R3461-344 „Podobni aniołom”

Zmień język

::R3461 : strona 344::

„Podobni aniołom”

Wśród Żydów były trzy szczególne partie. Największą i w każdy sposób najwięcej ważną z tych byli znani Faryzeusze, którzy wierzyli w przyszłe życie, które ma być osiągnięte przez zmartwychwstanie w jakimś przyszłym czasie, którego oni oczekiwali. Druga do tej w ważności, jednak o wiele mniejsza byli Sadyceusze, którzy chełpili się z swojej intelektualnej bystrości, twierdząc, że człowiek kiedy umiera to niema nic ponad brutalne zwierzęta, z wyjątkiem czci oddanej ciału – nie wierząc w zmartwychwstanie albo przyszłe życie jakiegokolwiek rodzaju, nie wierząc także, że są anielskie istoty duchowego porządku, trzymając się nadzwyczajnie materialistycznych poglądów, nie wierząc w nic czego by nie mogli ocenić ich cielesnym sensem. Trzecia partia, eseńczyków, przyjęła pogańskie nauczania Platona, nie wierząc w zmartwychwstanie i twierdziła, że kiedy człowiek umiera to jest więcej żyjący niż przedtem. Ta sekta albo partia, chociaż wspomniana przez Józefusa cokolwiek później niż za czasu naszego Pana, była tak mała za dni naszego Pana i apostołów, że oni ani raz nie wspominają o niej w Nowym Testamencie.

Faryzeusze, najliczniejsza partia, ortodoksja owego czasu, byli głównymi oponentami w argumentach naszego Pana i w innych sposobach; jednak jak zapisy wykazują, oni jednostajnie nie mogli usidlić Go, chociaż ich najzdolniejsi mężowie byli wysunięci naprzód z tym końcem poglądu – aby wykazali, że nauczania naszego Pana były nielogiczne i nierozumne do pewnego stopnia, by tym sposobem zniweczyć Jego wpływ u prostego ludu; albo, jeśli to się nie powiedzie, żeby mogli Go uchwycić w słowach i mieć sposobność wznieść skargę przeciwko Niemu do gubernatora Rzymskiego, i w ten sposób sprowadzić polityczny nacisk do powstrzymania Jego służby. To było właśnie przy takiej okazji, po poniesieniu porażki przez Faryzeuszy, że Sadyceusze wystąpili naprzód z pytaniem, na którym oni bardzo polegali, że zmieszają naszego Pana w obecności ludu, by nie tylko wykazać Jego nielogiczne stanowisko, lecz że osiągną pióro dla swych własnych czapek jako filozofów i nauczycieli wyższych, nie tylko nad Jezusa, lecz także nad Faryzeuszy.

KTÓREGO ŻONĄ ONA BĘDZIE?

Żydowskie prawo zabezpieczało pewne dziedzictwo dla każdego syna, i to było ambicją każdego by uwiecznić swoją własną rodzinę. To prawo wpoiło, przez warunek, że po śmierci męża bezdzietnego, jego brat, jeśli miał jednego, powinien uwiecznić jego dziedzictwo dla niego przez pojmanie wdowy za żonę. Sadyceusze umiejętnie skonstruowali pytanie, przypuszczając, że było siedem braci, pierwszy który się ożenił umarł bezdzietnie, pozostałą żonę po bracie pojął drugi brat, i tak podobnie aż wszyscy siedem byli mężami jednej żony. Na ostatku umarła i żona. Który z tych siedmiu miałby prawo do tej żony przy zmartwychwstaniu? Pytanie miało wykazać absurd nauczania o przyszłym życiu, stosując to byłoby takie zamieszanie, że cała wieczność by nie wyprostowała tego.

