R0504-3 Siedem kościołów – Filadelfia

Zmień język 

::R0504 : strona 3::

Siedem zborów

FILADELFIA, Obj.3:7-13

Znaczenie imienia tego miasta jest bardzo dobrze znane – „bratnia miłość”. Najwyraźniej ten rozdział w historii Kościoła rozpoczął się wraz z wielką reformacją i nadal żyje wielu, którzy posiadają opisane cechy charakterystyczne tego okresu.

Możemy lepiej zrozumieć ten list, gdy odwołamy się do sytuacji Rzymu, kiedy rozpoczęła się reformacja. Kościół tamtego okresu mieni się być jednym prawdziwym i świętym, a także, że posiada łaski Dawida i tron królestwa Pana wraz z władzą łączenia i rozłączania, otwierania i zamykania bram niebios, ponadto uważa się za prawdziwą synagogę i jako jedyny, prawdziwy odbiorca łaski i miłości Bożej, nazywa się miastem Bożym, jedynym mającym prawo nosić Jego mienie. „To mówi Święty, prawdziwy, Te, który ma klucz Dawida, Ten, który otwiera, a nikt nie zamknie, i Ten, który zamyka, a nikt nie otworzy”.

Postać mówiąca nie daje przywileju słabym ludziom. Jezus pożyczył klucze Piotrowi, by ten otworzył drzwi zarówno Żydom jak i poganom. Piotr głosił otwarte kazania Żydom w Dzień Pięćdziesiątnicy, i poganom w Cezarei prawdopodobnie trzy i pół lata (Dz. Ap. 2:10). Ale Piotr zasypia i Mistrz trzyma klucze. I to on jest tym, który może otworzyć bramy krainy umarłych i śmierci, i może uwolnić długo związanych więźniów. Żaden „następca świętego Piotra” nie ma, ani nie może, a gdyby miał władzę to uczyć, to spróbował by to zrobić dawno temu.

„Znam uczynki twoje”- jest to krótkie emfatyczne wspomnienie, które niesie ze sobą zachętę: „oto sprawiłem, że przed tobą otwarte drzwi, których nikt nie może zamknąć.” Jest tutaj ukazane znaczące podobieństwo pomiędzy pracą rozpoczętą w Dniu Pięćdziesiątnicy, a pracą Lutra i jego przyjaciół. W tym znaczeniu, reformacja była początkiem nowej ery. Zajaśniało światło w ciemności, oddzielono prawdę od fałszu i nastał nowy początek na drodze prawdy i życia, a był to początek wielkiej pracy. Nie ma żadnych wątpliwości, że wszystka moc szatana i jego ludzkich sprzymierzeńców była mocno ukierunkowani by zamknąć drzwi. Lecz „Ten, prawdziwy” powiedział, że „nikt nie może zamknąć”. „Małe Stadko” reformatorów posiadało „mało mocy”, w porównaniu z potężnymi gospodarzami jego wrogów, jednak wiedzieli, że mają Prawdę i w pełni zaufali Dawcy. W ten sposób Mistrz mógł powiedzieć: „zachowałeś moje słowo i nie zaparłeś się mojego imienia”. Deklaracja Lutra na Zgromadzeniu Ustawodawczym w Worms, gdy stał sam przed książętami Niemiec i surowym cesarzem Karolem V, jest godne Pawła, i dobrze ilustruje to tekst: „Chyba, że” powiedział, „Będę przekonany przez Pismo Święte” (ponieważ nie można pokładać żadnej nadziei w papieżach i radach, gdyż często się mylili i sprzeciwiali sobie nawzajem). Chyba, że moja świadomość, jest niewarta szczerego człowieka by działać wbrew własnemu przekonaniu. Tutaj stoję, nie jest możliwe by czynić inaczej, więc pomóż mi Boże”.

Nie uważamy, że jest to symboliczny okres ograniczony tylko do tych początkowych dni. Faktycznie to był początek, ale konflikt się nie zakończył, gdyż obecnie dumne i chełpliwe kościoły prześladują i z zadowoleniem zniszczą tych, którzy żyją w Filadelfii. Praca należy do Pana, to on troszczy się o to i nikt mu w tym nie przeszkodzi. „Oto sprawię, że ci z synagogi szatana, którzy podają się za Żydów, a nimi nie są, lecz kłamią, oto sprawię, że będą musieli przyjść i pokłonić się tobie do nóg, i poznają, że Ja ciebie umiłowałem”.

Jest to dość prosty język dotyczący przeciwników Prawdy, którzy twierdzą nazywać się kościołem Boga. Pewnie powiedzieliby, że określamy ich strasznymi twardymi imionami, jeżeli użylibyśmy chociaż połowę tego wyrażenia. W „godzinie próby, jaka przyjdzie na cały świat, by doświadczyć mieszkańców ziemi” zmniejszy to ich dumę, gdyż zobaczą kim są wybrani, wtedy przyjdą i oddadzą pokłon do ich stóp. Wierni będą posiadali władzę w tej próbie, a powodem jest „zachowanie nakazu mojego (Pana) by przy mnie wytrwać”.

Ci, którzy posiadali dyscyplinę, całkowicie zostali poświęceni i będą ukrzyżowani, gdy nadejdzie próba, znajdą się ponad jego władzą. „Chociaż padnie u boku twego tysiąc, a dziesięć tysięcy po prawicy twojej, Ciebie to jednak nie dotknie. Owszem, na własne oczy ujrzysz, I będziesz oglądał odpłatę na bezbożnych” (Ps. 91; Łuk. 21:34-36). „Przychodzę rychło, trzymaj co masz, aby nikt nie wziął korony twojej”.

Przez wiele lat, wielu wierzyło, że żyjemy w „rychłym” czasie, jednak nie zdołali rozpoznać sposobu jego przyjścia i warunków jego obecności, nadal szukają go, ale gratulują sobie swojej cierpliwości w oczekiwaniu no jego powrót. Powiadają: „Jak przyjdzie, oczekujemy, że będziemy wiedzieć.” Jeżeli spytamy ich jak, oni tryumfalnie cytują: „To ten sam Jezus.” Nie doceniają faktu, że po zmartwychwstaniu Jezus nie został rozpoznany przez tych, którzy widzieli go codziennie przez lata. Maria i jego uczniowie mogli z nim rozmawiać, ale mylnie brali go za obcego, jednak inni myślą, że natychmiast go poznają – daleko stąd.

Gdy wrócił na ziemi, był w chwale. Jezus pozwolił Saulowi z Tarsu się ujrzeć tylko na krótką chwilę w innych warunkach. Wtedy Saul potrzebował trzech dni by wrócił mu wzrok, i to w sposób cudowny. Gdy będziemy tacy jak on, zobaczymy go takim jaki jest (1 Jana 3:2).

Niech się boją ci, którzy w sposób zmysłowy, cielesny szukają go w ziemskim otoczeniu, on może przyjść jako złodziej, cicho, w sposób duchowy – z tego powodu niewidoczny dla ciała, a koronę może dostarczyć innym (w. 11). „Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni, i wypiszę na nim imię Boga mojego, i nazwę miasta Boga mojego, nowego Jeruzalem, które zstępuje z nieba od Boga mojego, i moje nowe imię” (Obj. 3:12).

W okresie Filadelfii, przede wszystkim podczas pierwszej i ostatniej fazy, wierni albo zostali zobowiązani wyjść z nominalnej świątyni, albo zostali wyrzuceni za ich szczere wyznanie.

Nagrodą nie jest to, że będą bezwartościowym kawałkiem, lecz ważną częścią – filarem w prawdziwej i wiecznej świątyni. Będą taką częścią, która nie może być wyrzucona, gdy istnieje budowla. Podczas ich próby, ich imiona zostały wyrzucone jako złe, sami zostali określi jako niewierni i heretycy. Nie uważano ich za dzieci Boże, za obywateli niebieskiego kraju, za chrześcijan. Jednak to wszystko stanie się odwrotnie. Pan wie, którzy są jego, a we właściwym czasie całkowicie ich doceni.

W. I. M.

====================

— Lipiec 1883 r. —