R5842-35 Co zawiera w sobie prawdziwa pokora

Zmień język 

::R5842 : strona 35::

CO ZAWIERA W SOBIE PRAWDZIWA POKORA

„Nic nie czyniąc spornie, albo przez próżną chwałę, ale w pokorze jedni drugich mając za wyższych nad się” – Filip. 2:3.

SKŁONNOŚĆ do uniżenia, pokora, to cecha umysłu, która pozwala jej posiadaczowi spoglądać z uznaniem na Boga, a także na istoty ziemskie rozpoznając ich dobre cechy. Apostoł nalega, aby ta skłonność do pokory umysłu była w całym ludzie Bożym. Fakt ten dowodzi, że jest to cecha, która wymaga szczególnej troski i uwagi podczas jej rozwoju i kształtowania.

Nie wszyscy z ludu Bożego są pokornego usposobienia. Niektórzy myślą o sobie wyżej niż powinni myśleć. Niektórzy z nich mogą być dumni z posiadania Prawdy lub swoich umiejętności służenia Prawdzie. Takie dumne zachowanie jest zawsze wysoce naganne w oczach Pana i wskazuje na bardzo ograniczony umysł osoby, która je prezentuje. Prawdziwie mądrzy z nas mogą zauważyć, że nie mamy niczego, z czego moglibyśmy być dumni, niczego, czym moglibyśmy się chlubić. Jeśli otrzymaliśmy coś od Pana, powinniśmy cieszyć się tym darem, zamiast chlubić się tak, jakbyśmy osiągnęli to sami.

Lud Pana powinien więc gorliwie się starać, by pobudzać i rozwijać pokorę. Niektórzy z natury mają tę cechę, ale większość musi walczyć z przeciwnymi skłonnościami – poczuciem własnej wartości, wywyższaniem się, dumą – poczuciem, że są lepsi od innych.

SUGESTIE DO SAMOANALIZY

Gdy weźmiemy pod rozwagę napomnienie św. Pawła: „w pokorze jedni drugich mając za wyższych nad się”, zastanawiamy się, co Apostoł miał na myśli. Ci, którzy

::R5843 : strona 35::

przyjęli Chrystusa, powinni czynić postęp i dlatego powinni czuć, że są lepsi niż byli przed przyjęciem Chrystusa. Ci, którzy przyjęli Chrystusa wiedzą, że nie są gorsi od innych. Oczywiste jest, że Apostoł nie miał na myśli, że lud Boży powinien uważać siebie za gorszych od innych ludzi. W swoim przypadku uważał siebie za największego grzesznika, ponieważ był otwartym przeciwnikiem Prawdy, a Jezus powiedział, że ktokolwiek skrzywdzi jednego z jego najmniejszych uczniów, poważnie zgrzeszy. Dlatego nie możemy powiedzieć, że jesteśmy największymi grzesznikami. Myślimy, że niewielu spośród ludu Bożego może powiedzieć: jestem największym z grzeszników – zarówno z punktu widzenia popełnienia przestępstwa, jak i z powodu prześladowania Kościoła. Nie mamy fałszywie świadczyć przeciwko sobie samym.

W jaki więc sposób mamy rozumieć apostolskie napomnienie? Mamy sobie uświadomić, że nikt z ludu Bożego nie jest taki sam. Jeśli mamy właściwe spojrzenie na tę sprawę, powinniśmy myśleć o naszych talentach z pokorą. Powinniśmy myśleć: „Mam tę cechę, ten talent lub łaskę i dlatego jestem odpowiedzialny przed Panem. Zastanawiam się, czy używam tak wiernie, jak tylko mogę tego talentu, który jak myślę, jest większy niż mojego bliźniego lub brata. Choć mają mniej talentu niż ja, to mogą używać wszystko, co mają, bardziej stanowczo i skutecznie niż ja używam to wszystko, co mam. Jeśli tak jest, to są oni pod tym względem lepsi ode mnie”.

