::R5649 : strona 65::
TOM XXXVI 1 MARCA NR 5
A. D. 1915—A.M. 6043
—————
ZAWARTOŚĆ
Krew pokropienia Paschy . . . . . . . . . . . . . . . . . .67
Antytypiczny Baranek Paschalny . . . . . . . . ..67
„Pewnymi, Pierwszymi Owocami” . . . . . . . . . .68
„Kościół Pierworodnych” . . . . . . . . . . . . .68
„Ilekroć czynić to będziecie” . . . . . . . . . .68
Msza nie jest Eucharystią . . . . . . . . . . . .69
Data Pamiątkowej Wieczerzy . . . . . . . . . . . 70
Pijcie z tego samego kielicha . . . . . . . . . .71
Kielich radości w Królestwie . . . . . . . . . . 71
Miłość ofiarnicza a miłość obowiązkowa . . . . . . . . . . 72
Nasza osobista odpowiedzialność wobec Boga . . . . . . . . 73
Chrześcijanin nie jest wszechobecnym policjantem 73
Boskie miłosierdzie wobec nieposłuszeństwa Izraela . . . . 74
Owoce nieposłuszeństwa . . . . . . . . . . . . . 75
Autokratyczny Mesjański Rząd . . . . . . . . . . 76
Saul odrzucony przez Pana . . . . . . . . . . . . . . . . .76
Druga próba króla Saula . . . . . . . . . . . . .77
„Czy umiesz?” (Wiersz) . . . . . . . . . . . . . . . . . . 78
Interesujące listy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 79
Cudowna pszenica zdobywa nagrodę . . . . . . . . 79
::R5649 : strona 66::
PUBLIKOWANE PRZEZ
WATCH TOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY
CHARLES T. RUSSELL, PRESIDENT
„BROOKLYN TABERNACLE”, 13-17 HICKS ST.,
BROOKLYN, N.Y., U.S.A.
Przedstawicielstwa zagraniczne: Oddział brytyjski: LONDON TABERNACLE, Lancaster Gate, Londyn. Oddział zachodnioniemiecki: Unterdorner Str., 76, Barmen. Oddział australijski: Flinders Building, Flinders St., Melbourne. W każdej sprawie prosimy o kontakt z TOWARZYSTWEM.
—————
CENA ROCZNEJ PRENUMERATY – $1,00 (4s). PŁATNE Z GÓRY.
PIENIĄDZE NALEŻY PRZESYŁAĆ PRZEKAZEM BŁYSKAWICZNYM, CZEKIEM BANKOWYM, PRZEKAZEM POCZTOWYM LUB POLECONYM.
Z ZAGRANICY TYLKO POPRZEZ ZAGRANICZNE PRZEKAZY PIENIĘŻNE.
—————
Warunki dla ubogich Pańskich są następujące: Wszyscy Badacze Biblii, którzy z powodu podeszłego wieku lub innej dolegliwości czy przeciwności losu nie będą w stanie zapłacić za to Czasopismo, otrzymają je bezpłatnie, jeśli co roku w maju przyślą kartkę pocztową z opisem swojej sytuacji i poproszą o kontynuację prenumeraty. Nie tylko pragniemy, ale wręcz nalegamy, aby wszyscy tacy stale znajdowali się na naszej liście i mieli dostęp do WYKŁADÓW itp.
—————
RÓWNIEŻ WYDANIA W JĘZYKU FRANCUSKIM, NIEMIECKIM, SZWEDZKIM I DUŃSKIM.
EGZEMPLARZE OKAZOWE BEZPŁATNE.
—————
NADAWANE JAKO PRZESYŁKI DRUGIEJ KLASY W URZĘDZIE POCZTOWYM W BROOKLYNIE, NOWY JORK.
NADAWANE JAKO PRZESYŁKI DRUGIEJ KLASY W URZĘDZIE POCZTOWYM W OTTAWIE, KANADA.
—————
ZMIANY W „WYKŁADACH PISMA ŚWIĘTEGO”
Zwracamy uwagę na kilka drobnych zmian, które zostały wprowadzone do Wykładów Pisma Świętego, na czterech stronach Tomu II i sześciu stronach Tomu III. Wszystkie są niewielkie i nie zmieniają zasadniczego znaczenia i nauki, ale lepiej odpowiadają faktom, jakie mamy obecnie. Następujące strony zawierają wspomniane poprawki:
Tom II, strona 76, ostatni akapit, „nastąpi wtedy koniec”, powinien brzmieć „ujrzymy dopiero rozpad”.
Tom II, strona 78, akapit drugi, „uzyska pełną uniwersalną kontrolę”, powinien brzmieć „zacznie przejmować kontrolę”.
Tom II, strona 77, linia 16, 17, „koniec w roku 1914”, powinien brzmieć „koniec obalania”.
Tom II, strona 81, linia 9, „może datować się jedynie od 1914 roku” powinien brzmieć „nie może poprzedzać 1915 roku”.
Tom II, strona 170, linia 16, „w tym czasie wszyscy zostaną obaleni”*.
* Nie wiemy, jak długo zajmie proces tego obalania, ale mamy powód, aby sądzić, że będzie to krótki okres.
Tom II, strona 221, linia 25, „pełna łaska do 1914 roku” powinien brzmieć „pełna łaska dopiero po 1915 roku”.
Tom III, strona 94, linia 29, „w tym końcu żniwa” powinien brzmieć „pod koniec tego żniwa”.
Tom III, strona 126, linia 12, „w 1914 roku” powinien brzmieć „po 1914 roku”.
Tom III, strona 133, linia 21, „zanim żniwa się zakończą”**.
** Koniec żniwa prawdopodobnie będzie obejmować spalenie kąkolu.
Tom III, strona 228, linia 11, „jakiś czas przed 1914 rokiem” powinien brzmieć „bardzo szybko po 1914 roku”.
Tom III, strona 228, linia 15, „jak długo przed” powinna być „ile czasu upłynie po”.
Tom III, strona 362, linia 11, „jakiś czas wcześniej” powinna brzmieć „jakiś czas po zupełnym wypełnieniu”.
Tom III, strona 364, linia 14, „musi nie tylko oznaczać” powinno brzmieć „może tylko oznaczać”.
Jeśli uznajemy, że chronologia, która została przedstawiona w Tomach II i III, nie jest błędna, to dlatego wierzymy, że praktycznie ta sama chronologia będzie stosowana przez cały Wiek Tysiąclecia.
Jak dotąd to, co dzieje się w naszych czasach, nie zaprzecza chronologii, lecz ją potwierdza. Nie ma wątpliwości, że trwa proces gromadzenia narodów w Dolinie Jozafata („dolina grobów”). Stopniowo te narody zdają sobie sprawę, że jest to walka na śmierć i życie, która będzie straszliwie kosztowna. Nie wiedzą, tak jak my to wiemy, że oznacza to ich zniszczenie – „starcie na proch”. Niemniej jednak obawiają się tego, co my dostrzegamy, że nadchodzi, rewolucja, TRZĘSIENIE ZIEMI, po którym nastąpi OGIEŃ anarchii, który całkowicie je pochłonie i przygotuje ziemię na Królestwo Mesjasza oraz sprawi, że usłyszą „głos cichy” – 1 Król. 19:11,12.
Wierzymy, że czasy, w których żyjemy, są okresem próby dla wielu z ludu Pańskiego. Czy byliśmy w przeszłości aktywni tylko dlatego, że oczekiwaliśmy na naszą chwalebną przemianę w 1914 roku, czy też byliśmy aktywni z powodu naszej miłości i wierności wobec PANA i Jego Poselstwa oraz braci!
Nigdy wcześniej świat nie był tak przygotowany, aby słuchać Poselstwa Królestwa. Nigdy wcześniej zatem przywileje i możliwości Kolporterów nie były tak wielkie. Jeśli w niektórych rejonach Kolporterzy mają trudności ze sprzedażą z powodu braku pieniędzy, to pozostają inne części kraju, w których jest więcej pieniędzy i gdzie wysokie ceny sprzedaży żywności sprawiają, że ta społeczność jest bardziej zamożna.
Dopilnujmy, abyśmy dowiedli Panu naszą wierność, pozwalając naszemu światłu świecić coraz bardziej, okazując Mu naszą wierność aż do śmierci. „Temu zaś, który według mocy działającej w nas może uczynić o wiele obficiej ponadto wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy”.
—————
::R5649 : strona 66::
NASIONA BAWEŁNY ZA DARMO
Ponownie posiadamy trochę nasion bawełny do bezpłatnej dystrybucji. Jest to bawełna typu Caravonica, która cieszy się znacznym powodzeniem w Afryce Południowej. Przynosi duży plon. Nasi prenumeratorzy mogą otrzymać bezpłatnie próbną partię.
====================
::R5649 : strona 66::
HYMNY BETEL NA KWIECIEŃ
Po odśpiewaniu pieśni, rodzina Betel słucha „Mojego ślubu Panu”, a następnie łączy się w modlitwie, rozważając bieżący tekst MANNY. Następujące pieśni w kwietniu: (1) Ślub; (2) 259; (3) 326; (4) 221; (5) 164; (6) 106; (7) 119; (8) 130; (9) 41; (10) 46; (11) 238; (12) 202; (13) 310; (14) 14; (15) 19; (16) 273; (17) 165; (18) 258; (19) 117; (20) 283; (21) 229; (22) 215; (23) 330; (24) 303; (25) 8; (26) 230; (27) 9; (28) 293; (29) 12; (30) 198.
====================
::R5640 : strona 67::
KREW POKROPIENIA PASCHY*
„[…] gdy ujrzy krew na nadprożu i na obu odrzwiach, ominie Pan te drzwi, i nie pozwoli niszczycielowi wejść do domów waszych, aby zadać cios” – 2 Moj. 12:23 (BW).
ZBLIŻA się czas obchodzenia przez Żydów Paschy, która w tym roku rozpocznie się 30 marca (w istocie 15 dzień Nisan rozpoczyna się w poniedziałek, 29 marca o godzinie 18.00). Jednak zainteresowanie chrześcijan skupia się przede wszystkim na zabiciu baranka, które poprzedzało Święto Paschy. Baranek paschalny został zabity 14 dnia miesiąca Nisan, który w tym roku rozpoczyna się o godzinie 18.00 w niedzielę 28 marca. Pamiątka śmierci antytypicznego Baranka Paschalnego, naszego Pana Jezusa, obchodzona w tym samym czasie, przypada tego samego dnia, będzie zatem przez nas obchodzona wieczorem w niedzielę, 28 marca. Jak bardzo żałujemy, że chociaż miliony chrześcijan i Żydów, w formalnych ceremoniach i w powierzchowny sposób będą świętować to wielkie historyczne wydarzenie, jednak niewielu wyznawców tych religii dostrzega prawdziwe znaczenie tej uroczystości!
*W j. ang. passover – przejście, ominięcie; w j. hebr.– pesah – przejść, pominąć, oszczędzić – przyp. tłum.
USTANOWIENIE PASCHY
Gdyby w umysłach wszystkich ludzi obudziło się zainteresowanie jej rzeczywistym znaczeniem, rozpoczęłoby się prawdziwe religijne odrodzenie, jakiego świat dotąd nie doświadczył. Lecz niestety! Jak oświadcza Apostoł, bóg tego świata zaślepił umysły wielu, a i tych niewielu, których oczy zrozumienia są częściowo otwarte, Św. Piotr przedstawia jako ślepych i niezdolnych do widzenia tego, co stało się dawno temu, jako ograniczonych i niezdolnych zrozumieć głębokie Boże rzeczy, ukryte w tych ceremoniach, obchodzonych na świecie od przeszło 3500 lat. Przy okazji należy wspomnieć, że nawet wyżsi krytycy i agnostycy zazwyczaj przyznają, że wydarzenie tak wyraźnie zaznaczone, przez tak długi czas powszechnie obchodzone, musiało rzeczywiście mieć miejsce. Coś podobnego musiało się wydarzyć w Egipcie. Pierworodni Egiptu musieli zginąć w dziesiątej pladze, a pierworodni Izraela – wszyscy, którzy zastosowali się do nakazu pozostania pod ochroną krwi – musieli być przed nią uchronieni. Gdyby było inaczej, nie dałoby się zrozumieć powszechnego świętowania tego wydarzenia.
Nie musimy przypominać szczegółów, związanych z ustanowieniem tego święta, poza tym, że Izraelici w pewnej mierze znajdowali się w poddaństwie u Egipcjan, a gdy Pan w swojej opatrzności uznał, że nadszedł czas, aby ich wyzwolić, ich panowie samolubnie usiłowali ich zatrzymać w tej niewoli i nie pozwolili im odejść do ziemi Kanaan. W ciągu roku Pan zesłał na lud Egiptu dziewięć plag – jedną po drugiej – uwalniając Egipcjan kolejno z każdej, gdy tylko ich król prosił o miłosierdzie i składał obietnice, które potem łamał. Wreszcie sługa Pana, Mojżesz, zapowiedział wielką ostateczną plagę – że pierworodni w każdej rodzinie w Egipcie umrą w ciągu jednej nocy i że w każdym egipskim domu, od domu najbiedniejszego wieśniaka do domu króla zapanuje wielka żałoba, która spowoduje, że Egipcjanie będą zadowoleni, mogąc wreszcie ustąpić i pozwolą Izraelitom odejść – wręcz będą ich ponaglać, aby jak najszybciej odeszli, tak aby Pan ostatecznie nie sprowadził śmierci na cały lud, jeśli serce ich króla pozostanie twarde i będzie się opierał Boskiemu nakazowi.
Pierwsze trzy plagi dotknęły wszystkich w Egipcie, także region, w którym mieszkali Izraelici. Sześć następnych objęło jedynie tereny, zamieszkałe przez Egipcjan. Ostatnia, dziesiąta plaga zgodnie z zapowiedzią miała dotknąć całą ziemię Egiptu, łącznie z częścią, przydzieloną Izraelitom, chyba że okażą oni wiarę i posłuszeństwo, przygotowując baranka ofiarnego, którego krwią należało pokropić odrzwia i nadproża drzwi. Jego mięso miało zostać zjedzone tej samej nocy z gorzkimi ziołami i z przaśnym chlebem. Mieli jeść na stojąco, z laską w ręku, przepasani i gotowi do podróży – w pełnym nadziei oczekiwaniu, że Pan uśmierci pierworodnych Egipcjan i sprawi, że Egipcjanie pozwolą Izraelitom odejść – wierząc, że ich także dotknęłoby to nieszczęście, gdyby nie pokropienie krwią odrzwi i nadproży.
ANTYTYPICZNY BARANEK PASCHALNY
Izraelici otrzymali nakaz świętowania Paschy jako pierwszego zarysu Prawa Żydowskiego i jako jednej z największych narodowych pamiątek. Istotnie, okazuje się, że w pewnym stopniu Pascha jest obchodzona przez Żydów we wszystkich częściach świata – nawet przez tych, którzy twierdzą, że są agnostykami i nie wierzą. Nadal mają dla niej pewien szacunek jako do starożytnego zwyczaju. Ale czy nie jest dziwne, że mimo bystrych umysłów, które niewątpliwie ma wielu z nich, nasi żydowscy przyjaciele nigdy nie pomyśleli, iż warto się zastanowić nad znaczeniem tej uroczystości? Dlaczego baranek został zabity i zjedzony? Dlaczego jego krwią pokropiono odrzwia i nadproża? Owszem, ponieważ Bóg tak nakazał, ale jaki powód, motyw, cel lub pouczenie kryły się za tym Boskim nakazem? Z pewnością rozsądny Bóg wydaje rozsądne polecenia i we właściwym czasie będzie chciał, aby Jego wierny lud zrozumiał
::R5640 : strona 68::
znaczenie każdego wymagania. Dlaczego Hebrajczycy są obojętni wobec tej kwestii? Dlaczego uprzedzenie spętało ich umysły?
