R5181-51 Ogólne spojrzenie na Królestwo Mesjańskie

Zmień język 

::R5181-51 : strona 51::

OGÓLNE SPOJRZENIE NA KRÓLESTWO MESJAŃSKIE

 „A ja Jan widziałem ono święte miasto, Jeruzalem nowe, zstępujące z nieba od Boga zgotowane” – Obj. 21:2

Przez proroka Daniela i innych, Boska obietnica dana była Izraelowi, że w pewnym momencie w przyszłości Niebiański Bóg ustanowi Królestwo na ziemi, że to Królestwo będzie na całym świecie – „pod wszystkim niebem”, oraz że ono trwać będzie na wieki (Dan. 2:44; 7:27; Iz. 2:2-4; itd.) To Mesjańskie Królestwo będzie ustanowione by sprostać wymaganiom sprawy upadłej ludzkości i przyprowadzić ją z powrotem do harmonii z Boskimi zarządzeniami. To królestwo wkroczy pomiędzy Boski rząd a ludzi, ponieważ upadła rasa Adama w swym słabym stanie nie jest zdolna sprostać wymaganiom Boskiego prawa.

Jehowa, wspaniały władca wszechświata, oddał Mesjańskie Królestwo naszemu Panu Jezusowi, który był pierwszym przedstawicielem tego Królestwa. Podczas pobytu na ziemi, naszego Pana traktowano z agresją i upokarzano go. Przez cały Wiek Ewangelii Jego uczniowie byli traktowani w podobny sposób. Jednak królestwo, które oni reprezentują będzie z pewnością ustanowione. Ojciec już naznaczył naszego Pana na Króla (Ps. 2:6) i wkrótce dostarczy Mu władzę i chwałę Swego urzędu.

Cel i zamiar tego królestwa są jasno wyłożone w Piśmie Świętym. Kiedy zostanie ono ustanowione, niektórzy z poddanych będą spali w śmierci, a inni będą obudzeni. W tym czasie żadna osoba z upadłego rodzaju nie będzie uznana przez Boga za mającą jakiekolwiek życie. Kontrola nad całym światem spoczywać będzie w rękach naszego Pana, jako tego, który kupił go Swoją drogocenną krwią, i który jest właściwy, by go błogosławić zgodnie z obietnicą uczynioną Abrahamowi cztery tysiące lat temu, że w nim i w jego nasieniu błogosławione będą wszystkie narody ziemi (1 Moj. 12:3; 22:18; Gal. 3:8, 16, 29).

Niebiańskie Królestwo, jak przepowiedział nasz Pan, przyjdzie bez widocznych oznak, zewnętrznego widowiska (Łuk. 17:20). Ale biorąc pod uwagę wszystkie te sugestie, nie przypuszczajmy, że Królestwo będzie ziemskim rządem. Przeciwnie, Pismo Święte instruuje nas, że ci, którzy je odziedziczą muszą stać się duchowymi istotami zanim do niego wejdą (1 Kor. 15:50-52). Żyjący członkowie będą momentalnie przemienieni, w mgnieniu oka, a zmarli członkowie muszą być wzbudzeni, by otrzymać swoją przemianę, zanim będą mogli być na zawsze z Panem.

Nasz Pan i uwielbiony Kościół będą wszyscy duchowymi istotami w pełni zdolnymi do zarządzania sprawami świata, choć będą niewidzialni dla ludzi. Będą oni objawieni w nagrodach, karach i sądach tego dnia. Różnica pomiędzy Królem i królestwem jest taka, że Król jest osobą mającą władzę, zaś królestwo obejmuje Jego państwo i Jego towarzyszy. W tym wypadku ci drudzy to Kościół, który będzie siedzieć z Nim na Jego tronie.

Kościół zawsze będzie w niebiańskim stanie. Nic w Piśmie Świętym nie sugeruje, że będzie on ograniczony do jednego miejsca. Wskazówką jest, że Kościół po doświadczeniu swojej przemiany przez pewien okres będzie nieobecny na ziemi i będzie przywiedziony przed oblicze Jehowy, wielkiego Króla. Kościół będzie ubrany w chwalebne szaty obrobione złotem –„w odzieniu haftowanym” (Ps. 45:13-15). Te świadectwa obrazowo wskazują na piękno charakteru wyrobionego we wszystkich, którzy stają się rzeczywistymi członkami ciała Chrystusa.

