R4838-183 „Ucz się, abyś został uznany”

Zmień język 

::R4838 : strona 183::

„Ucz się, abyś został uznany”

„Staraj się abyś się doświadczonym stawił Bogu robotnikiem, któryby się nie zawstydził i któryby dobrze rozbierał słowo prawdy” – 2 Tym. 2:15

Tekst powyższy nie mówi: „Staraj się badać Pismo Święte”, ale: „Staraj się abyś się doświadczonym stawił Bogu robotnikiem” – staraj się poznać i czynić to, co Bóg uznaje. A jednak znaczy to również, aby przede wszystkim badać Boskie Objawienie. Następnie, po osiągnięciu pewnej znajomości Pism, musimy rozmyślać i poważnie zastanawiać się jak sprawy naszego życia mają być zastosowane do Słowa Bożego. W taki to sposób będziemy starać się rozsądzać wszystko, z czym się stykamy, czy ono jest dobre czy też złe. Słowa „staraj się” są tu użyte w takim znaczeniu jakby ktoś mówił: „Staraj się by zachować spokój” (w języku angielskim w obu tych wersetach nie ma słów „staraj się”, tylko „study”, czyli „studiuj”, stąd wyjaśnienia autora //przyp. tłum).

Główną myślą tego orzeczenia jest bez wątpienia, aby starać się o Boskie uznanie więcej aniżeli o ludzkie. Właściwą rzeczą jest, aby mieć uznanie od ludzi dobrych i rozumnych; lecz naszym głównym staraniem nie powinno być to, aby się ludziom podobać. Przede wszystkim powinniśmy starać się podobać Bogu – aby mieć nad sobą Jego uznanie. Wiemy, że jest pewne głębokie rozmyślanie, o jakim mówił Dawid, gdy rzekł: „W zakonie jego rozmyśla we dnie i w nocy”, aby wiedzieć jak podporządkować się pod potężne wpływy Zakonu. Podobną myśl wyraża Apostoł w naszym tekście, że naszym głównym staraniem i rozmyślaniem ma być, aby podobać się Bogu.

„Któryby dobrze rozbierał słowo prawdy”, znaczyłoby właściwe stosowanie słowa Prawdy; zrozumienie gdzie, kiedy i jak ono ma być zastosowane, jaki był Boski cel i plan w daniu tegoż słowa prawdy, czyli Boskiego poselstwa. Do pierwszego przyjścia naszego Pana, Boskie poselstwo dawane było głównie przez Stary Testament. To poselstwo było zatwierdzone przez Tego, który przyszedł z nieba. Dodatkowo Jezus pozostawił po Sobie dwunastu specjalnie wybranych Apostołów, aby byli Jego szczególnymi przedstawicielami i mówczymi narzędziami, ku pomnożeniu słowa prawdy i znajomości względem Boskiego planu. Zatem wszystko, cokolwiek Tymoteusz mógł rozeznać jako Boskie poselstwo, on miał przyjmować z uwagą i wszystko miał dobrze rozbierać. Na przykład, pewna część Boskiego poselstwa tyczy się przeszłości; inna część stosuje się tylko do żydów, inna zaś stosuje się do chrześcijan w życiu obecnym, a jeszcze inna, do ich przyszłych nadziei.

POWINNIŚMY MIEĆ JAŚNIEJSZE ŚWIATŁO ANIŻELI MIELI NASI PRZODKOWIE

W taki to sposób, gdy nauczymy się słowa Boskiej Prawdy odpowiednio rozbierać, dochodzimy do prawdziwego wyrozumienia i właściwego oświecenia potrzebnego w tym obecnym czasie. Rozumiemy słowo Prawdy lepiej aniżeli ono było rozumiane przez naszych przodków i możemy lepiej od nich pojmować nauki Boskiego Słowa względem „wysokiego powołania” i „restytucji” – że dla Kościoła Bóg przygotował błogosławieństwa duchowe, dla świata zaś błogosławieństwa ludzkie, ziemskie. Do pewnego stopnia możemy też rozeznawać czasy i chwile – które z tych mają być stosowane do Kościoła, a które do błogosławienia świata.