Chociaż chrześcijaństwo ma odpowiedź na to pytanie, z przykrością stwierdzamy, że z powodu niedbalstwa większość chrześcijan nie potrafi podać uzasadnienia i podstawy dla żadnych nadziei w związku z tym wydarzeniem. Jeśli Żyd może zrozumieć, że jego dzień Szabatu jest typem, bądź zapowiedzią, nadchodzącej Epoki odpoczynku, błogosławieństwa i uwolnienia od trudu, smutku i śmierci, dlaczego nie może dostrzec, że podobnie wszystkie inne zarysy Prawa Mojżeszowego zostały nakreślone przez Pana jako zwiastuny różnych błogosławieństw, udzielonych przez Niego w odpowiednim czasie? Dlaczego nie wszyscy potrafią zauważyć, że baranek paschalny był typem, przedstawiał Baranka Bożego, że jego śmierć reprezentowała śmierć Jezusa, Mesjasza? A pokropienie jego krwią symbolizuje, reprezentuje, przypisanie zasługi śmierci Jezusa wszystkim Domownikom Wiary – klasie przejścia?
Błogosławieni, których oczy wiary widzą, że Jezus rzeczywiście był Barankiem Bożym, „który gładzi grzech świata” – że przekreślenie grzechu świata zostało dokonane przez zapłacenie kary Adama – że skoro cały świat utracił łaskę Boga i znalazł się pod Boskim wyrokiem śmierci wraz z towarzyszącym mu smutkiem i bólem, konieczne było zadośćuczynienie Sprawiedliwości, zanim ten wyrok lub przekleństwo, mogło zostać zniesione. Dlatego, jak oświadcza Apostoł, Chrystus umarł za nasze grzechy – Sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby przyprowadzić nas z powrotem do Boga. W ten sposób otworzył „drogę nową i żywą” – drogę do życia wiecznego.
„PEWNYMI, PIERWSZYMI OWOCAMI”
Ci, którzy znają Biblię, zauważyli, że Kościół Chrystusa jest w niej nazwany „Kościołem Pierworodnych”, jak również „pewnymi, pierwszymi owocami Jego stworzeń” (Żyd. 12:23; Jak. 1:18, Nowa Biblia Gdańska; Obj. 14:4). Oznacza to, że inni z rodziny Bożej narodzą się później – jako następne owoce. Wydaje się, że chrześcijanie przeoczyli, do kogo te teksty Pisma Świętego mają zastosowanie i powszechnie uwierzyli, że zostaną zbawieni jedynie ci, którzy są Pierwszymi Owocami, a żadnych innych, późniejszych owoców nie będzie. Jednak, gdy przyjrzymy się typowi Paschy, zauważymy, że zamiarem Boga było zbawienie wszystkich Izraelitów i że jako naród reprezentowali całą ludzkość, która kiedyś osiągnie harmonię z Bogiem i otrzyma życie wieczne w Ziemi Obiecanej.
Zauważmy również, że były dwa przejścia. Jedno wielkie przejście, gdy dzięki Boskiej mocy cały naród został cudownie wyzwolony przez Pana i poprowadzony
::R5641 : strona 68::
przez Morze Czerwone piaszczystą mierzeją, przygotowaną specjalnie dla Izraelitów, przy wykorzystaniu siły wiatrów i prądów morskich. Ten obraz lub typ pokazuje ostateczne wyzwolenie z mocy grzechu i Szatana każdego stworzenia, które ostatecznie osiągnie harmonię z Panem i zapragnie oddać Mu cześć – nie pozostawiono żadnego Izraelity.
Jednak przejście przez Morze Czerwone nie jest tym, które przede wszystkim omawiamy przy tej okazji – nie tym, którego antytyp będziemy wkrótce obchodzić. Wydarzenie, które świętujemy, jest antytypem pominięcia lub oszczędzenia pierworodnych Izraela, ponieważ zagrożeni byli jedynie pierworodni, chociaż wyzwolenie wszystkich zależało od ich wybawienia. Odnosząc to do całego Pisma Świętego, zauważamy, że Pierwsze Owoce – według Boga – spośród Jego stworzeń, Kościół Pierworodnych, w obecnym czasie są zachowane przy życiu, są pomijane, ponieważ znajdują się pod ochroną krwi. Zauważamy, że reszta ludzkości, ci, którzy zechcą współpracować i podążać za wielkim antytypicznym Mojżeszem, gdy na koniec wyprowadzi On ludzi z niewoli grzechu i śmierci, teraz nie jest zagrożona – obecnie są zagrożeni jedynie Pierworodni, których imiona zapisano w Niebie.
„KOŚCIÓŁ PIERWORODNYCH”
Pierworodni – „Kościół Pierworodnych” – to ci z ludzkości, którzy już zrozumieli, że są zniewoleni i pragną się wyzwolić z tej niewoli oraz oczekują, że Bóg spełni swoje mądre obietnice. Co więcej, są to ci, którzy odpowiedzieli na łaskę Boga, poświęcili się i służą Mu, na co Bóg odpowiedział, spładzając ich na nowo przez Ducha Świętego. Dla tych pierworodnych jest kwestią życia lub śmierci, czy pozostaną w Domu Wiary – pod krwią pokropienia. Wyjście z tego stanu oznaczałoby dla nich zlekceważenie Boskiego miłosierdzia. Oznaczałoby, że nadużyli Boskiej dobroci i że mając udział w miłosierdziu Bożym, przedstawionym w krwi Baranka, nie byli za nie wdzięczni. Pismo Święte oświadcza o nich, że z powodu ich grzechów „nie pozostaje już żadna ofiara” dla nich. Należy ich uznać za przeciwników Boga, których los był symbolizowany w zniszczeniu pierworodnych Egiptu.
Nie chcemy powiedzieć, że pierworodni Egiptu, którzy umarli tej nocy, jak i ci pierworodni Izraelitów, którzy, nieposłuszni przykazaniu, opuścili swoje domy i dlatego umarli, umarli Drugą Śmiercią. Przeciwnie, rozumiemy, że wszystkie te wydarzenia były typami, figurami, obrazami, zwiastunem czegoś o wyższym wymiarze, a rzeczywistość, którą zwiastowały, odnosi się do Kościoła Chrystusa w Wieku Ewangelii, począwszy od Pięćdziesiątnicy. Jeśli umyślnie grzeszymy po otrzymaniu wiedzy o Prawdzie, po poznaniu smaku dobrego Słowa Bożego, po tym, jak staliśmy się uczestnikami Ducha Świętego, a tym samym członkami Kościoła Pierworodnych – gdybyśmy potem odpadli, ponowne odnowienie nas do pokuty byłoby niemożliwe, ponieważ Bóg nie miałby już nic więcej dla nas. Nasze zlekceważenie Jego miłosierdzia oznaczałoby, że umrzemy Drugą Śmiercią – 2 Piotra 2:12; Judy 1:12.
Z tego punktu widzenia Kościół Pierworodnych, spłodzony z Ducha Świętego, otrzymawszy większą wiedzę i przywileje, którymi się cieszy, ma większą odpowiedzialność niż świat, ponieważ tylko on jest zagrożony Drugą Śmiercią. Ta lekcja wypływa z typu i dotyczy jedynie chrześcijan.
Wkrótce noc się skończy i nastanie pełen chwały poranek wyzwolenia, a Chrystus, antytypiczny Mojżesz, Głowa i Ciało, wyprowadzi, wyzwoli cały Izrael, cały lud Boga, wszystkich, którzy gdy się o tym dowiedzą, z zadowoleniem okażą cześć, szacunek i posłuszeństwo wobec woli Boga. Ten Dzień Wyzwolenia będzie trwał przez cały Wiek Tysiąclecia, przy którego końcu wszelkie zło i wszyscy złoczyńcy, symbolizowani przez wojska Egiptu, zostaną zupełnie odcięci w Drugiej Śmierci.
„ILEKROĆ CZYNIĆ TO BĘDZIECIE”
Apostoł jednoznacznie i zdecydowanie utożsamia baranka paschalnego z naszym Panem Jezusem, mówiąc: „[…] Chrystus bowiem, nasza Pascha, został ofiarowany za nas. Obchodźmy zatem święto […]” (1 Kor. 5:7,8, UBG). Wyjaśnia, że wszyscy potrzebujemy „krwi pokropienia”, nie na naszych domach, ale na naszych sercach (Żyd. 12:24; 1 Piotra 1:2). Mamy również jeść przaśny (niekwaszony, czysty) chleb Prawdy, jeśli
::R5641 : strona 69::
chcemy być silni i przygotowani na wyzwolenie o Poranku Nowej Dyspensacji. Musimy także jeść Baranka, musimy przyswajać sobie Chrystusa, Jego zasługę, wartość, która w Nim była. W ten sposób przyodziewamy się w Chrystusa, nie tylko przez wiarę, ale stosownie do naszych możliwości nasz charakter coraz bardziej staje się podobny do Jego charakteru i każdego dnia przeobrażamy nasze serca na podobieństwo Jego, pełnego chwały, obrazu.
Mamy się Nim karmić, tak jak Żydzi karmili się literalnym barankiem. Zamiast gorzkich ziół, które wzmacniały i zaostrzały apetyt, mamy gorzkie doświadczenia i próby, które Pan nam zapewnia i które pomagają nam oderwać nasze uczucia od ziemskich spraw, pobudzają nasz apetyt do spożywania Baranka i przaśnego Chleba Prawdy. Powinniśmy również pamiętać, że tutaj nie mamy miasta trwałego, ale jesteśmy jak pielgrzymi, cudzoziemcy, podróżnicy z laską w ręku, przygotowani do podróży. Jesteśmy w drodze do Niebiańskiego Kanaanu i wszystkich wspaniałych rzeczy, które Bóg zastrzegł dla Kościoła Pierworodnych, gdy połączą się z Odkupicielem jako królowie i kapłani Boga.
Także Nasz Pan Jezus utożsamiał się z barankiem paschalnym. Tej nocy, gdy został zdradzony, tuż przed swoim ukrzyżowaniem, zgromadził swoich uczniów w górnym pokoju, mówiąc: „Gorąco pragnąłem zjeść tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał”. Uczniowie jako Żydzi byli zobowiązani tej nocy obchodzić wieczerzę paschalną – typiczne ocalenie pierworodnych przed typicznym „księciem tego świata”. Lecz gdy tylko wymagania typu zostały wypełnione, nasz Pan na starym fundamencie ustanowił nową Pamiątkę, mówiąc: „ilekroć czynić to będziecie [obchodzić Pamiątkę Paschy – co roku], to czyńcie na pamiątkę moją”! (1 Kor. 11:24,25, wersja Autora). Wasi żydowscy bliźni, których oczy zrozumienia nie zostały jeszcze otwarte, nie dostrzegą prawdziwego, antytypicznego znaczenia tego wydarzenia, lecz wy, którzy rozpoznajecie mnie jako Baranka Bożego, zabitego w Boskim zamyśle od założenia świata, którzy zrozumieliście, że zamierzam oddać własne życie jako cenę Odkupienia świata, będziecie upamiętniać ten okres Paschy w jego szczególnym i świętym znaczeniu, którego inni nie potrafią docenić. Odtąd nie będziecie już więcej obchodzić typu, ale upamiętnicie antytyp, ponieważ mam umrzeć jako Baranek Boży, czym zapewnię krew pokropienia dla Kościoła Pierworodnych i rzeczywisty pokarm dla wszystkich Domowników Wiary.
„TO JEST MOJE CIAŁO, KTÓRE ZA WAS JEST ŁAMANE”
Odtąd naśladowcy Pana nie powinni się gromadzić, aby spożywać literalną paschalną wieczerzę z baranka na pamiątkę wybawienia z Egiptu, jak wcześniej czynili to Żydzi. Nasz Pan okazał to, wybierając nowe symbole – „przaśny chleb” i „owoc winnego krzewu” – aby Go reprezentowały jako Baranka. Naśladowcy Pana, zgodnie z Jego nakazem, co roku obchodzili pamiątkę Jego śmierci jako ich Baranka Paschalnego, aż do czasu, gdy Apostołowie zasnęli w śmierci, a wielkie odstępstwo doprowadziło do zamieszania i upadku wiary nominalnego chrześcijaństwa, wyznaczając epokę, znaną jako ciemne wieki. I chociaż dalej nauczano, że Chrystus był antytypicznym Barankiem Paschalnym, jednak zaprzestano obchodzenia pamiątki Jego śmierci jako Wieczerzy Paschalnej tak, jak ustanowił ją Jezus. Została ona wyparta przez mszę, wprowadzoną przez rzymski katolicyzm – to najpotworniejsze bluźnierstwo, które zwiodło i zdezorientowało miliony chrześcijan. W Piśmie Świętym została ona nazwana „obrzydliwością wywołującą spustoszenie” z powodu zgubnego wpływu na wiarę i praktykę ludu Pańskiego. Chociaż większość protestantów odrzuciła mszę jako zupełnie niezgodną z nauczaniem Chrystusa i Apostołów, jednak ten straszny błąd, od którego tylko częściowo uciekli, w dużej mierze wpłynął na ich praktyki.
MSZA NIE JEST EUCHARYSTIĄ
Wielu protestantów zapyta naiwnie: Czy msza nie jest po prostu eucharystią, Wieczerzą Pańską, tylko pod inną nazwą? O nie! Odpowiadamy, że jest czymś zupełnie innym! Wieczerza Pańska upamiętnia śmierć Chrystusa, która dokonała się na Kalwarii. Msza przedstawia nową ofiarę za grzechy, dokonywaną za każdym razem, gdy jest odprawiana. Nasi rzymskokatoliccy przyjaciele wierzą, że gdy kapłan błogosławi opłatek, staje się on w jego rękach prawdziwym ciałem Chrystusa, aby Go ponownie złożyć w ofierze. Uczą, że suma jest szczególną ofiarą Chrystusa za osobisty grzech człowieka, a cicha msza jest ofiarą Chrystusa za ogólne grzechy zgromadzenia. Rzymsko katolicy twierdzą, że uznają zasługę ofiary Chrystusa na Kalwarii – że przykrywa ona grzech pierworodny i ogólne grzechy, popełnione później, ale twierdzą również, że codzienne grzechy, uchybienia i wady każdego człowieka wymagają od czasu do czasu oczyszczenia przez nowe ofiary Chrystusa. Zatem zgodnie z ich punktem widzenia, przedstawionym w mszy, praktykowanej przez kościół rzymskokatolicki, kościół grekokatolicki i kościół episkopalny wysoki, Chrystus jest na całym świecie codziennie ofiarowywany na nowo. Właśnie to jest w Piśmie Świętym nazwane „obrzydliwością” w oczach Boga, ponieważ lekceważy, unieważnia oświadczenie, zawarte w Biblii: że Chrystus więcej nie umiera, „Jedną bowiem ofiarą uczynił doskonałymi na zawsze tych […]”, którzy przez Niego przychodzą do Ojca – Rzym. 6:9; Żyd. 10:14 (UBG).