SIEDZIBA BOSKIEGO RZĄDU

Bez względu na to czy nowe stworzenia są daleko od ziemi, czy na ziemi, to zawsze będą w duchowej naturze. Ich szczególne miejsce jest na duchowym poziomie. Różne rangi duchowych istot mają swoje własne sfery, ale Kościół Chrystusowy nie ma miejsca między nimi. On jest zaproszony, by zająć miejsce obok swego Pana, który jest po prawicy majestatu na wysokości (Żyd. 1:3) – wyżej niż wszystkie inne poziomy duchowych istot.

W czasie pierwszej obecności to miejsce nie było wcześniej przygotowane dla Kościoła, chociaż Ojciec oczywiście miał to na uwadze. Nasz Pan wstąpił na wysokość, by przygotować to miejsce (Jan 14:2, 3) Dokonał On tego przez przypisanie swej zasługi na korzyść Kościoła, umożliwiając im w ten sposób stanie się uczestnikami z Nim w cierpieniach w teraźniejszym wieku, aby również mogli stać się uczestnikami w Jego chwale, która nastąpi. W ten sposób przygotował on drogę dla Kościoła, by wszedł na najwyższy ze wszystkich poziomów.

Nie jesteśmy dostatecznie poinformowani co do duchowych warunków by wiedzieć w jaki sposób będzie to możliwym dla Pana i Kościoła pozostawać w obecności Ojca i jednocześnie utrzymać rządy na ziemi. Chociaż może to być możliwe, to może to nie być mądrym zarządzeniem. Może będzie to konieczne by nie byli z Ojcem, a byli blisko ziemi.

Myślą naszą jest, że Chrystus będzie bardzo blisko powiązany z ziemią, tak jak królestwo szatana. Siedzibą rządu szatana jest Tartarus – atmosfera. Szatan i jego sprzymierzeńcy, upadli aniołowie są blisko ziemi, dokąd zostali strąceni, odłączeni od ich własnego poziomu z powodu grzechu. Są oni niewidzialni dla ludzi, pomimo, iż między nimi dokonali złego dzieła. Szatan ma również swych ludzkich przedstawicieli – grzesznych mężczyzn i kobiety, którzy są pod jego kontrolą, czasami z powodu nieświadomości i przesądów, a czasami z powodu hipnotycznych wpływów. Pismo Święte jednak informuje nas, że wkrótce szatan zostanie związany na tysiąc lat, a miejsce jakie on zajmował będzie puste (Obj. 20:1-3).

Święty Paweł informuje nas, że kościół będzie pochwycony na spotkanie z Panem w powietrzu, w czasie Jego wtórego przyjścia (1 Tes. 4:15-17). To jednak nie koniecznie oznacza, że będą oni zajmowali Tartarus. Dowiadujemy się, że będą oni na zawsze z Panem. Gdziekolwiek On jest, tam również będzie Kościół, wypełniając Boskie zamiary w harmonii z Boską wolą. Ludzie nie będą widzieli Pana ani Kościoła, tak jak nie widzą szatana ani upadłych aniołów. Chrystus będzie bardzo blisko powiązany z ziemią – jak wspomniano poprzednio – pomimo że będzie niewidzialny dla ludzkiego oka. Będą oni wykonywać dobrą, potężną pracę na duchowym poziomie. Będą oni królami i kapłanami Bogu naszemu i królować będą na ziemi (Obj. 5:10).

Różne podmioty będą współdziałać z Chrystusem. Wielka Kompania będzie niewątpliwie powiązana z nimi. Następnie będą także ziemscy przedstawiciele, tak jak szatan ma swoich pomocników. Tymi przedstawicielami Chrystusa będą wierni Starożytni Godni, którzy będą wykonywać inteligentną i chętną służbę w królestwie Mesjasza.

