R2648-182 „Zachowajcie samych siebie w miłości”

Zmień język

::R2648: :strona 182::

„ZACHOWAJCIE SAMYCH SIEBIE W MIŁOŚCI”

— JUDY 21 —

NIKT NIE MOŻE być zachowany w Miłości Bożej, jeśli jeszcze nie przyswoił jej sobie. A że nie wszyscy ludzie posiadają tę miłość, możemy zauważyć w naszym codziennym życiu. Pan nasz Jezus Chrystus dał świadectwo o niektórych tak zwanych „Świętobliwych ludziach” swego czasu: „Alem was poznał, iż Miłości Bożej nie macie w sobie” – Jana 5:24.

Musimy zauważyć różnicę między naturalną miłością, a miłością dla Boga. Prawie wszyscy ludzie posiadają cośkolwiek naturalnej miłości – miłości dla samych siebie, dla rodziny i dla przyjaciół. Pan nasz mówiąc o onej Miłości tłumaczy nam, że to nie jest miłością Bożą: „Albowiem, jeśli miłujecie te, którzy was miłują, jakąż łaskę macie?, albowiem i grzesznicy toż właśnie czynią” (Łuk. 6:32). Dlatego też widzimy, że miłość Boża jest inną miłością aniżeli zwyczajna miłość ludzka i musimy ją osiągnąć, w niej się wyćwiczyć jak to mówi Apostoł: „A Pan niech sprawuje serca wasze ku Miłości Bożej” (2 Tes. 3:5). Wprowadzeni do tej miłości jesteśmy przez Pismo Św., które zwraca nam uwagę na właściwą miłość Bożą, która różni się od zwykłej ludzkiej miłości. Naturalna miłość ludzka odnośnie przyjaciół, choć pod najlepszymi wysiłkami, nie będzie tak wielką, jaką Bóg okazał przeciwko nam, że gdy jeszcze byliśmy grzesznikami, obcymi i nieprzyjaciółmi Jego w złych uczynkach, Bóg obmyślił wspaniały Plan zbawienia, aby Chrystus umarł za grzechy nasze. Ta niezasłużona, ofiarowana nam miłość wielce różni się od jakiejkolwiek ludzkiej miłości. Stosownie do tego powiedział Jezus, że nie masz większej miłości oprócz tej, jeżeliby, kto życie położył za przyjaciół swoich, a jeszcze większe położyć życie nawet za nieprzyjaciół swoich. Jest to najwyższy stopień miłości – niesamolubnej, miłościwej, łaskawej, niebiańskiej – Jana 15:13; Rzym. 5:7.

Pierwsze błogosławieństwo otrzymujemy tedy, gdy oczy naszego wyrozumienia otwierają się, gdy przychodzimy do znajomości Boskiego charakteru i możemy ocenić ten wyższy wzór miłości, o którym mówi nam Apostoł: „Przez tośmy poznali Miłość Bożą, iż Chrystus duszę Swoją za nas położy”. „Przez to objawiona jest Miłość Boża ku nam, iż Syna Swego Jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy żyli przezeń!” – 1 Jana 3:16; 1 Jana 4:9.

Miłość Boża w nas tedy zaczyna działać, gdy znajdujemy się w dobrym usposobieniu a także nasze serca muszą być tą dobrą rolą ku pożytkowi, abyśmy owoc przynieśli. Apostoł mówi nam o tym: „Albowiem Miłość Chrystusowa przyciska nas” – przyciąga nas, budzi wzajemną miłość w sercach naszych, tak, że zaczynamy Boga miłować, nie dlatego, że Go najprzód miłujemy, ale że On wpierw nas umiłował, a miłość Jego rozwijała się i przeciągła nas do Niego (1 Jana 4:19). Skutek tego będzie, że ta miłość, jeżeli jest wlana w dobre serce, będzie wzajemnie miłować i gotową kłaść życie w służbie dla Niego. Uważa to za rozumną i wzajemną służbę za otrzymane łaski i dobrodziejstwa Boże.

Naszą przemianę z samolubstwa do Miłości Bożej skreśla Apostoł Paweł w krótkich słowach: „Albowiem i myśmy byli niekiedy głupimi, opornymi, błądzącymi, służąc pożądliwością i rozkoszom rozmaitym, w złości i zazdrości mieszkając, przemierzłymi, jedni drugich nienawidzącymi, aż, gdy się okazała dobrotliwość i miłość ku ludziom Zbawiciela naszego Boga [który wyrwał

::R2648: :strona 183::

nas ze złego stanu serca]. A nie z uczynków sprawiedliwości, które byśmy my czynili, ale podług miłosierdzia Swego zbawił nas przez omycie odrodzenia i odnowienia Ducha Świętego” – Tyt. 3:3-6 – zob. Diaglott.

Tę nowość ducha i nowego umysłu w harmonii z miłością Bożą, upewnia nas Apostoł, otrzymują jedynie ci, którzy są spłodzeni z Ducha Świętego. Ci, którzy tylko przyszli do stanu usprawiedliwienia mogą do pewnego stopnia w życiu ich być zreformowani a także stać się moralnymi. Lecz nikt nie będzie mógł być spłodzony z Ducha Świętego Miłości, i posiadać ofiarniczą miłość Bożą, jeżeli zupełnie nie poświęci się Panu. To przyprowadzi go do warunków, w których może otrzymać Ducha Świętego Miłości. W jakikolwiek inny sposób oprócz tego, którego Bóg wskazał, nie możemy mieć nadziei otrzymać Ducha Miłości. Zapewne, że w Tysiącleciu będzie możliwym dla ludzi przyjść do miłości Bożej przez restytucję, gdy coraz więcej będą przychodzili do ludzkiej doskonałości i przeto więcej będą nabywali Miłości Bożej aż w końcu staną się doskonałymi, aby mogli posiadać zupełną miłość Bożą. Ludzkość tedy w doskonałym stanie będzie cielesnym wyobrażeniem niewidzialnego Boga. Lecz teraz, gdy jeszcze posiadamy śmiertelne ciała, jesteśmy niedoskonałymi i ponieważ restytucja się nie rozpoczęła, dlatego tylko w jeden sposób można otrzymać miłość Bożą – przez posłuszeństwo powołania obcego wieku, przez stawianie ciał naszych ofiarą żywa, świętą, Bogu przyjemną przez naszego Pana Jezusa.

Nowe Stworzenie musi rość i być coraz to więcej napełnione Duchem Świętym, duchem Miłości Bożej. Możemy spodziewać się, że będą różnice osiągnięcia tego Ducha i dlatego powinniśmy wiedzieć jakbyśmy mogli wzrastać w łaskach tej miłości. Apostoł Jan mówi nam: „Albowiem ta jest [dowód posiadania] miłość Boża, abyśmy przykazania jego chowali; a przykazania Jego nie są ciężkie” (1 Jana 5:3). Ten, który trzyma przykazania Boże, a myśli, że są ciężkie (trudne), pokazuje, iż nie jest z nimi w zupełnej harmonii serca. On nie ofiarował się jeszcze zupełnie Bogu i przez to nie miałby świadectwa, że on posiada Ducha Miłości. Lecz ktokolwiek z ludu Pana jest z Nim w takiej harmonii, że raduje się z tego, iż czyni wolę Jego, posiada bogate i obfitujące świadectwo Miłości Bożej

::R2649: :strona 183::

w sercu jego. Tę samą myśl podaje Apostoł, gdy mówi: „Kto by zachował Słowa Jego [miłuje Słowo Boże i raduje się, nie przekręca i nie zmienia je, aby uniknąć Jego mocy, ale który z radością trzyma i poddaje się pod nie], prawdziwie się w tym Miłość Boża wykonała” – 1 Jana 2:5.

To samo przypomina nam naszego drogiego Odkupiciela, w którym odbijała się doskonała miłość dla Ojca, o którym mówi prorok: „Pragnę czynić wolę Twoją, Boże mój; albowiem zakon Twój jest w pośrodku wnętrzności moich” (Ps. 40:8). Pan nasz wykazał potrzebę tego samego ducha dla swoich uczniów: „Jeżeli przykazania moje zachowacie, trwać będziecie w Miłości mojej, jakom i ja zachował przykazania Ojca mego i trwam w miłości Jego” (Jana 15:10). Nie możemy nigdzie zauważyć w Piśmie Świętym, aby tylko powierzchowne formalistyczne posłuszeństwo i pobożność miały być Bogu przyjemnymi. „Bo Ojciec takowych szuka, którzy by Go chwalili w duchu i w prawdzie” – takowych, którzy mają Ducha sprawiedliwości, miłość dla sprawiedliwości, prawdy i wszystkich przymiotów Boskiego charakteru i chętnie starają się przystosować ich myśli, słowa i uczynki.

Nie możemy także przypuszczać, aby to odnosiło się do dziesięcioro przykazań, które były dodane do przymierza z narodem żydowskim uczynionego. My nie jesteśmy Żydami i dlatego nie mamy nic wspólnego z ich przymierzem, danym przez Mojżesza, pośrednika na górze Synaj, ani z zakonem, który był podstawą tegoż. My jesteśmy Chrystusowymi i mamy lepsze przymierze, drogą krwią pośrednika Chrystusa zapieczętowane, którego podstawa jest wyższą aniżeli zakon Mojżeszowy. Ten nasz zakon nie mówi, nie będziesz czynił tego i tego, ale jest stanowczym i mówi nam, co my „mamy czynić”. „Będziesz miłował Pana Boga twego, z całego serca twego, z wszystkiej myśli twojej, z całej duszy twojej, i ze wszystkich sił twoich; a bliźniego twego jak samego siebie”. Jest to wyższym prawem, o którym prawodawca nasz, Jezus powiedział: „Nowe przykazanie daje wam, abyście miłowali”, o którym Paweł Apostoł mówił, że: „wypełnianiem zakonu jest Miłość” i o którym Jan Apostoł mówi, że: „kto mieszka w miłości, w Bogu mieszka; a kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłość” – 1 Jana 4:8,16.

Choć pierwszym świadectwem posiadania „miłości Bożej” jest miłość dla Boga, to jednak Pismo Święte wyraźnie wykazuje nam, że jeszcze w dodatku jest potrzebną „Miłość dla braci” – dla tych, którzy posiadają Ducha Bożego, a także w ogóle mieć przynajmniej miłość sympatyzującą dla wszystkich ludzi. Dlatego też mówi Apostoł: „Jeźli miłujemy jedni drugich [to będzie świadectwem, że] Bóg w nas mieszka i [że]

::R2649: :strona 184::

miłość Jego doskonała jest w nas” (1 Jana 4:12). To samo wyjaśnia w słowach: „A kto by miał majętność świata tego [posiadłość, interesy], i widziałby brata swego potrzebującego, a zawarłby wnętrzności swoje przed nim, jakoż w nim zostaje miłość Boża” (1 Jana 3:17). Taki brak miłości, sympatii i powściąganie się, aby dopomóc bratu potrzebującemu, wnioskowałoby, że miłość Boża w takowych nigdy nie mieszkała lub też była mało rozwiniętą, i bardzo daleka od doskonalej miłości.

Lecz to nie będzie jeszcze doskonałą miłością dla braci, odnośnie udzielenia im potrzeb doczesnych, ale powinna ona oddziaływać na nasze uczucia w wszystkich sprawach życia, prowadząc nas ku „postępowaniu w miłości” „znaszając jedni drugich w miłości” (Efez. 5:2; Efez. 4:2). Nawet w konieczności wypowiedzenia nieprzyjemnej prawdy, „miłość Boża” będzie kierować, aby mówić prawdę w miłości i Apostoł upewnia nas, że to jest koniecznie potrzebnym do naszego doskonałego wzrostu w Chrystusa – Efez. 4:15.

