnym czasie nie będą mogli osiągnąć zupełnego zadowolenia, lecz gdy dostąpią „pierwszego zmartwychwstania” wtedy radość ich i zadowolenie będzie zupełne. „Gdy przyjdzie to, co jest doskonałego, tedy to, co jest po części, zniszczeje” (1 Kor. 13:10). „Gdy się ocucę nasycony będę obrazem obliczności Twojej” – Ps. 17:15.

(5) Naśladowcy Jezusa, którzy pragną otrzymać dział w Jego Królestwie, muszą być wielce miłosiernymi. Jako królowie i kapłani Tysiącletniego Królestwa, będą mieli do czynienia z biednym wzdychającym stworzeniem – będą podnosić chętnych i posłusznych, ze stanu degradacji, grzechu i śmierci, do stanu doskonałości i wiecznego żywota. Jedynie istotom posiadającym serca pełne miłosierdzia można takie dzieło bezpiecznie powierzyć (1 Kor. 6:2). Zatem wszyscy naśladowcy Chrystusa muszą się nauczyć by być miłosiernymi.

Pierwszą rzecz, jaką się w tym względzie muszą nauczyć, to uświadomienie własnej niedoskonałości, oraz potrzeby Boskiego miłosierdzia. Lekcje powinni sobie ustawicznie przypominać, aż stanie się ona ustaloną cechą ich charakteru i wyrobi w nich wspaniałomyślność i miłosierdzie względem drugich. Do czego też zachęca nas Pan Jezus, oświadczając: „Jeśli nie odpuścicie ludziom upadków ich i Ojciec wasz nie odpuści wam upadków waszych”. Powiedział On także, iż modląc się mamy mówić: „Odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Poświęceni wierzący, zostali omyci ze wszystkich grzechów w przeszłości popełnionych, to jednak (choć niedobrowolnie) popełniają codziennie różne przestępstwa doskonałego prawa Bożego, bądź w myśli, słowie lub czynie; ponieważ skarb ten (nowy zmysł) mają w słabym naczyniu ziemskim. Przewinienia te winny być każdodziennie wyznane i powinno się prosić Boga codziennie o przebaczenie, przez wielkiego naszego Odkupiciela i Orędownika. Aby ten ważny element miłosierdzia mógł się tym dodatniej odbić w nas, jako część naszego charakteru. Pan odmawia nam odpuszczenia naszych przewinień, jeżeli my naszym bliźnim nie chcemy odpuścić ich przewinień popełnionych względem nas. „Błogosławieni miłosierni albowiem oni miłosierdzia dostąpią”, a tym samym będą w możności uczynić swoje powołanie i wybranie, do współuczestnictwa z Chrystusem w Jego Królestwie pewnym.

(6) Ci, którzy otrzymają dział z Jezusem w Królestwie, zostaną przemienieni przy pierwszym zmartwychwstaniu, z natury ludzkiej do duchowej i zobaczą Boga – zobaczą Tego, który jest niewidzialnym dla oka ludzkiego (Jana 1:18). Tylko „czystego serca”, dostąpią tej łaski. Nikt nie może zaprzeczyć tej prawdzie, że został poczęty w nieprawości i w grzechu zrodzony (Ps. 51:7). Bóg tak chwalebnie zarządził, iż zasługa ofiary Chrystusowej dostarcza zadośćuczynienia za niedoskonałości i przestępstwa, tych, co stają się naśladowcami Jezusa. Ci, nie są sądzeni od Pana według ich słabości ciała, ale według czystości intencji ich serca, ich myśli, woli. Nic innego jak tylko czystość woli może być przyjemną Bogu, zaś przyzwalanie na grzech, jakakolwiek sympatia lub dobrowolne uleganie grzechowi, dowodziłoby nieczystości serca, pozostawanie w tym stanie doprowadziłoby do wtórej śmierci.