WŁAŚCIWA POSTAWA WOBEC BRACI

Gdy rozglądamy się pośród Pańskiej rodziny, z pewnością dostrzegamy słabości i ułomności jej różnych członków. Nie mamy pozwolić naszym myślom na rozpamiętywanie ich niepożądanych cech, jednak mamy pamiętać o wszystkich ich dobrych cechach, a zwłaszcza ich lojalności serca. Rekomendacją dla nas jest zawsze to, że ktoś został powołany i zaakceptowany przez Boga. Ilekroć widzimy kogoś, kto przyszedł do Prawdy, mówimy sobie: „Niezależnie, kim on jest pod względem ciała, Bóg widział w jego sercu coś dobrego, szlachetnego i prawdziwego, a skoro Bóg traktuje go jak syna, dlatego należy go cenić jak brata”. Choćbyśmy nie mogli wysoko cenić tego człowieka ze względu na jego naturalne cechy, to jednak wyświadczylibyśmy mu dobro, gdyby tylko nadarzyła się okazja. Może on nie być tym, kogo wybralibyśmy na towarzysza, jednak Bóg może cenić tego brata wyżej niż nas. Zdając sobie z tego sprawę, będziemy starać się zachowywać bardzo pokornie i uczyć się wszystkich pomocnych lekcji, które możemy uzyskać od tego brata.

Wszyscy mają pewne cechy, które mogą być szanowane i cenione. Nawet tak, jak powiedziała pewna starsza pani, że chciałaby, aby inni mieli tyle wytrwałości co Szatan. Zawsze mamy doceniać dobre cechy dostrzegane u innych. Nie wiemy, czy w oczach Bożych nie są szlachetniejsi, bardziej poświęceni i wykazujący bardziej uniżonego ducha niż my. Nasz obowiązek jest prosty. Nie jesteśmy w stanie czytać serc i dlatego mamy myśleć życzliwie i wspaniałomyślnie o wszystkich, których Bóg przyprowadził do Swojej rodziny. „Miłość wszystko okrywa […] wszystko cierpi.” „Przeto tedy, póki czas mamy, dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej domownikom wiary” – 1 Kor. 13:7; Gal. 6:10.

POKORA DROGĄ DO CHWAŁY

Apostoł Piotr i Jakub również podkreślają konieczność, by lud Boży

::R5843 : strona 36::

cechował się pokorą. Mówią nam, że ta łaska jest niezbędna dla tych, którzy mają pozostawać w Boskiej przychylności, gdyż Bóg się pysznym sprzeciwia, lecz nieustannie okazuje przychylność tym, którzy są pokornego ducha. On wspiera pokorę i gani pychę (1 Piotra 5:5; Jak. 4:6). Widzimy powód takiego postępowania. Wszechmogący widzi, że nie mamy niczego, czym moglibyśmy się pysznić lub szczycić. Wszystko, co posiadamy, jest efektem działania Pańskiej opatrzności lub przychylnych okoliczności.

Pismo Święte podaje wyraźne przykłady złych rezultatów pychy. Lucyfer, jedna z najwyższych istot duchowych, stał się pyszny i zarozumiały w swojej wyobraźni. Rozwijając te złe cechy, utracił wysokie stanowisko i stał się Szatanem – przeciwnikiem Bożym. Gdyby Matka Ewa posiadała właściwą pokorę, gdy była kuszona przez węża, powiedziałaby: Nie będę słuchać tych sugestii, by być nieposłuszną mojemu Stwórcy. On wie, co jest dla mojego najwyższego dobra i dlatego poddaję się Temu, który wie wszystko. „Przed zginieniem przychodzi pycha, a przed upadkiem wyniosłość ducha” – Przyp. 16:18.

W przeciwieństwie do tego dano nam piękny przykład przeciwnego ducha – pokory – w przypadku Logosa. Pokazano nam, jak się uniżył i jak Bóg wielce Go wywyższył – do stanowiska, którego pożądał Szatan. Jeśli wiec jesteśmy w pełni posłuszni Panu, to wynik będzie taki, jak dla Pana Jezusa – wielkie błogosławieństwa i wysokie wywyższenie. Po przedstawieniu tego argumentu Apostoł mówi: „Uniżajcież się tedy pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego” – 1 Piotra 5:6.

