R4871-344 Postawa chrześcijanina w obowiązkach życia

Zmień język 

::R4871 : strona 344::

Postawa chrześcijanina w obowiązkach życia

W pracy nie leniwi, duchem pałający, Panu służący” – Rzym. 12:11

Słowo praca ma obszerne znaczenie. Cokolwiek czynimy, mamy robić jako Panu, a raczej cokolwiek czynimy, powinniśmy wszystko wykonywać tak, jakoby to było czynione Panu. Dla chrześcijanina najgłówniejszą pracą jego życia powinno być uwielbienie Boga, służenie Jemu według poleceń Jego Słowa. Tutaj łączy się też służba dla braci, służba Prawdzie, sprawiedliwości i wszystkim ludziom, w miarę sposobności, „Dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej domownikom wiary”. W naszym tekście, słowo praca można stosować do każdego zajęcia zasługującego na Pańskie uznanie. Nie właściwym byłoby z naszej strony mówić, że nie mamy być leniwi w pracy choćby niegodziwej, w interesie nieuczciwymi itp., albowiem baczyć nam trzeba, abyśmy zaangażowani byli tylko w takiej pracy, w zawodzie lub w interesie, o których mamy dobrą podstawę wierzyć, że miałyby Pańskie uznanie.

Wyrażenie „nie leniwi” znaczy, że nie mamy być gnuśnymi lub niedbałymi. Myślą apostola, zdaje się być, że cokolwiek właściwie czynimy, zasługuje na staranność i pilną uwagę tego, którego obowiązkiem, lub przywilejem jest to wykonać. Cokolwiek zasługuje na zrealizowanie, ma być wykonane z uwagą i pilnością, możliwie jak najlepiej. Myślą apostola było, abyśmy przede wszystkim zastanowili się czy to, w czym jesteśmy zaangażowani, jest zajęciem godziwym i czy mamy pełnić to wiernie, najlepiej jak umiemy. Jeżeli praca ta ma zapewnić nam dobre dochody, czy to na nasze osobiste potrzeby, czy na pracę Pańską, powinniśmy ją energicznie wykonywać, w ocenie takiej jakobyśmy to czynili samemu Panu. Nie mamy być leniwymi, ani niedbałymi.

Pewne zaopatrzenie się w potrzeby doczesne jest właściwe i konieczne, ile czasu ma być na to poświęcone, każdy powinien to sam dla siebie zadecydować Poświęcając samych siebie Bogu, składając wszystko na jego służbę, w rzeczywistości składamy bardzo mało. Powinniśmy więc „czas odkupywać”, czyli odrywać się od spraw doczesnych, na ile to jest możliwe, aby więcej czasu mieć na sprawy duchowe i na służenie Prawdzie. To jednak nie znaczy, że swoje rodzinne zobowiązania i troski mamy zaniedbać. Wcale nie! O właściwe dobro i potrzeby mamy starać się. Nie potrzebujemy nadmiernie troszczyć się, lecz o tych, którzy są od nas zależni, mamy mieć odpowiednią opiekę. Co do potrzeb osobistych, mając żywność i odzież, mamy być zadowoleni, a nie troszczyć się i zgromadzać bogactwa na długi okres naprzód.

Słowo „pałanie” oznacza wielką temperaturę, tak jak w procesie gotowania. Myślą tego zdaje się jest, ze cokolwiek czynimy, powinniśmy wykonywać szczerze, gorliwie i pilnie, jakoby Panu. Kto zabiera się do jakiejkolwiek pracy w sposób niechętny i niedbały, rozwija w sobie wadę gnuśności, która będzie mu ciężarem na resztę jego życia. Cokolwiek czynimy, musimy czynić w duchu pałającym. Należymy do Pana, cokolwiek więc robimy, jest Jego czynnością. On chce abyśmy byli energicznymi we wszelkich naszych sprawach. Ktokolwiek byłby zajęty w jakiejś pracy, lub w interesie takim, że gwałciłby swoje sumienie, powinien to porzucić i zabrać się do czegoś takiego, co jest dobre i pożyteczne na tym świecie.

