R4270-327 Studium biblijne: Mąż według serca Bożego

Zmień język

::R4270 : strona 327::

Mąż według serca Bożego

— PS. 32 — 25 PAŹDZIERNIKA —

Złoty tekst: „Błogosławiony człowiek, któremu odpuszczono nieprawość, a którego zakryty jest grzech”

Po najszczęśliwszym okresie jego kariery, około trzydziestu lat po pomazaniu go na króla, gdy dochodził do pięćdziesiątego roku swego życia, król Dawid popadł w bardzo wielkie grzechy. Przestąpił trzy z dziesięciu Boskich przykazań. Pożądał żony Uriasza; dopuścił się z nią cudzołóstwa i pośrednio zamordował jej męża. Dzieląc przykazania na dwie części, jedna tycząca się Boga a druga ludzkości, król Dawid pogwałcił tę drugą część w możliwie najgorszy sposób. Gorszego i bardziej nieludzkiego czynu, trudno jest sobie wyobrazić. Pismo Święte nie wysuwa żadnego usprawiedliwienia za te grzechy Dawida; nie stara się przykryć jego przestępstwa ani usprawiedliwić jego postępowania. Ze względu na te fakty, sceptycy czasami zapytują: „Jak człowiek taki może być uważany za proroka Bożego? Jak może być o nim mówione, że był mężem według serca Bożego? Czy Bóg daje uznanie czynom takim, jakie popełnił Dawid?

Odpowiadamy: Grzechy te nie przedstawiają zwykłej drogi życiowej Dawida Były to wyjątki przeciwne uczuciom jego serca. Grzechy te były odpokutowane; kara za nie była mu wymierzona i dostąpił przebaczenia. Lekcja niniejsza jest zamierzona abyśmy sprawę tę dobrze zauważyli i rozpoznali zasadę: co Bóg uznaje w Swoich rozumnych stworzeniach a czego nie uznaje. Pewna filozofia dotyczy Boskiego sposobu postępowania i zrozumienie tej filozofii jest pomocne tym, co chcą postępować po Bożemu, ponieważ nauczy ich lepiej zarządzać swoim postępowaniem, aby, podobnie jak Dawid, też mogli być mężczyznami i niewiastami według serca Bożego, czyli przyjemnymi Bogu.

WYJĄTKOWY ZARYS PISMA ŚWIĘTEGO

Pismo Święte wystawia przed nami obnażone fakty swoich bohaterów, czego nie czyni żadna inna księga religijna i pod tym względem ono potwierdza prawdziwość Pańskich świadectw. Ono mówi nie tylko o mocy Samsona, ale i o jego słabości. Mówi o wierze Rachaby, lecz nie kryje jej poprzedniej niemoralności. Objawia Piotra zaparcie się Pana z zaklinaniem się, lecz objawia też jego zacne przymioty i jego wierność aż do śmierci. Obwieszcza nam, że pomiędzy wiernymi w rychłym Kościele, znalazł się Judasz, a później także Ananiasz i Safira. Mówi o nieposłuszeństwie Adama i o potępieniu na śmierć, i mówi też o posłuszeństwie Chrystusa i o Jego dobrowolnej ofierze na wykupienie Adama i jego potomstwa. Zatem wzmianka o Dawidzie i o jego doświadczeniach w grzechu, w zupełnym przeciwieństwie do jego licznych doświadczeń jako wiernego sługi Bożego, może nie jest według naszych upodobań, ani według ludzkich zwyczajów i opisów religijnych, ale jest ona w zgodzie z biblijną metodą określania spraw. Zamiast osłabiać naszą wiarę w Boga i w Jego Słowo, fakty te raczej wzmacniają naszą wiarę, zapewniają nas o prawdziwości biblijnych opisów, o dobrych intencjach pisarzy a także o mądrości i mocy Bożej, w posługiwaniu się tymi słabymi sługami do zapisania i utrwalenia potrzebnych prawd.

