R3222-215 Studium biblijne: Samuelowa mowa pożegnalna

Zmień język

::R3222 : strona 215::

Samuelowa mowa pożegnalna

— 1 Sam. 12:13-25 — 19 LIPCA —

Złoty Tekst: „Jedno się bójcie Pana a służcie Mu w prawdzie ze wszystkiego serca waszego”

Prorok Samuel występuje na kartach historii biblijnej jako bardzo zacny charakter – podobny pod wielu względami do Mojżesza. On służył Panu i ludowi wiernie przez długie czasy a następnie, z powodu naturalnego domagania się ludu i za dozwoleniem Pańskim, pomazał Saula na króla. Saul przyjęty był przez lud z małym entuzjazmem, lecz walka z Ammonitami i wielkie zwycięstwo dane im przez Pana przy tej okazji, pozyskały ich serca dla Saula, który był widocznym przywódcą tego zwycięstwa. Przeto Samuel uznał, iż był to odpowiedni czas do publicznej koronacji króla i do formalnego przekazania wierności jako przedstawicielowi Pana w ziemskich sprawach narodu. Stosownie do tego zwołane zostało walne zgromadzenie do Galgal – jednego z kilku przedniejszych miejsc odpowiednich do urządzenia publicznego zebrania. Galgal było jednym z miast, w których Samuel zwykł był odprawiać sądy, gdy jako pewnego rodzaju sędzia najwyższy, zwiedzał w pewnych porach roku różne części kraju izraelskiego, aby przesłuchać i zadecydować sprawy i sprzeczki, których starsi plemion nie mogli rozstrzygnąć w sposób zadowalający.

Po zgromadzeniu narodu do Galgal, prorok Samuel rozpoczął przemowę (w. 1-5), wzywając Boga i lud na świadectwo swej uczciwości charakteru we wszystkich sprawach, jakie między nimi załatwiał przez tak wiele lat służenia im. Odwołał się do swej sumienności, że nigdy nie wziął od nikogo nawet najmniejszej łapówki; nie dozwolił na pogwałcenie sądu; nie ucisnął z ludu nikogo, ale wszelkie sprawy starał się rozsądzać sprawiedliwie, dla ich ogólnego dobra. Wszyscy jednogłośnie poświadczyli o uczciwości i czystości jego administracji – co było zadziwiającym uznaniem, któremu podobnego trudno byłoby wyobrazić sobie w czasach obecnych, kiedy to nawet najlepszy i najszlachetniejszy urzędnik ma swoich wrogów, obmówców, potwarców, oszczerców. Nie mamy przypuszczać, że Samuel pragnął tylko uznania dla swojej administracji, lecz charakterowi tak zacnemu przypisać raczej musimy pewien zacniejszy cel. Swoją przemową on pragnął wywrzeć głębsze wrażenie na słuchaczach o przeniesieniu swego autorytetu na króla Saula i słowa swoje pragnął uczynić jak najskuteczniejsze dla dobra swego następcy i ludu Pańskiego. Przypominając im fakt, że służba

::R3222 : strona 216::

w jego całym życiu była uczciwa i sumienna, on chciał dać do zrozumienia, że i jego obecne słowa były zgodne z jego przeszłym postępowaniem. W ten sposób oni mogli zrozumieć, że miał on jedynie ich dobro na sercu, że ponieważ był w zupełności wiernym Bogu, jego przykład, jak i jego rady powinny być dla nich korzystne. Możliwie, że on chciał również wystawić ludowi wzór, czego mają upatrywać i spodziewać się od ich nowego króla, a królowi, wzór, według którego powinien kształtować swoje rządy.

Następnie Prorok wykazał Boską wierność dla ich narodu w przeszłości, od czasu kiedy przyjął go za Swój lud, zawarł z nimi przymierze przez Mojżesza i stał się ich Królem niebiańskim. Przypominał ludowi różne wybawienia, które im sprawił przez różnych naznaczonych im sędziów. Pragnął aby oni nie myśleli jedynie o odniesionym niedawno zwycięstwie nad Amonitami, ale chciał aby zrozumieli, że podobnych zwycięstw było wiele i że one były od Pana, bez względu przez kogo dokonane. Chciał aby poznali swoją niewdzięczność, gdy zapomnieli, że przez te wszystkie czasy Pan był ich Królem i zażądali ziemskiego króla do rządu ustanowionego przez Niego. Lecz teraz, kiedy Pan przychylił się do ich żądania i dał im ziemskiego króla, oni nie powinni zapominać, że ten król był jedynie przedstawicielem ich istotnego Króla niebiańskiego. Inaczej oni znaleźliby się w warunkach opłakanych. Otrzymali króla, według ich życzenia i Bóg postanowił go nad nimi; niechaj więc sprawa tak stoi, i z tego punktu widzenia niechaj idą dalej, najlepiej jak będą mogli, w owych warunkach; i żeby tak czynić, powinni

::R3223 : strona 216::

zwracać pilną uwagę na Pańskie przykazania.

