R5329-309 Do zwycięstwa potrzebna jest dobra odwaga

Zmień język 

::R5329 : strona 309::

Do zwycięstwa potrzebna jest dobra odwaga

„Wzmacniajcie się, a posili Bóg serca wasze, wszyscy, którzy nadzieję macie w Panu” – Ps. 31:25

Pismo Święte w wielu miejscach zachęca Pański lud, aby był pełen wiary, nadziei i ufności. Spoglądając na świat widzimy potrzebę takiej zachęty. Większość ludzi tego świata są pełni bojaźni, niepewności, nieufności i zmartwień. Z powodu takiego stanu rzeczy, ludzie nie umieją odpowiednio wykorzystać nastręczających się sposobności. Oni wiedzą, że z wszystkich stron czyhają na nich zasadzki grzechu i różne zawody i z tego powodu stają się nieufni i bojaźliwi.

Pański lud wszedł do bliższej społeczności z Bogiem, za co Bóg obiecuje mu, zaopiekować się w szczególniejszy sposób wszystkimi ich sprawami. Przeto oni mają pokładać swą nadzieję w Panu i ufać Jemu. Mają baczyć na wszystko, co On powiedział i wzmacniać się myślą, że sprawy ich znajdują się pod Jego nadzorem.

Boży lud opuścił świat i zaciągnął się pod sztandar Pana Jezusa Chrystusa – sztandar sprawiedliwości, prawdy, świątobliwości i opozycji dla grzechu i onego Nieprzyjaciela. Tacy zostaną osaczeni przez różnych potężnych wrogów. Szatan sam wystąpi przeciwko nim i będzie starał się im sprzeciwiać, jak sprzeciwiał się wszystkim Boskim planom. On nie mógł bezpośrednio zaatakować Pana, ale mógł atakować Boskie plany, oraz tych, co wierzą w Boga. On był tym, co przyczynił się do rozruchów zamieszania i prześladowania za czasów Pana, a później wzniecał prześladowanie przeciwko Pańskiemu ludowi.

Szatan nie czynił tego wszystkiego sam osobiście, ale przez swych zwiedzionych sług. On zawsze sprzeciwia się sprawiedliwości i wszystkim, którzy miłują sprawiedliwość. Z tego powodu Pański lud potrzebuje dużo odwagi i męstwa; gdyby pozwolił onemu Przeciwnikowi przytłumić ich męstwo, to wnet wyparłby ich z tej walki zupełnie. Cofający się żołnierz nie jest nic lepszy od tego, co wcale nie przystąpił do boju. Zamiast tracić odwagę, mamy raczej powierzyć nasze doczesne sprawy naszemu Ojcu i ufać Jemu, że on rozpostrze nad nami Swoją opiekę i sprawi, że wszystkie rzeczy będą dopomagać ku dobremu tym, co „według postanowienia Jego powołani są”.

Oprócz onego Przeciwnika, sprzeciwia nam się jeszcze ogólny duch tego świata. Cały świat uznaje nas głupimi za to, że myślimy, iż Bóg ma nad nami szczególniejsza opiekę i że miłuje nas. Ludzie światowi mówią nam: Przecież Bóg stworzył cały świat, tysiące Aniołów i wszystko. Jakże tedy możecie mniemać, że On ma szczególniejsze zainteresowanie w nas? Tacy mówią, że jeśli jest Bóg, to jest On tak wielki, a my, w stosunku do Niego, tak mali, że On nie może na nas zwracać żadnej uwagi. Takim sposobem chcą oni zagasić naszą wiarę. Takie jest uczucie świata, choć nie zawsze jest ono wypowiedziane słowami. Przeto kiedykolwiek wchodzimy w bliższy kontakt z ludźmi światowymi, czujemy jakoby na naszą wiarę i ufność ku Bogu, wkładano mokre prześcieradło, choćby oni nawet do nas nic nie mówili. Musimy się więc wzmacniać i pokładać swą nadzieję w Panu, jak to nasz tekst mówi.

