R3985-134 Zmazy ciała i ducha

Zmień język

::R3985 : strona 134::

Zmazy ciała i ducha

„Te tedy obietnice mając, najmilsi! oczyszczajmy samych siebie od wszelakiej zmazy ciała i ducha, wykonując poświęcenie w bojaźni Bożej” – 2 Kor. 7:1

Nie mamy tutaj rozumieć Apostoła, jakoby myślą jego było, iż mamy oczyścić samych siebie z przekleństwa grzechu pierworodnego. W wielu miejscach apostoł Paweł jak i inni pisarze Nowego Testamentu określają wyraźnie i różnymi sposobami, iż przez uczynki zakonu żadne ciało nie będzie usprawiedliwione przed Bogiem. Znaczy to, że bez względu, co byśmy czynili to jednak nie uzdolni nas do postępowania w zupełnej doskonałości, chociażby grzech pierworodny został od nas odjęty; z tego powodu tym bardziej jest dla nas niemożliwym nie tylko doskonale postępować, ale jeszcze osiągnąć tyle zasług, aby grzech pierworodny mógł nam być odpuszczony. Przeciwnie, Pismo Święte oświadcza, iż tylko przez rozlanie krwi mogło nastąpić uwolnienie od grzechu pierworodnego, – że „sinością Jego jesteśmy uleczeni”, że Pan „włożył nań (na Jezusa) nieprawości wszystkich nas”, „On umarł sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywiódł do Boga”, i że przez zasługę Jego ofiary za nasze grzechy zostaliśmy pojednani z Bogiem, a przekleństwo ciążące z powodu grzechu pierworodnego, zostało odłożone na stronę, abyśmy mogli rozpocząć nowy bieg (Żyd. 9:22; Iz. 53:5, 6; 1 Piotra 3:18). A nie tylko to, lecz Bóg wiedząc, że w naszym upadłym ciele nie mieszka doskonałość, przeto tak zarządził, by przykryć wszystkie nasze niedoskonałości wynikające z odziedziczonych słabości, ale nie dobrowolne lub rozmyślne. Takim sposobem otrzymujemy to, co w Piśmie Świętym nazywa się usprawiedliwienie z wiary w wielkie dzieło pojednania, jakie Bóg uskutecznił przez śmierć Syna Swego.

Do tej to klasy, już usprawiedliwionej „przez krew Jego” (Rzym.3:25) odnosi się apostoł Paweł w słowach naszego tekstu – zachęcając do oczyszczenia samych siebie od wszelkiej zmazy ciała i ducha. Co Apostoł chce przez to powiedzieć! Jeżeli jesteśmy oczyszczeni przez wiarę w Chrystusa to, dlaczego mówi o osobistym wysiłku w kierunku oczyszczenia samego siebie? Na to odpowiadamy: iż nasze usprawiedliwienie z wiary było przypisane nam w tym celu, abyśmy mogli poświęcić się Bogu, stać się uczniami Jezusa, jako „naśladowcy Baranka”. W powyższym znaczeniu nikt nie zostaje przyjęty, oprócz tych, którzy w swym sercu odwrócili się od grzechu pragnąc być w harmonii z Bogiem i sprawiedliwością. Ich poświęcenie się Bogu na podstawie usprawiedliwienia oznacza, iż oni nie tylko, że odwrócili się od grzechu, lecz zespolili swe serca i życie z Jezusem, – że przyłączyli się do Niego jako Wodza ich Zbawienia, by, pod Jego kierownictwem, bojować dobry bój przeciwko grzechowi w każdej jego formie tak wewnątrz jak i na zewnątrz. Gdyby teraz ci, co w taki sposób zaciągnęli się do szeregów Pańskich bojowników, mieli spocząć zadowoleni i zaprzestać walki przeciwko grzechowi, tak w ich własnych śmiertelnych ciałach jak i w otoczeniu, to dowodziłoby, iż tacy nie mają ducha Chrystusowego, a Apostoł oświadcza, iż „kto ducha Chrystusowego nie ma ten nie jest jego” – Rzym. 8:9.

