R5590-366 Interesujące listy

Zmień język 

::R5590 : strona 366::

INTERESUJĄCE LISTY

W SPRAWIE DYSTRYBUCJI B.S.M.*

UMIŁOWANY PASTORZE:

Zdajemy sobie sprawę, jak bardzo jesteś zajęty, a to powstrzymuje nas od częstego pisania do ciebie, aby wyrazić, jak bardzo doceniamy twoją pracę, która wypływa z miłości do tych, którzy są w Domu Wiary. Z przyjemnością przeczytaliśmy Strażnicę z 1 listopada. Jaki może być mocniejszy dowód na naszą obecną sytuację niż ten, który został przedstawiony? Chwalimy naszego Ojca za ten sposób udzielania błogosławieństwa i prosimy Go każdego dnia, drogi bracie, aby wzmacniał twoje serce, zdając sobie sprawę z prześladowań, które spotykają cię w wyniku twojej wierności Jemu i Jego Sprawie.


*B.S.M. – skrót od nazwy czasopisma Bible Students Monthly – przyp. tłum.


W ciągu ostatnich kilku tygodni doznaliśmy wielu błogosławieństw, związanych z prowadzeniem pracy ochotniczej! Chcemy opowiedzieć ci o przyjętej przez nas metodzie, bo jeśli jest nowa, to być może wzmianka w Strażnicy przyniesie takie samo błogosławieństwo innym zborom. Mieliśmy przywilej spotykać się z wieloma zborami w całych Stanach Zjednoczonych, a służąc w jednym z dużych zborów jako przewodniczący pracy ochotniczej przez trzy lata, naturalnie zwracamy uwagę na ten dział pracy, jej skuteczność itp. Gdy po raz pierwszy objęliśmy kierownictwo nad tą pracą, przyjaciele po prostu wrzucali traktaty na podwórka, wkrótce prawie wszyscy umieszczali je na werandach, a niedługo później umieszczali je za drzwiami z moskitierą lub pod drzwiami. Nasza metoda polega na tym, że dzwonimy do drzwi i witając z uśmiechem tych, którzy do nich podchodzą, robimy kilka uwag o zawartości „próbnego egzemplarza niesekciarskiej gazetki religijnej”, którą chcemy im wręczyć.

Odnosząc się do zalet tej metody, zauważamy, że dzisiaj biznesmeni mają problem z dostarczeniem materiałów reklamowych ich potencjalnym klientom. Na przykład: wiele razy odwiedzałem domy podczas kolportażu i gdy gospodyni podchodziła do drzwi, pierwszą rzeczą, którą robiła, było zgarnięcie reklamówek, włożonych w drzwi i zgniecenie ich, aby wrzucić je do pieca lub kosza na śmieci. Oczywiście, nasza literatura zostałaby potraktowana w ten sam sposób, w rezultacie marnowalibyśmy tysiące dolarów.

A teraz wyliczmy korzyści wynikające z przyjętej przez nas metody: po pierwsze ulotka nie ulega zniszczeniu; po drugie, czujemy, że wykonaliśmy pracę Ojca tak dobrze, jak wykonalibyśmy własną pracę; i po trzecie, spotykamy wielu, którzy mówią „Jeśli to jest literatura Russella, to nie chcę mieć z nią nic wspólnego”. Cóż to za okazja do obrony Prawdy! Prawie wszyscy przyznają, że nie czytali tej literatury, ale słyszeli o niej to czy tamto. Używając odrobiny taktu, możemy przełamać uprzedzenia i często wzbudzić ich zainteresowanie. Po czwarte spotykamy wielu, do pewnego stopnia zainteresowanych Teraźniejszą Prawdą, którzy nie

::R5590 : strona 367::

wiedzą, że w ich mieście jest zbór. Siostra Dunn spotkała dżentelmena, który regularnie czytał twoje kazania, ale nie wiedział o istnieniu zborów Badaczy Biblii. Pożyczyła mu książki i w ciągu kilku tygodni całkowicie poświęcił się Panu.

Jeden z braci, z którym pracowałem, spotkał niedawno pastora, który dowiedziawszy się, że mamy literaturę pastora Russella, tak się rozgniewał, że drżały mu wargi, gdy próbował cię znieważyć. W końcu przyznał, że nie czytał twoich pism i że nie może udowodnić ani jednego ze swoich stwierdzeń. Zaniechał też swojej wyniosłej postawy i przyznał, że nie rozumie Biblii.

Drogi bracie, to tylko niektóre z błogosławieństw, wynikających z właściwego wykonywania pracy Mistrza. Jaką odwagę rozwija to w człowieku, by podejść do drzwi z Poselstwem od Króla królów! Oczywiście wymaga to ogłady, ale czy nie tego właśnie potrzebujemy? Spotykamy ludzi, którzy nigdy nie słyszeli o Teraźniejszej Prawdzie, mimo że Denver wielokrotnie otrzymywało literaturę. Powodem jest to, że jak wspomniano powyżej, ulotki trafiły do pieca lub kosza na śmieci wraz z innymi materiałami reklamowymi.

Ufając, że inni mogą otrzymać część błogosławieństwa, które my otrzymujemy, dzięki kilku zdaniom na ten temat w Strażnicy, prosimy o wybaczenie, że zajmujemy tak dużo twojego cennego czasu.

Siostra Dunn dołącza się do serdecznych pozdrowień dla ciebie i całej drogiej rodziny w Betel.

Z wyrazami szacunku twój brat i współsługa w Jedynej Błogosławionej Nadziei, DR. W. H. DUNN. ‒ Colorado.

—————

NAWRACA ATEISTÓW DO BIBLII

DRODZY BRACIA W LONDYNIE:

Zauważyłem, że jedynym miejscem, w którym Fotodrama spotkała się z aktywnym sprzeciwem w okolicy Londynu, jest Ilford (gdzie, nawiasem mówiąc, spotkania miały bardzo dużą frekwencję). Pierwsze oznaki pojawiły się wczesnym niedzielnym rankiem (gdy przybyliśmy, aby przygotować stoisko, ekran itp. na popołudniową prezentację) w postaci ostrzeżeń starannie napisanych żółtą kredą na chodniku, nawołujących przechodniów „Strzeż się kłamstwa Pastora Russella” itp., ale ponieważ wszyscy oczekiwani przechodnie byli jeszcze w łóżkach, „ranne ptaszki” pozbyły się „robaków” za pomocą zmiotki.

Zanim rozpoczął się popołudniowy pokaz, kilku energicznych przeciwników stało przy wejściu, rozdając wszystkim ulotki, sprzeciwiające się naszej prezentacji. Zapytaliśmy jednego łagodnie wyglądającego przyjaciela, czy uważa, że przejawia Ducha Mistrza. Odpowiedział: „Moim Mistrzem jest Pan Jezus Chrystus; mistrzem Pana Russella jest Diabeł”.

W przerwie mieliśmy okazję dokładnie przytoczyć tę wypowiedź zgromadzonej publiczności, co sprawiło, że przeciwników spotkało chłodne przyjęcie, gdy tłumy wychodziły z pokazu Fotodramy, a próba wywołania kłótni i zebrania tłumu zupełnie się nie powiodła. Najbardziej widoczne było to, że ludzie udawali się prosto do swoich domów, omijając dziwnych ludzi na zewnątrz. I było całkiem oczywiste, że to, co publiczność zobaczyła, dowiodło ponad wszelką wątpliwość, że Diabeł nie ma nic wspólnego z Fotodramą, ani z jej twórcą. W istocie przeciwnicy, którzy działali każdej nocy, okazali się stałą reklamą.

Lecz jeszcze bardziej interesujące i z pewnością zaskakujące jest to, że spotkaliśmy się z podobnym sprzeciwem ze strony członków Racjonalistycznego Stowarzyszenia Prasowego (w istocie ateistów). Brat, który rozmawiał z jednym z nich, napisał mi następującą niezwykłą notatkę o tym, co zostało powiedziane: „Spojrzenie na ulotkę ukazało mi, że umniejsza ona cuda Pisma Świętego i stwierdza, że nie należy ich poważnie traktować w świetle nauki i właściwego rozumowania […]. Zapytałem tego pana, dlaczego odrzucił cuda, a jeśli je odrzucił, dlaczego nie odrzucił całego tekstu Pisma Świętego. Odpowiedział: »No właśnie! Nie wierzę w nic oprócz kilku faktów historycznych, które podają inne książki«. Wtedy zapytałem: »Dlaczego zatem przychodzisz na takie spotkanie religijne i ograniczasz swoje wysiłki do podważania cudów?« Odpowiedział: »No cóż, ten Pan Russell, którego nauki słyszeliście dzisiejszego wieczoru, przedstawia cuda w zupełnie innym świetle i teraz wielu, którzy odwrócili się od nauk Pisma Świętego i przyjęli rozsądne, naukowe rozumowanie (tj. ateizm), wierzy w to, co on mówi«”.

Z pewnością „zginie mądrość jego mądrych”, gdy skupią się na nich promienie Prawdy.

Twój w drogim Panu, F. GUARD, SR.

—————

INTERESUJĄCE SPRAWOZDANIE Z EUREKA DRAMY

DRODZY BRACIA:

Poniżej przesyłam sprawozdanie z pokazów III części, które zakończyły cykl w Holze w stanie Illinois. Odbyło się jednak jeszcze czwarte, ostatnie spotkanie, na którym wygłoszono ilustrowany wykład. Mówca przedstawił temat „Dwie Ofiary”. Pokazano slajdy, przedstawiające Abrahama, składającego ofiarę z Izaaka i wyjaśniono, że jest to symboliczne złożenie w ofierze przez Jehowę Jego drogiego Syna. Powiedziano również wiele o „Piekle” i pokazano slajdy o Piekle Dantego. Następnie, po krótkim wyjaśnieniu słów szeol, hades i gehenna, zostało przedstawione „Piekło Biblijne”, które mówca bardzo obszernie skomentował.

Pod koniec spotkania zgłoszono pięćdziesiąt nazwisk spośród 125-osobowej publiczności. To było dla nas bardzo budujące, a zbór jest bardzo zadowolony z pierwszego doświadczenia z Eureka Dramą.

Wszystkie te spotkania odbywały się w budynku szkolnym. Miasto jest bardzo małe, nie ma więcej niż 150 mieszkańców, usłużono co najmniej 400 osobom – średnio 100 na każdym spotkaniu. Uczestniczyło w nich wielu rolników i wszyscy wydawali się zadowoleni.

Niektórzy członkowie zboru odczuwali pewien opór wobec tego nowego działu pracy, jednak teraz wszyscy się niezmiernie cieszą z tej radosnej służby. Początkowo odczuwano pewną obawę przed napotkaniem dużego sprzeciwu itp., ale gdy zrozumiemy, że ta praca jest dziełem Pana i że On obiecał „Nie zaniecham cię, ani cię opuszczę”, wielkie góry, które widzimy na początku, zamieniają się w kretowiska.

Zbór ma samochód, który wykorzystuje w tej pracy. Po wczesnej kolacji pakujemy nasz sprzęt i wyruszamy na miejsce spotkania, aby mieć dużo czasu na ustawienie maszyny i podniesienie kurtyny. Rozpoczynamy modlitwą, prosząc Pana o błogosławieństwo dla tej pracy, które z pewnością nam towarzyszy.

Wasz brat w radosnej służbie Króla królów i Pana panów, LOUIS F. WIEBRECHT – Illinois.

—————

FOTODRAMA STWORZENIA TEGO DOKONAŁA

DROGI BRACIE RUSSELL:

Moja żona i ja naprawdę dziękujemy naszemu Niebiańskiemu Ojcu za wielkie i bezcenne błogosławieństwo, które spłynęło na nas za twoim pośrednictwem. To była twoja piękna Fotodrama,

::R5591 : strona 367::

która stała się przyczyną naszego zrozumienia i przyjęcia Prawdy jako naszej własnej.

Wierzymy, że wobec ciebie i Zboru, do którego regularnie uczęszczamy, mamy dług, którego nigdy nie będziemy w stanie spłacić. Czujemy się tak, jakby Drama została tu sprowadzona tylko dla nas. Z tym uczuciem w sercu potrafimy dostrzec i szczerze docenić wielką miłość naszego drogiego Niebiańskiego Ojca do nas. Nie potrafimy jednak zrozumieć, z jakiego powodu zasługujemy na tak wielką miłość.

Teraz jesteśmy naprawdę szczęśliwi, wcześniej tacy nie byliśmy. Widzieliśmy zbyt wiele wad jeden u drugiego. Szukaliśmy światowych rzeczy, lecz teraz uważamy je za „stratę i marność”, jak mówi Apostoł.

Mamy sześć tomów Wykładów Pisma Świętego. Są one bardzo pomocne. Spędzamy jak najwięcej czasu na ich czytaniu i studiowaniu. Przyjęliśmy Ślub. Każdego ranka czytamy twoje Postanowienie Poranne i Codzienną Niebiańską Mannę. Są one dla nas źródłem pocieszenia. Jest wiele rzeczy, za które muszę być wdzięczny. Nie będę próbował ich wyliczać, ponieważ mój drogi Niebiański Ojciec hojnie mnie błogosławi, odkąd w pełni przyjąłem Pana jako mojego Odkupiciela. Będę nadal modlił się za ciebie, drogi Bracie i proszę o modlitwę.

Twój brat w Panu, __________

====================

— 1 grudnia 1914 r. —