Odpowiedź naszego Pana była, „[…] Błądzicie, nie będąc powiadomieni Pisma, ani mocy Bożej.” To jest mówiąc, trudność Sadyceuszy powstała z tego faktu, że oni nie rozumieli Pism odnoszących się do przyszłego życia po zmartwychwstaniu, ani też nie oddawali właściwej wagi mocy Bożej, który jest zdolny pokonać każdą trudność, jaką można sobie wyobrazić. Nasz Pan mógł przestać tam, dając odpór nierozumnemu wnioskowi, że Jego słuchaczom brakuje należytej znajomości przedmiotu, by dozwolić im wyraźnie uchwycić cokolwiek On by mówił o tym. Lecz raczej zdaje się to, że On unikał pytania, i w rzeczy samej, z tym poglądem by udzielić światła na ten przedmiot dla nas, którzy przyjdą potem do znajomości, Pan nasz wyjaśnił sprawę, mówiąc, „[…] Synowie (ludzie) tego wieku (świata) żenią się i za mąż wydają. Ale ci, którzy są godni aby dostąpili onego wieku, (świata) i powstaną od umarłych, ani się żenić ani za mąż dawać będą.”

Prawdziwie, uwielbiony kościół nie będzie się żenił, lecz to nie odnosi się tu do klasy kościoła, klasy oblubienicy. Pytanie nie odnosiło się do świętych, lecz do każdego zwyczajnego Żyda pod Zakonem, do którego może być w jakimkolwiek stopniu zastosowane.

Nic w ilustracji nie obejmuje, aby kobieta lub którykolwiek z jej mężów byli naśladowcami Pana, albo w jakimkolwiek sensie słowa „świętymi.” Odpowiedź naszego Pana powinna być przeto rozumiana z tego punktu zapatrywania. On nie powiedział, Moi uczniowie nie będą ani się żenić ani za mąż wydawać, ani że ci, którzy są wiernymi w naśladowaniu mię nie będą mieli takich doświadczeń, lecz On dał odpowiedź tak szeroką jak Sadyceusze stawili swe pytanie; odpowiedź była dana w zastosowaniu do wszystkich Żydów. Prawdą jest także, że grecki zapis pojawia się przed słowem zmartwychwstanie w pytaniu i także w odpowiedzi, lecz to nie jest dostatecznym dowodem, że szczególne albo główne zmartwychwstanie miano na celu, z wyjątkiem tym, że odnoszono się do dwóch zmartwychwstań w kontraście, prawdziwej różnicy między zmartwychwstaniem kościoła i świata jeszcze nie nauczał nasz Pan – nie była jeszcze przedstawiana aż po Zielonych Świątkach. Stąd Sadyceusze nie mogli wiedzieć, do którego się odnosić. Oni może wiedzieli, że nasz Pan wzbudził niektórych umarłych, jak to uczynili prorocy w starożytności, więc może odnosili się do anastasis przyszłego jako w kontraście i różnicy od jakiegokolwiek tymczasowego wzbudzenia obecnego czasu.

CZY OKUP ZABEZPIECZYŁ ZUPEŁNE ZMARTWYCHWSTANIE?

Pytamy się wtedy, co nasz Pan rozumiał przez ograniczenie swojego pytania, ale ci, którzy są godni, aby dostąpili onego wieku i zmartwychwstania? Izali cały świat nie będzie policzony za godny do osiągnięcia zupełnego zmartwychwstania dla całego rodu? Odpowiadamy: Nie! Śmierć naszego Pana była ubłaganiem, zadowoleniem, przez które grzechy całego świata będą zmazane, i przez co cały świat może być wzbudzony ze snu śmierci i wyprowadzony z wielkiego więzienia, grobu. Lecz takie wzbudzenie i powstanie jest z tym poglądem do ich oświecenia, żeby wszyscy mogli przyjść do znajomości prawdy, do tego zamiaru, aby przez taką znajomość i posłuszeństwo do niej mogli być zbawieni, przywróceni, wyzwoleni kompletnie ze wszystkich słabości i niedoskonałości: – przyprowadzani stopniowo, stopień po stopniu, wyżej i wyżej, z warunków grzechu i śmierci do zupełnej doskonałości albo warunków życia; i ten warunek absolutnej doskonałości albo życia ze stanu śmierci jest zmartwychwstaniem, „z pośród umarłych,” którzy odmówią użycia tych sposobności.