::R5642 : strona 69::
Łatwo zauważyć, że powtarzające się ofiary, przedstawiane w mszy unieważniają lub umniejszają wartość wielkiej Ofiary na Kalwarii, reprezentowanej przez Paschę i Wieczerzę Pańską. Czy można oczekiwać, że ci, którzy spodziewają się, że przede wszystkim msza zgładzi ich grzechy, spojrzą na nią inaczej, odnosząc się z głęboką uwagą i wielkim uznaniem do antytypicznej Paschy? Dlatego też, chociaż celebruje się Wielki Piątek, już dawno zarzucono uroczystości, poprzedzające Wieczerzę Pańską.
Protestanci, odrzucając dogmat o mszy jako zupełnie niebiblijny, zaprzestali jej i powrócili do obchodzenia Wieczerzy Pańskiej. Jednak przyzwyczajeni do częstego odprawiania mszy, uznali, że należy częściej obchodzić Wieczerzę Pańską. Stąd niektórzy obchodzą ją co cztery, inni co trzy miesiące lub co miesiąc, a jeszcze inni w każdą niedzielę. To ogólne rozluźnienie i niepowodzenie w osiągnięciu wspólnego stanowiska wynika z dwóch powodów: (1) większość chrześcijan przeoczyła fakt, że śmierć naszego Pana była antytypem śmierci baranka paschalnego, a jej obchodzenie jest antytypem Wieczerzy Paschalnej, (2) chrześcijanie źle zrozumieli słowa naszego Pana: „Ilekroć czynić to będziecie”, nadając im znaczenie: Czyńcie to tak często, jak chcecie, gdy tymczasem w rzeczywistości słowa te znaczyły: Ilekroć wy, moi uczniowie (z których wszyscy byli Żydami, przyzwyczajonymi do obchodzenia Paschy) upamiętniacie to wydarzenie, czyńcie to na moją pamiątkę – nie na pamiątkę tego literalnego baranka oraz typicznego wyzwolenia z typicznego Egiptu i jego niewoli dzięki ominięciu typicznych pierworodnych.
Ci, którzy obchodzą Wieczerzę Pańską co tydzień, uważają, że pewien zwyczaj usprawiedliwia ich postępowanie, ponieważ czytamy w Piśmie Świętym, że pierwotny Kościół spotykał się
::R5642 : strona 70::
pierwszego dnia tygodnia i wówczas odbywało się „łamanie chleba”. Wielkim błędem jest jednak mylenie tamtego łamania chleba z Wieczerzą Pańską, ponieważ łamanie chleba było jedynie zwykłym posiłkiem. W zapisach biblijnych nie ma nic, co wskazywałoby, że było inaczej, ponieważ nie zawierają żadnej wzmianki o winnym gronie, owocu winorośli podczas łamania chleba, ani też wskazówki, że złamany przy tej okazji chleb reprezentował złamane ciało naszego Pana. W pierwotnym Kościele wspólne spotkania były radosnym zwyczajem, którym świętowano zmartwychwstanie naszego Pana w pierwszym dniu tygodnia, a ten zwyczaj pomagał umacniać więzy braterstwa i wspólnoty. W wielu miejscach lud Pański nadal przestrzega tego zwyczaju. Zbór Domu Biblijnego w Brooklynie ma zwyczaj łamania chleba każdego dnia Pańskiego między popołudniową a wieczorną usługą – dla wygody tych, którzy mieszkają daleko – głównie jako pożądaną sposobność pogłębiania społeczności wśród Pańskiego ludu.
DATA PAMIĄTKOWEJ WIECZERZY
Jak wszyscy wiemy, Żydzi częściej niż my wykorzystywali księżyc w rachubie czasu. Każdy nów księżyca oznaczał początek nowego miesiąca. Nów księżyca, który przypadał najbliżej wiosennej równonocy, był uznawany za początek roku religijnego, pierwszy dzień miesiąca Nisan. Piętnastego dnia tego miesiąca rozpoczynało się u Żydów Święto Paschy, trwające cały tydzień. To siedmiodniowe święto reprezentowało radość, pokój i błogosławieństwo pierworodnych Izraela z powodu ich pominięcia, stanowiąc typ zupełnej radości, pokoju i błogosławieństwa, których doświadcza każdy prawdziwy chrześcijanin dzięki zrozumieniu, że jego grzechy zostają pominięte dzięki zasłudze okupu Chrystusa. Dlatego wszyscy prawdziwi chrześcijanie nieustannie obchodzą w swoich sercach to Święto Paschy – siedem dni przedstawia zupełność tej radości, ponieważ liczba siedem jest symbolem zupełności. Nie znając głębszego znaczenia tej uroczystości, Izraelita mniej zastanawia się nad znaczeniem zabicia baranka paschalnego i jedzenia wieczerzy, więcej dla niego znaczy świąteczny tydzień, który po niej następuje. Jednak nasz Pan podkreślił, jak ważne jest znaczenie zabicia baranka paschalnego, gdy ogłosił się Jego antytypem i gdy zaprosił nas do uroczystego obchodzenia rocznicy Jego śmierci, aż do czasu Jego Drugiego Przyjścia, gdy nasze wejście do Królestwa będzie oznaczało spełnienie się wszystkich obiecanych błogosławieństw.
Dla wielu chrześcijan z pewnością byłoby wielkim błogosławieństwem, gdyby potrafili ujrzeć te wydarzenia w prawdziwym świetle. Mogliby wówczas ocenić rzeczywistą wartość śmierci Chrystusa i przyłączyć się całym sercem do jej celebrowania – w rocznicę, zamiast w jakiś innych okresach i porach, nieregularnie i bez refleksji. A jednak w całym cywilizowanym świecie pojawiły się niewielkie grupy ludu Pańskiego, które przykładają wagę do tego wydarzenia i dla których jest radością obchodzenie pamiątki śmierci Mistrza zgodnie z Jego prośbą: „Ilekroć czynić to będziecie” – co roku – „czyńcie to […] na moją pamiątkę”. Wierzymy, że taka uroczystość przynosi szczególne błogosławieństwo zarówno sercu, jak i głowie. Im bardziej przybliżamy się do Boskich wymagań, tym większa jest miara naszego błogosławieństwa, tym bliżej jesteśmy naszego Mistrza i Głowy i tym bardziej zbliżamy się do siebie jako członkowie Jego Ciała.
W tym roku data uroczystości przypada 28 marca, po godzinie szóstej wieczorem, ponieważ zgodnie z żydowskimi obliczeniami po tej godzinie rozpoczyna się 14 dzień miesiąca Nisan. Zachęcamy wszystkich z Pańskiego ludu, gdziekolwiek się znajdują, aby zgromadzili się w niewielkich grupach lub rodzinach – jak najdogodniej dla nich – dla upamiętnienia wielkiej ofiary naszego Pana. Jest to rocznica Jego śmierci, co powoduje, że to wydarzenie jest jeszcze bardziej przejmujące.
„CZY TO JA, PANIE?”
Pamiętamy okoliczności pierwszej Pamiątki, błogosławienie chleba i kielicha owocu winorośli, pouczenia naszego Pana, że one reprezentują Jego złamane ciało i przelaną krew – i że ci, którzy są Jego naśladowcami, powinni karmić się Nim i tak jak On być złamani, nie powinni jedynie korzystać z zasługi Jego krwi, Jego ofiary, lecz mają także oddawać własne życie w Jego służbie, współpracując z Nim w każdy możliwy sposób. Jak cenne są to myśli dla tych, którzy są w harmonii z Panem!
Rozmyślając o tym, Jego naśladowcy mogą sobie przypomnieć postępowanie Judasza, który, chociaż bardzo uprzywilejowany, tak pokochał plugawe pieniądze, że był gotów sprzedać swego Mistrza i tak zuchwały, że gdy jego zdrada wobec Pana została wyjawiona, pytał z płaczem: „Czy to ja?” Sama myśl, że ktoś, kto towarzyszył Panu, mógł się Go w ten sposób zaprzeć i wydać Jego wrogom wywołuje odrazę wobec takiego postępowania i powinna wzbudzić w nas ostrożność, a nawet obawę, abyśmy dla zaszczytu, bogactwa czy z jakiegoś innego powodu, w żadnym znaczeniu tego słowa, nie zaprzedali Prawdy lub któregoś z jej sług, członków Ciała Chrystusa.
Podążmy zatem w myślach za Odkupicielem do Ogrodu Getsemani i zobaczmy Go, wołającego ze łzami do Boga, modlącego się do Tego, który mógł Go zachować od śmierci – Mistrza, wyrażającego lęk przed śmiercią, ponieważ się obawiał, że być może w jakimś szczególe nie wypełnił planu Ojca i dlatego mógłby się okazać niegodny zmartwychwstania. Zauważamy, jak nasz Pan został pocieszony przez Ojca za pośrednictwem anielskiego posłańca, który przyniósł Mu zapewnienie, że wiernie wypełnił śluby poświęcenia i może być pewny zmartwychwstania, jak przepowiedziano. Widzimy, jaki był potem spokojny, stojąc przed Arcykapłanem i Piłatem oraz Herodem, i ponownie przed Piłatem – „jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust” w swojej obronie. Widzimy, że pozostał wierny, odważny do samego końca, choć mamy Jego zapewnienie, że mógł poprosić Ojca, a otrzymałby więcej niż dwanaście legionów aniołów, aby się bronić. Jednak, zamiast prosić o pomoc, by uniknąć złożenia siebie w ofierze, Jego modlitwa wyrażała prośbę o pomoc, aby mógł w niej wiernie wytrwać. Cóż za lekcja dla wszystkich naśladowców Pana, którzy podążają Jego śladami!
OKAZJA DO ZBADANIA SAMEGO SIEBIE
Pamiętamy jednak, że nawet najodważniejsi z wiernych uczniów Pana opuścili Go i uciekli, a jeden z nich bał się tak bardzo, że zaparł się swego Mistrza! Cóż za okazja, aby zbadać własne serca, ile w nich mamy wiary, odwagi i jak dalece jesteśmy gotowi cierpieć z Tym, który nas odkupił! Jakaż to sposobność, aby postanowić, że dzięki Jego łasce nie zaprzemy się naszego Mistrza w żadnych okolicznościach czy warunkach – że będziemy Go wyznawać nie tylko naszymi ustami, lecz także naszym postępowaniem.
Jesteśmy poruszeni refleksją, że ci, którzy się uznawali za lud Boży, Żydzi, ukrzyżowali Księcia Życia! Nie tylko zwykli ludzie, lecz ich przywódcy religijni, arcykapłani, uczeni w Piśmie, faryzeusze i znawcy Prawa najbardziej się do tego przyczynili. Posłuchajmy słów Mistrza, który powiedział: „Nie dziwcie się”, „Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie,
::R5642 : strona 71::
że znienawidził mnie wcześniej niż was”. Rozumiemy, że także i On miał na myśli świat religijny.
PIJCIE Z TEGO SAMEGO KIELICHA
Zatem ta lekcja nas uczy, że nie powinniśmy się dziwić, jeśli sprzeciwianie się Prawdzie i prześladowanie tych, którzy, postępując śladami Jezusa, niosą światło, pochodzi od najwybitniejszych przedstawicieli chrześcijaństwa. Jednak nie powinno nas to pobudzać do nienawiści wobec naszych przeciwników ani do tych, którzy prześladowali naszego Pana, doprowadzając do Jego śmierci. Powinniśmy raczej pamiętać słowa Apostoła Piotra – „wiem, że uczyniliście to z nieświadomości, tak jak wasi przełożeni”. O tak! Niewiedza, zaślepienie serca i umysłu leżą u podstaw wszystkich cierpień Chrystusa – Głowy i Ciała. Ojciec dozwala, aby tak było i teraz, dopóki członkowie Ciała nie dopełnią cierpień Chrystusa. Gdy Ciało Chrystusa zostanie skompletowane, a wybrani przejdą próbę wierności, trwającą aż do śmierci, zakończy się Wiek Ewangelii – Kościół zostanie przemieniony w zmartwychwstaniu, aby był z Panem i stał się podobny do Niego. Wówczas ci, którzy zgodnie z oświadczeniem naszego Mistrza,
::R5643 : strona 71::
teraz uczestniczą w Jego złamanym ciele i są łamani z Nim w służbie Prawdy, którzy teraz uczestniczą w Jego kielichu cierpienia i samozaparcia, będą razem z Nim pić nowe wino radości w Królestwie – poza Zasłoną – Mat. 26:29.
„OBCHODŹMY ZATEM ŚWIĘTO”
Wraz z nastaniem tego pełnego chwały Poranka Nowej Dyspensacji, rozpocznie się wielkie dzieło uwalniania świata z więzów grzechu i śmierci – wielkie dzieło nawracania. Apostoł Piotr nazywa tę wspaniałą Epokę czasem „[…] odnowienia wszystkich rzeczy, jak Bóg od wieków przepowiadał przez usta wszystkich swoich świętych proroków” (Dz. Ap. 3:19-21, UBG). Słowa Apostoła: „[…] Jeśli cierpimy [z nim], z nim też będziemy królować […]”, „Jeśli więc umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że też z nim będziemy żyć”, ponieważ „[…] cierpienia teraźniejszego czasu nie są godne porównywania z tą przyszłą chwałą, która ma się w nas objawić”, powinny wyrażać myśli tych, którzy uczestniczą w Pamiątce – Rzym. 8:17,18; Rzym. 6:8; 2 Tym. 2:11,12 (UBG).
Z tymi myślami, dotyczącymi pominięcia grzechów Pierworodnych dzięki zasłudze drogocennej krwi, możemy rzeczywiście z radością obchodzić Święto Paschy, niezależnie od prób i trudności. Czyniąc to i pozostając wiernymi naśladowcami Jezusa, będziemy mieli wkrótce wielki przywilej wyprowadzenia Pańskich zastępów – wszystkich, którzy wreszcie usłyszą, poznają i będą posłuszni wielkiemu Królowi – spod panowania grzechu i śmierci, z Egiptu do Kanaanu. Tak, drodzy bracia, mówimy za Apostołem: „Chrystus bowiem, nasza Pascha, został ofiarowany za nas. Obchodźmy zatem święto”.
KIELICH RADOŚCI W KRÓLESTWIE
Ustanawiając Pamiątkę swojej śmierci, w rozmowie z Apostołami, Mistrz powiedział: „Ale mówię wam: Odtąd nie będę pił z tego owocu winorośli aż do dnia, gdy go będę pił z wami nowy w królestwie mego Ojca” (Mat. 26:29, UBG). Nasz Pan przeciwstawił dwa wielkie Dni – Dzień cierpienia i Dzień chwały. Obecny Wiek Ewangelii jest Dniem cierpienia. Wiek Tysiąclecia będzie Dniem chwały, a jego szczególna nazwa to „Dzień Chrystusa”.
Owoc winorośli, literalny kielich, wyraża dwie myśli. Wino w kielichu powstaje wskutek wyciśnięcia soku z wielu winogron. Winogrona przestają istnieć, powstaje z nich sok, gotowy do spożycia. Kielich wina – soku z winogron – przedstawia nie tylko zmiażdżenie winogron, ale także radość, która się pojawia. Zatem pijąc z tego literalnego kielicha, symbolizujemy cierpienia i śmierć naszego Zbawiciela oraz nasz udział w tych cierpieniach wraz z Nim. Lecz wino reprezentuje również radość, zadowolenie i w takim znaczeniu jest używane w Piśmie Świętym. Pan właśnie w tym znaczeniu – jako symbolu radości Królestwa – użył słów „owoc winnej latorośli” w tym wersecie.