Niebiański Ojciec bardziej kocha tych, którzy są pokorni. Z tego powodu powinniśmy się uniżać. Skoro dowiedzieliśmy się, że „Bóg się pysznym sprzeciwia” i że pokora jest jedną z podstawowych zasad właściwie skrystalizowanego charakteru, to powinniśmy coraz bardziej starać się o rozwój tej łaski i osiągnięcie postawy, w której Bóg może dać nam największe błogosławieństwo.

„DUCH ZDROWEGO ZMYSŁU” JEST POKORNY

Bycie pokornym nie musi oznaczać myślenia, że nie mamy talentu, nie mamy mocy, ani zdolności. Takie podejście byłoby głupotą. Powinniśmy jednak myśleć o sobie trzeźwo. Powinniśmy myśleć o wszystkich naszych zdolnościach, jako o darach od Boga. Dlatego, jeśli zauważymy, że posiadamy więcej dobrodziejstw niż nasz sąsiad brat lub siostra, powinniśmy być za to wdzięczni, ale nie powinniśmy myśleć, że to coś, co nas upoważnia do dumy. Jest to dar. Powinniśmy go doceniać, ale nie powinniśmy być nadęci z powodu jego posiadania. Fakt, że otrzymaliśmy ten dar, wskazuje, że nam go brakowało, że go potrzebowaliśmy.

Ktoś, kto z natury posiada wyniosłe serce, ale doprowadza siebie do stanu uległości, okazuje pokorę. Jeśli, z drugiej strony, ktoś z natury mający zbyt niską samoocenę podda się Bogu, to Ojciec wskaże mu właściwą postawę umysłu. Apostoł mówi o tych, którzy otrzymali Ducha Świętego jako o mających „ducha zdrowego zmysłu”. W miarę jak staramy się lepiej poznać Boga i poddać się Jego woli, w tym samym stopniu stajemy się zrównoważeni w umyśle. Stajemy się coraz bardziej rozsądni, jeśli można tak powiedzieć. Kto otrzymuje umysł Chrystusowy, umysł Boży, święty umysł, jest lepiej wykształcony przez Słowo. Dzięki temu osiągamy równowagę zdrowego zmysłu, ducha zdrowego zmysłu. Nasze zdolności do racjonalnego myślenia rozwijają się w miarę jak rośnie nasza łaska i znajomość Prawdy.

PRZYKŁAD PRAWDZIWEJ ULEGŁOŚCI

Nie można przybliżyć się do Ojca inaczej niż przez pełne poświęcenie. Musimy przyznać, że potrzebujemy Mistrza i że bez Niego nie możemy nic uczynić. Przyjmujemy więc następującą postawę: „Nie jestem niczym więcej jak tylko grzesznikiem. Wiem, że jestem niedoskonały i nie mam nic, czego bym nie otrzymał. Wszystko otrzymuję od Boga, a cokolwiek posiadam, jest Jego darem. Wiedząc o tym wszystkim, z wdzięcznością przyjmuję te rzeczy i uniżam się pod Jego potężną ręką”.

Świat mówi: „Nie! Nie podporządkuję się. Jeśli potrzebuję jakiejś kary, przyjmę to, co mnie spotka”. Taki jest duch światowego serca, które jeszcze nie poznało, jakie ma potrzeby i nie poznało swojego stanu bezsilności. Natomiast duch poświęconego serca jest duchem posłuszeństwa względem woli naszego Pana. Tacy uznają, że ich jedynym źródłem pomocy jest Wszechmocny Bóg przez Pana Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela. Tylko dla tych, którzy stają się Jego uczniami, nasz Pan może być Orędownikiem, a dopóki nie będzie Orędownikiem, nikt nie może być przyjęty przez Ojca. Możemy otrzymać błogosławieństwa w Czasie Restytucji, ale nikt nie może przyjść do Boga obecnie inaczej niż za pośrednictwem Orędownika.

