R1442-263 Uniwersalne zbawienie II

::R1442 : strona 263::

Uniwersalne zbawienie II

(część II)

O niektórych można powiedzieć, że są w Chrystusie jeszcze w innym znaczeniu. Jakkolwiek, jak właśnie wykazaliśmy, wszyscy wierzący reprezentowani są w Chrystusie dla usprawiedliwienia, tak jak wcześniej reprezentowani byli w Adamie ku potępieniu, są i tacy, co przychodzą do Chrystusa jako członkowie Chrystusowego ciała, którego Chrystus jest głową. Termin „Chrystus” oznacza Pomazany, a praktykowana w dawnych czasach ceremonia namaszczenia, z której narodził się ów termin, oznaczała poświęcenie czy odłączenie kogoś na urząd króla itp. I tak, Syn Boży, nasz Pan Jezus był pomazany, poświęcony i odłączony przez Boga na urząd proroka, kapłana i króla. Jest On zatem Pomazańcem, Chrystusem, a ponieważ celem Boga jest wybranie spośród

::R1442 : strona 264::

ludzi tych, którzy będą współdziedzicami z Nim w tym dziedzictwie – „królewskim kapłaństwem” – o wszystkich z tego grona pomazanych mówi się, że są w Chrystusie. Mówi się, że są ochrzczeni w Chrystusa; wchodzą do tego grona pomazanych, do ciała Chrystusowego, poprzez chrzest. Nie jedynie przez chrzest w wodzie, ale przez chrzest ducha, poddaństwa, zmysłu i woli głowy, czyli Chrystusa Jezusa. Jak się okazuje, jest to chrzest aż na śmierć. „Czyż nie wiecie, że my wszyscy, ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć jego zostaliśmy ochrzczeni?”. Ci, którzy są wszczepieni w podobieństwo jego śmierci, będą również wszczepieni w podobieństwo jego zmartwychwstania – będą pierwszymi w porządku zmartwychwstania, które jest do duchowej, boskiej natury (Rzym. 6:5; Obj. 20:6; 2 Piotra 1:4).

Jednak to powołanie nie jest owym specjalnym zbawieniem, o jakim jest mowa w nagłówkowym wersecie (1 Tym. 4:10). Prawdą jest, że to specjalne zbawienie z usprawiedliwienia musi być osiągane (z uznania poprzez wiarę) przez każdego z tej klasy, zanim zostanie on wezwany wysokim powołaniem, by przyjść do Chrystusa jako członek jego ciała i współdziedzic jego królestwa. To wysokie powołanie nie jest w ogóle zbawieniem, ale wielką łaską Bożą, oprócz łaski zbawienia albo, jak wyraża to Jan (Jana 1:16, zob. Emphatic Diaglott), jest to „łaska za łaską”, „łaska po łasce”. Specjalne zbawienie, o jakim mówi Apostoł, to takie, które będzie przyznane wszystkim wierzącym, nie tylko w tym wieku i w poprzednich, ale także w wieku Tysiąclecia. Natomiast łaska wysokiego powołania oferowana jest tylko wierzącym w ciągu wieku Ewangelii.