Tak więc, w obecnym czasie, dobre rozbieranie słowa prawdy znaczy rozeznawanie wszystkiego co pochodzi od Pana i co rozjaśnia to słowo, uzdalniając nas do coraz lepszego zrozumienia tegoż. Musimy zawsze pamiętać, że w księgach Starego Testamentu, „od Ducha Świętego pędzeni będąc mówili święci Boży ludzie”, oraz że Pan powiedział o apostołach: „Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i na niebie; a co byście rozwiązali na ziemi; będzie rozwiązane i w niebie”.

Nie trzeba też zapominać, że obietnicą Pańską było, iż On poprowadzi lud Swój drogą prawdy i że oznajmi im przyszłe rzeczy. Mamy więc badać i starać się okazać godnymi Pańskiego uznania – mamy badać nauki i nasze życie wzorować na tych naukach – mamy wiernie wypełniać swoje obowiązki, jako wierni żołnierze krzyża Chrystusowego.

Wierny żołnierz Chrystusowy musi się starać, aby każdy, choćby najmniejszy, obowiązek wykonać jak najwierniej, zgodnie z jego powołaniem. Nie może pozwolić sobie na wikłanie się innymi rzeczami, nie wchodzącymi w zakres jego obowiązków jako żołnierza, a które mogłyby go wykoleić. Żołnierz, któryby zbaczał z drogi i zaczął zabiegać o pewne osobiste, doczesne korzyści, a zaniedbywać obowiązki żołnierza, byłby w takim stopniu niewiernym żołnierzem i z czasem mógłby być w zupełności wyciągnięty z szeregów żołnierzy.

„Staraj się abyś stawił się doświadczonym”. Badaj Słowo Boże a także badaj samego siebie abyś dobrze poznał siebie; swoje talenty do służby, w jakim kierunku one mogłyby być najlepiej wykorzystane – a także staraj się poznać swoje słabości; abyś mógł dobrze rozeznawać tak swe talenty jak ograniczenia i słabości. Talenty swe zużywaj jak najlepiej możesz, słabości swe zaś trzymaj na wodzy, aby się nie wzmagały. Staraj się również unikać błędów, wszelkich niedorzeczności i pustych mów. Pamiętaj, że jedynie grunt Boży jest pewny; wszelkie inne grunty nie mają rzeczywistej wartości, a wszelkie obce teorie obrócą się w nicość. „A wszakże mocny stoi grunt Boży, mając tę pieczęć: Zna Pan, którzy są Jego; i: Niech odstąpi od niesprawiedliwości wszelki, który mianuje imię Chrystusowe” – 2 Tym. 2:19.

POWINNIŚMY STARAĆ SIĘ CZYNIĆ NASZĄ PRZYPISANĄ SPRAWIEDLIWOŚĆ CORAZ BARDZIEJ I BARDZIEJ RZECZYWISTĄ

Wiele znaczenia mieści się w słowach „staraj się” i „badaj” i powinniśmy zauważyć, że te napominania stosowane są do Kościoła, czyli do tych, którzy uwierzyli w Chrystusa i poświęcili się Jemu na służbę. Będąc poczytanymi za oczyszczonych z grzechu, musimy pilnie badać i starać się aby tę przypisaną sprawiedliwość czynić rzeczywistą do takiego stopnia jak nas stać. Jest to wyłącznie z Boskiej łaski, że bywamy uznani za sprawiedliwych, zanim stajemy się takimi w rzeczywistości. Obserwując nasze serca i widząc w nich nie tylko dobre i szczere intencje, ale i pragnienia sprawiedliwe, a także podejmowane wysiłki ku sprawiedliwości, Bóg przyjmuje te intencje i pragnienia jak gdyby były to czyny. Według tego On uznaje nas za sprawiedliwych, obchodzi się z nami jako ze Swoimi dziećmi, ponieważ zostaliśmy wykupieni z pod przekleństwa i przyjęliśmy Jego łaskawe zarządzenia ku pojednaniu nas z Nim.

