R5953-268 Studium biblijne: Św. Paweł przed Feliksem

Zmień język

::R5953 : strona 268::

Św. Paweł przed Feliksem

– 8 października Dz. Ap. 24:1-21

Św. Paweł w Cezarei, rzymskiej stolicy Judei – Jego PROCES przed rzymskim namiestnikiem – Zarzuty stawiane apostołowi – Obrona św. Pawła – Doktryna zmartwychwstania tematem jego PRZEMOWY – Doktryna ta znikła z pola uwagi wielu zdeklarowanych chrześcijan obecnej doby – Rzymski namiestnik zainteresowany apostolskim nauczaniem – Św. Paweł więźniem przez dwa lata

„A sam się o to pilnie staram, abym zawsze miał sumienie bez obrażenia przed Bogiem i przed ludźmi” – Dz. Ap. 24:16

FELIKSOWI, Rzymskiemu Namiestnikowi Judei dostarczono Św. Pawła jako więźnia. Wrogowie Apostoła, najwyższy kapłan i inni żydowscy przywódcy, pospieszyli z Jerozolimy do Cezarei, żądni jego krwi. Przyprowadzili ze sobą rzymskiego prawnika, Tertullusa, którego znajomość rzymskich zwyczajów miała, jak sądzili, umożliwić im udowodnienie, że Św. Paweł był postacią niebezpieczną – kimś w rodzaju anarchisty. Feliks pełnił funkcję sędziego. Nie było przysięgłych. Tertullus, biegły adwokat, przedstawił zarzuty poparte przez świadków z Jerozolimy.

Sprytnie rzymski prawnik pochwalił Namiestnika za dotychczasową skuteczność w strzeżeniu pokoju i tłumieniu każdej formy powstania oraz utrzymywaniu ładu i porządku. W zupełności przygotowało mu to drogę do przedłożenia wniosku o kontynuowanie przez Namiestnika takiego godnego pochwały kierunku postępowania i oczyszczenia kraju z niecnych mącicieli pokoju – Apostołów. Podstawiono świadków, którzy zeznawali odnośnie pierwszych zamieszek w Świątyni Jerozolimskiej i w związku z tym, co wydarzyło się następnego dnia, kiedy to Sanhedryn podzielił się na dwa stronnictwa i wybuchły powszechne rozruchy. Apostoł został oskarżony o to, że jest przywódcą sekty zwanej Nazarejczykami. Utrzymywano też, że wszędzie na świecie spowodował niepokoje wśród Żydów i Greków.

Tak sytuację przedstawił Tertullus. Oskarżał więźnia o świętokradztwo – że jakoby Św. Paweł zbezcześcił Świątynię; stąd też wywnioskowano, że Apostoł wzniecił bunt w obrębie świętego sanktuarium. Wezwano świadków, aby udowodnić, że te zarzuty są prawdziwe.

Namiestnik Feliks dał znak Apostołowi, że wolno mu odpowiedzieć na te oskarżenia. Wtedy Św. Paweł rozpoczął swoją obronę, zaznaczając, że jest zadowolony, iż jego sędzia zasiada w ławie już od jakiegoś czasu i dobrze zna zwyczaje żydowskie oraz że zrozumie to, czego nie pojąłby nowicjusz – dlaczego Apostoł przybył do Jerozolimy, by zwyczajem żydowskim uczestniczyć w obchodach święta religijnego. Nie przybył, aby wzniecić powstanie, lecz by wielbić Boga zgodnie z żydowskim zwyczajem. Żaden świadek nie zeznał, że był widziany w Świątyni by gromadzić tłumy i prowadzić spory. Oskarżenie nie było prawdą. Nie uczynił on tych rzeczy w synagogach ani w żadnym innym miejscu, a jego wrogowie nie mogli udowodnić tego, o co go obwiniali.

Odpowiedź Apostoła była zarówno logiczna, jak i wyczerpująca. Mimo to Namiestnik nie mógł zrozumieć, dlaczego w owych okolicznościach miałoby dojść do rozruchów. W końcu Św. Paweł był zmuszony wyjaśnić, że Żydzi czują do niego niechęć z powodu odmiennych przekonań religijnych, a nie dlatego, że uczynił coś złego.

Doktryna zmartwychwstania

Św. Paweł wyznał, że nie wprowadził żadnej zmiany do swoich żydowskich przekonań – że nadal wierzy w nauki Zakonu i pisma Proroków; że nadal trzyma się fundamentalnej żydowskiej doktryny o nadziei powstania od umarłych i że wciąż wierzy w obietnicę, że poprzez zmartwychwstanie błogosławieństwo Boże przyjdzie w końcu dla Izraela, a przez Izraela dla wszystkich narodów na ziemi. Co więcej, ćwiczy się on i zabiega oraz bardzo się stara o to, by mieć czyste sumienie, wolne od łamania Boskich i ludzkich praw.

Było to wielkie świadectwo. Jego siła powinna mieć ważne znaczenie nie tylko w opinii Namiestnika, ale też Żydów, którzy czyhali na życie Apostoła z powodu niewielkiej różnicy w kwestiach religijnych. Jakże cenną lekcją jest to dla nas! Rzymski Namiestnik i sędzia o niezbyt przychylnej reputacji; oskarżający prawnik handlujący swoimi zdolnościami nie bacząc na zasadę sprawiedliwości; żydowski najwyższy kapłan, mający obrazować wielkiego Mesjasza, sprzymierzający się z tymi, którzy usiłują wywrócić sprawiedliwość i zniszczyć jednego z tych, co są „solą ziemi”!

Nasz Pan zapowiedział, że niektórzy z Jego uczniów będą stawać przed królami i książętami, ale nie mają się bać. On będzie stał przy nich i ich wspierał (Mat. 10:17-22). Jakże dosłownie spełniło się to w przypadku Św. Pawła! Jak wyraźnie Pan stał przy nim i podsuwał mu odpowiednie słowa!

Następnie Apostoł wyjaśnił, że przyniósł jałmużnę dla swego narodu, ofiary od Pogan, którzy usłyszeli jego Poselstwo o łasce Boga. Pewni Żydzi z Azji Mniejszej znaleźli go oczyszczonego w Świątyni, ale bez wrzawy i zgiełku. Tamci Żydzi powinni tu stanąć jako świadkowie. Albo ci, którzy wnoszą przeciwko niemu oskarżenie, powinni być bardziej precyzyjni; powinni opowiedzieć o następnym dniu, kiedy zaatakował go tłum – dniu, kiedy został postawiony przed Sanhedrynem – cóż takiego burzliwego uczynił w Świątyni albo na jakim złym postępku go przyłapano. Mogą go obwiniać tylko o jedno: że stojąc pośród nich, zawołał: „Jestem postawiony dziś przed waszym sądem z powodu zmartwychwstania”. Z pewnością Namiestnik nie mógł sądzić, że miało to coś wspólnego z buntem czy anarchią! Więzień miał słuszność, a ci, którzy go oskarżali, nie mieli racji.

Doktryna, którą stracono z pola widzenia

Świadectwo Apostoła pokazuje nam, że w całym swoim głoszeniu kładł on szczególny nacisk na naukę o zmartwychwstaniu umarłych, zarówno sprawiedliwych, jak i niesprawiedliwych. Niestety w naszych czasach ta doktryna w dużym stopniu

::R5953 : strona 269::

poszła w zapomnienie! Tylko niewielu Chrześcijan w ogóle myśli czasem o zmartwychwstaniu. Nieliczni słyszeli kiedykolwiek jakieś kazanie na ten temat. Dlaczego tak jest?

Powtarzamy, że jest tak dlatego, że wśród wielu Chrześcijan panuje wielki błąd dotyczący stanu śmierci. Według Katolików, jak i Protestantów tylko święci nadają się w chwili śmierci do Nieba. Jedni i drudzy są zgodni co do tego, że tylko doskonałe charaktery mogą być tam przyjęte. Jedni i drudzy zgadzają się też ze słowami naszego Pana odnośnie do Królestwa: „[…] a mało ich jest, którzy ją znajdują” (Mat. 7:13,14). Nasi katoliccy przyjaciele mówią nam, że prawie cała ludzkość – poganie, Katolicy i Protestanci – idą do Czyśćca, gdzie przez wieki przechodzić będą straszliwe cierpienia, które oczyszczą ich od grzechu i przygotują do Nieba. Wielu przyjaciół Protestantów powie z kolei, że nawet nie widzą oni tej nadziei; że z ich punktu widzenia jedynie „małe stadko” idzie do Nieba a wszystkie te ogromne masy ludzi, nieprzygotowane na obecność Boga, muszą dokądś pójść i że jedynym dla nich miejscem jest Piekło wiecznych mąk, z którego nie będzie już ucieczki.

Nie będziemy się sprzeczać z żadną ze stron. Obie wizje są zbyt straszne, żeby mogły być rozsądne i sprawiedliwe, nie wspominając o aspekcie miłości! Wolimy odwołać się do słów Jezusa i Apostołów i zauważyć, że zgodnie z ich nauczaniem umarli są naprawdę umarłymi i że jedyną nadzieją dla nich jest to, co Apostoł nazywa „nadzieją zmartwychwstania”, nadzieją, że „[…] będzie, którego i oni czekają, zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych” – Dz. Ap. 24:15.

Biblia uczy, że nie chodzi o zmartwychwstanie ciała, lecz o zmartwychwstanie duszy i że „[…] Bóg daje mu ciało, jako chce […]” w chwili wzbudzenia (1 Kor. 15:38). Życzylibyśmy sobie, żeby wszystkich chrześcijan skłoniło to do gruntownego badania Pisma Świętego. A wtedy nauce o zmartwychwstaniu umarłych przywrócono by znowu właściwe jej miejsce, a mroki Ciemnych Wieków w znacznej mierze rozproszyłyby się – mroki, które wprawiły nas w zakłopotanie, zasmuciły nasze serca i odwiodły wielu od Boga i Biblii w stronę niewiary

Nadchodzący dzień sądu

Wysłuchawszy obu stron sporu, namiestnik-sędzia odroczył sprawę do chwili przesłuchania Klaudiusza Lizjasza, dowódcy Twierdzy Antonia, rzymskiego oficera, który dokonał aresztowania. W międzyczasie Św. Paweł odzyskał wszelką swobodę, jedynie słuszny status, jaki mu się w tym przypadku należał, z czego dobrze sobie zdawał sprawę Namiestnik Feliks.

Później namiestnik, najwyraźniej pod wrażeniem postawy Apostoła, wezwał go znowu do siebie, tak by obecna była również jego żona, Żydówka. Chciał, żeby posłuchała Przesłania Ewangelii, które, jak się wydaje, przemówiło do niego swą logicznością. Św. Paweł powtórzył niewątpliwie część swojego poprzedniego zeznania, a następnie przekonywał odnośnie zbliżającego się sądu albo próby, że wieczne przeznaczenie nie jest ustalone w wyniku obecnego życia..

Zapewne Apostoł wyjaśnił, że Bóg wyznaczył Dzień próby czy sądu dla całej ludzkości – Dzień Tysiąclecia, który będzie trwał tysiąc lat (2 Piotra 3:7,8). W ciągu tego okresu cała ludzkość zostanie w pełni wypróbowana, czy jest doskonała i godna życia wiecznego, czy też nie. Posłuszni będą błogosławieni, podnoszeni i dźwigani coraz wyżej, ku doskonałości. Świadomie nieposłuszni zostaną zniszczeni w Drugiej Śmierci.

„Sprawiedliwa zapłata”

Jeśli zatem próba dla świata ma mieć miejsce w przyszłym Wieku i skoro w tym Wieku Bóg wybiera i selekcjonuje jedynie Kościół, żeby był Oblubienicą Jego Syna i Współdziedzicami w Królestwie Mesjańskim, które ma błogosławić świat, to w jaki sposób sprawy te mogły wywrzeć szczególny wpływ na Feliksa i jego żonę? Odpowiadamy, że w dwojaki:

(1) Mogły na nich wpłynąć tak, żeby przyjęli Chrystusa i starali się być częścią wybranego Kościoła;

(2) Dowiedziawszy się o swojej przyszłej próbie, powinni zrozumieć, że słowa i uczynki obecnego życia będą mieć znaczenie dla pozycji każdej jednostki gdy zostanie wzbudzona z grobu. Przestępcy, obłudnicy, pyszałkowie, ludzie rozpustni i rozwiąźli sami się degradują i powiększają liczbę stopni, jakie będą musieli przebyć w okresie Tysiąclecia. Natomiast każdy dobry czyn, każde osiągnięte zwycięstwo, każde ćwiczenie umiaru uczyni daną osobę lepiej przygotowaną do następnego życia. Każdy szlachetny uczynek w obecnym życiu odciska swoje piętno na charakterze i przyniesie proporcjonalne błogosławieństwa w Tysiącletnim Dniu Sądu. Z drugiej strony, każdy zły uczynek, każde pogwałcenie sumienia otrzyma swoje „razy”, czyli sprawiedliwą karę.

Gdy Feliks wysłuchał Apostoła miał wyrzuty sumienia. Zgodnie z tą nauką znalazłoby się wiele takich rzeczy, z powodu których w zmartwychwstaniu musiałby być uznany za jednego z „niesprawiedliwych”. Zauważmy, że Św. Paweł nie powiedział nic o ognistych męczarniach, które inteligentny umysł musiałby odrzucić, jako nierozsądne; jednak jego argument był aż nadto mocny bez takich stwierdzeń. Ową siłę posiadało jego oświadczenie: „Sprawiedliwa zapłata zarówno dla sprawiedliwych, jak i niesprawiedliwych”. W końcu namiestnik wypuścił go, wypowiadając pamiętne słowa: „Już teraz odejdź, a gdy czas upatrzę, każę cię zawołać”.

Namiestnik Feliks wielokrotnie wzywał Apostoła; jednak najwyraźniej jego serce nigdy nie osiągnęło wystarczająco łagodnego i pokornego stanu na tyle, aby przyjąć Apostolskie Poselstwo i oddać się Panu. W powiązaniu z tym mamy lekcję dla nas, że powinniśmy niezwłocznie czynić to, co uważamy za swoją powinność. Przez dwa lata Św. Paweł pozostał jako więzień w Cezarei, należycie zaopatrzony, tak że mógł przygotowywać się do dalszej życiowej służby i napisać kilka listów do różnych Zborów.

====================

— 1 września 1916 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.