W ten sposób widzimy, że Pan wyraźnie określa warunki, na jakich jego specjalne lub rzeczywiste zbawienie, zapewnione dla wszystkich ludzi, może być przez wszystkich osiągnięte. I nikt nie może go urzeczywistnić w żaden inny sposób. Nasz „Bóg jest ogniem trawiącym” dla każdego, kto by rościł sobie pretensje do zbawienia albo żądał go na innych warunkach niż poprzez odkupienie w Jezusie Chrystusie (Rzym. 3:24). Ktokolwiek starałby się osiągnąć życie w jakiś inny sposób, określony jest mianem złodzieja i zbójcy (Jana 10:1,8,9) i wobec takich Apostoł kieruje ostrzeżenie, mówiąc: „Strasznać rzecz jest wpaść w ręce Boga żywego” (Żyd. 10:31) – straszna to rzecz stanąć na próbie przed Bogiem tylko w naszej własnej sprawiedliwości, która jest jedynie „splamioną szatą”, i bez okrycia szatą sprawiedliwości zapewnionej nam przez naszego Odkupiciela, który zgodnie z łaskawym planem naszego Ojca staje się reprezentantem i Pośrednikiem dla wszystkich, którzy przyjmą Jego łaskę. Głupotą byłoby jednak myśleć, że nie można tego zbawienia utracić lub się z nim minąć – na przekór wszystkiemu, co Pismo Święte mówi o warunkach zbawienia i ostrzeżeniu odnośnie do możliwości jego utraty. Przeciwnie, w obliczu tych świadectw Pisma Świętego przypomina nam się nieodparcie wyrafinowany język kusiciela, którym posłużył się on w Edenie wobec matki Ewy. Czyż nie stwierdził on: „Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie ze wszystkich drzew ogrodu wolno wam jeść? A kobieta odpowiedziała wężowi: Możemy jeść owoce z drzew ogrodu, tylko o owocu drzewa, które jest w środku ogrodu, rzekł Bóg: Nie wolno wam z niego jeść ani się go dotykać, abyście nie umarli. Na to rzekł wąż do kobiety: Na pewno nie umrzecie”. Bóg mówi wszystkim ludziom: „Możecie mieć zbawienie na takich to a takich warunkach”; natomiast niektórzy ludzie mówią: „Nie ma żadnych warunków, żadnych norm, ale wszyscy będą mieć wieczne zbawienie”. My jednak, umiłowani, namawiamy was do lepszej rzeczy: Niech Bóg będzie prawdziwy, a wszelki człowiek kłamcą.

Teoria o uniwersalnym, wiecznym zbawieniu nie jest nowa; miała zwolenników przez wieki. W rzeczywistości jest starsza niż nauka o odkupieniu, gdyż została obwieszczona przez Jego Szatańską Wysokość naszej matce Ewie w Edenie, gdy próbując ją nakłonić do wzgardzenia słowem Pana, rzekł: „Na pewno nie umrzecie”. Można w jakimś stopniu usprawiedliwić tych, którzy nigdy nie zostali oświeceni jasną znajomością planu Boga i którzy nie byli przez całe swoje życie konfrontowani z okropnym koszmarem o wiecznych mękach dla większości rodzaju ludzkiego. W takich przypadkach należy spoglądać przez pryzmat większej dozy życzliwości i nadziei wobec oporu starych przesądów. Ale całkiem inny przypadek mamy wtedy, gdy ktoś odwraca się od jasnego zrozumienia Boskiego planu odnośnie do odkupienia i restytucji przez wiarę w Chrystusa,

::R1442 : strona 265::

pokutę i poddanie serca i życia Bogu, żeby bronić teorii, która w swej naturze sprzeciwia się całemu schematowi odkupienia i naprawienia ukazanemu w Piśmie Świętym. Niech ci, którzy zostali raz oświeceni, uważają, ażeby „jak wąż chytrością swoją zwiódł Ewę, tak i myśli nie zostały skażone i nie odwróciły się od szczerego oddania się Chrystusowi” – szczerej nauki Chrystusowej – 2 Kor. 11:3.

Jest prawdą, że Bóg przygotował zbawienie dla wszystkich ludzi i że najpełniejsza możliwość urzeczywistnienia tego będzie zagwarantowana każdemu i wszystkim; ale równie wyraziście określone zostały warunki, na mocy których można dostąpić tej łaski, oraz fakt, że nie będzie kompromisu co do tych warunków i co więcej, że ci, którzy odrzucają owe warunki, odrzucają zaoferowane zbawienie i odtąd umierają śmiercią wtórą, z której nie będzie już odkupienia i wybawienia (Żyd. 10:26-31). Pismo Święte obfituje również w przestrogi dotyczące niebezpieczeństwa znalezienia się pod karą śmierci po raz drugi po wybawieniu z pierwszej śmierci, czy to na zasadzie uznania, czy rzeczywiście (Żyd. 6:4-8).

A jednak niektórzy, wciąż w lęku trzymając się tej złudnej nadziei, skłonni są posłużyć się każdym kiepskim argumentem i robią tak, prowadząc logiczne rozumowanie oparte na fałszywym założeniu – że wieczne zbawienie dla każdego człowieka jest tak pewne, iż nie można go utracić – są zdeterminowani, by przeczyć całemu planowi Boga od jego podstawy w zastępczej ofierze Chrystusa do jego chwalebnego kresu pod koniec jego Tysiącletniego panowania w celu przywrócenia wszystkich rzeczy do stanu doskonałości i szczęśliwości, od której człowiek odpadł poprzez grzech.

