R0494-5 Konwersja grzesznika

Zmień język 

::R0494 : strona 5::

Konwersja grzesznika

„Niechże wie, że ktoby odwrócił grzesznika od błędnej drogi jego, zachowa duszę od śmierci, i zakryje mnóstwo grzechów” — Jak. 5:20

Niektórzy przypuszczają, że to pismo zaprzecza nauczaniu, że będzie zmartwychwstanie wszystkich. Oni rozumują, że jeśli nawróceni są zbawieni od śmierci, wtedy śmierć musi być niezmiennie potępieniem dla wszystkich nie nawróconych. To wydaje się logiczną konkluzją; ale chcemy wniknąć w to zdanie jak ono stoi w łączności z osnową, a zobaczymy, że zamiast stosowania tego do świata, Jakub stosuje to do odstępujących od prawdy. To można widzieć przez odniesienie się do poprzedzającego wierszu. Myśl ta jest jaśniej wyrażona w „Emphatic Diaglott”; przeto, przytaczamy ją: „Bracia moi, jeśliby kto z was odwrócił się od prawdy, a nawróciłby go kto; wiedzcie, że kto by odwrócił grzesznika od błędnej drogi jego zachowa duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo grzechów” (Jak. 5:19,20).

Z tego możemy widzieć, że nawrócenie, albo odwrócenie jest tego, który był raz oświecony i skosztował dobrego słowa Bożego — prawdy — lecz, który popadł w błąd. Jeśli człowiek będąc osaczony, to oni by powiedzieli, odszedł od moralności, albo popadł w występek. Mało by zważało na przykładanie wielkiej wagi na to, co niektórzy by nazwali „tylko błądzeniem głowy w niektórych doktrynalnych sprawach”.

Jest to dalekim od naszego celu, aby mówić pobłażliwie o występku, albo oświadczyć, „że to nie robi różnicy co człowiek może uczynić, o ile ma właściwą teologię;” lecz my mówimy, że te dwie rzeczy, wiara i charakter, są bardzo zażyle spokrewnione, i my przestrzegamy wszystkich przed tymi dwoma przeważającymi poglądami, że „to nie robi różnicy w co wy wierzycie (w prawdę, czy w błąd), jeśli żyjecie moralnie”. Jest to narzędzie i sidło diabelskie, przez które przeszkadza wielu szukania prawdy, i przez co przeszkadza zupełnemu uświęcaniu, które jest niemożliwe bez znajomości prawdy.

Jezus świadczy, że znajomość prawdy jest niezbędną do całego uświęcenia; kiedy On modlił się do Ojca za swymi uczniami: „Poświęć je w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą” (Jana 17:17). I nasz tekst obejmuje, że utracenie prawdy, czyli zwrócenie się do błędu, będzie wynikiem utracenia uświęcającej mocy — stąd utracenie albo ustanie w uświęcaniu, jeśli będzie trwało — jeśli nie nastąpi odrzucenie błędu — musi sprowadzić śmierć.

To nie odnosi się do wszystkich „światowych grzeszników”. Odwrócenie takowych od życia grzesznego do moralnego i cnotliwego nie zbawiłoby duszy od śmierci. Nikt nie może takim sposobem zbawić siebie samego przez moralną reformę, bo jeśliby tak było, to Jezus nie umarłby za nasze grzechy. To odnosi się do tych, którzy będąc usprawiedliwieni, uwolnieni od grzechu Adamowego i policzeni wolnymi od śmierci Adamowej (pierwszej śmierci), stali się kandydatami do duchowej natury i są policzeni, iż rozpoczęli życie znowu jako „nowe stworzenia”. Tak, to są ci, nasi „bracia” i to tym większe robi wrażenie, kiedy pamiętamy, iż jest to nowe życie, które może być utracone, czyli, że wtóra śmierć może nastąpić przez odwrócenie się od prawdy.

Patrząc z tego punktu, z jaką to ostrożnością powinniśmy się trzymać prawdy, i z jaką pilną starannością powinniśmy zabiegać, aby pomagać braciom, którzy odeszli od prawdy, i zasłaniać trzodę Chrystusową od sideł błędu!

Słowo „błądzić” dobrze wyraża myśl jak wszystkie błędy stopniowo rosną i stale wciskają się na uświęconego. Rzadko kiedy albo nigdy przeciwnik nasz nie rozpoczyna otwartym błędem albo sprzeniewierzeniem; ale niebezpieczeństwo leży w tym, że Szatan stara się przywdziewać szatę zmieszaną z prawdą, tak aby jako „anioł światłości” mógł spowodować niestrzeżącego się do błądzenia (zobacz 2 Kor. 11:14). Podczas gdy wielu stara się skierować świat do Boga, mało rości pretensje do obietnicy naszego tekstu przez staranie się o błądzącą trzodę.

Podczas gdy czuwanie przeciwko wdzieraniu się nieprzyjaciela było bardzo konieczne przez cały wiek, teraz jest szczególnie potrzebne. Jako „lew ryczący” on okrążał wokoło w czasach przeszłych, przerażał i prześladował Kościół, lecz członkowie tegoż kościoła zwalczali go w otwartym polu, a wielu nawet zapieczętowało swoje świadectwo własną krwią. Lecz w tych ostatecznych czasach nasz nieprzyjaciel, jeszcze ten sam, stosuje inny sposób. Przybiera szatę anioła światłości, posłannika prawdy, on stara się zatruć pokarm głodnego domu wiary.

Ci, którzy są wciągnięci w „sidła łowcy”, i którzy nieświadomie stają się jego sługami w rozsiewaniu błędu, mogą być niewątpliwie rzetelni, będąc wpierw zwiedzeni („zwodzą będąc zwiedzeni”). I stąd błąd prędko podbija nową naturę i sprowadza do szczytu skłonności starej, i nie będzie to obcym, jeśli zabiegi wyrwania ich z sieci nieprzyjaciela i wyjawienie niebezpieczeństwa innym, stanie się przynajmniej przez pewien czas źle zrozumianym i sprowadzi gniew przeciwnika na wiernych sług Boga. Lecz jeśli z przed twarzy nieprzyjaciela dusza może być zachowana od śmierci (wtórej śmierci) to powinno być wystarczającą nagrodą.

My nie możemy lepiej wyrazić naszego uczucia tu niż w mowie Pawła: „Albowiem chcę, abyście wiedzieli, jako wielką trudność mam o was i o tych którzy są w Laodycei i którzykolwiek nie widzieli oblicza mego w ciele; aby pocieszone były serca ich, będąc spojone miłością, a to ku wszelkiemu bogactwu zupełnego i pewnego wyrozumienia, ku poznaniu tajemnicy Boga Ojca i Chrystusa (…) A toć mówię, aby was nikt fałszywymi dowodami nie oszukał przez wystawną mowę (…) Przetoż jakoście przyjęli Pana Jezusa Chrystusa, tak w nim chodźcie: Będąc wkorzenieni i wybudowani na nim, i utwierdzeni w wierze (…) Patrzcie, żeby was kto sobie w korzyść nie obrócił przez filozofię i przez próżne oszukanie, ucząc według ustawy ludzkiej według żywiołów świata, a nie według Chrystusa” (Kol. 2:1-8).

My możemy łatwo się zgodzić, aby pozostawić pracę dla świata w oczekiwaniu na Boski słuszny czas a spędzajmy wszystek nasz mały czas w służeniu naglącej potrzebie domowników wiary (Gal. 6:10), ze względu na fakt, że ten wiek niemal się kończy i że próba i dowód wierności dla nowej natury wkrótce przeminą, i sposobność osiągnięcia boskiej natury na zawsze się skończy — także ze względu na fakt, że „zwycięscy” będą wkrótce przyodziani w moc i przyczynią się, że znajomością Pańską napełniona będzie cała ziemia: przez co uskutecznią zwrócenie wszystkich ludzi do Boga. W poglądzie tych dwóch faktów, jest to przodującym naszym przywilejem i pracą abyśmy użyli naszych najlepszych zabiegów, abyśmy nawrócili błądzącego z powrotem do prawdy, a przez to do uświęcania na którym nowe życie zależy. Gdy to wypełniamy, radujemy się, wiedząc, że niektóre uczynne ludzkie serca współczują, i niektóre miłujące ręce dopomagają w doczesnych potrzebach cierpiącego świata; teraz „wzdychającemu stworzeniu oczekując objawienia się synów Bożych” (Rzym. 8:19-22). Przy zakończeniu zaznaczamy, że jest wiele prawd. Są filozoficzne, historyczne i naukowe prawdy, ale od tych wszystkich możemy błądzić bez utraty życia. One wszystkie są dobre i wartościowe, i dostarczają wyśmienite zatrudnienie dla cielesnego zmysłu, a w tym i w przyszłym wieku, będą zmierzać do błogosławienia i podźwignięcia. Lecz to nie są prawdy polecane do uświęcania w Chrystusie Jezusie. „Poświęć je w prawdzie twojej, słowo twoje jest prawdą” (Jana 17:17). My pytamy się, czy jest możebnym korzystać z więcej niż jednej prawdy? Stąd przystoi naśladować wzór wystawiony przed nami, i oddać się z całą pilnością, aby uczynić nasze powołanie i wybranie pewnym, przyjąwszy prawdę, która uświęca nas w służeniu Temu, który jest „Prawdą”.

====================

— Czerwiec 1883 r. —