R5211-99 „Czy naród może się urodzić za jednym razem?”

Zmień język 

::R5211 : strona 99::

„Czy naród może się urodzić za jednym razem?”

„Pierwej niż pracowała ku porodzeniu, porodziła, pierwej niż ją ogarnęła boleść, porodziła mężczyznę. Któż słyszał co takowego? Kto widział co podobnego? Możeż to być, aby ziemia narodziła ludu za jeden dzień? Izali naród spłodzony bywa jednym razem? Ale Syjon ledwie począł pracować ku porodzeniu, alić porodził synów swych” – Iz. 66:7, 8

Nazwa „Syjon” była w starożytności używana jako określenie słynnego wzniesienia w Jerozolimie. Ogólnie uważa się, że chodzi o wzgórze południowo-zachodnie – najwyższe spośród tych, na których zbudowane zostało miasto. Obejmowało ono najstarszą część Jerozolimy, a przede wszystkim cytadelę. Ponieważ pierwotnie znajdował się na nim pałac, nazywane było „miastem Dawida” (2 Kron. 5:2). Zwano je także „górą świętą” lub „górą świątnicy” (Ps. 2:6), ponieważ tam początkowo zlokalizowany był przybytek wzniesiony przez Dawida na przyjęcie skrzyni przymierza.

Prorocy często stosowali nazwę „Syjon” w odniesieniu do samej Jerozolimy albo do jej mieszkańców, którzy czasami zwani też byli synami i córkami Syjonu. Słowa tego używano niekiedy w szerszym znaczeniu, podobnie jak nazwy „Jerozolima”, w znaczeniu całego narodu izraelskiego. Ponieważ cielesny Izrael stanowi też obraz Izraela duchowego, nazwa Syjon w jeszcze głębszym sensie odnosi się do kościoła ewangelicznego. Termin ten w ciągu Wieku Ewangelii określał całą społeczność wszystkich tych, którzy uznawali się za chrześcijan. Spośród nich jedynie ci, którzy są całkowicie poświęceni, znajdują się na próbie pełnego członkostwa w Kościele zwycięskim – prawdziwym Kościele, Syjonie przyszłości oraz prawdziwym Syjonie obecnego wieku, wybranym „malutkim stadku”, któremu Ojciec zamierza powierzyć Królestwo (Łuk. 12:32). W symbolicznym zastosowaniu tego określenia musimy zatem na podstawie charakteru proroctwa ocenić, czy odnosi się ono do cielesnego, czy też do duchowego domu Izraela, czy może do obu. Jeśli zaś do duchowego, to czy w najogólniejszym znaczeniu nominalnego kościoła Wieku Ewangelii, czy też w znaczeniu wybranego „malutkiego stadka”, jedynego prawdziwego Kościoła uznawanego przez Boga.

W powyższym proroctwie symboliczną „pracą ku porodzeniu” jest czas wielkiego ucisku – „praca”, która spadnie na nominalny kościół Wieku Ewangelii, wielki „Babilon”, z którego tylko niektórzy mają przywilej uciec (Łuk. 21:36). Wskazują na to poprzednie wersety, które umiejscawiają czas proroctwa równolegle z tym, w którym słyszany jest „głos grzmotu (zamieszania) z miasta (Babilonu)”, a także „głos (prawdy i ostrzeżenia) z Kościoła (wybranego „malutkiego stadka” poświęconych i wiernych), głos Pana oddającego zapłatę nieprzyjaciołom swoim” – w ramach wielkiego ucisku (Iz. 66:6).

„Pracą ku porodzeniu”, która przychodzi na nominalny Syjon, „chrześcijaństwo”, „Babilon” – będzie wielkie i surowe uciśnienie – „czas uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być” (Dan. 12:1). Jednak wspaniałą zapowiedzią, którą zapisuje tutaj prorok, jest stwierdzenie, że „mężczyzna” ma się urodzić na górze Syjon, zanim zaczną się jej bóle porodowe. Jest to uderzające odniesienie do faktu, który w innych miejscach jest wyraźnie przedstawiony, a mianowicie, że dojrzała pszenica Kościoła Wieku Ewangelii ma zostać oddzielona od kąkolu, że ma ona być zgromadzona do stanu „spichlerza”, czyli poczucia bezpieczeństwa, zanim jeszcze nadejdzie palący, niszczący ucisk (Mat. 13:30). Owym „mężczyzną” jest zatem „malutkie stadko” – prawdziwy, uznany przez Boga Syjon, Ciało Chrystusa, jak jest napisane: „Przyjdzie z Syjonu (nominalnego kościoła Wieku Ewangelii) wybawiciel (Chrystus, Głowa i Ciało) i odwróci niepobożności od Jakóba (cielesnego Izraela, cielesnego Syjonu)” (Rzym. 11:26).

