::R5536 : strona 277::
TYLKO NAMASZCZENI SĄ UPOWAŻNIENI DO GŁOSZENIA
„Duch Pana Boga jest nade mną, bo Pan mnie namaścił, abym głosił dobrą nowinę cichym, posłał mnie, abym opatrzył rany skruszonym w sercu, abym zwiastował uwięzionym wyzwolenie, a związanym otworzenie więzienia; Abym ogłosił miłościwy rok Pana i dzień pomsty naszego Boga; abym pocieszył wszystkich płaczących; Abym sprawił radość płaczącym w Syjonie i dał im ozdobę zamiast popiołu, olejek radości zamiast smutku, szatę chwały zamiast ducha przygnębienia; i będą nazwani drzewami sprawiedliwości, szczepem Pana, aby był uwielbiony” – Iz. 61:1-3 (UBG)
WYPOWIADAJĄC te słowa, Prorok Izajasz przemawiał pod natchnieniem Ducha Świętego. Jak zauważa Apostoł Piotr: „[…] Święci Boży ludzie przemawiali prowadzeni przez Ducha Świętego”. Dalej mówi: „Tego to zbawienia poszukiwali i pilnie badali je prorocy, którzy prorokowali o niesionej dla was łasce. Wypatrując, na jaki lub na jakiego rodzaju czas wskazywał będący w nich Duch Chrystusa, zapowiadający nadchodzące na Chrystusa cierpienia i następującą po nich chwałę. Którym zostało objawione, że nie im samym, ale nam służyły te sprawy, które teraz zostały wam oznajmione przez tych, którzy wam głosili dobrą nowinę w Duchu Świętym, który został wysłany z nieba – sprawy, w które pragną wejrzeć aniołowie” – 2 Piotra 1:21 (UBG); 1 Piotra 1:10-12 (Przekład Toruński).
Słowo namaścił jest w tekście użyte w znaczeniu upoważnienia do głoszenia. Każdy z najwyższych kapłanów Izraela był namaszczany, czyli upoważniany przez Boga, a olej namaszczenia symbolizował Ducha Świętego. Królowie izraelscy byli namaszczani do panowania nad typicznym Królestwem Bożym, a olej i w tym przypadku reprezentuje Ducha Świętego. Podobnie Chrystus, wielki Arcykapłan i Król był upoważniony przez Boga poprzez namaszczenie Duchem Świętym. Nie było to namaszczenie dokonane przez ludzi ani dla ludzi.
Wiemy dokładnie, kiedy to proroctwo się wypełniło w odniesieniu do naszego Pana. Stało się to wówczas, gdy Jezus przyszedł do Jana nad Jordan, aby przyjąć chrzest i ofiarować się Bogu. Boskie uznanie tej ofiary zostało okazane przez zesłanie Ducha Świętego. Jan Chrzciciel ujrzał Ducha, zstępującego na Pana pod postacią gołębicy – dla Jana był to znak, którego nikt inny nie zobaczył. Jezus zrozumiał, że otrzymał szczególne namaszczenie i uświęcenie od Ojca – inni też to dostrzegli. Nie sądzimy, że Jezus dokonywał cudów przed namaszczeniem, co jednak nie oznacza, że nie wypowiadał miłych słów i nie postępował życzliwie, ponieważ jako doskonały człowiek był pełen Bożego Ducha, tak jak byłby nim przepełniony człowiek, stworzony na obraz Boga.
To, że nasz Pan czekał aż do trzydziestego roku życia, zanim dokonał szczególnego poświęcenia i otrzymał upoważnienie oraz misję głoszenia nie oznacza, że Jego naśladowcy powinni czekać, aż skończą trzydzieści lat, aby zacząć głosić. Jezus musiał się dostosować do przepisów Prawa Mojżeszowego, danego Żydom przez Boga, ponieważ jako człowiek był Żydem, urodzonym pod Prawem, a zatem podlegającym wszystkim jego przepisom. Według tego Prawa męską dojrzałość osiągano dopiero w trzydziestym roku życia. Nasz Pan przyszedł, aby złożyć swoje życie w zamian za utracone życie Adama. Adam był zupełnym, doskonałym człowiekiem, zatem i Jezus musiał osiągnąć dojrzałość jako doskonały człowiek, zanim mógł się stać doskonałym zastępcą, odpowiednią ceną.
