R5307-269 Studium biblijne: Zazdrość i zawiść ukarane

Zmień język 

::R5307 : strona 269::

Zazdrość i zawiść ukarane

— 12 PAŹDZIERNIKA — 4 MOJ. 12 —

„Miłość nie zajrzy, miłość nie jest rozpustna, nie nadyma się, nie czyni nic nieprzystojnego” – 1 Kor. 13:4,5

ŚW. PAWEŁ w swoich wyliczaniach zalicza zawiść, a więc i zazdrość, do uczynków ciała i Diabła – razem z gniewem, złością, nienawiścią i sporami. Są to uczynki Diabła w tym znaczeniu, że one pokazują charakterystykę Szatana. Według biblijnej relacji, ambicja Szatana doprowadziła go do zazdrości wobec Wszechmocnego i ostatecznie do podjęcia próby ustanowienia swojego królestwa na ziemi, z człowiekiem jako jego poddanym, rywalizującym z Niebiańskim dominium Jahwe. Jego ambicja i zazdrość doprowadziły go do sprzeciwu lub opozycji – doprowadziły do fałszywego przedstawienia Boskiego charakteru w celu oszukania naszych pierwszych rodziców.

Wspomniane złe cechy są uczynkami ciała w tym sensie, że po tym, jak nasza rasa została skażona przez Szatana, znalazła się pod Boskim wyrokiem, który jest procesem umierania, do którego zachęcał Szatan, a który obejmuje złe uczynki, wszelkiego rodzaju złe pragnienia. Nasza rasa w coraz większym stopniu podlega tym niekorzystnym wpływom, w rezultacie czego staje się coraz słabsza, niezrównoważona, umiera.

Św. Paweł zachęca cały Pański lud do odłożenia tych Szatańskich charakterystyk i przyjęcia w zamian Boskich charakterystyk – tych, które mają Boskie uznanie, i które działając w nas, coraz bardziej przeobrażają nas na podobieństwo Boga. Są one opisane jako pokora, uprzejmość, pokój, długoznoszenie, braterska miłość, miłość. Jesteśmy pewni, że ci, którzy ostatecznie staną się świętym ludem Bożym na najwyższym poziomie niebiańskiej chwały, będą posiadać te charakterystyki jako dobrze rozwinięte, dominujące. Apostoł wskazuje, że tacy otrzymają hojne wejście do „wiecznego królestwa naszego Pana i Zbawcy, Jezusa Chrystusa” – 2 Piotra 1:11.

To Królestwo nie będzie reprezentować całej zbawionej ludzkości, ale będzie Boską agencją, która przyniesie zbawienie dla wszystkich rodzin ziemi. Niemniej jednak, tylko ta jedna oferta zbawienia jest teraz otwarta; i tylko przez podążanie wyznaczonym kursem i kultywowanie tych różnych przymiotów charakteru, będzie można stać się nadającym do tego wiecznego Królestwa, lub zostać przyjętym przez nie. Jak oświadcza św. Paweł, wszyscy członkowie tego Królestwa muszą stać się kopiami drogiego Syna Bożego, naszego Odkupiciela – nie kopiami w ciele, ale kopiami w naszych sercach i w naszych intencjach. Będzie to oznaczać jak największą doskonałość w ciele, jak największą harmonię z Boskimi wymaganiami.

Rzeczywiście, Biblia wyraźnie naucza, że wszyscy, którzy kiedykolwiek osiągną życie wieczne i Boską łaskę, nawet jako doskonali ludzie w ziemskich ciałach na poziomie ziemskim, muszą całkowicie pozbyć się wszystkiego, co należy do ducha Szatana i grzechu; że w ten sposób oni muszą powrócić do pierwotnego obrazu i podobieństwa Bożego, którego przykładem był Adam zanim zgrzeszył z Ogrodzie.

::R5308 : strona 269::

ZAZDROŚĆ I ZAWIŚĆ MIRIAM

Lekcja z dzisiejszego Studium biblijnego mówi nam o poważnym błędzie popełnionym przez Aarona i Miriam, brata i siostrę Mojżesza, oboje będący w wieku seniorów. Możemy bezpiecznie stwierdzić, że chociaż oboje uczestniczyli w tym grzechu, to Miriam była wiodącym duchem. Pogląd ten jest w pełni uzasadnionym wynikiem tej lekcji, która pokazuje, że Boska kara spadła na nią, a nie na Aarona.