By przynależeć do grona uczniów, musimy odłożyć wszystkie ziemskie prawa i korzyści. Wszystko musi być poddane, zanim Ojciec w ogóle uzna nas za uczniów Chrystusa, zanim spłodzi nas z Ducha Świętego, zanim będziemy mogli stać się częścią namaszczonego Ciała Chrystusa. Jeśli dokonamy prawdziwego postępu, to musimy powiedzieć z serca: „Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. Wiemy, że Boska wola jest najlepsza, niezależnie od tego, czy ją rozumiemy, czy też nie. Osoba o wysokiej samoocenie może, jako cielesny człowiek, uznawać swoją własną wolę za lepszą, ale gdy pozna Prawdę, powie: „Popełniałem wcześniej błędy, ale teraz będę chodził drogą Pana, niezależnie o tego, jaka będzie moja opinia”.

Takie postępowanie udowodni prawdziwą pokorę, niezależnie od tego, jak wyniosłego ducha z natury ktoś może posiadać. Czyniąc postępy na dobrej drodze i dostrzegając wyraźniej, w czym popełniał błędy, będzie wzrastał w pokorze. Mamy więc podporządkować się i uniżyć, nie posiadać swojej własnej woli, a jedynie szukać woli naszego Pana.

PRZYKŁAD FAŁSZYWEJ POKORY

Istnieje coś takiego jak fałszywa uległość, która w człowieku sprawia, że zwodzi samego siebie. Można mówić dużo o poddaniu się woli Bożej, a jednak być tylko nominalnie poddanym, podczas gdy tak naprawdę czyni się swoją własną wolę. Dlatego powinniśmy uważać, aby wypełniać nasze deklaracje uległości i abyśmy w swoim codziennym życiu zadawali sobie pytanie: „Czy to jest droga, którą Pan chce, abym podążał? Czy to jest wola Boża?”

Najbardziej ulegli otrzymają największe błogosławieństwa.

::R5844 : strona 36::

Bóg sprawdzi naszą uległość i naszą pokorę. Nie możemy zakładać, że nasz Pan Jezus, który był doskonały, nie wiedział, że ma doskonałe moce. Jednak niezależnie od tego, co myślał o sobie, poddał się Ojcu i powiedział: „Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. Człowiek, który nie miałby upodobań ani preferencji byłby nikim. Możemy wiedzieć, czego byśmy chcieli dla siebie, a jednak, wiedząc to, powinniśmy sobie powiedzieć: „Nie możesz mieć swojej racji w tej sprawie, powinieneś starać się poznać, co jest wolą Pana w tej kwestii i starać się ją wypełnić, na ile cię stać”.

ULEGŁOŚĆ JEST PRÓBĄ LOJALNOŚCI

Czasami Pańska ręka jest bardzo ciężka. Była taka w przypadku naszego Pana Jezusa, ciężka i przygniatająca. Jednak gdy Pan czuł, że ręka Ojca przyciska go, On spokojnie pochylał się pod jej ciężarem z pokornym przyzwoleniem na wolę Tego, którego zamiary przyszedł wykonać. Ręka ta jednak Go nie zmiażdżyła, choć wydawało się, że tak się stanie. Ta Ręka, zamiast miażdżyć, była Ręką Miłości w pełni doświadczającą Jego posłuszeństwo. Kiedy Jego posłuszeństwo zostało w pełni wypróbowane, ta sama

::R5844 : strona 37::

Ręka podniosła Go i posadziła „[…] na prawicy Swojej na Niebiesiech, Wysoko nad wszystkie księstwa i zwierzchności, i mocy, i państwa, i nad wszelkie imię, które się mianuje, nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym […]” – Efez. 1:20-23.

Tak będzie i z nami, jeśli okażemy się wierni. Bóg wywyższy nas we właściwym czasie. Nie może On jednak wywyższyć nikogo, kto nie jest pokorny. Uległość świadczy o wierze. Nie podporządkowalibyśmy się, dopóki nie mielibyśmy całkowitego zaufania do Boga. Potrzebna jest nie tylko wiara, ale także lojalność. Dlatego Ojciec doświadcza nas w tych dwóch cechach. Bez nich nie nadawalibyśmy się do Królestwa, a więc różne doświadczenia obecnych czasów są doświadczeniami wiary i lojalności wobec Boga oraz całkowitego poddania się Jego woli. Tym, „[…] którzy przez wytrwanie w uczynku dobrym szukają sławy i czci i nieskazitelności […]”, Bóg obiecał „[…] żywot wieczny” – Rzym. 2:7.

