::R5075 : strona 248::
„Strącone do piekła”
— Mat. 11:20-30 — 15 WRZEŚNIA —
Tekst: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a ja wam sprawię odpocznienie” – w. 28
Przypomnijmy sobie oświadczenie Jezusa, że dla Sodomy i Gomory będzie lżej w wielkim tysiącletnim dniu sądu, w którym On będzie królował i udzielał światu zupełną znajomość o Bogu i zupełną sposobność powrotu do Niego — że więcej będzie tolerancji dla Sodomitów aniżeli dla niektórych, którzy cieszyli się większymi przywilejami a jednak je odrzucili.
W niniejszej lekcji mamy powiedziane jak nasz Pan zgromił to miasto, w którym dokonał wielkich dzieł, dlatego, że nie pokutowało, dlatego że nie dopatrzyli się mocy Bożej w pośród nich, i nie przyjęli poselstwa, oznaki łaski Bożej. Tacy, jak Jezus oświadczył, będą mniej przygotowani do ocenienia Królestwa w przyszłości aniżeli niektórzy co nigdy Go nie znali. Tyr i Sydon [nigdy Go nie znały, więc będzie] Boską sprawiedliwością przeto to, że gdy ten dzień łaski i mesjanistyczne Królestwo zaświta, mieszkańcy Tyru i Sydonu znajdą się w stanie bardziej sprzyjającym aniżeli lud Korazynu i Betsaidy. Kapernaum, ponad wszystkie inne miasta w Palestynie, dostąpiło łaski dlatego, że tam nasz Pan uczynił najwięcej z swoich cudów, i wygłosił więcej pięknych i cudnych Słów żywota aniżeli gdziekolwiek indziej. W tym słowa znaczeniu Jezus oświadczył, że Kapernaum zostało aż do nieba wywyższone — wysoko podwyższone na punkcie przywileju, łaski Bożej i błogosławieństwa. To było prawdą, więc według sprawiedliwości, upadek Kapernaum miał być proporcjonalny. Ono miało być strącone z wysokości niebiańskiego przywileju i łaski do piekła — do grobu.
Dziś jest trudno znaleźć to miejsce, gdzie niegdyś było to wielkie i piękne miasto, zostało ono tak doszczętnie zniszczone, że pozostał po nim tylko proch. Powód tego potępienia znajduje się w słowach Jezusowych: „Bo gdyby się były działy te cuda w Sodomie, które się działy w tobie, zostałaby była aż do dnia dzisiejszego. Nawet powiadam wam, iż lżej będzie ziemi sodomskiej w dzień sądny, niżeli tobie”.
Starajmy się dobrze zrozumieć tę lekcję. Podczas gdy tylko ci, którzy w zupełności przyjmą Chrystusa i poświęcą swe życie dla Jego służby, otrzymają spłodzenie z ducha, i jakikolwiek udział w Królestwie niebieskim; to reszcie ludzkości, która przyjdzie do jakiejkolwiek znajomości Pana, Jego miłosierdzia i błogosławieństwa, i która nie zechce oddawać Jemu czci i starać się chodzić Jego drogami, wyjdzie to stosunkowo na jej niekorzyść względem przyszłego życia i wielkich błogosławieństw, przywilejów i sposobności, które będą dane całemu rodzajowi ludzkiemu przez Królestwo Mesjasza w jego tysiącletnim panowaniu.
„WYSŁAWIAM CIĘ, OJCZE”
Za dni Jezusa i od owego czasu aż dotąd było, że niewielu wielkich lub bogatych, mądrych, lub uczonych miało uszy do słuchania poselstwa Ewangelii. Trudnością tej klasy jest to, że rzeczy obecnego żywota tak napełniają i zadowalają ich, że nie doświadczają głodu za lepszymi rzeczami. Oni mają swoją pociechę teraz, oni mają swoje przyjemności teraz, oni mówią: Duszo, używaj swobody teraz, miej staranie tylko o siebie; nie miej zbyt wielkiego zainteresowania w drugich i nie przejmuj się ich kłopotami; jest wiele biednych wzdychających stworzeń, i jeżeli zatrzymasz się by sympatyzować z nimi, umniejszysz swoje własne przyjemności.
Tak właśnie było w każdym wieku, że większość naśladowców Jezusa składała się głównie z biednych tego świata, bogatych w wierze. Z jednej strony możemy się radować z ubogimi i mniej wpływowymi, którzy przyjęli poselstwo Ewangelii, że niewątpliwie ich ubóstwo itd, były sprzyjającymi czynnikami ku ich korzyści. I podobnie, możemy sympatyzować z wielkimi, bogatymi i uczonymi, że ich ziemskie błogosławieństwa zaciemniają przed nimi jeszcze większe sposobności obecnego wieku, tak, że niewielu z nich będzie w klasie Królestwa — niewielu z nich będzie członkami oblubienicy Chrystusowej, współdziedzicami z Jezusem w Jego Mesjanicznym Królestwie.
Lecz nakłońmy znowu ucho ku słowom Jezusa — jak one wydają się osobliwe: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi! żeś te rzeczy zakrył przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je niemowlątkom; zaprawdę, Ojcze, że się tak upodobało Tobie”. Jak dziwnie one kiedyś brzmiały w uszach naszych, gdy przypuszczaliśmy, że wszyscy, którzy nie przyjęli poselstwa Jezusa, wszyscy którzy nie uczynili swoje „powołanie i wybranie mocnymi” do członkostwa w klasie Oblubienicy — wszyscy tacy będą cierpieli jakieś wieczne męki!
Jak dziwnym zdawało się, że Jezus dziękował swemu Ojcu, że te rzeczy zostały zakryte przed niektórymi z najwspanialszych, najzacniejszych i najznakomitszych z naszego rodzaju! Nie mogliśmy tego zrozumieć. Lecz teraz, jak jasne! jak zrozumiałe! Jezus głosił o Królestwie, i wszyscy którzy pogardzili Jego kazaniem pogardzili Jego Królestwem, i utracą je. To nie znaczy, że oni w końcu nie otrzymają błogosławieństwo w tym Królestwie, kiedy ono będzie rządzić światem, i kiedy wszyscy którzy są w grobach wynijdą by otrzymać te właśnie błogosławieństwa, które Jezus swą śmiercią nabył dla nich — błogosławieństwa próby, czyli sądu tysiąca lat, do zadecydowania czy oni będą poczytani za godnych wiecznego żywota, czy wiecznej śmierci, zgładzenia.
Teraz pojmujemy znaczenie słów Jezusowych, mianowicie, że tu znajduje się mądrość w Boskim postąpieniu w tej sprawie, które nie jest widoczne na zewnątrz. Gdyby ci bogaci i wielcy poznali w zupełności, wyraźnie, jasno prawdziwą sytuację, to powiększyłoby to ich odpowiedzialność; potępienie ich w nie przyjęciu Chrystusa byłoby większe. Ponadto, niektórzy z nich, silnego charakteru i stanowczości, mogliby być przez to pobudzeni do jeszcze gwałtowniejszej opozycji; lub, gdyby wiedzieli i poznali prawdę, to uczyniłoby ich albo oponentami lub obrońcami jej. Gdyby wystąpili w obronie Chrystusa, wtedy on nie byłby ukrzyżowany, i Boski plan nie zostałby wykonany; lub, gdyby z świadomością dozwolili na Jego ukrzyżowanie, otrzymaliby dziesięciokrotne potępienie. Św. Piotr oświadcza, że łagodzącą okolicznością połączoną z ukrzyżowaniem naszego Pana, była nieświadomość. Ap. Paweł oświadczył, przemawiając do Zboru Bożego w Koryncie: „Gdyby byli poznali, nigdy by Pana chwały nie ukrzyżowali” — 1 Kor. 2:8.
NIEWIELU ZNA OJCA LUB SYNA
Wszyscy mają być przyprowadzeni do znajomości Boga. Pismo Święte oświadcza „Znajomością Pańską będzie napełniona cała ziemia”. Jezus oświadczył, że nikt nie może poznać Ojca jeżeli najpierw nie pozna Syna, lub Syn objawi mu Ojca. Przeto ci, którzy omieszkali uznać Jezusa jako Syna Bożego, nie doszli jeszcze do zupełnego ocenienia swoich przywilejów. Błogosławione są nasze oczy, że teraz widzą, nasze uszy, że teraz słyszą, że możemy znać Mesjasza i przez Niego, znać Ojca; i że Jezus może wejść do nas i z nami wieczerzać, a my z Nim. — Obj. 3:20.
Radujemy się, że w słusznym czasie, cały rodzaj ludzki będzie doprowadzony do jasnej znajomości i zupełnej sposobności. Lecz jak wiele większe są nasze błogosławieństwa, a w dodatku mamy przywilej, że obecnie jesteśmy synami Bożymi i współdziedzicami w Jego chwalebnym Królestwie Możemy radować się z Panem w Jego podziękowaniu Ojcu, nie tylko dlatego, że niektórzy nie mogą słyszeć, widzieć lub rozumieć, lecz także, że niektórzy z nas mogą słyszeć, widzieć i rozumieć to Boskie poselstwo i dzielić się jego błogosławieństwami.
Więc to specjalne powołanie Boże przez Chrystusa jest do ubogich, strapionych, obciążonych, niezadowolonych: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni a Ja wam sprawię odpocznienie. Weźmijcie jarzmo moje na się, a uczcie się ode mnie, żem Ja cichy i pokornego serca, a znajdziecie odpocznienie duszom waszym, albowiem jarzmo moje wdzięczne jest, a brzemię moje lekkie jest”.
====================
— 1 sierpnia 1912 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: