R4990-93 Stopnie grzechu i ich karanie

Zmień język 

::R4990 : strona 93::

Stopnie grzechu i ich karanie

Często zadawane jest pytanie: Czy istnieje jakaś szczególna kara dla złodziei, morderców i innych kryminalistów czy też, jeśli odczują oni skruchę, zostaną przyjęci do królestwa wraz z tymi, którzy przez całe swoje życie próbowali dobrze postępować?

Na to pytanie można spojrzeć z dwóch punktów widzenia. Sam Bóg jest wielkim sędzią dobrego i złego. Wszystko, co jest dobre otrzymuje Boskie uznanie, a to, co złe, bywa potępione. Rzeczy, które Bóg uznaje są dobre, pomocne i korzystne dla wszystkich, a te, których nie uznaje są złe, niesprawiedliwe i szkodliwe dla każdego. Dlatego Bóg potępił pewne rzeczy takie, jak grzech, ponieważ chce nas uwolnić od tych rzeczy, które są niesprawiedliwe i szkodliwe dla nas samych lub innych. Zatem, ktokolwiek popełnia grzech, gwałci przede wszystkim Boskie przykazanie i w takim też stopniu zasługuje na karę za swój zły czyn.

O niektórych osobach mówimy, że mają burzliwą młodość. Co oznacza to wyrażenie? Rozumiemy przez to, że te osoby nabierają szkodliwych nawyków, które nie służą zarówno zdrowiu i szczęściu ich samych, ale prawdopodobnie również zdrowiu i szczęściu innych. Jako wynik praktykowania grzechu tacy ściągają na siebie degradację ludzkiego umysłu i ciała. W ten sposób każdy grzech, w naturalny sposób, pociąga za sobą swoją własną zapłatę. Ogólne prawo jest takie, że ktokolwiek grzeszy, będzie cierpiał. Jednak poza tym prawem jest jeszcze Bóg, który dał pewne przykazanie i pewne kary, które z nich wynikają.

KTÓRZY TO ZŁODZIEJE I MORDERCY?

Boskie kryterium sprawiedliwości jest o wiele wyższe od praktykowanego obecnie przez ludzi. Nasz Pan podał bardzo precyzyjne znaczenia słów „złodziej”, „cudzołożnik” i „morderca”. Uczył, że ten, kto bez powodu gniewa się na swojego brata jest w niebezpieczeństwie, a kto patrzy na żonę innego i pożąda jej, popełnia cudzołóstwo (Mat. 5:22,28). Są to bardzo precyzyjne określenia. Co więcej, wszyscy musimy się zgodzić z tym, co powiedział Szekspir:

„Kto kradnie mi worek,
Kradnie drań marną, coś i nic; […] Ale kto dobre imię mi wydziera,
Grabi mi dobro, z którego sam nie ma
Korzyści, mnie zaś przyprawia o nędzę”.

Wielu ludzi jest winnych kradzieży dobrego imienia innych osób. Wielu jest winnych zabójstwa, w tym znaczeniu, że nienawidzą drugich. Nie jesteśmy kompetentni do sądzenia, jeśli chodzi o decydowanie kto jest bardziej winny- mordercy czy złodzieje, ponieważ nie mamy wiedzy o umysłowych przymiotach ani słabościach, z którymi dana osoba przyszła na świat. Jedynie Bóg może orzec stopień zło w każdym poszczególnym przypadku. Są ludzie, o których można by powiedzieć, że są z natury dobrzy. Inni natomiast wydają się już urodzić z mniejszą dozą cierpliwości. Ci, którzy z natury nie rozgniewaliby się na swojego brata ani na nikogo innego, prawdopodobnie nigdy nie znajdą się, tak prędko jak inni, w niebezpieczeństwie popełnienia morderstwa czy to literalnie czy figuralnie. Dzieje się tak, ponieważ urodzili się już z zaletą wyrozumiałości.

Tacy nie mogą wykazać żadnej szczególnej cierpliwości w większym stopniu niż się ta wrodzona, inni natomiast mogą przejawiać szczególne cechy ze względu na stan, w którym się urodzili.