PRZYSZŁE CIERPIENIA STAROŻYTNYCH GODNYCH

W Izajasza 11:9 jest napisane: „Nie będą szkodzić ani zabijać na wszystkiej górze mojej świętej.” Porównując Dan. 2:35 z wierszami 44 i 45 tego samego rozdziału spostrzegamy, że w proroctwie góra jest symbolem królestwa. Dlatego oświadczenie Izajasza zdaje się wskazywać, że w Królestwie Mesjasza będzie nałożone ograniczenie na wszystkich, którzy czynią zło. Powinniśmy równocześnie pamiętać oświadczenie Daniela, że królestwo ma rosnąć. Proroctwo mówi, iż kamień stał się górą wielką i napełnił całą ziemię. Niewątpliwie upłynie wiele lat zanim to proroctwo się wypełni.

Jak tylko Królestwo zostanie ustanowione, Starożytni Godni powstaną z umarłych jako doskonałe ludzkie istoty. Ps. 45:17 wyraźnie odnosi się do tych wiernych sług Bożych, którzy mają być książętami na całej ziemi. Przypuszczalnie będą oni musieli dokonać wielkiej pracy nauczania reszty ludzkości. W czasie, gdy będą oni wykonywać tę służbę, będą mieli wielki zaszczyt w wykonywaniu jej, ponieważ jest zawsze wielkim zaszczytem służyć Bogu.

Służba, jaka będzie dana Starożytnym Godnym, będzie większą niż służbą, jaką Bóg normalnie powierzyłby doskonałej ludzkiej istocie. Częścią tej służby będzie styczność z niedoskonałymi, upadłymi stworzeniami i pomaganie im w podnoszeniu się z grzechu i niedoskonałości. Gdy w jednym znaczeniu tego słowa ta praca jest pożądana, to nie jest to rzecz jaką doskonała ludzka istota by chciała. Starożytni Godni powstaną z grobów doskonałymi, ale podczas całego Tysiąclecia, będą znajdować się w niedoskonałym otoczeniem. Świat ludzkości będzie tak niedoskonały jak obecnie, choć stopniowo te niedoskonałości będą ustępować.

Adam został stworzony doskonały. Po zgrzeszeniu, został wyrzucony z Edenu aby uprawiał niedoskonałą ziemię i by walczył z cierniami i ostami aż nie obróci się w proch ziemi, z której był wzięty. Z pewnością musiał on cierpieć z powodu swego otoczenia. Nasz Pan Jezus był doskonały. Nie tylko opuścił niebiańską chwałę, ale przez 33 i pół roku żył wśród niedoskonałego otoczenia, stale będąc świadkiem bólu i smutku upadłej rasy ludzkiej. Znajdowanie się w takim otoczeniu musiało stanowić wielką część Jego ofiary, bo fakt, że był doskonały powiększał Jego cierpienia.

W wypadku Starożytnych Godnych, którzy jako doskonałe ludzkie istoty, będą się znajdować w niedoskonałym otoczeniu przez tysiąc lat, wydawałoby się, że doświadczą wiele cierpień. Wiedząc to, co wiemy o naszym niebieskim Ojcu, jesteśmy skłonni uwierzyć, że jeżeli oni będą wierni w służeniu Wszechmocnemu, On sowicie ich wynagrodzi, więcej niż mogliby Go o to prosić. Gdyby się ktoś zapytał: Jaką nagrodę da im Ojciec jeżeli utrzymają swe posłuszeństwo? Odpowiadamy: Jak sądzimy, podczas Tysiąclecia nie otrzymają oni żadnej specjalnej nagrody za swą służbę, ale myślimy, że z Boskiego punktu widzenia, służba ich będzie zasługiwała na nagrodę, którą On będzie chętny im dać. To wydaje się być Jego metodą postępowania ze Swymi wiernymi sługami. Choć nasz Pan Jezus rozkoszował się czynieniem woli Ojca, Bóg Go wynagrodził. Nasz Bóg jest łaskawy!

Nie możemy pomyśleć o jakiejkolwiek większej nagrodzie, niż obdarzenie duchową naturą tych wiernych Starożytnych Godnych. Dawno temu już udowodnili swą wierność przez wybranie cierpień a nie folgowaniu sobie w grzechu. Jednakże nie ma nic w Piśmie Świętym co by wyraźnie mówiło, że oni kiedykolwiek będą uczynieni duchowymi istotami. Cokolwiek byśmy nadmienili o tym przedmiocie, jest czystym wnioskowaniem.