„CIAŁO” CHRYSTUSA NIE JEST CZĘŚCIĄ OKUPU
Inaczej jest w przypadku uczniów Pana Jezusa w tym Wieku Ewangelii. Poświęcenie jest właściwe dla każdego, kto ma na tyle dojrzały umysł, aby jasno zrozumieć, co czyni – zrozumieć zasługę śmierci Jezusa i znaczenie stania się współofiarnikiem. Naśladowcy Chrystusa nie mają udziału w złożeniu Okupu. To było wyłącznie Jego dzieło. Jednak Jego uczniowie, dzięki bogactwu łaski Boga i za Jego zezwoleniem, mogą, po przypisaniu im zasługi Jezusa, wraz z Nim zostać przyjęci jako Ofiara za Grzech za świat. Stali się członkami Jego Ciała, co nadało ich ofierze wartość, jakiej inaczej by nie miała. Jego zasługa jest zupełna i właśnie Jego zasługa nabywa świat przy pomocy Jego Ciała, Kościoła.
Namaszczenie, które spłynęło na Jezusa Chrystusa, towarzyszyło Mu przez całą Jego ziemską służbę – pełnia, czyli zupełność Boskiej łaski przenikała każde Jego słowo i czyn. Bóg został objawiony w Jego ciele, ponieważ Jezus był doskonałym ludzkim objawieniem wszystkich cech wspaniałego charakteru Jehowy. Boskie uznanie zostało zademonstrowane w zmartwychwstaniu Jezusa po dokonaniu Jego ofiary. Gdyby było inaczej, Jego dzieło ofiarowania zakończyłoby się niepowodzeniem – On sam pozostałby wśród umarłych, a ludzkość nie odniosłaby żadnego pożytku z Jego śmierci. Jezus został spłodzony z Ducha Świętego i namaszczony przy chrzcie, a po zmartwychwstaniu narodził się jako doskonała Duchowa Istota najwyższej rangi. Żadna inna istota nigdy nie została stworzona na tym poziomie życia. Dotychczas jedynie Jehowa miał Boskie, niezniszczalne życie.
NASZ TEKST DOTYCZY CAŁEGO CHRYSTUSA
Moglibyśmy bez żadnego bezpośredniego wskazania wywnioskować, że słowa Proroka w naszym tekście odnoszą się do naszego Pana Jezusa, jednak to, że On sam zacytował te słowa podczas nabożeństwa w synagodze w Nazarecie, gdzie się wychował, usuwa wszelkie wątpliwości. Wstał i odczytał fragment tego proroctwa. Potem zamykając Księgę, powiedział: „[…] Dziś wypełniły się te słowa Pisma w waszych uszach” (Łuk. 4:16-21, UBG). Jezus wskazał,
::R5536 : strona 278::
że On jest tym, o którym mówi Prorok. Rozumiemy, że to zastosowanie jest prawdziwe pod każdym względem.
Chociaż to proroctwo najpierw się wypełniło w Jezusie i stosowało się przede wszystkim do Niego, rozumiemy, że odnosi się ono także do członków Ciała Chrystusa. Stając się Jego Ciałem, stali się w ten sposób Jego częścią, jednak nie dlatego, że na to zasłużyli.
Namaszczenie Kościoła spływa na nas przez Chrystusa, z Głowy na wszystkich członków Ciała, jak zostało to pokazane w typie arcykapłana Izraela i jak opisuje to Psalmista (Ps. 133:2). Pan Jezus jest naszym wielkim Orędownikiem u Ojca i jedynie przez Niego mamy dostęp do Boga. Jesteśmy zatem przyjęci przez Ojca jako synowie spłodzeni z Ducha tak, jak nasza Głowa. Jesteśmy spłodzeni z Ducha tak, jak On.
Nasza rzeczywista jedność z Panem jako członków Jego Ciała jest pokazana przez Proroka Izajasza jeszcze w innym miejscu. Przeczytajcie uważnie 49. rozdział, wiersze 7-9 [Iz. 49:7-9] i ich wyjaśnienie, podane przez Apostoła Pawła w 2 Kor. 6:1,2. Ten sam Apostoł gdzie indziej wyjaśnia: „Albowiem jak ciało jest jedno, a członków ma wiele, ale wszystkie członki ciała, chociaż ich jest wiele, tworzą jedno ciało, tak i Chrystus”. I jeszcze: „Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czyż nie jest społecznością krwi Chrystusowej? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest społecznością ciała Chrystusowego? Ponieważ jest jeden chleb, my, ilu nas jest, stanowimy jedno ciało, wszyscy bowiem jesteśmy uczestnikami jednego chleba”. „Wy zaś jesteście ciałem Chrystusowym, a z osobna członkami” – 1 Kor. 12:12; 10:16,17 [1Kor. 10:16,17]; 12:27 [1 Kor. 12:27] (BW).
Apostoł Paweł w innym miejscu oświadcza o Kościele: „Po to bowiem wezwał was Bóg przez nasze głoszenie ewangelii, abyście mieli udział w chwale Pana naszego Jezusa Chrystusa”. Jak zrozumiałe staje się to głębokie znaczenie słów naszego Zbawiciela w świetle wyjaśnień, podanych przez Apostołów po ich namaszczeniu Duchem Świętym! Mistrz wypełnił wobec nich swoją obietnicę, złożoną tuż przed ukrzyżowaniem! Pamiętamy Jego słowa: „Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie możecie tego znieść. Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę. Nie będzie bowiem mówił sam od siebie, ale będzie mówił to, co usłyszy i oznajmi wam przyszłe rzeczy” (Jana 16:12,13, UBG). To były te głębokie Boże sprawy, które jedynie Boże dzieci, spłodzone z Ducha i pouczone przez tego Ducha, mogą zrozumieć.
Jeśli będziemy wierni, staniemy się podobni do Mistrza i będziemy mieć udział w Jego niezmierzonej chwale. Nic dziwnego, że Apostoł z radością oświadczył: „[…] Czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego” – 1 Kor. 2:9,10 (BT).
OBECNE ZASTOSOWANIE NASZEGO TEKSTU
Apostoł Jan mówi: „Ale to namaszczenie, które otrzymaliście od niego, pozostaje w was […]”. Ponownie pisze: „Po tym poznajemy, że w nim [w Bogu] mieszkamy, a on w nas, że dał nam ze swego Ducha”. Apostoł Piotr oświadcza, że Jezus „[…] otrzymał od Ojca obietnicę
::R5537 : strona 278::
Ducha Świętego i wylał to [na Kościół] […]” (1 Jana 2:27; 4:13, UBG [1 Jana 4:13]; Dz. Ap.2:33, UBG). To namaszczenie pochodzi od Ojca i jest przez Syna. Potwierdza to oświadczenie Św. Pawła, że wszystko pochodzi od Ojca i wszystko jest przez Syna (1 Kor. 8:6). Pismo Święte mówi, że spłodzenie i namaszczenie otrzymaliśmy od Boga.
Namaszczenie Kościoła dotyczy dzieła, które nastąpi w przyszłości. Dzieło Chrystusa i Kościoła nie dokona się w obecnym Wieku. Jednak Bóg tym, których przyjął, daje w obecnym życiu sposobność wykorzystania w Jego służbie powierzonych im talentów. Mają, na miarę swoich możliwości, opatrywać złamane serca i podawać „olejek radości zamiast smutku”, pomagać w łagodzeniu cierpień innych, zwłaszcza Domowników Wiary, choć mają pomagać każdemu, gdy tylko nadarzy się okazja. Jednak ich szczególne dzieło błogosławienia i pocieszania świata będzie miało miejsce w Królestwie, gdy cała ludzkość, wyprowadzona z grobu, uzyska błogosławioną pomoc od Królestwa Mesjasza. Każde zło zostanie wykorzenione, a wszystko, co dobre rozwijane i błogosławione.
Dopóki namaszczeni przez Boga znajdują się po tej stronie Zasłony, są Jego przedstawicielami, mają opowiadać o Jego chwale, głosząc innym o zbliżającym się Królestwie i błogosławieństwach, jakie spłyną na wszystkich, gdy łaska Pana zostanie wylana na wszystkich ludzi. Mają głosić, że te błogosławieństwa są zarówno dla obecnie żyjących, jak i dla tych, którzy już zstąpili do grobu. Wielki Plan Boga dla świata jest o wiele bardziej rozległy i wspanialszy, niż niegdyś sądziliśmy. Jest godny takiego Boga jak nasz! Ogłaszajmy zatem wszystkim, którzy mają słyszące uszy, że teraz Bóg wylewa swojego Ducha na swoich sług i swoje służebnice, a wkrótce wyleje go na wszelkie ciało – na całą ludzkość.
Zostaliśmy pouczeni, że ta namaszczona klasa ma głosić „cichym”, a nie buntownikom lub obojętnym – oni zostaną rozliczeni w przyszłości. Sądy Pana skruszą ich serca i skutecznie zajmą się każdym z nich. Obecnie przedstawiciele Pana mają wszędzie odnajdywać zwłaszcza tych, którzy podświadomie poszukują Pana, którzy nie są zadowoleni z tego świata, lecz tęsknią za czymś lepszym, szlachetniejszym i którzy są skłonni się uczyć.