Umiejętność jest cenną rzeczą, lecz tylko przypadkowo. Apostoł mówi nam, że sama umiejętność skłania nas do nadymania się, do próżności, pychy i zarozumiałości i nie jest bynajmniej w harmonii z Duchem Bożym miłości, cichości i grzeczności. Sama umiejętność może uczynić nas cymbałami brzmiącymi głos wydającymi, lecz w rzeczywistości nie posiada żadnej zasługi przed obliczem Bożym. Lecz jeżeli właściwie będziemy używać umiejętności, przyprowadzi nas do lepszego ocenienia „miłości Bożej” i Jego mądrości abyśmy naśladowali Jego charakter i byli Mu podobni, naśladowali Syna Jego miłego i Pana naszego. Apostoł zwraca nam uwagę na ten stan: „Żebyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani będąc, mogli doścignąć ze wszystkimi świętymi, która jest szerokość, długość, głębokość i wysokość, i poznać [ocenić] miłość Chrystusową […] abyście napełnieni byli wszelaką zupełnością Bożą” – Efez. 3:17-19.

Bez wątpienia, że miłość jest najgłówniejszą rzeczą do zbadania, ocenienia, naśladowania i używania w codziennym życiu naszym. Ufamy, iż wielu z naszych czytelników WATCH TOWER (Strażnicy) stali się uczestnikami miłości Bożej i starają się udoskonalić i ugruntować. Apostoł upewnia nas, że tylko ci, którzy biorą takie stanowisko mogą uczynić trwały i prawdziwy postęp w łasce i umiejętności. Ci, którzy wstąpili do szkoły Chrystusowej i którzy nie czynią postępków ku doskonałości, mogą być pewni, iż rychlej lub później ich umiejętność odnośnie Planu Bożego odejdzie od nich; ci zaś, którzy czynią postępki w właściwym kierunku, mogą się spodziewać, iż szerokości i długości Boskiego Planu będą więcej rozszerzać się w nich i że wzrost umiejętności będzie kroczyć razem z ich wzrostem miłości.

Ostatecznie, będąc w harmonii z powyższym tekstem, pamiętajmy, że to nie jest rzeczą, którą Pan dogląda, ale rzeczą, która wymaga naszej własnej uwagi. Bóg zaopatrzył nas we wszystko, co nam jest potrzebne do wyrobienia w sobie miłości, lecz w proporcji jak będziemy okazywać gorliwość ku rozwijaniu w nas tej miłości, tylko tedy możemy być zachowani w miłości Jego, jeżeli w każdodziennych życiowych sprawach naszych używać będziemy zasady miłości, dozwalając, aby miłość Boża zmuszała czynić z nas ofiarę w służbie Bożej, dla Jego chwały i rozszerzania prawdy; także, aby miłość dla braci mogła tak napełnić serca nasze, abyśmy, jak Apostoł wyraża się, mogli chętnie „kłaść życie za braci” (1 Jana 3:16); także abyśmy posiadali sympatyczną miłość dla wszystkich ludzi, „wzdychającego stworzenia” w ich doświadczeniach i trudnościach i jeszcze więcej mogli być grzecznymi i wspaniałomyślnymi ku wszystkim z którymi mamy styczność i być im pomocnymi w potrzebach ich; a na końcu abyśmy mogli nawet miłować stworzenia ze świata zwierzęcego, które by były pod naszą opieką i abyśmy nie byli niedbałymi w ich prowizjach. Wszystko to jest koniecznie potrzebne, abyśmy mogli być zachowani w miłości Bożej. Dlatego starajmy się więcej rozwijać i więcej udoskonalić się w tej miłości, która jest Duchem Ojca Niebieskiego i Pana naszego i Duchem tych wszystkich, którzy prawdziwie są członkami ciała Chrystusowego.

====================

— 15 czerwca 1900 r. —