(7) Wszyscy współdziedzice z Jezusem w jego Tysiącletnim Królestwie, wraz z Nim będą nazwani „Synami Bożymi”, „Synami Najwyższego”, a Jezus będzie ich Starszym bratem. Tytułu tego, dostąpić mogą jedynie ci, co w umyśle swym dosięgną stanu, by „szukać pokoju i ścigać go”. Tacy będą się radować, gdy w miarę swych zdolności będą mogli być „czynicielami pokoju”, a nie czynicielami niepokoju, niezgody lub bezrządu. Będą oni, według rady Apostoła „poddani władzy”, rozumiejący, że Bóg ma zawsze przynależną Mu władzę nad światem i jeżeli On pozwala na różne niesprawiedliwości i zło, to czyni to do czasu i w pewnym dobrym celu. Obecnie jesteśmy powoływani, nie na to, aby naprawiać obecne sprawy świata, ale aby się nauczyć posłuszeństwa i samoofiary, aby się przygotować do udziału w sprawiedliwym rządzie przyszłego Królestwa Bożego.

(8) Ci, co mają odziedziczyć Królestwo Niebieskie, jako współdziedzice z Jezusem, muszą do takiego stopnia miłować i służyć sprawiedliwości, że zaślepiony i niesprawiedliwy świat będzie ich za to nienawidził i prześladował. Znosząc takie prześladowania wiernie, spokojnie i z radością, tacy dają świadectwo, iż posiadają charakter przypodobany obrazowi Syna Bożego a naszego Pana.

(9) Św. Piotr mówi nam, że jeżeli kto cierpi jako złoczyńca, ponosząc karę za swój zły uczynek, to powinien się wstydzić; lecz jeśli cierpi jako chrześcijanin, dla swojej wierności dla Chrystusa, to niech za to chwali Boga – niech Mu wdzięcznym będzie za taką sposobność cierpienia, bo na wszystkich takich spoczywa Duch chwały, Duch Boży. Wielki Prorok Galilejski uwydatnił tą samą myśl oświadczając, że tak jak mówili źle o nim, tak i o tych, co będą postępować Jego śladem będą mówić różne złe rzeczy. Jak Jego lekceważyli i lżyli, tak też traktować będą Jego naśladowców. A to wszystko mają oni znosić, jako dowód ich wierności i że Bóg ich przyjął. Doświadczenia te będą świadczyć, iż Bóg znalazł ich odpowiednimi do obciosywania i ogładzania, przygotowując ich do Swej służby; podczas gdy niedoświadczający żadnych prześladowań, mogliby mieć wszelki powód do wątpienia, czy w ogóle są oni przygotowani do Królestwa. Prześladowani więc, z doświadczeń swoich powinni się wielce radować. Niechaj tacy wiedzą, iż w Królestwie będą różne stopnie chwały i dostojeństw i że im więcej, kto cierpi dla sprawiedliwości w obecnym czasie, tym większą będzie jego nagroda w przyszłym życiu.

(10) Naśladowcy Chrystusa mają być „solą ziemi” – mają wywierać wpływ zachowawczy pomiędzy ludźmi – mają o ile możności powstrzymywać proces rozkładu moralnego i śmierci, czyli powściągać ogólne tendencje ku zgniliźnie moralnej. Także mają pamiętać, że sól straciwszy swoją słoność nie byłaby warta więcej od piasku.

(11) Jezus był oną wielką światłością, jaka przyszła na świat, a Jego naśladowcy mają również być światłami, czyli świecącymi świecami. „Jakim On był takimi i my jesteśmy na tym świecie” – światłami. Kościół Jego nie jest z tego świata; jak to Pan Jezus powiedział: „Wy nie jesteście z tego świata”. Pomimo to Kościół jest światłością świata. Każdy pojedynczy Chrześcijanin powinien swym światłem świecić przed ludźmi, a Kościół jako całość ma być jako miasto na górze leżące, które ukryć się nie może. Jak lampa byłaby bez pożytku, gdyby ją przykryć naczyniem, bo to zadusiłoby jej światło, tak ma się rzecz i z Kościołem, czy to w całości czy też z poszczególnymi jego członkami. Jeżeli kto nie wydaje ze siebie światła to ono wnet w nim zgaśnie. Wszyscy, którzy stanowią „dom wiary” powinni mieć możność obserwowania onego duchowego światła, jakim powinien świecić każdy prawdziwy członek Kościoła, który jest „Ciałem Jego”. Tak poszczególne jego członki, jak i cały Kościół powinni się starać, aby światło ich świeciło przed ludźmi tak, aby wielu mogło widzieć ich dobre uczynki, ich podobieństwo do charakteru Chrystusowego i mogli chwalić Ojca Niebieskiego. Jak ważnymi są te nauki onego Wielkiego Nauczyciela.

====================

— 1 lutego 1910 r. —