BOJOWAĆ DOBRY BÓJ

Widzimy więc, iż Boską wolą względem nas jest, abyśmy oprócz odwrócenia się od grzechów uczynili więcej abyśmy oddali nasze serca Bogu, pragnąc społeczności z Nim; oprócz tego mamy mieć w nienawiści grzech tak, że jako nowe Stworzenia, będziemy bojować dobry bój wiary przeciw Szatanowi duchowi świata tego, samolubstwu, wszelkim słabościom i grzesznym pożądliwością naszych śmiertelnych ciał. Takimi były warunki naszego zaciągnięcia się do Pańskich szeregów; warunki, na których zostaliśmy przyjęci od Pana, a jak Apostoł to określa, musimy bojować dobry bój wiary, jeżeli chcemy osiągnąć żywot wieczny i jeżeli pragniemy otrzymać wielką nagrodę chwały, czci i nieśmiertelności z naszym Wodzem. Tekst nasz nie tyle odnosi się do naszego sprzeciwiania pokusom nieprzyjaciela i świata, ile odnosi się do odpowiedniego traktowania samych siebie, co niezawodnie jest naszym głównym zadaniem, naszym głównym bojem. „Kto panuje sercu swemu”, swej własnej myśli, jest waleczniejszym żołnierzem, większym bohaterem aniżeli ten, któryby zdobył miasto w literalnej walce. Taką jest Boska ocena tej sprawy i my podobnież powinniśmy ją cenić – Przyp. 16:32.

Pan spodziewa się po nas tej walki przeciwko wszelkim skłonnościom grzechu w naszych ciałach i myśli, jako demonstracji, iż Nowe Stworzenie rozeznaje swą odpowiedzialność względem swego postępowania jako żołnierz krzyża, a w dodatku jeszcze, dlatego, iż On postanowił, że żaden nie znajdzie się w „Maluczkim Stadku” współdziedziców Jego Syna, jeśliby przez swoją wierność Bogu i sprawiedliwości nie okazał w swym sercu podobieństwa do Jezusa. Apostoł wykazuje to, gdy mówi, iż mamy być „przypodobani obrazowi Syna Jego” (Rzym. 8:29). Ktokolwiek nie chce lub zaniedbuje wyrobienia w sobie takiego podobieństwa charakteru, to jest usposobienia, czyli ducha Chrystusowego, taki odrzuca lub zaniedbuje jedyne warunki, na jakich mógłby uczynić swoje powołanie i wybór do uczestnictwa w Królestwie, pewnym. Mając to na widoku, jak gorliwymi powinniśmy być względem napomnienia Apostoła, by dowieść naszą wierność dla sprawiedliwości, prawdy i sprawy Pańskiej, jak również pomnażanie jej zwalczając grzech we wszelkiej jego formie, a szczególnie w naszych własnych ciałach; oczyszczając samych siebie od wszelkiej zmazy ciała i ducha (umysłu).

ZMAZY UMYSŁU

Oczyszczenie ducha, czyli umysłu jest o wiele ważniejszym aniżeli oczyszczanie ciała, ponieważ jest możliwym oczyścić ciało do pewnego stopnia, podczas gdy umysł może pozostawać nieczystym. W podobnym wypadku możemy wspomnieć Faryzeuszów, których Pan gromił mówiąc: „Wy oczyszczacie kubek z wierzchu i misę, a wewnątrz pełne są drapiestwa i zbytku” (Mat. 23:25). Z umysłu powstają złe myśli, jak to Apostoł oświadcza, a złe myśli powodują lub w znacznej mierze przyczyniają się do wszystkich nieczystości ciała. Dlatego do umysłu przeważnie odwołuje się Pan przez Słowo Swoje, w teraźniejszym wieku Ewangelii. Zaprasza nas, abyśmy skłaniali nasze serca i wolę ku sprawiedliwości, a uczyniwszy to, aby pozwolić tej nowej woli mieć kontrolę nad naszym umysłem a tym sposobem nowa wola przez oczyszczony umysł dokona ładu, uporządkuje i oczyści nasze ciała.

