R5643-72 Miłość ofiarnicza a miłość obowiązkowa

Zmień język 

::R5643 : strona 72::

MIŁOŚĆ OFIARNICZA A MIŁOŚĆ OBOWIĄZKOWA

„[…] Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej […] Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” (Mat. 22:37‑39, BW); „Takie jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem. Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich”
Jana 15:12,13 (BW).

PRZYMIOTY Mądrości, Sprawiedliwości, Miłości i Mocy w charakterze naszego Niebiańskiego Ojca, naszego Stwórcy są w pełni zharmonizowane i zespolone. W nim te cechy wzajemnie się uzupełniają i pozostają w najpełniejszej harmonii. Powinniśmy się starać rozwijać te przymioty w naszych charakterach. Gdy używamy tych pojęć w odniesieniu do ludzkości, jesteśmy zmuszeni przyznać, że ludzkość w niewielkim stopniu przejawia te cechy.

Używamy słów sprawiedliwość i miłość w odniesieniu do cech, które są mniej lub bardziej niedoskonałe w niedoskonałej ludzkości. Mówimy o dobroczynności lub o szczodrości. Są to cechy, które są pewnym przejawem miłości, wykraczają poza zwykłą sprawiedliwość. Oto ktoś, komu jesteśmy winni dolara. Oddanie mu tego dolara nie jest przejawem miłosierdzia, jest to obowiązek, sprawiedliwość. Z pewnością takie postępowanie jest słuszne, inne byłoby niewłaściwe. Pewne zachowania są obowiązkiem. Miłosierdzie, współczucie, miłość są ponad obowiązkiem.

Do czego jesteśmy zobowiązani wobec naszego bliźniego? Załóżmy, że nasz bliźni popadł w długi lub jego życie jest zagrożone. Co powinniśmy dla niego zrobić? Czy mamy oddać życie za jego życie? Czy powinniśmy przejąć na siebie jego zobowiązania? Byłby to uczynek pełen miłości. Mogłoby to być sprawiedliwe, jednak wykraczałoby poza granice zwykłej sprawiedliwości, ponieważ sprawiedliwość wymagałaby jedynie, abyśmy postępowali wobec bliźniego tak, jak chcielibyśmy, aby on postępował wobec nas, gdybyśmy znaleźli się w jego sytuacji. Złota Reguła określa, co powinniśmy zrobić dla naszego bliźniego. Gdybyśmy po uczynieniu tego, co należy, zechcieli zrobić coś więcej, wykraczałoby to poza wymagania sprawiedliwości, byłaby to miłość, łaska.

Powinniśmy jednak zauważyć, że Prawo Boże wymaga nie tylko sprawiedliwości, ale także miłości – najwyższej miłości do Boga i miłości do naszych bliźnich. Wymaga miłosierdzia i życzliwości. Zwróćmy uwagę na nakazy w tym zakresie, dane przez Boga cielesnemu Izraelowi, który podlegał Prawu Zakonu. Zobaczmy, jak daleko one sięgały: „Jeżeli napotkasz zabłąkanego wołu albo osła twego nieprzyjaciela, odprowadź go zaraz z powrotem do niego. Jeżeli zobaczysz, że osioł twego przeciwnika upadł pod ciężarem, nie opuszczaj go, lecz dopomóż mu podnieść go”; „Jeśli łaknie twój nieprzyjaciel, nakarm go chlebem, a jeśli pragnie, napój go wodą, bo wtedy węgle rozżarzone zgarniesz na jego głowę, a Pan ci odpłaci” (2 Moj. 23:4,5, BW; Przyp. 25:21,22, BW). Jeśli Boże Prawo wymagało tak rozległej i tak wszechstronnej miłości, która była obowiązkiem dla cielesnego Izraela, to tym bardziej Izrael duchowy w jeszcze większym stopniu powinien rozwijać i okazywać tę szlachetną cechę!

SPRAWIEDLIWOŚĆ WYDAŁA WYROK NA CZŁOWIEKA

Kara, którą Bóg nałożył na naszą grzeszną rasę, sprowadziła na ludzkość płacz, wzdychanie i śmierć. O wydaniu wyroku śmierci zdecydowało nie jakieś szczególne wykorzystanie prawa miłości, ale było to okazanie Sprawiedliwości. Jednak wydanie wyroku śmierci nie naruszyło zasady Miłości, ponieważ pozostawał on w zupełnej zgodzie z Miłością. W odpowiednim

::R5644 : strona 72::

czasie Bóg okazał człowiekowi swoją Miłość – nawet w jego upadłym stanie – przez dar swojego najwspanialszego skarbu – swego Jednorodzonego Syna. Przez te cztery tysiące lat, zanim posłał swego Syna na ziemię, Bóg nie był pozbawiony Miłości. Jego Miłość zawsze pozostawała w zgodzie z doskonałością Jego charakteru. Nie była to już miłość, wynikająca z zażyłości, istniejącej pomiędzy doskonałymi istotami, lecz miłość litująca się, współczująca.

Miłość nie była zobowiązana do przygotowania odkupienia upadłego człowieka. Był to akt łaski, a ponieważ odkupienie było łaską, zatem nie wynikało ze Sprawiedliwości. Posyłając swojego Syna, aby stał się Odkupicielem człowieka, Bóg podjął działanie, które przewyższało wszystko, czego Sprawiedliwość mogłaby wymagać. W ten sposób objawiła się Miłość Boga, współczucie Boga, które wznosiło się wysoko ponad Jego obowiązek. Człowiek nie mógł wysuwać żadnych roszczeń, ponieważ utracił wszystkie swoje prawa i stał się skazańcem wobec sprawiedliwego Bożego Prawa. Jednak wielkie miłosierdzie Boga, zapewniając wyzwolenie skazanej ludzkości, objawiało Jego pełen chwały i wspaniałomyślny charakter. Objawiła się Miłość Boga do nas, ponieważ w Planie, przygotowanym przez Jehowę wówczas, gdy jeszcze byliśmy grzesznikami, Chrystus umarł za nas. Zatem Miłość może być ponad Sprawiedliwością, a nawet może przewyższać miarę miłości, wymaganą od doskonałego charakteru.

Miłość Boga i Chrystusa, objawiona w wielkim Planie Odkupienia była Miłością ofiarniczą. Zatem ci, którzy są zapraszani, aby stać się członkami Ciała Chrystusa, powinni mieć tę samą miłość. Nie jest to jedynie miłość, wymagana przez doskonałe Prawo Boże, które dotyczy wszystkich Jego inteligentnych stworzeń na każdym poziomie egzystencji, lecz jest to coś więcej. Jest to miłość, która chętnie kładzie życie, wykupione dla nich przez śmierć Jezusa. To życie jest składane jako ofiara z ich Panem i Głową. Kładziemy nasze życie w służbie dla braci, a ta ofiara jest możliwa do przyjęcia, ponieważ przypisanie nam zasługi Chrystusa powoduje, że dzięki niej Bóg uznaje nas za doskonałych. Jak mówi Apostoł: „My również powinniśmy oddawać życie za braci”, chociaż oni nie mogą tego od nas wymagać, tak jak i my nie możemy tego wymagać od nich, lecz wszyscy powinniśmy to czynić z radością, gdy tylko nadarzy się ku temu sposobność – 1 Jana 3:16.

MIEJMY UMYSŁ CHRYSTUSOWY

Skoro Chrystus odkupił nas, ofiarując swoje życie jako dobrowolną ofiarę, miejmy taki sam umysł, to samo usposobienie, tę samą wolę. Jest to szczególne Przymierze Kościoła – Przymierze Ofiary (Ps. 50:5). Jest to Przymierze, które nasz Pan zawarł z Ojcem, a my mamy iść Jego śladami. Świat otrzyma życie wieczne, jeśli wypracuje stan, wymagany przez Boże Prawo. My jednak musimy się wspiąć na jeszcze wyższy poziom.

Gdy więc Apostoł oświadcza, że „wypełnieniem Zakonu jest Miłość”, nie ogranicza tych, nad którymi panuje taka miłość, że nawet w obliczu śmierci pełnią wolę Ojca, do przestrzegania jedynie Prawa Zakonu, danego Izraelowi. Od tego, kto przyrzekł złożyć swoje życie w ofierze, kto pragnie należeć do klasy wybranych i stać się członkiem Królewskiego Kapłaństwa, wymaga się czegoś więcej niż tylko wypełnienia Prawa Zakonu. Wymaga się miłości na poziomie samoofiary. Jeśli zatem z radością wypełnimy wolę naszego Ojca wobec nas, okażemy się godni chwały, czci i nieśmiertelności – Boskiej natury, obiecanej klasie zwycięzców – okażemy się „więcej niż zwycięzcami”.

„Miłość to innym ze swego kielicha napełnianie,
Miłość to codzienne dawanie i zainteresowanie;
Każdego nowego dnia wybieranie drogi kamienistej,
By stopy innych mogły kroczyć po mniej wyboistej.

„Miłość nie jest ślepa, lecz oczyma innych stara się obserwować;
Nie pyta, »Czy muszę?«, lecz »Czy mogę ofiarować?«.
Miłość zakrywa żale, aby serca i usta innych śpiewały,
Niesie ciężary, by troski innych ulatywały.

„Bracie, czy taka miłość jest w tobie?
Gdy osiągniesz ten cel, na świętość zasłużysz sobie”.

====================

— 1 marca 1915 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.