R5480-182 Żarliwi w modlitwie – patrząc na Niego

Zmień język 

::R5480 : strona 182::

Żarliwi w modlitwie – patrząc na Niego

„W każdej modlitwie i prośbie modląc się na każdy czas w duchu i około tego czując ze wszelką ustawicznością i z prośbą za wszystkich świętych” – Efez. 6:18

MODLITWA jest wspaniałym przywilejem. Możliwość przystąpienia z prośbą do Najwyższego Władcy Wszechświata jest wielką łaską. Dlatego powinniśmy przychodzić do Niego w duchu głębokiej oceny, gorliwości, uniżenia i czci. Im większa będzie nasza gorliwość, tym bardziej nasza modlitwa będzie godna przyjęcia i tym obfitsze otrzymamy błogosławieństwa.

Istnieje wiele formalnych modlitw. O osobach modlących się w taki sposób, Pismo Święte mówi, że przybliżają się do Boga ustami, ale ich serce jest od Niego dalekie (Iz. 29:13;  Mat. 15:7-9). Lepiej by było wcale nie przybliżać się do Boga, niż czynić to w taki sposób. Człowiek wypowiadający tylko pewne słowa ustami, wcale się nie modli. Chrześcijanin nie powinien wypowiadać modlitwy, ale się modlić. Nie powinniśmy wypowiadać ani jednego słowa, o którym byśmy wcześniej nie pomyśleli bądź nie rozumieli jego znaczenia. Zamiast korzyści, wielu ludzi ponosi szkodę przez modlenie się w formalny sposób.

Przystępując do Ojca Niebieskiego, uczyńmy to w duchu – w sercu, w wyrozumieniu, w myśli – bez względu na to czy modlitwa jest długa czy krótka. Przystąpmy z prawdziwym i szczerym oddaniem oraz błaganiem, tak aby Bóg mógł widzieć nasze silne pragnienie w tej sprawie. Nasz Pan powiedział, że Ojciec szuka takich, którzy by Go chwalili w duchu i w prawdzie. Bez ducha modlitwy, nasze prośby nie mają żadnego znaczenia.

Nikt nie może właściwie modlić się do Ojca, jeśli nie przyjął Jego warunków i nie wszedł z Nim w społeczność jako syn, poprzez wielkiego Orędownika. Ci, którzy tego nie uczynili, są obcymi i cudzoziemcami. Istnieje pewna różnica pomiędzy chwaleniem Boga, dziękczynieniem i modleniem się. Każdy może chwalić Boga – oddawać Mu cześć, hołd i uwielbienie. Każdy może ugiąć kolano i wyrazić dziękczynienie oraz ocenę; lecz przywilej zanoszenie próśb do Boga jest ograniczony do tych, którzy zostali przyjęci w Chrystusie.

Istnieje także różnica pomiędzy modlitwą a błaganiem. Słowo modlitwa może być zastosowane do każdej prośby, wielkiej lub małej; natomiast słowo błaganie, oznacza usilne pragnienie czegoś – prośbę z wytężoną tęsknotą. Jednak bez względu na to czy nasz modlitwa jest prośbą w zwykłym znaczeniu czy też jest wytężonym błaganiem – powinniśmy ją zawsze zanosić ją w duchu, doceniając fakt, że wchodzimy w społeczność z wielkim Stworzycielem i w ten sposób dostępujemy wielkiego przywileju.

„OKOŁO TEGO CZUJĄC”

Św. Paweł dodaje: „Około tego czując”. Czuwanie oznacza umysłową czujność. Jeśli rzeczywiście wierzymy, że Pan zalecił nam modlenie się o rzeczy potrzebne i że nam ich udzieli, to powinniśmy być stale w gotowości, aby je rozpoznać, kiedy już je otrzymamy. Powinniśmy również dobrze się zastanowić o co prosimy i upewnić się czy zanosimy prośby o rzeczy obiecane, rzeczy, o które mamy prawo się modlić.

Powinniśmy również zwracać uwagę na opatrznościowe kierownictwo Boże. Osoba, która modli się o pewną rzecz, a później zapomina o co się modliła albo nie może powiedzieć czy modlitwa jej została wysłuchana czy też nie, traci wielkie błogosławieństwo, które było dla niej zamierzone.

