R5798-0 (337) 15 Listopada 1915 r.

Zmień język 

::R5798 : strona 337::

TOM XXXVI 15 LISTOPADA 1915 R. Nr 22
A. D. 1915—A.M. 6044

—————

ZAWARTOŚĆ

Plan podrózy Redaktora na listopad . . . . . . .338
Widoki ze Strażnicy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .339
Grzech Kościoła . . . . . . . . . . . . . . . . 339
Marsz do powszechnej rzezi . . . . . . . . . . .339
W skrytości oblicza Pańskiego (Wiersz) . . . . . . . . . . . . . . 340
Dlaczego Bóg pozwolił na zwodzące kłamstwa Szatana . . . . . . . . 341
Upadłe duchy dzisiaj szczególnie aktywne . . . .342
Złudzenia chrześcijańskiej nauki itp . . . . . .342
Wszyscy z wyjątkiem “Wybranych” będą zwiedzeni .343
Służba smutku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .344
Głębiny smutku — wyżyny radości . . . . . . . . 344
„Tać jest sława wszystkich świętych Jego” . . . . . . . . . . . . .346
Nieustraszony prorok Amos . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .347
Olbrzymi na Ziemi zapowiadają zło . . . . . . . 349
„Przed zginieniem przychodzi pycha” . . . . . . . . . . . . . . . .349
Interesujące listy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 351
„Ten króciuchny i lekki ucisk” . . . . . . . . .351
Utorowanie drogi przez błędną teologię . . . . .351
Datki na Kanadyjski Czerwony Krzyż . . . . . . .351

::R5798 : strona 338::

PUBLIKOWANE PRZEZ
WATCH TOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY
CHARLES T. RUSSELL, PRESIDENT
„BROOKLYN TABERNACLE”, 13-17 HICKS ST.,
BROOKLYN, N. Y., U. S. A.

Biura zagraniczne: Oddział brytyjski: LONDON TABERNACLE, Lancaster Gate, Londyn. Oddział zachodnioniemiecki: Unterdorner Str., 76, Barmen. Oddział australijski: Flinders Building, Flinders St., Melbourne. W każdym przypadku prosimy o kontakt z TOWARZYSTWEM.

—————

KOSZT ROCZNEJ PRENUMERATY $1,00 (4 s) (4 szylingi to 1/2 funta według systemu monetarnego sprzed 1971 r. – przyp. tłum.). PŁATNE Z GÓRY.

PROSIMY PRZESŁAĆ PIENIĄDZE EKSPRESEM, CZEKIEM BANKOWYM, PRZEKAZEM POCZTOWYM LUB POLECONYM
ZAMÓWIENIA ZAGRANICZNE WYŁĄCZNIE PRZEKAZEM W OBCEJ WALUCIE.

—————

Warunki dla ubogich Pańskich są następujące: Wszyscy Studenci Biblii, którzy z powodu podeszłego wieku, jakiejś choroby lub z powodu innych przeciwności losu, nie są zdolni zapłacić za to czasopismo, niech co roku w maju wyślą pocztówkę, opiszą swoją sytuację i poproszą o kontynuację prenumeraty, a będą otrzymywać ją bezpłatnie. Nie tylko chcemy, ale również pragniemy, aby wszyscy tacy byli stale na naszej liście i mogli korzystać z WYKŁADÓW itp.

—————

EDYCJE DOSTĘPNE SĄ RÓWNIEŻ W JĘZYKU FRANCUSKIM, NIEMIECKIM, SZWEDZKIM I DUŃSKIM.
OKAZOWE EGZEMPLARZE BEZPŁATNE

—————

WYSYŁKI POCZTOWE DRUGĄ KLASĄ Z URZĘDU POCZTOWEGO W BROOKLINIE, N.Y.
WYSYŁKI POCZTOWE DRUGĄ KLASĄ Z URZĘDU POCZTOWEGO W OTTAWIE,
W KANADZIE.
(drugą klasą w Stanach Zjednoczonych wysyłane są gazety i czasopisma – przyp. tłum.).

—————

::R5798 : strona 338::

PLAN PODRÓŻY NA LISTOPAD

Pastor Russell ma zamiar odwiedzić następujące zgromadzenia oraz wygłosić publiczne przemówienia w wymienionych miejscach i godzinach. Ponadto spodziewa się on przemówić do Studentów Biblijnych w każdym z tych miejsc mniej publicznie. W wielu z tych miejsc przygotowano już dwu i trzydniowe konwencje:

Montreal, Quebec, 21 listopada, godz. 15:00, His Majesty’s Theatre, Guy St.
Watertown, Nowy Jork, 22 listopada, godz. 20:00, City Opera House, Arsenal St.
Orillia, Ontario, 24 listopada, godz. 19:30, Orillia Auditorium.
Galt, Ontario, 25 listopada, godz. 19:30, Scott’s Opera House.
Port Huron, Michigan, 26 listopada, godz. 19:30, Masonic Temple.
Pontiac, Michigan, 27 listopada, godz. 19:30, The Armory.
Grand Rapids, Michigan, 28 listopada, godz. 15:00, Powers’ Theatre, Pearl St., N.W.
Jackson, Michigan, 28 listopada, godz. 20:00, Masonic Temple, Cortland St.
Jamestown, Nowy Jork, 29 listopada, godz. 19:30, Samuels’ Opera House, E. Second St.

Począwszy od następnego numeru, spotkania brata Russella będą prezentowane na ostatniej stronie Strażnicy.

—————

„WIERSZE BRZASKU”

W naszym numerze z 1 listopada, na stronie 334, odnosząc się do nowego tomu „Wierszy Brzasku”, nie wspomnieliśmy o tym, że ma on zarówno indeks alfabetyczny, jak i indeks tematyczny. Jest to cecha, której, jak rozumiemy, niektórym z przyjaciół brakowało w naszym poprzednim wydaniu.

Podane ceny są bardzo niskie, co pozwala na swobodne wykorzystywanie tych książek jako prezenty świąteczne. Trudno sobie wyobrazić bardziej odpowiednie prezenty bożonarodzeniowe. Książka zawiera piękną poezję dostosowaną do niemal każdego stanu życia chrześcijanina.