Posłuszeństwo Bogu sprowadziłoby błogosławieństwo ludowi a także ich królowi, gdy zaś nieposłuszeństwo, bunt lub brak poszanowania wobec Boga i Jego przykazań, sprowadziłoby na nich Boską niełaskę i szkodę. Nie aby Pan odpłacił im złem za zło, ale ręka Pańska byłaby przeciwko nim w takim znaczeniu jak prąd rzeki jest przeciwko tym, którzy płyną przeciwko prądowi. Boska sprawiedliwość ma swój stały bieg; ona nie może być powstrzymana, sprzeciwia się wszystkiemu co występuje w opozycji do niej, a darzy uznaniem wszystko co idzie w harmonii z nią. Zasadę tę możemy zauważyć w naturze, jak na przykład w sprawie grawitacji. Należy więc uznawać, że zasady Boskiego rządu działają w sposób podobny. Jak ogień pali, cokolwiek rzuca się do niego, dobre czy złe i jak prawo grawitacji działa wobec wszystkich, czy są oni dobrzy lub źli, tak zasady Boskiej sprawiedliwości działają automatycznie.

Prawdziwość powyższego orzeczenia może być kwestionowana przez niektórych twierdzeniem, że w większości wypadków sprawiedliwość zdaje się nie działać; że którzy kuszą Boga są utwierdzani, a czyniącym niezbożność często powodzi się. Na to odpowiadamy, że aby zrozumieć nasze stanowisko należy pamiętać, że Boski rząd nie był nigdy ustanowiony na świecie, z wyjątkiem starożytnego narodu izraelskiego; przeto tylko w tym narodzie możemy spodziewać się znaleźć automatyczne działania prawa odpłaty. O Izraelitach Pan oświadcza: „Tyłkom was samych poznał (uznał) ze wszystkich rodzajów ziemi” – Am. 3:2. Apostoł Paweł zapytuje: „Czymże tedy zacniejszy Żyd?”, a w odpowiedzi oświadcza: „Wielki z każdej miary; albowiem to najpierwsze, że im zwierzone były wyroki Boże”. Bóg zawarł umowę z Izraelem, że gdyby oni, jako naród, stosowali się do zakonu i przestrzegali jego ustawy, doznaliby błogosławieństwa w proporcji do ich wierności i posłuszeństwa; lecz w razie nieposłuszeństwa, mieli był karani; że Bóg dopuszczałby na nich rożne ćwiczenia, choroby itd., jako naturalne wyniki gwałcenia zasad Jego rządu. Lecz podobnego zarządzenia nie było w historii innych narodów tego świata. W Izraelu duchowym Boskie błogosławieństwa i ćwiczenia są duchowe – nie tyczą się spraw doczesnych. W proporcji do ich wierności, duchowi Izraelici wzrastają duchowo, a gdy nie są wiernymi, słabną, doznają karania od Pana i tracą Jego łaskę. Z Izraelitami duchowymi nie jest tak jak było z cielesnymi, że za posłuszeństwo Bogu doznawali Boskiego błogosławieństwa we wszystkich przedsięwzięciach. Przeciwnie, Słowo Boże mówi im: „Wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą”; „Nie dziwujcie się, bracia moi, jeźli was świat nienawidzi”; „Jeśli was świat nienawidzi, wiedzcie, żeć Mię pierwej niżeli was miał w nienawiści”; „Błogosławieni jesteście gdy wam złorzeczyć będą i prześladować was, mówiąc wszystko złe przeciwko wam, kłaniając dla Mnie. Radujcie się i weselcie się; albowiem zapłata wasza obfita jest w niebiesiech” – w sprawach duchowych a nie doczesnych – 2 Tym. 3:12; 1 Jana 3:13; Jana 15:18; Mat. 5:11,12.