Modlitwa nie ma być słyszana przez ludzi, ale przez Boga. Została ona zamierzona jako środek pobudzający nasze serca i pobudzający nas do oczekiwania pewnych rzeczy; powinniśmy więc starać się gorliwie, aby żyć zgodnie z naszą modlitwą. Gdy Jezus powiedział uczniom, aby modlili się do Pana żniwa, by wysłał więcej żniwiarzy, to nie miał On na myśli, że mieli oni powiedzieć Panu jak ma prowadzić Swoje sprawy, lecz że powinni troszczyć się o to, aby inni mogli być zaangażowani do tej pracy, aby Bóg wysłał robotników na swoje żniwo; oraz, że uczniowie sami powinni czuwać zgodnie z ich modlitwą i rozglądać się za sposobnościami służby.

Pan często zwracał uwagę na fakt, że powinniśmy trwać w modlitwie. Wytrwałość jest istotnym przymiotem w oczach Boga. Obejmuje ona cierpliwość, ostrożność i zainteresowanie. Krótko mówiąc, wytrwałość jest spokrewniona z każdym owocem Ducha, który lud Boży ma w sobie wyrobić. Cierpliwość jest dobra, ale musi być trwała. Miłość jest dobra, ale również musi być trwała.

Wytrwałość nie stanowi woli; wola już się tam znajduje. Wola jest właśnie tym, co Bóg uznaje na początku, lecz przez różne doświadczenia, trudności i próby wytrwałości, On nas doświadcza i rozwija. Bóg chce, abyśmy wyrabiali w sobie stałość we wszystkich tych przymiotach, które On popiera. Dlatego też nasze modlitwy powinny być w duchu, z serca. Powinniśmy w tym względzie codziennie wytrwale czuwać, aż Bóg zobaczy, że osiągnęliśmy charakter, który On może uhonorować działem w Królestwie.

LEKCJE WYCIĄGNIĘTE Z PAŃSKIEGO ODWLEKANIA

Być może jednym z powodów, dla których Pan nie odpowiada od razu na nasze prośby jest Jego pragnienie nauczenia nas oczekiwania na odpowiedź, abyśmy w ten sposób umieli bardziej ocenić i dziękować Mu, gdy już da nam to, o co prosimy. Powinniśmy zatem modlić się wytrwale, oczekując na odpowiedź aż ta nadejdzie, nie tylko przez kilka minut, dzień lub tydzień. Bóg może widzieć, że lepiej dla nas będzie, gdy On przez pewien czas będzie zwlekać z wysłuchaniem naszej prośby, aby przez to wypróbować naszą wiarę lub zwiększyć naszą gorliwość i bardziej nas przygotować do przyjęcia błogosławieństwa. Potrzeba czasu zanim ktoś wyzbędzie się samowoli i przygotuje się na przyjęcie zmysłu Chrystusowego; a niektórym potrzeba na to więcej czasu niż innym.

Możemy być pewni, ze Bóg wybierze najlepszy sposób postępowania z nami, podobnie jak nauczyciel ze swoimi uczniami lub rodzic z dziećmi. Rodzic używa rozsądku w swoim postępowaniu z dziećmi. Tak samo nasz Niebiański Ojciec chce nam udzielić dobrych rzeczy. Niekiedy On dostrzega, że najlepiej będzie, jeśli zaczekamy dłuższy czas na Jego odpowiedź; innym razem natomiast może nas wysłuchać znacznie szybciej. Jednakże wiemy, że, jak to Apostoł Paweł mówi, wszystkie rzeczy dopomagają nam ku dobremu, ponieważ miłujemy Boga i zostaliśmy powołani według Jego postanowienia. Musimy także mieć w pamięci warunki, o jakich mówi nasz Pan: „Jeśli we Mnie mieszkać będziecie i słowa Moje w was mieszkać będą, czegokolwiek byście chcieli proście, a stanie się wam” – Jana 15:7.

Powinniśmy badać Pismo Święte, aby rozpoznać wolę Bożą, co On obiecał, a czego nie obiecał. Całkowicie poświęcona Bogu jednostka, nie będzie pragnęła niczego, co nie byłoby zgodne z wolą Tego, którego miłujemy i uwielbiamy, i który jest godzien naszej miłości i wierności. Powinniśmy również pamiętać, że gdy modlimy się z ufnością i wiarą, Bóg przygotowuje dla nas nie tylko to błogosławieństwo i sposobność służby, jakich pragniemy, ale też odpowiednie okoliczności tak, aby dana sposobność lub błogosławieństwa przyszły do nas w najkorzystniejszej formie. To wymaga naszego oczekiwania na Pana, które powinno być wykonywane z zupełnym zaufaniem i cierpliwością, aż nadejdzie według Niego słuszny czas na zaspokojenie naszych serdecznych pragnień. „Wiele może uprzejma modlitwa sprawiedliwego” – Jak. 5:16.