PRZYSZŁA NAGRODA WIERNYCH KSIĄŻĄT

Część dowodu prowadzącego do wniosku, że Starożytni Godni staną się uczestnikami duchowej natury i członkami klasy Wielkiej Kompani jest zbudowana na fakcie, który zdaje się być obrazowo reprezentowany przez pokolenie Lewiego. Fakt, że to pokolenie nie miało dziedzictwa w ziemi zdaje się sugerować, że Starożytni Godni nie będą mieć ziemskiego dziedzictwa. Możemy myśleć, że ich wywyższenie do bycia książętami na całej ziemi (Ps. 45:16) będzie sowitą nagrodą, lecz zważywszy na to, że Bóg da duchową naturę Wielkiej Kompanii, która nie przeszła przez sroższe doświadczenia niż Starożytni Godni, i o tyle o ile najniższa forma życia na duchowym poziomie jest wyższa od najwyższej formy życia na ludzkim poziomie, wynika, że Wielka Kompania otrzymałaby z rąk Pana większe błogosławieństwa niż Starożytni Godni.

Ponieważ Niebiański Ojciec upodobał sobie, by urządzić miejsce dla Wielkiej Kompanii na duchowym poziomie i ponieważ działa On według pewnych ogólnych zasad sprawiedliwości, jesteśmy skłonni myśleć, że może mieć On coś więcej dla Starożytnych Godnych niż to, co przypadnie reszcie rodzaju ludzkiego. Tak dalece na ile jesteśmy zdolni pojąć, członkowie Wielkiej Kompanii nie okazali się wierniejsi Ojcu niż byli Starożytni Godni. Kiedy Abraham został powołany, by ofiarować swego syna Izaaka, okazał on większy stopień wiary niż będzie wymagany od Wielkiej Kompanii.

Ponadto w 1 Moj. 17:8 Bóg powiedział do Abrahama:„Dam też tobie i nasieniu twemu po tobie ziemię, w której teraz jesteś gościem, i wszystką ziemię Chananejską w osiadłość wieczną; i będę Bogiem ich.” Dwa tysiące lat później św. Szczepan powiedział, że Bóg nigdy nie dał Abrahamowi nawet stopy ziemi, którą mu obiecał (Dz. Ap. 7:5). Ale wzmiankował On, że Abraham jeszcze otrzyma tę ziemię i potem pozostawi ją jego potomstwu. Jeżeli ziemia ma być dana Abrahamowi i jego pomocnikom, a następnie będzie pozostawiona jego nasieniu i całej ludzkości, myśl zdawałaby się sugerować, że Starożytni Godni przejdą do duchowej natury.

Ta sama myśl zdaje się być zobrazowana w Objawieniu. Przy końcu tysiąca lat szatan będzie rozwiązany, aby wyszedł i wypróbował ludzkość znajdującą się na ziemi, by okazała, do jakiego stopnia ich serca są wierne Bogu i zasadom sprawiedliwości. W wyniku tej próby niektórzy odpadną (Obj. 20:7-10).

Czytamy: „I wstąpili na szerokość ziemi, i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane. Ale zstąpił ogień z nieba od Boga z nieba i pożarł je” (Obj. 20:9). „Miasto umiłowane” to Nowe Jeruzalem, Kościół w chwale, a nie Kościół w ciele. Bunt wszczęty przez szatana będzie nie tylko przeciw książętom ziemi, ale także przeciwko Chrystusowi.

Do tego czasu ludzie osiągnąwszy doskonałość organizmu i mocy, będą okazywać stanowczość poprzez otoczenie obozu świętych. Z pewnością nie może być tu mowy o kościele ponieważ istoty ludzkie nie mogą zaatakować niewidocznych istot duchowych, a takimi kościół wtenczas będzie. Tak jak w Wielkiej Brytanii społeczeństwo udało się do Parlamentu, aby protestować, tak zbuntowana frakcja ludzkości będzie protestować przeciw swym wiernym książętom. Wyobrażamy sobie, że słyszymy ich mówiących: „Już czas, by ten rząd był oddany nam. Nie chcemy, byście pozostawali dłużej u władzy.” Buntując się przeciwko ziemskiej fazie królestwa Mesjasza, buntują się oni przeciwko Panu. W konsekwencji, boski osąd ich pochłonie – „ogień z nieba.”

Ponieważ taki bunt ma powstać przy końcu Wieku Tysiąclecia, i ponieważ ludzkość w tym czasie osiągnie doskonałość, odłączenie Starożytnych Godnych od reszty świata zdaje się sugerować, że Bóg ma jakiś specjalny zamiar względem nich. Wyraz obóz, sam w sobie sugeruje, że ich stan jest tylko tymczasowy i Bóg ma dla nich zachowane lepsze rzeczy.

Jeżeli nasze przypuszczenie, że Starożytni Godni osiągną pewnego dnia duchową naturę okaże się prawdziwe, to możemy bez wahania zrozumieć, że nie będą musieli umierać w celu osiągnięcia tego poziomu egzystencji. Jeżeli ci członkowie ciała Chrystusowego, którzy żyją w czasie Jego wtórej obecności mogą być przemienieni „momentalnie w mgnieniu oka”, w taki sposób również Starożytni Godni mogą otrzymać swą przemianę. Jeżeli w ten sposób byliby przemienieni z poziomu ludzkiego na duchowy, to wymieniliby doskonałą ludzką naturę na doskonałą duchową naturę, jako nagrodę za wierność w służbie Pana.

CHWAŁA PAŃSKA CHWALEBNĄ AMBICJĄ W KRÓLESTWIE

Pod dobroczynnymi rządami Królestwa, możemy być pewni, że zarządzenie Pańskie będzie sprawiedliwe – będzie sprawiedliwą szansą dla każdego z rodzaju ludzkiego. Jest słusznym przypuszczać, że ogólne zarysy odnoszące się do ziemi wyłożone w Piśmie Świętym będą przestrzegane. Jest napisane: „ziemię dał synom ludzkim” (Ps. 115:16). Rodzaj ludzki jako całość, będzie posiadał ziemię. Bóg nie uczynił żadnych zastrzeżeń. Każdy człowiek będzie miał udział we wspólnocie.

Zmiany nadchodzić będą stopniowo. Będą istniały nierówności umysłu i ciała, ale Królestwo te różnice wyrówna. Zawsze istnieć będzie jakaś motywacja do czynu. Będzie to albo pewnego rodzaju zapał, czy też pewnego rodzaju karanie by pomóc ludziom. Pan pobudzi tych, którzy będą chętni współpracować w rozwoju, a nałoży smaganie i karanie by pomóc tym, którzy nie będą pobudzeni. Tak nagrody jak i kary będą stosowane w Tysiącleciu.

Patrząc wstecz na historię świata, widzimy, że samolubstwo było wielkim złem, ale w tym samym czasie dokonało cudów. Gdyby nie ambicja i chęć gromadzenia, człowiek nie stałby daleko wyżej od zwierząt. Powinniśmy dlatego uważać te przymioty za wielkie błogosławieństwa, o ile są doskonale używane. Pod rządami Królestwa wszelkie możliwe błogosławieństwa umysłu i ciała będą dane posłusznym tak, aby skłonności samolubne były usuwane przez bardziej chwalebne ambicje niż istniejące obecnie. W miarę rozwoju umysłu i ciała, standardy ludzkości będą się podnosić, a samolubstwo będzie coraz bardziej uważane za godne pogardy. Kiedy doskonałość zostanie osiągnięta, wszystko będzie czynione raczej dla chwały Pana, niż dla ziemskiego imienia i sławy.