Ci, którzy są zdeterminowani, by uczynić ową teorię o uniwersalnym, wiecznym zbawieniu punktem zbornym swojej teologii, zaczynają od zapewniania, że tak musi być, ponieważ Bóg jest miłością; potem idą dalej i mówią, że musi tak być, bo Bóg jest sprawiedliwy. W ten sposób popełniają nadużycie względem miłości Boga i twierdzą, że Jego zbawienie przewyższa sprawiedliwość. Na podstawie tej hipotezy robią wszystko, aby przekręcać i naginać wersety Pisma Świętego tak, by pasowały do ich teorii. Wybielają wszystkie biblijne ostrzeżenia przed wtórą śmiercią, utrzymując, że nie mówią one o rzeczywistej śmierci fizycznej, ale że termin ów jest symboliczny i oznacza śmierć grzechu; że jest przeciwieństwem pierwszej śmierci, którą była śmiercią sprawiedliwości, i że o takiej symbolicznej śmierci mówił Bóg, gdy rzekł: „Dnia, którego jeść będziesz z niego, śmiercią umrzesz”. Tym sposobem rzeczywista śmierć traci swoje żądło jako kara za grzech i jest ogólnie przez nich traktowana jako konieczny krok w procesie ewolucji, dzięki której człowiek przechodzi do wyższego, duchowego stanu czy natury.

By osiągnąć tę duchową naturę, jest zatem, ich zdaniem, konieczne, żeby każdy człowiek umarł wtórą śmiercią, którą postrzegają jako błogosławieństwo, a nie przekleństwo. A skoro fizyczna śmierć jest przypuszczalnie jedynie krokiem w procesie ewolucji do wyższego stanu, a nie karą za grzech, niepotrzebne jest w związku z tym odkupienie z niej. Stąd też śmierć Chrystusa traktowana jest jedynie jako wielka miara samoofiary, wyraz ducha męczeństwa w jego gorliwości, by pokazać ludziom, jak żyć, zaś idea zastępczej ofiary, ofiary zamiast, wymaganej dla zaspokojenia Boskiej sprawiedliwości, tak by Bóg mógł być sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa (Rzym. 3:26), jest z oburzeniem postrzegana jako pogląd barbarzyński, a „kosztowną krew Chrystusa, przez którą są poświęceni, za pospolitą uważają”, nie przypisując jej więcej wartości niż krwi dowolnego męczennika.

Choć jednak owi rzekomi filozofowie głoszą takie niedorzeczne stwierdzenia, że wtóra śmierć, przed którą tak wiernie ostrzega nas Pismo Święte, jest jedynie śmiercią grzechu i jutrzenką nowego życia w sprawiedliwości i że w związku z tym, nie trzeba się jej bać, ale jej raczej pragnąć – zdają się oni zapominać o tej hipotezie i dość niespójnie ze swą własną teorią mówią nam, że jeśli człowiek naprawdę doświadczy fizycznej drugiej śmierci, albo nawet trzeciej czy czwartej, to podobnie jak pierwsza, mogą być one postrzegane jako kolejne niezbędne kroki w procesie ewolucji i z każdej ów nieustępliwy grzesznik wydostanie się bez odkupienia, tak jak przypuszczalnie wyszedł z pierwszej śmierci. Twierdzą oni zatem, że proces fizycznej śmierci i zmartwychwstania może się ciągle powtarzać, znowu i znowu, aż grzesznik zwycięży i podporządkuje się

::R1442 : strona 266::

woli Boga. A chociaż Pismo Święte oświadcza, że niektórzy umrą pod koniec Tysiącletniego panowania Chrystusa, oni utrzymują, że owo dzieło odnowy będzie kontynuowane w przyszłych wiekach, lekceważąc całkowicie pozytywne i odmienne stwierdzenie apostoła (1 Kor. 15:24,25; Obj. 20:6).

Ową teorię podaje się, zmieniając kilka zapisów w Słowie Bożym. I tak,

::R1443 : strona 266::

Słowo Boże stwierdza:

 

W myśl powyższej teorii mielibyśmy:

Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, […] tak też przez dzieło usprawiedliwienia jednego przyszło dla wszystkich ludzi usprawiedliwienie ku żywotowi.