Gdybyśmy byli doskonałymi i mieli naszą wolę po stronie sprawiedliwości, nie byłoby nam zbyt trudno kierować naszym umysłem i ciałem; lecz sześć tysięcy lat odpadania od wyobrażenia i podobieństwa Bożego dokonało wielkiego spustoszenia w nas wszystkich. Dlatego Apostoł oświadcza: „W ciele moim nie mieszka dobre” (doskonałość), i znowu: „Nie to, co chcemy czynimy”, a w Ewangelii czytamy: „Duchci (nowe Stworzenie; wola) jest ochotny, ale ciało (stara natura, tak umysł jak i ciało) mdłe” (Rzym. 7:18; Gal. 5:17; Mat. 26:41). Ta sprzeczność między nową wolą, nowym umysłem a umysłem cielesnym i samym ciałem, które aczkolwiek liczy się umarłym, jest jednakowoż żywym, wymaga ustawicznej czujności ze strony nowego Stworzenia, jeżeli ma ono utrzymać ciało i jego zmysł w karbach posłuszeństwa. Utrzymanie ciała w zgodzie z intencją nowego Stworzenia jest nie lada walką, a powodzenie w tej walce oznacza zwycięstwo, zaś zwycięstwo jest tym, czego Pan spodziewa się od tych, których ma obdarować szczególną czcią i błogosławieństwem ofiarowanym w obecnym wieku Ewangelii. Nie potrzeba wyszczególniać wszystkich form, w jakich te zmazy umysłu mogą się ujawniać, lecz są one wszystkie samolubne, mniej lub więcej zdegradowane i chylące się do coraz większego upadku, stąd też niezgodne z warunkami i przymierzem nowego umysłu, nowego Stworzenia. Jedną z tych zmaz umysłu jest samolubstwo, które nieraz jest tak brzydkim, iż wstydzi się samo siebie, więc ukrywa się pod pozorem szczodrobliwości, zewnętrznej ostentacji, pozornej pobożności itp. Inne znamiona zmaz umysłu są zazdrość, chciwość, ambicja itp. Te różne formy samolubstwa powinny, według oświadczenia Apostoła, być rozeznawane jako wymysły złego, jako uczynki ciała i diabła. Lubieżność, czyli zmysłowość jest też częścią tych zmaz, tj. inna forma samolubstwa, czyli folgowanie pożądliwością cielesnym. Jeżeli którekolwiek z tych zmaz zakradają się do umysłu, nowe Stworzenie powinno stawić im opór, obrzydzić je sobie, zwalczać je i niszczyć.

ZMAZY CIAŁA

Aczkolwiek, według słów Jezusa, zewnętrzne oczyszczanie ciała lub zewnętrzne omywanie naczyń, nie dowodzi jeszcze czystości w umyśle i sercu, to jednak, biorąc tę sprawę na odwrót, prawdą jest, iż zewnętrzne zmazy człowieka ujawniają, że umysł takiego nie jest wolnym od zmaz; ponieważ umysł kontroluje ciałem; gdyby ktoś był czystym wtedy zewnętrzna czystość byłaby tego skutkiem. Wiadomo nam dobrze, iż chęć otrzymania uznania od innych zachęca i pobudza prawie wszystkich, aby swą zewnętrzną, przez ludzi widzianą stronę, trzymać jak najbliżej zasady ich umysłu, a nawet powyżej niego. Łatwiej jest oczyszczać ciało aniżeli ducha, czyli umysł. Zachętą Apostoła jest, aby wszyscy, którzy ludem Pańskim być pragną starali się oczyszczać samych siebie od wszelkich zmaz ciała i ducha.

