R1866-216 O korzystnych spotkaniach

Zmień język

::R1866 : strona 216::

O korzystnych spotkaniach

———-

Otrzymaliśmy wiele zapytań od przyjaciół Prawdy z prośbą o poradę, jakie metody prowadzenia spotkań są najbardziej korzystne. Jeden brat pisze:

„Kilku braci, którzy czytali BRZASK [Wykłady Pisma Świętego – przyp. tłum.], wyraziło chęć, aby spotkać się gdzieś i studiować po kolei, proszę o sugestie odnośnie planu odpowiedniego dla początkujących. Módl się za nami, abyśmy mogli rozpocząć to badanie we właściwy sposób i stać się odbiorcami wielu błogosławieństw.

Twój w wierze, J. W. McLane”

Inny brat, który niedawno przeprowadził się do nowej dzielnicy, mówi:

„Uważam, że w tym regionie jest znakomite pole do pracy. Kilka osób tutaj, którym rozdałem ulotki, już okazało zainteresowanie. Swobodnie rozmawiałem z nimi na tematy biblijne i mam ich zapewnienie, że chcą uczestniczyć w spotkaniach w moim domu. Dlatego, jeśli możesz wspomóc mnie jakimiś sugestiami, będę wdzięczny.

Pozostaję Twój, drogi bracie,

w służbie Mistrza, Joshua L. Green”

Inny brat pisze:

„Mamy wiele osób tutaj, które pragną zgromadzać się razem na wielbienie. Bylibyśmy wdzięczni, posiadając wskazówki od Ciebie odnośnie tego, jak się za to zabrać. Mam nadzieję, że możesz wskazać nam jakiś sposób, który będzie zadowalający. Niektórzy z nas opuścili kościoły i są teraz wolni od wszystkich ludzkich nakazów. Ja sam opuściłem kościół prezbiteriański.

Twój w Chrystusie, C. C. Fleming”

Cieszymy się, widząc rosnące pragnienie badania Boskiego planu wieków oraz to, że dostrzega się ważność metody i porządku w tej sprawie. Nasze porady są następujące:

(1) Najlepiej przeczytajcie najpierw ponownie teksty, które zostały na ten temat już napisane, w naszych wydaniach:

z 1 maja 1893, s. 131;

z września 1893, s. 259;

z 15 października 1893, s. 307;

z 1 marca 1894, s. 73;

z 1 kwietnia 1895, s. 78 i

z 1 maja 1895, s. 109.

(2) Wystrzegaj się „organizowania”. Jest to całkowicie zbędne. Zasady Biblii będą jedynymi zasadami, których będziesz potrzebował. Nie próbuj wiązać sumienia innych i nie pozwalaj innym na wiązanie twojego. Wierz i słuchaj na tyle, na ile rozumiesz dziś Słowo Boże i rośnij wciąż w ten sposób w łasce, znajomości i miłości z dnia na dzień.

(3) Biblia instruuje cię, z kim masz mieć społeczność „braterską”: tylko z wierzącymi, którzy starają się postępować nie według ciała, ale według ducha. Nie z takimi wierzącymi, którzy wierzą w cokolwiek i we wszystko, ale z takimi, którzy wierzą w spisaną Ewangelię: że ludzkość popadła w grzech i otrzymała karę za grzech – śmierć oraz że tylko w Chrystusie jest zbawienie, „przez wiarę we krwi jego” (Rzym. 3:25), „która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów” (Mat. 26:28) jako „okup [równoważna cena] za wszystkich” (1 Tym. 2:6). Tacy, którzy wierzą w Chrystusa tylko jako szlachetnego i dobrego człowieka, biorąc Go za wielki przykład sprawiedliwego życia itp., mogą być przyjemnymi sąsiadami lub partnerami w interesach, ale nie będą oni bardziej „wierzący” czy w większym stopniu „braćmi”, niż są nimi żydzi, mahometanie, niewierzący, celnicy i grzesznicy – bo oni w praktyce również uznają Go w taki sposób.

