R4526-361 Studium biblijne: Św. Paweł o łasce dawania

Zmień język

::R4526 : strona 361::

Św. Paweł o łasce dawania

— 2 Kor. 8:1-15 — 5 GRUDNIA —

Złoty tekst: „Pamiętajcie na słowa Pana Jezusowe […] szczęśliwsza rzecz jest dawać, niżeli brać” – Dz. Ap. 20:35

BIBLIA, od początku do końca, jest wyjątkowo wolna względem proszenia o składki pieniężne. Prorocy byli ubogimi. Sam Zbawiciel nie miał miejsca gdzie by mógł głowę wesprzeć, a o tych, co szli za nim, jest powiedziane, iż był to lud zwykły, przeważnie ubodzy tego świata, „którzy Go z radością słuchali.” A jednak, nie ma żadnej wzmianki proszenia o pieniądze, czy to dla osobistego użytku lub na budowanie kościołów. Tekst Pisma Św., który obecnie rozważamy, można powiedzieć, jest jedyną wzmianką w Biblii o „wielkiej prośbie” względem udzielenia pomocy ubogim w Jerozolimie, dotkniętych głodem za czasów panowania Cesarza Klaudiusza (Dz. Ap. 11:28). Gdyby stronice Biblii obfitowały w relacje naszego Pana i Apostołów żebrzących i wymuszających, ich życie i słowa miałyby o wiele mniejszy wpływ na nas.

Fakt, że ich wiara i kazanie nie przyniosło im bogactwa, lecz kosztowało ich wiele samo-poświęcenia, jest dla nas przekonywującym dowodem ich szczerości, ich uczciwości — że wierzyli w to co głosili. Nawet nie wspominając o samozaparciu się naszego Wielkiego Odkupiciela, lecz jedynie spoglądając na Jego naśladowców, spostrzegamy, iż przyłączywszy się do niepopularnej idei religijnej, stali się przedmiotami nienawiści i szyderstwa i byli w różny sposób bojkotowani. Ewangelia nie wyszła im na korzyść, zamiast tego Boską opatrznością było to, że jej przyjęcie kosztowało ich „utratę wszystkiego.” Co za zacne charaktery oni mieli w tym, iż nie potrzebowali być przekupywani, lecz z radością zapłacili cenę prawdy. Oni poczytali wszystkie swoje posiadłości i nadzieje jako szkodę i śmieci, aby mogli mieć udział w ucierpieniach Chrystusowych, i przez to osiągnąć współdziedzictwo z Nim w Jego Tysiącletnim królestwie przez pierwsze zmartwychwstanie – Filip. 3:8; Obj. 20:4.

DAWANIE WIĘKSZYM BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM

Tekst nasz dostarcza klucz do tego badania. Święty Paweł dowiódł prawdziwość Jezusowych słów: „Szczęśliwsza rzecz jest dawać, niżeli brać”. On czuł się szczęśliwym, „radował się w uciskach”, nieustannie udzielając ze swego spichlerza łask i prawdy dla dobra drugich. On czuł się bardziej szczęśliwym w dawaniu aniżeli którykolwiek z słuchaczy w przyjmowaniu poselstwa. Według słów niniejszej lekcji, Ap. Paweł starał się przedstawić kościołowi w Koryncie błogosławieństwo i radość w dawaniu. Oni już wiedzieli o niedostatkach tego głównego zgromadzenia Chrześcijan — w Jerozolimie. Oni także wiedzieli, że Ap. Paweł zamierzał udać się tam i że drudzy z byłych Pogan proponowali przesłać przez niego dar — poświadczenie, jakoby, że „duchowe błogosławieństwo” poselstwa Ewangelii doszły do nich przez reprezentantów ludu izraelskiego.