Początek tej sprawy był kwestią rodzinnej dumy. Mojżesz ożenił się z kobietą Etiopką, czyli Kuszytką. Nie wiemy, czy była to jego pierwsza żona, którą poślubił w ziemi Midian i która dołączyła do niego dopiero wtedy, gdy Izraelici mieli wyruszyć w podróż do Kanaanu. Niektórzy przypuszczali, że pierwsza żona Mojżesza zmarła, a Zefora była jego drugą żoną. Nie robi to żadnej różnicy, gdyż faktem pozostaje, że w tamtym czasie ona zamieszkała z Mojżeszem w Obozie Izraela, i w ten sposób, jako żoną wielkiego i wpływowego przywódcy została pierwszą damą narodu.

Wcześniej niewątpliwie to Miriam zajmowała stanowisko pierwszej damy. Rzeczą naturalną było to, że poczuła stratę swojej pozycji i wpływu, jaki się z tym wiązał. Ona odczuła to szczególnie mocno, gdyż wiedziała, że jej nowa szwagierka pochodzi z obcej rasy. Wydaje się, że ten fakt nawał zazdrości Miriam religijnego podłoża; i niewątpliwie ona przekonywała samą siebie, że jej wrogość do szwagierki nie opierała się na zazdrości, ale była uzasadniana wysokim poziomem moralnym, przynoszącym cześć Bogu, cześć Jego narodowi, Izraelowi, oraz dla możliwości przyszłego nasienia Abrahamowego w Ziemi Obiecanej.

Pamiętajmy, że była to ta sama Miriam, która jako mała dziewczynka pilnowała córki Faraona, kiedy ona poszła na kąpielisko nad Nilem, gdzie w koszyku z sitowia znaleziono Mojżesza. Była to ta sama Miriam, która pośpiesznie przyprowadziła w to miejsce swoją matkę, aby pielęgnowała podrzucone dziecko, Mojżesza. Niewątpliwie była to ta sama Miriam, która z Aaronem cieszyła się szczególnymi przywilejami w zaufaniu Mojżesza w odniesieniu do wszystkich spraw Izraela pod przywództwem Pana. Ta sama Miriam została uznana przez Pana za prorokinię. To ona, ze swoim bębnem, po przekroczeniu Morza Czerwonego przez Izraelitów, i po tym, jak powracające morze zniszczyło ich egipskich prześladowców, poprowadziła Izraelitki w pieśni triumfu.

Z tego punktu widzenia możemy dostrzec coś, co moglibyśmy nazwać usprawiedliwieniem dla zazdrości Miriam. Rzeczywiście, nie możemy wyobrazić sobie zazdrości, która nie miałaby żadnego wytłumaczenia dla jej istnienia – dobrego lub złego. Żaden dobry człowiek nie może żywić zazdrości, zawiści, itp., nie dającej się w jakiś sposób wytłumaczyć przed samym sobą, że w tych szczególnych okolicznościach ich postawa jest w pełni uzasadniona.

Po pozwoleniu sobie na lekceważące myślenie o swoim bracie jako o nierozsądnym w swoim postępowaniu, Miriam była coraz bardziej przekonana, że Bóg nawet by nie pomyślał o posłużeniu się w Swojej służbie kimś, kto w ten sposób stracił swoje miejsce w kaście. Jej zatruty umysł zaczął dostrzegać dowody na to, że Pan opuścił Mojżesza, gdyż w przeciwnym razie on nie popadłby w coś, co według niej było wielkim błędem. Ona przekazała swoje obawy swojemu bratu Aaronowi, i niewątpliwie oboje byli poważnie zakłopotani i modlili się w związku ze smutnym upadkiem przywódcy Izraela, aby zdołał jakoś naprawić swoje zaniedbanie.