Podźwiganie będzie postępować naprzód podczas tysiąca lat od czasu wzbudzenia indywidualności aż ona osiągnie zupełną doskonałość, męskość – wszystko, co było utracone w Adamie. Wtedy dana osoba będzie zmartwychwstałą – to będzie stanowić jej zmartwychwstanie. Tym sposobem ta osoba dostąpi „onego świata”, tę doskonałą dyspensację, którą Bóg przeznaczył co będzie ostateczną i wiecznym stanem wszystkich, którzy miłują i są posłuszni Jemu. Lecz niektórzy będą wzbudzeni z grobu, którzy nie będą godni by dostąpili takiego podźwignięcia do doskonałości, umysłowej, moralnej i fizycznej, z przyczyny ich zaniedbywania by odpowiadali błogosławionym przywilejom i sposobnościom owego czasu.

Teraz odnośnie tych, którzy przy końcu wieku Tysiąclecia, okażą swoje posłuszeństwo Panu, i którzy będą godni tego doskonałego stanu, którzy doszli do doskonałości, podźwignęli się w całości ze stanu śmierci – takowi nie będą się żenić ani wydawać za mąż. Pan nie mówi, co będzie środkowymi warunkami podczas wieku Tysiąclecia, pozostawia to nam abyśmy wywnioskowali, że mężczyźni i kobiety, będąc obudzeni z grobu akuratnie w tych samych warunkach, w których oni poszli do niego, będą posiadać te same płciowe różnice jak w teraźniejszym czasie. Jakie będą regulacje owego czasu nie jest nam powiedziane, lecz my mamy zaufanie w Panu, że on będzie dostatecznie zdolny, by pokierować następstwem ludzkości mądrze dla ich korzyści, nauczaniem i podźwignięciem.

Przy końcu poddźwigającego procesu, przy końcu wieku Tysiąclecia, zaznaczy się zmiana w ludzkim organizmie przez stopniowy rozwój, zmiana tak wielka, że do tego czasu ci, którzy będą gotowi przejść poza wiek Tysiąclecia do wiecznych warunków będą nie tylko doskonali w sensie i stopniu, w jakim był doskonały Adam zanim zgrzeszył, lecz także zanim matka Ewa została odjęta od niego i uczyniona oddzielną istotą. To jest mówiąc, płciowe warunki stopniowo przeminą, i więcej nie będą w ludzkości, nawet jak ich nie można znaleźć wśród aniołów, i jak nie były w człowieku przed rozdzieleniem w płeć męską i żeńską, to było urzeczywistnione w Edenie w celu propagowania rasy i napełnienie nią ziemi.

PŁCIOWE RÓŻNICE SĄ TYMCZASOWE

Pamiętajmy, że podczas pierwszego tysiąca lat po upadku, nie tylko życie było o wiele dłuższe, niż w teraźniejszości, ale i rodzenia były o wiele mniej częste niż teraz; i tak my przypuszczamy, że podczas wieku Tysiąclecia propagowanie rodzaju będzie stopniowo się zmniejszać aż przy jego zamknięciu całkiem ustanie, ludzkość stopniowo utraci płciowe funkcje. Płeć nie będzie dłużej potrzebna; bo człowiek już dłużej nie będzie sam, jak to był pierwotnie, by potrzebował towarzyszkę, bo cała ziemia będzie wtedy napełniona doskonałymi istotami, a wszyscy źli, niepoprawni, będą zniszczeni. Rozumiemy, iż jest to zgodne z tym, co nasz Pan odniósł się, mówiąc, „Albowiem umierać więcej nie będą mogli; bo będą równi Aniołom, będąc synami Bożymi, gdyż są synami zmartwychwstania.” Jak aniołowie nie umierają, tak nie będą umierać doskonałe ludzkie istoty.

Wieczne życie jest darem Bożym przez Chrystusa dla wszystkich z rodu adamowego, którzy przyjmą je na warunkach absolutnego posłuszeństwa, i próba, która będzie mieć miejsce przy zamknięciu wieku Tysiąclecia (Obj. 20:7-9) będzie gwarancją, że żadni nie pozostaną ażeby przeszli poza doskonałą dyspensację z wyjątkiem tych, którzy podobnie jak aniołowie, będą wypróbowani, nie będą w niebezpieczeństwie odpadnięcia i przeto nie będą więcej umierać. Ci, którzy przejdą tę inspekcję przy zamknięciu wieku Tysiąclecia będą przyjęci od Ojca jako jego dzieci, i środkowe albo pośredniczące królestwo Chrystusowe nad nimi się kończy. Oni staną się dziećmi Bożymi przez zmartwychwstanie – przez poddźwigający proces wieku Tysiąclecia, zarządzanym przez uwielbionego Chrystusa – to samo gdzie indziej jest zwane „zmartwychwstaniem przez sąd,” albowiem nagrody i karania za posłuszeństwa lub nieposłuszeństwa będą następować natychmiast, mając skutek powstrzymujący do sprawiedliwości i podźwignięcia z warunków grzechu i śmierci.

W zastosowaniu tego Pisma w ten sposób do świata, i jego powstania z warunków śmierci podczas Tysiąclecia i osiągnięcia życia wiecznego do stanu, gdzie nie będzie dalszego żenienia się, lecz nie pragniemy ażeby to stosować, że będą się żenić w uwielbionym kościele. Lecz przeciwnie, Kościół jest poślubiony Panu. Jako stare stworzenia oni są umarli; zaś jako Nowe Stworzenia oni nigdy nie poślubią nikogo, lecz tylko Pana; i kiedy w zmartwychwstaniu oni przyjdą do chwały, zaszczytu i nieśmiertelności to będzie do warunków podobnych do ich Pana, „daleko wyżej ponad anioły, księstwa i mocy, i nad wszelkie imię, które się mianuje.”

CO MOJŻESZ POKAZAŁ PRZY ONYM KRZAKU

Jezus nadal starał się zrównoważyć swój argument przeciwko Sadyceuszom, by udowodnić ogólne zmartwychwstanie ludzkości, a nie tylko zmartwychwstanie kościoła – Pan nasz dodaje, „A iż umarli zmartwychwstaną, i Mojżesz pokazał przy onym krzaku, gdy zowie Pana Boga Bogiem Abrahamowym i Bogiem Izaakowym i Bogiem Jakubowym. A Bóg ci nie jest Bogiem umarłych, ale żywych; bo jemu wszyscy żyją.” Jeśliby nie było obmyślenia w Boskim planie dla wzbudzenia Abrahama, Izaaka i Jakuba, to On nigdy nie mówiłby o sobie jako ich Bogu, lecz raczej traktowałby ich jako nieegzystujących, niemających jestestwa, niemających Boga, i nigdy by nie mieli żadnego. Podobny temu fakt, że Bóg mówi o przyszłym błogosławieństwie przez Abrahama na wszystkie rodzaje ziemi jest dowodem, że z Boskiego zapatrywania, chociaż miliardy ziemskich istot są umarłe, to oni wszyscy żyją Bogu – w Jego zamiarze, w Jego planie, w Jego urządzeniu, jakie będą uskutecznione i wypełnione przez Jezusa podczas wieku Tysiąclecia.

CZY POZNA TAM JEDEN DRUGIEGO?

Pytanie jest nam często stawiane, jak pozna jeden drugiego tam w następnym życiu? i, czy będzie tam komunikacja między niebieską klasą a ziemską klasą?

Odpowiadamy, że zaznajomienie teraźniejszego czasu będzie przedłużone do następnego życia, i ożywione i powiększone. Co się tyczy tych, którzy osiągną duchowy poziom, tj. będą oblubienicą, zwycięską klasą, i „panny, towarzyszki, towarzyszące jej”, inaczej w Piśmie Świętem znane jako „Wielka Kompania”, wszyscy będąc na duchowym poziomie, będą zdolni widzieć się i poznać jedni drugich, albowiem pod tym względem będą sobie podobni, duchowymi istotami. Prawdziwie, klasa Oblubienicy z jej Panem Jezusem i Ojcem, będą wszyscy na Boskim poziomie, zaś Wielka Kompania, jak aniołowie, będzie na niższym poziomie duchowym. Lecz wszystkie duchowe istoty mogą się widzieć i poznać i obcować jedni z drugimi – ci, na boskim poziomie będąc wyższymi nie tylko w randze i stanowisku, lecz także w tym, że będą posiadać dziedziczne życie, nieśmiertelność, gdy drudzy będą posiadać życie, które będzie wieczne z przyczyny jego bezustannego dostarczania.

Świat pozna jedni drugich jak poznają się teraz – niektórzy przez poprzednią znajomość a niektórzy przez ich przedstawienie. Tym sposobem żaden ze Starożytnych Świętych, który będzie obecny jako doskonały człowiek nie będzie znany przez kogokolwiek ze świata dzisiejszego, i oni będą potrzebowali przeto, jakiegoś przedstawienia, czy to przez boskie cudowne przyświadczenie im ich autorytetu, lub przez jakieś inne środki. To można łatwo sobie wyobrazić jak świat osiągnie przedstawienie jeden drugiemu, prawie tak samo jak takie przedstawienia są teraz uskuteczniane wśród ludzi. Podobne przedstawienia będą potrzebne dla uwielbionych świętych poza zasłoną, odkąd większość z nich nigdy nie widziała Pana, Apostołów, ani jedni drugich.

KOMUNIKACJA POMIĘDZY DUCHOWYMI I LUDZKIMI ISTOTAMI

Przychodząc teraz do ostatniego zarysu, odpowiadamy, że niewątpliwie będzie komunikacja pomiędzy niebieskimi i ziemskimi istotami, nie tylko przez wiek Tysiąclecia, ale i potem. Według naszego wyrozumienia, to Ojciec i niebiescy aniołowie nie będą mieli nic do czynienia z ludzkością podczas Tysiąclecia, dopóki nie będzie oddane królestwo Boskiego drogiego Syna Ojcu. Lecz tam będzie komunikacja między klasą królestwa, Kościołem, z Jezusem jako głową i światem, ludzkością pod ich nadzorem i poddźwigającymi wpływami. Patrząc wstecz, my widzimy, że Bóg porozumiewał się z Abrahamem i licznymi jego cielesnymi potomkami przez duchowe istoty, które przybierały ludzką postać w tym celu. Lecz nie możemy się spodziewać takich manifestacji w przyszłości, ponieważ znajdujemy w Boskim urządzeniu inne przygotowanie.

My wiemy, że Starożytni Święci jako klasa byli przygotowani od Boga naprzód, by służyli w tym zamiarze; że oni będąc nagrodzeni ludzką doskonałością, będą mogli służyć jako pośrednicy między duchowym królestwem i światem, ludzkością. Jak jest napisano, „[…] bo zakon z Syonu wyjdzie, a słowo Pańskie z Jeruzalemu.” Nauczanie wyjdzie z duchowego królestwa do ziemskich książąt, jego przedstawicieli, i będzie zakomunikowane od tych książąt do wszystkich rodzajów ziemi, z pełną mocą i autorytetem w imieniu królestwa, ażeby wprowadzić każdą regulację, ku nagradzaniu dobrze czyniących a ku karaniu wszystkich, którzy nie będą chcieli być posłuszni.

Z końcem wieku Tysiąclecia, dobrowolnie źle czyniący będą odcięci we wtórej śmierci, a świat, ludzkość będzie jak aniołowie, posiadać wieczne życie, bez płci. Oni wszyscy będą doskonałymi ludźmi, podobni i równi do stanu Starożytnych Świętych podczas Tysiąclecia. Kiedy królestwo Chrystusowe będzie oddane Ojcu, my wierzymy, że podobna komunikacja będzie ustanowiona między doskonałym człowiekiem i niebieskim dworem, jaka była w użyciu przed pierwszym nieposłuszeństwem i jego karą, która przyszła na człowieka. Prawdziwie, my nie wiemy o każdym szczególe odnośnie charakteru komunikacji, która panowała w czasach Edenu, lecz była wystarczającą w każdym celu, to możemy być pewni, i taka będzie komunikacja w przyszłości między Bogiem i jego ziemskim wyobrażeniem, doskonałym człowiekiem – podobna społeczność do tej, która podczas wieku Tysiąclecia zajmuje miejsce między uwielbionym kościołem i jego ziemskimi przedstawicielami, Starożytnymi Świętymi.

====================

— 15 listopada 1904 r. —