KTO MOŻE PRZEMAWIAĆ W IMIENIU PANA
Ten tekst zawiera przesłanie, że nikt nie może przemawiać w imieniu Boga, z wyjątkiem tych, którzy zostali powołani przez Boga. Innym wolno opowiadać to, co zdołali poznać, lecz nie mają prawa przemawiać w imieniu Pana. Jesteśmy zdania, że tacy robią więcej szkody, niż pożytku, mieszając błąd z Prawdą, ci bowiem, którzy nie rozumieją Poselstwa, nie zostali powołani przez Pana, aby się stać Jego ambasadorami. Dla Boga ludzka ordynacja nie ma żadnego znaczenia. Na podstawie ludzkiej ordynacji każda denominacja powołuje własnych duszpasterzy. Jednak ordynowani przez Boga są sługami Boga, a nie błędu. Są sługami Jego Prawdy, a nie ludzkich tradycji.
To, co powiedzieliśmy o przemawianiu w imieniu Pana, nie oznacza, że mamy popaść w przesadę, twierdząc, że nikt oprócz tych, którzy dobrze rozumieją prawdziwy Plan Boży, nie może nawet śpiewać pieśni religijnych. Dzieci Boże nie powinny nikomu przeszkadzać w głoszeniu Prawdy. Jezus dał dobry przykład tej zasady, gdy uczniowie powiedzieli Mu, że widząc pewnych ludzi, którzy działali w Jego imieniu, zabronili im tego, ponieważ z Nim nie chodzili. Pan rzekł: „Nie zabraniajcie”. Podobnie powinno być z nami. Nie przeszkadzajmy innym głosić Ewangelii, nawet jeśli towarzyszą temu spory, ponieważ i w takim głoszeniu może się zawierać pewne dobro. Nie próbujmy też powstrzymywać nikogo przed głoszeniem tego, co on uważa za Ewangelię. Obecnie nie jest to naszym zadaniem ani żadną jego częścią. Nie jesteśmy jeszcze sędziami świata, jednak musimy rozpoznać różnicę między nimi a prawdziwymi przedstawicielami, czyli sługami Boga.
Bóg mówi o tych, którzy podają się za Jego rzeczników, ale których nazywa „niegodziwymi”: „[…] Po co ogłaszasz moje prawa i masz na ustach moje przymierze; Skoro nienawidzisz karności i rzucasz za siebie moje słowa?” (Ps. 50:16,17, UBG). Dlaczego ktoś miałby się podejmować głoszenia Poselstwa
::R5537 : strona 279:
Bożego, skoro Bóg go nie uznał i nie udzielił mu namaszczenia Duchem Świętym, skoro nie został przez Niego nauczony i nie wypełnia Jego woli? Niech inni robią, co chcą, współdziałając na rzecz Prawdy, lecz Ewangelię powinni głosić jedynie ci, którzy zostali w ten sposób upoważnieni przez Boga. Wszyscy, otrzymujący Boskie powołanie, powinni się cieszyć ze swojego wielkiego przywileju głoszenia Dobrej Nowiny.
Jednym z zadań, jakie mamy jako ambasadorzy Pana, jest „pocieszać wszystkich zasmuconych”. Dzieci Boże, które poznały prawdziwe Źródło pocieszenia, są jedynymi, mogącymi się stać prawdziwymi pocieszycielami w biblijnym sensie. Sami zostali pocieszeni i uleczeni przez wielkiego Lekarza, dlatego wiedzą, gdzie skierować stęsknione serca, potrzebujące balsamu, który tylko Bóg może dać. Apostoł powiedział: „Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia a Bóg wszelkiej pociechy, Który nas cieszy w każdym ucisku naszym, abyśmy i my cieszyć mogli i tych, którzy są w jakimkolwiek ucisku, tąż pociechą, którą my sami pocieszeni bywamy od Boga” (2 Kor. 1:3,4). Zatem, czy to jeszcze w ciele, czy też wówczas, gdy otrzymamy nasze dziedzictwo za Zasłoną, mamy być pocieszycielami, mamy podnosić obciążonych smutkiem i troską, dając im „olejek radości”, Poselstwo łaski.
W tym szczególnym czasie mamy nieść pocieszenie „płaczącym w Syjonie”. Jest to dzieło, do którego obecnie święci, oświeceni i pobłogosławieni Poselstwem Prawdy na Czasie, są w najwyższym stopniu przygotowani. Wielu z nas płakało w Syjonie, zanim usłyszeliśmy to orzeźwiające Poselstwo, płakaliśmy z powodu zamieszania, światowości i niedostatku, panujących w nominalnych systemach, w których byliśmy uwięzieni. Lecz teraz jesteśmy wolni i już nie mówimy, że w Babilonie „Na wierzbach […] zawiesiliśmy nasze harfy”. Są dostrojone do harmonii Niebios i teraz możemy śpiewać w duchu i ze zrozumieniem cudowną „Pieśń Mojżesza i Baranka”. Bądźmy zatem gorliwi w głoszeniu tej wesołej nowiny wszystkim płaczącym w Syjonie, którzy jeszcze nie zostali wybawieni, aby mogli się przyłączyć do tego radosnego śpiewu.
Teraz ma być głoszone całe Poselstwo, zawarte w naszym tekście. Pamiętamy, że gdy nasz Pan w synagodze odczytywał proroctwo, pominął słowa: „i dzień pomsty Boga naszego”. Ta część proroctwa nie miała być głoszona, a Jezus w odniesieniu do tych słów nie mógł powiedzieć: „Dziś wypełniło się to Pismo w uszach waszych”, ponieważ nie nadszedł jeszcze czas ogłaszania bliskości Dnia Pomsty. Odczytał zatem jedynie te fragmenty proroctwa, których wypełnienie miało się wówczas rozpocząć.
Lecz dzisiaj to proroctwo należy głosić w całości. Znajdujemy się w przededniu wielkiego Dnia Pomsty. Teraz ogłaszamy słowami Proroka Sofoniasza: „Bliski jest wielki dzień Pana, bliski jest i bardzo szybko nadchodzi głos dnia Pana. Tam nawet mocarz zawoła gorzko. Ten dzień będzie dniem gniewu, dniem utrapienia i ucisku, dniem ruiny i spustoszenia, dniem ciemności i mroku, dniem obłoku i gęstych chmur; Dniem trąby i trąbienia przeciwko miastom warownym i przeciwko basztom wysokim [silnym, dobrze obwarowanym rządom]. Ścisnę ludzi utrapieniem, tak że będą chodzić jak ślepi, ponieważ zgrzeszyli przeciwko Panu. Ich krew będzie rozlana jak proch, a ich ciała – jak gnój. Ani ich srebro, ani ich złoto nie zdołają ich wybawić w dniu gniewu Pana, bo cała ziemia będzie pożarta ogniem jego zapalczywości […]” – Sof. 1:14-18 (UBG).
W tym Dniu terroru i ciemności ludzie zrozumieją, że potrzebują silnego ramienia, które ich wybawi. Ich pycha i samowystarczalność zostaną obrócone w proch. Lecz z tych strasznych doświadczeń ludzkość wyjdzie skruszona i złamana, gotowa dać się wyprowadzić z ruin i skutków klęski własnych planów i nadziei, z ciemności i chaosu, które w swojej ignorancji i egoizmie na siebie sprowadziła, z mocy złych aniołów, do światła, błogosławieństwa i wyzwolenia, które im przyniesie ustanowienie Królestwa umiłowanego Syna Bożego, od dawna obiecanego dla błogosławieństwa wszystkich rodzin ziemi.
Tej lekcji ludzkość nigdy nie zapomni. Synowie Boży, wyniesieni wówczas na urząd władców w Królestwie, rozpoczną dzieło uzdrawiania i błogosławienia, opatrywania złamanych i skruszonych ludzkich serc. Ich własne doświadczenie w obecnym życiu nauczy ich, jak współczuć biednemu światu, choremu na grzech. Będą mogli wlać w rany ludzi błogosławiony balsam Gileadu, aby dać „im ozdobę zamiast popiołu”, otrzeć każdą łzę i poprowadzić wszystkich, którzy będą podążać cudowną Drogą Świętą, otwartą wówczas dla ludzkości. „I wrócą odkupieni przez Pana, a pójdą na Syjon z radosnym śpiewem. Wieczna radość owionie ich głowę, dostąpią wesela i radości, a troska i wzdychanie znikną” (Iz. 35:10, BW). Jedynie niereformowalni ponownie zostaną skazani na karę śmierci – Drugą Śmierć, zupełne zniszczenie. „Więc ci pójdą na wieczne odcięcie; a sprawiedliwi do życia wiecznego” – Mat. 25:46 (Nowa Biblia Gdańska).
====================
— 15 września 1914 r. —





Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: