R4850-206 Studium biblijne: Odnalezienie zagubionej Biblii

Zmień język 

::R4850 : strona 206::

Odnalezienie zagubionej Biblii

— 30 LIPCA — 2 KRON. 34:14-33 —

„W sercu moim przechowuję słowo twoje, abym nie zgrzeszył przeciwko tobie” – Ps. 119:11

W związku z reformą Jozjasza oraz oczyszczeniem świątyni odnaleziona została kopia Księgi Zakonu. Przypuszczalnie dokument ten zawierał Piątą Księgę Mojżeszową lub też wszystkie pięć ksiąg Mojżesza. Długi okres bałwochwalstwa poprzedzający reformę Jozjasza sprawił, że Świadectwa Pana były tak mało poważane, iż król najwidoczniej nigdy ich nie widział, a być może nawet nigdy dotąd nie słyszał o Bożym Zakonie. Jeśli komuś wydaje się to zaskakujące, to musi sobie uświadomić, że obecnie Biblia jest dostępna w milionach egzemplarzy, podczas gdy w dawnych czasach księgi trzeba było żmudnie przepisywać piórem i że były przez to bardzo drogie. Jedna taka kopia została dostarczona królowi, a druga znalazła się w świątyni, jednak bałwochwalczy królowie nie widzieli dla Bożego Słowa żadnego zastosowania i królewska kopia zaginęła zapewne jeszcze w dawnych czasach.

Król rozkazał, aby rękopis został odczytany w jego obecności. Treść mówiła o błogosławieństwach, jakie miały się stać udziałem narodu izraelskiego, jeśli okaże Bogu posłuszeństwo. Były tam także opisane kary za lekceważenie służby Wszechmogącemu i Jego praw oraz za zwrócenie się ku bałwochwalstwu. 5 Moj. 28 zawierała wyraźne stwierdzenia opisujące to, co wydawało się być karą za czasów królowania Jozjasza, zadaną ze względu na bałwochwalstwo poprzednich okresów. Król był zdumiony. Oczywistym było, że wykonywały się sądy Boże. Nie widział powodów, dla których mieliby zwlekać. Pomyślał, że być może da się jeszcze coś zrobić, by zadośćuczynić złu. Postanowił więc zrobić rozeznanie w tej sprawie.

Pytanie zadano Chuldzie, prorokini tamtych czasów, która udzieliła na nie odpowiedzi w imieniu Pana, mówiąc, że biady przepowiedziane przez Zakon z całą pewnością się wykonają z powodu bałwochwalczego postępowania narodu. Jednak posłannictwo głosiło też, że ucisk oraz karanie zostanie odroczone i nie spadnie za dni króla Jozjasza ze względu na jego szczerą pokutę i natychmiastowe okazanie smutku w związku z tą sprawą.

Mimo to król uczynił wszystko, co tylko było w jego mocy, by zapobiec złu i doprowadzić ponownie do zgody między narodem a Wszechmogącym. Zwołał on ogólne zgromadzenie w świątyni, w którym uczestniczyli przedniejsi z ludu oraz przedstawiciele całego narodu. On sam również był tam osobiście obecny. Rozkazał odczytać Księgę Zakonu przez zgromadzonymi i wskazał na niedociągnięcia oraz ich oczekiwane skutki. Dzieło oczyszczenia z bałwochwalstwa było kontynuowane jeszcze gruntowniej, a reforma stała się jeszcze głębsza – w odniesieniu do wszystkiego, co tylko król wiedział, jak uczynić.

DZISIEJSZA ZAGUBIONA BIBLIA

Niektórym może się wydać zdumiewającym stwierdzenie, że dla dzisiejszych mas ludu Księga Biblii została zagubiona. ‘Cóż ty mówisz! Czy zgubione zostało sto milionów egzemplarzy Biblii wydanych przez chrześcijan? Czyż nie drukujemy rocznie ponad milion kolejnych kopii? Jakże więc możesz mówić, że Słowo Pańskie zostało dzisiaj zagubione?

Niestety! Mamy egzemplarze Biblii, ale dla większości wykształconych ludzi nie są one już Biblią – nie są natchnionym Słowem Wszechmogącego! Bada się je, ale się w nie już nie wierzy i nie okazuje mu posłuszeństwa. Należy to do dobrego tonu, by posiadać Biblię, ale powszechnym obyczajem jest także, by uważać ją jedynie za zwykłą literaturę. Postępują tak nawet duchowni, którzy prywatnie przyznają się do braku wiary w Biblię, do tego, że wierzą w Biblię w takim samym stopniu, jak w pisma Shakespeare’a. Zaś liczba nauczycieli religijnych, którzy odrzucili Słowo Boże jako natchnione Poselstwo, jest znaczenie większa niż przypuszcza większość ludzi. Niemal wszyscy duchowni, którzy uzyskali dyplom w ostatnich dwudziestu latach na niemalże wszystkich uniwersytetach, uczelniach i seminariach chrześcijańskich w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie, są w rzeczywistości agnostykami, ludźmi niewierzącymi.

Jak to się stało, że Słowo Boże mogło aż tak zostać zagubione?

W historii mówi się o długim okresie tak zwanych „ciemnych wieków”, w czasie których Słowo Pańskie zostało odłożone na bok, a wagę przykładano do kościelnych uchwał soborowych i dekretów. Potem nastał okres reformacji. Biblia została przełożona przez katolików na język angielski i określona mianem Przekładu Douay’a. Z kolei protestanci wydali swój angielski przekład zwany Biblią Króla Jakuba i w ten sposób Słowo Boże zaczęło znów wywierać przekształcający wpływ na ludzkość.

Lecz niestety! Błędy, ciemność i uprzedzenia „ciemnych wieków”, zakorzenione już w ludzkich umysłach, wypaczyły pojęcie o Słowie Bożym tak, że obserwowane przez koloryzujące okulary sekciarstwa wydawało się ono irracjonalne i nieprzekonywujące.

Wraz z postępem edukacji podjęto ponownie próby myślenia zarówno w zakresie religii, jak i nauki. Myśliciele postrzegali jednak Biblię wyłącznie tak, jak widziano ją wcześniej przez koloryzujące okulary. Wraz z odrzuceniem przesądów z „ciemnych wieków” przeszłości odrzucili także Biblię, traktując ją jako część owych przesądów, a nawet ich podstawę. W rezultacie uczeni, profesorowie uczelni, doktorzy teologii itd. przypisali Słowu Bożemu rozmaite nauki, których ono wcale nie naucza – między innymi o czyśćcu i wiecznych mękach dla wszystkich z wyjątkiem „samych wybranych”.

Obecnie, w stosownym czasie, Słowo Boże jest odnajdywane. Kurz „ciemnych wieków” został strzepnięty. Księga Biblii jest rozważana w świetle jej własnego nauczania. Lśni ona cudownym blaskiem na ścieżce sprawiedliwego. Widzimy, jak wypełnia się na naszych oczach Boża obietnica, że ścieżka sprawiedliwego „im dalej, tym bardziej świeci, aż do dnia doskonałego”. Jej jasny blask w obecnym czasie znamionuje bliskość nowego dnia, nowej ery Mesjańskiego Królestwa.

====================

— 1 lipca 1911 r. —