Świat nauczył się konieczności zamykania w więzieniach tych, którzy szkodzą innym. Zdaniem obywateli stanu Nowy Jork, zgodnie z prawem, żaden morderca nie powinien znajdować się na wolności. Powinien być raczej zamknięty w więzieniu, ponieważ taki morderca jest osobą niebezpieczną dla społeczeństwa. Zatem, zbrodniarz jest zamykany w więzieniu lub karany śmiercią. Taki jest ogólny osąd świata, bez względu na sąd Boski. Dla niego oraz dla świata w ogólności najlepszą rzeczą jest jego zejście do hadesu, szeolu – wielkiego stanu śmierci, gdzie już więcej nikogo nie pozbawi życia. Pismo Święte zgadza się z prawami stanu Nowy Jork, że jeśli człowiek popełnia haniebne przestępstwa, powinien być ukarany.

BÓG OBECNIE KSZTAŁCI SĘDZIÓW

Gdy sprawa wymaga, aby zająć stanowisko sędziego, to musimy przyznać, że wcale nie jesteśmy zdolni do tego urzędu. W obecnym czasie jedynie Bóg wie kto o wiele bardziej zasługuje na swoją karę – ci, którzy są w więzieniu czy ci, którzy są na wolności, a zawinili czymś innym. Przestępstwo tych, którzy znajdują się w więzieniu może być pozornie większą zbrodnią, lecz przestępstwo tych, którzy pozostają na wolności może być, z Boskiego punktu widzenia, tak samo wielkie jak tych, którzy znajdują się w więzieniu, ponieważ mogą oni grzeszyć przeciwko większemu światłu i zdolności. Nikt, oprócz Boga, nie może powiedzieć jak to w rzeczywistości jest. Zatem, „Nie sądźcie przed czasem” – 1 Kor. 4:5. 

Kiedy ten czas nastąpi? Ludzie są zawsze zadowoleni z możliwości sądzenia innych. Ktoś może zapytać: Kiedy otrzymamy szansę sądzenia? Chcielibyśmy mieć ją już teraz. Odpowiadamy: Masz złego ducha. Pozbądź się go albo nigdy nie będziesz sędzią. Bóg wybiera na sędziów inną klasę ludzi – klasę świętych, którzy będą w pełni zadowoleni nie z sądzenia przed czasem, ale pozostawią wszystko Jemu. On mówi: Oni są tymi, których chcę. Wybiorę ich. Apostoł mówi: „Azaż nie wiecie, iż święci będą sądzili świat?” – 1 Kor. 6:2.

Nie będziemy obecnie sądzili świata, ale dopiero po pierwszym zmartwychwstaniu, kiedy będziemy przemienieni w oka mgnieniu. Apostoł tłumaczy co ta przemiana będzie dla nas oznaczała „Bywa wsiane w niesławie, a będzie wzbudzone w sławie; bywa wsiane w słabości, a będzie wzbudzone w mocy; bywa wsiane ciało cielesne, a będzie wzbudzone ciało duchowe” (1 Kor. 15:42-44). Kiedy osiągniemy ten stan podobieństwa do naszego Pana tak cielesnego jak i w charakterze, wtedy będziemy Jego towarzyszami, Jego Oblubienicą i królewskim kapłaństwem. Wtedy będzie mnóstwo czasu na sądzenie świata. Wszystkie lekcje, jaki obecnie otrzymujemy, rozwiną nas do tego czasu. Wszystkie doświadczenia, jakie mamy z samym sobą – wy sądzący siebie samych i ja sądzący samego siebie – sprawiają, że będziemy lepiej przygotowani do sposobności, jakich nam Pan wkrótce udzieli.

SĘDZIA MUSI POSIADAĆ DOSKONAŁĄ SAMOKONTROLĘ

Kto nie nauczył się panować nad własnym duchem, nie jest w stanie rządzić drugimi. Kto nie nauczył się osądzać pobudek swojego serca i nad nimi panować najlepiej jak to tylko możliwe, nie jest przygotowany, żeby sądzić drugich. Ci, którzy są obecnie wybierani przez Pana nie są z natury wolni od niedoskonałości, lecz mają wiele tych samych słabości co inni.

Niemniej jednak, starają się oni sądzić samych siebie, aby dokonać przemiany przez odnowienie ich umysłu i zdobyć umiejętność panowania nad sobą lub jak Biblia to określa: by mogli „zwyciężyć”. Wszyscy, którzy będą razem z naszym Panem uczestnikami królestwa, chwały, mocy i dzieła Wieku Tysiąclecia, to ci, którzy mogą powiedzieć: „przezwyciężamy przez tego, który nas umiłował” i kupił nas Swoją „drogą krwią” – Rzym. 8:37; 1 Piotra 1:18,19.

Różne zbrodnie, żądze, chciwość itp. są mniej lub bardziej widoczne w warunkach nierównowagi umysłowej i moralnej, wynikających z upadku naszych pierwszych rodziców. Widzimy jak to się odbywa na całym świecie. Niektórzy są do takiego stopnia wytrąceni z równowagi umysłowej, że muszą być zamykani w szpitalach psychiatrycznych. Inn zaś są tak moralnie niestabilni, że nie mogą znajdować się na wolności, ale z konieczności muszą być zamykani w więzieniu. Jeszcze inni są w stanie chodzić na wolności, lecz nie są zdrowi umysłowo. Biblia oświadcza: „Nie masz sprawiedliwego ani jednego” (Rzym. 3:10).

Odkąd nauczyliśmy się doceniać biblijne nauki, aby rozumieć, że wielki upadek przyszedł na naszą rasę sześć tysięcy lat temu i że wszyscy rodzą się w grzechu i „oto w nieprawości poczęty jestem, a w grzechu poczęła mnie matka moja” (Ps. 51:7), mamy dużą dozę sympatii dla wielu biednych ludzi. Jeśli, natomiast, posiadamy większą niż inni siłę charakteru, umysłową oraz moralną, dziękujemy Bogu i mówimy: „Któż cię różnym czyni?”

Możliwe, że urodziliśmy się w lepszych warunkach niż inni, a czego nie odziedziczyliśmy, otrzymaliśmy z łaski Bożej. Jednak siła naszego charakteru nie jest naszą własną. To, że jesteśmy lepsi od innych jest wyłącznie wynikiem Boskiej łaski i dlatego nie możemy się tym chlubić, ale raczej dziękować Bogu. Zatem, mamy sympatię dla morderców, złodziei i włóczęg w ogólności i wierzymy, że Bóg ma dla nich sympatię.

Nie oznacza to jednak, że mamy sympatię, która by mówiła: Otwórzcie szeroko drzwi więzień i wszystkich wypuśćcie na wolność. Nie, nie! Niektórzy spośród tych, którzy poznali prawdę w więzieniu prosili nas, abyśmy wstawili się za nimi, żeby mogli być uwolnieni. Jednak odpowiedzieliśmy, że nie jesteśmy pewni, ale lepiej będzie jeśli zostaną tam, gdzie są, ponieważ w więzieniu jest mniej pokus niż na świecie. Wolność jest dobrą rzeczą, ale nakłada ona większą odpowiedzialność, jak również dodatkowe próby.

GRZECH I ŚMIERĆ SĄ DZIEDZICZNE

Kiedy zastanawiamy się nad słabością i grzesznością ludzkości, w naturalny sposób powstaje pytanie: Czemu tak jest? Na to pytanie teoria o ewolucji nie da nam zadowalającej odpowiedzi, ale daje ją Pismo Święte.

Kiedy nasz Pan umieścił naszych pierwszych rodziców w ogrodzie Eden, złożył im następującą propozycję: Jeśli będziecie dobrze postępować, zgodnie z moim zarządzeniem, będziecie mogli żyć wiecznie. Jeżeli natomiast będziecie źle postępować, niezgodnie z moim przykazaniem, umrzecie. Nasi pierwsi rodzice przestąpili Boskie prawo i byli nieposłuszni. Bóg bezzwłocznie skazał ich na śmierć. Śmierć była karą za ich nieposłuszeństwo. Innymi słowy, Bóg powiedział: Jeżeli jesteście grzesznikami, nie pozwolę, abyście żyli. Udzielę życia jedynie tym, którzy chętnie zastosują się do mojego prawa. Bo i Jezus powiedział: „Prawdziwi chwalcy będą chwalić Ojca w duchu i w prawdzie, bo i Ojciec takowych szuka, którzyby Go chwalili” – Jana 4:23,24.

Oprócz wyroku śmierci, który został na nich nałożony- czy ta śmierć miała nastąpić prędzej czy później- ojciec Adam otrzymał, oprócz tej, jeszcze inną karę. Wygnany z ogrodu Eden, zetknął się z cierniami i ostami. Musiał pracować również w pocie czoła oraz doświadczać smutków i utrapień, jakie wypływają z niszczejącego ciała. Wszystkie te rzeczy były wynikiem grzechu.

Na ile się to odnosi do Bożego stanowiska, to karą za grzech był zaledwie wyrok śmierci. W efekcie Bóg powiedział: Nie nadajesz się ani do życia, ani do wiecznego życia i dlatego go nie otrzymasz. Jednak przez ofiarowanie swojej ludzkiej natury, Jezus, z łaski Bożej skosztował śmierci za całą ludzkość – Adama i wszystkie jego dzieci, którzy ostatecznie zostaną wykupieni spod Boskiego wyroku śmierci. Zostaną oni wykupieni spod wyroku śmierci, aby Jezus mógł, podczas Jego Mesjańskiego tysiącletniego panowania, podnieść ich z grzechu i degradacji.

PRZESTĘPCA SAM SOBIE UTRUDNIA DROGĘ

Myśleliście kiedyś do jakiego stopnia człowiek się degraduje? Człowiek degraduje się do większego stopnia niż jest to potrzebne i ilekroć przychodzi czas, żeby się podniósł, tym niżej upada i tym trudniej mu się podnieść. Boskie zarządzenie dotyczące podniesienia ludzkości ze stanu śmierci mówi, że każdy będzie musiał sobie sam pomóc, każdy będzie musiał się starać się samemu podźwignąć ze swojego zdegradowania, a w swoich staraniach otrzyma niezbędną pomoc. Jednak wyjść z trudności będzie musiał o własnych siłach. Nikt nie będzie się mógł podnieść przez samo tylko mówienie: Chciałbym już wyjść z tego stanu śmierci i otrzymać życie. Droga powrotu do doskonałości będzie drogą wiodącą pod górę. Nie będzie to wąska droga obecnego czasu- droga ciemności po każdej stronie, ciasna brama itp. – lecz gościniec, droga prowadząca w górę, coś korzystnego dla tych, którzy będą się piąć w górę. Nie będzie się można na niej toczyć, lecz postępowanie w górę będzie wymagało pewnego wysiłku. Nie będzie od takiej osoby wymagane, aby uczyniła tyle wysiłku w miesiąc, rok lub dziesięć lat, ile jest wymagane od nas w obecnym czasie, ponieważ będzie ona miała tysiąc lat Chrystusowego panowania na stopniowe podnoszenie się ze swojej niedoskonałości.

Dla kontrastu można powiedzieć, że od nas wymagane jest, abyśmy odwrócili się od grzechu do sprawiedliwości i uczynili pełne poświęcenie Panu. Następnie musimy postępować po wąskiej drodze najlepiej jak tylko możemy. W tym wszystkim mamy Mistrza, który nam pomaga. Jednak nasza droga jest krótkim i gwałtownym okresem ognistych prób, a jeśli nasza próba jest ciężka, mamy zapewnienie, że dla tych, którzy zwyciężają bitwę przeciwko samemu sobie oraz grzechowi, jest przygotowana wielka nagroda.

Jednym słowem, kiedy ludzie umierają, następuje dla nich w pewnym znaczeniu koniec wszystkiego, a w innym sensie nie jest to koniec. Kiedy człowiek umrze znajduje się pod pełnym wyrokiem prawa Bożego, ponieważ to prawo mówi: „Umrzesz”. 

 ZMARTWYCHWSTANIE NADZIEJĄ ŚWIATA

Obecny stan świata można by trafnie porównać do kupy śmieci. Niektórzy ludzie potrafią w śmieciach znaleźć różne wartościowe rzeczy. Jedną rzecz wykorzystają na to, a inną na tamto. Nasz Pan jest największym Odnowicielem, jakiego kiedykolwiek znano. Kiedy Jego królestwo zostanie ustanowione, Pan zajmie się całym światem ludzkości – w przybliżeniu 20 000 000 000 ludzi- Adamem i jego dziećmi w ich złamanym i upadłym stanie. Wtedy rozpocznie się wielkie dzieło pokrzepiania i odnawiania. Wyobraźcie sobie, że oczyszczanie, obcinanie i ogładzanie będą trwały przez cały okres tysiącletniego panowania.

Widzimy więc, że stan, w którym znalazł się obecnie człowiek, ma wiele do czynienia z jego przyszłością. Wielu będzie tak zdegradowanych, że czas po wyjściu z grobu będzie dla nich bardzo trudny. O niektórych z nich wspomina Pismo Święte. Mamy powiedziane, że niektórzy powstaną na wzgardę i wieczne pohańbienie. Jest wielu takich, którzy wstaną i doznają wstydu. Po śmierci niektórych wyszło na jaw, że dopuścili się defraudacji. O innych wiadomo, że popełnili wiele przestępstw, chociaż za ich życia nikt o tym nie wiedział. Takiego rodzaju rzeczy wyszły na jaw dopiero po ich śmierci, inne natomiast nigdy nie ujrzały światła dziennego. Jednak możemy być pewni, że kiedy przyjdzie dzień Pański w celu objawienia, nie będzie nic skrytego, co by nie miało być ujawnione. Zatem, staraj się, aby zapis Twojego życia był jak najczystszy. Pan oświadcza, że cokolwiek się w nim znajduje, na pewno będzie ujawnione.

Gdy ludzie poznają całą historię świata, wielu, o których mniemano, że byli bardzo uczciwymi i sprawiedliwymi ludźmi, mogą ukazać się w zupełnie innym świetle, a inni uważani za nieuczciwych mogą okazać się ludźmi sprawiedliwymi. Sąd świata nie zawsze jest właściwy. Jest to jeden z powodów, dla których Pan ostrzega Swój lud, aby nie sądził w obecnym czasie. Teraz nie jesteśmy wystarczająco kompetentni. Pan będzie w przyszłości sądził. Kiedy nadejdzie odpowiedni czas i cały świat ludzkości zostanie przywiedziony na sąd przed „wielki biały tron”, a księgi zostaną otwarte. Jedni doznają wstydu, inni wielkiej wzgardy, które będą trwały tak długo, jak długo tacy będą zasługiwali na pogardę. Ile czasu to zajmie? Tyle, ile tacy będą trwali w złym stanie umysłu. Jednak, jeśli będą posłuszni warunkom i wymaganiom królestwa Mesjasza, z każdym dniem będą się coraz bardziej podnosić ze swojej degradacji i nikczemności, wracając coraz bardziej i bardziej do doskonałego podobieństwa Bożego w ciele, jakie było przedstawione w Adamie.

W miarę jak ludzkość będzie się podnosić z upadłego stanu, pogarda będzie zanikała. Być może w tym czasie ludzkość będzie mówić: To prawda, że kiedyś ten człowiek był bardzo zły. Doświadczył pogardy, kiedy wyszło na jaw jaki miał charakter lub ona była nikczemną kobietą, ale zwróć uwagę jaka zaszła w niej zmiana! Zauważ jak dobrze się sprawuje! Spójrz jak wielki wysiłek podejmuje! Jak wspaniały charakter w sobie wyrabia! Wszyscy będą się radować z tej przemiany.

Ci, którzy na początku Tysiąclecia doznają wstydu i pogardy, jeśli obiorą właściwy kurs postępowania, będą podniesieni pod koniec Wieku Tysiąclecia. Widzimy tę zasadę pokazaną w Piśmie Świętym. Saul z Tarsu doświadczył hańby i pogardy, ponieważ był mordercą i bluźniercą. Jednak my nie czujemy wobec niego pogardy. Nie gardzimy również Piotrem, który zaparł się naszego Pana. W czasie Tysiąclecia będziemy się wyrażać o świecie tak, jak teraz mówimy o Apostołach, kiedy widzimy jakie w późniejszym czasie mieli wspaniałe charaktery. Kiedy świat pod korzystnymi warunkami Królestwa będzie przyprowadzony do znajomości Boga i Jego sprawiedliwości, restytucja uwolni ludzi od wszelkiej niedoskonałości i da im te wszystkie dobre przymioty, jakie Bóg pierwotnie dał doskonałemu człowiekowi, kiedy orzekł, że był „bardzo dobry”.      

KTO MOŻE WEJŚĆ DO KRÓLESTWA 

Jednak czy Pismo Święte nie mówi, że morderca nie wejdzie do Królestwa Bożego? Tak. Biblia oświadcza, że mordercy nie wejdą do Królestwa i że będą znajdować się na zewnątrz – nie będą mieli udziału w Królestwie – „na zewnątrz są mordercy” itp. (Obj. 22:14,15). Wyrażenie to jednak nie oznacza, że człowiek, który raz stał się mordercą, nie będzie się mógł naprawić, zostać świętym i odziedziczyć królestwa. Odwołaliśmy się już do jednego mordercy, o którym wspomina Pismo Święte, który był winny zamordowania św. Szczepana – Saula z Tarsu – który później stał się jednym z najbardziej znakomitych Apostołów. Był on mordercą, a odpowiedzialność za śmierć Szczepana leżała u jego stóp. Saul z Tarsu był członkiem Sanhedrynu i dozwolił na ukamienowanie Szczepana, a bez zgody wysokiej Rady on nie mógłby być zamordowany.

Kiedy czytamy, że żaden pijak ani morderca lub złodziej nie wejdą do Królestwa, Nowej Jerozolimy, jak powinniśmy to rozumieć? W ten sposób: gdy w Tysiącleciu cała ludzkość będzie miała możliwość dojścia do harmonii z Bogiem, ci którzy będą nadal darzyć sympatią bądź kochać niesprawiedliwość w jakiejkolwiek formie, nie otrzymają Boskiego uznania. Nie będzie im dozwolone wejście przez bramę do miasta, co symbolicznie przedstawia Królestwo i Boską łaskę. W pierwszym znaczeniu Jeruzalem reprezentuje Kościół. „Choć sam, okażęć oblubienicę, małżonkę Barankową – i okazał mi miasto wielkie, ono święte Jeruzalem”. „A mur miasta miał gruntów dwanaście, a na nich dwanaście imion dwunastu Apostołów Barankowych” (Obj. 21: 9-14). Wejście do tego miasta będą mieli tylko dobrzy ludzie.

Zatem, wszyscy którzy dojdą do harmonii z Bogiem wejdą do tego miasta, nowego Jeruzalem, Królestwa Bożego. Poza miastem, natomiast, znajdą się wszystkie nieczyste charaktery. Mamy ich pokazanych w wyrażaniu, że kłamcy, mordercy itp. otrzymają swój dział „w jeziorze gorejącym ogniem i siarką”. Podobnie jak miasto, to „jezioro ognia i siarki” jest symboliczne. Jak miasto nie jest literalnym miastem ze złota, tak jezioro nie jest literalnym jeziorem ognia i siarki. Obrazem na to miasto była Jerozolima, a na ogień Gehenna. Jak odpadki literalnego miasta Jerozolimy były wrzucane do doliny Hinon w celu zniszczenia i oczyszczenia miasta, tak odpadki tysiącletniego Królestwa będą trzymane poza obrębem złotej Jerozolimy i niszczone. Będzie to chwalebne królestwo, wolne od jakiejkolwiek plamy, zmazy lub grzechu. Wszyscy natomiast, którzy miłują niesprawiedliwość, w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu, będą zniszczeni w „jeziorze ognistym”, którym jest, jak samo Pismo Święte wskazuje, wtóra śmierć – Obj. 21:8.

====================

— 15 marca 1912 r. —