R0680-7 Skruszony na podobieństwo nas

Zmień język 

::R0680 : strona 7::

SKUSZONY NA PODOBIEŃSTWO NAS

A Jezus pełen będąc Ducha Świętego, wrócił się od Jordanu, i pędzony jest od Ducha na puszczę – Łuk. 4:1.

Wydaje się rozsądnym zakładać, że Jezus pod wskazówkami, kierownictwem oraz wpływem ducha, którego właśnie otrzymał, udał się na pustynię, by badać i rozważać wielkie dzieło, do którego właśnie się ofiarował, a co pokazał przez Swój chrzest. Bez wątpienia badał tam spokojnie Pisma, które po Jego namaszczeniu otworzyły przed Nim głębsze Prawdy niż kiedykolwiek wcześniej. Wówczas prawdopodobnie dostrzegł wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej charakter pracy jaką miał dokonać, a to badanie otworzyło drogę do przedstawienia pokus, by wykonać to dzieło w sposób inny, niż wskazany w Piśmie Świętym.

Na podstawie zapisu kuszenia Jezusa, nie możemy zakładać, że wspomniane trzy aspekty pokus opisują każdą próbę, której był On poddany przez te czterdzieści dni, ale że wszystkie te wspomniane pokusy są obrazami.

Ostrożne badanie i porównanie pokaże nam, że pokusy Mistrza są również naszymi, jeśli kroczymy Jego krokami.

Kiedy diabeł pokazał Jezusowi królestwa tego świata, powiedział: „Dam ci tę wszystkę moc i sławę ich; bo mi jest dana, a komu chcę, dawam ją. A tak jeźli się ukłonisz przede mną, będzie wszystko twoje”. Ludzie uważają to za złudną pokusę i mówią, że proponował to, co nie należało do niego i czego nie mógł dać, a także, że Jezus o tym wiedział, stąd ta pokusa była zwykłą farsą.

Jednak tak sądzący są w błędzie, ponieważ uznają, że wszystkie królestwa tego świata oraz ich chwała należały już do Chrystusa i były pod Jego rządami. To, że pogląd ten jest błędny, łatwo udowodnić, nie tylko przy pomocy Pisma Świętego, które mówi o Szatanie jako „księciu tego świata”, „bogu tego świata”, „władcy tego świata” itp. i które mówi o Królestwie Chrystusowym jako należącym do przyszłości, o królestwie, które „ma przyjść”, kiedy o Jezusie zostanie powiedziane, że „wziął moc swoję wielką” i objął królestwo. Ale już same fakty z przeszłości i teraźniejszej historii są wystarczające, aby udowodnić ponad wszelką wątpliwość, że nie łaskawy Bóg, ale potwór, diabeł, działa i panuje nad narodami. W żaden inny sposób nie moglibyśmy ocenić charakteru i historii narodów zapisanej krwią, zbrodniami i niesprawiedliwością. Szatan jest teraz księciem i władcą narodów oraz obdarza chwałą i zaszczytami tych, którzy najlepiej pasują do jego celów. W owym czasie Szatan widział przed sobą doskonałego człowieka Jezusa, właśnie namaszczonego i obdarzonego mocą ducha z wysokości, i prawdopodobnie rozumiał Jego dzieło jako Odkupiciela i Zbawiciela.

