R3260-394 Studium biblijne: Radości pobłażliwej miłości Bożej

Zmień język

::R3260 : strona 394::

Radości pobłażliwej miłości Bożej

— PSALM 32 –25 PAŹDZIERNIKA —

„Błogosławiony człowiek, któremu odpuszczono nieprawość, a którego zakryty jest grzech”

Psalm 32 może być łatwo rozpoznany jako Dawidowe radosne uznanie Boskiego odpuszczenia mu grzechu przeciwko Uriaszowi. Wiersz pierwszy jest, że tak powiemy, główną podstawą tego całego Psalmu. Wiersze 3-5 wyrażają umysłowe przygnębienie Króla w okresie kiedy grzechy jego stały się jakoby ciemną chmurą między nim a słońcem Boskiej łaski, jaką on rozkoszował się poprzednio. Jego przygnębienie umysłowe z natury rzeczy odbiło się ujemnie także na jego zdrowiu fizycznym do takiego stopnia, że obowiązki życiowe stały się mu ciężarem a wszystkie przyjemności zamarły. W tym fakcie sprawdzamy, – że Dawid był dalekim od stanu zatwardziałego grzesznika. Serce jego było nastawione do sprawiedliwości i do Pana, i nadal trwało w tym nastawieniu, pomimo że pod naporem pokusy on pogwałcił najważniejsze prawa sprawiedliwości i przyjaźni. Fakt, że doświadczał wyrzutów sumienia, że w duszy swej odczuwał ciężar Boskiej niełaski, był dobrym znakiem w tym wypadku.

Ponieważ Dawid nie był grzesznikiem w zupełności dobrowolnym – bo w sercu swoim nie dawał uznania grzechowi ani radował się z grzechu, ale nienawidził go – Bóg łaskawie nadzorował nad jego sprawami tak, aby lekcja stawała się mu coraz dotkliwsza, aż w końcu nie mógł tego dłużej znosić. Kiedy już ten wrzód skruchy dojrzał, Pań posłał Swoje poselstwo przez proroka Natana, aby ten wrzód przebił ostrą naganą, a surowy wyrok doprowadził to umysłowe przygnębienie Króla do punktu kulminacyjnego i do wyznania swego grzechu przed Bogiem i przed narodem – do punktu modlitwy o Boskie przebaczenie i przywrócenie go do Boskiej łaski, bez której on poznał, iż jego umysłowe cierpienie trwałoby nadal.

Modlitwy Króla były wysłuchane – Bóg łaskawie przebaczył mu jego przestępstwo, grzech jego został przykryty, nieprawość nie była mu dłużej poczytana, ponieważ jego serce było pokutujące – nie było w nim zdrady, czyli winy. Pokuta jego była szczera i zupełna. Psalmista wzruszony śpiewał o swoim przywróceniu do Boskiej łaski i, niezawodnie, pod Boskim kierownictwem, on był wzorem, czyli ilustracją tego, co Bóg gotów jest uczynić wszystkim szczerze żałującym za swoje grzechy, którzy wyznają swoje winy i ponownie wyznają swoją wiarę w Boskie miłosierdzie okazane w Chrystusie Jezusie. Można śmiało powiedzieć, że tysiące wiernych Pańskich, nie tylko z narodu Dawida ale ze wszystkich narodów, rodzajów, ludów i języków, zaznajomieni ze Słowem Bożym i z doświadczeniami zapisanymi w tym Psalmie, gdzie pokazane jest pojednanie Dawida

::R3260 : strona 395::

z Bogiem i Boskie miłosierdzie wobec niego, otrzymało z tego natchnienie dla swej wiary, a także pokój i zachętę aby porzucić słabości ciała – niektóre może tak wielkie, lub nawet większe od Dawidowych, gdy zaś inni, może mają grzechy mniejsze w oczach ludzi, ale rozumieją, że w oczach Bożych są one wielkie – dostatecznie aby odłączyć grzesznika od Pana.