Powinniśmy rozpoznawać Boskie opatrzności i szukać ich. Powinniśmy oczekiwać Boskiego opatrznościowego kierownictwa we wszystkich sprawach życia. Nie powinniśmy przechodzić przez życie z myślą, że sami prowadzimy i kontrolujemy swoje sprawy. Jak dziecko zwraca się do swojego rodzica, uczeń do swojego nauczyciela, praktykant do swojego mistrza, służąca do swojej pani, tak powinniśmy zwracać się do Pana, prosząc o Jego kierownictwo – Ps. 123:1,2.

NASZA POSTAWA W CZASIE PRÓBY

We wszystkich sprawach powinniśmy szukać kierownictwa Bożego. Przypuśćmy, że pojawią się jakieś problemy zawodowe. Może ktoś straci pracę. Dziecko Boże, które nie nauczyło się pełnej uległości wobec woli Pańskiej może natychmiast obwinić kogoś innego lub szukać winy u swoich pracodawców. Jednak właściwą postawą dla ludu Pańskiego powinno być stwierdzenie: „Ojciec wie wszystko o tej sprawie. Mógł temu zapobiec i uczyniłby tak, gdyby było to dla mnie najkorzystniejsze. Jest tu dla mnie jakaś lekcja do nauczenia się i będę tej lekcji szukał”. Jeśli ktoś taki odkryłby, że był w pewnej mierze niedbały, to musiałby dostrzec, że logiczną konsekwencją była utrata posady.

Jeśli po uważnym przeanalizowaniu tej sprawy czuje, że nie mógł być bardziej wierny lub bardziej lojalny w obowiązkach, wtedy powinien szukać dalej i powiedzieć: „Panie, nie widzę, czym zasłużyłem na utratę pracy, ale zwracam się do Ciebie, by szukać Twojej opatrzności w tej sprawie, bo Ty wiesz, że muszę mieć jakieś zatrudnienie i dlatego modlę się jedynie, byś dał mi dzisiaj chleba powszedniego. Nie mogę przypuszczać, że zdarzyło się to przypadkowo. Na pewno masz dla mnie jakąś lekcję w tym doświadczeniu. Nie wiem, co przyniesie Twoja opatrzność. Modlę się, byś dał mi potrzebną łaskę i mądrość do zrozumienia Twojej woli”.

Modląc się w ten sposób, powinien w tym samym czasie wypatrywać Pańskich opatrzności i kierownictwa. Dziecko Boże, które w ten sposób uznaje Pana i jest Mu wierne we wszystkich szczegółach spraw życiowych, ostatecznie zwycięży i będzie uczestniczyć z Mistrzem w Jego Królestwie. Wielkie wywyższenie będzie dane wszystkim, którzy są w pełni posłuszni Boskiej woli, bez względu na to, czy mają wiele, czy też mało zdolności i talentów.

NAJWYŻSZY STANDARD POSŁUSZEŃSTWA

W naszym kontekście Apostoł Paweł zaleca Kościołowi pielęgnowanie ducha Chrystusowego. Mówi: „Tego tedy bądźcie o sobie rozumienia, które było i w Chrystusie Jezusie”. Wymienia cechy niezbędne dla Kościoła, by mógł zostać przyjęty przez Ojca. Pomiędzy nimi było gorliwe pragnienie, by podobać się Bogu. Apostoł zachęca wszystkich takich do podążania drogą pokory i uległości, wybraną przez naszego Pana, jako jedyną właściwą ścieżkę dla naśladowców Mistrza. Św. Paweł starał się wykazać, że duch Chrystusa był najbardziej godny naśladowania i starannego pielęgnowania.