(4) Spotykacie się więc jako dzieci Boże, wykupione od grzechu i śmierci za wielką cenę i postanowiliście odtąd żyć nie dla siebie, ale dla Tego, który umarł za was (2 Kor. 5:15). Spotkania wasze powinny uwzględnić pewne cele, a mianowicie:

(a) cześć, uwielbienie i modlitwę;

(b) wzajemną pomoc w prowadzeniu zwycięskiej wojny przeciwko światu, ciału i diabłu, toczącej się w nas i wokół nas;

(c) i aby osiągnąć te cele, spotykacie się również, by badać Słowo Boże, które On dał dla naszego pouczenia i pomocy na wąskiej ścieżce prowadzącej do owych błogosławieństw, jakie przygotował dla tych, którzy Go miłują i demonstrują swą miłość, starając się Mu służyć, czcić Go i być Mu posłuszni.

(5) Jak widzimy, ostatecznym celem spotkania nie jest znajomość doktryny, lecz budowa charakteru, który, będąc próbą odwzorowania charakteru drogiego Syna Bożego, zostanie zaakceptowany „w owym Umiłowanym” (Efez. 1:6). Bóg jednak oświadcza, że znajomość doktryn, które On objawił w swoim Słowie, będzie mieć wielką wartość dla nas w naszych wysiłkach wzrastania w Jego łasce.

W związku z tym, po uwielbieniu, oddaniu czci i modlitwie, studiowanie Biblii powinno zawierać w sobie dwie części:

(a) Studium planu Bożego – co On nam mówi o tym, co robi dla nas i dla świata, co zrobił i co jeszcze zrobi; dzięki tej wiedzy będziemy potrafili jako synowie przyłączyć się do prawdziwego ducha tego wielkiego dzieła Bożego, stając się jego rozumnymi współpracownikami.

(b) Studium naszych obowiązków i przywilejów w służbie Bożej, jakie mamy zarówno wobec siebie nawzajem, jak i wobec wszystkich spoza społeczności; ma to na celu zbudowanie takiego charakteru, który byłby miły i do zaakceptowania przez Boga, zarówno teraz, jak i w przyszłym wieku.

Ponieważ dla ogólnego komfortu spotkania te nie powinny trwać znacznie dłużej niż od półtorej do dwóch godzin, to zwykle najlepszy wydaje się model co najmniej dwóch spotkań tygodniowo: jednego poświęconego rozważeniu chrześcijańskich cech charakteru, świadectwom i wzajemnemu wspieraniu się oraz drugiego – przeznaczonego na studiowanie Biblii. Na każdym spotkaniu nasze pieśni i modlitwy we wdzięcznym uwielbieniu powinny wznosić się jak kadzidło do Boga, i w takim uwielbieniu wszyscy powinni mieć swój udział.

Tak jak we wczesnym Kościele, tak też u nas wygłaszanie regularnych wykładów jest raczej wyjątkiem niż regułą. Wyjątek powinien zachodzić wtedy, gdy jakiś brat ma niezbędne kwalifikacje – jasne poznanie Prawdy i umiejętność przedstawienia jej w taki sposób, by była pomocna dla stadka Pana, do tego również kwalifikacje w zakresie głosu, wykształcenia itp.; ponadto powinien to być ktoś, kto jest łagodny i nie wzbije się szybko w pychę i nie zacznie głosić raczej siebie samego niż krzyż Chrystusa.

Jednak niezależnie od tego, czy będą wykłady, czy też nie, pozostałe zebrania, w których wszyscy mogą i powinni brać udział (zarówno bracia, jak i siostry), winny być utrzymane i każdy ze świętych (poświęconych „wiernych”) powinien w ramach tych zebrań ubiegać się nie tylko o otrzymywanie dobra, lecz również o udzielanie go innym – zob. Rzym. 14:19; Efez. 4:11‑32; 1 Tes. 5:11.

(6) Co ma być naszym wzorcem, według którego możemy poznać Prawdę i ją udowodnić? Odpowiadamy: Słowo Boże jest „pożyteczne ku nauce, ku strofowaniu, ku naprawie, ku ćwiczeniu, które jest w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały (udoskonalony w wiedzy i zachowaniu), ku wszelkiej sprawie dobrej dostatecznie wyćwiczony” (2 Tym. 3:16,17).

Ale jak możemy zrozumieć Biblię? Przez wieki zarówno dobrzy, jak i źli ludzie przeglądali jej strony. Ci pierwsi odkryli tam błogosławieństwa, to prawda, ale jeśli chodzi o doktryny – znaleźli tylko zamieszanie. Satysfakcjonującego planu, porządku, sprawiedliwości i mądrości żaden z nich nie znalazł w Piśmie przez cały ten okres. Nie był to jeszcze stosowny czas na objawienie tajemnicy Bożego planu; była ona „zapieczętowana”, „ukryta”, aż do właściwego czasu. Ale teraz, my, którzy żyjemy w czasach „oczyszczania świątnicy” (zob. Wykłady Pisma Świętego, tom 3, rozdział 4), a szczególnie od czasu wylania błogosławieństw przy końcu 1335 dni (zob. Wykłady Pisma Świętego, tom 3, rozdział 3) – w obecnym czasie „żniwa” i w początkowej fazie brzmienia siódmej trąby – mamy zdecydowanie odmienne doświadczenia niż święci minionych wieków. Nam dano poznać tajemnice Królestwa Bożego, których wielu proroków i wiele osób sprawiedliwych w przeszłości nie miało zaszczytu zobaczyć. Niech będą Bogu dzięki za światło „teraźniejszej prawdy”! Teraz możemy widzieć plan Boga – plan, który obejmuje każdy szczegół przeszłości i objawionej przyszłości; plan, który jest kompletny – bez braków i bez chaosu w jakiejkolwiek części; plan, który pozostaje w ścisłej zgodzie z Boską sprawiedliwością, mądrością, mocą i miłością i z każdym tekstem Słowa Bożego, i który w ten sposób sam w sobie udowadnia, że jest nie tylko planem rozsądnym, ale tym planem Boga, w porównaniu z którym wszystkie inne teorie i plany są wadliwe i ewidentnie błędne, pozbawione harmonii z przymiotami Bożymi i Słowem Bożym.

Ci, którzy doszli do zrozumienia planu wieków, rozpoznają jego Boskie, a nie ludzkie pochodzenie. Jest on kluczem do tajemnic Bożych, które sam Bóg nam przekazał i z powodu których wszyscy jednoczymy się w oddawaniu Mu wszelkiej chwały. Jego światło jest światłem brzasku Tysiąclecia, które przynosi z sobą pokój i radość tysiącom. Oddajemy całą cześć i chwałę Boskiemu Autorowi, od którego pochodzi wszelkie dobro i doskonały dar i który według swojej obietnicy (Łuk. 12:37) nadal karmi swój Kościół duchowym „pokarmem na czas słuszny”. Bóg, nasz Nauczyciel, używa jak zawsze narzędzi, dlatego dla pouczenia i pożytku swego ludu umożliwił mu korzystanie z kolejnych wydań Brzasku Tysiąclecia przedstawiających Jego plan wieków oraz obowiązki i przywileje obecnego czasu „żniwa”. Czyni tak, gdyż nadszedł „właściwy czas”, aby „tajemnica” została dokonana (Obj. 10:7). Ci, którzy otrzymali pouczenie ze Słowa poprzez indywidualne studiowanie Brzasku Tysiąclecia i używają go jako nauczyciela posłanego przez Boga (Efez. 4:11‑14), nie mają powodu ignorować go jako Bożego rzecznika w społecznym studiowaniu; podobnie jak nie ignorowaliby żywego nauczyciela.

A gdyby ktoś usiłował oddawać cześć nędznemu ludzkiemu narzędziu, którego Bóg użył jako przekaźnika błogosławieństw wynikających z „teraźniejszej prawdy”, temu mówimy: „Nie czyń tego! Jestem współsługą twoim i [współsługą] braci twoich, proroków [prawdziwych nauczycieli lub rzeczników Boga] (…) Bogu oddaj pokłon!” (Obj. 22:9). Woda życia i jej Dawca, a nie ziemskie naczynie, które ją nosi, powinni być uwielbieni. Czy posiadamy coś sami z siebie, zanim wpierw nie otrzymamy od Pana (1 Kor. 4:6,7)?