Pewnego razu jeden z braci tak się wyraził: „Jak to może być, iż czytanie Wykładów Pisma Św., wpłynęło tak dodatnio, na moje zewnętrzne postępowanie jak nic innego przedtem? Przedtem miałem zwyczaj picia upajających trunków i palenia tytoniu, wprawdzie umiarkowanie; od czasu do czasu zagrałem sobie w karty z rektorem Episkopalnego Kościoła, do którego należałem. Żułem także tabakę a czasami posługiwałem się ordynarnymi wyrazami, jakich bym się dziś wstydził. Przyjaciele moi dawali mi gazetki i książki traktujące o szkodliwości palenia i picia trunków wyskokowych, lecz te nie miały żadnego na mnie wpływu. Odpowiadałem zwykle: Pilnuj swego interesu, a do moich spraw się nie wtrącaj, bo ja jestem zdolny dać sobie radę. Lecz po przeczytaniu Wykładów Pisma Św. zaszła zmiana. Zarzuciłem wszystkie te nawyknienia, chociaż praktykowania ich wcale się przedtem nie wstydziłem. Wszystkie one okazały mi się w innym zupełnie świetle tj. jako niegodne takiego, który ma być synem Bożym i naśladowcą Baranka. Najdziwniejszym zaś jest to, że przejrzałem wszystkie tomy Wykładów, aby zobaczyć, co ja tam wyczytałem, co tak dodatni wpływ na mnie wywarło i ku memu zdziwieniu, nie znalazłem żadnego potępienia tych rzeczy, czyli nałogów, które porzuciłem. Zapytuję więc jak to przyszło, że książki które nic na ten temat nie piszą, wywarły na mnie tak ogromny wpływ, podczas gdy te drugie, które tak wiele o tym mówiły pozostały bez wpływu?”

Na to taką daliśmy odpowiedź: Bracie, Wykłady Pisma Św. są raczej tylko uwydatnieniem świadectw samej Biblii i przedstawiają rzeczy sposobem Biblijnym. Dlatego one nie mówią tobie jako nowemu Stworzeniu, abyś poodcinał niektóre tylko zbyt odrażające gałęzie twego upadłego usposobienia, lecz podają ci siekierę prawdy i myśl, abyś ściął nie tylko niektóre gałęzie, lecz całe drzewo; wykazując ci, iż nowe Stworzenie może żyć, rozwijać się i w końcu dojść do doskonałości, jedynie wtenczas, gdy opanuje starą naturę a tym sposobem stanie się zwycięzcą i zostanie uznanym godnym uczestnictwa w Królestwie z naszym Panem – Łuk. 3:9.

MOC OCZYSZCZAJĄCA

Ktoś może zauważy: „Jest to bardzo dobrze, ale czyż nie wymaga to zbyt wielkiej mocy charakteru, wielkiej siły woli, aby dokonać takiego oczyszczenia umysłu i ciała?” Odpowiadamy: Tak! To jest właśnie, czego nasz Pan żąda, abyśmy w sobie wyrobili. Wszyscy uczestnicy Jego Królestwa będą się odznaczać silnymi charakterami, a to dzięki wytrwałej walce ze swoim ciałem, przez którą zdołali wyrobić w sobie taki charakter. Ktoś inny może znów powie: Wobec słabości ciała takie zwycięstwo jest niemożliwe. Na to odpowiadamy: Słowa Apostoła wcale nie dowodzą, aby ciało miało być uczynione zupełnie czystym i doskonałym. Nie, lecz jego myśl jest, że ono może być oczyszczone ze swoich zmaz na, tyle iż wszelka szorstkość, grubiaństwo, niechlujność, nieczystość lub plugastwo, bądź w myśli, bądź w czynie lub w słowie, będzie wzbudzać w nas obrzydzenie, wstręt i opozycję. Tego pożądanego i chwalebnego stanu charakteru nie osiągniemy od razu, lecz stopniowo. Proces oczyszczania musi się zaraz rozpocząć, lecz będzie on trwał aż do ostatniego naszego tchnienia. Bo, aczkolwiek prędko możemy się stać i stajemy czystymi w sercu, w intencjach i woli, to jednak zabiera wiele czasu zanim będziemy zdolni dokonać oczyszczenia umysłu i ciała. Moc, która rozpoczęła w nas dzieło oczyszczenia i nadal je podtrzymuje, jest nowa wola; zaś walka z grzechem i nieczystością wzmacnia tą wolę tak, że każde zwycięstwo przygotowuje i uzdalnia ją więcej do następnej walki. Wola, przez używanie i ćwiczenie się wzmacnia. Stąd ta konieczność zupełnego poświęcenia, nie tylko na początku, lecz trzymanie ustawicznie na pamięci, aby wola nasza była zawsze skorą, silną i gotową w swym posłuszeństwie Bogu, sprawiedliwości, prawdzie i świątobliwości.

