R5185-56 Napomnienie św. Piotra dla starszych

Zmień język 

::R5185 : strona 56::

NAPOMNIENIE ŚW. PIOTRA DLA STARSZYCH

„Uniżajcie się (…) pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego” – 1 Piotra 5:6

Lud Boży, który otrzymał Boską łaskę i znajomość Boskiego planu ma pewne ambicje, które są słuszne i właściwe i powinny być właściwie używane, regulowane i zarządzane. Nikt nie powinien żyć bez chwalebnych ambicji. Nie możemy sobie wyobrazić, by Bóg nie posiadał ambicji. Kto posiada jej mało, lub nie ma jej wcale przechodzi przez życie jak przez labirynt, osiągając niewiele dla siebie i drugich, zwykle ponosząc porażki we wszystkich swoich przedsięwzięciach.

Istnieją jednak ambicje szlachetne i niegodziwe. Niektórzy mają ambicję by stać się kimś wielkim lub sławnym. Inni mają ambicję by rządzić, jeszcze inni pragną bogactwa, społecznego wyróżnienia, tytułów lub zaszczytów wśród ludzi. Wszystkie one są samolubnymi ambicjami, ale są to siły, które poruszają dzisiejszym światem – w biznesie, w kręgach społecznych, politycznych a nawet w kręgach religijnych. Są to złe ambicje, i choć nie wszystkie muszą skutkować złem, to jednak wszystkie są samolubne i skłaniają do zła. Wielu ludzi jest kuszonych w kierunku samolubnych ambicji by czynić rzeczy, których nie pochwala ich sumienie.

Chrześcijanin wystawił przed sobą najszlachetniejszą ambicję, jaka jest możliwa. Bóg powołuje ze świata lud dla swego imienia. Przed nimi wystawia On najwznioślejszą ambicję. Są oni zaproszeni do stania się współdziedzicami z Jezusem Chrystusem, naszym Panem. Jest to ambicja, która inspiruje ich do rozwijania wszystkich wyższych przymiotów umysłu i charakteru, w celu przygotowania się do społeczeństwa, przyjaźni i wspólnoty z Ojcem Niebieskim i naszym Panem. Starajmy się mieć tę wysoką ambicję zawsze przed nami, jako zachętę do jak najpilniejszego słuchania Słowa Bożego.

Ci, którzy w taki sposób postępują są przyjemnymi Ojcu. On ma wielkie dzieło do wykonania i szuka ludu do wykonania tego dzieła. Chrystus Jezus jest Głową tego wielkiego dzieła, a Jego królestwo ma rządzić i błogosławić świat, aby w przyszłych wiekach Bóg mógł okazać obfite bogactwo Jego łaski w swojej dobrotliwości wobec nas (Efez. 2:7). Ci, którzy doceniają to wysokie powołanie, pragną znaleźć się tam, gdzie zaprosił ich Bóg. Ci, którzy nie dbają o to, co zaoferował Bóg lub nie chcą zastosować się do wymagań, nie powinni ubiegać się o tę nagrodę.

Ci, którzy mają niebiańskie ambicje nie powinni zapominać, że mają skarb nowej natury w glinianych naczyniach. Chwalebną ambicją tej klasy jest służenie jedni drugim i budowanie jedni drugich w najświętszej wierze. Oblubienica ma się przygotować (Obj. 19:7). Dlatego mają się oni starać, by przygotować samych siebie i pomagać innym z drogiej rodziny Bożej.

NIEBEZPIECZEŃSTWO ZWIĄZANE ZE STARSZEŃSTWEM

Pragnienie urzędu biskupa, pasterza, jest dobrą ambicją (1 Tym. 3:1). Kto odpowiednio przykłada się do bycia pasterzem stada, nie będzie miał czasu na inne sprawy. Ci, którzy zostali powołani na stanowisko starszych spomiędzy ludu Pana, powinni uważać to za zaszczyt i przywilej od Pana. Powinni oni bardzo uważać, by nie szukać tego stanowiska dla sprośnego zysku, ale z ochotnym umysłem (1 Piotra 5:1-4). Dążąc do tego stanowiska każdy powinien pamiętać, że związane jest ono z zagrożeniem rozwoju pychy i sięgania po władzę.