Stopniowo cała ludzkość przyjdzie do społeczności z królestwem, i pośrednio zwiąże się z samem królestwem. Tak jak jakikolwiek dobry człowiek pomaga rządowi, tak wszyscy ludzie będą błogosławieni na ile uznają i podtrzymają Boskie zarządzenia. W ten sposób Królestwo będzie się rozszerzać przez tysiąc lat, nie tylko od jednej osoby do drugiej, ale stopniowo wstecz do zupełnej doskonałości. Czytamy: „A ku rozmnożeniu tego państwa i pokoju, któremu końca nie będzie” (Iz. 9:7). Ono pokona wszystko, nic go nie powstrzyma. Kiedy już wszelkie zło zostanie zniszczone, każde stworzenie na niebie i na ziemi będzie słyszane chwalące Boga (Obj. 5:13). Każde kolano się zegnie i każdy język wyzna (Filip. 2:10, 11) a Królestwo Jego będzie bez przeciwnika „od rzeki aż do kończyn ziemi” – Ps. 72:8.

PRZYSZŁE DZIEŁO CHRYSTUSA

Po ukończeniu się tysiąca lat, Królestwo ustanie w tym znaczeniu, że Chrystus odda zwierzchnictwo Ojcu (1 Kor. 15:24). To jednak nie będzie oznaczać, że prawo i porządek będą lekceważone, tak jak było w czasie panowania grzechu i śmierci. Królestwo Mesjańskie do tego czasu pomoże ludzkości podnieść się z upadłego stanu i dlatego jest Boskim zamiarem, aby Mesjasz oddał to poddane Królestwo, by mogło ono złączyć się z Królestwem wspaniałego Jehowy i częścią będzie odtąd na wieki.

Sprawiedliwość będzie wówczas panować. Miłosierdzie nie będzie dłużej wymagane, a Ojciec niebieski nie będzie wówczas obrazowany jako miłosierny Król dla swoich stworzeń. Ludzie do tego czasu będą doskonali i nie będą potrzebować miłosierdzia, i będą chętni, by wypełniać wszelkie wymagania Boskiego rządu, a czyniąc to będą błogosławieni.

Zakończywszy dzieło odrodzenia ludzkości do poziomu ludzkiej doskonałości, nasz Pan i Kościół nie pozostaną bez zajęcia. Nasz Pan, według Pisma Św. pozostanie po prawicy Majestatu na wysokościach – następny po Ojcu. Kiedy Pan odda zwierzchnictwo nad ziemskimi sprawami, On znowu zajmie stanowisko pomocnika administratora wszechświata, w kontakcie z Niebieskim Ojcem.

Nie powinniśmy jednak przypuszczać, że Ojciec i Pan będą zajęci wysłuchiwaniem, decydowaniem i wymierzaniem sprawiedliwości. Nic podobnego nie będzie potrzebne. Będzie taka równowaga, że nie będzie potrzeby decydować. Rząd wszechświata sprawowany będzie tak gładko jak gdyby praktycznie nie było głowy, a jednak Głową będzie sam Jehowa. Następnym we władzy po Ojcu będzie Syn, a następnym po Synu będzie kościół. Jakie dzieło będzie czynione od owego czasu nie jest nam objawione, tylko w bardzo nieokreślony sposób.

Za pomocą teleskopu, zrozumieliśmy, że stałymi gwiazdami są słońca, z których każde zdaje się mieć własny system planetarny. Rozsądnym dla nas wnioskiem jest, że jeśli Bóg uczynił tą ziemię planetą, aby była zamieszkana, to wszystkie inne planety będą także kiedyś zamieszkane, oraz, że będą one zobowiązane wobec Niebieskiego Ojca jako część Jego wspaniałego wszechświata. Tak dalece na ile możemy zrozumieć, moc Boża niema granic. Kiedy rozważamy o setkach tysięcy milionów słońc i planet, których ludzki umysł pojąć nie może, wtedy słusznie możemy przypuścić, że praca Chrystusa będzie bez końca, oraz że pewna taka praca dla stworzeń jeszcze nie narodzonych będzie ich błogosławionym przywilejem na całą wieczność. Podziwiamy ze zdumieniem wielkość dobroci Bożej wobec nas. Bóg podniósł nas z naszego niskiego stanu i wyniesie do przyszłych nieskończonych chwał tych wiernych, którzy swe powołanie i wybranie do chwały czci i nieśmiertelności uczynią pewnym.

================

— 15 lutego 1913 —