::R5308 : strona 270::

Aaron najwyraźniej posiadał słaby charakter, i był jedynie użyteczny oraz był używany jako rzecznik Mojżesza. Okazał on przy tej okazji wiele słabości, tak jak podczas nieobecności Mojżesza, gdy udał się on na górę, kiedy w odpowiedzi na namowy Izraelitów uczynił im złotego cielca i pomagał im w ich bałwochwalczym wielbieniu, którego oni pragnęli. Prawdopodobnie również Miriam zgodziła się wówczas na to, myśląc, że była to jedyna droga postępowania, aby zaspokoić buntowniczego ducha ludu.

Z tego tekstu wynika, że Miriam zaczęła szerzyć swoje wywrotowe sugestie w całym Obozie Izraela, odnosząc się do swojego brata Aarona, który miał podobne odczucia: Lud miał być przygotowany, a Pan miał oczywiście pomóc poprzez promowanie sugestii, że Mojżesz nie był jedynym wodzem narodu, że Miriam i Aaron również byli prorokami i pozostawali w relacji z Panem dokładnie w taki sam sposób i w takim samym stopniu jak Mojżesz. To podstępne przygotowanie ludu miało uczynić ich gotowymi na właściwy czas, kiedy Bóg całkowicie wyrzeknie się Mojżesza i przemówi poprzez Miriam, a Aaron będzie jej rzecznikiem.

I PAN TO USŁYSZAŁ

Zbyt często Pański lud i inni ludzie zapominają, że Pan nie jest nieuważny w Swoich sprawach, lecz interesuje się Swoimi własnymi sprawami, działając według Swojej własnej woli. Jako studenci Biblii powinniśmy coraz bardziej uczyć się doceniać ten wielki fakt i pamiętać, że pomyślność w Pańskim dziele nie może zależeć od siły lub ludzkiej mocy, czy też przebiegłości, ale tylko od harmonii z Pańskim Duchem, Pańską Mocą, Pańską Wolą.

Pan zdusił ten spisek w zarodku, nagle wzywając Mojżesza, Aarona i Miriam przed Swoją obecność przed Przybytkiem. Wszyscy troje posłuchali tego wezwania, a Miriam niewątpliwie przypuszczała, że nadeszła chwila, w której Pan pokaże, że właściwie zrozumiała Jego intencje odnośnie usunięcia Mojżesza z przywództwa i mianowania siebie. Jednakże potępienie było zupełnie inne. Bóg rzeczywiście oświadczył, że Miriam i Aaron do pewnego stopnia zajmowali miejsce proroków, gdyż Bogu upodobało się ich używać;ale z równą wyrazistością Pan wskazał, że jego postępowanie z Mojżeszem było na znacznie wyższym poziomie. Bóg do niego przemawiał bezpośrednio, nie przez sny i wizje, ale w prostym języku. W ten sposób Bóg szybko odrzucił te ambicje, które były podstawą dla zazdrości, zawiści, spisku i złych słów.

Jednakże Bóg dodatkowo wymierzył karę. Gdy Boska obecność, reprezentowana przez słup obłoku, odeszła od nich, Mojżesz i Aaron zobaczyli, że ich siostra Miriam została dotknięta trądem. Aaron zdawał sobie sprawę, że wszystko to oznaczało, że wspierał i pomagał swojej siostrze w grzesznym postępowaniu. Rozpoznał on, że jego brat Mojżesz był rzeczywiście wodzem ludu Bożego; i Aaron wypowiedział do niego ten okrzyk rozpaczy i prośby o przebaczenie, mówiąc: „Proszę, Panie mój, nie kładź teraz na nas grzechu tego, żeśmy głupio uczynili, a żeśmy zgrzeszyli. Niech proszę nie będzie jako martwy płód”.

Wtedy Mojżesz zawołał do Pana, mówiąc: „Boże, proszę uzdrów ją teraz!” I Bóg wysłuchał Mojżesza i uzdrowił ją wtedy, ale rozkazał, aby była ona traktowana jak każda inna osoba, której trąd uznano za uleczony. Wszyscy tacy musieli przez siedem dni pozostać poza Obozem, będąc kontrolowani, aby upewnić się, że nie pojawiły się kolejne objawy choroby, zanim mogli być ponownie przyjęci do Obozu.