DWIE KLASY NARODZONE W SYJONIE

To właśnie ten „mężczyzna” ma błogosławić wszystkie narody ziemi (1 Moj. 28:14; Gal. 3:16, 29). Narodziny owego „mężczyzny” to „pierwsze zmartwychwstanie” – „Błogosławiony i święty, który ma część w pierwszym zmartwychwstaniu” (Obj. 20:6). Osoby takie są obecnie spładzane przez Boga słowem prawdy i ożywiane duchem świętym (Jak. 17:18; Efez. 2:1; Rzym. 8:11), aby w stosownym czasie – przed ową „pracą ku porodzeniu” – mogły się narodzić na chwalebne podobieństwo Chrystusa.

Narodziny tego „mężczyzny” rozpoczęły się osiemnaście stuleci temu wraz ze zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. Wtedy pojawiła się Głowa owego Ciała Chrystusa. I tak jak mamy pewność, że urodziła się Głowa, tak też z pewnością urodzi się całe Ciało. „Cóżbym Ja, który otwieram żywot, rodzić nie miał? – mówi Pan. Cóżbym Ja, który to czynię, że rodzą, zawartym był? – mówi Bóg twój” (Iz. 66:9). O, nie! Urodzi się „mężczyzna” – kompletny Chrystus, wielki Wybawiciel.

Jednak „któż słyszał co takowego? Kto widział co podobnego?” Gdyż nie dość, że Ciało Chrystusa, prawdziwy zwycięski Syjon, „naród święty, lud nabyty”, zostanie wybawiony z nominalnego Syjonu, zanim rozpocznie się jego „praca ku porodzeniu”, to jeszcze, gdy będzie on już „pracował ku porodzeniu”, urodzi się „wielki lud” innych dzieci. Jest to grupa ludzi, która według opisu Objawienia wychodzi z wielkiego ucisku, mając szaty wyprane i wybielone we krwi Baranka (Obj. 7:14). Ciało Chrystusa, „mężczyzny” urodzonego przed bólami porodowymi, będzie się składało z tych, którzy usłyszeli głos: „Wynijdźcie z niego, ludu mój” (Obj. 18:4) i okazali mu posłuszeństwo. Ci też zostaną uznani za godnych, by mieć udział w „pierwszym zmartwychwstaniu”.

Liczne dzieci urodzone w czasie wielkiego ucisku to ci wierzący, będący w nominalnym Syjonie, którzy pozwolili sobie na to, by do pewnego stopnia ulec odurzeniu duchem Babilonu, duchem tego świata, i którzy z tego powodu nie byli w stanie wystarczająco szybko usłyszeć głosu Pana, rozbrzmiewającego w obecnym czasie żniwa, i na niego odpowiedzieć. Nie udało im się też zauważyć, że znaleźli się w czasie zbiorów i w rezultacie nie zrozumieli rozdzielającej działalności sierpa „teraźniejszej prawdy”, która się obecnie wykonuje. Uważają oni tych posługujących się sierpem sług Bożych za wrogów, sprzeciwiających się im i Panu, któremu służą.

Wielki ucisk, czy też bóle porodowe, które przychodzą na nominalny Syjon, są jedynym środkiem mogącym przekonać takie osoby. Grupa ta obejmuje ogromną liczbę wierzących dzieci Bożych, które wiodą prawy i na ogół rozważny żywot. Mają oni jednak światowe nastawienie i nie składają samych siebie na żywą ofiarę Bogu, czyli nie podążają za Panem „przez niesławę i dobrą sławę” i nie znoszą w cichości hańby Chrystusowej. Zwracają oni uwagę na opinię ludzi, na ich tradycje i zamierzenia, dlatego nie udaje im się w pełni podporządkować woli i planowi Pana. I dopiero wtedy, gdy zobaczą ruiny nominalnego Syjonu – chrześcijaństwa, Babilonu, zdadzą sobie sprawę z ogromu błędów i zostaną od nich i z niego wybawieni.

CHRYSTUS KAMIENIEM OBRAŻENIA DLA DUCHOWEGO IZRAELA

„Oto”, powiada prorok, „kładę w Syjonie kamień obrażenia i opokę otrącenia, a wszelki, który w niego wierzy, nie będzie pohańbiony” (Rzym. 9:33; Iz. 8:14, 15). Owym kamieniem obrażenia jest odkupienie przez kosztowną krew Chrystusa. Potknął się o niego cielesny Syjon, a teraz o ten sam kamień potyka się nominalny Izrael duchowy, ponieważ miał to być „kamień obrażenia i opoka otrącenia obydwom domom Izraelskim” (Iz. 8:14) – cielesnemu i duchowemu.

Wybrane „malutkie stadko” zwycięzców nie potyka się o niego, ale uznaje go za kamień węgielny prawdziwego Syjonu, pamiętając słowa proroka: „Oto kładę na Syjonie kamień narożny węgielny, wybrany, kosztowny; a kto w niego uwierzy, nie będzie zawstydzony. Wam tedy wierzącym (w Chrystusa jako odkupiciela, który nabył nas swoją kosztowną krwią) jest uczciwością, ale nieposłusznym (…) ten się stał (…) kamieniem obrażenia, i opoką zgorszenia tym, którzy się obrażają o słowo, nie wierząc, na co też wystawieni są” (1 Piotra 2:6-8). Bóg nie zamierza udzielać swego Królestwa nieposłusznym. Muszą oni przejść ognistą próbę nadciągającego ucisku, która doprowadzi ich do właściwej postawy względem Boga. To właśnie w tym celu muszą oni przejść przez wielki ucisk.

Ci, którzy naprawdę byli spłodzeni przez Boga i którzy zostali ożywieni Jego duchem do nowego, duchowego życia, którzy wiernie wypełniają swoje przymierze całkowitego poświęcenia na żywą ofiarę Bogu, słusznie mogą radować się nadzieją „pierwszego zmartwychwstania” i tego, że narodzą się przed nadejściem bólów nominalnego Syjonu. Jest to także powodem radości dla wielu słabszych synów Bożych, obecnie potykających się razem z nominalnym Syjonem, którzy mimo wszystko w przyszłości zostaną uzdrowieni i zbawieni, zrodzeni jakby przez ogień, przez wielki ucisk bólów porodowych, w których zginie nominalny Syjon, ale oni ocaleją.

WESELCIE SIĘ Z JEROZOLIMĄ

„Weselcie się z Jeruzalemem, a radujcie się w nim wszyscy, którzy go miłujecie. Weselcie się z nim wielce wszyscy, którzykolwiek płakali nad nim.” „Oto Ja stworzę Jeruzalem na radość, a lud jego na wesele. I rozraduję się w Jeruzalemie, a weselić się będę w ludu moim; a nie będzie słychać w nim głosu płaczu i głosu narzekania” (Iz. 66:10; 65:18, 19).

To wezwanie do radowania się z Jerozolimą następuje zaraz po proroczej zapowiedzi narodzin Syjonu, w którym to zapisie pojęcia: „Syjon” i „Jeruzalem” używane są zamiennie. Urodzenie Syjonu, czyli wywyższenie Ciała Chrystusa do władzy i chwały Królestwa, rzeczywiście będzie powodem radości dla pewnej części ludzkości. To właśnie na to wywyższenie i objawienie się synów Bożych czeka całe wzdychające i bolejące stworzenie (Rzym. 8:19-23).

