R2855-250 Pytania o nadzieję zmartwychwstania

Zmień język

::R2855 : strona 250::

Pytania o nadzieję zmartwychwstania

Co jest gwarantowane okupem?

Pytanie: Czy byłoby właściwym mówić, że Pan nasz Jezus Swoją śmiercią zgładził grzechy całego rodzaju ludzkiego, tak że teraz nie ma żadnego potępienia dla nikogo?

Odpowiedź: Nie, orzeczenie takie nie byłoby prawdziwym. Pismo Święte oświadcza: „Teraz żadnego potępienia nie ma tym, którzy będąc w Chrystusie nie według ciała chodzą ale według ducha”. Potępienie znajduje się dotąd nad wszystkimi, którzy jeszcze nie przyszli do Jezusa przez wiarę w Jego drogocenną krew i przez zreformowanie swego życia, zgodnie z tąż wiarą. Taka jest bezpośrednią myśl Apostoła wyrażona w powyższych słowach. Na innym miejscu czytamy, że „byliśmy dziećmi gniewu, jako, i drudzy” i że tylko przez wiarę uchodzimy potępienia, które jest na świecie. Pisma te dowodzą, że potępienie było jeszcze nad światem w czasie, gdy

::R2855 : strona 251::

te listy były pisane, po śmierci i zmartwychwstaniu naszego Pana.

Z tego wynika, że śmierć Jezusowa nie usunęła potępienia ani zgładziła grzechów, i ludność całego świata nadal znajdowała i znajduje się pod potępieniem, pod wyrokiem śmierci i umierała po śmierci Jezusowej, tak samo jak poprzednio z wyjątkiem członków kościoła Chrystusowego, których śmierć nie liczy się więcej jako śmierć Adamowa, czyli jako kara za grzech, ale jako śmierć tych, co „umarli z nim” jako współofiarnicy, uczestniczący w ofierze za grzech.

Że śmierć naszego Pana nie zgładziła grzechów, jest także poświadczone przez Piotra Apostoła, który powiedział (już po Pańskiej śmierci, po Jego zmartwychwstaniu, wniebowstąpieniu i zesłaniu Ducha świętego): „Pokutujcie a nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze. Gdyby przyszły czasy ochłody od obliczności Pańskiej i posłałby Onego, który wam opowiadany jest Jezusa Chrystusa [przy Jego wtórym przyjściu]”. To Pismo dowodzi, że zmazanie grzechów należy jeszcze do przyszłości, jak to i Apostoł na innym miejscu dowodzi, że zanim nadejdzie ten czas zupełnego zmazania grzechów, grzechy tych, co są w Chrystusie Jezusie, są teraz tylko przykryte przed obliczem Bożym, aby umożliwić im pewne obecne błogosławieństwa i przywileje. Grzechy kościoła będą na zawsze wymazane dopiero wtedy, gdy nastąpi pierwsze zmartwychwstanie i wszyscy, którzy będą mieć w ty, dział otrzymają ciała doskonałe, wolne od jakiegokolwiek śladu grzechu, zmazy lub niedoskonałości. Co zaś do ogólnej ludzkości, zgładzenie grzechów tego świata będzie, w czasach restytucji dziełem stopniowym, co też zawiera się w słowie „zgładzenie.” Każdy kto przyjmie Chrystusa i Jego Królestwo, i starać się będzie żyć w harmonii z Panem pod warunkami nowego przymierza w Tysiącleciu, będzie stopniowo pozbywać się grzechu i wszelkich umysłowych, moralnych i fizycznych słabości, dochodząc stopniowo do doskonałości. W taki sposób odbywać się będzie zmazywanie, gładzenie grzechów, aż przy końcu Tysiąclecia nie będzie już żadnego grzechu niezgładzonego w takim, który będzie pragnął tego zgładzenia i będzie się starał korzystać z ówczesnych hojnych przywilejów.

Widzimy więc przez dwa rodzaje dowodzeń, z których każde jest dostatecznym poświadczeniem, że dotąd Chrystus nie zgładził grzechów wszystkiego świata ani żadnych a jedynie przykrywał grzechy członków kościoła, w procesie przygotowawczym do oczyszczenia, które jeszcze ma nastąpić; gdy zaś grzechy świata nie są nawet ani przykryte. Aby te dwa dowody uczynić wymowniejszymi określimy je następująco: (1) Fakt, że Słowo Boże mówi, iż świat znajduje się dotąd pod potępieniem i że ludzie tego świata są dziećmi gniewu, jest wyraźnym dowodem, że grzechy nie zostały dotychczas zgładzone. (2) Fakt, że grzech i jego zapłata, śmierć, włączając cierpienia, choroby itd., wciąż jeszcze trapią ludzkość, jest drugim i niezaprzeczonym dowodem, że grzechy nie są dotąd zmazane, bo gdyby były zmazane to nie byłoby właściwym ani sprawiedliwym ze strony Boga karać za grzechy nieuznawane.

Pytanie: Jeżeli śmierć Chrystusowa nie dokonała zgładzenia grzechów ludzkich to czemu nie? Czy to ma znaczyć, że Jego ofiara nie była dostateczna, aby zmazać grzechy, czy też znaczy, że Bóg nie okazał się sprawiedliwym wobec grzeszników, bo przyjął zapłatę złożoną przez Jezusa a jeszcze wymaga zapłaty od każdego poszczególnego grzesznika, tak jakoby okupowej ofiary Chrystusowej nie przyjął?

Odpowiedź: Żadna z tych myśli nie potrzebuje wynikać z tego faktu, że grzechy świata nie zostały jeszcze zgładzone. Biblijnym określeniem tej sprawy jest, że Pan Jezus wykupił świat Swoją drogą krwią (1 Piotra 1:19). Nie ma takiego Pisma, któreby mówiło, że grzechy świata zostały zgładzone śmiercią Chrystusową, albo że Bóg zamierzał kiedykolwiek zgładzić grzechy świata jedynie dlatego, że Odkupiciel dokonał ofiary. Przeciwnie, w wielu miejscach Pisma Świętego wyrażona jest myśl, że ani zgładzenie grzechów, ani nawet ich przykrycie nie następuje prędzej, aż każdy poszczególny grzesznik najpierw przyjmie wiarą Jezusa za swego Zbawiciela. To też czytamy, że Bóg ułożył swój plan tak, aby On mógł być sprawiedliwym a jednak usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa. W tekście tym, ani w żadnym innym, nie ma propozycji usprawiedliwienia kogokolwiek, oprócz wierzących nie ma propozycji usprawiedliwienia świata w grzechu; mowa jest tylko o usprawiedliwieniu takich, którzy pragną ujść grzechu i jego kar, przyjmując Chrystusa za Zbawiciela.

Orzeczenie Apostoła w 2 Kor. 5:19, jest w zupełnej zgodzie z tym co powiedziano powyżej. Ono przedstawia dzieło rozpoczęte przez Boga w Chrystusie, lecz jeszcze niedokończone. Usługa pojednania powierzona kościołowi, skończona będzie dopiero przy końcu Tysiąclecia; a ktokolwiek z ludzi nie przyjąłby do onego czasu pojednania zaofiarowanego przez Boga w Chrystusie, „będzie wygładzony z ludu” – Dz. Ap. 3:23.

Orzeczenie, ubłaganiem (zadośćuczynieniem) za grzechy nasze a nie tylko za nasze, ale też za grzechy wszystkiego świata, wyraża myśl, że śmierć naszego Pana zawierała w sobie dostateczną zasługę, aby zrównoważyć karę i zaspokoić wymagania Sprawiedliwości przeciwko każdej jednostce, Jednak zniesienie wyroku, jaki Sprawiedliwość nałożyła na Adama i jego potomstwo, nie włącza żadnej restytucji, czyli naprawy tego, co uległo zepsuciu. Boskim wyrokiem było, że Adam, straciwszy prawo do życia, musiał umrzeć. Fakt, że po zapadnięciu tego wyroku, Adam i jego potomstwo uległo umysłowemu, moralnemu i fizycznemu skażeniu, i stało się jakoby zarażone moralnym trądem nie miał nic do czynienia z

::R2856 : strona 252::

pierwotnym wyrokiem – degeneracja rodzaju ludzkiego jest sprawą uboczną. Ona była wynikiem wyroku, ale nie jego częścią; stąd usunięcie wyroku śmierci, nie koniecznie oznacza podniesienie z upadku.

Wyrok Boskiego prawa przeciwko Adamowi i jego potomstwu, pozbawiający ich prawa do życia, został zaspokojony ofiarniczą śmiercią Pana Jezusa i ta zaplata została przyjęta przez Ojca Niebieskiego. Przeto Boska Sprawiedliwość nie może sprzeciwiać się, aby ludzie otrzymali żywot wieczny, o ile mogliby teraz okazać się godnymi tegoż żywota.

Gdyby taka oferta była uczyniona Adamowi zaraz po jego zgrzeszeniu i wydaleniu go z Raju, on niezawodnie chętnie wróciłby do Raju i stanąłby ponownie na sądzie, z lepszą nadzieją powodzenia, osiągnąwszy pewną naukę z poprzedniego doświadczenia. Lecz po sześciu tysiącach lat upadania i degradacji pod panowaniem grzechu, Adam i jego rodzaj nie są w stanie odnieść jakąkolwiek korzyść gdyby wyrok Boskiej Sprawiedliwości był z nich zdjęty; albowiem jako upadli, nie mogliby sprostać Boskim wymaganiom, choćby nawet dana im była nowa próba. Stąd propozycja taka została od razu usuniętą, jako niekorzystna i zamiast tego Bóg przekazał rodzaj ludzki Swojemu Jednorodzonemu Synowi, ich Odkupicielowi, aby Ten mógł tych, których odkupił, także podnieść z degradacji procesem restytucji, która będzie im pomocna w podnoszeniu ich ponownie do onej wspaniałej doskonałości, jaką pierwotnie cieszył się ojciec Adam. Gdy to dzieło restytucji, czyli naprawienia wszechrzeczy, zostanie dopełnione, ludność tego świata, przeszedłszy doświadczenie w upadku i w restytucji z upadku, będzie mogła przejść ostateczną próbę, czyli sąd, który zadecyduje o ich godności lub niegodności wiecznego żywota, który wystawiony był przed ojcem Adamem, a którego on nie osiągnął z powodu nieposłuszeństwa.

Aby ten proces restytucji uczynić jak najkorzystniejszym dla ludzkości, Boski plan przewiduje, aby w tym podnoszeniu z degradacji do doskonałości, każdy współdziałał ze swoim Odkupicielem i Odnowicielem; i doskonałość będzie osiągnięta tylko przez takie współdziałanie. To też okres ten nazywany jest sądem, czyli ćwiczeniem, w którym każdy wysiłek ku sprawiedliwości sprowadzi swoje błogosławieństwa a każde przestępstwo, swoje chłosty i karania. W taki sposób, z dnia na dzień i z roku na rok, „czasy restytucji” będą pouczać ludzi o korzyściach sprawiedliwości i o grzeszności grzechu; czyniciele sprawiedliwości doznawać będą zachęty i pomocy, natomiast pomstę a w końcu „wieczne zatracenie od obliczności Pańskie” odniosą ci, którzy w tak korzystnych warunkach będą miłować i pełnić niesprawiedliwość.

Widzimy więc, że śmierć Chrystusowa stała się zadośćuczynieniem i zgładzeniem legalnego wyroku przeciwko człowiekowi, lecz ona nie usunęła i nie była w intencji usunięcia jego degradacji. Wyrok śmierci napiętnował i upośledził nasz rodzaj umysłowo, moralnie i fizycznie, co ujawnia się wokoło nas i będzie ujawniać się nawet jeszcze po rozpoczęciu tysiącletniego panowania Chrystusa Pana i aż stopniowy proces wymazywania grzechów dopełni, przy końcu Tysiąclecia, zupełnego ich zgładzenia. Historia grzechu jest w każdej ludzkiej istocie i zupełne zgładzenie tychże grzechów oznaczać będzie zupełną odbudowę danej istoty na obraz i podobieństwo Boże. Zatem to zmazanie grzechów, nie było dokonane zaspokojeniem Boskiej sprawiedliwości i usunięciem Wyroku śmierci, lecz jeżeli ono ma być w ogóle dokonane, musi być dokonane sposobem przez Boga zarządzonym, procesem restytucji i podniesieniem człowieka do Boskiego wyobrażenia, którego nikt nie osiągnie inaczej jak tylko przez współdziałanie z Życiodawcą i Odnowicielem, Chrystusem.

Dla lepszego zrozumienia przedstawmy sobie sprawę zniesienia wyroku sądu ziemskiego nad ziemskim przestępcą. Przypuśćmy, że przestępca został skazany na dożywotne więzienie i piętnaście lat po tym wyroku został uwolniony. W tych piętnastu latach więzień mógł ulec znacznej zmianie, mógł nabawić się pewnej choroby w celi więziennej, mógł wyłysieć lub nabawić się dotkliwego reumatyzmu. Jednak nikt nie przypuszczałby ani na chwilę, że sąd, obdarzając go wolnością, zobowiązany byłby więźniowi przywrócić zdrowie i siłę, jakie stracił w czasie owych piętnastu lat przebywania w więzieniu. Podobnie należy pojmować sprawę zniesienia wyroku śmierci przez sąd niebiański. Zniesienie pierwotnego wyroku, w żadnym znaczeniu tego słowa nie obejmuje ani obiecuje restytucji tego, co człowiek utracił, gdy znajdował się pod wyrokiem śmierci. Obietnica restytucji, przez Chrystusa, aczkolwiek jest uzasadniona na okupie, jednak jest sprawą inną i odłączoną od okupu – jest ona działalnością miłości i miłosierdzia wobec człowieka, a wcale nie działalnością sprawiedliwości na jego korzyść.

Jak rozumieć Rzym. 5:18-19. Świat nie mógł być ponownie sądzony przed sądem, który już raz wydal wyrok potępiający; chyba, że owe potępienie zostało zniesione i podsądny został uniewinniony. To też w wypadku człowieka sprawa została przeniesiona do nowego sądu, w którym Sędzią nie jest Ojciec Niebieski, ale Jego Syn; jak czytamy: Bóg „wszystek sąd dał Synowi”. W pewnym znaczeniu, sprawa człowieka rozpoczyna się przed nowym Sędzią, przed którym człowiek staje jakoby wolny od potępienia, czyli wolny od pierwotnego potępiającego wyroku sądowego, ale nie wolny od istotnej degradacji, która, w innym znaczeniu tego słowa, jest przekleństwem, czyli potępieniem ciążącym na naszym rodzaju.

::R2856 : strona 253::

Sprawiedliwość nie będzie miała nic przeciwko winowajcy i nie będzie sprzeciwiać się, aby ten został wzbudzony i podnoszony do doskonałości przez nowego Sędziego; lecz ani ów nowy Sędzia nie uwolnią winowajcy od trudności, z jakimi się boryka, czy to z powodu przekleństwa, z upadku, czy jakkolwiek; chyba, że on sam okaże zaufanie i posłuszeństwo wobec nowego Sędziego, pod warunkami Nowego Przymierza; i w takim razie ów nowy Sędzia będzie uwalniał go z przekleństwa, czyli potępienia stopniowo, w miarę jak on będzie posłusznym i da dowody przemiany swego charakteru ze sługi grzechu na sługę sprawiedliwości.

Słowem, wyrok, czyli stan śmierci, jaki zapadł na Adama a przez niego i na nas, był tylko sądowniczym legalnym wyrokiem a nie degradacją, która przyszła w rezultacie tegoż wyroku. Z tego wynika, że i zniesienie tegoż wyroku sądowniczego, przez zapłacenie nałożonej kary i przez przekazanie grzesznika pod jurysdykcję Chrystusa, w celu nowego sądu, czyli próby, uwalnia go tylko od pierwotnego legalnego wyroku, lecz nie uwalnia go od upadku i degradacji, w jakie popadł, znalazłszy się pod tym wyrokiem. Zrujnowany grzesznik, któremu sprawiedliwość nie dozwoliła żyć wiecznie i który od zapadnięcia wyroku znacznie zdegradował się, może teraz dowiedzieć się, że wymagania sprawiedliwości zostały zaspokojone za niego przez Chrystusa i że gdyby on ponownie znalazł się w stanie takim, w jakim znajdował się Adam przed upadkiem, on byłby w możności zachować Boskie prawo doskonale. Ponieważ jednak człowiek zdegradowany grzechem, znajduje się teraz na tak niskim poziomie umysłowo, moralnie, i fizycznie, że choćby nawet pierwotny wyrok został zdjęty z niego, on jest zupełnie bezsilnym, aby mógł sam coś dobrego dla siebie uczynić. Najpierw potrzebował Odkupiciela, któryby złożył Okup za niego; a teraz potrzebuje Wybawiciela, Życiodawcy, który mógłby wybawić go ze stanu śmierci, ze stanu powolnego zamierania umysłowego, moralnego i fizycznego, w jakie on popadł, gdy znajdował się pod Boskim wyrokiem i to właśnie będzie łaskawym dziełem Królestwa, którego Chrystus będzie Głową i Królem a członkowie kościoła będą Jego współdziedzicami w tymże Królestwie a także Jego wspólnikami w dziele sądzenia i podnoszenia ludzkiego rodzaju.

====================

— 1 sierpnia 1901 r. —