Oprócz tych dwóch wyżej przytoczonych wrogów, mamy jeszcze trzeciego, którym jest nasze własne ciało. Każdy z nas ma w sobie, w swoim własnym ciele, przeciwnika. Pismo Święte przedstawia nam, że w chwili gdyśmy oddali samych siebie Bogu i gdy On udzielił nam Ducha Świętego, zaszła w nas pewna zmiana i staliśmy się jakoby zarodkiem nowej duchowej istoty. Zarodek ten ma się rozwijać w śmiertelnym ciele naszym aż do chwili zmartwychwstania, kiedy to mamy przejść z ziemskich do Niebiańskich warunków. „Bywa wsiane ciało w skazitelności, a będzie wzbudzone w nieskazitelności; bywa wsiane w niesławie, a będzie wzbudzone w sławie; bywa wsiane w słabości, a będzie wzbudzone w mocy; bywa wsiane ciało cielesne, a będzie wzbudzone ciało duchowe” – 1 Kor. 15:42-44.

Dokąd jesteśmy w ciele mamy wszystkie popędy ciała, lecz jako Nowe Stworzenie wydziedziczyliśmy takowe; albowiem odwróciliśmy się od grzechu. Ziemskie korzyści i nadzieje zamieniliśmy na niebieskie. Przez codzienne doświadczenia, Bóg próbuje naszą wierność. Przeto musimy dołożyć wszelkich starań, aby ciało nasze przemóc i mieć nad nim kontrolę. Na pokonanie różnych grzesznych skłonności ciała, potrzeba nam dosyć siły; a jeszcze więcej potrzeba jej, aby po przełamaniu i

::R5330 : strona 309::

zwyciężeniu różnych słabości cielesnych, móc jeszcze zmusić swe ciało do ofiary, do wyrzeczenia się rzeczy ziemskich i do służenia Panu. Powtarzamy, że na to potrzeba wielkiej siły, przeto o swej własnej mocy dokonać tego byśmy nie mogli.

INNEGO RODZAJU MOC

Jesteśmy tedy zachęcani, aby zaufać Panu, oraz zapewnieni, że „wszystko możemy w Chrystusie, który nas posila” (Filip. 4:13). Jego moc i łaska jest dostateczna dla nas. Z naszej jednak strony musimy wynałożyć całą naszą siłę, skłonić naszą nadzieję – wszystkie władze, jakie tylko do walki tej mogą być zaangażowane – aby tylko odnieść pewne zwycięstwo. Przy takim wysiłku Pan doda nam potrzebnej łaski, abyśmy mogli okazać się zwycięzcami. Nie znaczy to, że osoba tak zasilona, będzie mogła wieść życie doskonałe. Przeciwnie, ona może się potknąć od czasu do czasu, ale Pan ją poprowadzi nadal i przy Jego kierownictwie, będzie uczyć się korzystnych lekcji nawet ze swoich mimowolnych upadków.

Niektórzy, będący silniejszej wiary i nadziei, mając swój umysł całkiem zwrócony na Pana, idą naprzód śmiało i odważnie. Takich można nazwać mocnymi, w tym znaczeniu, że mają wytrwałość, męstwo i odwagę. Do naszego tekstu możemy dołączyć także i tę myśl, że kto położy swą nadzieję w Panu, będzie wzmocniony, czyli otrzyma odpowiednią siłę i odwagę.

Jest odwaga, która rodzi się z pychy. Jej uczuciem jest: Nie ustępuj przed niczym. Nie dozwól, aby ktoś inny miał ciebie prześcignąć. Taką odwagą powodowani, żołnierze podczas boju starają się wyprzedzać jeden drugiego, aby tylko popisać się jakim bohaterskim czynem i uzyskać pochwałę od swych towarzyszów i od wyższej władzy. Oni potrzebują czegoś do inspiracji – pożądania sławy, miłości ojczyzny, podniosłej muzyki, itp. – przez co byliby zachęceni do zaryzykowania swego życia lub do odebrania życia drugim. Takiego rodzaju odwaga daje żołnierzom zwycięstwo w boju, pomimo, że motywy budzące taką odwagę, nie są wcale godziwe.

Natomiast odwaga oparta na dobrych zasadach i na wierze w Boga, nie odznacza się szumną brawurą, ale jest to odwaga szlachetna i przyjemna Bogu. Jej źródłem jest zrozumienie, że Bóg obiecał uczynić nas współdziedzicami z Jego Synem w Jego

::R5330 : strona 310::

Królestwie i że patrzy, czy my okażemy się być godni tej obietnicy. On doświadcza nas, abyśmy mogli dowieść naszej wierności. Takiej odwagi potrzeba nam także i na to, abyśmy sprawy nasze umieli sprawować we właściwy sposób.

NAPOMNIENIE STOSOWNE DO WSZYSTKICH

To napomnienie dotyczy każdego, bez względu, na jakim stanowisku ktoś się znajduje. Ono byłoby stosowne nawet dla króla na tronie – bo i król powinien mieć dosyć odwagi do czynienia tego, co słuszne – zgodne z Pańską wolą. Taka odwaga mówi nam: Czyń twoją powinność, cokolwiek jest Pańską wolą względem ciebie. Miej nadzieję w Panu, choćby nawet motywy twoje były źle zrozumiane przez ludzi. Mamy mieć odwagę stanąć po stronie sprawiedliwości, bez względu czy nagroda za to spotka nas w tym życiu, czy dopiero w przyszłym.

To upomnienie stosuje się także do kupca, o ile jest Chrześcijaninem. Jego światowi przyjaciele może powiedzą: Postępując uczciwie nie będziesz miał powodzenia w interesie. Nie będziesz mógł twego interesu odpowiednio ogłaszać. Jeśli będziesz zawsze mówił prawdę, ludzie nie będą cię popierać; pójdą raczej tam, gdzie mówiona jest blaga i kłamstwo. Jeśli kupiec usłucha takich doradców, zrobi lepszy interes, lecz przegra w najważniejszej sprawie życia, straci oną wielką Nagrodę.

Ta sama zasada stosuje się także do zwykłych pracowników – mianowicie, oni także mają stać w obronie słuszności i bez bojaźni mówić prawdę. Nie znaczy to, że robotnik Chrześcijanin ma w każdej sprawie zająć wrogie i przeciwne stanowisko od wszystkich innych, ale gdzie rozchodzi się o zasadę, ma on po wszechstronnym rozważeniu danej sprawy, stanąć po stronie słuszności i powiedzieć: Moja myśl odnośnie tej rzeczy jest taka a taka i ja czuję się w obowiązku podtrzymać to moje stanowisko. Ja rozumiem, że każdy z was ma wolność i obowiązek postępować tak jak mu jego sumienie dyktuje, ja zaś zadowolę się tym, co uważam, że jest moją powinnością, nie starając się zniewalać któregokolwiek z was. Za wszelką jednak cenę trzymać się będę zasady. Mam nadzieję, że nie będę przez was źle zrozumiany, że nie posądzicie mnie, iż zamiarem moim jest sprzeciwiać się wam i przekręcać sprawę na swój sposób. Ja mam swoje prawa i sumienie, a wy macie swoje. Staram się tylko powiedzieć wam, co ja muszę czynić, aby być w zgodzie z moim rozsądkiem i sumieniem. Wy zaś musicie postępować według waszego rozsądku i sumienia.

Tym sposobem nawet człowiek przeciwnego zdania poznałby, że ten, co tak mówi, ma zdrowe przekonanie i dobrą odwagę. Ta zasada może być zastosowana do każdego, choćby zajmował jak najskromniejsze stanowisko – do zwykłego robotnika, do praczki – w ogóle do wszystkich.

ODWAGA W PROPORCJI DO WIARY

W życiu każdego przytrafiają się większe i mniejsze doświadczenia i trudności. Przeto każde dziecko Boże ma sposobność okazania odpowiedniej odwagi i to jest właśnie, czego Pan sobie życzy. On chce widzieć w nas taka odwagę, która by uczyniła z nas zwycięzców. Tylko zwycięzcy otrzymają miejsce w Królestwie. Kto nie ma odpowiedniej odwagi, ten w Królestwie się nie znajdzie. Stąd napomnienie naszego tekstu: WZMACNIAJCIE SIĘ, BĄDŹCIE ODWAŻNI; bo przez to dowiedziecie waszej wiary Panu. Kto wierny jest Panu i ma w Nim nadzieję, będzie odważnym w proporcji do swojej lojalności i wierności.

Takiego rodzaju odwaga nie opuści nas w żadnych warunkach. Na przykład, nasz Pan powiedział Swoim uczniom, przy pewnej okazji: „Przed starosty i przed króle wodzeni będziecie dla mnie […] ale gdy was podadzą, nie troszczcie się, jako i cobyście mówili, albowiem wam dano będzie onejże godziny, cobyście mówili” (Mat. 10:18,19). Jakiekolwiek warunki mogą powstać, Pański lud będzie zachowywać się spokojnie i odważnie, w zupełności polegając na Boskiej mocy. W greckim tekście myślą tych słów Jezusowych zdaje się być: Nie trwóżcie się, gdy przed królów i sędziów wodzeni będziecie.

Sposób, w jaki Bóg da nam usta i mądrość, może być różny, stosownie do okoliczności – czasem przez nasunięcie myśli przez kogo innego; czasem przez usłyszenie świadectwa drugiego; lub też przez przypomnienie sobie pomocnego tekstu Pisma Świętego; lecz główną myślą tego jest, że ufność nasza polega na Panu, przeto nie potrzebujemy się niczego obawiać.

Słowa te wypowiedział nasz Pan do Swych uczni – ludzi prostych, nieuczonych. W takich, wodzenie ich przed króle, starosty i sędziów, budziłoby dobrze zrozumiały nam i całkiem naturalny niepokój. Myślą niepokojącą ich byłoby, w jaki sposób oni mają się wyrażać? Co mają odpowiedzieć tym wielkim osobom – tym uczonym mężom! Uczniowie Pana byli wielce uniżonego ducha, więc w pokorze swej rozumieli swoją nieumiejętność; lecz Pan ich prowadził. Wykształcenie nie było na on czas rzeczą tak ogólną jak jest obecnie. Dziś prawie wszyscy są do pewnego stopnia wykształceni. Przeto zapewnienie Pana przytoczone powyżej, stosowałoby się do nas z mniejszą siłą, aniżeli do uczniów wówczas żyjących.

Gdy jednak znajdujemy się w jakichkolwiek utrapieniach, mamy pamiętać na zapewnienie Pisma Świętego: „Zatacza obóz Anioł Pański około tych, którzy się Go [Boga] boją i wyrywa ich” (Ps. 34:8). Myśl o tym powinna ochłodzić i uspokoić nasz umysł i dodać nam odwagi. Już sama świadomość, że znajdujemy się w tak bliskiej społeczności z Bogiem, jest dla nas wielce zasilającą. Ponadto, zdajemy sobie jeszcze sprawę, że nie jesteśmy dosyć mądrymi, aby rozumieć Boskie względem nas zamiary. Nie wiemy więc w jaki sposób Bóg by chciał, aby ta lub inna sprawa była załatwioną. Przeto mamy się zdać na Jego opatrznościowe kierownictwo.

„WIARA SILNIE UFA JEMU”

Pierwsi uczniowie, znając postępowanie i słowa Jezusa, niezawodnie myśleli sobie: Jezus jest prawdziwie dobrym człowiekiem; Bóg chyba nie pozwoliłby, aby coś złego miało przyjść na Niego. Niezawodnie, że w taki i tym podobny sposób rozmyślali sobie nad tą niewesołą przepowiednią, jaką Jezus wypowiedział względem Samego Siebie. Św. Piotr powiedział Mu: „Tyś jest Chrystus, On Syn Boga żywego” (Mat. 16:16). Jakoż tedy mogli pogodzić się z tą myślą, aby Bóg mógł dozwolić jakąkolwiek przykrość na ich Mistrza? To też uczniowie niezawodnie wnioskowali, że Jezus, przepowiadając o mających Go spotkać cierpieniach i śmierci, używał mowy obrazowej, jak wtenczas, gdy mówił: „Musicie jeść Moje ciało i pić Moją krew”. Gdy więc powiedział im, że Syn Człowieczy będzie ukrzyżowany, mniemali, że jest to jedna z tych zagadkowych mów, których znaczenia oni nie mogli zrozumieć.

To też oni zostali nie mało zdziwieni, zaskoczeni i przestraszeni, gdy Jezus został aresztowany i stawiony przed żydowski Sanhedryn, gdzie zamiast użyć swej mocy i wymowy, On oniemiał i pozwolił, aby na Niego fałszywie świadczono i rzucano różne obelgi. Później stawiono Go przed Piłata. Uczniowie pewno znowu pomyśleli: Teraz Jezus nie będzie więcej milczał, ale zacznie się bronić i obroni się! Przeto znowu zostali zdziwieni i więcej przestraszeni, gdy sprawa nie wyszła tak, jak przypuszczali. My jednak wiemy, ze w Planie Niebiańskiego Ojca była dla naszego Pana taka droga nakreślona. Zachodziła tego potrzeba nie tylko względem Pana Jezusa, iż miał cierpieć, a potem wejść do chwały, ale także względem świata, albowiem według wymagań Sprawiedliwości, zachodziła konieczność złożenia okupu za rodzaj ludzki, a Jezus podjął się go złożyć.

Widzimy więc, że zapewnienie Pana nie znaczyło, że lud Jego będzie zasłaniany przed doczesnymi przykrościami. Jeżeli tedy Jego Mądrość uzna za właściwe dopuścić na nas różne siniaki i upokorzenia, jak dopuściła na naszego Mistrza, to mamy wzmocnić się, a On posili serce nasze, ponieważ w Nim ufamy. Wiemy, że On jest za mądry, aby błądzić, przeto wszystko, co na nas jest dopuszczane, bądź przyjemne lub przykre, musi mieć

::R5331 : strona 311::

swój cel. Jesteśmy wyraźnie zapewnieni, że święci są drogimi w oczach Pana – są jako źrenice ócz Jego; przeto możemy być pewni, że wszystkie rzeczy będą dopomagać ku naszemu najwyższemu dobru.

Z tego wynika, że nie koniecznie mamy spodziewać się, iż w razie stawienia nas przed sędziego lub księcia ziemi, dana nam będzie pewna szczególniejsza zdolność wymowy. Nie koniecznie mamy rozumieć, iż zostaniemy wybawieni od świeckiego potępienia. Należy pamiętać, że te słowa Mistrza stosowały się także do Niego Samego i do Apostołów; a jednak Jezus był sądownie potępiony i ukrzyżowany. Podobnie Apostołowie byli potępieni, więzieni, kilkakrotnie biczowani, a w końcu prawie wszyscy ponieśli męczeńską śmierć.

Jakikolwiek obrót przybiorą nasze sprawy, mamy to przyjąć jako od Pana, bez względu, czy możemy rozpoznać przyczynę tego czy nie. Mamy mieć wiarę i nadzieję, chociaż droga zdaje się być przykra, a sprawy układają się zupełnie inaczej aniżeli spodziewaliśmy się. „Oczekujże Pana, wzmacniaj się, a On utwierdzi serce twoje; przetoż oczekuj Pana” – Ps. 27:14.

====================

— 15 października 1913 r. —