—————

SPECJALNE PUBLICZNE SPOTKANIA PIELGRZYMSKIE

Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że zgromadzenia Studentów Biblii nie są bardzo zamożne, a zatem ich środki do rozpowszechniania Prawdy są ograniczone. Żadne z poniższych stwierdzeń nie ma na celu nakłonienie jakiegokolwiek zgromadzenia do czynienia więcej, niż pozwala na to rozsądek lub możliwości.

Sukces jednodniowych konwencji w połączeniu z publicznymi wystąpieniami redaktora Strażnicy doprowadził nas do myśli, że być może równie dobre wyniki można by uzyskać z połączenia wykładów publicznych z wizytami innych braci pielgrzymów. Myśleliśmy zatem o wyborze spośród wszystkich pielgrzymów kilku braci o szczególnych umiejętnościach zainteresowania publiczności i zatrudnienia ich przy specjalnych spotkaniach w miejscach, w których przyjaciele będą mogli zapewnić spotkanie publiczne.

Należy brać pod uwagę tylko wysokiej klasy sale widowiskowe o dobrej reputacji. Lodowiska, kasyna i kolosea są ogólnie niezadowalające. Są one wystarczająco dobre na spotkania polityczne i inne funkcje publiczne, gdzie nie jest konieczne, aby każde słowo było słyszane. Do prezentacji Prawdy jednak zazwyczaj bardziej preferowane są opery, teatry itp. Jeśli będziemy rozsądnie szukać, to każdego wieczoru w tygodniu dostępne są dobre sale z dużą publiką.

Gdy zgromadzenie znajdzie dobrą salę, nie wyżej niż na drugim piętrze, w najbliższą niedzielę powinno odbyć się spotkanie uzupełniające prowadzone przez jednego z kompetentnych lokalnych braci. Tematem tego spotkania może być: „Drugie przyjście Chrystusa – Jak? Kiedy? Dlaczego?”

Zgromadzenia pragnące takich specjalnych usług publicznych proszone są o powiadomienie Działu Pielgrzymów w TOWARZYSTWIE BIBLII I BROSZUR „STRAŻNICA”.

—————

BEREAŃSKIE BADANIA BIBLIJNE MIĘDZYNARODOWEGO STOWARZYSZENIA STUDENTÓW BIBLII W GRUDNIU

Pytania do trzeciego podręcznika serii „WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO”
WYKŁAD II

Tydzień od 5 grudnia …… pytania od 21 do 27
Tydzień od 12 grudnia …. pytania od 28 do 34
Tydzień od 19 grudnia …. pytania od 35 do 42
Tydzień od 26 grudnia …. pytania od 43 do 50

Podręczniki z pytaniami do tomu III Wykładów Pisma Świętego, w cenie 5 centów każda lub 50 centów za tuzin, łącznie z opłatą pocztową.

====================

::R5798 : strona 339::

WIDOKI ZE STRAŻNICY

GRZECH KOŚCIOŁA

NAPISANY ZOSTAŁ PRZEZ WIELEBNEGO CHARLES’A D. WILLIAMS’A

(PROTESTANCKI BISKUP EPISKOPALNY Z MICHIGAN).

PRZERAŻAJĄCA jest myśl, że Kościół mógł mieć udział w zbrodni Kalwarii, a jednak miał, i to główny udział. Jest naprawdę czarnym charakterem całej intrygi.

Jaki był grzech Kościoła, który ukrzyżował Chrystusa? Albo mówiąc inaczej, jakie są cechy charakterystyczne wypaczonej religii? Są to przede wszystkim dwie cechy:

1. Kościelne myślenie.

2. Kościelne sumienie.

Kościelne myślenie jest zamknięte i nic tak mu nie przeszkadza, jak otwieranie się na nowe poglądy. Jego ustalona zasada oceny, jego przyjęty probierz prawdy brzmi: „To, co nowe, nigdy nie jest prawdziwe, a to, co jest prawdziwe, nigdy nie jest nowe”. Philip Gilbert Hammerton trafnie porównał tradycyjny proces religijnego nauczania i szkolenia do procesu wytrawiania na szkle. Umysł ucznia jest najpierw pokrywany nieprzepuszczalną powłoką pobożnych uprzedzeń. Następnie wzór pożądanego wyznania wiary jest starannie kreślony rylcem autorytetu, dopiero wtedy taki umysł wystawiany jest na piaskowy podmuch rzeczywistości i kwaśną próbę doświadczenia, które żłobi tylko wzdłuż odsłoniętych linii, a wtedy pożądane wyznanie wiary zostaje niezatarte w umyśle.

Inną cechą charakterystyczną wypaczonej religii jest kościelne sumienie. Najlepiej to ilustruje pewna scena z Wielkiego Piątku. Ulicami Jerozolimy przechodzi procesja, która zmierza do Pałacu Gubernatora. Kto wchodzi w skład tej procesji? Są to religijni przywódcy ludu, wybitni duchowni, przywódcy kościoła, dostojnicy i prałaci Kościoła oraz Sanhedryn, główne religijne ciało ustawodawcze narodu. To tak, jakbyśmy połączyli w jedno Prezbiteriańskie Zgromadzenie Ogólne, Metodystyczną Konferencję Generalną, Episkopalną Konwencję Generalną, Hierarchię Rzymskokatolicką i Izbę Lordów z całą Ławą Biskupów.

Jaki jest ich zamiar? Otóż zamierzają popełnić największą zbrodnię w historii, czyli zbrodnię, na której widok cały świat od tamtej pory drży. Chcą ukrzyżować Syna Bożego. Ale u progu Piłata się zatrzymują. Dlaczego? Bo natknęli się na ustawę, którą Kościół może użyć, aby ich ukarać. A ci ludzie mają wielki szacunek dla kar i sankcji, choć niewiele go mają dla prawdy i sprawiedliwości. Gdyby weszliby do pogańskiego domu tego paschalnego poranka, zostaliby ceremonialnie splugawieni i nie mogliby przyjąć tego sakramentu. Straciliby swoją reputację jako zwierzchnicy kościoła. Są oni bezgranicznie dokładni i zupełnie bez zasad, zupełnie szczerzy, a zarazem zupełnie nieprawdziwi i niesprawiedliwi, pobożni, a jednak przewrotni.