Ojciec wyznaczył naszemu Panu Jezusowi pewną określoną drogę w Jego ziemskich doświadczeniach. Był to Jego Kielich cierpień i śmierci. Jednak Ojciec obiecał Mu, że gdy wiernie wypije ten Kielich goryczy, otrzyma inny Kielich, inne doświadczenie – chwałę, cześć i nieśmiertelność. Lecz potem Zbawiciel został upoważniony przez Ojca do złożenia tej samej propozycji tym, którzy zapragną stać się Jego naśladowcami – że jeśli będą z Nim cierpieć, jeśli wypiją z Nim Jego Kielich śmierci, będą z Nim uczestniczyć w Jego przyszłym Kielichu Radości.
DROGA KRZYŻOWA
„Kto chce zachować swoje życie, straci je”. Wszyscy musimy przeżyć trudne doświadczenia, reprezentowane przez prasę do tłoczenia wina. Mamy złożyć nasze życie w Boskiej służbie. Mamy się poddać miażdżącym doświadczeniom, w których zostaniemy wymazani jako ludzkie istoty i staniemy się Nowymi Stworzeniami. „Jeśli cierpimy [z Nim], z nim też będziemy królować” – nie inaczej. Dlatego z radością przyjmujemy zaproszenie do picia Jego Kielicha. I dopiero wówczas, gdy wypijemy ten Kielich do dna, otrzymamy drugi Kielich – Kielich radości Królestwa. Chociaż nasz Pan otrzymał wielkie błogosławieństwo dzięki posłuszeństwu wobec Ojca, jednak był to dla Niego bolesny czas aż do ostatniej chwili, gdy zawołał: „Wykonało się!”. Podobnie jest z Kościołem. Musimy wypić cały Kielich. Musimy znieść wszystkie doświadczenia. Nic w tym Kielichu nie może pozostać.
Wszystkie cierpienia Chrystusa się dopełnią, gdy Ciało Chrystusa zakończy swoje życie. Nowy Kielich Radości był dany naszemu Panu, gdy został przyjęty do chwały. Wówczas wszyscy aniołowie Boga oddali Mu pokłon. Wkrótce i my otrzymamy nasz Kielich Radości. Z pewnością był to radosny czas, gdy śpiący święci zostali przebudzeni i otrzymali swoją nagrodę oraz Kielich Błogosławieństw! (Zobacz Wykłady Pisma Świętego, Tom III, s. 233-240; Tom IV, s. 622). Ci, którzy żyli i pozostali do Przyjścia Mistrza, jeden po drugim są gromadzeni w Domu. Jeśli pozostaniemy wierni, z pewnością wszyscy już wkrótce będziemy z nimi dzielić tę radość. Wierzymy, że zupełna radość nie zostanie osiągnięta, dopóki wszyscy członkowie Chrystusa nie znajdą się z Nim poza Zasłoną. Wówczas będziemy dzielić z Nim Tron i uczestniczyć w Jego chwale; z naszym umiłowanym Panem będziemy pić nowe wino w Królestwie, ponieważ obietnica jest dla wszystkich Jego wiernych świętych.
Przelana cała zwierząt krew
Przez Żydów na ołtarzach
Nie może sprawić, aby zniknął grzech,
Ni plamy żadnej zmazać.
Niebiański zaś Baranek nasz
Usuwa nasze grzechy;
Szlachetne imię Chrystus ma,
Krew źródłem jest pociechy.
Lecz dusza moja patrzy wstecz
Na ciężkie przewinienie.
On przelał za mnie swoją krew;
W nim widzę odkupienie.
====================
::R5643 : strona 72::
MIŁOŚĆ OFIARNICZA A MIŁOŚĆ OBOWIĄZKOWA
„[…] Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej […] Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” (Mat. 22:37‑39, BW); „Takie jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem. Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich” – Jana 15:12,13 (BW).
PRZYMIOTY Mądrości, Sprawiedliwości, Miłości i Mocy w charakterze naszego Niebiańskiego Ojca, naszego Stwórcy są w pełni zharmonizowane i zespolone. W nim te cechy wzajemnie się uzupełniają i pozostają w najpełniejszej harmonii. Powinniśmy się starać rozwijać te przymioty w naszych charakterach. Gdy używamy tych pojęć w odniesieniu do ludzkości, jesteśmy zmuszeni przyznać, że ludzkość w niewielkim stopniu przejawia te cechy.
Używamy słów sprawiedliwość i miłość w odniesieniu do cech, które są mniej lub bardziej niedoskonałe w niedoskonałej ludzkości. Mówimy o dobroczynności lub o szczodrości. Są to cechy, które są pewnym przejawem miłości, wykraczają poza zwykłą sprawiedliwość. Oto ktoś, komu jesteśmy winni dolara. Oddanie mu tego dolara nie jest przejawem miłosierdzia, jest to obowiązek, sprawiedliwość. Z pewnością takie postępowanie jest słuszne, inne byłoby niewłaściwe. Pewne zachowania są obowiązkiem. Miłosierdzie, współczucie, miłość są ponad obowiązkiem.
Do czego jesteśmy zobowiązani wobec naszego bliźniego? Załóżmy, że nasz bliźni popadł w długi lub jego życie jest zagrożone. Co powinniśmy dla niego zrobić? Czy mamy oddać życie za jego życie? Czy powinniśmy przejąć na siebie jego zobowiązania? Byłby to uczynek pełen miłości. Mogłoby to być sprawiedliwe, jednak wykraczałoby poza granice zwykłej sprawiedliwości, ponieważ sprawiedliwość wymagałaby jedynie, abyśmy postępowali wobec bliźniego tak, jak chcielibyśmy, aby on postępował wobec nas, gdybyśmy znaleźli się w jego sytuacji. Złota Reguła określa, co powinniśmy zrobić dla naszego bliźniego. Gdybyśmy po uczynieniu tego, co należy, zechcieli zrobić coś więcej, wykraczałoby to poza wymagania sprawiedliwości, byłaby to miłość, łaska.
Powinniśmy jednak zauważyć, że Prawo Boże wymaga nie tylko sprawiedliwości, ale także miłości – najwyższej miłości do Boga i miłości do naszych bliźnich. Wymaga miłosierdzia i życzliwości. Zwróćmy uwagę na nakazy w tym zakresie, dane przez Boga cielesnemu Izraelowi, który podlegał Prawu Zakonu. Zobaczmy, jak daleko one sięgały: „Jeżeli napotkasz zabłąkanego wołu albo osła twego nieprzyjaciela, odprowadź go zaraz z powrotem do niego. Jeżeli zobaczysz, że osioł twego przeciwnika upadł pod ciężarem, nie opuszczaj go, lecz dopomóż mu podnieść go”; „Jeśli łaknie twój nieprzyjaciel, nakarm go chlebem, a jeśli pragnie, napój go wodą, bo wtedy węgle rozżarzone zgarniesz na jego głowę, a Pan ci odpłaci” (2 Moj. 23:4,5, BW; Przyp. 25:21,22, BW). Jeśli Boże Prawo wymagało tak rozległej i tak wszechstronnej miłości, która była obowiązkiem dla cielesnego Izraela, to tym bardziej Izrael duchowy w jeszcze większym stopniu powinien rozwijać i okazywać tę szlachetną cechę!
SPRAWIEDLIWOŚĆ WYDAŁA WYROK NA CZŁOWIEKA
Kara, którą Bóg nałożył na naszą grzeszną rasę, sprowadziła na ludzkość płacz, wzdychanie i śmierć. O wydaniu wyroku śmierci zdecydowało nie jakieś szczególne wykorzystanie prawa miłości, ale było to okazanie Sprawiedliwości. Jednak wydanie wyroku śmierci nie naruszyło zasady Miłości, ponieważ pozostawał on w zupełnej zgodzie z Miłością. W odpowiednim
::R5644 : strona 72::
czasie Bóg okazał człowiekowi swoją Miłość – nawet w jego upadłym stanie – przez dar swojego najwspanialszego skarbu – swego Jednorodzonego Syna. Przez te cztery tysiące lat, zanim posłał swego Syna na ziemię, Bóg nie był pozbawiony Miłości. Jego Miłość zawsze pozostawała w zgodzie z doskonałością Jego charakteru. Nie była to już miłość, wynikająca z zażyłości, istniejącej pomiędzy doskonałymi istotami, lecz miłość litująca się, współczująca.
Miłość nie była zobowiązana do przygotowania odkupienia upadłego człowieka. Był to akt łaski, a ponieważ odkupienie było łaską, zatem nie wynikało ze Sprawiedliwości. Posyłając swojego Syna, aby stał się Odkupicielem człowieka, Bóg podjął działanie, które przewyższało wszystko, czego Sprawiedliwość mogłaby wymagać. W ten sposób objawiła się Miłość Boga, współczucie Boga, które wznosiło się wysoko ponad Jego obowiązek. Człowiek nie mógł wysuwać żadnych roszczeń, ponieważ utracił wszystkie swoje prawa i stał się skazańcem wobec sprawiedliwego Bożego Prawa. Jednak wielkie miłosierdzie Boga, zapewniając wyzwolenie skazanej ludzkości, objawiało Jego pełen chwały i wspaniałomyślny charakter. Objawiła się Miłość Boga do nas, ponieważ w Planie, przygotowanym przez Jehowę wówczas, gdy jeszcze byliśmy grzesznikami, Chrystus umarł za nas. Zatem Miłość może być ponad Sprawiedliwością, a nawet może przewyższać miarę miłości, wymaganą od doskonałego charakteru.
Miłość Boga i Chrystusa, objawiona w wielkim Planie Odkupienia była Miłością ofiarniczą. Zatem ci, którzy są zapraszani, aby stać się członkami Ciała Chrystusa, powinni mieć tę samą miłość. Nie jest to jedynie miłość, wymagana przez doskonałe Prawo Boże, które dotyczy wszystkich Jego inteligentnych stworzeń na każdym poziomie egzystencji, lecz jest to coś więcej. Jest to miłość, która chętnie kładzie życie, wykupione dla nich przez śmierć Jezusa. To życie jest składane jako ofiara z ich Panem i Głową. Kładziemy nasze życie w służbie dla braci, a ta ofiara jest możliwa do przyjęcia, ponieważ przypisanie nam zasługi Chrystusa powoduje, że dzięki niej Bóg uznaje nas za doskonałych. Jak mówi Apostoł: „My również powinniśmy oddawać życie za braci”, chociaż oni nie mogą tego od nas wymagać, tak jak i my nie możemy tego wymagać od nich, lecz wszyscy powinniśmy to czynić z radością, gdy tylko nadarzy się ku temu sposobność – 1 Jana 3:16.
MIEJMY UMYSŁ CHRYSTUSOWY
Skoro Chrystus odkupił nas, ofiarując swoje życie jako dobrowolną ofiarę, miejmy taki sam umysł, to samo usposobienie, tę samą wolę. Jest to szczególne Przymierze Kościoła – Przymierze Ofiary (Ps. 50:5). Jest to Przymierze, które nasz Pan zawarł z Ojcem, a my mamy iść Jego śladami. Świat otrzyma życie wieczne, jeśli wypracuje stan, wymagany przez Boże Prawo. My jednak musimy się wspiąć na jeszcze wyższy poziom.
Gdy więc Apostoł oświadcza, że „wypełnieniem Zakonu jest Miłość”, nie ogranicza tych, nad którymi panuje taka miłość, że nawet w obliczu śmierci pełnią wolę Ojca, do przestrzegania jedynie Prawa Zakonu, danego Izraelowi. Od tego, kto przyrzekł złożyć swoje życie w ofierze, kto pragnie należeć do klasy wybranych i stać się członkiem Królewskiego Kapłaństwa, wymaga się czegoś więcej niż tylko wypełnienia Prawa Zakonu. Wymaga się miłości na poziomie samoofiary. Jeśli zatem z radością wypełnimy wolę naszego Ojca wobec nas, okażemy się godni chwały, czci i nieśmiertelności – Boskiej natury, obiecanej klasie zwycięzców – okażemy się „więcej niż zwycięzcami”.
„Miłość to innym ze swego kielicha napełnianie,
Miłość to codzienne dawanie i zainteresowanie;
Każdego nowego dnia wybieranie drogi kamienistej,
By stopy innych mogły kroczyć po mniej wyboistej.
„Miłość nie jest ślepa, lecz oczyma innych stara się obserwować;
Nie pyta, »Czy muszę?«, lecz »Czy mogę ofiarować?«.
Miłość zakrywa żale, aby serca i usta innych śpiewały,
Niesie ciężary, by troski innych ulatywały.
„Bracie, czy taka miłość jest w tobie?
Gdy osiągniesz ten cel, na świętość zasłużysz sobie”.
====================
::R5644 : strona 73::
NASZA OSOBISTA ODPOWIEDZIALNOŚĆ WOBEC BOGA
„Patrzcie, aby nikt nikomu nie oddawał złem za zło, ale zawsze zabiegajcie o dobro jedni wobec drugich i wobec wszystkich” – 1 Tes. 5:15 (Przekład Toruński).
TEN tekst jest częścią rady Apostoła Pawła dla Kościoła w Tesalonice, w kontekście poselstwa o Drugim Przyjściu naszego Pana. Apostoł przypomina, jak ostrożnie i wiernie powinni żyć ci, którzy mieli takie nadzieje chwały, takie nadzieje zgromadzenia przy Chrystusie w Jego objawieniu i Królestwie. Zachęca ich, mówiąc „korygujcie niezdyscyplinowanych, pocieszajcie lękliwych [słabego serca], podtrzymujcie słabych [tych, którzy nie mają silnej wiary, relatywnie nierozwiniętych]”. Po czym słowami naszego tekstu wzywa, „aby nikt nikomu nie oddawał złem za zło”.
Nie sądzimy, aby Apostoł miał na myśli to, że w Kościele nikogo nie powinno się upoważniać do odpłacania złem za zło, ponieważ nikt w Kościele nie byłby w stanie, nie miałby mocy ani prawa orzekać, czy ktoś popełnił zło, aby mu za nie odpłacić. Jedynymi, którzy mają taką moc, czy też władzę, jest sam Bóg i Jego potężny Przedstawiciel, Jezus Chrystus. Jeśli będziemy starać się śledzić, czy ktoś nie oddaje złem za zło, będziemy się wtrącać w sprawy innych ludzi, staniemy się podejrzliwi wobec nich, tropiąc, czy nie wyrządzają zła, a sami nie będziemy mieć czasu, aby dopilnować własnych spraw. Apostoł chce powiedzieć: niech każdy uważa, aby sam nie oddawał złem za zło. Ta zasada powinna kierować każdym, ponieważ każdy odpowiada za siebie.
Wydaje się, iż ma na myśli to, że powinniśmy być krytyczni wobec własnych pragnień, wobec motywów naszego postępowania. Powinniśmy rozważyć: „Mam zamiar zrobić to i to, ale czy takie postępowanie jest właściwe?” Powinniśmy przewidzieć skutki naszego działania, a nie ciągle popełniać błędy, nie okazując samokontroli, a potem, gdy już coś zrobimy źle, mówić: „No cóż, zamierzam to naprawić”. Z pewnością należy naprawić to, co źle zrobiliśmy, jednak musimy wypracować nawyk kontrolowania naszego umysłu, aby nie postępować tak, jak nie powinniśmy.
Oczywiście, gdy jesteśmy w ciele, nasze uczynki i słowa nigdy nie będą doskonałe, ale powinniśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby do tego dążyć. Nie wykorzystamy w pełni naszych możliwości, jeśli nie podejdziemy do tego z pilnością i stanowczo nie postanowimy, że z pomocą Pana uzyskamy jak największą kontrolę nad naszym ciałem. Jeśli postanowimy, że zwyciężymy, możemy wiele osiągnąć.
SILNE CHARAKTERY WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH
Zbawiciel tak bardzo umiłował prawe postępowanie, że oddał swoje życie dla sprawiedliwości. Tak też ma być ze wszystkimi, toczącymi dobrą walkę pod Jego sztandarem. Jest jednak naturalna chęć odwetu, zwłaszcza u tych, którzy mają usposobienie zwycięzców – a właśnie takich Bóg teraz szuka. Ci, którzy mają cechy zwycięzców, mają silną osobowość, mają energię. Nie są bierni. Nie zawsze są łagodni. Prawda do nich przemawia, ponieważ mają silne charaktery, a ludzie o charakterach silnych z natury są skłonni wypełniać Prawo Mojżesza – „oko za oko, ząb za ząb” – wobec tych, którzy dopuścili się zła.
Tak postępuje grzeszny świat, lecz Pańska rada dla Kościoła jest inna. Bóg jeszcze nie zmusił świata do posłuszeństwa sprawiedliwości, uczyni to dopiero w Wieku Tysiąclecia. Ci szczególni ludzie, którzy za Jezusem wyszli ze świata, aby się poświęcić Bogu, są zobowiązani do wypełniania woli Boga, do popierania tego, co prawe. Mając silne charaktery, pragną naprawić to, co jest złe. To naturalny i dobry odruch. Musimy jednak pamiętać, że teraz nie jest czas na osądzanie i karanie świata. Pismo Święte radzi: „nie sądźcie przed czasem”. Mamy zatem oczekiwać na czas Boga. Jeśli mieliśmy jakąś sądową sprawę i został w niej wydany wyrok, który jest dla nas krzywdzący, powinniśmy mu się poddać we właściwym duchu, nawet jeśli postąpiono wobec nas niesprawiedliwe. Oczekujmy na Pański czas i sposób, w jaki Pan zechce wszystko naprawić.
CHRZEŚCIJANIN NIE JEST WSZECHOBECNYM POLICJANTEM
Jeśli doznacie podwójnej krzywdy, zawsze znajdzie się podwójny powód, dla którego chcielibyście, aby została ona naprawiona. Chęć podjęcia takiego działania będzie wzrastać, lecz nie powinno to mieć nic wspólnego z odwetem. Nie mamy oddawać złem za zło. Mamy obowiązek nikomu nie wyrządzać zła. Ostrzeżenie: „Patrzcie, aby nikt nikomu nie oddawał złem za zło” zostało przez niektórych zrozumiane, że chrześcijanin powinien być kimś w rodzaju wszechobecnego policjanta, pilnującego, aby jego bracia, jego bliźni i wszyscy inni, nikomu nie wyrządzali żadnej krzywdy. Jest to błędny pogląd. Wydaje się jednak, że jest pewien wyjątek w odniesieniu do głowy rodziny. Ktoś, kto jest głową rodziny, odpowiada za zarządzanie swoim domem zarówno przed prawem cywilnym, jak i przed Boskim Prawem.
Niektórzy uznali, że ta rada Apostoła oznacza: Niech Starsi każdego Zboru dopilnują, aby jego członkowie nie postępowali źle. To również nie jest właściwa myśl. Pismo Święte nie daje ani Starszemu, ani nikomu innemu żadnego prawa rozsądzania, czy ktoś odpłaca złem za zło. Wydaje się, że ten fragment oznacza: Niech każdy z was uważa, czy sam nie oddaje złem za zło.
Mogą istnieć pewne sytuacje, w których byłoby właściwe, aby członek rodziny udzielił pomocy innemu członkowi rodziny, który został skrzywdzony. Gdyby na przykład, zobaczył,
::R5645 : strona 73::
że ktoś postępuje niesprawiedliwie wobec osoby trzeciej, może zaprotestować. Może powiedzieć: Bracie (lub Siostro), czy nie sądzisz o tym tak i tak? I podobnie jest w przypadku Kościoła. Jednak Starsi są zobowiązani do dbania przede wszystkim o dobro Kościoła. Gdyby spostrzegli, że ktoś w Zborze nie żyje zgodnie ze wzorem, przedstawionym w Piśmie Świętym, całkiem słuszne byłoby zwrócenie mu uwagi w związku z jego postępowaniem. Lecz nie wolno być wścibskim i wtrącać się w sprawy innych ludzi.
Mamy się wzajemnie budować, ponieważ w ten sposób Oblubienica się przygotowuje. Do tych kwestii należy się odnosić jedynie po modlitwie i w możliwie najmądrzejszy sposób, aby nie wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Pamiętajmy, że poświęcamy się sprawiedliwości, aby dobrze postępować. Pamiętajmy też, że nie tylko w Kościele, lecz także w relacjach ze wszystkimi ludźmi nie wolno nam oddawać złem za zło. Poświęciliśmy życie, aby postępować zgodnie z tym, co dobre we wszystkich warunkach i okolicznościach.
Zgodnie ze wzorem, ukazanym w Bożym Słowie, uczniowie Chrystusa powinni być najbardziej ogładzeni, najbardziej uprzejmi, najbardziej oczyszczeni, najbardziej wspaniałomyślni, najmilsi i najbardziej taktowni ze wszystkich ludzi. Cechy te powinny być widoczne nie tylko na zewnątrz, co jest powszechne w świecie, ale powinny być dobrocią, łagodnością, która wypływa z serca jako przejaw Pańskiego Ducha, ducha sprawiedliwości, miłosierdzia i miłości. Mają pozwolić, aby ta jasność świeciła w ich życiu.
INNE NAKAZY W WIEKU ŻYDOWSKIM
Prawo Żydowskie w niektórych zarysach było inne. Każdy Żyd był mścicielem Boga, wymierzającym sprawiedliwą karę za każde przestępstwo. Zasadą było, że ten, kto grzeszy, cierpi i to była słuszna zasada. W Dyspensacji Prawa Zakonu była ona bardzo
::R5645 : strona 74::
potrzebna, miała spowodować, aby lekcje o sprawiedliwej zapłacie za grzech wywarły głębokie wrażenie na ludzie Izraela. Zatem w tym czasie obowiązywał nakaz odpłaty: krew człowieka, który przelał czyjąś krew, też miała zostać przelana (2 Moj. 21:12; 3 Moj. 24:13-20; 4 Moj. 35:9-33). Gdyby Izraelici zauważyli, że ich bliźni zrobił coś złego, musieli pomóc mu naprawić krzywdę. Zasada sprawiedliwości miała być w nich głęboko zakorzeniona, ponieważ jest to zasada Bożego charakteru, która obowiązywała od czasów Noego (1 Moj. 9:6). Słuszne jest również, aby obecnie, w miarę możliwości, prawo sprawiedliwości było egzekwowane w świecie.
Gdy Królestwo Chrystusa zostanie ustanowione, Chrystus będzie wiedział, jak zadbać o słabych. My jednak jesteśmy pouczeni przez Pismo Święte, że ci, którzy w obecnym czasie są ludem Pana, nie mają osądzać serc, ani być mścicielami sprawiedliwości. Nie powinniśmy też domagać się sprawiedliwości dla siebie, ale mamy się uczyć i postępować według zasad dobroci, miłosierdzia i miłości. Kościół ma żyć na innym poziomie, na wyższym poziomie niż inni, nie oddając złem za zło, ale przeciwnie, oddając dobrem za zło.
Pamiętajmy, że sami jesteśmy niedoskonali. Jako uczniowie Chrystusa powinniśmy się nauczyć ważnej lekcji współczucia. Gdy nadejdzie czas naszego wywyższenia, mamy okazywać miłosierdzie wszędzie tam, gdzie okaże się ono potrzebne. Takich sposobności będzie mnóstwo, ponieważ wszyscy będą niedoskonali i słabi, dopóki się nie podźwigną ze swojego upadłego stanu. Jeśli zatem mamy być przygotowani do tych odpowiedzialnych i zaszczytnych stanowisk sędziów świata, już teraz musimy rozwijać zalety miłości, miłosierdzia i współczucia. Musimy się nauczyć okazywać litość wobec braci i wobec ludzi, lecz musimy być ostrożni. Pamiętając o naszej osobistej odpowiedzialności wobec Pana, mamy osądzać własne postępowanie, abyśmy mieli pewność, że postępujemy zawsze, „trzymając się dobrego”, zarówno wśród braci, jak i w relacjach ze wszystkimi ludźmi.
====================
::R5645 : strona 74::
BOSKIE MIŁOSIERDZIE WOBEC NIEPOSŁUSZEŃSTWA IZRAELA
– 28 MARCA – PRZEGLĄD KWARTALNY – PRZECZYTAJ Neh. 9:26-31 –
OKRES SĘDZIÓW – WYZNACZENI PRZEZ BOGA PRZYWÓDCY – ICH OBOWIĄZKI I ODPOWIEDZIALNOŚĆ – JEDEN TYLKO PRAWODAWCA I JEDNO PRAWO – DWA OBRAZY ŻYCIA NARODOWEGO IZRAELA ZA CZASÓW SĘDZIÓW – PRZEJAWY BOSKIEJ MIŁOŚCI I TROSKI O WYBRANY LUD BOŻY – LEKCJE DLA DUCHOWYCH IZRAELITÓW.
„Sprawiedliwość wywyższa naród, a grzech jest hańbą narodów” – Przyp. 14:34 (UBG).
HISTORIA Izraela od czasu podziału Kanaanu pomiędzy pokolenia, aż do namaszczenia Saula na króla, czyli przez okres 450 lat (Dz. Ap. 13:19‑21), jest nazwana Okresem Sędziów. Jozue był pierwszym Sędzią, a Samuel ostatnim. Sędziowie ci najwyraźniej nie byli wybierani na swoje stanowisko, ale zostali opatrznościowo na nie powołani. Ponieważ jednak nie mieli oni władzy, ani autorytetu, nie pobierali podatków ani nie sprawowali urzędów, które mogliby przekazać swoim następcom, to wynika z tego, że jakakolwiek władza, lub wpływ, jakimi dysponowali, miały charakter osobisty, a nadanie jej należytej wagi lub mocy oznaczało uznanie ich za tych, których Bóg wyznaczył, lub „wzbudził”.
To zarządzenie sprawiło, że lud nieustannie korzystał z Bożych pomocników i przywódców, zamiast angażować się w bzdurną politykę, w której osobiste ambicje i korzyści by przeważały i zapewniały władzę. Bóg wyznaczał, a lud, w miarę jak dochodził do harmonii z Nim, przyjmował do wiadomości Jego wybór (i praktycznie zatwierdzał go lub głosował za nim) uznając takiego Sędziego. W niektórych przypadkach mogła istnieć bardziej złożona procedura. Wydaje się bowiem, że starsi Izraela, którzy byli świadkami cudownego wstawiennictwa Boga w ich imieniu i którzy przeżyli Jozuego, byli wyznaczani jako sędziowie w różnych pokoleniach przez resztę ich życia – Sędz. 2:7.
Wspomniane zarządzenie, na mocy którego Bóg dał Izraelowi Sędziów, pozostaje w znacznej harmonii z Jego postępowaniem względem Duchowego Izraela podczas Wieku Ewangelii, kiedy to od czasu do czasu Bóg wyznaczał dla niego specjalnych doradców, wybawców i sług. Podobnie duchowi Izraelici nie powinni sami decydować, kto ma być ich duchowym przywódcą, ale mają uznawać Pana za wielkiego Głównego Wodza i oczekiwać od Niego, że od czasu do czasu wzbudzi takich duchowych wodzów, jakich zechce. Uznanie ich kierownictwa jako wyznaczonych przez Boga niekoniecznie oznacza ich wybór przez głosowanie, ale może być wskazane jedynie przez słuchanie ich nauk pozostających w harmonii ze Słowem Pańskim.
Przywództwo takich duchowych przewodników wyznaczonych przez Boga, zawsze będzie naznaczone duchowymi zwycięstwami oraz przybliżaniem ludu Pańskiego do głębszej społeczności z Nim. Wszelkie przywództwo, które nie przynosi takich owoców, ewidentnie nie pochodzi od Pana, ponieważ Duch Pański nie prowadzi do niewoli, ignorancji lub sporów, lecz do miłości, radości, pokoju serca i wolności sumienia.
Izrael nie potrzebował ani kongresu, ani władzy ustawodawczej, ponieważ miał jednego Prawodawcę – Pana, a Prawo dane na Górze Synaj miało być wiecznym przewodnikiem narodu. Zgodnie z Prawem Zakonu, w sprawach, które odnosiły się do Boga, Kapłani i Lewici byli wyznaczonymi pomocnikami ludu – aby pouczać Izraelitów w kwestii Prawa Zakonu i reprezentować ich w typicznych ofiarach, dziele pojednania itd. Stosownie do swoich możliwości, Starsi z każdego pokolenia, odpowiadali za cywilne sprawy danego pokolenia. Jeśli chodzi o żołnierzy i wojsko, to Izraelici ich nie mieli. Boskie Prawo miało oddzielić ich od innych narodów, a jeśli pozostawaliby wierni Panu, to On miał być ich Obrońcą przed wszelkimi przeciwnikami.
Podobnie, Duchowy Izrael w każdym zgromadzeniu ma szukać między sobą odpowiednich mężczyzn, którzy będą im służyć. Boskie Prawo oddziela ich od intryg, wojen i zagmatwanych sytuacji tego świata. Oni mają być Jego szczególnym ludem, a Jego przyrzeczenie względem nich mówi, że wszystkie rzeczy będą współdziałać dla ich dobra tak długo, jak długo będą Mu wierni. Dlatego nie potrzebują armii uzbrojonych w cielesną broń, chociaż oni wszyscy są żołnierzami Krzyża, zobowiązanymi do walki z grzechem, szczególnie z samym sobą, i do oddawania życia za siebie nawzajem – za „braci”.
DWA OBRAZY UKAZUJĄCE ŻYCIE NARODOWE
Czytając Księgę Sędziów, która opisuje całą historię czterech i pół wieku, to można ujrzeć zniechęcający obraz i dojść do wniosku, że Izraelici zawsze grzeszyli, popadając w bałwochwalstwo, za co ponosili karę. Ale jest to niesprawiedliwy pogląd. Przeciwnie, opis ten pomija szczęśliwy okres pomyślności Izraela, a szczególnie wskazuje na ich odstępstwa od Boga, kary za te wykroczenia oraz na wybawienia z ich trudności przez Sędziów, czyli wybawicieli, których Bóg dla nich wzbudził.
::R5645 : strona 75::
To, że pod wieloma względami był to korzystny czas dla Izraela, wynika z Pańskiej obietnicy: „I przywrócę twoich sędziów, tak jak dawniej, i twoich doradców, jak na początku […]” – Iz. 1:26 (UBG).
Tak się składa, że historia Ruty i rodziców Samuela pozwala nam w pewnym stopniu zrozumieć drugą stronę tej opowieści, która była przepełniona bogobojną pobożnością wobec Boga, jaka panowała pomiędzy wielu ludźmi, oraz poczucie szczęścia i zadowolenia. W naszych czasach, gdybyśmy oceniali sprawy świata wyłącznie na podstawie codziennej historii i szczegółów opisanych w gazetach, moglibyśmy odnieść wrażenie, że przestępstwa, strajki, wypadki i aresztowania stanowią większą część życia w naszym kraju, ponieważ prawie nie wspomina się o ogromnej masie ludzi, którzy zajmują się codziennymi sprawami swojego życia.
::R5646 : strona 75::
W zgodzie z tym pozostają poniższe strofy poety Whittiera, który cieszy się, że Ameryka jest krajem wolności i błogosławieństwa, pomimo nieprzychylnych doniesień, jakie codziennie idą w świat za pośrednictwem prasy:
„Gdy głupie czyny, wstydliwe, haniebne
W granicach twoich się wydarzą,
Wieść o tym druty przynoszą podniebne,
Z szybkością, o której ludzie tylko marzą.
Jednak bogactwo zacnych czynów,
Domy spokojne, głosy oddane,
Miłość, co ludzkich zna potrzeby synów,
Tylko w połowie są nam wszystkim znane!”
OWOCE NIEPOSŁUSZEŃSTWA
Izraelici zostali pouczeni przez Pana, aby całkowicie wygładzili lud tej krainy, w której się osiedlili, a taka eksterminacja, jak powiedzieliśmy w poprzedniej lekcji, była zapowiedzią naszego podboju – jako Duchowych Izraelitów – pragnień naszej upadłej natury. Jednak Izrael osiedlił się i cieszył się Ziemią Obiecaną, nie podejmując całkowitego wygładzenia tych, którzy zostali na nie skazani, a później fałszywe religie tych ludów skaziły Izraelitów, dlatego że zaprzyjaźnili się z nimi i społecznie powiązali. W ten sposób ci, których Bóg potępił, stopniowo odwrócili serca wielu od zupełnej, właściwej lojalności wobec Pana, zwodząc wielu z nich i prowadząc do rozpustnego bałwochwalstwa.
Podobnie jest z Duchowymi Izraelitami, którzy nie toczą odważnej wojny przeciwko naturalnym pragnieniom swego upadłego ciała i szybko się przekonują, że ciało rozwija się kosztem życia duchowego i że podpisanie zawieszenia broni z ciałem oznacza, że ich miłość do Pana stopniowo stygnie, aż wkradnie się jakaś forma bałwochwalstwa – miłości do pieniędzy, do umiłowania pochwał ze strony ludzi, lub samego siebie itp., odbierając należną Panu, miłość i cześć, która wypełnia ich serca.
Nie należy zakładać, że wszyscy Izraelici popadli w takie bałwochwalstwo. Powinniśmy raczej rozumieć, że bardzo wielu na jakiś czas odłączyło się od miłości i czczenia Pana i dlatego wiele razy Pan ich odrzucał. Kiedy myślimy o Duchowym Izraelu, to nie powinniśmy oczekiwać, że niezadowolenie Pana do tych, którzy należą do Jego ludu, będzie się opóźniać aż zupełnie i całkowicie popadną oni w bałwochwalstwo wobec siebie, bogactwa czy sławy, ale raczej, że gdy niektóre uczucia serca zaczną kierować się ku innym rzeczom, karanie Pańskie będzie zsyłane w celu strofowania, upominania i korygowania, dopóki jeszcze w naszych sercach jest coś z posłuszeństwa i miłości ku Niemu – zanim świat, ciało i Przeciwnik zdążą nas całkowicie zniewolić.
Te opisy Boskich kar i późniejszej pokucie Izraela oraz Pańskim wyzwoleniu, są dowodami Boskiej miłości i troski o ten poświęcony lud. O ile nam wiadomo, to Boska moc nie była w ten sposób stosowana wobec innych narodów celem ich napominania i naprawienia itp. Były one pomijane jako nieznajomi, cudzoziemcy, obcy dla Boga i Jego obietnic.
Tak więc teraz Pańskie formy strofowania w kwestii prawości, Jego karania itd. są dowodami specjalnej ochrony, opieki i relacji z Domem Synów. Jest tak w wyniku przyjęcia nas w Chrystusie i naszego poświęcenia się Panu, żeby następnie On zaakceptował nas jako synów i udzielił nam doświadczeń, prób i trudności, potrzebnych do wypróbowania i rozwoju naszego charakteru. Ma to na celu uświadomienie nam zdradliwych i uwodzicielskich wpływów naszej upadłej natury, pokazanych w Amalekitach, Kananejczykach itd., abyśmy mogli je całkowicie zniszczyć i w ten sposób ostatecznie osiągnąć stan, o którym wspomina Apostoł, gdy oświadcza, że poświęceni powinni poddać każdą myśl pod niewolę Bożej woli w Chrystusie – 2 Kor. 10:5.
Gdy Cielesny Izrael uczył się jednej lekcji po drugiej, tak szybko, jak tylko mógł się nauczyć, to wznosił lojalne błagania do Boga, a Jego moc była wykorzystana na jego korzyść i wtedy następowało jego wyzwolenie. Podobnie jest z Duchowym Izraelitą – gdy rozpozna, w jakiej sytuacji naprawdę się znalazł, i z głębokim żalem za grzechy zwraca się do Pana oraz błaga o uwolnienie od swoich słabości i niedoskonałości ciała, jego modlitwa zostaje wysłuchana, a jego wybawienie jest zapewnione zgodnie z obietnicą, że Pańska łaska jest wystarczająca. Takie błagalne wołanie do Pana wskazuje, że grzechy i słabości ciała były sprzeczne z wolą grzesznika. Sugeruje to, że w pewnej mierze został zwiedziony, albo uwikłany przez świat, ciało lub Przeciwnika, ale że jego serce jest nadal lojalne wobec Pana i Prawdy. Wszyscy ci, którzy szczerze i z wiarą błagalnie wołają do Pana, zostaną wysłuchani, zostaną wyzwoleni, ponieważ Jego łaska jest dla nas wystarczająca.
NIEWŁAŚCIWE ZACHOWANIE IZRAELA
Rząd Izraela był inny od każdego innego rządu na świecie. Jego Królem był Bóg, i to On w swojej opatrzności, zgodnie ze swoim Przymierzem z nim, nadzorował jego sprawy – czy to dozwalając Izraelitom doświadczyć tymczasowej niewoli z powodu niewierności wobec Niego, czy też zapewniając narodowi dobrobyt i pomyślnie kierując jego wysiłkami, gdy Izraelici żyli w posłuszeństwie wobec Niego. Pod wieloma względami ich sytuacja była bardzo szczęśliwa.
Ale w czasach Proroka Samuela, gdy Starsi spostrzegli, że nie można polegać na jego synach, by poszli śladami swojego ojca i byli wiernymi, bezstronnymi Sędziami, to zapomnieli – a może nigdy nie zdawali sobie w pełni sprawy – że Bóg był ich prawdziwym Sędzią, ich Królem, i że Samuel był tylko Jego przedstawicielem i rzecznikiem. Zapomnieli, że chociaż Samuel się starzeje, Pan jest „wczoraj i dziś, ten sam na wieki” i będzie w stanie wzbudzić im w zaplanowanym przez siebie właściwym czasie odpowiedniego Sędziego, najlepiej dostosowanego do ich potrzeb. Niewątpliwie, Izraelici nie zdawali sobie także sprawy z tego, że osobiście i jako naród, byli na wyższym poziomie niż otaczające ich narody, które posiadały królów. Wręcz przeciwnie, odczuwali, że są „niemodni” i, jak to ludzie mają w zwyczaju, doszli do wniosku, że większość musi mieć rację.
Pod wpływem tej służalczości względem zwyczaju, Starsi Izraela poprosili Samuela, aby jako Boski przedstawiciel namaścił im króla – uczynił ich narodem służących jednemu z ich własnego narodu. Trudno jest nam sympatyzować z tak haniebnymi uczuciami, takimi prośbami, które prowadziły do ich własnego poniżenia. Wydaje się, że Samuel postrzegał tę sprawę w taki sam sposób, i być może uważał ją także za osobistą zniewagę w stosunku do siebie. Jednak bardzo słusznie zwrócił się z tą sprawą w modlitwie do Pana. Decyzja nie należała do niego, bo on był jedynie Pańskim
::R5646 : strona 76::
rzecznikiem i przedstawicielem, do którego należało, aby przemówić do Izraelitów w sprawie każdego poselstwa, niezależnie od tego, jakie by otrzymał.
Jak byłoby wspaniale, gdyby cały świat mógł podlegać takim rządom – kierownictwu Niebiańskiej Mądrości i nieprzekupnym ziemskim Sędziom, przekazującym i egzekwującym Boskie Poselstwo oraz Prawo! Pismo Święte informuje nas, że ostatecznie tak właśnie się stanie (Iz. 1:26). Jednak zanim ta wspaniała sytuacja może stać się rzeczywistością, Mesjasz będzie musiał przejąć przeznaczoną dla Niego wielką moc i władzę. Ludzie będą wtedy gotowi usłyszeć głos Pana za pośrednictwem tych, których On wyznaczy i uzna za swoich rzeczników. Jak napisano: „Twój lud będzie ochoczy w dniu twej potęgi […]” – Ps. 110:3 (UBG).
AUTOKRATYCZNY MESJAŃSKI RZĄD
Przedstawiając Izraelowi sposób postępowania króla, ani Pan ani Prorok Samuel nie mieli na myśli, że podany opis będzie właściwy dla wzorowego króla, ale raczej, że będzie to ogólny sposób postępowania każdego człowieka, który został wyniesiony do takiej władzy, jaką cieszyli się królowie w dawnych czasach. Niewłaściwy sposób postępowania królów mógł wynikać z trzech powodów. Po pierwsze, wszyscy ludzie są niedoskonali i upadli, a zatem w przypadku każdego króla jego postępowanie byłoby tylko kwestią stopnia niedoskonałości i skłonności do pychy, samolubstwa i nadużywania władzy. Po drugie, niedoskonałość tych, nad którymi panował król, umożliwiała i do pewnego stopnia uzasadniała bezprawne przywłaszczanie sobie wielkiej władzy. Po trzecie, dezorganizacja wszystkich ziemskich spraw wywołana przez Przeciwnika, jak zastąpienie światłości w ciemność, często sprawia, że zarówno władcom, jak i poddanym, wydaje się, że nadużywanie władzy jest tak naprawdę korzystne dla tych, którzy tej władzy podlegają.
Spytajmy wobec tego: Jak to będzie w Królestwie Mesjasza? Odpowiadamy, że Pismo Święte uczy, iż Jego Rządy będą skrajnie autokratyczne. Niemniej jednak nikt, kto to rozumie, nie musi się obawiać, ponieważ Ten, który ma objąć Tron świata, jest tym Jedynym, który tak umiłował świat, że dał samego siebie na Okup za całą ludzkość. Jego Królestwo nie będzie opierać się na samolubstwie, które rujnuje swoich poddanych, po to, aby się wywyższyć, dlatego, że Mesjasz pokazał, że Jego Duch jest czymś zupełnie przeciwnym do takiego królestwa. Przecież On opuścił chwałę Niebiańskiego Dworu i poniżył samego siebie, przyjmując niższą naturę, aby stać się Zastępcą człowieka – „zakosztował śmierci za każdego”. On jest tym Jedynym, który został teraz bardzo wywyższony i ustanowiony Spadkobiercą wszystkich rzeczy.
Pamiętajmy również, że Kościół, który jest teraz wybierany ze świata, składa się jedynie z tych, którzy mają Ducha Mistrza i którzy z radością oddają swoje życie we współpracy ze swoim Panem i Głową. Pamiętajmy, że zgodnie z Boskim przeznaczeniem do tej wybranej klasy nie będzie należał nikt, z wyjątkiem tych, którzy są kopiami drogiego Syna Bożego, i że próby, aby zostali uczniami, mają na celu udowodnienie ich miłości oraz wierności wobec Boga, wobec Chrystusa, wobec ich braci, wobec świata, a także wobec ich wrogów.
Któż miałby się bać autokratycznego rządu w rękach tak chwalebnego Króla! Naprawdę, taki Rząd będzie najbardziej pomocny, najkorzystniejszy ze wszystkich, jakie ten świat mógłby ewentualnie otrzymać, on będzie mądry, sprawiedliwy, troskliwy i pomocny. Dlatego my, którzy zostaliśmy wybrani, aby skorzystać z Wysokiego Powołania, odłóżmy na bok wszelki ciężar i wszelki dręczący grzech, aby dzięki Pańskiej łasce zdobyć tę wielką nagrodę wspólnego dziedzictwa z Panem w Jego Mesjańskim Królestwie i aby mieć udział z Nim w błogosławieniu wszystkich narodów ziemi, w uzdrawianiu z grzechu i śmierci tych wszystkich, którzy tego zapragną.
====================
::R5647 : strona 76::
SAUL ODRZUCONY PRZEZ PANA
– 4 KWIETNIA – 1 SAM. 15:10-23 –
NIEPOSŁUSZEŃSTWO NIEBIAŃSKIEMU KRÓLOWI KOSZTOWAŁO SAULA TRON – JEGO PIERWSZA SUROWA PRÓBA – LEKCJA DLA DUCHOWEGO IZRAELA – DRUGA SUROWA PRÓBA SAULA – DLACZEGO AMALEKICI ZOSTALI WYNISZCZENI – CZY ICH POTĘPIENIE BYŁO SPRAWIEDLIWE – ZŁE NASTAWIENIE SERCA SAULA – PIĘKNO I MOC CHARAKTERU SAMUELA.
„[…] Oto posłuszeństwo jest lepsze niż ofiara […]” – 1 Sam. 15:22 (UBG).
SŁOWA Złotego Tekstu, który rozważymy, stanowią Pańską naganę, udzieloną królowi Saulowi przez proroka Samuela, w związku z ogłoszeniem, że Saul przez nieposłuszeństwo wobec Niebiańskiego Króla, utracił przywilej reprezentowania Boga na tronie Izraela. Odebranie Saulowi panowania nad królestwem oznaczało coś więcej niż tylko usunięcie go od władzy; oznaczało także, że jego syn i kolejni spadkobiercy nie mogli być przedstawicielami Pana w królestwie.
Wydaje się, że Saulowi przez wiele lat dobrze się powodziło na tronie, a lud Izraela wraz z nim cieszył się dobrobytem. Kilka lat po jego koronacji przyszła na niego pierwsza poważna próba, o której wspomnieliśmy w naszej lekcji dwa tygodnie temu. W tym czasie wybuchła wojna z Filistynami, którzy najwyraźniej zdobyli przewagę nad Izraelem. Saul czekał kilka dni na przybycie proroka Samuela, aby złożyć Panu ofiary przed rozpoczęciem bitwy. Samuel został opatrznościowo zatrzymany, a Saul, nie mogąc się go doczekać, sam złożył Panu ofiary wbrew Boskiemu zarządzeniu, po czym stanął do bitwy, w wyniku której jego oddziały poniosły dotkliwą klęskę.
Najwyraźniej król Saul nie miał złych intencji, lecz brakowało mu właściwego szacunku i czci dla Pana i Jego zarządzeń. Można uznać, że ten incydent zapoczątkował odrzucenie Saula przez Pana. Prorok Samuel powiedział mu: „[…] nie zachowałeś przykazania Pana Boga twego […] teraz królestwo twoje nie ostoi się; Pan sobie znalazł męża według serca swego […]”. – 1 Sam. 13:13,14.
ZASTOSOWANIE DO DUCHOWEGO IZRAELA
Przestrogę z tej historii możemy odnieść do obecnego duchowego Izraela, podobnie jak odnosiła się ona do króla Saula i cielesnego Izraela w ich czasach – „posłuszeństwo jest lepsze niż ofiara”. Jak często możemy dostrzec podobne postępowanie wielu z tych, którzy dzisiaj wyznają imię Pana? Pracują dla Pańskiej sprawy w różnych denominacjach chrześcijaństwa i wielu z nich poświęca swój czas i pieniądze, lecz ponieważ nie są posłuszni Panu, tracą błogosławieństwa, które mogliby otrzymać, a w istocie w znacznym stopniu pozbawiają się większych przywilejów i możliwości. Obawiamy się, że wielu z nich zamyka sobie drogę do Królestwa, do chwały i do współdziedzictwa z naszym Panem w tym Królestwie.
Z tej lekcji, wynikającej dla nas z doświadczenia króla Saula, powinniśmy się nauczyć, że nasz Niebiański Ojciec pragnie, abyśmy przywiązywali ogromną wagę do Jego Słowa i ani przez chwilę nie myśleli, że możemy je poprawić lub że czasy i okoliczności zmienią zasadność naszego posłuszeństwa wobec Niego. Gdyby król Saul był posłuszny, a wynik byłby zgubny, miałby przynajmniej czyste sumienie; mógłby powiedzieć, że był posłuszny Bogu i nie ponosi odpowiedzialności za efekty. Gdyby był
::R5647 : strona 77::
posłuszny, odpowiedzialność za wyniki spoczywałaby na Bogu, a wiemy, że Boska Moc osiąga to, co jest właściwe. Zastosujmy tę lekcję do siebie w naszym codziennym postępowaniu w każdej życiowej sprawie. Słuchajmy Bożego Słowa i trzymajmy się blisko niego, nie obawiając się skutków, lecz wierząc, że Ten, który nas strzeże, nigdy nie drzemie ani nie śpi, jest zbyt mądry, by błądzić, i potrafi sprostać każdej trudnej sytuacji, która mogłaby nas spotkać w wyniku naszego posłuszeństwa.
Jak wielu z Pańskiego ludu w Babilonie byłoby błogosławionych przez zastosowanie się do zaleceń, zawartych w tej lekcji! Często mówią sobie: „Widzę, że obecne instytucje i zarządzenia nie są zgodne z prostotą Ewangelii Chrystusa i praktyką wczesnego Kościoła, ale co mogę zrobić? Utożsamiam się z tym systemem i poświęcam się dla jego rozwoju. Jeśli teraz wycofam moją pomoc, będzie to oznaczało mniejszą lub większą klęskę. Chciałbym się uwolnić od ludzkich organizacji i zająć się pracą Pańską zgodnie z Jego Słowem, ale nie mogę odejść, ponieważ wydaje się konieczne, abym został. Mam obowiązek składać ofiarę i tu mogę to robić w sposób, który sprawia mi jak najmniej kłopotu”.
Takie argumenty nie zadowalają Pana. Jego przesłaniem dla nas jest, że posłuszeństwo jest lepsze niż ofiara; że mamy pozostawić sprawę naszej ofiary w Jego rękach, ponieważ jeśli On jej nie przyjmie, nasza ofiara nie będzie nic warta. On przyjmuje ofiary tylko od tych, którzy są przede wszystkim posłuszni. „[…] Wynijdźcie z niego, ludu mój! abyście nie byli uczestnikami grzechów jego, a iżbyście nie wzięli z plag jego” – Obj. 18:4.
Chociaż Pan zapowiedział odrzucenie króla Saula, przepowiednia ta najwyraźniej nie wypełniła się przez następne kilka lat – możliwe, że przez dziesięć. Ten dekret pozostał zupełnie martwy; być może odrzucenie dało do myślenia królowi Saulowi i stał się on bardziej uważny i posłuszny Boskiej woli, a Dawid, który prawdopodobnie w tym czasie został namaszczony, nie był jeszcze wystarczająco rozwinięty, aby stać się Pańskim przedstawicielem w królestwie w miejsce Saula.
DRUGA PRÓBA KRÓLA SAULA
Kolejna trudna próba króla Saula była związana z Amalekitami – groźnym ludem koczowniczym, który wielokrotnie wyrządzał szkodę narodowi izraelskiemu. Wysyłając wiadomość do króla, Pan dał specjalne instrukcje, że Amalekici powinni zostać zniszczeni: „Wyniszczysz całkowicie wszystko, co do nich należy, i zabijesz bez litości mężczyzn i kobiety, młodzież i niemowlęta, woły i owce, wielbłądy i osły”. Nie wspominając o innych przestępstwach Amalekitów, Bóg wyjaśnia, że powodem zniszczenia był sprzeciw Amalekitów wobec Izraela kilka wieków wcześniej, w czasie, gdy Izraelici wyszli z ziemi egipskiej.
Ta historia jest wykorzystywana przez niedowiarków, aby udowodnić jedno z twierdzeń: (1), że była ona jedynie wytworem wyobraźni Samuela, Saula albo kogoś, kto, powołując się na nich, stworzył nieprawdziwą opowieść lub (2), że jeśli przyjąć ją jako rzeczywiste polecenie Pana, dowodziłoby, że jest On istotą okrutną – pozbawioną sprawiedliwości, miłosierdzia, współczucia i miłości – skoro nakazał masową zagładę ludzkich stworzeń i nierozumnych zwierząt. Istnieje tylko jedna odpowiedź na tę kwestię i powinna ona zadowolić wszystkich, którzy ją właściwie pojmują. Oto ona:
(1) Zagłada Amalekitów nie oznaczała, jak się powszechnie zakłada, że jako jawnie niegodziwi, natychmiast trafili na wieczne męki. Śmierć dla Amalekitów oznaczała dokładnie to samo, co dla ich bydła – ustanie wszystkiego, czego pragnęli w tym życiu. A pragnienia Amalekitów zapewne nie różniły się zbytnio od pragnień zwierząt w ich stadach. Zginąwszy od miecza, Amalekici ucierpieli mniej, niż gdyby stali się ofiarami głodu lub zarazy i umierali z niedostatku, lub chorób – było to zakończenie życia z niewielkim bólem i kłopotem dla innych – a tak czy inaczej, życie ich nie było szczególnie znaczące i pełne wydarzeń.
Zstąpili do ogromnego więzienia śmierci – Szeolu, Hadesu, grobu. Bóg zaplanował i przygotował wspaniałe odkupienie nie tylko dla nich, ale także dla całej ludzkości. I to odkupienie, zapewnione przez wielką ofiarę Chrystusa wiele stuleci po ich śmierci, w przyszłości zapewni im uwolnienie z owego więzienia – obudzenie ze snu śmierci. Znajdą się wśród tych, o których nasz Pan powiedział: „wszyscy w grobach, usłyszą głos jego; I wyjdą”. Wyjdą, aby w bardziej sprzyjających warunkach dowiedzieć się o łasce Bożej w Chrystusie i znaleźć się wśród narodów ziemi, błogosławionych przez Nasienie Abrahama – przez Duchowy Izrael. Amalekici nie otrzymają głównego zmartwychwstania, lecz zostaną wskrzeszeni, aby doznać przywileju Restytucji w procesie sądu – reformowania, prowadzącego do osiągnięcia sprawiedliwości.
(2) To prawda, że Amalekici, podobnie jak Amoryci, mogliby zostać wytraceni wcześniej, lecz ich nieprawość wcześniej nie osiągnęła pełni. Jedną z udzielonych nam przez to lekcji jest, że pewien Boski nadzór istnieje nawet nad narodami, które nie znajdują się w szczególnym przymierzu z Bogiem – aby ich nieprawości nie zaszły za daleko i gdy osiągają granicę, należy się spodziewać kary. Nie znamy szczegółów, dotyczących Amalekitów, jednak znając charakter Boga, Jego sprawiedliwość i miłosierdzie, możemy być pewni, że zanim królowi Saulowi został wydany rozkaz wytracenia tego narodu, jego nieprawości osiągnęły pełnię.
ROZMYŚLNE NIEPOSŁUSZEŃSTWO KRÓLA SAULA
Błąd Saula w tej próbie polegał na niedokładnym wypełnieniu Pańskiego polecenia. Zabił wszystkich Amalekitów, starych i młodych, z wyjątkiem króla, którego zachował przy życiu; być może chciał wystawić go na pokaz w jakiejś triumfalnej demonstracji swojej potęgi. Jednak w odniesieniu do stad i bydła zgodził się z ludem, aby oszczędzić zwierzęta najbardziej okazałe.
Właśnie wtedy nadszedł prorok Samuel i rozpoczęła się rozmowa z naszej lekcji. Z opisu – oburzenia Samuela i stanowczego oświadczenia Pana – wynika, że król Saul dobrze zrozumiał Pański rozkaz, ale z rozmysłem go nie wykonał. Dlatego musimy uznać, że jego słowa, skierowane do proroka Samuela były
::R5648 : strona 77::
niezwykle obłudne. Najpierw przywitał proroka błogosławieństwem i zapewnił go, że z powodzeniem wykonał Pańskie rozkazy.
Prorok natychmiast odparł: „A co to za beczenie owiec w moich uszach i co to za ryk wołów, który słyszę?”. Bardzo szybko zrozumiał, że dzieło zniszczenia nie zostało zakończone – że król Saul i Izraelici zapragnęli zdobyć łupy, co było zupełnie niezgodne z Boskim poleceniem. Oni nie mieli zniszczyć swoich wrogów dla własnej korzyści, lecz wykonać Pański rozkaz, wyrok Sprawiedliwości, działać jedynie jako przedstawiciele Pana. Nie mieli zdobywać łupów, stając się podobni do otaczających ich narodów – narodem rabusiów, czerpiącym zyski z krzywdy, wyrządzanej wrogom Pana. Dokładne wykonanie Pańskiego rozkazu byłoby w zupełnej zgodzie z Pańskim charakterem.
::R5648 : strona 78::
Widząc, że prorok raczej nie pochwali złamania rozkazu, król Saul zaczął obłudnie tłumaczyć, że wszystkie owce i woły, zdobyte na wrogach miały zostać ofiarowane Panu. Należy wspomnieć, że oznaczałoby to wielką ucztę dla Izraelitów, ponieważ jedli mięso zwierząt w ten sposób ofiarowanych. Prorok przerwał królowi jego wyjaśnienia i powiedział mu o słowach Pana z poprzedniej nocy, która w żydowskiej rachubie oznaczała „tę noc”, ponieważ u Żydów dzień rozpoczynał się wieczorem.
Boskie przesłanie wskazuje, że chociaż Saul był pokorny, gdy został wybrany na Pańskiego przedstawiciela na tronie i wówczas bardzo chętnie okazywał zupełne posłuszeństwo Niebiańskiemu głosowi, jednak z czasem stał się bardziej pewny siebie, a zatem mniej polegał na Panu i mniej zważał na Pańskie rozkazy. Wskutek tego niewłaściwego stanu serca, nie wykonał właściwie bardzo jasnego, wyraźnego polecenia. Rozmyślnie łamiąc rozkaz Pana, nakazał rozdzielić łupy i oszczędził to, co najlepsze, podczas gdy Pan nakazał zrobić inaczej.
Stosując zasady, przedstawione w tej lekcji do obecnego ludu Bożego, jeśli uznamy, że Amalekici reprezentują grzechy i zauważymy, że Pańskie polecenie jest skierowane do nas po to, abyśmy zupełnie usunęli grzech, możemy otrzymać pomocne pouczenie. Wielu, podobnie jak Saul, jest skłonnych zniszczyć najbardziej niegodziwe, grzeszne rzeczy, ale zachowują przy życiu króla grzechu, czyniąc go jedynie więźniem. Wielu jest również skłonnych do starania się o rzeczy, o których wiedzą, że są skazane przez Pana na zniszczenie – rzeczy, które byłyby przez nich wybrane i pożądane. Często, podobnie jak Saul, twierdzą oni, że właśnie te mniej odrażające grzechy są zachowywane po to, aby je złożyć w ofierze i w ten sposób uczcić Boga. Jak przewrotne, bardziej niż wszystko inne, jest serce! Jak konieczne jest, aby wszyscy, którzy pragną być w harmonii z Panem, mieli zupełnie szczere serca. Kierując się Pańskimi wskazówkami, powinniśmy się starać usunąć z życia każdą grzeszną zasadę, złą naukę, złą doktrynę i wszystkie bezbożne słowa, uczynki i myśli!
POSŁUSZEŃSTWO A OFIARA
Król Saul starał się bronić swojego postępowania, przedstawić się w jak najlepszym świetle i zrzucić odpowiedzialność za zagarnięcie łupów na wojowników izraelskich, którzy podobnie jak on, pragnęli złożyć je w ofierze Panu. Odpowiedź proroka jest istotą naszej lekcji, dlatego wybraliśmy ją na Złoty Tekst. Prorok jasno wskazał królowi to, co on powinien już był wiedzieć i co wszyscy powinni uznać, mianowicie, że składanie ofiar jest mniej przyjemne dla Pana niż posłuszeństwo Jego Słowu. Nikt nie może złożyć Bogu przyjemnej ofiary, jeśli nie będzie posłuszny w sercu i jeśli owa ofiara nie będzie tego wyrazem.
Podobnie jest z obecnym ludem Bożym. Nie ma takich bogactw, zdobytych nieuczciwie które można by ofiarować Panu. Nie ma zysku, osiągniętego wprost lub pośrednio niegodziwymi metodami, który dałoby się złożyć jako przyjemny dar. Nasza ofiara musi pochodzić z serca. Przede wszystkim musimy ofiarować wolę. Ten, kto oddaje Panu swoją wolę, swoje serce, oddaje Mu wszystko. Ten, kto nie poddaje Mu swej woli, dla kogo posłuszeństwo Panu nie jest pragnieniem serca, nie może złożyć Mu ofiary godnej przyjęcia. „Oto posłuszeństwo jest lepsze niż ofiara” – ta lekcja powinna się głęboko wyryć w sercach wszystkich uświęconych w Chrystusie Jezusie.
Konieczny jest również duch posłuszeństwa. Kto ma tego ducha, będzie nie tylko posłuszny Boskiej woli, ale będzie się starał coraz lepiej ją poznawać, aby mógł być jej posłuszny. Właśnie o takich Pismo Święte mówi: „Gdy się znalazły twoje słowa, zjadłem je”. I ponownie, słowami naszego Odkupiciela: „Pełnić Twą wolę, Boże mój, to moje pragnienie, a prawo Twoje noszę głęboko w sercu”.
Król Saul bardzo gorliwie sprzeciwiał się czarom i bałwochwalstwu w całej ziemi Izraela, wykonując tym samym dobre dzieło zgodnie z Boskim zamierzeniem, Boską wolą; jednak prorok zauważa, że jego energia w tym postępowaniu nie mogła być zadośćuczynieniem za jego świadome, rozmyślne zaniedbanie Boskiego nakazu. Pańskie przykazania wobec grzechu i wszelkiego zła mają być wykonywane co do joty, bez względu na to, jak bardzo grzech jest wywyższony i poważany, bez względu na to, jak jest cenny, wartościowy, pożądany lub przyjemny dla naszej upadłej natury. Choćby był tak drogi, jak prawa ręka lub prawe oko, nie ma innej drogi dla naśladowców Pana, jak tylko być posłusznym – posłusznym aż do śmierci.
Chociaż zupełnie odrzucony, król Saul nie został usunięty, aż przyszedł odpowiedni czas. Prorok Samuel przyłączył się do króla w złożeniu ceremonialnej ofiary, upamiętniającej zwycięstwo nad Amalekitami. Osobiście zabił Agaga, a potem odszedł do swego domu. Nigdy później nie zobaczył króla Saula; choć Pismo Święte podaje: „Jednak Samuel smucił się z powodu Saula” – w ten sposób ponownie ukazując nam piękno i siłę charakteru proroka. Był zawsze gotów wykonać rozkaz Pana w każdym szczególe, a jednak nie był pozbawiony współczucia dla tych, którzy zbłądzili – nie współczucia, które uczyniłoby z nich jego przyjaciół i skłoniło go do współdziałania w ich złym postępowaniu, ale takiego, które zawsze chętnie działałoby dla ich dobra, gdyby postępowali w zgodzie ze sprawiedliwością.
====================
::R5648 : strona 78::
„Czy umiesz?”
Czy umiesz iść prosto ową wąską drogą, Bez przyjaciół u boku, którzy pomóc nie mogą? Czy umiesz odważnie iść w mroku gęstniejącym? Czy umiesz, aż Pan ześle swe Światło, być cierpliwie czekającym?
Czy umiesz powściągnąć serdeczne Miłości pragnienie, Czy wolisz skierować za duchową przyjaźnią swe dążenie? Czy umiesz pozostać samotny, nieznany, wśród świata tego, Gdy tylko wiara cicho szepcze: „On zna, którzy są Jego”?
Czy umiesz stać tam, gdzie stały stopy Błogosławionego? Czy umiesz podążać przez pustynny kraj śladem Jego? Czy bez przyjemności i sławy mógłbyś szczęśliwym być? Czy wyłącznie dla chwały Jego imienia mógłbyś żyć?
Czy umiesz, gdy Jego głos mówi „Nie”, uśmiechać się, Gdy „pole bieleje na żniwo”, a serce odejść chce? Czy odpoczynek w ciszy zadowolenie ci sprawi, Aż twój Pan, Główny Żniwiarz, Swą wolę objawi?
Czy umiesz złożyć na ofiarę, w ołtarza czystych płomieniach, Twe najcenniejsze dobro, skarb dobrego imienia? Czy umiesz prosić o Ojcowskie błogosławieństwo dla tych, Którzy tobą gardzą i walczą i masz wrogów w nich?
Gdy rozpęta się bitwa Błędu przeciw Prawdzie nauczonym, Czy potrafisz dobyć „Miecza” przeciwko wrogom niezliczonym? Czy umiesz wznosić „Sztandar” coraz wyżej do nieba, Gdy Jego chwałę w pośrodku ognia opiewać trzeba?
Gdy widzisz, że miałaby upaść Pańska sprawa, Czy przed siedmiokrotnym żarem pieca wstrzyma cię obawa? Czy ostoi się wiara, gdy twe serce i ciało miłością nie płoną, Gdy jako Nowe Stworzenie przechodzisz pod ostatnią Zasłoną?
Jeśli tak, to Kielich, który On nalewa, pić możesz, A jeśli nigdy nie porzucisz Sztandaru Prawdy Bożej, Będziesz przez Niego umiłowany i przywdziejesz koronę Jego, Na Jego Tronie zasiądziesz, dzieląc chwałę Błogosławionego!
G. W. S.
====================
::R5648 : strona 79::
INTERESUJĄCE LISTY
CUDOWNA PSZENICA ZDOBYWA NAGRODĘ
NAJWIĘKSZY STAN, KTÓRY UPRAWIA PSZENICĘ, WYSYŁA CUDOWNĄ PSZENICĘ, ZDOBYWAJĄC NAJLEPSZĄ NAGRODĘ NA ŚWIATOWYCH TARGACH
DRODZY PRZYJACIELE I BRACIA:
Niedawno zwróciłem uwagę na gazetę Chicago Daily Tribune, zawierającą artykuły, których celem był atak na Towarzystwo, a przede wszystkim na Pastora Russela. Wśród wielu innych celów ataku znalazła się Cudowna Pszenica, a ponieważ uważam, że niektóre informacje na ten temat mogą być przydatne w walce z tym atakiem, załączam zdjęcie i dane, dotyczące pola Cudownej Pszenicy, które uprawiałem w zeszłym roku. To zdjęcie, tak jak tysiące innych, przedstawiających najlepsze pola uprawne w tym stanie, zostało wysłane do sekretarza Stanowej Rady Rolnictwa, J. C. Mohlera. Z nich miano wybrać to, które będzie reprezentować nasz stan na Światowych Targach, organizowanych 20 lutego.
Oceniający, którzy mieli dokonać wyboru, nie wiedzieli, że jest to Cudowna Pszenica, zatem nic nie mogło wpłynąć na ich decyzję. Nagrodę otrzymała Cudowna Pszenica.
Wyhodowałem 70 akrów tej pszenicy, zasiałem ją i dbałem o nią w normalny, tradycyjny sposób, a zeszłej jesieni nie miałem żadnych problemów ze sprzedażą pszenicy po $2 za buszel moim sąsiadom, plantatorom.
W tej części kraju musimy wysiewać więcej na akr niż w niektórych rejonach, dlatego nie mogliśmy zastosować normy wysiewu 20 funtów na akr. Część ziarna wysialiśmy w ilości 1/2 buszla, a część 3/4 buszla na akr i uważamy, że trzy peksy (peks – amerykańska jednostka objętości; 4 peksy tworzą buszel – przyp. tłum.) byłyby lepsze. Gdybyśmy mieli siać ponownie, raczej zasialibyśmy więcej.
Moje pole przyniosło plon 49 buszli na akr – ponad dwa razy więcej niż średni plon pszenicy w tej okolicy, a w wielu przypadkach ponad trzy razy więcej. Jeśli ta informacja ma jakąś wartość dla ciebie lub kogoś z naszych przyjaciół, którzy są upoważnieni do wyjaśnienia tego opinii publicznej, jestem wdzięczny, że mogę dostarczyć argumentów. Pozostaję z chrześcijańską miłością i najlepszymi pozdrowieniami,
twój brat i współsługa, W. A. JARRETT.
—————
403 000 WIDZÓW OBEJRZAŁO DRAMĘ STWORZENIA W LONDYNIE
DROGI BRACIE RUSSELL:
W niedzielę, trzynastego, minęło pierwsze siedem dni prezentacji w Royal Albert Hall w Londynie. Uwzględniono dwie niedziele, ponieważ nie mamy prezentacji w poniedziałki. Poniżej dane statystyczne:
Sprzedaż
Frekwencja / Ilość Scenariuszy
Pierwsze siedem dni, Opera House . . . . . .19 767 / 967
Pierwsze siedem dni, Royal Albert Hall . . . . 24 192 / 1066
Uważamy to za prawdziwy przywilej, że możemy wysyłać sprawozdania z tej Pańskiej pracy, które są zachętą dla ciebie i dla naszych ukochanych współpracowników w USA. Cały
::R5649 : strona 79::
czas pamiętamy o wielkich błogosławieństwach, które spłynęły na nas przez ciebie, Jego czcigodnego sługę i o ogromnej zachęcie, otrzymywaną przez nas co pewien czas dzięki szlachetnemu przykładowi naszych drogich braci, pracujących u twego boku. Prawdopodobnie nigdy nie będziemy mieli przywileju świadczenia ośmiu milionom ludzi, tak jak w Ameryce. W istocie, w Londynie nasze świadczenie wydaje się dobiegać końca z powodu braku funduszy, chociaż nie dotarliśmy jeszcze do pół miliona jego mieszkańców – jedynie do około 403 000. Jesteśmy naprawdę wdzięczni za możliwości, które zostały nam dane i mamy świadomość, że są one zapewnione przez Pana.
Sala w Royal Albert Hall była dla nas niejakim zaskoczeniem. Po złożeniu zapytania o jej wynajęcie okazało się, że zarządca jest gotów zrobić wszystko, co w jego mocy, aby się z nami spotkać. Najwyraźniej odniósł dobre wrażenie z naszych poprzednich spotkań, gdy wygłaszałeś w Hall wykłady, tak wspaniale wykorzystane przez Pana do zapoczątkowania pracy w Wielkiej Brytanii. Zaproponował opłatę po kosztach, jednak była ona dla nas za wysoka. Ostatecznie zgodził się na kwotę 200 funtów za trzynaście dni i aby pokryć wymaganą różnicę, zaakceptował ryzyko sprzedaży po 10 funtów za miejsca, zarezerwowane na każdy wieczór. Suma 20 funtów z łatwością zrównoważy te „dodatkowe koszty”, a tę mamy nadzieję uzyskać ze sprzedaży Scenariuszy.
Wydaje się, że celem Pana jest wstrzymanie prezentacji Dramy na jakiś czas, być może w okresie świątecznym. Obecnie nie mamy ani funduszy, ani odpowiednich zgłoszeń. W międzyczasie nasza uwaga skupia się na Eureka Drama.
Podczas spotkania modlitewnego, uwielbiania i świadectw, które odbyło się wczoraj wieczorem w Royal Albert Hall po zakończeniu wielkiego publicznego zebrania, bracia i siostry wyrazili wdzięczność Panu za wszystkie otrzymane przywileje. Wszyscy odczuwali podniesienie na duchu i byli pełni gorliwości dla Prawdy.
Po napisaniu tego, co powyżej, brat Hemery otrzymał list od siostry Seibert, do którego dołączony był przekaz na 100 funtów. Rozumiemy, że ten hojny dar jest przeznaczony na Fotodramę, ale siostra Seibert nie wyjaśnia, czy ma on zostać podzielony między prowincję i Londyn, czy też jest przeznaczony tylko dla Londynu. Pieniądze są bardzo mile widziane i dołożymy wszelkich starań, aby wykorzystać je mądrze, zgodnie z zaleceniem Pana. Pozostaję z wielką miłością,
twój brat w Panu, H. J. SHEARN.
—————
„KRAINA PÓŁNOCNEGO SŁOŃCA”
DROGO UMIŁOWANY BRACIE RUSSELL:
Minęło trochę czasu, odkąd opuściliśmy wszystkich was w drogim „Betel” i nic o nas nie słyszeliście, ale teraz, gdy jesteśmy w najbardziej wysuniętym na północ mieście Szwecji, chcemy wysłać wiadomość z miłością do was i całej rodziny Betel od jednej ze szwedzkich grup Dramy, w której mamy przywilej pracować dla naszego Mistrza.
Co za wspaniały przywilej, że możemy pomagać w rozpowszechnianiu „Nowiny o wielkiej radości” wśród światowego zgiełku, a także, co za przywilej, że możemy prezentować Dramę tutaj, gdzie teraz jest tak ciemno i zimno! W miesiącach zimowych nie widać słońca przez pięćdziesiąt dwa dni! Naprawdę widzieliśmy Bożą moc i manifestację Jego miłości tak cudowną, że mamy wiele powodów do radości.
Wszędzie tam, gdzie do tej pory Drama była prezentowana, wykazywano duże zainteresowanie i ani razu teatr lub sala nie były wystarczająco duże, aby wszyscy się zmieścili, a wiele razy więcej osób zostało odesłanych, niż mogło wejść.
Jeden z dowodów Bożej mocy został zamanifestowany w Lidkoping. Śnieg padał przez dwa dni, a podczas jednego z popołudniowych pokazów zaczął padać jeszcze mocniej. Pół godziny po zakończeniu pokazu odcięto zasilanie elektryczne i całe miasto pogrążyło się w ciemności, którą tu i ówdzie rozpraszało jedynie kilka świecących gazowych lamp. Dwie godziny przed pokazem o godzinie 20 były dla nas ciężką próbą. Krótko przed godziną 19 ludzie zaczęli się gromadzić. Jedyne światło, jakie mieliśmy, pochodziło od świecy, trzymanej przez siostrę przy stoliku z książkami. Gromadziło się coraz więcej ludzi, którzy pomimo burzy i braku prądu, cierpliwie czekali na wejście. Bracia pomagali im ustawić się w kolejce, a w naszych sercach panował wielki niepokój. Modliliśmy się po cichu: „Boże, jeśli taka jest Twoja wola i jeśli Drama jest od Ciebie, daj nam moc, przez wzgląd na Jezusa”.
Przy świetle świecy sprzedano siedem tomów Wykładów Pisma Świętego i dwadzieścia pięć Scenariuszy. Było piętnaście minut przed 20, świeca wciąż świeciła słabym światłem, ludzie zostali zaproszeni do środka i w ciągu zaledwie kilku minut pomieszczenie było wypełnione po brzegi. Zamierzaliśmy odtworzyć kilka płyt na gramofonie, a następnie opowiedzieć coś o Dramie. Zagraliśmy dwa utwory i dochodziła godzina 20. Podszedłem do mównicy i byłem gotowy przemówić do ludzi, gdy nadeszła moc z cudownym błyskiem! Ludzie cieszyli się razem z nami, a w całym teatrze rozległy się głośne brawa. Wiele się nauczyliśmy dzięki temu doświadczeniu. Nie potrzebowaliśmy mocy przed godziną dwudziestą, ale przyszła właśnie wtedy, gdy jej potrzebowaliśmy. Bóg chce, abyśmy byli cierpliwi i Mu ufali.
„Po prostu ufać każdego dnia,
Ufać, gdy w burzy chwila jest zła.
Ufać Jezusowi – to pełnia cała”.
To tylko jedno zdarzenie, a doświadczyliśmy ich tak wiele. Bóg jest miłością. Jego Prawda to głosi; dzień po dniu dowodzimy Jego Prawdy.
* * * *
Z pozdrowieniami chrześcijańskiej miłości dla ciebie i wszystkich drogich przyjaciół, pozostajemy
waszymi pokornymi sługami na użytek Mistrza,
BRAT I SIOSTRA UNDEN. – Szwecja.
—————
PRAWDA Z PEWNOŚCIĄ ZASŁUGUJE NA LEPSZE TRAKTOWANIE
BIBLE STUDENTS MONTHLY,
Brooklyn, N.Y.
PANOWIE:
Gdy jeden z naszych pracowników wychodził ze swojego domu, zauważył przechodzącego ulicą mężczyznę, który rzucał z chodnika zwinięte ulotki, nie podchodząc nawet do drzwi. Wpadły one w śnieg i w wodę przed wejściem do domu, 25 stóp od drzwi. Po rozłożeniu okazało się, że jest to egzemplarz miesięcznika Bible Students Monthly. Chodzi nam o to, że mamy być jedynymi kolporterami w mieście Oswego. Któryś z naszych ogłoszeniodawców mógłby wyjść ze swojego domu i znaleźć broszurę taką jak wasza, rzuconą na śnieg. Naturalnie pomyślałby, że to my tak zrobiliśmy i byłby oburzony tą metodą reklamy. Przestałby z nami współpracować, a my nigdy nie dowiedzielibyśmy się, z jakiego powodu. WALLACE POSTER ADV. CO. – Oswego.
====================
::R5649 : strona 80::
Klasy Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Biblii
STUDIA I WYKŁADY PRZEZ CZŁONKÓW PEOPLES PULPIT ASSOCIATION (STOWARZYSZENIE LUDOWEJ KAZALNICY)
====================
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: