R1915-10 Studium biblijne: Poprzednik Chrystusa

Zmień język

::R1915 : strona 10::

Poprzednik Chrystusa

– 5 STYCZNIA – ŁUK. 1:5‑17 –

Złoty tekst – „A ty, dziecko, będziesz nazwane prorokiem Najwyższego, bo pójdziesz przed obliczem Pana, aby przygotować jego drogi” – Łuk. 1:76.

Rozważanie tej znanej historii jest dla nas przypomnieniem o wielkiej staranności Pana w przygotowaniu wybranych instrumentów do różnych części Jego wielkiego dzieła. Życie Abrahama było długim ćwiczeniem wiary i cierpliwości; miał on bowiem być ojcem wierzących, zobrazowaniem ojcostwa Boga i godnym przykładem dla wszystkich jego dzieci, zarówno tych podlegających Prawu, jak i tych, które są pod nowym przymierzem łaski – Rzym. 4:11‑17.

Mojżesz był specjalnie przygotowany na przywódcę, prawodawcę i sędziego Izraela. Urodzony w upokarzających warunkach niewoli i pod królewskim wyrokiem śmierci, został opatrznościowo ochroniony, zachowany i przyjęty do rodziny królewskiej, gdzie otrzymał odpowiednie wykształcenie, niezbędne do jego przyszłej służby; a potem przeżył jeszcze czterdzieści lat w odosobnieniu od życia domowego, co pod działaniem Boskiej łaski zahartowało jego cnoty i złagodziło żar jego temperamentu. W ten sposób Bóg dał Izraelowi na przywódcę człowieka wyszkolonego i doświadczonego. Podobne przygotowanie, odpowiadające zajmowanym stanowiskom lub zaplanowanej pracy, jest bardzo zauważalne w innych przypadkach, zarówno w zapisie biblijnym, jak i późniejszej historii. Zwróćcie uwagę na przykład Samuela, dziecka wymodlonego, oddanego Panu od najmłodszych lat i wyszkolonego w służbie dla Pana pod opieką Helego; czy też Pawła, powołanego od niemowlęctwa, wykształconego w Zakonie i gorliwego w stosunku do Boga, prześladującego nawet świętych, w dobrej wierze i w przekonaniu, że naprawdę służył w tym Bogu.

Jan Chrzciciel to kolejna ilustracja takiego przygotowania. W tym przypadku, jak i w większości innych, rozpoczęło się ono przed jego narodzeniem w sercach jego rodziców: „Oboje byli sprawiedliwi w oczach Boga, postępując nienagannie według wszystkich przykazań i nakazów Pana” (w. 6). Rozważcie także losy kolejnych reformatorów, znanych wszystkim z kart historii i zwróćcie uwagę na opatrznościowe kierownictwo w ich przygotowaniach do działania na długo przed tym, zanim mogli dowiedzieć się o pracy, jaka ich czekała. Przyjrzyjcie się też, w jaki sposób Pan przygotowuje Kościół Wieku Ewangelii do swego dzieła w Tysiącleciu; i jak przygotował starożytnych godnych do ich tysiącletniego dzieła w ziemskiej fazie nadchodzącego Królestwa; i tak można by przeglądać całą listę jego „wybranych naczyń”. „Wybrane naczynie” to zawsze naczynie przygotowane do zamierzonej usługi; a to, że przygotowanie pochodzi od Boga, a nie od samej przygotowywanej osoby, wynika z faktu, że w każdym przypadku rozpoczynało się ono na długo przed tym, zanim wybraniec wiedział o celach, które należy osiągnąć, o znaczeniu opatrznościowych okoliczności lub rozmiarach ćwiczenia.

Podstawowym przygotowaniem, jakiego Bóg wymaga dla każdej części swej zaszczytnej służby, jest świętość serca – poświęcenie się Bogu oraz Jego sprawiedliwości i prawdzie, a także odraza względem wszystkiego, co nie jest święte, co jest nieczyste. „Oczyśćcie się, wy, którzy nosicie naczynia PANA”. Są jednak pewne części służby Pańskiej, które nie przydają zaszczytów tym, którzy się w nią angażują, choć wzbudzają szacunek dla mądrości i mocy Boga, który jest w stanie spowodować, że nawet gniew wrogów będzie Go wychwalał, dzięki Jego mocy, zdolnej opanować ich zło i obrócić dla dobra swojej sprawy. Na przykład Szatan i wszyscy inni źli robotnicy, których diabelskie rady są tak ukierunkowywane mocą Boga, by służyły dobru Jego sprawy, nieświadomie służą niektórym Bożym celom – czasem

::R1916 : strona 10::

dla ćwiczenia dzieci Bożych, a czasem dla zrewolucjonizowania spraw tego świata.

Prenatalne wpływy na Jana Chrzciciela były takie, że odkąd się urodził, jego serce skłaniało się ku Bogu i świętości (w. 15); a jego ćwiczenie i życiowa dyscyplina sprawiły, że w wieku dojrzałym był gotowy do dzieła przedstawienia Izraelowi dawno obiecanego Mesjasza. O nim przepowiedziano: „Będzie bowiem wielki w oczach Pana”. Tak, był wielkim człowiekiem, wielkim kaznodzieją i wielkim prorokiem. Jezus powiedział, że był największym ze wszystkich proroków (Mat. 11:11). Ale nie był wielki w oczach ludzi. Nigdy nie był gościem w pałacu Heroda, ale był więźniem w jego więzieniach. Nie był cenionym mówcą w żydowskich synagogach, ale był „głosem wołającego na pustyni”. Nie był ubrany w purpurowe i delikatne płótno ani nie ucztował każdego dnia wystawnie, ale miał szaty z sierści wielbłąda i skórzany pas, a jego pożywienie stanowiła szarańcza i dziki miód. I chociaż przez pewien czas tłumy były przyciągane jego głoszeniem, wkrótce został porzucony przez lud, uwięziony przez króla i ostatecznie ścięty.

A jednak Jan był naprawdę wielkim człowiekiem; był bowiem „wielki przed Panem”. Był wielki w tym sensie, że ten, kto rządzi swoim własnym duchem zgodnie z zasadami i przykazaniami Słowa Bożego, jest większy niż ten, kto zdobywa miasto (Przyp. 16:32). Wszystkie naturalne aspiracje i ludzkie ambicje zostały podporządkowane jego jedynej misji – przedstawienia swego kuzyna, Jezusa z Nazaretu, człowieka pokornego i skromnie urodzonego, jako Mesjasza, do którego – on to wiedział – ludzie zgromadzą się po tym, jak on sam wypełni swoją misję zapowiedzenia Go (1 Moj. 49:10). Ale Jan był zadowolony, że tak się stało i oświadczył, że spełniając tę służbę dla swego kuzyna według ciała i wykonując w ten sposób swój dział w Boskim zamyśle i proroctwie, doznał pełni radości (Jana 3:29). I okiem wiary dostrzegając w pokornym Nazarejczyku Syna Bożego, powiedział do ludu: „[…] idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godny rozwiązać rzemyka u jego sandałów”; „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata”; „On musi wzrastać, a ja stawać się mniejszym” – Łuk. 3:16; Jana 1:29; 3:30.

To właśnie ta łagodność, całkowite samozaparcie i determinacja, by wypełnić sprawiedliwą wolę Boga, stanowiły o moralnej wielkości Jana. A ponieważ reprezentował taką postawę serca, w której Pan mógł go użyć, miał przywilej być największym, najbardziej zaszczyconym ze wszystkich proroków, ponieważ został wybrany, aby przedstawić Izraelowi i światu Namaszczonego Syna Boga, Odkupiciela i przyszłego Króla całej ziemi. W ten sposób stał się wielkim człowiekiem, wielkim głosicielem sprawiedliwości i prawdy, największym ze wszystkich proroków i jednym ze dziedziców ziemskiej fazy Królestwa Bożego.

Jaka jest pożyteczna lekcja dla wszystkich, którzy szukają prawdziwej wielkości – aby być „wielkimi w oczach Pana”? Przypomina nam się mądre upomnienie apostoła: „Uniżcie się więc pod potężną ręką Boga, aby was wywyższył w odpowiednim czasie” (1 Piotra 5:6). Droga krzyżowa, droga upokorzenia i samoponiżenia, jest drogą do korony i do tej prawdziwej czci, która pochodzi tylko od Boga. Gdzie jest teraz honor wielkich tej ziemi, którzy odeszli – Cezarów, Herodów, Aleksandrów i Napoleonów, żydowskich uczonych w Piśmie

::R1916 : strona 11::

i faryzeuszy oraz znawców prawa i rabinów, tych wszystkich czcigodnych papieży, kardynałów, biskupów i kapłanów wielkiej apostazji, którzy dumnie rozkwitali w swoich czasach? Wszystkie ich wysiłki spełzły na niczym, a przed sądem Tysiąclecia staną ze wstydem i zmieszaniem na twarzy, pozbawieni wszelkich honorów. Ale dla tych naprawdę wielkich – „wielkich w oczach Pana” – zarezerwowana jest cześć, chwała i moc w objawieniu się i królestwie Jezusa Chrystusa.

Niech lekcja ta zadomowi się w sercu każdego z nas: „Lecz kto jest największy wśród was, niech będzie jak najmniejszy, a kto jest przełożonym, niech będzie jak ten, kto służy”. Cierpliwie poddajcie się teraz upokorzeniu i z nadzieją oraz radością czekajcie na chwałę mającą się objawić we wszystkich wiernych. To nie jest czas ani miejsce na nagrody, ale na dyscyplinę i służbę, na rozwój charakteru, na przygotowanie się do przyszłego wywyższenia, abyśmy mogli pojawić się bez „skazy, zmarszczki albo czegoś podobnego”, jako współdziedzice naszego Odkupiciela.

W celu zapoznania się z wykładnią wersetów 16 i 17 zob. „Wykłady Pisma Świętego”, t. II, rozdział VIII.

====================

— 1 stycznia 1896 r. —