::R5480 : strona 183::

Rodzinna modlitwa jest również pożądana w domach wiernych Chrześcijan, gdziekolwiek jest to możliwe; również modlitwa dzieci Bożych, gdy się razem zgromadzają, jest właściwa. Nasz Pan uświęcił ten zwyczaj  modląc się z uczniami i za uczniów; Apostołowie również to zalecali. Mamy się modlić nie tylko za samych siebie, ale również za wszystkich poświęconych, a także o dobro Pańskiej sprawy. Pismo Święte zaleca ludowi Bożemu tak modlitwy publiczne, jak i prywatne, lecz modlitwa w samotności jest absolutnie konieczna w życiu Chrześcijanina.

SAMA TYLKO POSTAWA MODLITWY NIE WYSTARCZA

Byliśmy zdziwieni słysząc niektórych rzekomych naśladowców Chrystusa dowodzących, że niepotrzebne jest modlenie się słowami oraz w pewnym określonym czasie i w określonej pozycji tj. na kolanach – całe życie człowieka powinno być modlitwą. Takie rozumowanie jest dla nas zdumiewające. To prawda, że mamy się zawsze modlić; zawsze powinniśmy mieć ducha modlitwy i taką cześć ku Bogu, że nasze życie powinno odzwierciedlać piękno świętości, abyśmy byli światłami świecącymi na świecie. Sądzimy też, że żaden chrześcijanin nie utrzyma długo takiego stanu serca i nie może chwalić Boga swoim życiem, jeżeli nie będzie udawał się do Niego w pewien szczególny i formalny sposób, najlepiej na kolanach i jeśli to możliwe to czasami w samotności. „Wnijdź do komory swojej, a zawarłszy drzwi, módl się Ojcu twemu w skrytości” – Mat. 6:6.

Chociaż nasz drogi Pan zawsze trwał w postawie i duchu modlitwy, jednak to nie powstrzymywało Go od większej pobożności, kiedy odrywał się od swoich czynności i udawał na odosobnienie, na rozmowę ze swoim Ojcem. Czasem trwało to chwilę, a innym razem całą noc. Już samo odizolowanie się naszego Pana od wszelkiej ludzkiej pomocy zbliżało Go tym bardziej do Ojca przez modlitwę i społeczność z Nim. Tak samo jest, lub powinno być ze wszystkimi naśladowcami Chrystusa. Wzrastając w charakterze na Jego podobieństwo, będziemy, tak samo jak On, modlić się bezustannie, dziękując za wszystko, śpiewając i nucąc w naszych sercach Panu, uznając Go za ośrodek naszych wszystkich nadziei i radości.

NASZE UCZUCIE OSAMOTNIENIA

Wiemy o tym wszyscy, że bywają chwile, kiedy nawet nasi najbliżsi nie potrafią wystarczająco wniknąć w nasze smutki i potrzeby i je zrozumieć. Nie są w stanie całkowicie nam współczuć w naszych próbach i utrapieniach. Świadomość tego powinna skłaniać nas, podobnie jak naszego Pana, do częstszego udawania się do tronu łaski, gdzie możemy być pewni, że usłyszy nas Ten, który doskonale nas rozumie i uwzględni nasze słabości, który wie jak ograniczone są nasze zdolności w niedoskonałym ciele i który może współczuć nam bardziej niż ktokolwiek inny. On nigdy nie odmówi wysłuchania swoich dzieci, chociaż czasami dla pewnego mądrego celu, może przez pewien czas zwlekać z widzialną odpowiedzią na ich prośby.

JAKUB PRZYKŁADEM

Modlitwę Jakuba, w czasie, gdy po swoim powrocie z Padan-Aram miał się spotkać z Ezawem, można uznać za najlepszy wzór szczerej i wytrwałej modlitwy, spośród wszystkich zapisanych w Słowie Bożym. Modlitwa ta jest pełna wiary i ufności w Boga. W tej modlitwie Jakub wspomniał o obietnicy, którą Bóg dał jego dziadkowi Abrahamowi, później jego ojcu Izaakowi i którą powtórzył jemu samemu. Odwołał się też do obietnicy, że Pan przyprowadzi go ponownie do jego rodzinnej ziemi. Pokora Jakuba ujawnia się w jego słowach: „Mniejszym jest, niż wszelkie zmiłowania i niż wszelka prawda, którąś uczynił z sługą Swym. Albowiem tylko o lasce mojej przeszedłem ten Jordan teraz mam dwa hufce [wielką rzeszę]” – 1 Moj. 32:10.

Jakub zwierzył się przed Bogiem ze swojej obawy przed Ezawem, ale pokazał też, że pokonał tę obawę swoją ufnością w Bogu. W tym czasie i niewątpliwie w odpowiedzi na jego modlitwę, Anioł Pański ukazał się Jakubowi, który przy tym miał tak silną wiarę w moc Bożą i w Jego obietnice, że go będzie chronił i że rozmnoży go w wielki naród, że pochwycił Anioła i rzekł: „Nie puszczę cię, aż mi będziesz błogosławił!”Anioł ukazał się w tym przypadku jako mężczyzna, ale Jakub rozpoznał go jako posłanego mu przedstawiciela Bożego.

Nie możemy przypuszczać, że Anioł nie był na tyle silny, aby nie mógł uwolnić się z rąk Jakuba, ale raczej, że Pan chciał mu błogosławić, a okoliczności te zostały zaplanowane w celu wzbudzenia w nim większego pragnienia Boskiego błogosławieństwa i pokazania jak głębokie i silne było to pragnienie. Gdy zostało to udowodnione, kiedy Jakub okazał swoją ocenę błogosławieństwa, które tylko Bóg może dać, oraz swoje wielkie pragnienie bycia w harmonii z Nim, błogosławieństwo to przyszło – Jakub zwyciężył. Bóg z zadowoleniem nagrodził taką wiarę, wytrwałość i gorliwość.

NAUKA DLA DUCHOWEGO IZRAELA

Jakub był tylko cielesnym człowiekiem, a mimo to jego modlitwa dostarcza lekcji, która może być korzystna dla nowych stworzeń w Chrystusie. Nie mamy mocować się z Bogiem, jak czynił to Jakub, ponieważ będąc synami Bożymi, mamy z Nim bliższą niż słudzy społeczność, więc nie potrzebujemy się mocować z Bogiem, aby otrzymać Jego łaskę. Zmarły biskup Fillips Brooks określił bardzo pięknie i trafnie tę myśl, gdy rzekł: „Modlitwa nie jest przezwyciężaniem Boskiej niechęci, ale uchwyceniem się Boskiej gotowości”. Jego łaska jest nam teraz zapewniona, a Jego najwspanialsze błogosławieństwa są nam obiecane. Jednak gorliwość, wiara, pokora i wytrwałość Jakuba są godne naszego uznania i naśladowania. Mamy się zawsze modlić, a nie ustawać, jak to powiedział nasz Pan. Bóg chce, abyśmy byli wytrwali i mieli niezachwianą wiarę w Jego gotowość udzielenia nam najlepszych darów.

Jeżeli błogosławieństwo, o które prosimy nie przychodzi w tej właśnie chwili, gdy o nie prosimy, to mamy „trwać w modlitwie”, cierpliwie oczekując z uczuciem zupełnego i spokojnego poddania się Jego woli na słuszny Pański czas, mając to przeświadczenie, że jeśli odpowiedź nie nastąpi od razu, lecz później, to tylko dlatego, że Ojciec Niebiański, który ma na względzie nasze najwyższe dobro, widzi taką potrzebę. Bóg nigdy nie jest obojętny ani nieczuły na wołanie o pomoc i o społeczność z Nim. Czuwajmy jednak, aby naszym głównym pragnieniem była Boska chwała.

Niestety, wielu duchowych Izraelitów zdaje się znacznie mniej od Jakuba oceniać potrzebę modlitwy! Jakub prosił Boga, aby zesłał mu błogosławieństwo w taki sposób, w jaki będzie się to Jemu podobać. Nie wyszczególniał nawet tych wszystkich dobrych ziemskich rzeczy, jakie Bóg mu obiecał. On pragnął, aby przez wypełnienie wielkiego przymierza, danemu jemu i jego nasieniu, okazała się chwała Boża. Wiele dzieci Bożych prosi, ale nie otrzymuje, ponieważ robi to w zły sposób – chce, aby odpowiedź służyła ich cielesnym pragnieniom. Bóg obiecał zaspokoić doczesne potrzeby swoich dzieci, więc z pewnością udzieli im tego, co najlepsze, bez względu na to czy byłoby tego dużo czy mało.

Jak niewielu wydaje się pamiętać, że ich pragnienia i prośby jako Nowych Stworzeń powinny się odnosić do rzeczy służących ich duchowemu dobru i że te właśnie rzeczy Ojciec Niebiański chce

::R5481 : strona 184::

i obiecał nam udzielić! On zapewnia nas, że jak ziemscy rodzice chętnie udzielają swoim dzieciom dobrych darów, tak i nasz Ojciec chętnie udzieli nam Ducha Świętego, który jest Jego najlepszym darem, bo obejmuje wszelkie błogosławieństwa i łaski, które zapewnią nam wszystko, co jest godne pożądania i to w najwyższym znaczeniu tego słowa. Gdyby ci, którzy poświęcili wszystko Bogu mogli dojść do tego stanu, w jakim głównym celem życia i tematem ich modlitw byłoby osiągnięcie większej miary Ducha Bożego, Ducha świętobliwości, Ducha Chrystusowego, Ducha zdrowego zmysłu, to byłoby to dla nich niewymownym błogosławieństwem!

IZRAEL – MOCNY U BOGA

Jakub otrzymał błogosławieństwo i jednocześnie zmianę imienia. Od tego czasu był nazywany Izrael, co znaczy „mocny u Boga” albo „książę u Boga”. To nowe imię było dla niego zawsze źródłem zachęty do większej gorliwości i ufności ku Bogu. Całe potomstwo Jakuba przyjęło to imię. W pozafigurze mamy Jezusa Chrystusa Pana naszego, prawdziwego Izraela, którego wiara i posłuszeństwo Ojcu przetrwały, który zwyciężył świat, ciało i onego złośnika, a w nagrodę otrzymał największe błogosławieństwo Boże. Jest on teraz nader wywyższony i nazwany Królem królów. Zasiadł On z Ojcem na Jego stolicy.

Także my, naśladowcy Jezusa również otrzymaliśmy miano Izraela. Jeśli pozostaniemy wierni, tak jak On, będziemy wywyższeni przez Ojca. Będziemy dzielić z Panem i Głową tron. Tak jak Mistrz, staniemy się wyższymi od aniołów, księstw i wszelkich mocy niebieskich. Jak chwalebna i wzniosła jest ta myśl! Czy ta wielka nadzieja nie powinna nas pobudzić do możliwie jak największej pilności i gorliwości, aby uczynić nasze powołanie i wybór pewnym?

Jeżeli okażemy się wierni aż do śmierci, imię Zwycięzca lub „Mocny u Boga”, będzie naszym imieniem. Będzie się ono stosować do wszystkich wiernych, tak jak stosuje się do Głowy. Jednak tylko ci, którzy okażą Jego Ducha, którzy miłują Boga na tyle, że będą się silnie trzymać Jego obietnicy i nie dadzą Mu odejść bez otrzymania błogosławieństwa, dostąpią obietnicy i uczestnictwa z Chrystusem w Jego chwale i stolicy.

Jakub miał metodę oznaczania szczególnych przejawów Boskiej opatrzności, więc i miejsce swojego mocowania się z Aniołem nazwał „Fannel”, co znaczy „Twarz Boża”. Było to dla niego pamiątką, że otrzymał tam szczególne błogosławieństwo od Boga, wyraźną odpowiedź na swoją modlitwę. Podobnie korzystne byłoby dla duchowych Izraelitów, gdyby w szczególny sposób zwrócili uwagę na niektóre łaski i okazywaną im Boską opatrzność. Wielu czuje się ubogimi pod względem łask i błogosławieństw Bożych, a to dlatego, że w chwili, kiedy je otrzymali, nie starali się o to, aby wywarły one silniejsze wrażenie na ich serce. Wszyscy jesteśmy przeciekającymi naczyniami i jeśli nie uczynimy na tablicach naszej pamięci lub w jakiś inny sposób szczególnego zapisu okazanych nam Boskich łask, to nauka, zachęta i siła z nich płynąca będzie w znacznej mierze stracona.

Gdybyśmy stawiali pewnego rodzaju pomniki w miejscach, gdzie Ojciec Niebiański wysłuchał naszych modlitw i gdybyśmy, odwzajemniając się za Jego łaski, zawierali tam z Nim pewne przymierze czy ślub, to bez wątpienia powinniśmy mieć więcej takich „Betelów” i „Fennelów”,  Jeżeli codziennie będziemy się dopatrywać nowych dowodów Boskiej łaski i opieki nad nami, to zauważymy, że mamy o wiele więcej powodów do nabierania otuchy i dziękowania, niż moglibyśmy się dopatrzeć bez zwracania na to szczególnej uwagi. Niech każdy, kto chce wzrastać w wierze, radości i miłości, stara się codziennie, co tydzień i co roku wznosić Bogu swoje „Ebenezer”.

====================

— 15 czerwca 1914 r. —