Święty Paweł wiedział, że dawanie sprawi im radość serca i zadowolenie i przyniesie im wielkie błogosławieństwo — przeto, nie samolubnie, ale jako ich prawdziwy przyjaciel, on pragnął pobudzić ich do ćwiczenia się w szczodrobliwości, by mógł zwiększyć ich duchową żywotność i radość. Dla samego siebie, jednak, on nic nie żądał. Było to w celu natchnienia do naśladownictwa, że opowiedział im jak kościoły w Macedonii udzielały, choć znajdowały się w dotkliwej próbie ucisku. Obfitość radości kierowała ich do wielkiej szczodrości, pomimo, iż sami znajdowali się w skrajnym ubóstwie. Widocznie tam, jak w innych miejscach, „niewielu bogatych” było pomiędzy „powołanymi.” W miarę swojej możliwości i ponad nią i bez nalegania oni dawali. Nawet usilnie prosili Apostoła by był ich przedstawicielem w tej usłudze dla świętych w Jerozolimie. Ich sposób postąpienia w tej sprawie był bardziej zacnym aniżeli Apostoł spodziewał się. Tak jakby powiedzieli: „Jesteśmy Chrystusowymi w tej sprawie, a twoimi po Nim; bo rozumiemy, iż taką jest wola Boża.”

SKŁADAJCIE CIAŁA WASZE OFIARNICZO

Właśnie ta uczynność, pochodząca z serca, było tym co Apostoł starał się wpoić w nich. Jeżeliby Koryntianie doświadczyli błogości z udzielenia trochę pieniędzy by pomóc biednym, jeżeli przekonaliby się, iż wskutek tego stali się odbiorcami wielu błogosławieństw, oni, jak Macedończycy, byliby pobudzeni do wiele gorliwszego służenia Panu i Jego sprawie. I to właśnie było celem Apostoła względem wszystkich Chrześcijan: „Proszę was tedy, bracia! przez litości Boże, abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszą” – Rzym. 12:1.

On dał im uznanie za ich wiarę, znajomość, gorliwość i miłość, i zachęcał aby dla swojego własnego dobra nie zaniedbali łaski darzenia. To stanowiłoby dowód szczerości ich miłości dla Pana i dla braci. Podkreślając konieczność rozwinięcia ducha dobroczynności, on przypomniał im o Panu Jezusie, który dla naszego dobra pozostawił bogactwa chwały i zaszczytu gdy poniżył samego siebie by stać się „człowiekiem Chrystusem Jezusem” — by mógł odkupić rodzaj ludzki z potępienia na śmierć. Jeżeli ten który jest naszym przykładem stał się ubogim, żebyśmy mogli osiągnąć bogactwa żywota wiecznego i Boskiej społeczności, niewątpliwie Jego Duch będzie nas prowadził do „składania naszego życia za braci” (1 Jana 3:16). Ktokolwiek złożyłby swoje życie dla brata z pewnością byłby nawet więcej chętnym ofiarować swój czas i cokolwiek by mogło być dla danego brata pomocą.

Lecz Apostoł dał do zrozumienia, iż nie jest jego sugestią by oni siebie obciążali przez zbyt hojne darzenie — lub by drudzy pozostawieni byli bez żadnych obciążeń ich kosztem. Pomiędzy ludźmi, i szczególnie między tymi, którzy stanowią rodzinę Bożą, powinien się znajdować duch sympatii i zrównania. On przypomniał im również, że Bóg nie patrzy na ilość lub wielkość darów, lecz na stan serca pobudzający do tego. Niewątpliwie, wszyscy godzą się, że na ciemnej ścieżce smutku i cienia śmierci, którą postępujemy codziennie, są obfite sposobności by być hojnym, nawet dla tych, którzy pieniędzy nie mają do dania. Uprzejme słowo sympatii lub dorady, uprzejme spojrzenie, nieraz było więcej wartościowe dla zniechęconego brata aniżeli pełna garść złota.

”Nie czynów naszych szuka Pan,
Choćby najbardziej sprawiedliwych,
Lecz szuka w nich naszej miłości,
Ukrytej z święta troską tam
Gdzie serce czynów jest sprawiedliwości.

”Miłość jest ową rzeczą bezcenną,
Wśród naszych skarbów znaleźć się musi;
Pan bowiem oceni daru woń przyjemną,
I wartość danego Mu złota miarą miłości
Która opisać jest rzeczą daremna.”

====================

— 1 grudnia 1909 r. —