STARAJMY SIĘ ABY ŻYCIE NASZE PRZYNOSIŁO SŁAWĘ SPRAWIE, KTÓRĄ PRZEDSTAWIAMY

Starajmy się więc badać dobrze swoje serca aby upewniać się czy codziennie wyrzucamy z siebie on stary kwas grzechu. Nie dozwalajmy, aby on trwał w nas i fermentował, bo inaczej nasze zamiłowanie do sprawiedliwości będzie słabnąć a w końcu zgaśnie zupełnie. Szczęśliwymi są ci, którzy rozpoznają, że nie tylko pracują nad zmniejszeniem tej zakwaszonej masy od czasu do czasu i pozwalają jej potem znów i znów fermentować, ale którzy wyrzucają go, przez ustawiczne sprzeciwianie się grzechowi, przez oczyszczanie swoich myśli, słów i czynów prawdą Słowa Bożego i przez pielęgnowanie w sobie miłych „owoców ducha” – miłości, wesela, pokoju itd.

Tylko badający i starający się znajdują drogę, którą postępując, mogą zaskarbić sobie Boskie uznanie i przyjęcie. Starajmy się więc aby życie nasze przynosiło sławę sprawie którą przedstawiamy. Unikajmy nawet wszelkich pozorów złego; bądźmy uważnymi w naszych rozmowach – czuwajmy nad swoimi myślami i wargami, jak i nad całym naszym postępowaniem. Starajmy się być pilnymi we wszystkich obowiązkach, pełniąc je ochotnym umysłem i radosnym sercem. Nigdy nie zapominajmy, że jesteśmy żołnierzami Pana, a jako dobrzy żołnierze musimy nauczyć się „cierpieć złe”.

Zwykły żołnierz ma dużo drobnych obowiązków do wykonania i dobrze pełni swój obowiązek zarówno wtedy, gdy czyści zbroję, ćwiczy się nią władać, przyrządza pokarm, buduje most, po którym ma przejść armia, jak i wtedy, gdy walczy z nieprzyjacielem. Te inne obowiązki są uboczną pracą, lecz są konieczne i w zupełności stosowne do jego stanowiska żołnierskiego, i nie mogą być uważane za przeszkody lub wikłanie się niepotrzebnymi rzeczami. Te obowiązki nie mogą być pominięte, ani czynione niedbale bez pewnej miary niewierności.

COKOLWIEK NASZ WÓDZ UZNAŁ I DOZWOLIŁ JEST WŁAŚCIWYM DLA NAS

Podobnie sprawa się ma z żołnierzem Chrystusowym. Rutyna życiowa – praca domowa, fabryczna, codzienne mozoły, cokolwiek i wszystko uboczne, lecz potrzebne do uczciwego zapewnienia „rzeczy koniecznych” do życia nam i tym, co zależni są od nas; a także tych, które tyczą się pracy Pańskiej – wszystko to są właściwe części naszych obowiązków jako żołnierzy Pana.

Apostoł Piotr służył dobrze Panu tak wtedy, gdy poszedł złowić rybę, w której gębie znalazł monetę na zapłacenie podatku za swego Pana i za siebie, jak i wtedy, gdy po zesłaniu Ducha świętego, kazał o zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Pańskim. Apostoł Paweł był dobrze i prawdziwie żołnierzem krzyża tak wtedy, gdy robił namioty (zamiast obciążyć kogokolwiek), jak był nim wtedy, gdy na pagórku Marsa kazał Jezusa i zmartwychwstanie. Cokolwiek jest czynione ku chwale i czci naszego Pana i Wodza, albo ku dobru naszych współżołnierzy, lub też w naszym własnym przygotowywaniu się do boju, albo w sprawowaniu czegokolwiek, co nasz Wódz uznaje, jest właściwą pracą dla nas jako żołnierzy, a nie jest wikłaniem się sprawami o ten żywot.

====================

— 15 czerwca 1911 —