„ZAKON BYŁ CIENIEM”

Apostoł wyjaśnia nam, że różne rzeczy nakazane Izraelowi pod ich Przymierzem Zakonu były proroczymi cieniami ilustrującymi wyższe rzeczy – rzeczy odnoszące się do Duchowego Izraela. Tak więc, na przykład, choroba trądu, praktycznie nieuleczalna za wyjątkiem Boskiej interwencji, była typem na grzech; a siedem dni odłączenia od uprzywilejowanych ludzi reprezentowało pełen i kompletny okres prób, w których ma nastąpić odrzucenie grzechu, oczyszczenie, powrót do harmonii z Bogiem.

Z dzisiejszego Studium można wyciągnąć różne lekcje. Ale tą, z którą prawdopodobnie wszyscy najlepiej się zgodzą, jest to, że zazdrość, zawiść, oparta na samolubstwie, jest jednym z najbardziej zwodniczych ze wszystkich grzechów i bardzo poważnym w oczach Boga, cokolwiek o tym myśleli by inni.

Ten tekst jest wezwaniem dostarczonym przez św. Pawła do Kościoła. I musimy pamiętać, że Kościół jest tą specjalną klasą powołaną spośród ogółu ludzkości przez Poselstwo Ewangelii, aby stali się naśladowcami Jezusa i współdziedzicami z Nim. Ich wezwaniem jest ofiarowanie wraz z Jezusem wszystkich ziemskich praw i przywilejów, oraz pełne poddanie się Boskiej woli i zarządzeniom we wszystkim. Ich przymierze ma być w pełni podporządkowane zwierzchnictwu Zbawiciela, aby podobnie jak On, być lojalnym wobec każdej zasady i zrządzeniu Boskiego Programu.

To nie pozostawia miejsca na jakąkolwiek działalność ciała czy Diabła. Wszystko to należy odłożyć, odrzucić jako nieprzyjemne Bogu. A w przeciwieństwie należy starać się o owoce i łaski Ducha Świętego, aby w ten sposób naśladowcy Jezusa, podobnie jak On, mogli ostatecznie osiągnąć pełnię Boskiej łaski i chwały, czci i nieśmiertelności – po Jego prawicy w Mocy.

Chociaż wszyscy ludzie powinni starać się odrzucić uczynki ciemności i dostosować się do Boskich zarządzeń pod kierownictwem Księcia Żywota, niemniej jednak Kościół, szczególnie poświęcony Bogu, powinien pamiętać, że wszystkie ich nadzieje na chwałę, cześć i nieśmiertelność są związane z rozwojem prawych charakterów i przeciwstawianiu się złu. Pamiętajmy również, że „Miłość nie zajrzy miłość nie jest rozpustna, nie nadyma się, nie czyni nic nieprzystojnego”. Zatem miłość reprezentuje zupełny charakter Boga; albowiem „Bóg jest miłość” – 1 Jana 4:8.

Szybka kara Miriam i jej skutki przypominają nam, że takie szybkie rozprawienie się z grzechem będzie normalnym porządkiem w Królestwie Mesjańskim i przyniesie wtedy szybkie rezultaty. Wszyscy ludzie do pewnego stopnia zdadzą sobie sprawę, że każdy, kto grzeszy, będzie ukarany; lecz kary lub cierpienia wynikające z grzechy są często tak daleko odsuwane, że cierpiący nie identyfikują je. Dlatego wiele lekcji jest traconych.

Poza tym, nasza błędna teologia z Ciemnych Wieków doprowadziła wielu z nas do błędnego przedstawiania kary za grzech jako wiecznych tortur. W ten sposób bezpośrednio zaprzeczyliśmy Bożemu zarządzeniu, a odwracając uwagę od obecnej kary i zapłaty za grzech, uczyniliśmy przyszłe kary absurdalnie nierozsądnymi, tak, że nikt im nie wierzy lub wierząc im, nie dajemy się zwieść przypuszczeniu, że modlitwa umierających o przebaczenie pozwoli im całkowicie uciec przed swoimi karaniami. Nie możemy zmieniać Boskiego zarządzenia: „Cokolwiek człowiek sieje, to żąć będzie” – ani w obecnym życiu, ani w tym, które ma nadejść – w żadnym wypadku nie są to diabelskie i wieczne tortury.

====================

— 1 września 1913 r. —