„Sumienie kościelne” trzyma przykazanie tak blisko oka, że ukrywa zasadę; zastępuje drobne, zasadnicze zasady sprawiedliwości fundamentalnym prawem. Czyni religijność substytutem sprawiedliwości zamiast być środkiem do niej. Umieszcza formalistycznych kapłanów i ich właściwości w miejsce charakteru. Czyni przynależność do kościoła zamiast religii, a „kościelnictwo” zamiast „chrześcijaństwa”.

A sumienie kościelne nie ogranicza się tylko do Kościoła. Bo przecież to tak jak by prawnik uzgadniał, czy sprawiedliwość jest zgodna z prawem. To tak jakby kupiec, który przestrzega obowiązujących przepisów handlowych, na każdą nieuczciwość usprawiedliwiał się słowami: „Wszyscy tak robią”. „Dżentelmen” lub „dama” przedkładają dobrą formę i maniery nad szczerość i życzliwość serca, a grzeczność nad uprzejmość – wszyscy są pobudzani przez sumienie kościelne.

To właśnie ten kościelny sposób myślenia i to kościelne sumienie ukrzyżowało Jezusa Chrystusa.

—————

MARSZ DO POWSZECHNEJ RZEZI

Ponownie przytaczamy, dla dobra naszych czytelników, prawdziwe słowa z artykułu z New York American, jak następuje:

„Żyjemy dziś w czasie najbardziej doświadczającym dusze ludzkie niż w jakimkolwiek innym okresie w historii świata. W wojnie, która obejmuje wszystkie kontynenty ziemi w bezpośrednim konflikcie zbrojnym, jesteśmy świadkami nawiedzenia okropności i zniszczenia większego niż to, którego kiedykolwiek wcześniej doświadczył rodzaj ludzki. Z Ameryki Północnej, Ameryki Południowej, Europy, Azji, Afryki, Australii, z każdego zakątka ziemi i każdej strefy klimatycznej, istoty ludzkie maszerują do powszechnej rzezi.

„W ciągu jednego roku tej przerażającej walki zniszczono miliardy dobytku, a krwawi wojownicy już twierdzą, że zamordowali lub okaleczyli ponad cztery miliony istot ludzkich. To wszystko w ciągu jednego roku, a nie widać jeszcze żadnego rozstrzygnięcia. Żadna ze stron nie zdobyła jeszcze decydującej przewagi.

„Eksperci wojskowi uważają, że wojna dopiero się zaczęła. Lord Kitchener, dowódca sił brytyjskich, oświadczył jeszcze przed porażkami Rosjan, że potrzeba będzie na to

::R5798 : strona 340::

trzech lat, aby pokonać sprzymierzeńców Teutońskich i Turków, podczas gdy niezależni eksperci wojskowi wątpią, czy Centralne Imperia mogą być kiedykolwiek podbite.

„Francuzi, Brytyjczycy, Rosjanie i Włosi czekają, aż ich fabryki, a także nasze amerykańskie fabryki, będą mogły wyposażyć swoje armie w broń i amunicję, których potrzebują, aby wykorzystać swoją największą siłę do niszczenia. Jeśli cztery miliony ludzi zginęło w ciągu jednego roku, w którym strona silniejsza liczebnie nie wykorzystała jeszcze całej swojej siły, to jaka będzie strata w ludziach, jeśli będą walczyć aż do końca?

„My, Amerykanie, jesteśmy neutralni. Ale czy nie jesteśmy tą sytuacją zainteresowani?

::R5799 : strona 340::

Czy nie jesteśmy zaangażowani w tę przerażającą wojnę? Czy nie jesteśmy w nią zaangażowani jako część ludzkiej rodziny, jako członkowie białej rasy, jako uczestnicy zachodniej cywilizacji, którym grozi przedłużenie tej straszliwej rzezi?

„Jeśli ta wojna będzie się toczyć do końca, czyż nie będziemy cierpieć moralnie i materialnie, niezależnie od tego, która strona zwycięży? Jeśli alianci okażą się zwycięzcami, a naród niemiecki zostanie w przeważającej mierze pobity i złamany, czyż nie poniesiemy, jako część świata, nieodwracalnej straty? Wspaniały wkład Niemiec w świat nauki, przemysłu i handlu jest znany wszystkim przedsiębiorcom. Chociaż jest on wielki, to jego wkład w skuteczność rządu, w zdolność społeczeństwa działającego jako jednostka społeczna, aby dokonywać cudów dla dobra swoich obywateli, wykracza nawet poza marzenia jednostek i nie został jeszcze dostrzeżony. Wnoszą one wkład w socjalistyczne eksperymenty w stopniu większym, niż kiedykolwiek wcześniej było to znane ludziom. Do rządu narodowego należą koleje, firmy telefoniczne i telegraficzne. Wielkie miasta są właścicielami wodociągów, gazowni, elektrowni i kolei. Budują nabrzeża i doki, sadzą lasy i uprawiają ziemię, nie z osobistej inicjatywy, ale w ramach zadań rządowych. To oni jako pierwsi pośród narodów zaczęli uwalniać swoich robotników z przemysłowej niewoli dzięki emeryturom, ustawom o odszkodowaniach dla pracowników oraz surowym przepisom i kontrolom dotyczącym bezpieczeństwa. Jako pierwsi opracowali sposoby uwolnienia rolników z niewoli finansowej poprzez kredyty rolne, dzięki którym rolnik mógł pożyczyć od państwa pieniądze na ulepszenie swojego gospodarstwa. Pokazują światu, co ludzie w swojej zorganizowanej zdolności mogą zrobić i jak dobrze mogą prosperować, nawet jeśli są stłoczeni w granicach niezbyt korzystnego terytorium. My Amerykanie, każdego dnia wzorujemy się na niemieckich eksperymentach socjalistycznych. Czy możemy patrzeć, jak są oni niszczeni bez niezmierzonych strat dla nas samych?