Jako dalszy dowód wielkiej pokory Mistrza, Apostoł zwraca ich uwagę na to, czym Jezus był w swojej przedludzkiej egzystencji. Jako Logos był w kształcie Bożym – w stanie duchowym. Jednak nie był ambitny, nie był samolubny. Przeciwnie pozbawił się sławy – zrzekł się Swojej chwały i zaszczytu, by móc czynić wolę Ojca. Jego duch był bezpośrednim przeciwieństwem ducha Szatana. Logos nie pragnął przywłaszczać sobie miejsca Ojca lub żądać równości z Ojcem. Przejawiał natomiast zupełnie inne usposobienie – pokorną postawę. „Tego tedy bądźcie o sobie rozumienia” – zaleca Apostoł. „Uniżajcież się tedy pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego”. Weźcie pod uwagę, że Bóg powołał was tym samym Wysokim Powołaniem i możecie uzyskać miejsce po prawicy Chrystusa, tak jak On uzyskał miejsce po prawicy Ojca. Zdając sobie z tego sprawę, pozwólcie, by duch Chrystusa był w was.

Bóg nie starał się wymusić takiego ducha w Chrystusie ani nie stara się wymusić go w nas. Nasz Pan przyjął ten uniżony stan, by zostać Odkupicielem ludzkości. Utrzymanie takiego ducha było niezbędne w celu wypracowania błogosławionych owoców cierpliwości. Potrzebne było trzy i pół roku, by Jezus ukończył swoją pracę i dopiero przy ukrzyżowaniu mógł powiedzieć „wykonało się”, a przez to „usiąść z Ojcem na stolicy Jego”. Jeśli stajemy się uczniami Jezusa, jeśli przyjęliśmy warunki Wysokiego Powołania, jeśli otrzymaliśmy tego ducha, to mamy pozwolić, by ten duch wypracował w nas podobieństwo do charakteru naszej Głowy.

POWSZECHNY STANDARD POSŁUSZEŃSTWA

Zauważyliśmy, że Logos nie rozważał uzurpowania sobie prawa do bycia równym Bogu, lecz się uniżył. Lucyfer wybrał przeciwną drogę. Zamiast uniżyć się, powiedział: „[…] będę równy Najwyższemu” (Iz. 14:14). Mamy tu ilustrację tego, czego nie powinniśmy robić. Zasadą Boskiego rządu jest, że „[…] wszelki, kto się wywyższa, poniżony będzie, a kto się poniża, wywyższony będzie”. „Uniżajcież się tedy pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego” – Łuk. 14:11; 1 Piotra 5:6.

Każde stworzenie Boże, anioł lub człowiek, powinno mieć tego pokornego ducha. Jest to jedyna właściwa postawa. W Wieku Ewangelii tej próbie poddani są tylko Pan i Kościół. Nie wiemy, w jakim stopniu inni będą jej poddani. Mogłoby się wydawać niemożliwym, by wypróbowani zostali wszyscy. Ci, którzy posiadają właściwą postawę, będą pragnąć czynić wolę Ojca za wszelką cenę. Niewątpliwie, jeśli któryś ze świętych aniołów otrzymałby przywilej stania się Odkupicielem, z radością by to uczynił. Nie wiemy jednak, jak by było, gdyby aniołowie nie widzieli rezultatu posłuszeństwa Logosa względem woli Ojca.

Świat będzie poddany próbie w czasie Wieku Tysiąclecia. Właściwą postawą dla każdego stworzenia byłoby zaryzykować wszystko w służbie Ojca. Takie będzie ostateczne stanowisko świata ludzkości – każdego, kto otrzyma życie wieczne. Musimy jednak pamiętać, że Boska Sprawiedliwość nigdy nie domaga się samoofiary. Domaga się posłuszeństwa, a posłuszeństwo Kościoła jest ostatecznym posłuszeństwem – „aż do śmierci”. Jednak Ojciec zaoferował nagrodę tak wysoką, aby takie poświęcenie stało się najwyższym wzorem w całym wszechświecie – Obj. 2:10.

====================

— 1 lutego 1916 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.