R5409-62 Kilka interesujących listów

Zmień język 

::R5409 : strona 62::

KILKA INTERESUJĄCYCH LISTÓW

PRAWA OSOBISTE I ZBOROWE

DROGO UMIŁOWANY PASTORZE: –

Nigdy wcześniej nie uważałem tego za rozsądne i konieczne, by pisać do ciebie, z wyjątkiem jednej okazji, gdy chciałem wyrazić moją miłość i poinformować cię, że podjąłem Ślub. Również obecnie odczuwam pewien opór, aby niepotrzebnie nie zabierać ci czasu, ale czuję, że powinienem to zrobić.

Przez pewien czas niektórzy bracia organizowali w swoich domach regularne zebrania, które nie były zaplanowane przez Zbór. W niektórych przypadkach te nabożeństwa są prowadzone przez braci, którzy nie są ani starszymi, ani diakonami. W innych przypadkach niektórzy bracia diakoni w swojej miłości i gorliwości dostrzegli okazję do pomocy niektórym początkującym i po pewnym czasie zaczęli organizować regularne spotkania, mając na celu ich dobro, ograniczając swoje zebrania do wieczorów, które nie kolidowały z regularnymi zebraniami Zboru.

Sprawa została przedstawiona przed Zborem i poddana dyskusji, czego wynikiem była poniższa Uchwała, przegłosowana i przyjęta.

Postanowiono, że chociaż ani na moment nie podajemy w wątpliwość dobrych intencji, miłości i gorliwości dla Pana i braci ze strony tych, których to może dotyczyć, w naszym przekonaniu prowadzenie regularnych zebrań w__________, oddzielnie od spotkań, organizowanych przez Zbór jako całość, nie służy duchowej korzyści Zboru w__________ oraz utrudnia, między innymi, osiągnięcie przez tutejszy Zbór pełnej miary społeczności, której potrzebę w obecnych czasach odczuwamy szczególnie mocno.

Osobiście poparłem to postanowienie, gdy nad nim głosowano. Później jednak gdy pojawiły się u mnie pewne wątpliwości, czy postąpiłem mądrze, zacząłem rozważać tę sprawę z modlitwą, szukając w Strażnicach i Wykładach jakiejkolwiek dostępnej pomocy. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że popełniłem błąd, przyłączając się do postanowienia, które w moim odczuciu zmierza do tego, by ingerować w wolność i swobodę innych osób.

Wczoraj wieczorem podczas naszego regularnego zebrania gospodarczego sprawa ta ponownie była dyskutowana, ponieważ bracia zainteresowani niektórymi z tych spotkań skierowali do Zboru list z prośbą o wyznaczenie prowadzących ich spotkania. Po trzech godzinach dyskusji sprawa pozostała nierozwiązana. A teraz stoję w obliczu poważnego problemu, który bardzo mnie niepokoi. Okazuje się, że przyjmuję przeciwny pogląd niż inni starsi i jako starszy samotnie stoję na stanowisku, które przyjąłem, mianowicie, że uchwała, którą przyjęliśmy, była nierozsądna i niewłaściwa, może spowodować zniszczenie wolności osobistej i być szczególnie szkodliwa dla niektórych naszych braci.

Uznano, że przyjęcie tej Uchwały nie zmierza do zniewolenia ani w żaden sposób nie ingeruje w prawa innych. Jednak mnie wydaje się teraz, że jest to w pewnym sensie „pozór zła”, którego pragnę uniknąć, mając w głowie tę myśl, że z jednej strony dobro, które może zostać osiągnięte przez tę Uchwałę, nie zrównoważyłoby szkody, jaką z drugiej strony może ona wyrządzić.

Nie jestem i nie będę kłótliwy, chciałbym jednak

::R5410 : strona 62::

znać i czynić wolę Pańską. Jednak mając odmienne zdanie niż inni starsi i niektórzy członkowie Zboru, jestem zaniepokojony i proszę o radę. Biorąc pod uwagę obecne i przyszłe dobro Zboru, czuję, że sprawa jest obecnie zbyt ważna, by można było ją pozostawić w sferze wątpliwości. Pozostaję

Twoim bratem w Jego błogosławionej służbie, J. J. B.

NASZA ODPOWIEDŹ NA POWYŻSZE PYTANIE

W Wykładach Pisma Świętego tom VI staraliśmy się przedstawić to, co uważamy za biblijne nauczanie, dotyczące kwestii, poruszonych w tym liście. Ponownie starając się odnieść do omawianego przypadku, powiedzielibyśmy:

Każde spłodzone z ducha dziecko Boże na mocy swego namaszczenia ma prawo mówić, głosić i rozpowszechniać Słowo oraz Posłannictwo swego Niebiańskiego Ojca. Prawo do głoszenia nie jest ograniczone do biskupów ani do tych, na których kładą oni ręce, ani do starszych i diakonów, wybranych w biblijny sposób przez podniesienie rąk w Zgromadzeniu. Są oczywiście pewne naturalne ograniczenia, takie jak brak zdolności – z różnych powodów – do utrzymania uwagi publiczności. Poza zastrzeżeniem Apostoła, że siostry nie mogą wygłaszać publicznych kazań, nie ma żadnych ograniczeń.

Mając tak szerokie spojrzenie na Boskie upełnomocnienie, namaszczenie lub upoważnienie Ducha Świętego, dostrzegamy, że nikt nie ma prawa przeszkadzać innym. Zgodnie z tym, co Jezus powiedział do Apostoła Jana: „[…] Nie zabraniajcie mu […]” – Mar. 9:39.

I chociaż nikt nie może przeszkadzać bratu ani go wiązać, my sami możemy zrezygnować z niektórych naszych swobód. Uznając, że Bóg jest Bogiem porządku i że każde dobre dzieło udaje się wykonać dzięki porządkowi, respektując pouczenia naszego Pana, że Jego naśladowcy winni zgromadzać się razem jako jedno Ciało, rozumiemy, że zajmując miejsce w Ciele, tracimy pewną część naszej osobistej niezależności, wolności i przywilejów. Czynimy to z zadowoleniem, ponieważ wierzymy, że taka jest Pańska wola, zgodnie z Jego pouczeniem: „Nie opuszczając naszego wspólnego zgromadzenia”. Zatem wszyscy, którzy stają się współpracownikami, czyli członkami Zboru, w którym studiuje się Biblię, tym samym zrzekają się indywidualnych praw. Działają z innymi jako Zbór, podejmując decyzje, jakie zebrania są pożyteczne, a jakie nie, kto najlepiej je prowadzi, służąc Zborowi, a kto będzie pełnił inną służbę itp.

::R5410 : strona 63::

Z tego punktu widzenia nie byłoby właściwe, aby bracia należący do jednego Zboru zakładali nowe Zbory i nadal uważali się za członków pierwotnego Zboru. Gdyby członek Zboru z własnej inicjatywy założył inny Zbór, nie respektując tego, czego życzyłby sobie jego Zbór, oznaczałoby to lekceważenie Zboru, zerwanie więzi z pierwotnym Zborem i wskazywałoby, że w żadnym znaczeniu tego słowa nie uznaje się ani za sługę tego Zboru, ani za jego członka, ani za współuczestnika jego przywilejów. Odzyskując wolność osobistą, zrzeka się swoich przywilejów jako członek Zboru.

Dlatego powiedzielibyśmy, że bracia i siostry, którzy uczestniczyli w organizowaniu nowych Zborów, najwidoczniej mieli jedynie najlepsze intencje i najprawdopodobniej wówczas nie rozważyli rzeczywistego skutku i znaczenia ich działań w organizowaniu Zborów.

Można by również odnieść wrażenie, że macierzysty Zbór z jego starszymi i diakonami nie zaspokaja w pełni wszystkich życzeń i potrzeb Zboru, w przeciwnym razie nie byłoby żadnego motywu ani powodu do zakładania nowych Zborów poza tym, co zostało ustalone. Słudzy Zboru zawsze powinni być czujni i zwracać uwagę na to, czy duchowe potrzeby zainteresowanych są zaspokajane, a także wybrać i wyznaczyć wystarczającą liczbę starszych i diakonów.

Chociaż sympatyzujemy z uczuciami tych, którzy opracowali Uchwałę, jednak jesteśmy skłonni uznać, że nie było to mądre posunięcie. Wierzymy, że byłoby lepiej dla wszystkich, gdyby każda strona wyznała swój błąd. Zbór i starsi mogliby uczciwie stwierdzić: „Żałujemy, drodzy bracia i siostry, że nie rozumieliśmy sytuacji na tyle dobrze, aby w tamtym czasie właściwie odpowiedzieć na potrzeby Zboru w odniesieniu do zebrań. Obiecujemy, że w przyszłości będziemy wierniej wykonywać nasze obowiązki”.

Uważamy, że ci, którzy założyli nowe Zbory, powinni powiedzieć: „Żałujemy, drodzy bracia i siostry, że spojrzeliśmy na tę kwestię nie dość wszechstronnie i nie złożyliśmy wniosku o zebranie, aby potrzeba mogła zostać zaspokojona poprzez ustanowienie przez Zbór”.

Wierzymy, że dzięki takim przeprosinom i ustępstwom nieporozumienie się wyjaśni, a napięcie zostanie rozładowane i prawdopodobnie wyniki nie będą znacznie różnić się od obecnych, z wyjątkiem tego, że nowe spotkania będą odbywać się pod nadzorem pierwotnego Zboru.

—————

ZAKOŃCZENIE ANTYTYPICZNEGO DNIA POJEDNANIA

DROGI PASTORZE RUSSELL: –

Miłujące pozdrowienia w drogim Odkupicielu. Nasze modlitwy są codziennie ofiarowywane za ciebie, drogi Bracie, zarówno w odniesieniu do twoich spraw osobistych, jak i obowiązków jako Pańskiego sługi w tym czasie Żniwa.

Z głębokim zainteresowaniem przeczytaliśmy różne artykuły, które ukazały się w Strażnicy, szczególnie te ostatnie, dotyczące 1914 roku jako końca Żniwa, a ściślej mówiąc końca Czasów Pogan. Nie widzieliśmy w tych artykułach niczego, co uzasadniałoby stwierdzenie niektórych przyjaciół, że „Pastor Russell zmienił swoje poglądy na temat tego, czego można się spodziewać w październiku 1914 roku”. Wręcz przeciwnie, jeśli właściwie zrozumieliśmy te artykuły, a wierzymy, że tak było, twoje poglądy są nadal takie same. Uważamy natomiast, że artykuły te są bardzo łagodne wobec tych, którzy chcieliby myśleć inaczej.

Przechodząc do sedna, czyli powodu, dla którego tym listem zajmujemy twój cenny czas, czy możemy zaproponować rozważenie następujących kwestii?

Niedawno rozważając Am. 8:9 byliśmy pod wrażeniem myśli, że Pan Jezus jako Pan Żniwa ma moc zakończenie obecnych łask i przywilejów, które są naszym udziałem; i dalej, że sam Pan Jezus wkrótce zakończy obecne dzieło Żniwa. Ta myśl pobudza nas do większej gorliwości.

Następnie pomyśleliśmy, że tak jak ziemska działalność naszego Pana była zaznaczona przy jej końcu zaćmieniem na fizycznych niebiosach, gdy nastąpiło zaćmienie Słońca, być może Pan mógłby zaznaczyć zakończenie przywilejów Żniwa przez podobne zaćmienie. Załączam tutaj fragment zaczerpnięty z Kalendarza na 1914 rok. Proszę zwrócić uwagę na nr III: „Całkowite zaćmienie Słońca, 21 sierpnia, rozpoczynające się o wschodzie Słońca, widoczne w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych i Kanady. Widoczne również na północnym Atlantyku, w Europie, Azji i Afryce” – praktycznie na całym świecie.

Odnośnik do małej karty „Morning Resolution” („Poranne Postanowienie” – karta z poranną intencją lub postanowieniem – przyp. tłum.) pokazuje, że od tego dnia pozostało już tylko czterdzieści dni do końca września. Jeśli powyższe przypuszczenie jest prawdziwe, jakże stosowne jest, aby ostatnie czterdzieści dni tego Wieku były czasem próby dla Członków Stóp Ciała Chrystusa w ognistych doświadczeniach, które już zostały obiecane! Taki fakt ponownie pokazałby, że nasz Bóg jest dokładnym Zegarmistrzem, odmierzającym czas co do dnia.

Pomijając powyższe przypuszczenia, rok 1914 zawiera kilka niezwykle interesujących danych chronologicznych, które przedstawiają się następująco:

I. Wykłady Pisma Świętego, tom 2, strona 60, akapit 3, wskazuje, że czternasty Nisan rzadko wypada w piątek. Ta data, oznaczająca obchodzenie Paschy wśród Żydów i Pamiątkę śmierci Chrystusa wśród chrześcijan, przypada w tym roku w piątek, 10 kwietnia. Dzięki temu chrześcijanie praktycznie wszystkich wyznań mogą świętować to samo wydarzenie tego samego dnia, podobnie jak braterstwo znający Teraźniejszą Prawdę.

II. Żydowski Nowy Rok nie przypada na 1 października, jak to zwykle bywa. Załączona kartka z kalendarza wskazuje, że rozpoczyna się on o zachodzie Słońca 20 września. Dziesięć dni później jest wyznaczony okres lub dzień na coroczny Dzień Pojednania Żydów. Jakże byłoby stosowne, gdyby Bóg zaznaczył koniec wielkiego Dnia Pojednania tego Wieku rocznicą typicznego Dnia Pojednania!

Zawsze modląc się do Pana o bogactwo błogosławieństw dla ciebie i aby koniec drogi został ukoronowany hojnym wejściem do Jego wiecznego Królestwa, pozostaję

Twój w służbie naszego drogiego Odkupiciela, __________.

—————

NADZIEJA ZBUDOWANA NA KRWI I SPRAWIEDLIWOŚCI JEZUSA

NASZ DROGI BRACIE W PANU: –

Kilkoro braci i sióstr ze Zboru w Winnipeg wyraziło pragnienie napisania do ciebie, a ponieważ każde z nich chciało to zrobić, zdecydowaliśmy, że jeden list wystarczy, wiedząc, że wszyscy jesteśmy uczestnikami tej samej łaski, ochrzczeni tym samym duchem, dlatego nasze myśli w tej kwestii są takie same.

Okoliczności, które wywołały to pragnienie, było wiele, ale najważniejszą z nich była wdzięczność za „pokarm na czas słuszny”, którym delektowaliśmy się na łamach Strażnicy i Wykładów Pisma Świętego. Naprawdę możemy powiedzieć, że dziękujemy Bogu za każde wspomnienie o tobie, zawsze wspominając o tobie w naszych modlitwach do Tronu Niebiańskiej Łaski. Urzeczywistnienie się naszej chwalebnej nadziei, które szybko się zbliża, a nawet jest już u drzwi, spowodowało, że wszyscy spoglądamy na źródło, z którego przyszło nasze pierwsze światło, pilnie wypatrując więcej i doceniając je coraz bardziej. Dlatego nasze serca są przepełnione miłością i uczuciem do ciebie, a także pokorną wdzięcznością dla naszego Niebiańskiego Ojca za sposób, w jaki ciebie i nas użył w tym najcudowniejszym Dziele Żniwa.

Znaki czasu, które były głównym tematem w ostatnich wydaniach Strażnicy, pozostają dla nas takie same. Bardzo wyraźnie wskazują nam, że każdy musi wypracować swoje własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem. Z całego serca zgadzamy się z twoim stanowiskiem, że jeśli Jego wolą jest, abyśmy musieli jeszcze trochę poczekać, to i tak będziemy Go chwalić za przywilej świadczenia światu o tym, że nasza nadzieja nie jest zbudowana na bliskości jej wypełnienia, ale raczej na krwi i sprawiedliwości Jezusa.

Nasz Umiłowany Bracie, przyjęliśmy jako nasze motto kilka słów, które nam przekazałeś – „Niech miłość braterska trwa” – i wszyscy znajdujemy w nim nie tylko słowo człowieka, ale prawdziwe Słowo Boże, które wszyscy wielbimy. Używanie go jako lekarstwa na wszystkie nasze choroby działa jak magia.

Nawet gdybyśmy napisali mnóstwo listów, nie moglibyśmy wyrazić wszystkiego, co chcielibyśmy powiedzieć, mamy zatem nadzieję i ufamy, że z tych kilku słów możesz otrzymać odrobinę pocieszenia i zapewnienia, że twój krótki pobyt z nami zeszłego lata przyniósł wiele owoców, a jeśli wolą naszego Ojca jest, aby nie było nam dane ponownie zobaczyć twojej drogiej twarzy po tej stronie Zasłony, wiemy, że zobaczymy cię na Wielkim Zgromadzeniu Pierworodnych w Królestwie.

Pozostawiamy cię w pokoju, który jest dziedzictwem naszego Mistrza i w którym wszyscy się radujemy, związani tą błogosławioną więzią,

Twoi współpracownicy w Jego służbie,

PODPISANE PRZEZ OŚMIU BRACI I DWIE SIOSTRY.

====================

— 15 lutego 1914 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.