Ale nawet uznając władzę Szatana i moc nad narodami, siła pokusy Jezusa mogłaby zostać niedostrzeżona, jeśli nie pamiętalibyśmy o innych okolicznościach z nią związanych. Ktoś mógłby zapytać: Jak Jezus mógł być kuszony, by się pokłonić i oddać cześć Szatanowi? Odpowiadamy, że nie chodzi tu o uwielbienie czy modlitwę, ale o służbę – by iść za wskazówkami Szatana. To tak, jakby Szatan powiedział Jezusowi: Pamiętam cię z czasów, zanim stałeś się człowiekiem, kiedy byłeś moim przełożonym. Wiem, dlaczego stałeś się ubogim i przyjąłeś naturę ludzką, ale Jezusie działasz w złudzeniu. Jako twój przyjaciel i osoba ci życzliwa, powiem ci, że nigdy nie zdołasz osiągnąć swojego celu w ten sposób. Przyszedłeś na świat, aby umrzeć za ludzkość, odkupić ich i w ten sposób przywrócić do doskonałości. Jednak nigdy nie zdołasz tego uczynić, możesz oddać za nich życie, ale nigdy nie przyniesie im to korzyści, ponieważ jest niemożliwe, by przywrócić ludzkość, która umarła. Pamiętaj także, że stracisz swe własne życie w tym dziele, a chociaż Bóg obiecał wzbudzić cię z martwych, zapewniam, że to jest niemożliwe. Pamiętaj, że nikt, kto znalazł się pod władzą śmierci, jeszcze nigdy spod niej całkowicie nie uciekł.

A teraz posłuchaj mojej rady: Ja, tak jak i Ty, poczułem smutek nędzy i problemy trapiące ludzkość i z przyjemnością pomogę ci zdobyć miejsce pełne wpływów i mocy pomiędzy ludźmi, co umożliwi ci ustanowić REFORMY zarówno moralne, jak i fizyczne. Do takiego dzieła reformowania ludzkości jesteś znakomicie wykwalifikowany, będąc doskonałym człowiekiem. W ten sposób możesz dokonać dla świata coś, czego żaden inny człowiek nie może, łagodząc wiele obecnego bólu i cierpienia. Tak więc poprzez moralne reformy możesz poprowadzić cały rodzaj ludzki stopniowo z powrotem do pierwotnej doskonałości.

Teraz, Jezusie, pokazałem ci niewykonalność twojego planu, by umierając odkupić ludzkość i zasadności mojego planu, abyś żył i naprawiał ich, a tym samym przywracał do doskonałości. Odwołuję się do twojego własnego osądu, czy mój sposób nie jest najbardziej rozsądny, najpewniejszy, najbardziej pełen nadziei na osiągnięcie celu, który masz w zamyśle – restytucji ludzkości?

To była silna pokusa – wszystkie pozory przemawiały na korzyść teorii Szatana, a jednak Jezus kroczył wiarą oraz uchwycił się mocno Boskich obietnic o zmartwychwstaniu swoim własnym, jak i całej ludzkości przez Niego, więc odpowiedział:

„Pójdź precz ode mnie, szatanie! albowiem napisano: Panu, Bogu twemu, kłaniać się będziesz, i jemu samemu służyć będziesz”. W ten sposób Jezus uniknął tej pokusy, nie spierając się z szatanem, że Boży plan jest równie rozsądny, ale po prostu polegając na fakcie, że posłuszeństwo Bogu jest słuszne, a nieposłuszeństwo złe w każdych okolicznościach.

Gdy rozglądamy się wokół i starannie przyglądamy się pokusom, które są powszechne wśród uczniów Jezusa i najbardziej przypominają tę, którą przeszła Głowa Kościoła, zauważamy podobieństwo do dzisiejszych metod przeciwnika i jego ogromnego sukcesu w atakowaniu świętych z tego punktu widzenia, mianowicie pokusy odwrócenia się od wyznaczonej przez Boga drogi – poświęcenia samego siebie – i próby rozpoczęcia dzieła błogosławieństwa przed wyznaczonym czasem.

Ta sama pokusa nękała pierwotny Kościół podczas pierwszych pięciu wieków, aż wreszcie zaczęła tryumfować. Prześladowany i zmęczony Kościół nękany przez przeciwnika, który mówił: Nie tak! Pokażę ci o wiele lepszy sposób, by osiągnąć twoje cele niż przez cierpienia, ucisk i prześladowania. Idź za moimi mądrymi radami, a wszystkie te królestwa ziemi i ich chwała będzie twoja. Oferta została zaakceptowana, a Szatan, wierny swojej obietnicy, wywyższył nominalny kościół, (niewielu, którzy oparli się pokusie, zostało uznanych za heretyków i wyrzutków), co doprowadziło do ustanowienia Kościoła rzymskokatolickiego głową zarówno cywilnych, jak i kościelnych rządów na całym świecie.

Jednakże ta służebnica Szatana stała się bardzo podła i słaba, a jej metody i oszustwa bardzo jawne, co w konsekwencji naturalnie doprowadziło do ruchu reformacji. Szatan, w tej awaryjnej sytuacji, użył tej samej pokusy względem „reformatorów”, i ponownie odniósł sukces. Jego argument, przekonujący dla Lutra, Kalwina i innych, brzmiał: Twoja reforma jest wielkim i wspaniałym dziełem, ale teraz musisz wystrzegać się fanatyzmu. Pracuj systematycznie tak, aż osiągniesz sukces, trwaj w tym i miej potężny wpływ na świat. Po pierwsze, WAŻNĄ kwestią jest zapewnienie poparcia i sympatii świata – jego imperiów, możnych i mądrych. Ze względu na opinię publiczną, musisz mieć organizacje oraz bardzo ostro zdefiniowane kredo i najlepiej nazwij swój kościół jakimś imieniem, by się wyróżnić, a ponieważ jesteś założycielem i inicjatorem swojego kościoła, z pewnością masz prawo nazwać go tak, jak sobie życzysz.

Twój kościół musi najpierw uznać te rządy, które należą do mnie, musi nazwać je chrześcijańskimi rządami, bez względu na to, jak niechrześcijańscy mogą być ich władcy i prawa. Zatem musisz pomóc im utrzymać ich pozycję nad ludźmi, a oni z kolei będą ci pomagać, wspierać cię i chronić. Uważaj też na długo pielęgnowane tradycje i teorie Kościoła rzymskokatolickiego ustanowione

::R0681 : strona 7::

przez jego dawne sobory, mocno wyryte w umysłach ludzi, niech nie będą w żaden sposób naruszone, gdyż wtedy cała twoja władza i wpływ na ludzi zniknie i nie zdołasz uczynić swojego kościoła tak wielkim, jak tego pragniesz.

Tak więc reformatorów skusiła moc, władza, chwała, przyjemność i ich osiągalność, co zdusiło w zarodku reformację, która musiała być gruntowna. Od tego czasu, różni słudzy Boga kierowani gorliwością do Prawdy, przełamywali pewne bariery i dalej usiłowali kontynuować dzieło reformacji, ale zawsze napotykali tę samą pokusę podawaną przez tego samego przebiegłego kusiciela. W ich czasach i wkrótce po nich wszelka reformacja została pochłonięta poprzez pragnienie, by zadowolić świat, płynąć łagodnie, być wielkim i wpływowym.

Lecz tak jak to było i nadal jest prawdziwe dla grup ludzi, jest także prawdziwe dla pojedynczych chrześcijan. Do nas, jako jednostek, ta sama pokusa jest jedną z najtrudniejszych do wytrzymania. Czasem wygląda ona tak: To bez sensu, byś tracił swój czas i wpływy, by popierać i pomagać w rozpowszechnianiu tych niepopularnych nauki, nawet jeśli są prawdziwe. Zwiąż się z większymi i bardziej wpływowymi organizacjami. Nie bądź dziwny ani ekscentryczny. W ten sposób twój wpływ wśród ludzi będzie większy i osiągnie się więcej dobra niż przez popieranie Prawdy i wiązanie się z nią. Niestety! Jak wielu poddaje się temu, zamiast powiedzieć kusicielowi to, co powiedział Jezus w podobnym kuszeniu: „Napisano: Panu, Bogu twemu, kłaniać się będziesz, i jemu samemu służyć będziesz”. Nic innego nie będzie odwracać mej uwagi ani pociągać mnie w mojej służbie. Jego wola, Jego plan i Jego Prawda muszą kierować moim małym WSZYSTKIM.