 

Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, […] tak też przez dzieło usprawiedliwienia jednego usprawiedliwienie do wtórej śmierci przyszło dla wszystkich ludzi.

Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni.

 

Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy umierają wtórą śmiercią.

Skoro bowiem przyszła przez człowieka [Adama] śmierć, przez człowieka [przez Chrystusa Jezusa, przez Jego ofiarę za grzech] też przyszło zmartwychwstanie.

 

Skoro bowiem przyszła przez człowieka śmierć, przez człowieka też przyszła pewność – wtórej śmierci.

Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ujrzy żywota.

 

Wszyscy będą mieć udział we wtórej śmierci i tym sposobem wszyscy ujrzą życie.

Otworzył On dla nas nową drogę życia.

 

Zwrócił On naszą uwagę na korzyści z wtórej śmierci.

Tym, którzy przez trwanie w dobrym uczynku dążą do chwały i czci, i nieśmiertelności, da żywot wieczny.

 

Wszystkim – czy tego szukają , czy nie – odda On wtórą śmierć, co oznacza śmierć dla grzechu, która się nigdy nie kończy.

Położyłem dziś przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierz przeto życie, abyś żył.

 

Nie macie w tej kwestii wyboru. Wrzucę was do wtórej śmierci, która będzie wieczną śmiercią dla grzechu.

Rewolucyjna tendencja tej nauki jest tym samym niezwykle oczywista; gdy umysł jest w pełni nastawiony na ogarnięcie tej teorii i przekręcanie każdego wersetu, by ją poprzeć, wyrastają na niej niezliczone fałszywe doktryny i całe Słowo Boże pozbawione zostaje mocy.

Nauka Biblii jest jasna i prosta dla prostych umysłów i nie uznaje takich zmyślonych i absurdalnych interpretacji. Śmierć jest tam określona jako „zapłata za grzech”, a nie jedynie jako odejście od sprawiedliwości (Rzym. 6:23). Grzech jest odejściem od sprawiedliwości, a śmierć, zniszczenie istnienia, jest właśnie karą za to. A skoro śmierć jest właśnie karą za grzech i była obwieszczona przez Boga, który nie może się mylić i który jest niezmienny – taki sam wczoraj, dzisiaj i na zawsze – nie można tego odwołać albo uchylić; żadna siła na niebie czy na ziemi nie mogła unieważnić niezmiennych żądań sprawiedliwości, aż z łaski Bożej człowiek Chrystus Jezus, nasz Pan, zapłacił naszą karę, umarł za nasze grzechy, zgodnie z prawem uwolnił nas i tym samym dał nam podstawę do wydostania się w odpowiednim czasie ze śmierci w procesie zmartwychwstania. Dzięki niech będą Bogu i naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi za to wielkie zbawienie, odkupione ze strony naszego Ojca niebiańskiego za cenę ofiary jego jednorodzonego i umiłowanego Syna, a ze strony naszego Pana przez jego samoofiarę, zaś po naszej stronie uczynione skutecznym dzięki naszej wierze w drogocenną krew, wylaną za wielu na odpuszczenie grzechów (Mat. 26:28).

I jak pierwotną trudnością nie była śmierć, lecz grzech, tak i środkiem zaradczym nie jest śmierć, tylko sprawiedliwość. Są dwie zasady: Grzech i Sprawiedliwość i z Boskiego zrządzenia każda z nich ma określone skutki. Skutkiem grzechu jest ŚMIERĆ, zaś skutkiem sprawiedliwości jest ŻYCIE. Cały rodzaj ludzki stał się rodem grzeszników wskutek dziedziczenia w Adamie, słaby i niezdolny wykonać wszelką sprawiedliwość, w związku z czym udziałem wszystkich stała się kara, śmierć – „śmierć przyszła na wszystkich ludzi”, ponieważ wszyscy są niedoskonali, grzeszni.