Jako obraz lub ilustracja, lekcja ta nie tyle stosuje się do grzesznika wychodzącego z świata w poszukiwaniu za wejściem do rodziny Bożej, ile do takiego, który już dostąpił Boskiej łaski i stracił ją – do takiego, który przeszedł ze światłości do ciemności. Pismo święte wykazuje nam wyraźnie, że nawet już po staniu się dzieckiem Bożym, możliwym jest odpaść. Pokazane są dwie klasy tych co odpadają. O jednej klasie opisy znajdują się w liście do Żydów 6:4-7 i 10:26-31. Co do tej klasy, nie możemy mieć nadziei, ponieważ tacy stali się w sercu sympatyzującymi z grzechem. Według opisu przez Apostoła, są to grzesznicy dobrowolni. Nie byłoby nawet stosownym aby Bóg okazywał miłosierdzie takim, którzy po dojściu do jasnego zrozumienia Prawdy, dobrowolnie, rozmyślnie i z upodobaniem powrócili do grzechu. Jednem co pozostałoby dla takich, jak oświadcza Apostoł, byłby sąd, „który pożreć ma przeciwników” Bożych i przeciwników sprawiedliwości. O tej klasie inny Apostoł powiedział: „Jest ci grzech na śmierć; nie za tym, mówię, aby się kto modlił” – 1 Jana 5:16.

O drugiej klasie Apostoł mówi, że grzeszą „grzechem nie na śmierć” – grzechem, który może być odpokutowany i przebaczony, a dla przestępcy może okazać się korzystną lekcją, błogosławieństwem pod względem znajomości i doświadczenia, co będzie mu pomocnym w przyszłych bojach i zwycięstwach. Grzech Dawida był takiego rodzaju – nie dobrowolnym nie mającego uznania od niego, lecz był rodzaju takich grzechów, względem których Apostoł powiedział: „Jeżeliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego” (1 Jana 2:1). O takich grzechach mówi ten sam Apostoł: „Wierny jest Bóg i sprawiedliwy aby nam odpuścił grzechy i oczyścił nas od wszelkiej nieprawości”; a na innym miejscu jest powiedziane: „Chociażby upadł nie będzie odrzucony.” Przestępstwo dobrowolne, przyzwalane sercem, jest zupełnym odpadnięciem od Boskiej łaski, podczas gdy upadek mimowolny, ze słabości ciała lub z pokusy, jest potknięciem się, z którego jest nadzieja podniesienia się.

Niektórzy może byliby gotowi argumentować, że każde przestępstwo jest grzechem dobrowolnym, ponieważ wierni Pańscy, bez względu jak są słabymi fizycznie, mają zawsze siłę woli ku dobremu, jeżeli tak chcą. Tacy skłonni są czasami oskarżać samych siebie o grzech dobrowolny i obawiają się, że podpadli pod karę wtórej śmierci. Wskazujemy więc na wypadek Dawida, jako ilustrację, czego Bóg nie uważa za grzech w zupełności dobrowolny. Król Dawid rozmyślał i planował przez wiele dni, tygodni i miesięcy względem owego przestępstwa. Nie można zaprzeczyć, że w tym była pewna miara rozmyślności, ale była też pewna miara czegoś innego; mianowicie, odziedziczonej słabości ciała, jaka z Adama przeszła na wszystkich członków rodzaju ludzkiego. Jedynie sąd Boski mógł jasno i wyraźnie zadecydować, ile z Dawidowego grzechu mogło być przypisane rozmyślności a ile odziedziczonej słabości. Że grzech Dawida nie wynikł w zupełności ze słabości lub nieświadomości, jest widocznym, lecz i nie mniej widocznym jest, że nie był w zupełności dobrowolny i rozmyślny. Przeto był on, że tak go nazwiemy, grzechem mieszanym. Dowodem, że grzech jego nie był w zupełności dobrowolny było to, że odczuwał skrupuły sumienia nawet jeszcze przed Pańską naganą przez Proroka, zrozumiał swój grzech i że on stawił zaporę pomiędzy Bogiem a jego duszą. Gdyby jego grzech był w zupełności dobrowolny to zamiast smutku i skruchy, Król postępowałby grzeszną drogą coraz dalej, nie odczuwałby żadnego żalu ani pragnienia, aby grzech był mu przebaczony, aby był pojednany z Bogiem. Te pragnienia są dla nas dowodem, że pomimo jego poważnego zboczenia z drogi właściwej, jego serce i wola były nadal po stronie Pana i sprawiedliwości. Niechaj to będzie nauką i ilustracją wszystkim, którzy popadną w grzech, i którzy pragną Boskiego przebaczenia i pojednania. Niechaj tacy przyswoją sobie Boskie miłosierdzie wiarą i radują się z tego, jak radował się Dawid. Niechaj tacy pamiętają, że grzeszącym na śmierć, niemożliwym jest odnowić się ku pokucie – niemożliwym powrócić do stanu prawdziwej skruchy i pokuty za ich złe postępki.

Prawdziwa pokuta zawiera w sobie naprawienie złego, do stopnia możliwości. Ponieważ grzech Dawida był publiczny, znany narodowi, właściwym było aby i jego pokuta była publiczna i mamy wszelki powód do wierzenia, iż Dawid nie byłby przywrócony do Boskiej łaski gdyby jego wyznanie grzechu i reforma nie były szczere i zupełne. Jego grzeszne postępki pobudziły niektórych do zniesławienia imienia Pańskiego (2 Sam. 12:14); było więc właściwym aby jego pokuta naprawiła to do pewnego stopnia. Tak więc opowieść o pokucie Dawidowej przeszła do historii wraz z opowieścią o jego zbrodni i podczas gdy jedna dawała okazję do bluźnienia, ta druga dawała nadzieję i zachętę do pokuty dla wielu przestępców, którzy, na podobieństwo Dawida, w sercu byli wiernymi Bogu.

Powinniśmy zauważyć różnicę pomiędzy przebaczeniem grzechu a darowaniem kary. W tym wypadku sprawdzamy, że grzech Dawida był przebaczony, karanie jednak, które Prorok zapowiedział, przyszło na niego w swoim czasie. Widzimy więc że przebaczenie tu nie oznaczało sądowego

::R3260 : strona 396::

uniewinnienia, które uwolniłoby podsądnego od wszelkiej kary, ale było tylko usunięciem Boskiej niełaski, która przyszła na Króla jako jeden z wyników jego przestępstwa. Należy też zauważyć, że Król nie spodziewał się uniknięcia zapowiedzianej przez Boga kary. Jednak radował się z przywróconej mu społeczności z Bogiem – z usunięcia owej chmury, która na pewien czas zasłoniła przed nim blask Boskiego oblicza, czyli pozbawiła go społeczności z Bogiem. Podobnie sprawa się ma obecnie z wszystkimi, którzy popadają w grzech częściowo dobrowolny, pokutują i starają się odnowić swoją społeczność z Ojcem i Synem we właściwy sposób. Ich głównym pragnieniem nie będzie, aby uniknąć karania, ale szczególnie aby wznowić swoją społeczność z Bogiem,

::R3261 : strona 396::

przerwaną przestępstwem. Zgodnie z tym Nowe Stworzenia w czasie obecnym radują się z przebaczenia grzechów i z pojednania z Ojcem przez Syna, lecz żyją w warunkach mniej więcej takich samych jak ludzie tego świata, poddani tym samym cierpieniom, boleściom, doświadczeniom, trudnościom i zawodom jakie udziałem są upadłej ludzkości, z powodu grzechu pierworodnego. Błogosławieństwem naszej społeczności z Bogiem nie jest uwolnienie nas od brzemion i trudności wzdychającego stworzenia, ale jest nim zrozumienie, że nie jesteśmy już dłużej pod Boskim potępieniem, nie jesteśmy „dziećmi gniewu jako drudzy,” ale że zostaliśmy doprowadzeni do społeczności i łączności z Bogiem, przez krew Chrystusową. Nasza nadzieja uwolnienia od brzemion ciężących na wzdychającym stworzeniu ześrodkowywa się na błogosławieństwach obiecanego Królestwa. Natchnieni tymi nadziejami i obietnicami, nie smucimy się jako drudzy, ale radujemy się nawet w uciskach i cierpliwie oczekujemy za Pańskim słusznym czasem i za Jego sposobami – za pierwszym zmartwychwstaniem.

Myśl ta; mianowicie, że w czasie obecnym grzechy nasze są tylko zakryte od Boskiej uwagi zasługą naszego Pana, – że one są jedynie odpuszczone, odłożone na stronę, czyli przykryte, a nie istotnie zmazane – jest wyraźnie określona przez apostoła Piotra (Dz. Ap. 3:19-21), gdy ten, pod wpływem Ducha świętego oświadczył, aby słuchacze jego pokutowali i nawrócili się do Pana, aby grzechy ich były zgładzone, gdy nadejdą czasy ochłody od obliczności Pańskiej – czasy restytucji – w tysiącletnim Królestwie Chrystusowym.

W tym chwalebnym Tysiącleciu, Kościół teraz pojednany z Bogiem, przejdzie najpierwszą inspekcję i ci, którzy będą znalezieni godnymi dostąpią pierwszego zmartwychwstania. Ciała jakie oni wtedy otrzymają będą bez zmazy, bez wady – zupełnie odmienne od śmiertelnych ciał obecnych, które są mniej lub więcej zmazane grzechem, upośledzone umysłowo i fizycznie. Otrzymanie nowych ciał doskonałych oznaczać będzie, że wszelkie zmazy, wszelkie znamiona grzechu tej klasy (dokąd oni byli w ciałach), zostały wymazane w czasie ich przebywania w grobach i otrzymają doskonałe ciała duchowe. O tym pierwszym zmartwychwstaniu mamy powiedziane: „Bywa wsiane w skazitelności, wzbudzone będzie w nieskazitelności; bywa wsiane w słabości, wzbudzone będzie w mocy; bywa wsiane w niesławie, wzbudzone będzie w chwale; bywa wsiane ciało cielesne, wzbudzone będzie ciało duchowe”.

Ludność tego świata, nie doszedłszy do pojednania z Bogiem, nie otrzymawszy odpuszczenia grzechów, nie dostąpi wymazania grzechów w poranku Tysiąclecia. Wielkim błogosławieństwem jakie naonczas spłynie na ludność tego świata, w odróżnieniu od kościoła, ciała Chrystusowego, małego stadka, wybranych w czasie obecnym, będzie błogosławieństwo przebaczenia. Wielki Dzień Pojednania (wiek Ewangelii), będzie wtedy zakończony, lepsze ofiary będą dopełnione, krew pojednania będzie przedstawiona Ojcu i zostanie przyjęta i zastosowana za cały świat. W rezultacie tego przyjęcia, Boskie przebaczenie dosięgnie wszystek świat przez Chrystusa – uwolnienie z pod wyroku wydanego na świat w osobie Adama. To jest wyraźnie określone w oświadczeniu Apostoła: „Jako przez upadek jednego, na wszystkich ludzi przyszła wina ku potępieniu, tak też przez sprawiedliwość jednego na wszystkich ludzi przyjdzie dar usprawiedliwienia ku żywotowi” – Rzym. 5:18. Jednak jak przebaczenie Dawidowi nie oznaczało uwolnienia od kary należącej się jemu za dobrowolną część jego grzechów i jak przebaczenie kościołowi w wieku ewangelicznym nie oznacza natychmiastowego uwolnienia od kar ciążących na rodzaju ludzkim, tak i przebaczenie grzechów świata w poranku Tysiąclecia przy rozpoczęciu panowania Chrystusowego, nie będzie natychmiastowym odjęciem wszystkich znamion grzechu, wszystkich słabości, warunków śmierci itd., jakie spadły na wszystkich częściowo z powodu ich złych czynów. Tak jak sprawa się ma obecnie z kościołem, przebaczenie grzechów oznacza przykrycie tychże grzechów, abyśmy mogli być traktowani tak jakobyśmy nie byli grzesznymi; podobnie będzie z światem w wieku przyszłym – przebaczenie grzechów świata będzie znaczyć, że odtąd Chrystus stanie przed Bogiem jako przykrycie grzechów wszystkiego świata i że na podstawie Jego ofiary, wieczna śmierć nad ludźmi tego świata jest umorzona. Dziełem Chrystusa w tysiącletnim Królestwie będzie podniesienie wszystkich co zechcą, do doskonałości natury ludzkiej, aby przy końcu tegoż wieku mogli być doskonałymi i zupełnymi istotami ludzkimi. Zatem dziełem w wieku Tysiąclecia będzie dzieło wymazywania grzechów, zacieranie znamion i śladów grzechu z ciała i umysłu. Słabości i niedomagania jakie grzech sprowadził na ludzkość będą w ten sposób pokonywane.

::R3261 : strona 397::

Z tego właśnie powodu wiek ten jest nazwany czasami naprawy wszechrzeczy, czyli czasem restytucji, czasem, w którym stopniowo będą przywracani do pierwotnego wyobrażenia Bożego wszyscy, którzy przyjmą tę wielką łaskę Bożą zapewnioną wielkim Okupem.

W wierszu szóstym król Dawid wyraża myśl, że jego doświadczenie winno być pomocne innym, którzy w sercu byli pobożnymi, pragnącymi postępować drogą sprawiedliwości, lecz potknęli się. Radzi aby bezwłocznie modlili się do Pana, aby szukali Go dokąd może być znaleziony. Doświadczenie Dawidowe nauczyło go, że dokąd nie wyznał swego grzechu, z każdym dniem oddalał się coraz więcej od społeczności z Panem. Radą jego jest, że aby uniknąć powodzi większych wód ucisku, taki powinien niezwłocznie udać się do tronu niebiańskiej łaski, wyznać swój grzech i dostąpić miłosierdzia i łaski ku pomocy w każdym czasie potrzeby.

W wierszu siódmym Król powraca do swoich doświadczeń i jak on znalazł pokój w Panu – ucieczkę swoją gdzie mógł spocząć w uciśnieniu i chociaż wiedział, że przyjdą na niego zapowiedziane karania, jego serce będące ponownie w społeczności z Panem mogło spodziewać się, że Pań będzie z nim i zachowa go w tym ucisku, aby mógł, że tak powiemy, słyszeć niebiańskich posłańców śpiewających pieśni wybawienia, nawet w czasie jego utrapień.

Zakończające wiersze tego Psalmu przedstawiają Boga jako mówcę pouczającego Dawida i wszystkich wiernych Jemu, którzy pragną nad sobą Boskiego kierownictwa i czują się przygnębieni i zaniepokojeni gdy jakakolwiek ziemska chmura stanie pomiędzy Bogiem a ich duszą. Bóg angażuje się za nauczyciela takim, poucza ich, że On może opanować wszystkie ich sprawy i pokierować aby wszystkie rzeczy dopomagały im ku dobremu. Nawet ich potknięcia nie spowodują im fatalnych nieszczęść; ale, gdy pozostaną wiernymi Bogu i zasadom sprawiedliwości, On sprawi, że nawet ich omyłki staną się korzystnymi lekcjami, aby odtąd byli baczniejszymi i nauczyli się więcej spoglądać ku Bogu i byli kierowani w swych postępowaniach Jego opatrznością.

Ci, których Bóg poucza i którzy przyjmują Jego instrukcje, nie będą jako koń albo jako muł, które muszą być kierowane siłą. Serca uczonych przez Boga będą w takiej społeczności z Nim, że nie potrzebują być zmuszane do postępowania według Jego woli, bo takie postępowanie jest dla nich błogosławieństwem i radością. Niezbożni będą mieli swoje smutki i utrapienia, ale wierni Pańscy nie będą zaliczeni do nich, bo Jego miłosierdzie będzie z nimi posilając ich dusze. To też w Pańskim miłosierdziu oni będą uznani sprawiedliwymi – nie że byli osobiście sprawiedliwymi, ale zostali za takich uznani przez Boskie zarządzenie w Chrystusie. Ci mogą weselić się w Panu, chociaż sarnia w sobie nie mogliby weselić się. Tacy, ponieważ są szczerego serca, aczkolwiek upadli i pełni różnych słabości cielesnych, mogą wyjść zwycięzcami, przez Tego, który nas umiłował i kupił Swoją kosztowną krwią – mogą wykrzykiwać z radości, w miarę jak pojmują obfitość Boskich zarządzeń na przebłaganie za grzechy nasze; „a nie tylko za nasze ale też za grzechy wszystkiego świata” – 1 Jana 2:2.

====================

— 15 października 1903 r. —