„Z drugiej strony, gdyby Alianci zostali zmiażdżeni, będzie to oznaczało zniszczenie Francji i historycznie wielkiego narodu, którego wkład w ludzką wolność i wolność gospodarczą świata John Stuart Mill, wybitny ekonomista polityczny, uznał za większy niż jakikolwiek inny, nawet włączając w to nasz własny.

„Czy byłoby korzystne dla świata, gdyby duch Anglii został złamany, a jej efektywność handlowa i przemysłowa osłabiona, a siła nabywcza zniszczona? W ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat nigdy nie było takiej chwili, w której, gdyby Anglia nie mogła już od nas kupować, nie stanęlibyśmy w obliczu kryzysu finansowego. Nie zapominamy o wielkich przedsięwzięciach i wielkim rozwoju przemysłowym w Ameryce, które sfinansował angielski kapitał. Nie możemy zapomnieć, że większość elementarnych zasad wolności, które nazywamy naszymi własnymi, miała swoje narodziny i rozwinęła się w Wielkiej Brytanii”.

* * *

Gdy po przeczytaniu powyższego artykułu przypomnimy sobie, że Pan Bóg w Biblii przepowiedział te najstraszniejsze rzeczy, o których jest mowa w artykule, a nawet o wiele więcej – anarchię i całkowite zniszczenie obecnego porządku rzeczy, to możemy zapłakać. Bóg łaskawie zasłonił oczy ludzkości, aby nie widziała nadchodzącej burzy w całej jej strasznej surowości, ponieważ nie ma oczu wiary, aby zobaczyć wynikające z niej błogosławieństwa, tak jak my je widzimy.

Jakże jesteśmy zadowoleni, że wiemy, iż nasz Bóg jest Bogiem miłości, że te miliony, które umierają w szaleńczych walkach, nie idą na wieczne męki, ale w słusznym czasie będą miały udział w ogólnych błogosławieństwach świata, które Królestwo Mesjasza dokona. Czy możemy się zatem dziwić, że nasz Mistrz zostawił nam poselstwo: „A gdy się to pocznie dziać, spoglądajcież a podnoście głowy wasze, przeto iż się przybliża odkupienie wasze” – Łuk. 21:28.

Gdyby wybawienie Kościoła oznaczało wieczne cierpienia dla niewybranych, jakże moglibyśmy się z tego cieszyć? Jednak, w miarę jak otwierają się nasze oczy wyrozumienia, widzimy ze zdumieniem długość i szerokość, wysokość i głębokość miłości i miłosierdzia wielkiego Stwórcy. Rozumiemy, że uwielbienie Kościoła oznacza błogosławienie wszystkich żyjących wówczas przez ustanowienie panowania sprawiedliwości i pokoju, oraz przez zerwanie kajdan grzechu i nieświadomości, a także przez związanie Szatana na tysiąc lat. I o wiele więcej, uwolnienie tysięcy milionów pogan, którzy przez ostatnie sześć tysięcy lat schodzili do wielkiego więzienia śmierci, czyli biblijnego piekła, grobu! Z tym promiennym widokiem przyszłości, który Biblia tak wyraźnie ukazuje, ciemności i chmury, smutki i łzy w najbliższej przyszłości nie mogą nas zniechęcić. Nasze dusze wielbią Pana! Codziennie, co godzinę, śpiewamy nową pieśń: „Prawdziwe i sprawiedliwe są sądy Twoje, Panie Boże Wszechmogący!”, „[…] przyjdą i kłaniać się będą przed obliczem twojem, że się okazały sprawiedliwe sądy twoje”. – Obj. 15:3,4; Obj. 16:7.

====================

::R5799 : strona 340::

W SKRYTOŚCI OBLICZA PAŃSKIEGO

Czyż nie cudną myśl się zda,
Że nasz Ojciec ból nasz zna?
Że współczuje nam, gdy cień
Czai się, choć jasny lśni dzień?
Czyż On nie zna w smutku pognębionych?
Czyż nie widzi oczu załzawionych?
O jaśniejszym jutrze nam powiada,
Gdzie cień śmierci nigdy się nie skrada.

Jak dobrze, że Dobry Pasterz jest z nami,
Który po drodze ciernistej miejscami,
Swe owce zawsze troskliwie prowadzi.
Gdy ścieżka jest stroma, On trudom zaradzi.
Do pastwisk zielonych z miłością je wiedzie,
Opiekę Swą dając, zawsze jest na przedzie.
Strzeże je przed strachem i przed groźbą szkód
I do cichych prowadzi je Wód!

Czy to nie radość, że nawet aniołowie,
Strzegą nas, tak jak oka w głowie?
Podtrzymując czule w czasie trudnej drogi,
Nasze zmęczone i zranione nogi.
Oni codziennie swobodny dostęp mają,
Przed oblicze Ojca, gdzie rady zasięgają
I godzinami szukają pomocy,
Dla tych, co łaski pragną Jego i mocy!

Jakże błogo czujemy się z powodu tego,
Że mieszkamy w skrytości oblicza Pańskiego.
W cieniu Jehowy bezpiecznie żyjemy,
Ufni, dopóki celu nie dojdziemy!
Świadomi, że zło żadne w swej srogości,
Nie skrzywdzi nas, bo Jego Dłoń Miłości,
Osłoni nas, gdy przyjdą burze,
Wiodąc do Jego Domu w górze!

—MARY CLEVELAND JEWELL.

====================

::R5799 : strona 341::

DLACZEGO BÓG pozwolił NA ZWODZĄCE KŁAMSTWA SZATANA

„[…] gdyż was doświadcza Pan, Bóg wasz, aby wiedział, jeśli wy miłujecie Pana, Boga waszego, ze wszystkiego serca waszego, i ze wszystkiej duszy waszej” – 5 Moj. 13:3.

DZIECI BOŻE wiedzą, że ten tekst jest dla nich bardzo ważny i ma głębokie znaczenie. Powinien być rozważany i podkreślany. Otóż słowo doświadczyć oznacza: sprawdzić, udowodnić. Słowa te były wypowiedziane do Izraela, wybranego narodu Bożego, kiedy naród ten wszedł z Nim w wyjątkowe Przymierze, godząc się, że będzie Jego ludem, odłączonym od okolicznych narodów pogańskich, aby być Jego świętym narodem, szczególnym skarbem Jehowy, a wtedy On zgodził się być ich Bogiem. Ponieważ oni zgodzili się stosować do wszystkich Boskich wymagań, było więc właściwym, aby Bóg ich doświadczył. On nie doświadczał narodów pogańskich, dlatego, że one nie zawarły z Nim przymierza i nie były z Nim w społeczności jako Jego słudzy. Jednak Izrael musiał być doświadczony. Charakter ich doświadczeń pokazany jest w kontekście. Ten rodzaj doświadczenia miał być dokonany poprzez dozwolenie, na pojawienie się między nimi fałszywych nauczycieli, fałszywych proroków.

Należy pamiętać, że słowo prorok w jego najszerszym znaczeniu, oznacza zarówno tego, który naucza, jak i tego, który przepowiada przyszłość. Bóg dozwolił, aby pomiędzy Izraelitami znaleźli się tacy, którzy głosili takie rzeczy, które miały ich pobudzić do czczenia innych bogów. Nie było tak dlatego, że Bóg nie był w stanie takich fałszywych nauczycieli usunąć, ale raczej, aby doświadczyć lud, który wyznawał, że jest poświęconym do służby prawdziwemu Bogu Jehowie. Ci fałszywi prorocy potrafili użyć takich znaków lub dowodów, aby przekonać o swojej cudownej mocy. Jednak Izrael był ostrzeżony przez Boga, aby nie słuchał żadnego proroka, którego nauki i postępowanie mogły go odwieść od Jehowy i Jego służby. Takie znaki i cuda często nadal towarzyszą religiom pogańskim, które są inspirowane przez Szatana i jego zastępy demonów.

Ponieważ wszystko, co przytrafiało się cielesnemu Izraelowi było dla naszego

::R5800 : strona 341::

napomnienia (1 Kor. 10:11), dlatego nasz tekst ma bardzo silne zastosowanie do Duchowego Izraela. „Książę diabłów” i jego zastępy upadłych duchów mają wielką moc, aby czynić cuda, a także znaczną zdolność przepowiadania przyszłych wydarzeń, niekiedy z zadziwiającą dokładnością. Upadli aniołowie mają dużą wiedzę na temat tego, co dzieje się na ziemi, a także mają umiejętność czytania myśli. Podobnie było w przeszłości.

Jednym ze znaków, jakimi dawniej posługiwały się media spirytystyczne, było oznajmienie o śmierci kogoś, zanim stało się to wiadome. Oznajmiały na przykład o śmierci jakiejś znanej osobistości. Mogły powiedzieć: „Dziś zmarł król Szwecji”. Jak wiadomo, w dawnych czasach nie można było potwierdzić takiej informacji, dopóki jakiś statek nie przypłynął z danego kraju; w owych bowiem czasach, przed wynalezieniem telefonów i telegrafów, wiadomości rozchodziły się bardzo powoli. Jednak po miesiącu lub dwóch, wiadomość o śmierci docierała i okazywało się, że to prawda i było tak, jak przepowiedziało takie medium. Niekiedy okazywało się, że zmarł dokładnie w tej godzinie, jak podało medium. Obecnie media spirytystyczne nie mogą wiele zdziałać w ten sposób, ponieważ nowoczesne wynalazki rozsyłają wszelkie ważne wiadomości bardzo szybko na cały świat. To jednak mają wiele innych sposobów, aby ustalać fakty i je przekazywać.

SŁOWO BOŻE PRZEWODNIKIEM JEGO LUDU

Nie mamy informacji, jaką mocą posługują się upadli aniołowie, kiedy dokonują cudów i uzdrowień, ale wiemy, że nie pochodzi ona od Boga. Pańskie dzieci powinny pamiętać, że On dał nam Swoje Słowo i przez to Słowo objawia Samego Siebie. Wystarczy, że ostrzega nas, abyśmy nie mieli nic wspólnego z tymi okultystycznymi mocami. Przykłady takich ostrzeżeń znajdują się w następujących fragmentach Pisma Świętego: 3 Moj. 19:31; 3 Moj. 20:6,27; 5 Moj. 18:10-12; 2 Król. 17:17; 2 Król. 23:24; 1 Kron. 10:13; 2 Kron. 33:6; Iz. 8:19; Jer. 27:9,10; Jer. 29:8,9; Łuk. 8:26-35; Dz. Ap. 16:16-18.

Mamy badać Pismo Święte, by w ten sposób poznawać Boga i Jego wspaniały Plan. Nie możemy pozwolić, aby którykolwiek z tych fałszywych proroków odwiódł nas od Niego lub miał na nas jakikolwiek wpływ. Pan pozwala, aby ten zły wpływ istniał na tym świecie. Dlaczego? Ponieważ obecnie wybiera On Oblubienicę dla swojego Syna i chce, aby członkowie tej klasy zostali poddani próbie. Tylko przez pozwolenie na fałszywych nauczycieli mógł On zademonstrować sobie i aniołom, do jakiego stopnia Jego rzekomy lud jest lojalny wobec Niego i czy będzie podążał za fałszywymi doktrynami i fałszywymi nauczycielami. Bóg chce, aby do Jego Prawdziwie Wybranych, zaliczeni byli tylko tacy, którzy Jemu ufają, choć Go nie widzą. Tak długo, jak oni mają Jego Słowo, Jego Świadectwo, ono powinno im wystarczyć.

Wszyscy ci fałszywi nauczyciele mają tendencję do odwracania uwagi od jedynego prawdziwego Boga ku oddawaniu czci demonom. Nawet w Ameryce jest bardzo wielu bogów. Kiedy Bramin przyjeżdża do tego kraju, aby tu zamieszkać, oddaje cześć Brahmie tak samo prawdziwie, jak w Indiach. Teozofowie również tworzą swoje wizerunki lub bożki, które mają zająć miejsce prawdziwego Boga. Ze względu na większą cywilizację fałszywi bogowie nie zawsze są z gliny, z brązu czy drewna. Dziś jednak wizerunki bożków są często wykonane przy użyciu tuszu drukarskiego. Bogowie, których czczą poganie w krajach cywilizowanych, bardzo różnią się od biblijnego Boga.

W cywilizowanych krajach jest obecnie bardzo wielu takich, którzy nie czczą prawdziwego Boga. Niektórzy mają jakieś abstrakcyjne pojęcie o zasadzie dobra i ta zasada jest ich bogiem. Mają też pewne pojęcie o zasadzie zła lub nieprawości i ta zasada jest dla nich jedynym Diabłem, którego uznają. Ludzie ci starają się postępować dobrze, ale są zwiedzeni.

Coraz więcej takich fałszywych bogów powstaje w obecnych czasach. Jednym z nich jest bóg Nowej Myśli. Wierzymy, że te nowe, niebiblijne teorie i pojęcia pochodzą od demonów, które w obecnym czasie zdobywają większą zdolność, aby zwodzić. Nie wiemy, czy te fałszywe nauki w przeszłości były rozpoznawane jako fałszywe przez tych, którzy je głosili – promotorów tych nauk, którzy prawdopodobnie nie byli świadomi, że są fałszywymi nauczycielami. Podobnie jest i dzisiaj, nauczyciele fałszywych doktryn, przywódcy tych wszystkich kultów, dawnych i współczesnych, które zaprzeczają Pismu Świętemu lub czynią je nieważnym, są zwiedzeni. Złe duchy są odpowiedzialne za wiele zamieszania i kłopotów, w jakich znajduje się dzisiejszy świat.

Apostoł Paweł, odnosząc się do końca Wieku Ewangelii, oświadcza, że fałszywe doktryny będą się mnożyć. Mówi nam, dlaczego wielu zostanie oszukanych i zwiedzionych. Mówi: „[…] iż miłości prawdy nie przyjęli, aby byli zbawieni. A przetoż pośle im Bóg skutek błędów, aby wierzyli kłamstwu, [1 Moj. 3:4]. Aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale sobie upodobali niesprawiedliwość.” (2 Tes. 2:10-12). Wydaje się, że ci, którzy weszli w kontakt z Bogiem i z Jego Prawdą, będą tak przyciągani przez Prawdę, jak igła kompasu przyciągana jest do bieguna. Bóg jest tym wielkim Biegunem. Ci, którzy tak naprawdę zostaną do Niego przyciągnięci, nie dadzą się łatwo zwieść. Chociaż igła magnetyczna czasami może zostać chwilowo odwrócona od bieguna, z pewnością powróci i wskaże we właściwym kierunku. Podobnie zachowuje się

::R5800 : strona 342::

prawdziwy lud Boży. Oni mają uznanie dla Prawdy, są pod jej wpływem, są przez nią magnetyzowani, przyciągani.

Ci przyjmują Prawdę z miłości do niej – nie z miłości do budowania denominacji, nie z miłości do zabiegania o pieniądze dla denominacji, nie z miłości do pewnych własnych idei, ale z miłości do samej Prawdy. Bóg nie dozwoli, aby ci, którzy przyjmują Prawdę z miłości, byli zwiedzeni. Jednakże On pośle silne złudzenie tym, którzy przyjęli Prawdę z innych pobudek lub z innego powodu. Tym silnym złudzeniom Bóg dozwoli rozszerzać się, ponieważ On chce objawić prawdziwy stan serca tych, którzy mianują Jego Imię i przyjęli Jego śluby. W taki sposób zostaną objawieni ci, których serca są wierne, a o takich On mówi: „Cić mi będą […] w dzień, który Ja uczynię, własnością; […]” – Mal. 3:17.

UPADŁE DUCHY DZISIAJ SZCZEGÓLNIE AKTYWNE

Upadłym duchom bardzo się udawało zwodzić i usidlać ludzkość. Pan oznajmił Swoim wiernym, że duchy te będą szczególnie czynne i wyjątkowo zwodnicze w swoich metodach ataku, podczas Żniwa obecnego Wieku. „A Duch jawnie mówi, iż w ostateczne czasy odstaną niektórzy od wiary, słuchając duchów zwodzących i nauk dyjabelskich, W obłudzie kłamstwo mówiących […]” (1 Tym. 4:1,2). Jesteśmy uprzedzeni, że ta „obłuda” ze strony duchów zwodzących polega na podawaniu się za „anioła światłości” (2 Kor. 11:13,14), i udawaniu, że przynoszą „nowe światło”.

Pomiędzy barbarzyńskimi narodami nie ma powodu, aby te duchy starały się wnosić nowe światło, albowiem narody te są pogrążone we śnie i już znajdują się pod wpływem złudzeń fałszywych nauk. Jednak wśród ludzi oświeconych i cywilizowanych, w tym rozpoczynającym się wielkim Dniu Pańskim, budzą się myśli i pewne rozważania. Pomimo oślepiających wpływów szatana i zastępów upadłych duchów, wielu z nich budzi się i tu właśnie szatan jest czynny.

Wśród współczesnych ludzi nie sprawdzą się dawne nekromancje i zaklęcia, bo ich intelekt jest zbyt bystry, aby dał się na nie jeszcze nabrać. Nawet złudzenia spirytyzmu w jego objawach nadludzkiej mocy przez stukanie, pisanie, fotografię duchów, głosy itp., po to, aby udowodnić, że człowiek jest nieśmiertelny i zdolny do kontaktowania się z tymi na ziemi są zbyt rażące i niemądre, aby mogły zwieść i pochwycić dużą część inteligentnych ludzi, a zwłaszcza poświęconych Bogu, czyli tę klasę, której potknięcia i zwiedzenia szatan najbardziej pragnie. Wobec tego trwają zmiany – nowe „szaty […] jako światłość” są ustawicznie zmieniane i każdy zarys Teraźniejszej Prawdy zesłanej przez Boga jako „[…] pokarm na czas słuszny” dla Jego świętych, jest natychmiast fałszowany, aby „zwiedli (by można) i wybrane”.