Dany przez Boga plan wieków jest tym, czego powinniśmy używać w studiowaniu Biblii, aby otrzymać skarb mądrości, łaski oraz mocy w tym niebezpiecznym czasie „żniwa”, na który to czas zostaliśmy wyposażeni w ów plan wieków. Każdy, kto uznaje go jako pochodzące od Boga światło, powinien używać go w studiowaniu Słowa. Każdy powinien uczynić go własnym światłem, jak to Bóg zamierzył. Każdy powinien stać się na tyle wprawnym jego użytkownikiem, by móc udzielić odpowiedzi na każde pytanie, jakie mogłoby być zadane, zgodnie z ogólnym planem Boga. Niestety, niektórzy zdają się uważać, że to plan brata Russella i że oni powinni stworzyć własny plan. To wielki błąd. Ten plan nie jest bowiem naszym planem, ale planem Boga. A jeśli nie jest to plan Boga, to nie ma on żadnej wartości. Nie chcemy żadnych ludzkich planów. Z całą pewnością człowiek nie może układać Bogu planów – planów, które On mógłby uznać, gdyż Jego plany powstały jeszcze „przed założeniem świata”. Bóg ma tylko jeden plan, który jest niezmienny, i teraz, gdy go objawił, przyznajemy, że jest on cudowny, prosty i równocześnie piękny. Jest to jednak plan, którego człowiek nie mógł wymyślić ani przygotować. Zawiera on idee wznioślejsze niż ludzkie i stąd we wszystkich minionych wiekach ludzie nie byli w stanie choćby nawet zbliżyć się ideami do Boskiego planu wieków.

A zatem Biblia, wzorzec, winna być badana w świetle tej pochodzącej od Boga nauki, aż każdy stanie się biegłym jej nauczycielem. Wówczas każdy niech pozwoli świecić temu światłu, pokornie służąc nim innym.

Niektórzy, niestety, gdy ich oczy otworzyły się na pełen miłości Boski plan wieków, zaskoczeni i wdzięczni Bogu za „teraźniejszą prawdę”, zaniedbują, by zrobić coś więcej niż tylko powierzchownie ją smakować. Ledwie spróbowawszy jej, śpieszą dalej, by – jak to mówią – „złowić coś więcej”. Uczyniliby lepiej, gdyby dobrze spożytkowali to, co dotąd Bóg dał nam jako swemu ludowi. W kraju panuje głód, nie głód chleba, nie głód wody, ale głód Słowa Bożego (Amos 8:11). Nasz Pan i Mistrz przyszedł do oczekującego Go narodu i zastawił przed nimi stół pełen nowych i starych prawd, uporządkowanych (Mat. 13:52). Z pewnością nie mamy prawa prosić o więcej lub o inne błogosławieństwa, dopóki nie nakarmimy się do syta tym, co dotąd zostało przed nami postawione. A gdy to już uczynimy, wówczas powinniśmy ćwiczyć samych siebie i korzystając ze zdobytego posilenia służyć pokarmem drugim. Zaniechanie w tym względzie równałoby się próbie sforsowania siłą tych części skarbnicy, do których dostęp nie został jeszcze otwarty. Pamiętajmy ilustrację zamka czasowego (zob. Wykłady Pisma Świętego, tom 2, s. 23), który otwiera się łatwo w oznaczonym czasie, bez potrzeby włamywania się.

„Ilekroć pojawiały się twoje słowa [nie uczynione ani zdobyte ludzkimi zdolnościami i pracą], pochłaniałem je” (Jer. 15:16, NB; Obj. 10:10). Nasz Pan zawsze zaopatrywał swój Kościół w pokarm niezbędny do zapewnienia mu dobrobytu i On zawsze „udziela hojnie”. Właściwą postawą Kościoła jest aktywne spożywanie otrzymanego pokarmu i korzystanie z sił, których ten pokarm dostarcza. Kościół nie powinien odchodzić od obficie zastawionego stołu, by modlić się o więcej. Gdy większa ilość pożywienia będzie korzystna, wówczas będzie dane więcej, przez ręce jakiegoś „sługi” Boga i Kościoła. Ten prawdziwy „sługa” nie będzie uważał za konieczne przygotowywać pokarm, gdyż zostanie on mu podany przez wielkiego Gospodarza. Pokarm ten zostanie „znaleziony” przez sługę, a gdy przedstawi go on rodzinie Pańskiej, będzie ona w stanie rozpoznać na nim pieczęć Boskiej prawdy. Po obfitym spożyciu będzie częstować nim innych.

Po „odnalezieniu” przez nas prawdy mamy dostatecznie dużo pracy – pracę spożywania prawdy, studiowania jej i przyswajania oraz pracę służenia nią innym. Ta praca i gorycz doświadczeń nie przychodzą wraz z otrzymaniem prawdy i pierwszym posmakowaniem jej, lecz na skutek niezgody między prawdą a naszymi własnymi uprzedzeniami i uprzedzeniami innych ludzi. Następnie przychodzi czas na przyjemną, ale często bolesną pracę służenia prawdą innym, by oni mogli bez trudu ją znaleźć i spożyć. Spożywanie prawdy (sprawdzanie jej i przyswajanie w celu wzmocnienia) nie jest małym zadaniem. Gdy otrzymujemy nowy pokarm, najpierw nasze oczy dokonują krytycznej oceny. Jeśli pożywienie wygląda dostatecznie dobrze, bierzemy je i wąchamy, aż w końcu dokonujemy dalszego osądu, odgryzając kęs, nasze podniebienie ocenia jego smak, a zęby przygotowują je do trawienia. Podobnie każde dziecko Boże ma znaczną pracę w zakresie sprawdzania i spożywania swojego pokarmu duchowego, po tym jak Pan nam go dostarczył, a my go odnaleźliśmy. Sprawdzanie pokarmu jest koniecznością, ponieważ Szatanowi dozwolono, aby poprzez swoich przedstawicieli oferował nam zatrute pożywienie. Bóg oczekuje od nas, że będziemy ćwiczyć nasze duchowe zmysły i oceniać, sprawdzać wszystko, co jemy, przy pomocy wzorca, ucząc się w ten sposób oddzielać dobro od zła. Takie badanie, sprawdzanie i przyswajanie, któremu sprzeciwia się świat, ciało i diabeł, wymaga znacznych nakładów energii i umiejętności przezwyciężania przeszkód oraz pozostawia niewiele już czasu i energii na pomoc innym.

Pamiętajmy jednak, że nie możemy odkryć żadnych tajemnic, które Bóg życzy sobie pozostawić w ukryciu, gdyż nie są odpowiednim „pokarmem na czas słuszny”, nie powinniśmy też pragnąć teraz ich odkrycia. Mały chłopiec, który gwałtownie uderza w niedojrzałe jabłko, aż spadnie na ziemię, zdobywa w ten sposób pokarm, który przyprawi go o chorobę; tymczasem dojrzałe jabłko zrywa się bardzo łatwo. Trudno jest zerwać niedojrzałego kasztana, a jego łupinę trudno otworzyć, jeśli zaś już ją otworzymy, znajdujący się wewnątrz kasztan nie będzie się nadawał do jedzenia. Natomiast dojrzały kasztan spada sam na ziemię i się otwiera, i jest wtedy dobry w smaku. Nasza pilność powinna być raczej skierowana na obserwowanie procesów dojrzewania zachodzących zgodnie z Boską opatrznością. Powinniśmy też zachowywać nasze umysły i serca w pokornej gotowości na obfitość owocowania w kolejnych sezonach, mając zapewnienie, że nasz Mistrz wie, czego nam potrzeba, i dostarczy nam tego we właściwym czasie, bezpośrednio lub pośrednio, co nie ma znaczenia, o ile jest to prawda od Niego dla nas.

Badając Słowo Boże w świetle Brzasku, niech każdy, jeśli ma możliwość, korzysta z konkordancji, przypisów i różnych przekładów Pisma, pamiętając, że żadna myśl nie powinna być przyjęta jako prawda, jeśli nie harmonizuje z literą i duchem Słowa Bożego. To właśnie Boże Słowo ma zostać spożyte. Tomy Brzasku i Strażnice są w Boskiej opatrzności pomocą służącą dzieleniu pokarmu na nadające się do zjedzenia porcje, uzdalniając nas do „właściwego rozbierania Słowa prawdy” i w ten sposób ułatwiając nam spożywanie Słowa Bożego.

Tego typu spotkania, służące badaniu Słowa Bożego w świetle objawionego teraz planu wieków, zostały nazwane „Kołami Brzasku”. Tę ideę stworzył kilka lat temu brat Rahn z Baltimore i od tego czasu on i członkowie zboru odnieśli wiele korzyści z tych spotkań. Taki sam plan został wdrożony w wielu innych miastach i zawsze z sukcesem, jeśli spotkania te były właściwie przeprowadzane. Jako przykład odsyłamy do listów brata Townsed w wydaniu z 15 grudnia 1894 r. i brata Jeffery w wydaniu z 1 stycznia 1895 r. Skoro więc te „koła” nie są już tylko eksperymentem, lecz w praktyce udowodniły swą wartość, wydaje się słuszne nagłośnić tę rzecz, aby inni studenci Prawdy mogli odnieść korzyść z doświadczeń tych pierwszych. Radzilibyśmy organizować tego typu koła także gdzie indziej i sugerujemy, aby zapraszać na nie tylko takich, którzy wierzą w skuteczność drogocennej krwi Chrystusa i odznaczają się szczerym chrześcijańskim charakterem. Ale każdy powinien być mile widziany, jeśli pragnie uczyć się dróg Bożych w bardziej doskonały sposób. Jak apostoł powiedział: „Do tych, którzy są słabi w wierze [nie w pełni oddani Chrystusowi], odnoście się z całą życzliwością, nie czyniąc się sędziami ich wątpliwości” – nie zbieracie się, aby rozważać wątpliwości niewierzących, lecz by wzmacniać wiarę wierzących – Rzym. 14:1 [tłum. w przekładzie Biblii Warszawsko-Praskiej] (1 Kor. 14:24,25).

Rozsądne byłoby, gdyby prowadzący takie spotkanie dobrze czytał i aby zaczął od tomu I. Powinien robić przerwy na koniec każdego zdania, jeśli to konieczne, aby dać pełną okazję do zadawania pytań lub czynienia uwag, a na koniec każdego akapitu należy zachęcać do ogólnej dyskusji na temat jego treści, cytując zawarte w nim teksty z Pisma i inne wersety mające związek z tematem. Celem prowadzącego powinno być danie sposobności wszystkim, aby się wypowiedzieli, by w ten sposób wiedział on, że każda osoba rozumie badany temat. Czasami korzystnie będzie, gdy spotkanie poświęcone zostanie jednej lub dwóm stronom, a czasami jednemu lub dwóm akapitom. Każdy z uczestników powinien mieć w ręku jakiś przekład Biblii lub tom Brzasku.

Na koniec każdego rozdziału każdy uczestnik powinien postarać się samodzielnie streścić temat, aby sprawdzić, na ile jasno zrozumiał przedmiot badania i aby samemu sobie go głębiej utrwalić. Mając na uwadze fakt, że każdy przygotowuje samego siebie do przekazywania Prawdy innym, każdy powinien być zachęcony do wypowiedzenia się własnymi słowami na dyskutowany temat, ale pożądane jest, aby czynić to według porządku, jaki został przedstawiony w tomach Brzasku.

Rozważając tę metodę studiowania Biblii, należy zauważyć, jak wiele zainteresowania może wzbudzić i jak wiele korzyści można wynieść z pierwszego rozdziału tomu I. Pierwszy akapit kieruje naszą uwagę na Ps. 30:6: „Z wieczora bywa płacz, ale z poranku wesele”. Jak wiele sugestii ten tekst nasuwa każdemu dziecku Bożemu! (1) Długa, ciemna noc panowania grzechu i śmierci kontrastująca z dłuższym chwalebnym dniem, który właśnie świta, w którym sprawiedliwość i życie będzie królować za sprawą wielkiej pracy Chrystusa. (2) Przyczyna nadejścia nocy, cofnięcie Bożej łaski z powodu nieposłuszeństwa, kontrastująca z przyczyną nadejścia poranka – „zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego” (Rzym. 5:10). (3) Przyczyna płaczu i bólu w nocy – przekleństwo czy też sprawiedliwy wyrok „umierając umrzesz” kontrastuje z przyczyną radości i szczęścia o poranku – „umarli ożyją”, kiedy nadejdą „czasy ochłody, czasy restytucji wszystkich rzeczy, jak zapowiedział Bóg” (Dz. Ap. 3:19‑21). Każdy powinien zostać zachęcony, aby opowiedzieć, co wie na temat ciemności nocy i sprawującego kontrolę grzechu oraz jak docenia promienie światła pochodzące od słońca sprawiedliwości, które teraz świeci, a także opowiedzieć o chwalebnej perspektywie, która została objawiona oczom jego wiary.

Drugi akapit został oparty o tekst z Iz. 55:8,9 i stanowi bogaty materiał do rozmyślań i rozmów. Te dwa akapity mogą dobrze zapełnić czas jednej sesji spotkania, a jeśli koło jest duże, być może trzeba by poświęcić dwie sesje na te dwa akapity, aby je w pełni przebadać.

Trzeci, czwarty i piąty akapit traktują o tym, co powinno być naszym celem jako poszukiwaczy prawdy, czego powinniśmy poszukiwać i co Bóg obiecał, że odnajdziemy – Jan 16:13, a także inne teksty, które mogą przyjść na myśl. Następnie szósty akapit podaje odpowiednie metody badania Biblii i odwołuje się do Efez. 4:11‑16, a oprócz tego tekstu także inne mogą być podane przez uczestników koła. Akapit ósmy i dziewiąty zestawia ze sobą właściwe i niewłaściwe metody studiowania i przywołuje nowy zestaw wersetów Pisma Świętego. Wszystkie te akapity, od 3. do 9., są wielką i pomocną podstawą do studium Biblii i planu [wieków] podczas drugiego spotkania koła.

Następnych siedem akapitów, od 10. do 16. włącznie, traktuje o obecnym stanie religijnym świata i mogłoby stanowić wspaniałą trzecią lekcję, jeśli skorzysta się z nich w odpowiedni sposób. Artykuł ze Strażnicy na ten sam temat (z lutego 1890, str. 3) może również z powodzeniem zostać tutaj dołączony. Jakże wiele ciekawych pytań i sugestii, niektórych poprawnych, a niektórych błędnych, nasunie się wszystkim umysłom i jakże pomocny jeden może być dla drugiego w budowaniu siebie nawzajem w najświętszej wierze; a w trakcie rozchodzenia się do domów, ilu doceni pełniej niż kiedykolwiek wartość światłości w zderzeniu z ogólną ciemnością świata oraz fakt posiadania otwartych oczu, by ją oglądać. I w ten sposób moglibyśmy czynić postęp, bo każda lekcja byłaby pełna instrukcji i poprawnych wniosków z Pisma Świętego. Koła biblijne będą tym bardziej interesujące, jeśli będzie na nich obecnych paru „wierzących” znajdujących się od niedawna „na tej drodze”. Byłoby dobrze powiadomić chrześcijańskich przyjaciół, którzy wykazują nawet niewielkie zainteresowanie Prawdą, o spotkaniach i zaprosić ich do udziału od samego początku. Ale jeśli nowi zainteresowani dołączą do koła biblijnego, które jest już bardziej zaawansowane, nie jest konieczne, by cofać się na ich korzyść, ponieważ mogą oni w domu nadrobić czytanie aż do obecnego poziomu, korzystając z dodatkowych krótkich objaśnień, jakie prowadzący uzna za wskazane.

Ale ktoś powie, że w tym tempie będziemy potrzebować całego roku, żeby przebrnąć przez pierwszy tom BRZASKU TYSIĄCLECIA, a trzy tomy wymagałyby trzech lat! Tym lepiej, odpowiadamy: jeśli jesteśmy zaopatrzeni w duchowe orzeźwienie na lata, to jest to znacznie lepiej niż gdyby miało tak być tylko przez jeden dzień: naszym celem nie jest gorączkowe „przebrnięcie do końca”, lecz duchowe orzeźwienie przy studiowaniu Słowa Bożego, byśmy sami widzieli wyraźnie i byli w stanie dać komuś pytającemu uzasadnienie tej nadziei, która jest w nas. Pod koniec serii mielibyśmy setki szczegółowo i krytycznie sprawdzonych, najbardziej godnych uwagi tekstów Pisma Świętego – natchnionych słów rzeczników Pana, umiejscowionych odpowiednio tak, by wyjaśniały różne tematy stanowiące sedno Boskiego objawienia – Boski plan obejmujący wieki. Z pewnością, jeśli przygotowanie Biblii wymagało prawie dwóch tysięcy lat, należy ją badać z odpowiednim szacunkiem, nie wystarczy tu jedynie powierzchowny rzut oka i pobieżna myśl. Poza tym, jeśli dokładnie przećwiczysz temat, staniesz się bez wątpienia tak w nim biegły, że będziesz mógł odpowiedzieć natychmiast na wszelkie pytania z nim związane i będziesz przygotowany, by cytować Pismo, w pełni udowadniając swoje twierdzenia. Wszyscy potrzebujemy takiego gruntownego studiowania, nie tylko po to, by przygotować się „ku pracy usługiwania” (Efez. 4:12), ale każdy potrzebuje takiego badania dla własnej ochrony przed niebezpieczeństwami, które będą się nasilać podczas tego „złego dnia”.

Zasugerowana metoda nie jest jedynie czytaniem TOMÓW BRZASKU TYSIĄCLECIA, ponieważ każdy może robić to równie dobrze sam w swoim domu. Nasza propozycja odnosi się do całościowego badania wspaniałego Boskiego planu zbawienia – wszechstronnego studium teologii, w którym stosowanie TOMÓW nakierowuje tylko umysły wszystkich na te same przekazy biblijne i pomaga we właściwym rozbieraniu Słowa Prawdy. Nie ma takiego tekstu biblijnego, który nie mógłby zostać wniesiony do tych badań; ponieważ wszystkie teksty biblijne są bezpośrednio lub pośrednio związane z Bożym planem. Metoda ta obejmuje studiowanie całej Biblii w najszerszym tego słowa znaczeniu i współpracę wszystkich w przedstawianiu każdego tekstu i myśli, które mogłyby rzucić światło na rozważane tematy.

Znając „upadłość”, jaką dotknięta jest cała nasza rasa, powinniśmy, kiedykolwiek się spotykamy, pilnować samych siebie i siebie nawzajem w postanowieniu, by żadne słowa nie opuszczały naszych ust z wyjątkiem takich, które służyłyby do wzajemnego pouczania i zbudowania w świętej wierze. To zablokuje „plotki” i próżną mowę i utwierdzi nasze myślenie i mówienie o tym, „cokolwiek jest prawdziwego, cokolwiek poczciwego, cokolwiek sprawiedliwego, cokolwiek czystego, cokolwiek przyjemnego, cokolwiek chwalebnego” (Filip. 4:8). Jeśli każdy przychodzi na spotkanie, modląc się o błogosławieństwo Pana dla siebie i dla innych z Ciała Pańskiego, bliskich czy dalekich, okaże się to pomocne. A łaska, miłosierdzie i pokój od Boga, naszego Ojca, i od Pana naszego Jezusa Chrystusa niechaj będzie z nami wszystkimi, którzy w ten sposób coraz gorliwiej szukają drogi, prawdy i życia.

====================

— 15 września 1895 r. —