R5068-233 Studium biblijne: Wierny aż do śmierci

Zmień język 

::R5068 : strona 233::

Wierny aż do śmierci

— 1 WRZEŚNIA — Marek 6:14-29 —

Tekst: „Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota” – Obj. 2:10

Niniejsza lekcja omawia tragedię związaną ze śmiercią Jana Chrzciciela. Król Herod porzucił swą własną żonę, i mieszkał bezprawnie z żoną swego brata Filipa – Herodiadą, widocznie niewiastą pyszną i niesumienną, która, dla zadowolenia swej ambicji, odważała się na wszystko, byle tylko mogła posiąść miejsce jako królowa. Jan Chrzciciel, nieustraszony kaznodzieja, w swych kazaniach przedstawił fakt, że król Herod przestępował prawo Boże, i że to może sprowadzić na lud wojnę, bo jego żona, którą opuścił była córką Króla Arety.

Herodiada słyszała o naukach Jana i opanowały ją gniew i bojaźń — gniew, że on miał zuchwalstwo mówić o jej współżyciu z królem — bojaźń, ażeby słowa tego wymownego męża, które wywierały wielkie wrażenie na lud, nic odłączyły ją od króla, lub możliwie, żeby król sam nie dostał się pod wpływ przenikających słów Jana. Gdyby Herod, pozbył się jej, co było jego obowiązkiem, ona byłaby zawstydzoną i zniesławioną w oczach świata, bo erotyczne przygody Herodów były dobrze znane w Rzymie i w innych miejscach. Więc takie rozwiązanie pozostawiłoby ją w przykrym położeniu, i w jej obrażonej pysze ona była gotowa popełnić morderstwo, lub cokolwiek co mogłoby odwrócić taką klęskę życiową.

Herod obawiał się Jana i obawiał się ludu, który wierzył że Jan był prorokiem, lecz Herodiada nie obawiała się ani Boga ani człowieka. Jednak, ulegając życzeniu Herodiady, Herod kazał Jana uwięzić za jego nierozważność. Lecz nawet wtenczas Herod lubił słuchać Jana chociaż trzymał go w więzieniu. Tym bardziej Herodiada obawiała się wpływu Jana. Ona obmyśliwała plan i intrygowała co uczynić by pozostać w łasce króla. Nadszedł dzień jego urodzin, i ona zachęcała aby uczynił go dniem uroczystym, by wyprawił ucztę i zaprosił na nią swych najgłówniejszych przyjaciół. Podczas tej hulanki ona ubrała swoją córkę w przejrzysty kostium wschodnich tancerek i posłała ją by tańczyła przed królem i jego przyjaciółmi.

Ten występ taneczny miał dać do zrozumienia, że król powinien w jakiś sposób odwdzięczyć się. Zapytał się dzieweczki co ma jej dać, obiecując jej że czegokolwiek ona od niego zażąda da jej, choćby nawet połowę jego królestwa. To właśnie było co jej niecna matka planowała; i wierna swej umowie z matką wróciła do niej po instrukcje. Herodiada dostała Heroda w swoją sieć. Wbrew starań Herodiady by nakłonić go do zabicia Jana, on nie uległ jej namowom. Teraz, w obecności swoich przyjaciół, na swych własnych urodzinach, według swej własnej sugestii, on zobowiązał się dać jej córce cokolwiek ona zażąda. Jeżeli córka wzdrygała się o głowę Jana Chrzciciela, matka może powiedziała jej, że jeżeli Jan będzie żył, to one, prędzej czy później, będą wzgardzone jako wyrzutki społeczeństwa, że jego śmierć była konieczną.

ZWIĄZANY BEZBOŻNĄ PRZYSIĘGĄ

Gdy dziewczyna powróciła i wyraziła swą prośbę, król się zasmucił, a jednak, nie będąc pokornym i nie bojącym się Boga, lecz dumnym człowiekiem, byłoby dla niego wielkim poniżeniem nie dotrzymać przysięgi. Poczuwał się być zobowiązanym wypełnić swą przysięgę złożoną w obecności ucztujących. Czy on nie był królem? Czy to nie były jego urodziny? Czy on otwarcie nie obiecał, nawet, chociaż był pod wpływem alkoholowych napojów, i czy ma teraz cofnąć dane słowo, okazując przez to lękliwość co dałoby do zrozumienia, że miał pewne zaufanie w tym szczególnym proroku? Nie! egzekucja została dokonana, kat przyniósł głowę Jana Chrzciciela na misie, dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce; królewski honor (?) był zachowany.

O! jak biednym jest świat! Jak wiele znajduje się w nim zasadzek pychy w złych rzeczach! Jak wiele jego usiłowań by utrzymać i pomnożyć swoje przyjemności i honory!

Przypominamy sobie słowa Jezusa, że nic powstał większy prorok nad Jana Chrzciciela. W zupełności zgadzamy się że on był wielkim człowiekiem, świętym człowiekiem; on był prorokiem Bożym. W zupełności zgadzamy się że on otrzyma wielką nagrodę w przyszłości — ze wszystkimi świętymi prorokami, i z Abrahamem, lzaakiem i Jakubem, on powstanie ze stanu śmierci jako doskonały człowiek, bo był znaleziony wiernym, nawet na śmierć. On będzie jednym z tej klasy, wspomnianej przez Pana, znajdującej się w proroctwie Dawida — „Miasto ojców twych będziesz mieć synów twych, których postanowisz książętami po wszystkiej ziemi” (Ps. 45:17). Jan będzie jednym z tych chwalebnych książąt na ziemskim poziomie, jednym z reprezentantów Mesjasza i Kościoła, którzy będą na niebieskim i niewidzialnym poziomie, podobni aniołom, uczestnikami Boskiej natury.

Niektórzy widocznie przeoczyli fakt, że Jan Chrzciciel nie jest jednym z klasy Kościoła do której tyczyły się słowa naszego Pana, „Bądź wierny aż do śmierci a dam ci koronę żywota” (Obj. 2:10). Jan rzeczywiście otrzyma życie wieczne jako chwalebny udział, lecz nie będzie on członkiem klasy Małżonki, jak to wskazaliśmy. Ten zaszczyt należy do tych, którzy przyjęli Jezusa i stali się Jego uczniami i byli spłodzonymi z Ducha Św. od czasu Pięćdziesiątnicy. Znowu cytujemy słowa Św. Pawła tyczących się Starożytnych Godnych: „Według wiary umarli ci wszyscy, nie wziąwszy obietnic”, „aby oni bez nas nie stali się doskonałymi” (Żyd. 11:13,38-40). My, Kościół, klasa Oblubienicy, Małe Stadko, powołani by być współdziedzicami z Jezusem w Jego Królestwie, musimy pierwej otrzymać swoją część błogosławieństw. Musimy być udoskonaleni w pierwszym zmartwychwstaniu zanim Królestwo może być ustanowione; i ono musi być ustanowione zanim błogosławieństwa mogą być udzielone innym — nawet Starożytnym Godnym.

W CZYM JEST RÓŻNICA?

Jeżeli Jan Chrzciciel był wiernym aż na śmierć, tak wiernym jak będą ci, którzy żyli od czasu Pięćdziesiątnicy, w czym znajduje się różnica, i dlaczego on ma otrzymać ziemską nagrodę a klasa oblubienicy niebiańską nagrodę? Są pewne przyczyny. W sprawie sprawiedliwości Bóg nie mógłby sprawiedliwie ani właściwie okazać pierwszeństwo jednej osobie lub klasie; lecz w sprawach łaski, jak Pismo Św. oświadcza, On może czynić ze swoimi własnymi cokolwiek się Jemu podoba. Jeżeli br. A był winien po $5 braciom B i C, on nie mógłby sprawiedliwie dać całe $10 jednemu z nich bez uiszczenia się drugiemu. Lecz jeżeli chciałby dać prezenty, upominki, mógłby dać br. B $1 a br. C $9, lub dać całe $10 pierwszemu, zaś drugiemu nic.

Zaś co się tyczy świata, Bóg nie był pod jakimkolwiek zobowiązaniem by pomóc Adamowi i jego rodzajowi; zatem cała sprawa odkupienia jest z łaski. Lecz ponieważ Jehowa wstąpił w przymierze za swym Synem, by Ten złożył okupową cenę za świat, a potem by stał się jego Odnowicielem, Jezus, złożywszy Swoje życie, to sprawa ta przeszła jako będąca jedynie z łaski, i zespoliła się z pewną miarą sprawiedliwości pomiędzy Bogiem a Chrystusem.

Na ile dotyczy to człowieka, jest pewna miara zobowiązania, ponieważ Bóg już oświadczył jakie będą rezultaty dzieła odkupienia — „wszystkie rodzaje ziemi będą błogosławione”; będzie „naprawienie wszystkich rzeczy, co był Bóg przepowiedział przez usta wszystkich świętych proroków”. Bóg przeto jest zobowiązany wobec ludzkości przez zasady sprawiedliwości, ponieważ On uczynił te obietnice. Zaiste, On przysiągł, że wszystkie narody ziemi będą błogosławione, argument Św. Pawła w tym przedmiocie mówi, że Bóg w ten sposób zobowiązał się przez te dwie niezmienne rzeczy — swoją obietnicę i swą przysięgę.

Lecz nic w Jego obietnicy nic zobowiązywało Go by dać Janowi Chrzcicielowi miejsce w klasie oblubienicy. Ap. Paweł oświadcza, że Bóg przejrzał (miał w planie) tą klasę, przeznaczył ją jako klasę, lecz nie jako jednostki, przed założeniem świata; i On teraz czyni wybór według zasad, decydując kto może być w tej klasie. Bóg nie dał Janowi Chrzcicielowi żadnej sposobności by być członkiem tej klasy, lecz w Jego opatrzności dozwolił mu umrzeć gdy dokonał dzieła specjalnie zamierzone dla niego. Nikt nie mógł być z klasy Oblubienicy przed Pięćdziesiątnicą, bo tam po raz pierwszy był dany Święty duch adopcji i spłodzenia, i bez tego nikt nie mógł być na poziomie synów; ci pod Mojżeszem i z jego domu byli sługami.

====================

— 15 lipca 1912 r. —