R5358-359 Charakterem podobni do Pana

Zmień język 

::R5358 : strona 359::

Charakterem podobni do Pana

„Ja za nimi proszę […] aby byli jedno […] żeby poznał świat żeś Ty Mię posłał i że ich umiłowałeś, jak i Mnie umiłowałeś” – Jana 17:9,20-23

Przypominamy, że te słowa były wypowiedziane przez naszego Pana onej nocy, w której był zdradzony; prawdopodobnie w drodze, gdy po spożyciu ostatniej wieczerzy w „górnym pokoju”, Pan i uczniowie Jego szli do Ogrodu Getsemane. Ci, za którymi On modlił się, niezawodnie byli Apostołami, a raczej jedenastu z nich w owym czasie; albowiem łącznie z tą modlitwą Pan powiedział: „Strzegłem ich i żaden z nich nie zginął, tylko on syn zatracenia.” Kontekst wszakże pokazuje, że owa modlitwa naszego Pana obejmowała także wszystkich Jego wiernych naśladowców w całym Wieku. Myśl taka ujawnia się w Jego słowach: „Nie tylko za tymi proszę, lecz i za onymi, którzy przez słowa ich, uwierzą w Mię.” Modlitwą Pana było, aby naśladowcy Jego byli jedno, tak jak On z Ojcem byli jedno – aby mogli dojść do podobnej jedności, do jedności umysłu.

Pismo to jest najlepszym dowodem, że Pan Jezus i Ojciec nie są jedno w tym znaczeniu, że stanowią jedną istotę. Jezus nie mógł przecież modlić się, aby wszyscy Jego naśladowcy w Kościele stali się jedną osobą. Jedność, o jakiej jest mowa w tym tekście i w kilku innych, jest jedność woli, zupełna harmonijność woli, jedność celu. Pan powiedział: „wszakże nie moja wola, lecz twoja niech się stanie” (Łuk. 22:42). W taki sposób, On doszedł do zupełnej jedności i harmonii z Ojcem – z Ojcowską wolą, Ojcowskim Planem. Nie było to obopólnym ustępstwem, jak to czasami sprawa się ma pomiędzy ludźmi, gdy każdy robi pewne ustępstwa, wyrzeka się swoich praw itd., aby zjednoczyć się z drugimi.

W traktowaniu ludzkości tego świata, pierwszą troską naszego Pana – zanim jeszcze stał się Zbawicielem świata i Pośrednikiem Nowego Przymierza – było wybranie Kościoła. Dzieło to On wtedy rozpoczynał i w tej najgłówniejszej trosce wypowiadał tę znamienną modlitwę. Jego pragnieniem i modlitwą było, aby wszyscy członkowie Kościoła mieli jedność celu i woli, aby ich wola była zgodna z Jego wolą. W innych miejscach, Pismo Święte wyjaśnia, że do tego można dojść przez stanie się umarłym, w znaczeniu przenośnym, czyli przez zupełne poddanie swej woli pod wolę Bożą.

DWIE PRZYCZYNY ROZTEREK

Mężczyzna lub niewiasta jest tylko tym, czym jest jego wola i co ta wola może zdziałać z ciałem i z jego okolicznościami. A więc, od samego początku naszego uczniostwa, najpierwszym co musimy dopilnować jest, aby być umarłymi pod względem naszej woli, a żywymi w Panu Jezusie Chrystusie. Ci, co do stanu takiego dochodzą, nazywani są Nowymi Stworzeniami. Tacy dostępują Ducha Świętego, co jest dla nich jakoby zapoczątkowaniem nowego umysłu, nowej woli. W proporcji jak dochodzą do tego, w takim też stopniu dochodzą do jedności z drugimi podobnymi Nowymi Stworzeniami.

Jeżeli rozterki zachodzą pomiędzy Pańskim ludem, to są one z braku wierności, albo z braku znajomości. Ci, którzy nie są dosyć wiernymi, będą z czasem odwiani i odejdą. Pan nie życzy sobie zmuszać kogokolwiek do Swej rodziny. On szuka takich, którzy by Go chwalili w duchu i w prawdzie, którzy są wiernymi pod każdym względem. Na wybranie tej klasy Kościoła, On wyznaczył cały Wiek Ewangelii. To dzieło wybierania trwa już dziewiętnaście stuleci; a wybranych ma być tylko Maluczkie Stadko. Z tego wynika, że będzie to bardzo wyjątkowa klasa wybranych i wiernych. Ci, co klasę tę będą stanowić, postępują wiarą a nie widzeniem.

Niewielu posiada taką wierność do Boga i do sprawiedliwości, aby drogą tą kroczyć, a świat i wszystkie jego zamysły i korzyści uważać za nic – albo za śmieci. W miarę jak nie dosyć wierni odchodzą, wierni spajają się coraz więcej, dochodzą do coraz bliższej jedności. To z konieczności, będzie prawdą w każdym czasie i w każdym kraju. Ci, co są prawdziwie wiernymi, z zamiłowaniem pełnią Ojcowską wolę i z zamiłowaniem kładą swe życie w Jego służbie. To zamiłowanie spaja ich w jedno.

NIESNASKI MALEJĄ Z DOJRZAŁOŚCIĄ

Pan mówi o jedności doskonałej. W miarę jak każdy poszczególny członek wzrasta duchowo, staje się coraz więcej sposobnym i godnym do wypełnienia miejsca lub sposobności jemu wyznaczonych. Jednakowoż myśl, jaką tu Pan głównie wyraził jest zupełność, kompletność. On mówił o końcu tego Wieku, kiedy dzieło wybierania i kształtowania Kościoła będzie skompletowane, dopełnione; wtedy wszyscy członkowie staną się jednym. To chwalebne dopełnienie dokonane będzie czymś takim, co tylko Sam Pan może dokonać.

::R5359 : strona 359::

My obecnie znajdujemy, że z powodu różnic cielesnych, nie możemy wszystkiego widzieć i rozumieć jednakowo. Sprawy duchowe dostrzegamy obecnie, mniej lub więcej, jakoby przez mgłę.

Wyraźnie i zupełnie, w obecnym czasie, widzieć nie możemy. Stąd zawsze przytrafiają się mniejsze lub większe niesnaski, nawet pomiędzy tymi, którzy są zupełnie poświęceni Ojcowskiej woli. Niesnaski te powinny jednak zmniejszać się, w miarę jak dochodzimy do dojrzałości; aczkolwiek, oko w oko, we wszystkich sprawach widzieć nie będziemy prędzej, aż dostąpimy onej chwalebnej doskonałości, gdy przemienieni będziemy w pierwszym zmartwychwstaniu, „w oka mgnieniu”, „albowiem ciało i krew Królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą”. W tych niedoskonałych ciałach, musimy bojować i przejść nasze próby; a ci, którzy w tym boju przeciwko ciału, światu i onemu Przeciwnikowi udowodnią swoją wierność aż do końca, dostąpią współdziedzictwa z Chrystusem w Królestwie, uczestnicząc w Boskim Programie błogosławienia wszystkich rodzajów ziemi.

ZDUMIEWAJĄCE ORZECZENIE

Przy Epifanii, czyli przy zajaśnieniu Pańskiej manifestacji, Bóg dokończy Swoje obecne dzieło ćwiczenia Kościoła i świat zostanie poinformowany, że znajduje się pod inną Dyspensacją. Gdy ludzie tego świata zrozumieją dobrze tę sprawę, poznają prawdziwość słów naszego Pana, wypowiedzianych w tej Jego ostatniej modlitwie z uczniami, że On umiłował Swoich uczniów, tak jak Ojciec umiłował Pana Jezusa Chrystusa. Jest to bardzo zdumiewające oświadczenie. Ono dowodzi, że nie ma nic samolubnego w naszym Panu. On nie powiedział: „Oni zawsze będą niższymi ode mnie. Nigdy nie dojdą do chwały takiej jaką Ja zdobędą.”

Przeciwnie, Pan Jezus wiedział, że Niebiański Ojciec objawia Swoją Miłość i uznanie według zasad charakteru, przeto wszyscy członkowie tego chwalebnego grona muszą odznaczać się charakterem podobnym do chwalebnego charakteru Pana; to znaczy, że muszą być wiernymi do najwyższego stopnia. Muszą zademonstrować, że miłują sprawiedliwość, a nienawidzieć nieprawość. Czytamy: „Umiłowałeś sprawiedliwość, a nienawidziłeś nieprawości; przetoż pomazał Cię, o Boże! Bóg Twój olejkiem wesela nad uczestników Twoich” (Żyd. 1:9). On został pomazany, aby był Głową nad klasą Kościoła. Ale klasa Kościoła została została określona w wersecie Pisma Świętego, że będzie z Nim – nie jako niżsi, ale jako Jego wspólnicy, na tym samym poziomie. Świat pozna wtedy, że Ojciec umiłował Kościół, tak jak umiłował Jezusa. Rozumiemy, że Kościół będzie na tym samym poziomie, co Pan Jezus; mimo to jednak pamiętać musimy, że Bóg uczynił Jezusa głównym nade wszystko. Stanowiskiem, Kościół nigdy nie dorówna Chrystusowi.

Jest to zadziwiającym dla nas zapewnieniem, że Niebiański Ojciec miłuje nas tak jak umiłował Chrystusa; że On miłuje klejnoty w błocie, lub gdziekolwiek one mogłyby być znalezione! Jezus wybierał te charaktery z błota grzechu ludzkiego; a ci, którzy okażą się klasą „więcej niż zwycięzcami” – wiernymi,

::R5359 : strona 360::

tak jak wiernym był Pan Jezus – będą na zawsze przedmiotami najwyższej miłości u Ojca i uwielbieni zostaną z Jego Synem, Chrystusem Jezusem.

„Gdy przejdziesz przez wody,
Ja będę z tobą!
Jasna, słodka i wystarczająca
Będzie Jego obecność.
Wszystkie Boskie wichry objawiały Go
W wielki Dzień Pojednania;
Teraz tylko On prowadzi cię przez nie –
Jest z tobą przez całą drogę.”

====================

— 1 grudnia 1913 —