Dla złagodzenia winy Dawidowej można powiedzieć, że w dawnych czasach królowie uposażeni, byli władzą despotyczną i byli uważani ponad wszelkie prawa w swym kraju. To jednak nie jest istotnym usprawiedliwieniem; albowiem król Dawid wiedział dobrze o tym, że nie był ponad prawo Boskie, ale powinien prawu temu podlegać. Nawet pomiędzy królami pogańskimi dostrzegamy wyższy wzór moralności, dostosowany do Boskiego przykazania: „Będziesz miłował bliźniego twego jak samego siebie”. [Zobacz stanowisko egipskiego faraona wobec żony Abrahama (1 Moj. 12:18,19). A także postępek króla Abimelecha (1 Moj. 20:2-5; 1 Moj. 20:9-11).].

MIŁOSIERDZIE, PRZEBACZENIE, ROZGRZESZENIE

Inna wyjątkowość co do Pisma Świętego jest fakt, że Bóg tam opisany jest miłosiernym Bogiem. Pogańscy bogowie są zimni, nielitościwi, okrutni pozbawieni wszelkich przymiotów miłości i miłosierdzia. Bóg, o jakim mówi Pismo Święte, zaleca Swoją miłość w tym, że „że gdy jeszcze byliśmy grzesznymi, Chrystus za nas umarł” i umożliwił, iż Bóg mógł być sprawiedliwym a jednak usprawiedliwiającym pokutujących grzeszników, wierzących w Jezusa i powracających do Boskiej łaski, przez wiarę i posłuszeństwo Jezusowi. To jest esencją niniejszej lekcji i nie wahamy się powiedzieć, że szczerość Dawidowej pokuty, po jego zgrzeszeniu, oświadczenie o Boskim miłosierdziu i zatrzymaniu Dawida w Boskiej łasce, było wartościową lekcją dla wielu biednych, słabych i upadłych członków naszego rodu, w ich staraniach, aby pomimo ich słabości i nieudolności, mogli utrzymać się w Jego łasce. Słusznie mówi Pismo: „Ale u ciebie jest odpuszczenie, aby się ciebie bano”.Ten właśnie przymiot Boskiego charakteru rozbudza w wiernych miłość ku Bogu, więcej aniżeli może to czynić obawa lub bezmyślny szacunek, jako napisano: „My Go miłujemy, iż On nas pierwej umiłował i posłał Syna Swego, aby był ubłaganiem za grzechy nasze”. Dobrze określił poeta, że:

„BOSKA MIŁOŚĆ PRZEWYŻSZA WSZELKĄ MIŁOŚĆ”

Boska miłość, w miarę jak ją poznajemy i oceniamy, staje się zniewalającym, przyciągającym wpływem w sercach i w życiu ludu Bożego. To też Apostoł oświadcza: „Miłość Chrystusowa przyciska [albo: przynagla] nas”, bo ponieważ jeden umarł za wszystkich, wynika że wszyscy, którzy byli umarłymi (w stanie zamierania); i my którzy żyjemy (którzy przeszliśmy z śmierci do żywota – przez usprawiedliwienie), powinniśmy odtąd żyć nie sobie (samolubnie), ale Temu, który za nich umarł..

Psalm, który stanowi naszą lekcję, ułożony był przez Psalmistę, prawdopodobnie potem, gdy po jego zgrzeszeniu, serce jego powróciło do pokoju z Bogiem, będąc zapewnione, że nastąpiło przebaczenie za popełnione grzechy. Wskazuje na to pierwsze zdanie tegoż Psalmu. Dawid był tym błogosławionym człowiekiem, który doznał Boskiego przebaczenia i którego grzech został zakryty. Był on tym, któremu Bóg dłużej nie poczytywał nieprawości, i w którego duchu nie było zdrady, nie było skrytego pożądania do grzechu, hamowanego jedynie strachem, ale którego serce i umysł zupełnie odwróciły się od grzechu i powróciły do zupełnej harmonii z Boską sprawiedliwością i z jej wymaganiami.

Zamiast buntować się przeciwko zakonowi Bożemu, jako przeszkodzie do swawoli i nieprawości, król Dawid rozkoszował się w zakonie Pańskim i rozmyślał o nim we dnie i w nocy. Tymże zakonem on odtąd doświadczał swoich czynów, a nawet swoich myśli, rozumiejąc, że przykazania Pańskie były w zupełności sprawiedliwe i że postępowanie przeciwne tymże przykazaniom, na pewno sprowadziłyby jemu nieprzyjemności i utrapienia.