Czasem pokusą jest: Po co spędzać czas i starać się głosić coś, co jest niepopularne i przynosi małe efekty a wiele prześladowań, lepiej zaangażować się w inną służbę, jak na przykład RUCH TRZEŹWOŚCIOWY, by pomóc ludzkości od razu przez moralne i legislacyjne reformy. Dlaczego nie szukać politycznych narzędzi, by przynieść ulgę w obecnych kłopotach, niż być uznanym za głupca głosząc i przygotowując ludzkość na nadchodzące panowanie Chrystusa, kiedy wszelkie to zło będzie uleczone, a cały rodzaj ludzki błogosławiony. Tak przedstawiona pokusa często z powodzeniem usuwa spomiędzy posiadaczy Prawdy wielu z tych, którzy zostali namaszczeni, by głosić radosną nowinę. Inni są kuszeni poprzez myślenie, że mogą najlepiej służyć Bożej sprawie i Prawdzie poprzez spożytkowanie swoich sił i talentów na zdobywanie bogactwa, które ma być użyte na głoszenie Ewangelii. Podstępna pułapka! Zdobywanie bogactwa tak pochłania ich najlepsze talenty, iż stają się skarłowaceni duchowo, a bogactwo nigdy nie osiąga celu początkowo zamierzonego. Zatem Szatan odnosi sukcesy w tej klasie. Mówi: Służcie Bogu, błogosławcie ludzkości, głoście Ewangelię, ale róbcie to moim sposobem, a zobaczycie, że jest to najbardziej skuteczny i przyjemny sposób. Ale aby słuchać tego, trzeba odrzucić Boski sposób i wpaść w sidła diabelskie, zostać poprowadzonym do jego niewoli i powstrzymanym od zdobycia wielkiej nagrody.

RZECZ KAMIENIOWI TEMU, ABY SIĘ STAŁ CHLEBEM

Inną pokusą przedstawioną Jezusowi było, by użył władzę właśnie otrzymaną przy chrzcie dla swego fizycznego (osobistego, ludzkiego) zadowolenia poprzez zamienienie kamienia w chleb. Niektórzy uważają, że nie byłoby w tym żadnego grzechu, dlatego też nie było i żadnej pokusy. Dla człowieka użycie jakiejkolwiek lub wszystkich sił, by zaspokoić głód, w zwykłych okolicznościach z pewnością nie byłoby grzechem. Jednakże okoliczności były szczególne: Jezus właśnie ofiarował się jako człowiek, a w wyniku tego ofiarowania, miał szczególną moc nadaną Mu przez namaszczenie duchem świętym. Była to nowo nabyta moc, a Szatan usiłował sprawić, by została użyta do cielesnego zaspokojenia, chociaż została ona przyznana w zupełnie innym celu. Wymienienie jej lub użycie dla czysto egoistycznych celów byłoby niewłaściwe – w rzeczywistości byłoby świętokradztwem.

Jakże wielu z naśladowców Jezusa miało pokuszenia podobnego charakteru tj. użycia ofiarowanych talentów i sił, a także swego urzędu jako Bożych dzieci i przedstawicieli, by zaspokoić swe „przyziemne” interesy. Jesteś publicznym pastorem lub niższym pasterzem? Szukaj stada ze złotym runem, a zwłaszcza pozyskaj i posiadaj życzliwość przodownika stada, a w całej swojej służbie Bogu upewnij się, że używasz swego urzędu tak, by przede wszystkim zapewnić obfity zapas ziemskich wygód. Wielu z publicznych pastorów uległo tej pokusie i otrzymało chleb, który niszczeje, gdy tymczasem cierpieli duchowy głód.

Czy jesteś sługą i żołnierzem zastępów Pana, którego służba jest mniej widoczna? Nie jesteś z tego powodu wolny od tej pokusy. Przeciwnik będzie w jakiś sposób przedstawiał myśl, że poprzez twoje religijne zajęcie, w pewien sposób, przez związek z popularnym systemem kościelnym w Babilonie, twoje przyziemne interesy będą kwitły.

Wszyscy pielgrzymi chodzący śladami Mistrza powinni zachować się w tych pokusach tak jak On, tzn. powiedzieć: „Napisano, iż nie samym chlebem żyć będzie człowiek, ale każdem słowem Bożem”. Nie boję się głodu, gdyż Bóg ma więcej metod i sposobów, by podtrzymać moje życie niż żywność. Jeżeli jestem wierny mojemu przymierzu, będę mógł ufać Jego mądrej trosce całkowicie w każdej kwestii.

Z tych słów pochodzi także inna myśl – szczególnie odnosząca się do sióstr: W swoim codziennym życiu pamiętajcie, że „nie samym chlebem żyć będzie człowiek”, zatem cała wasza energia nie powinna być spożytkowana jedynie na zaspokajanie podniebienia. Niewątpliwie, bardzo wiele cennego czasu jest z tego powodu spędzana na wzór Marty, który, przynajmniej w części, mógłby korzystniej być spędzony na wzór Marii słuchającej słów Jezusa – zarówno poprzez przyjmowanie, jak i udzielanie innym duchowego pokarmu.

RZUĆ SIĘ W DÓŁ

Trzecia pokusa to lekkomyślnie i chełpliwie ryzykowanie życia w odpowiedzi na żarty. Szatan wziął Jezusa na najwyższą część świątyni (prawdopodobnie centralną część królewskiego portyku, który był bardzo wysoki i dawał widok na głęboki wąwóz, o którym Józef Flawiusz napisał: „Filary tego portyku były wysokie na sto łokci, a dolina poniżej głęboka na czterysta”. Tutaj Szatan zasugerował, że Jezus powinien udowodnić samemu sobie, że jest Synem Bożym poprzez skok z tej wzniosłości. Szatan oznajmił, że w ten sposób natychmiast udowodni Swoje roszczenia przed diabłami i ludźmi, jeżeli nie dozna żadnego obrażenia.

Ale Jezus odpowiedział: „Powiedziano: Nie będziesz kusił Pana, Boga swego”. Takie działanie byłoby nierozważnym założeniem i prowokacją, a nie wiarą w Boga właściwą tym, którzy pokładają swoją ufność w Nim. Dlatego gdyby Jezus uległ, byłoby to grzechem.

Pomiędzy wyznawcami Jezusa, nierzadko pojawia się pragnienie, by uczynić jakąś demonstrację przed światem i w ten sposób przekonać bezbożnych do Pańskiego planu – zamiast po prostu głosić

::R0681 : strona 8::

Ewangelię CICHYM. To jest pokusa, która czasami sprawia, że ludzie wzywają głośno Boga, by przyszedł w mocy i danego wieczora nawrócił pięćdziesięciu grzeszników tam się znajdujących – nawrócił każdego grzesznika w danym domu, itp. prośby. Takie modlitwy są próbą zmuszenia Boga przez modlitwę, by ingerował i używał cudownej mocy, w sprawach, które według Jego porządku mają być czynione innymi sposobami – przez głoszenie i nauczanie.

Warto zauważyć, że gdy Szatan zobaczył, że Jezus cytuje Pismo, by odpowiedzieć na jego poprzednie pokusy, tym razem sam podpiera swoją pokusę cytatem z Pisma. Niech to będzie przypomnieniem dla dzieci Bożych, że Przeciwnik może użyć Pisma, i często to czyni, w przedstawianiu zła. Cytaty kilku słów Pisma Świętego nie powinny być traktowane jako wystarczające, ale powinno się badać cały kontekst, by zobaczyć, czy są one właściwie zastosowane. Prawda źle użyta jest błędem.