Gdy w ten sposób zostanie wywyższony prawdziwy Syjon, rozpocznie się wielkie dzieło Królestwa. Bóle, jakie natychmiast po tym wydarzeniu przyjdą na nominalny Syjon, szybko oswobodzą prawdziwe dzieci Boże, które się w nim jeszcze będą znajdowały i które wyjdą z niego, by wyznawać szersze poglądy i wyższe zasady, a także by rozwinąć szlachetniejszy charakter. Działanie żelaznej laski szybko wszystko uporządkuje, krusząc obecną strukturę społeczną i dokonując dzieła wyrównania, które przygotuje wszystkich na panowanie sprawiedliwości.

Następnie rozpocznie się wspaniałe królowanie Tysiąclecia, w ramach którego każdy człowiek otrzyma pełną i uczciwą szansę uzyskania wiecznego życia przez wiarę i posłuszeństwo Nowemu Przymierzu. I dla żadnego człowieka możliwość ta nie będzie trwała krócej niż sto lat. Jeśli jednak zmarnuje on cały ten czas, nie podejmując żadnych kroków w kierunku naprawy, zostanie uznany za niegodnego życia i wytracony powtórną śmiercią (Iz. 65:20). Posłuszni natomiast będą spożywać z dóbr ziemi (Iz. 1:19). „Pobudują też domy, a będą w nich mieszkali (w czasach tych nie będzie prawdopodobnie wielu domów do wynajęcia; dominowały będą raczej ulepszone i zadbane domostwa, w których właściciele będą zażywali przyjemności i wygody); nasadzą też winnic, a będą jeść owoce ich. Nie będą budować tak, aby tam inny mieszkał; nie będą szczepić, aby inny jadł; bo dni ludu mojego będą jako dni drzewa („nabywają nowej siły” – Iz. 40:31), a dzieła rąk swoich do zwietszenia używać będą wybrani (wszyscy wierni i posłuszni w tych czasach) moi. Nie będą robić próżno ani płodzić będą na postrach; bo będą nasieniem (dziećmi) błogosławionych od Pana (Kościoła), oni i potomkowie ich z nimi” – Iz. 65:21-23.

„Nadto stanie się, że pierwej niż zawołają, Ja się ozwę; jeszcze mówić będą, a Ja wysłucham.” Tak blisko nich znajdzie się Pan, tak będzie się troszczył o wszystkie ich sprawy. „Wilk z barankiem paść się będą społem (stwierdzenie to może oznaczać zarówno charaktery podobne do wilka czy jagnięcia, jak i rzeczywiste zwierzęta, albo też jedno i drugie – w każdym razie zobrazowane tu zostały rządy pokoju); lew jako wół plewy jeść będzie, a wężowi proch będzie chlebem jego (wyrażenie podobne do tego, które mówi, że ‘nieprzyjaciele jego proch lizać będą’ – Ps. 72:9, co oznacza całkowitą zagładę węża, a raczej Szatana, którego wąż wyobraża); nie będą szkodzić ani zatracać na wszystkiej górze [w Królestwie] świętej mojej, mówi Pan” – Iz. 65:24, 25.

W ten sposób narodzenie prawdziwego Syjonu stanie się powodem do radości dla wszystkich, którzy rzeczywiście miłują sprawiedliwość, bo choć początkowo zetrze w proch wszystkie ich długo pielęgnowane nadzieje, to jednak będzie stanowiło zapowiedź realnej szansy dla całego świata. Upokorzy całą ich pychę, pozbawi ich prawa do wypieszczonych posiadłości i szczególnie cenionych przywilejów. Obali ono wszystkie ich wyniosłe instytucje świeckie, społeczne i religijne oraz kompletnie zrujnuje cały porządek i wszelkie nadzieje; dopiero wtedy zaczną dostrzegać szansę w ustanowieniu nowego porządku Królestwa Bożego.

O tak, weselcie się z Jerozolimą, Syjonem, i radujcie się z nim wszyscy, którzy go miłujecie, jak również wszyscy ci, którzy obecnie nad nim płaczecie i usiłujecie odwieść go od jego biegu, nie dostrzegając nagrody na końcu jego życia wypełnionego wiernym samopoświęceniem. Oto już niedługo objawi się jego chwała, nie tylko ku jego niezmiernej radości, ale także ku zadowoleniu i dla błogosławieństwa „wszystkich narodów ziemi”.

====================

— 1 kwietnia 1913 —