CAŁODZIENNE WZDYCHANIA

Wiersze 3 i 4 opisują w skróceniu nieszczęsny stan króla przez blisko rok czasu. Przestępstwo jego rozpoczęło się w umyśle, gdzie zwykle rozpoczynają się wszystkie grzechy. Z tego to powodu Pismo Święte upomina wiernych Pańskich: „Nad wszystko czego ludzie strzegą, strzeż serca twego; bo z niego żywot pochodzi”. Król pożądał żony bliźniego; w określeniu Pańskim: popełnił z nią cudzołóstwo „w sercu swoim”. Przez ten pierwszy krok grzechu, sumienie króla zostało, w jakiś trudny do wytłumaczenia sposób, uśpione, podczas gdy jego rozsądek uległ grzesznym pożądaniom. Gdy to zostało uczynione, sprawa przedstawiła się jemu bez wyjścia, oprócz tylko jednego kierunku. Budzące się w jego umyśle skrupuły rozbudziły wnet przerażenie, gdy zrozumiał, że według żydowskiego Zakonu, na oskarżenie poszkodowanego, osoby winne cudzołóstwa miały być ukamienowane. Stąd to królewskie polecenie posłane głównemu dowódcy armii Izraelskiej, Joabowi, aby Uriasz, poszkodowany mąż owej niewiasty, postawiony był na czele walki i następnie, aby wojsko cofnęło się, aby Uriasz był przez nieprzyjaciół zabity. Joab zrozumiał sytuację; zapewne cała sprawa zaczęła wyjawiać się i biedny Dawid pogrążał się w coraz większe kłopoty. Uriasz był jednym z przedniejszych walecznych mężów w armii Izraelskiej, a dziadkiem Betsaby, żony Uriasza, był Architofel, najgłówniejszy doradca stanu na dworze króla Dawida. Że wypadek ten spowodował nieprzyjaźń pomiędzy tym człowiekiem a jego monarchą ujawnia się z tego, że gdy później Absalom wywołał bunt przeciwko ojcu swemu Dawidowi, Architofel opowiedział się przeciwko królowi, i stanął po stronie Absaloma. Zdaje się też ujawniać, iż te różne brzemiona tak przygniotły umysł i serce króla Dawida, że się rozchorował.

Grzech jest zawsze żywiołem niepokojącym w jakichkolwiek okolicznościach a szczególnie, gdy grzesznik posiada większą miarę światła i odpowiedzialności, a z tego powodu większe sumienia. Zaprawdę, możemy przypuszczać, jak to i Psalmista przytacza, że największym jego utrapieniem był fakt, iż stracił społeczność z Bogiem. Zrozumiał, że Boska łaska została słusznie odjęta od niego, że w pewnym znaczeniu został odrzucony od Boga, jako świadomy przestępca Jego Zakonu. Ogólnie może być rozumiane za zasadę Boskiego porządku rzeczy, że cokolwiek oddziela wiernych Pańskich od Boga, sprowadza na nich najgłębszą melancholię a ubocznie szkodzi im też na zdrowiu; gdy zaś w przeciwieństwie do tego, można uznać ustaloną zasadę, że „pokój Boży” na pewno wpływa korzystnie na fizyczne zdrowie i szczęście. To też często spotykamy pomiędzy ludem Pańskim, że w miarę jak niektórzy wzmacniają się w Panu, stają się do pewnego stopnia mocniejszymi także i fizycznie.

PRZYPOWIEŚĆ PROROKA

Na pewien czas król widocznie uspokoił swoje sumienie; pocieszał się, prawdopodobnie, myślami, że jako panujący, wyjęty jest do pewnego stopnia z pod prawa rządzącego drugimi; i gdyby ten stan rzeczy pozostał, król Dawid byłby niezawodnie zupełnie odrzucony od Boga. Ponieważ jednak on znajdował się w przymierzu z Bogiem a Bóg przyjął go i zagwarantował mu „miłosierdzia Dawidowe pewne”, przeto zachowany był od zupełnej degradacji. Bóg posłał proroka Natana, który obrazową przypowieścią o bogaczu, który ukradł jedyną owieczkę biedakowi, rozbudził w królu oburzenie i gotowość do surowego ukarania złodzieja. Tedy prorok oświadczył: „Tyś jest tym człowiekiem” i wykazał Dawidowi, że on nie tylko przywłaszczył sobie żonę Uriasza, ale popełnił jeszcze gorszą nieprawość, i że za te niecne postępki spodziewać się musi Boskiej kary.

Będący człowiekiem szczerego serca, król od razu zrozumiał całą tę sprawę, zobaczył jak wielkim stał się grzesznikiem. Skruszony udał się do Pana z wyznaniem: „Tobiem Samemu zgrzeszył i złem przed oczyma Twymi uczynił”. Prawda, że on zgrzeszył też przeciwko Uriaszowi, ale gdy ten już nie żył, nie było sposobu naprawienia mu tej krzywdy; zadośćuczynienie jemu nie było już możliwe. Do Boga tylko on mógł udać się z prośbą o przebaczenie. Chociaż bardzo łaskawym i miłosiernym jest Bóg, On widocznie dozwolił, aby sumienie Dawidowe chłostało go przez dłuższy czas, zanim dał mu odczuć radość Swego oblicza. To nie wskazywało na Boską niechęć do przebaczenia, a raczej na mądrość Boskiej łaski, w celu udzielenia Dawidowi korzystniejszej lekcji na przyszłość.

Wyrażane jest czasami zdziwienie, że niektórzy z najgorszych złoczyńców tego świata, zdają się być bez sumienia i bez żadnych skrupułów, co do swej niegodziwości, a jednak przechodzą przez życie jakoby bez żadnego karania, podobnego jak przyszło na króla Dawida za jego grzechy. Wytłumaczenie tej sprawy znajdujemy w orzeczeniu Apostoła: „Grzechy niektórych ludzi przedtem są jawne i uprzedzają na sąd. U innych dopiero później się ujawniają”. Biorąc ogółem ludzie stwierdzają, że przestępstwa i pogwałcenia swego sumienia, wywierają na człowieka wpływ degradujący. To uczyni ich wspinanie się do sprawiedliwości w Wieku Tysiąclecia, tyle dłuższym i trudniejszym. Tym sposobem ich sąd, czyli karanie za ich grzechy, pójdzie za nimi i w Tysiącleciu przyjdzie im zdawać rachunek ze swego postępowania. Natomiast wierni Pańscy w Wieku Ewangelii, jak i wierni w Wieku Żydowskim, doznawali sądów i kar w tym życiu, ponieważ oni byli i niektórzy są na sądzie w czasie ich obecnego żywota, aby mogli okazać się godnymi powstania do żywota, jako istoty doskonałe będące w społeczności z Bogiem. To tłumaczy, dlaczego naśladowcy Pana doznają chłost i naprawiających ćwiczeń, podczas gdy ludzie tego świata, na ogół unikają tego, z wyjątkiem jak karani są prawami ludzkimi lub naturalnymi; albo, jak to stało się z Amalekitami i Amorejczykami, których nieprawości dopełniły się, doszły do takiego punktu, że dalsze tolerowania zła sprzeciwiałoby się Boskiemu programowi, więc zostali odcięci od żywota, powstrzymani od dalszej i gorszej degradacji.

ĆWICZĄCA RĘKA PAŃSKA

W jednym z Psalmów Dawid napisał: „Laska Twoja i kij Twój, te mię cieszą”. W wierszach 3 i 4 naszej lekcji, dostrzegamy doświadczenia Dawidowe pod tą łaską Boskiego ćwiczenia, zanim okazana mu była „Panie! podnieś nad nami światłość oblicza twego”. Pierwotnie król Dawid milczał. Wstydził się i nie wiedział, co miał powiedzieć Bogu, na usprawiedliwienie swego postępku. Lecz brzemię grzechu gnębiło go umysłowo jak i fizycznie. Podstarzał się znacznie w tym jednym roku. Kości jego „schły”, przedwcześnie zaczął słabnąć. Dniem i nocą ciążyła nad nim ćwicząca ręka Pańska, tak że cała jego świeżość, żywotność ii radość zwiędły, jakoby rośliny w czasie długiej posuchy. Oto poetyczny obraz dziecka Bożego pod banicją Boskiego gniewu – żałość, jakiej człowiek światowy nie jest w stanie zrozumieć! Wynik tego był jednak radosny, albowiem gdy Bóg przywrócił Dawida ponownie do Swej łaski, gdy dał mu odczuć Swoje przebaczenie i błogosławieństwo, mógł on tym więcej zrozumieć i ocenić błogość Pańskiego uśmiechu. Wszyscy wierni Pańscy muszą nauczyć się jak drogim jest Boskie błogosławieństwo, w społeczności z Nim. Tu mogą oni śpiewać:

„O! nie daj ziemskiej chmurze zajść
Przed nami by ukryła Cię”.

Na szczęście, nie wszystkie dziatki Boże potrzebują doświadczać surowych ćwiczeń. Dla wszystkich jednak jest ta pocieszająca myśl, że nawet gdyby które z nich było zachwycone poważnym grzechem, do Boskiego miłosierdzia może odwołać się i go dostąpić. Lecz jeszcze większe błogosławieństwo jest dla tych dziatek Bożych, których charakter jest zbliżony do Pańskiego usposobienia, że z serca szczerego mogą wołać: „Rozkoszą moją jest czynić wolę Twoją Boże mój; albowiem zakon Twój jest w sercu moim”. Ci też potrzebują pewnych lekcji i ćwiczeń, boć nawet Sam Odkupiciel „z tego, co cierpiał, nauczył się posłuszeństwa”. Poznał ile kosztuje zupełne posłuszeństwo a później poznał wielką wartość tegoż w ocenie Ojca, który wzbudził Go i wywyższył do chwały i nieśmiertelności. Tego wszystkiego muszą także nauczyć się Jego naśladowcy w Jego szkole. Każdy, którego Ojciec przyjmie, musi uczyć się od onego Wielkiego Pasterza. Każdy przez doświadczenia musi nauczyć się oceny Ojcowskiego nad nim uśmiechu, wynikłego z bliskiej społeczności z Nim i z Jego chwalebnych obietnic tyczących się życia obecnego i przyszłego.

TYŚ ODPUŚCIŁ NIEPRAWOŚĆ

Różne błędne poglądy ludzie mają co do odpuszczenia grzechów i co do kar, jakie czasami są wymierzane gdy już grzechy zostały odpuszczone. Dawidowe doświadczenia demonstrują prawdę w tym przedmiocie. Po zgrzeszeniu przyszła chwila, że on zrozumiał ten fakt – ogrom swojego grzechu. Potem przyszło silne przebudzenie, samo potępienie, serdeczna skrucha, upokorzenie się, uznanie swego grzechu i wyznanie przestępstwa przed Panem. Następnie przyszło Pańskie przebaczenie, i po pewnym czasie ocena tegoż przebaczenia przez Dawida, wskutek czego nastąpiła radość w jego dalszych doświadczeniach życiowych. Znajdujemy jednak, że to nie było zakończeniem całej tej sprawy; kilka lat później Bóg dozwolił pewne srogie doświadczenie na króla Dawida i na jego rodzinę widocznie jako odpłatę za jego przestępstwa. Bunt Absaloma przeciwko ojcu i królowi i cały szereg wynikłych z tego przykrych doświadczeń rozpoznane były przez samego Dawida jako Pańskie karanie za przestępstwa dawno jemu przebaczone.

Jak można to rozumieć? Jak po przebaczeniu za grzech, kara może być jeszcze wymierzana na rachunek tegoż grzechu? Właściwą myślą w tej kwestii jest, że Boskie przebaczenie znaczy, iż Jego oburzenie na grzech i grzesznika ustąpiło i grzesznik jest odtąd traktowany z punktu zapatrywania łaski. Sprawiedliwość jednak trzyma jeszcze winnego i musi być zaspokojona. Sprawiedliwość nie zna przebaczenia; domaga się zupełnej odpłaty; „oko za oko ząb za ząb”. Stosując tę zasadę do samych siebie, do chrześcijan w Wieku Ewangelii widzimy, że na ile to tyczy się wierzących, Boska sprawiedliwość została zaspokojona śmiercią Pana naszego Jezusa. Jego zasługa zostało zastosowana za nas. Czy było to tylko częścią tego, czego domaga się sprawiedliwość? Odpowiadamy, że zasługa Chrystusowa była za wszelkie złe uczynki i niedomagania mimowolne i za te części upadków, które były mimowolne. Innymi słowy: Boskie zarządzenie w Chrystusie dla naszego rozgrzeszenia, nie przykrywa grzechów dobrowolnych, o których Apostoł powiedział, „Kto czyni grzech, z diabła jest”. Zasługa Chrystusowa przykrywa tylko grzechy mimowolne. W wypadkach grzechów, które częściowo są ze słabości, częściowo z pokusy a częściowo dobrowolne, zasługa Pańska przykrywa wszystkie części mimowolne, lecz pozostawia nas odpowiedzialnymi za te części naszych grzechów, które były dobrowolne. To też o Kościele Apostoł powiedział: „Albowiem jeślibyśmy dobrowolnie grzeszyli po wzięciu znajomości prawdy, nie zostawałaby już ofiara za grzechy. Ale straszliwe niejakie oczekiwanie sądu i zapalenie ognia, który pożreć ma przeciwników” (Żyd. 10:26,27).

Faktycznie, wnosić możemy, że otoczeni słabościami drugich a także słabościami własnych ciał, bardzo mało wiernych Pańskich dochodzi do punktu zupełnego, rozmyślnego i celowego grzechu, za który karą jest śmierć wtóra. Zatem, we wszystkich nieomal grzechach jest; miejsce na pewną miarę Boskiego przebaczenia, w proporcji do nierozmyślności lub słabości. Odpokutowane grzechy wiernych Pańskich są łaskawie przebaczone w tym znaczeniu, że powstrzymanie Boskiej łaski i Jego oburzenie jest odwrócone i dana osoba jest ponownie przyjmowana do Jego łaski. Jednak nadal jeszcze ciąży nad nią odpowiedzialność za te części danego przestępstwa, jakie były dobrowolne. Pan dopilnuje, że taki otrzyma potrzebne chłosty i ćwiczenia. Nie powinniśmy rozumieć, że chłosty takie są pomstą, ale że są wymiarem sprawiedliwości i tym sposobem uczymy się o wielkiej grzeszności dobrowolnego grzechu, o jego szkodliwości i karze, a także o tym, że dobro zawsze przynosi nagrodę.

Zgodnie z powyższą zasadą wielu jest chrześcijan obecnie, którzy doszli do zupełnej społeczności z Chrystusem Panem i znajdują się w błogiej społeczności z dziećmi Bożymi, którzy jednak ponoszą fizyczne cierpienia za nieroztropności i grzechy popełnione w ich młodości. Grzechy te były im przebaczone w znaczeniu, że nie są im zarzucane ani nie odcinają ich od społeczności z Bogiem. Są przykryte, lecz pozostawiły swoje piętno na ich ciałach i sprawiają im różne utrapienia. Zaiste, pewna ogólna zaraza znajduje się na całej ludzkiej rodzinie; lecz zaraza ta w pewnym znaczeniu przykryta jest na tych, którzy przyjęli Chrystusa, mimo, że ślady grzechów i różne słabości pozostają w naszych śmiertelnych ciałach i wcale nie spodziewamy się abyśmy mogli się ich pozbyć. Słabości te jednak należą do tej śmiertelnej części naszej istoty, która, chociaż została usprawiedliwiona przez wiarę w Chrystusa i przez poświęcenie się na służbę Bożą, to jednak słabości tych nie pozbędziemy się, aż dostąpimy przemiany w pierwszym zmartwychwstaniu, gdy otrzymamy nowe ciała. Wtedy grzechy, które obecnie są tylko przykryte, czyli jakoby zasłonięte przed oczami Bożymi zostaną w zupełności zgładzone i już więcej nie będą nam znane. To, zdaje się, było myślą Apostoła Piotra, gdy powiedział: „Przeto pokutujcie, a nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze. Gdyby przyszły czasy ochłody od obliczności Pańskiej, a posłałby onego, który wam opowiedziany jest, Jezusa Chrystusa” (Dz. Ap. 3:19, 20). Słowem: grzechy nasze mogą być przykryte, ale dopiero przy wtórym przyjściu Pana będą zmazane zupełnie i na zawsze.

GDY MOŻESZ BYĆ ZNALEZIONY

Mając na uwadze Boską łaskę jemu okazaną, Prorok przez natchnienie, wystawia zasadę, jaka stosuje się do wszystkich wiernych w każdym czasie i mówi: „Oto [z powodu tak wielkiego Boskiego miłosierdzia] będzie modlił się Tobie każdy święty, czasu, którego możesz być znaleziony, a choć wzbiorą powodzi wód wielkich, przecież go nie dosięgną”. Innymi słowy: Boskie miłosierdzie ma pewien ograniczony czas. Bóg nie będzie wadził się na zawsze ani gniewu wiecznie chował (wstrzymywał). Były granice w Jego miłosierdziu względem cielesnego Izraela. Gdy punkt ten został osiągnięty, następowała separacje pomiędzy tymi, co byli Izraelitami (pszenicą) a pozostałymi (plewami). Ci pierwsi byli przyjęci do dyspensacji ewangelicznej, ci drudzy zostali rozproszeni na wszystkie strony świata, gdy nastąpiło narodowe rozbicie Izraela, w roku 70.

Podobnie sprawa się ma w Boskim postępowaniu względem Kościoła Wieku Ewangelii. Pewien stosowny czas jest dany każdemu, aby swoje powołanie i wybranie uczynił pewnym, a kto sprawę tę zaniedba w danym czasie, bywa odsuwany do Wielkiego Grona, lecz i to miejsce osiągnąć może tylko przez ogniste próby i doświadczenia, w których, gdy nie okaże swej wierności, końcem jego będzie zniszczenie we śmierci wtórej. Podobnie, przy końcu Wieku Ewangelii, przyjdzie próba nominalnych systemów i Pańskim oświadczeniem jest, że niektórzy potkną się i upadną i objęci zostaną anarchią, po zburzeniu Babilonu, gdy zaś wierni dostąpią przemiany w okamgnieniu. Również w Tysiącleciu, gdy ziemia będzie napełniona znajomością Pańską i każdy członek rodu ludzkiego ujrzy „światłością, która oświeca każdego człowieka, przychodzącego na świat” każdy będzie zobowiązany uczynić zwrot ku sprawiedliwości, przez posłuszeństwo Boskiemu prawu; a ci, co nie zechcą, zostaną, jak mówi Prorok, wygładzeni śmiercią wtóra. „Nie będzie tam więcej nikogo w wieku dziecinnym, ani starca, który by nie dopełnił dni swoich; bo dziecię we stu latach umrze; ale grzesznik, choćby miał i sto lat, przeklęty będzie” (Iz. 65:20).

W wierszu siódmym naszej lekcji, Dawid zdaje się mówić jakoby proroczo za tych, co żyć będą przy końcu tego Wieku Ewangelii. Czytamy: „Tyś jest ucieczką moją; od uciśnienia zachowasz mię, i piosnkami radosnego wybawienia uraczysz mię” Jak w czasie wielkiego ucisku, jaki przyszedł na naród żydowski, wierni zostali zachowani, tak od wielkiego ucisku, jaki przychodzi na chrześcijaństwo, prawdziwi i wierni będą wybawieni. To nie koniecznie ma znaczyć, że wszyscy będą zabrani przed tymże uciskiem; albowiem, „przez wiele ucisków musimy wnijść do Królestwa Bożego”. Możemy jednak powiedzieć, że jak w starożytności, gdy trzech Hebrajczyków wrzuconych do rozpalonego pieca, nie poniosło żadnego obrażenia a tych, co ich wrzucali, płomień ogarnął i spalił, podobnie i w nadchodzącym ucisku, wierni Pańscy mogą wyjść nieuszkodzeni z owych ognistych prób, które na nich przyjdą.

OCHRANIANI OKIEM PAŃSKIM

Ostatnie cztery wiersze naszej lekcji przedstawiają naszego Pana mówiącego do Swego ludu. Jedenasty wiersz mówi o sprawiedliwych. Kontekst wskazuje, że to nie oznacza zupełnie bez winnych, doskonałych. „Nie masz sprawiedliwego ani jednego”. Sprawiedliwymi, o których tu jest mowa, są ci uznani za sprawiedliwych przez Boga, z powodu ich serdecznej wiary i pragnienia, aby okazać się posłusznymi Boskiej woli. Takim On mówi: „Dam ci rozum, i nauczę cię drogi, po której masz chodzić; dam ci radę, obróciwszy na cię oko moje”.

To może być rozumiane, iż oko Pańskie będzie czuwać nad nami, że On udzieli nam właściwej i potrzebnej rady. Może to być także rozumiane w inny sposób, jak to czasami można widzieć, gdy ktoś kieruje koniem, bez pomocy uzdy, wędzidła i cugli. Koń taki baczy tylko na wzrok swego pana i kierowany jest jego wolą, bez jakichkolwiek innych ukróceń. Prawdą to jest tylko o koniu wyjątkowo wyćwiczonym. Zwykłe konie i muły, jak mówi to nasz tekst następny, nie mają rozumu, nie mają takiego zrozumienia, jakim odznacza się czasami koń cyrkowy, dobrze wyćwiczony; i dlatego potrzebują być kiełznane uzdami i wędzidłami, aby dobrze służyły człowiekowi. Upominani więc jesteśmy abyśmy nie byli podobnymi, których by potrzeba siłą poganiać i kierować, ponieważ tacy nie są przyjemnymi Panu. On szuka takich chwalców, „takowych szuka, którzy by go chwalili … a ci, którzy go chwalą, powinni go chwalić w duchu i w prawdzie”.

Ci z dziatek Bożych, którzy lekcji tej nie nauczą się, nie znajdą się w klasie wybranych, nie będą nadawać się do Królestwa niebieskiego. Prawda, że w taki sposób Pan będzie obchodził się ze światem, czyli z ludnością tego świata w Tysiącleciu. Uzdą i wędzidłem będą wstrzymywani i kierowani. Mimo to jednak, nawet klasa restytucyjna, z czasem będzie musiała uczynić postęp ponad ten stan zniewalania, bo inaczej nie okaże się godną wiecznego żywota przy końcu Tysiąclecia. Ktokolwiek dostrzega zasadę tu wyrażoną i chciałby dostąpić współdziedzictwa z Chrystusem w Jego Królestwie, musi nauczyć się służyć Ojcu Niebieskiemu i Jego sprawie sprawiedliwości dobrowolnie i ochotnie; kierowany być musi Jego okiem; naśladować musi Baranka, gdziekolwiek On idzie.

BOLEŚCI DLA ZŁYCH

„Wiele boleści przypada na złośnika; ale ufającego w Panu miłosierdzie ogarnia”. Z zewnętrznych pozorów, ci co ufają w Panu zdają się doświadczać tyleż boleści i smutków co ich mniej pobożni sąsiedzi, a czasami nawet więcej. Mimo to Boskie obietnice są pewne, łaska Jego jest wiernym zapewniona i dostateczna. Oni mogą być pewni, że „wszystkie rzeczy pomagają ku dobremu” tym, którzy radują się z ucisków, „wiedząc że ucisk cierpliwość sprawia, a cierpliwość doświadczenie, a doświadczenie nadzieję, która nie pohańbią”, nie zawstydza tych, u których miłość Boża rozlana jest w ich sercach.

CIESZCIE SIĘ W PANU, A RADUJCIE SIĘ I KRZYCZCIE Z RADOŚCI, WSZYSCY, KTÓRZY JESTEŚCIE PRAWEGO I SZCZEREGO SERCA

Ufamy, że wszyscy czytelnicy nasi dochodzą do coraz większej oceny błogiego poselstwa prawdy i radują się w Panu. Weselić i radować się w Panu jest czymś zupełnie innym od radowania się błahostkami tego świata. Kto uczucia swoje zwrócił do ziemskich rzeczy, ustawicznie spotykać będzie uciski i trudności psujące jego radowanie się; lecz kto skierował swoje myśli i uczucia do rzeczy, które są wysoko, do Pana i do chwalebnych rzeczy, jakie On obiecał tym, którzy Go miłują, może prawdziwie radować się; albowiem Bóg nasz nie zmienia się. „Ani jedna z Jego dobrych obietnic, nie chybi”. Niechaj więc wszyscy, którzy są szczerymi w nadziei, w intencjach i w zabiegach wysławiają Pana, weselą się i wyśpiewują ku chwale Pańskiej; niechaj wykrzykują z radości, nie tylko z powodu, że ich mimowolne słabości cielesne są przykryte, ale i dlatego, że panowanie sprawiedliwości, tysiącletnie królestwo Chrystusowe, przybliża się i że pod Jego panowaniem, wszystkie rodzaje ziemi będą błogosławione, potem gdy już on wielki przeciwnik, szatan, zostanie związany.

„Ten smutek buduje lśniącą drabinę,
Której szczeble złote to nasze niedole.
Boga bliżej jesteśmy stawiając na nich stopy,
Duch się wznosi i otwiera nam oczy.”

====================

— 1 listopada 1908 r. —