Zacytowany przez Szatana werset jest częścią Psalmu 91 i na pierwszy rzut oka wydaje się prawidłowo zastosowany. Lecz w świetle obecnego większego zrozumienia Słowa Bożego widzimy, że odnosi się to nie do stóp człowieka Jezusa, ale do członków klasy stóp czyli ostatnich członków, którzy uzupełniają „Ciało Chrystusowe, które jest Kościół”.

Przez cały Wiek Ewangelii, Kościół, Ciało Chrystusowe, było strzeżone przez aniołów Bożych: „Izali wszyscy nie są duchami usługującymi, którzy na posługę bywają posłani dla tych, którzy zbawienie odziedziczyć mają?”. Lecz o obecnym „złym dniu”, o którym Jezus powiedział: „Któż się ostoi?”, kiedy tysiące padają u naszego boku, Ciało Chrystusowe, teraz reprezentowane przez ostatnich członków – „Jego stopy”, potrzebuje specjalnej pomocy. Zatem odnosi się to do ochrony klasy świętych żyjących teraz, tak jak napisano: „Aniołom swoim rozkaże o Tobie, żeby Cię strzegli, i na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”.

Jeżeli zatem jesteśmy stopami, czym jest kamień, o który istnieje niebezpieczeństwo potknięcia się? Jest to kamień węgielny prawdziwej ŚWIĄTYNI Jezusa. O Nim jest napisane: „A będzie wam poświęceniem; ale kamieniem obrażenia i opoką otrącenia obydwom domom Izraelskim”. Pamiętamy, że pierwszy dom – Izrael według ciała, potknął się o „kamień obrażenia”, gdy nie rozpoznał Jego obecności pośród nich oraz odrzucił Jego ofiarę, jako podstawę usprawiedliwienia. Zamiast tego, trzymał się swej własnej sprawiedliwości, która w Boskim zrozumieniu była jak „splugawione szaty”. Zobacz: Iz. 8:14; Rzym. 9:32; 1 Piotra 2:6.

Ten sam kamień obrażenia jest TERAZ u końca Wieku Ewangelii, sprawiając, że wielu się potyka, tak jak wielu się potknęło pod koniec Wieku Żydowskiego, tj. przez niechęć do uwolnienia od kary Adamowej przez odkupienie, czyli zakup dokonany przez Jezusa. Dzisiaj wszędzie jest kwestionowane zagadnienie zbawienia przez wiarę w dokonane dzieło Chrystusa. Wielu

::R0682 : strona 8::

wpływowych pastorów i dokumentów religijnych pod pozorem nowego światła stara się pokazać, że Jezus nie oddał siebie jako okup (gr. antilutron – RÓWNOWAŻNA CENA) za wszystkich, ale był tylko naszym przykładem. Mówią oni o usprawiedliwieniu, ale nic nie wiedzą o usprawiedliwieniu przez Jego krew i nie są naprawdę usprawiedliwieni. Dlaczego? Ponieważ szukają tego nie przez wiarę [w okup], ale według uczynków Zakonu – swe własne uczynki sprawiedliwości. Potykają się o kamień obrażenia. Ale każdy, „kto w niego wierzy, nie będzie pohańbiony (nie potknie się)”.

Kontekst pokazuje (Ps. 91:3-8), że będzie wielkie odstępstwo od Prawdy, zaraza błędu, strzała sarkazmu i niszczycielska plaga niewierności, które zachwieją i zniszczą wiarę tysięcy. Jednak we wszystkim tym mamy zapewnienie, że wszyscy prawdziwie ofiarowani, wszyscy prawdziwi, dotrzymujący przymierza członkowie Ciała Chrystusowego – STOPY, będą utrzymywani mocą Bożą poprzez usługiwanie Jego posłańców, i zostaną wybawieni. Ostatecznie, jak napisano o całym Ciele: „Iż się we mnie, mówi Pan, rozkochał, wyrwę go, i wywyższę go [wywyższę od chwały], przeto, iż poznał imię moje. […] Wyrwę go, i uwielbię go. Długością dni [życiem wiecznym] nasycę go, i okażę mu zbawienie moje”.

====================

— Październik 1884 r. —