Ci, którzy posiadają wysoki przywilej służenia jako bracia starsi powinni obserwować siebie, by się upewnić, że nie panują na Bożym dziedzictwem. Powinni pamiętać, że nie są głównym pasterzem, a jedynie podpasterzami. Gdyby któryś panował nad stadem, przyniósłby szkodę sobie oraz Kościołowi, gdyż czyniąc to pielęgnowałby w sobie ducha pychy.

Św. Piotr mówi nam, że „Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje” (1 Piotra 5:5). Dlatego ten, kto w pełnieniu służby Bożej jest pokorny, jego postępowanie nie tylko będzie korzystne dla zgromadzenia, lecz jest to jedyny sposób, przez który można osiągnąć stanowisko w Królestwie. Starszeństwo jest zacnym urzędem, z którym związane są nie tylko wspaniałe przywileje, ale także wielkie pokusy i niebezpieczeństwa. Św. Jakub mówi: „Niechaj (z) was niewiele będzie nauczycielami, bracia moi! wiedząc, że cięższy sąd odniesiemy” – Jak. 3:1.

Apostoł napomina by starsi wykonujący potrzebną pracę uniżali się „tedy pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego.” Wszystko jest czynione potężną mocą Bożą, przez którą sprawia, że wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu. Nie możemy wtrącać się do woli Bożej. Możemy pozwolić pysze lub głębokiemu pragnieniu zatrzymać nasz postęp, ale nie możemy zatrzymać Boskiego Planu.

Wszyscy pragniemy szukać najlepszego sposobu służenia innym i jednocześnie pragniemy otrzymać wspaniałą nagrodę. Św. Piotr pokazuje nam tę drogę – „uniżajcie się”. Jak wyraził to poeta:

„Dotknąć tego się lękam,
Czego nie zna ma ręka”.

Taki duch sprawi, że będziemy obawiać się rozwinięcia w sobie jakiejkolwiek pychy, napuszoności lub pragnienia panowania nad innymi. Uniżamy się więc i pamiętamy, że Bóg będzie szczególnie błogosławić bardziej pokornych i ufających Panu, a w słusznym czasie wywyższy ich – przy drugim przyjściu naszego Pana.

Niekiedy rzeczywiście pokorni z ludu Pańskiego mogą być mniej cenieni w Kościele niż ci, którym brak tego ważnego przymiotu charakteru. Ogólną tendencją pomiędzy ludźmi jest czołobitność. Wolą oni kogoś, kto będzie nimi poniewierał, zamiast kogoś łagodnego i skromnego. Dlatego mogą nas nie lubić. Nie mamy jednak szukać tego, co w nas lubią najbardziej. Mamy raczej pamiętać, że mamy służyć Panu na Jego sposób, a w oczach Pańskich odpowiadamy przede wszystkim za nas samych. Mamy uniżać się pod mocną ręką Bożą, aby mógł nas wywyższyć we właściwym czasie.

PYCHA ZE ZNAJOMOŚCI PRAWDY JEST SZKODLIWA

Te wszystkie sprawy pokazują nam, że naszą właściwą postawą jest pokora. Uczuciem naszych serc nie powinna być pycha, ale cichość, pokora i wierność.

Pycha rodzi się z samolubstwa. Samolubny duch chciwie zagarnia sobie możliwie jak najwięcej rzeczy, które uważa za dobre i wartościowe – bogactwo, wiedzę, cześć, sławę i wyróżnienie pomiędzy ludźmi. Stopień powodzenia w zdobyciu tych skarbów prowadzi samolubną duszę do uczucia samozadowolenia, niezależności i obojętności na dobro innych. Duch ten stopniowo ale szybko przeradzając się w arogancję i pewną siebie wyniosłość, będzie stale dojrzewał z każdym przebłyskiem doczesnego powodzenia. W miarę dojrzewania samolubstwa, pęcznieje ono do absurdalnych rozmiarów, ma upodobanie w wychwalaniu siebie i napawa się swoim wyimaginowanym znaczeniem oraz wartością uznania i chwały.

O ile prostszą i mądrzejszą jest droga pokory! Pokorny duch nie szuka swoich rzeczy, nie nadyma się, nie próbuje spekulować na podstawie zawyżonych wartości, nie myśli o sobie wyżej niż powinien, lecz trzeźwo. Swoich umiejętności i osiągnięć nie ocenia zbyt wysoko, ani zbyt nisko. Pokora stara się zawsze sprawy załatwiać na solidnych podstawach, więc i w swoich zabiegach o prawdziwą chwałę Boskiego uznania i Jego łaski postępuje zgodnie z prawem.

Wielu posiada skłonność do chełpienia się prawdą, tak jakbyśmy sami ją stworzyli. Jakie to głupie! Żaden z nas nie stworzył prawdy. My tylko pozbyliśmy się niektórych błędów, które poprzednio zaślepiały nasze oczy. Prawda jest Boża. On pozwolił nam wyjrzeć z ciemności ignorancji oraz przesądów i ujrzeć prawdę Jego planu. Jeśli człowiek zobaczywszy piękny obraz, później pyszniłby się z tego, tak jak gdyby on go namalował, to powiedzielibyśmy: „Głupi człowieku! Nie stworzyłeś tego obrazu. Ty tylko na niego patrzyłeś. Nie masz podstaw by się nim szczycić.”

Nie stworzyliśmy żadnej części Boskiego Planu Wieków. Gdybyśmy tego próbowali to ponieślibyśmy klęskę. Postawa naszego umysłu powinna więc być taka: „Chodź, pokażemy ci, co Bóg przygotował i przedstawił”. Takim sposobem będziemy chwalili Boga i pomagali innym. W jakim stopniu manifestujemy pychę i wyniosłość w prawdzie, w takim stopniu szkodzimy sobie i drugim. Świat powie: „My mamy tak samo zdolnych doktorów teologii w naszych wyznaniach, jakich wy macie – tak samo mądrych by uczyć nas prawdy”.

Naszym właściwym postępowaniem jest więc pokazanie na samym początku że mamy właściwego ducha – pokornego, uniżonego ducha naszego Mistrza. Bóg pozwala nam dojrzeć w Swoim Słowie rzeczy, na które nadszedł czas, aby je oświecił. Piękny obraz znajdował się tam zawsze, lecz chmury i ciemności tak go przyćmiły, że nie mogliśmy dostrzec jego piękna. Teraz światło jest włączane i jak wyraził to poeta:

„Cudowne rzeczy widzimy w Biblii”

Zamiast pewności siebie, mądrość dyktuje, aby nie ufać sobie, pamiętając o swoich słabościach i niedoskonałościach oraz odpowiednio do tego wzbudzenie w sobie większej czci do Boga i polegania na Nim, co wzmocni nas bardziej niż cokolwiek innego i uzdolni nas do unikania zła wynikającego z naszego upadłego stanu.

Rzeczywiście, nie jest łatwą rzeczą kroczyć ścieżką pokory, stale sprawdzać ludzkie aspiracje i utrzymywać ofiarę na ołtarzu, aż do zupełnego jej strawienia. Tak jednak mamy sprawować nasze zbawienie do Boskiej natury z bojaźnią i ze drżeniem. Inaczej nie okazalibyśmy się godnymi nagrody obiecanej wiernym zwycięzcom uważnie kroczącym śladem naszego błogosławionego Przewodnika, który był cichy i pokornego serca – Filip. 2:8, 12.

Gdy jesteśmy tak pokorni i wierni, Pan czyni nas Swymi wybranymi naczyniami, do noszenia Jego Imienia drugim. W ten sposób opróżnieni ze swego, a napełnieni Jego duchem i prawdą, możemy iść dalej silni w Panu Zastępów i w Jego potężnej mocy dzielnie służyć jako żołnierze krzyża.

=============

— 15 lutego 1913 —