Kiedy tysiącletnie Królestwo będzie ustanowione i, zgodnie z modlitwą Pańską, Boska wola pełniona będzie na ziemi tak jak w niebie – tedy prawa sprawiedliwości będą ponownie działać automatycznie; „każde przestępstwo weźmie sprawiedliwą odpłatę”, a każdy właściwy wysiłek ku świętobliwości, sprowadzi błogosławieństwo – restytucję. Boskie reguły

::R3223 : strona 217::

wobec cielesnego Izraela, za czasów Samuela, różniły się od tych jakie będą działać wobec całego świata w Tysiącleciu, w którym to okresie będzie Prorok większy od Mojżesza, Kapłan większy od Aarona i Król większy od Saula. W Pomazańcu Pańskim objęte będą wszystkie zalety, władze i przymioty pokazane w tych typach, ale w stopniu doskonałym, zasilone Boską mądrością, sprawiedliwością, miłością i mocą, i te pokonają wszelkie władze przeciwne, utrwalą sprawiedliwość na całym świecie i ostatecznie wygładzą, wszystko co nie dojdzie do zgody z tymi zasadami. Następnie, na modlitwę Samuela, stał się cud przed oczyma ludu – Pan dopuścił gromy i deszcz w czasie żniwa. W Palestynie mają deszcz rychło i późno. Wiosenne deszcze zwykle kończą się w kwietniu, a jesienne, rozpoczynają się w październiku albo listopadzie. Pewien pisarz powiedział w tym przedmiocie: „W zwykłym sezonie od zakończenia się deszczów wiosennych aż do rozpoczęcia się późniejszych, w październiku lub listopadzie, deszcze nigdy nie padają a obłoki są zwykle pogodne.” Pszeniczne żniwa, które, według oświadczenia Proroka, miały właśnie rozpoczynać się, przypadały około pierwszego czerwca i przeto nic nie mogło być dalsze od oczekiwań ludu w tym czasie, jak burza i deszcz. Nadejście tych, po zapowiedzi Proroka, miało ludowi uprzytomnić, jak zupełnie ich dobro i sprawy zależały od Boskiej mocy. Mieli rozpoznać, że i zwycięstwa nad Amonitami nie osiągnęliby, gdyby nie upodobało się Panu udzielić im takowe. Tak samo przez dopuszczenie niekorzystnego deszczu na ich żniwo, wszystkie owoce ich kilkumiesięcznej pracy mogły być prędko zniszczone i byliby skazani na głód a tym samym zostaliby pokonani sromotniej aniżeli przez jakąkolwiek obcą inwazję. Prorok zwrócił ich uwagę na niestosowność ich odrzucenia Boga jako ich Króla i na Boską moc, która łatwo mogłaby odpłacić im według ich postąpienia z Nim.

Lud zauważył ten punkt. Poznali, że gdyby deszcz padał przez kilka dni, straciliby wszystko; zrozumieli, że zależni byli w zupełności od mocy Bożej i prosili Samuela aby modlił się za nimi; wyznawali nie tylko swoją omyłkę w tym, że żądali króla, ale i swoje grzechy; „bośmy przydali do wszystkich grzechów naszych tę złość, żeśmy sobie prosili o króla.”

Jako Boskie narzędzie mówcze, prorok zapewnił lud, że pomimo ich złych postępków nie potrzebują obawiać się Boskiej pomsty. Przeciwnie, powinni tym zupełniej nawrócić się do Pana całym sercem, by ich omyłki i wynikłe z nich doświadczenia i trudności wyszły im ku nauce, przyciągnęły ich serca bliżej do Pana, ich rzeczywistego Króla, który zawsze sprawował wszystko ku ich dobru najwyższemu. Tak powinno być i z nami. Jeżeli zauważymy kiedykolwiek, że uczyniliśmy nierozważny krok, który już nie da naprawić się, możemy spodziewać się, że doznamy zawodu, zgodnie z Pańską zapowiedzią; lecz On może też dozwolić aby to sprawiło nam pewne błogosławieństwo, skruszenie serca i pokorę przed Panem, tudzież większą gorliwość, czujność i wierność na przyszłość. Tak więc, nawet pewne omyłki w życiu mogą stać się stopniami wzniesienia nas do wyższych poziomów łaski i prawdy. Sentyment wyrażony w wierszu 22 jest bardzo piękny i niezawodnie dodał dużo otuchy Izraelitom, zapewniając ich o dalszej Boskiej miłości i łasce nad nimi, ponieważ uznał ich za Swój lud. Stosując ten wiersz do duchowego Izraela możemy z niego również doznać wielkiej pociechy. Jeżeli łaską było dla Izraelitów cielesnych być uznanymi za lud Pański, jako dom sług, to ile więcej błogosławieństwa doznaają Izraelici duchowi, uznani przez Boga za dom synów, pod najprzedniejszym Synem Jezusem – „którego domem jesteśmy, jeźli tę pewną ufność i chwalebną nadzieję aż do końca statecznie zachowamy!” – Żyd. 3:6. Dobrze jest, że lud Pański wzywany jest do obawiania się, czyli do poważania Boga; lecz gdyby Pisma składały się jedynie z przykazań i napomnień, wierni Pańscy zapewne zniechęciliby się już dawno. To też z napomnieniami i strofowaniem, Pan dla naszej zachęty daje pocieszające świadectwa o Swej miłości i dobroci, o Swym miłosierdziu i cierpliwości. Wszyscy członkowie ciała Chrystusowego, bojujący on dobry bój przeciwko duchowi tego świata, przeciwko opinii publicznej, przeciwko słabościom ich własnych ciał i przeciwko onemu przeciwnikowi szatanowi, potrzebują zachęty – zapewnienia, że Pan jest za nimi. Apostoł wykazał to gdy powiedział: „Jeżeli Bóg za nami, któż przeciwko nam?” – co znaczy wszelka opozycja przeciwko nam, jeżeli Bóg jest po naszej stronie? Zachęca nas również przypomnieniem, że Bóg nie zmienia się i że On już uczynił dla nas wielkie rzeczy i jest gotowym jeszcze większe uczynić. Jeżeli Chrystus za nas umarł, gdyśmy jeszcze byli grzesznymi, to teraz gdy zostaliśmy przyjęci do Jego rodziny i staramy się postępować Jego drogami, jako członkowie Jego ciała, łaska Boża jest nam tym bardziej zapewniona.

Szlachetność charakteru Proroka Samuela uwydatniona jest także w wierszu 23. On nie żywił uczuć niskich, jakimi w podobnych warunkach mógłby powodować się człowiek zwykły; był patriotą z serca, jak i wiernym przedstawicielem Pana i pośrednikiem Jego ludu. To co powiedział można by wyrazić następująco: „Jakkolwiek postąpiliście wobec mnie, gdyście pogardzili mną, żądając króla,

::R3224 : strona 218::

ja nie przestanę miłować was i modlić się za wami. Za grzech przeciwko Panu uważałbym sobie gdybym zaprzestał to czynić; bowiem On postawił mnie Swoim przedstawicielem dla was; przeto zaniedbać ten ważny urząd pośrednika, byłoby zaniedbaniem mego obowiązku i przywileju. Możecie być pewni że ja nie tylko nie zaprzestanę modlić się do Pana za wami ale zawsze będę go prosił o wasze dobro”. Szlachetność Samuela powinna być naśladowana przez wiernych Pańskich w różnych okolicznościach życia. Gdy ci, co są nam bliskimi i drogimi słabną w swej miłości i przywiązaniu, potrzebują tym więcej naszej sympatii i modlitwy; a nasz Pan pokazał nam, że nawet za wrogów powinniśmy modlić się i życzyć im dobrze – aby Bóg, w Swej opatrzności, otworzył ich wyrozumienie i dał im takie doświadczenia, które, według Jego Boskiej mądrości, byłyby ku ich najwyższemu dobru, ku przywiedzeniu ich do harmonii z Sobą i z tymi, którzy są w harmonii z Nim. Prorok dał Izraelitom do zrozumienia, że aczkolwiek przestał był ich sędzią i rządcą, jednak nie przestanie być ich instruktorem ku dobremu, dokąd Bóg w Swej opatrzności dozwoli mu służyć im i dokąd oni będą tę służbę przyjmować.

Wracając do zasadniczego punktu swej instrukcji, Prorok wykazał im, że poważanie dla Pana i służenie Mu wiernie ze wszystkiego serca, było dla nich nie tylko najlepszym sposobem postępowania alei najkorzystniejszym, zapewniającym im Boskie błogosławieństwo. Dla zasilenia słabnącej gorliwości, powinniśmy sobie przypominać wielkie błogosławieństwa Boże względem nas. W miarę jak uczymy się oceniać Boskie dobroci i dobrze rozsądzamy sprawy, wierność nasza ku Niemu będzie się wzmagać. Omieszkanie służenia Bogu z całego serca, po zawarciu przymierza z Nim, po dostąpieniu Jego łask w tym życiu i obietnic względem życia przyszłego, byłoby niezboźnością a trwanie w tym sprowadziłoby nam zniszczenie. Wierność Bogu powinna być naszym głównym pragnieniem. „Niechże będą przyjemne słowa ust moich i rozmyślanie serca mego przed obliczem Twojem, Panie, skało moja i Odkupicielu mój” – Ps. 19:15.

====================

— 15 lipca 1903 r. —