Bóg jednak przewidział, że niektórzy, po doświadczeniu, będą chcieli okazać we wszystkim posłuszeństwo sprawiedliwości, jeśli dana im będzie taka możliwość za pośrednictwem Chrystusa – poprzez Nowe Przymierze, zapieczętowane i zatwierdzone jego śmiercią jako naszego przedstawiciela i zastępcy, który poniósł nasze grzechy; stał się On rekompensatą za wszystkie grzechy minione, obecne i przyszłe, wynikłe z upadku, dla wszystkich, którzy przyjmują go za swego Odkupiciela

::R1443 : strona 267::

i stają się naśladowcami jego przykazań. To czyni ich w oczach Boga sprawiedliwymi w nim (Chrystusie) i otrzymają oni nagrodę sprawiedliwości – życie wieczne.

Podczas gdy my ufamy Bogu żywemu, który jest Zbawicielem wszystkich ludzi, a zwłaszcza wierzących, niech wszyscy „złodzieje i zbójcy”, którzy próbują nauczać ludzi, jak osiągnąć życie inną, niż wyznaczona przez Boga drogą, usłyszą ostrzeżenie; bo choć „Bóg jest miłością”, niechaj wiedzą, że kocha on tych, którzy dają się kochać, że postanowił, iż wszyscy, co są niegodni miłości w jego wszechświecie, będą zgładzeni i że gdy Tysiącletnie panowanie jego Pomazańca się zakończy, nie pozostanie żadna skaza, który byłaby hańbą dla jego uczciwego stworzenia. Chrystus bowiem „musi królować, dopóki nie położy wszystkich nieprzyjaciół pod STOPY swoje”, a potem doprowadzi do zwycięstwa sprawiedliwości (Mat. 12:20). A zwycięstwo będzie pełne wtedy, gdy całe zło i wszyscy świadomie czyniący zło – Szatan i ci, co za nim idą (Hebr. 2:14; Obj. 20:10,14,15), zostaną odcięci. Jego zwycięstwo będzie obejmować zaprowadzenie sprawiedliwości i pokoju, bez względu na to, czy w konflikt popadnie wielu, czy niewielu.

Niechaj wszyscy wierni – wybrani – mają się na baczności, żeby nie byli zwiedzeni przez owych zarozumiałych filozofów, którzy „chcą być nauczycielami, a nie rozumieją należycie ani tego, co mówią, ani tego, co twierdzą” (1 Tym. 1:7). Bóg powiedział bowiem, że świadomi niegodziwcy „poniosą karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego, gdy przyjdzie w owym dniu, aby być uwielbionym wśród świętych swoich i podziwianym przez wszystkich, którzy uwierzyli, bo świadectwu naszemu uwierzyliście”. Ze wzmianki o charakterze tej klasy, która zostanie zniszczona, widać bardzo wyraźnie, że wtóra śmierć, dokąd będą oni wrzuceni, to nie śmierć grzechu, jak twierdzą Uniwersaliści. Posłuchajcie słowa Pana: „Lecz bojaźliwym i niewiernym, i obmierzłym, i mężobójcom, i wszetecznikom, i czarownikom, i bałwochwalcom, i wszystkim kłamcom część ich dana będzie w jeziorze gorejącem ogniem i siarką: Tać jest ŚMIERĆ WTÓRA”; „A dyjabeł, który je zwodził, wrzucony jest w jezioro ognia […]”, którym jest WTÓRA ŚMIERĆ (Obj. 21:8, 20:10,14). Zły los – nie chcemy się znaleźć w takim towarzystwie. Zanim dojdzie do ich zniszczenia, będą oni mieć pełną możliwość okazania skruchy. Fakt, że Szatan miał swoje możliwości przez siedem tysięcy lat, a mimo to pozostanie nienaprawialny, będzie dla każdego inteligentnego umysłu mocnym dowodem, że istnieje coś takiego, jak pozostanie utwierdzonym – w sposób trwały i nienaruszalny – w grzechu tak jak i w sprawiedliwości. Pamiętajmy słowa Pana: „Bo niegodziwcy będą wytępieni, ci zaś, którzy pokładają nadzieję w Panu, odziedziczą ziemię. Jeszcze trochę, a nie będzie bezbożnego; spojrzysz na miejsce jego, a już go nie będzie. Lecz pokorni odziedziczą ziemię i rozkoszować się będą obfitym pokojem” (Ps. 37:9-11).

====================

— 1 września 1892 r. —