NIEOBARCZENI NADMIERNĄ TROSKĄ

Poświęceni chrześcijanie, nie powinni się za bardzo troszczyć o jutro. Pismo święte jednak poucza, że powinniśmy być zaradnymi, aby mieć coś w zapasie i innym będącym w potrzebie móc coś udzielić. Pieniądze odłożone właściwie, przedstawiają zaoszczędzoną, pewną ilość dni pracy. Wszystko, co zarabiamy, nie powinno być zużyte natychmiast, raczej powinniśmy używać rozsądku i samokontroli, mając na względzie przyszłe dobro. Reguła ta powinna być zastosowana również do pokarmów i do odzieży. Gdy zasoby nasze są skromne nie powinniśmy rozmyślać, skąd zdobyć swoje następna ubranie. Ubranie zdobyte w takim usposobieniu, mogłoby czasami być skradzione. Nie możemy trapić się myślą, co będzie, gdy ja przyjmę Prawdę? Moi krewni i przyjaciele może obrócą się naprzeciw mnie? Wszystkie takie sprawy mamy pozostawić Panu. Jeżeli prześladowania będą nam potrzebne, powinniśmy się ich spodziewać. Jeżeli w ten sposób upodoba się Bogu, abyśmy odczuli, że Prawda ma nas coś kosztować, winniśmy radować się z tego. „Wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą” (2 Tym. 3:12).

Z drugiej strony, Bóg nie miałby upodobania, abyśmy żyli niedbale – tak sobie, bez troski, z dnia na dzień. Powinniśmy mieć właściwe staranie w każdym dniu, jakoby zapytując samych siebie: Jakie jest moje dzisiejsze zobowiązanie? Jakie powinny być moje rozumne właściwe troski? Odpowiedź znajdujemy w naszym tekście: „W pracy nie leniwi, duchem pałający, Panu służący”. To znaczy, że musimy mieć dużo zapału i gorliwości. Nie potrzebujemy za dużo troszczyć się o to, co jutro będzie, raczej mamy wierzyć, że Bóg będzie z nami także i jutro, i zasili nas swoją łaską, gdy dzień jutrzejszy nadejdzie. Jeżeli wierni Pańscy są tak wiernymi jak być powinno, to będą mieli dosyć do myślenia w każdym dniu. Nie będą potrzebowali biegnąć naprzód i martwić się, co jutro im przyniesie. Starając się załatwić obecne trudności, będziemy mieli dosyć roboty, a z tym, co będzie się zdawało ponad nasze siły i mądrość, udawać się będziemy do tronu łaski, aby dostąpić obiecanej siły i pomocy na dzień dzisiejszy. Pan zapewnia nas, że gdy główną naszą troską będzie, by wiernie Jemu służyć, postępować sprawiedliwie i osiągnąć królestwo, jakie Bóg obiecał tym, którzy Go miłują, to o przyszłość martwić się nie potrzebujemy. Jako Jego uczniowie, doświadczać będziemy dosyć prób i pokus w każdym dniu i codziennie będziemy musieli opierać się na silnym ramieniu naszego Pana, starając się kroczyć wąską drogą poświęcenia. Dostateczne będą trudności i utrapienia każdego dnia i dzięki niech będą Bogu za Jego obietnicę oraz Jego łaskę dostarczaną nam w każdym dniu.

Tym, którzy są poświęceni Bogu w zupełności, największym przywilejem jest, aby Jemu wiernie służyć. Pan chce widzieć, do jakiego stopnia jesteśmy gotowi poświęcić ziemskie rzeczy, korzyści i uznanie, aby tylko zasługiwać na Jego uznanie i usłyszeć: „Dobrze sługo dobry i wierny”.

Będąc w tym zawodzie, starajmy się biec gorliwie i bądźmy pilnymi w Pańskiej pracy. Jeżeli zagrzebiemy nasze talenty, lub choćby tylko jeden, pod ciężarem światowych trosk i kłopotów, których można uniknąć, lub usunąć je na stronę. Jeżeli nasz czas i nasze talenty zużyjemy w zupełności tylko na świeckie ambicje, osobiste lub rodzinne – czy to przez tracenie poświęconego czasu na świecką umiejętność, filozofię, muzykę, artyzm, czy też na interes, politykę i przyjemności, na schlebianie swojej własnej pysze i różnym pożądaniom, to jako słudzy niewierni, prędzej lub później, znajdziemy się w „wyrzuceni w ciemności zewnętrzne”.

====================

— 1 września 1911 —