„BÓG SPRAWUJE W WAS”

Apostoł na innym miejscu, zgodnie z naszym przedmiotem, podaje następujące orzeczenie: „Z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie wasze sprawujcie; albowiem Bóg jest, który sprawuje w was chcenie i skuteczne wykonanie według upodobania Swego” (Filip. 2:12,13). Zastanawialiśmy się powyżej, w jaki sposób mamy sprawować nasze zbawienie i zauważyliśmy, iż nowa wola musi mieć dominujący wpływ nad naszym ciałem i cielesnym umysłem, aby tym sposobem mogła odnieść zwycięstwo. Lecz, w jaki sposób pytamy teraz, Bóg sprawuje w nas chcenie i upodobanie Swoje? Odpowiedź jest, iż On zasila nasz odnowiony umysł, naszą nową wolę przez udzielanie nam coraz wyraźniejszego objawienia o znaczeniu onych nader wielkich i kosztownych obietnic zawartych w Jego Słowie. W taki to sposób pomoc Boża udzielana jest tym, którzy są Jego przez Jego Słowo, przez Jego opatrzność, przez braci, w których On już Swe dzieło sprawuje i których częścią obowiązku jako Jego przedstawicieli jest budowanie jedni drugich w najświętszej wierze i dopomaganie drugim w oczyszczaniu ich cała i ducha.

Ta sama nauka mieści się w kontekście, jako czytamy: „Co za dział wiernemu z niewiernym; a co za zgoda Kościoła Bożego z bałwanami? Albowiem wy jesteście Kościołem Boga żywego, jako mówi Bóg: Będę mieszkał w nich i będę się przechadzał w nich i będę Bogiem ich a oni będą ludem moim. Przeto wynijdźcie z pośrodku ich i odłączcie się, mówi Pan, nieczystego się nie dotykajcie, a Ja was przyjmę i będę wam za Ojca a wy mi będziecie za synów i za córki mówi Pan Wszechmogący” – 2 Kor. 6:15-18.

Zauważ teraz argument Apostoła: „Te tedy obietnice mając najmilsi oczyszczajmy samych siebie”. O tak! wielka obietnica mieści się w tych słowach, „Moc Boża ku zbawieniu każdemu wierzącemu”, moc Boża, która w miarę na ile została przyjęta do dobrego i szczerego serca, będzie pobudzać go, nie tylko do dobrych chęci lecz i do dobrych czynów, a tym sposobem będzie dokonywać oczyszczania ciała i ducha. Ktokolwiek pojmuje jak ważną rzeczą jest być członkiem klasy Boskiego Kościoła, musi także zrozumieć czystość i świętość, jaka z konieczności przywiązana jest do wszystkiego, co się tyczy tej klasy. Apostoł Jan odnosząc się do tych samych chwalebnych nadziei i obietnic, oświadcza: „Ktokolwiek ma tę nadzieję w Nim oczyszcza się jako i On czysty jest” (1 Jana 3:3). Myśl, że ktoś jest przyjętym za syna lub za córkę przez Wszechmocnego Boga powinna wywrzeć silne wrażenie na każde serce w miarę na ile to zostało zrozumiane i cenione. Chyba mało kto jest tak nieokrzesanym by mógł na serio przypuszczać, aby Bóg mógł mieć jakąkolwiek społeczność z czymś zbrukanym, albo nieczystym. A widząc, iż Boskie zarządzenie przez ofiarę Jezusa przykrywa wszystkie nasze mimowolne upadki i brudy to niezawodnie, iż więcej ponad to żądać nie możemy. Nie możemy wymagać, aby ofiara Jezusa przykrywała dobrowolne uchybienia, rozmyślne upadki lub choćby nawet lenistwo i opuszczanie się w pracy oczyszczania zmaz ciała i ducha.

UDOSKONALANIE NASZEGO UŚWIĄTOBLIWIENIA

Chociaż jesteśmy uznani od Pana za doskonałych i świętych z chwilą przyjęcia do Jego rodziny, będąc przykryci szatą sprawiedliwości Chrystusowej, to jednak, Pan Bóg od nas wymaga, abyśmy udowodnili, naszą energię przez pokonywanie grzechu w naszym ciele i przez udoskonalanie otrzymanego poświęcenia, w naszym codziennym życiu. Bóg ma tylko jeden wzór, którym jest świątobliwość doskonała. Jego polecenie nam dane jest: „Bądźcie doskonałymi jako Ojciec wasz w Niebie doskonałym jest” (Mat. 5:48). Pan nasz wiedział dobrze, iż w obecnym czasie, w obecnych warunkach i w naszych skażonych śmiertelnych ciałach jest zupełną niemożliwością, aby ktokolwiek z Jego naśladowców mógł osiągnąć doskonałość w takim znaczeniu i stopniu jako Ojciec doskonałym jest. Jednakowoż było właściwym, aby Pan nasz wystawił doskonały wzór, czyli prawidło, tak jak elementarz stawia dziecku wzór doskonałego i prawidłowego pisma nie dlatego aby spodziewano się by dziecko mogło kopiować akuratnie według tego wzoru, lecz na to, aby ono starało się wyrabiać zdolność i sztukę wzorowego pisania. Tak i Chrystus Pan żąda, abyśmy ustawicznie starali się wzorować według Jego doskonałości, a niższego wzoru nie uznawali. Stąd oświadczenie naszego tekstu, odnośnie udoskonalania naszego uświęcania, nie może znaczyć nic innego jak to, iż mamy uczynić wszystko, na co nas stać, aby w naszym poświęcaniu się dosięgnąć jak najbliżej doskonałego wzoru świętości, jakim jest Bóg, aby stawać się coraz świętszymi z każdym dniem naszego życia.

Tekst nasz oświadcza, iż poświęcenie ma być sprawowane w bojaźni Bożej, czyli przez oddawanie czci (bojaźni) Bogu, przez ocenianie Jego wielkości i doskonałości. Chrześcijaninowi, któremu z natury nie dostaje zalety uszanowania będzie o wiele trudniej sprawować swoje poświęcenie aniżeli temu, który tą zaletę już posiada z urodzenia. Wysoki stopień szacunku i czci ku Bogu i rzeczom świętym jest niezawodną pomocą w ocenianiu Boskiej wielkości i mocy, jak i mądrości, sprawiedliwości i miłości; a im więcej cenimy Go i Jego przymioty, czyli im wyższa jest nasza ocena wzoru wystawionego nam, tym większe, bez wątpienia odniesiemy powodzenie w udoskonalaniu siebie według wskazanego wzoru. Osoba zaś, która z natury posiada mało czci ku Bogu i dla rzeczy świętych, a przy tym jest gburowatą, ograniczoną i samolubną będzie miała o tyle cięższą pracę przed sobą, jeżeli swoje powołanie i wybór chce mocnym uczynić. Musi ona o tyle więcej pamiętać na swoje braki i uprawiać w sobie cześć ku Bogu i usposobienie pokory – „Kto się uniża będzie wywyższony” – Mat. 23:12.

Mając to na widoku zachęcamy poświęcony lud Pański do odświeżenia swej determinacji, aby stosował się do rady Apostoła i starał się usilnie, aby Boskie obietnice rozgrzewały serca nasze miłością i czcią ku Niemu i pobudzały nas ku oczyszczaniu naszych ciał i umysłów od wszelkich zmaz i ku sprawowaniu poświęcenia naszego w miłości Bożej.

====================

— 1 maja 1907 r. —