Nie można jednak oszukać i zwieść tych, których wiara w Boga, poprzez Chrystusa, jest trwała, którzy ufają w zasługę wielkiej okupowej ofiary Chrystusa i których serca są całkowicie poświęcone Panu i Jego służbie. O takich jest powiedziane „[…] nigdy się nie potkniecie”, ale wszyscy inni zostaną odłączeni od wiernych. Bóg tak wykorzystuje gniew Szatana w realizacji swoich planów, że można powiedzieć, iż On sam wysyła silne złudzenia, które obecnie wprowadzają w błąd wszystkich tych, których wiara nie jest mocno zakorzeniona na Skale – Chrystusie Jezusie, i którzy nie odziali się w „zupełną zbroję Bożą”, dostarczoną w Jego Słowie. W ten sposób objawiają się ci, których pociąga błąd i którzy czerpią z niego przyjemność, a ich osądzenie, jako niezdolnych do udziału w Królestwie Niebieskim, zostanie ukazane jako słuszne, święte i sprawiedliwe.

ZŁUDZENIA CHRZEŚCIJAŃSKIEJ NAUKI I TEOZOFII

Wśród popularnych i bardziej wyrafinowanych narzędzi wielkiego Przeciwnika i wszystkich mocy ciemności są Chrześcijańska Nauka i Teozofia. Te na zewnątrz, wraz z ewolucyjnymi i antybiblijnymi teoriami wewnątrz, zwanymi Wyższym Krytycyzmem, zaawansowaną myślą itp., szybko rozrywają na strzępy całą Prawdę, jaką biedne nominalne systemy kiedykolwiek posiadały. Wszystkie te teorie noszą charakterystyczne znamiona tego, który jest „ojcem […] kłamstwa” (Jana 8:44). Wszystkie one zgodnie twierdzą, że człowiek jest nieśmiertelny. Wyżsi Krytycy, znaczną część Słowa Bożego, włączając zapiski o cudach, historię o Adamie i Ewie, o ich upadku w Edenie, historię o Jonaszu i wielkiej rybie itp., uważają za „babskie baśnie”.

Nazwa „Chrześcijańska Nauka” jest błędnym określeniem dla doktryn pani Mary Baker Eddy. Jej nauki są pozbawione elementów naukowych, a słowo „chrześcijańska” dołączone jako część nazwy jej teorii jest jedynie wymysłem szatana, by zwieść i zniszczyć lud Boży. Dla zwolenników tej „Chrześcijańskiej Nauki” Chrystus nie jest Zbawicielem, ani też

::R5801 : strona 342::

Zbawiciel nie jest potrzebny. Dla nich Chrystus był tylko dobrym człowiekiem, Chrześcijańskim Naukowcem, który niezbyt dobrze rozumiał nową naukę, którą zapoczątkował, lecz która dopiero później została doskonale i w pełni wyłożona przez panią Eddy z Bostonu. Ta teoria głosi: „Wszystko jest życiem, nie ma śmierci!” W ten sposób powtarzane jest to stare kłamstwo Szatana, zapoczątkowane w Edenie: „[…] śmiercią nie pomrzecie!” Jezus powiedział, że Szatan „[…] był mężobójcą od początku i w prawdzie nie został […]”, nie od swego własnego początku, ale od początku człowieka.

Różne odcienia Uniwersalizmu łączą się w tym samym wniosku, czyli, że Chrystus nie umarł, aby wykupić człowieka z mocy grobu, jak mówi o tym Pismo Święte. Twierdzą, że był tylko człowiekiem, jak inni ludzie, dobrym i mądrym Nauczycielem, ale nie Zbawicielem w żadnym zastępczym znaczeniu. Niektórzy utrzymują, że człowiek rozwinął się z małpy, kijanki lub z protoplazmy; że był bardzo złym podobieństwem i w ogóle nie był obrazem Boga, że był jak „na wpół upieczone ciasto”. Wszyscy jednak jednoczą się w przekonaniu, że ludzkość stopniowo ewoluuje ku doskonałości. Wszyscy zapewniają nas słowami samego Szatana: „[…] śmiercią nie pomrzecie!” – że śmierć jest tylko dalszym procesem ewolucji, a człowiek jest swoim własnym zbawicielem.

Następnie mamy teozofię – teorię przyciągającą znaczną ilość osób zarówno wykształconych, jak i mających rozwinięte poczucie estetyki, które znajdują się wśród ślepych, nagich i głodnych w kościołach nominalnych (Obj. 3:17). Teoria ta wysuwa się na przód jako jedna z najnowszych i najbardziej dopracowanych form myśli religijnej. Jednak ci, którzy znają historię starożytną, wiedzą, że w swej istocie jest ona odrodzeniem centralnej myśli Hinduizmu, a w wielu szczegółach jest podobna do złudzeń tak zwanych „mistyków niemieckich” z czasów średniowiecza. Teozofia utrzymuje, że „wszystko z Boga jest” w znaczeniu absolutnym i niedorzecznym. Twierdzi ona, że wszystkie skończone istnienia zostały wyłonione lub oddzielone od jednej Nieskończonej Istoty i że te wyłonione istoty – aniołowie, ludzie, zwierzęta, ptaki i diabły – będące części Bóstwa, są nieśmiertelne i (jak Szatan zawsze nauczał) „[…] śmiercią nie pomrzecie”.

W harmonii z filozofią Sokratesa i Platona (jednocześnie zaprzeczając, że byli oni autorami, a nawet ulepszaczami ich doktryny i twierdząc, że ci greccy filozofowie otrzymywali swoją wiedzę, tak jak oni ją teraz otrzymują, bezpośrednio od Boga przez duchową bliskość i intuicję), Teozofia twierdzi nie tylko, że człowiek będzie żył wiecznie w przyszłości, ale że żył wiecznie w przeszłości. Przyciąga ona słabe umysły pytaniem: „Czy nigdy nie widziałeś miejsc, które wydały ci się dziwnie znajome za pierwszym razem, gdy je odwiedziłeś? To właśnie były miejsca, które widziałeś, przed rozpoczęciem obecnej egzystencji”. I tak jak dawniej, Szatan może

::R5801 : strona 343::

czasem wspomóc ospałą wyobraźnię marzeniem. Teozofia utrzymuje, że śmierć nie jest śmiercią, ale nowym narodzeniem i że każda osoba będzie się wciąż odradzać, aż dostatecznie rozwinie w sobie Boską naturę i wtedy zostanie na wieczność ponownie wchłonięta przez Boga.

MĄDROŚĆ LUDZKA JEST GŁUPSTWEM DLA BOGA

Teozofia twierdzi, że nie opiera się ani na teologii, ani na filozofii. Słowo Teozofia jest definiowane przez jej zwolenników jako Religia Mądrości. Twierdzą, że jej mądrość jest Boska, wynika z bezpośredniej intuicji i społeczności z Bogiem. W konsekwencji odrzucają rozumowanie filozoficzne i objawienie, takie jak Pismo Święte, jako przeszkody w osiągnięciu prawdziwej mądrości. Objawienie Boże zastąpili próżnymi wyobrażeniami swoich niedoskonałych umysłów, nazywając je świętymi medytacjami. „Mieniąc się być mądrymi, zgłupieli”, o podobnej klasie zostało tak napisane z Boskiego upoważnienia – Rzym. 1:21,22.

Teozofia odrzuca wszelką religię objawioną, ignoruje wszystkie doktryny i twierdzi, że jest religią przyczyny i skutku oraz że prędzej czy później złe postępowanie odbije się na krzywdzicielu, przynosząc mu karę; a dobre uczynki przyniosą nagrodę. Stawia Chrystusa i Mojżesza na równi z Sokratesem, Platonem, Konfucjuszem i Mahometem jako nauczycieli świata. Gotowa jest zacytować z Biblii albo z Koranu każdy fragment, który może użyć na swoje poparcie, ale nie uznaje żadnej księgi ani żadnego człowieka za szczególnie natchniony autorytet. Wyznaje, że jest patronką każdej szlachetnej cechy i każdego dobroczynnego zamiaru, i chętnie zalicza do grona teozofów wszystkich popularnych ludzi. Popiera udzielanie jałmużny i dobre uczynki dokonywane w taki sposób, aby inni ludzie to widzieli.

Dlatego teozofia, jak sama twierdzi, jest szczególnie dostosowana do uczuć większości mądrych dzieci tego świata, które nie zdają sobie sprawy ani z własnej niedoskonałości, ani z Bożego miłosierdzia w Chrystusie. Oni mówią: „Nie chcę, aby ktokolwiek spłacał za mnie moje długi. Oczekuję, że sam zapłacę karę za moje grzechy – jeśli je popełnię”. Wszyscy, którzy mają takie poglądy, są gotowi na przyjęcie teozofii. Tak naprawdę to cały „świat chrześcijański” jest gotowy porzucić swoje dotychczasowe, zagmatwane przywiązanie do credo i wypłynąć, z teozofią jako przewodnikiem i dobrymi uczynkami jako siłą napędową, aby dopłynąć do przystani odpoczynku i szczęścia – jeśli taka przystań istnieje; gdyż wielu z nich w to wątpi. Niestety, jak nieznajomość Słowa Bożego i Planu oraz zamieszanie w kościołach nominalnych utorowały drogę temu wielkiemu odejściu od krzyża Chrystusowego do „innej ewangelii”, która tak naprawdę nie jest Ewangelią – Gal. 1:6-9.

Oczywiście żadne z tych złudzeń nie ma żadnego zastosowania dla nauki o krzyżu Chrystusa – „Okup za wszystkich” – ani nie jest świadectwem „czasów jego”, teraz lub kiedykolwiek w przyszłości. Zobacz 1 Tym. 2:4-6. Apostoł oświadcza tutaj, że Bóg, nasz Zbawiciel „chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni [od śmierci Adamowej, która obecnie panuje na całym świecie] i ku znajomości prawdy przyszli. Boć jeden jest Bóg, jeden także pośrednik między Bogiem i ludźmi, człowiek Chrystus Jezus. Który dał samego siebie na okup za wszystkich, co jest świadectwem czasów jego”. Niestety, biblijna doktryna o złożeniu Okupu w przeszłości i wynikającej z tego przyszłej Restytucji (Dz. Ap. 3:19-23), nie znajduje miejsca w żadnej z tych teorii.

KŁAMSTWO SZATANA PODSTAWĄ FAŁSZYWYCH NAUK

Ten przepowiedziany „skutek błędów” w naszych czasach, nie jest tak naprawdę ani silny, ani potężny. Przeciwnie, bardzo słaby. Ma on jednak wielką moc zwodzenia wielu, ponieważ znaczna część rzekomych Chrześcijan w naszych czasach nigdy nie stała się prawdziwymi uczniami Chrystusa, lecz była tylko „kąkolem”, imitacją Chrześcijan. Wśród tych, którzy są prawdziwymi Chrześcijanami, niewielu jest „odstawionym od mleka” (Iz. 28:9; Żyd. 5:12-14). Niewielu chrześcijan w Kościele nominalnym jest mentalnie i duchowo wyzwolonych z pieluch. Niewielu nawet korzystało z mleka Słowa Bożego i rozwinęło się przez to do używania i doceniania „twardego pokarmu” Teraźniejszej Prawdy, która jest przeznaczona dla rozwiniętego człowieka w Chrystusie. Zatem niedziwne jest, że ci, których Spirytyzm i Swedenborgizm nie omotał, są teraz pociągani do Chrześcijańskiej Nauki i Teozofii, następnych wytworów Szatańskiej przebiegłości i zwodzenia.

Siła tych złudzeń tkwi w poważnych błędach, zmieszanych z prawdami od dawna wyznawanymi przez chrześcijan, gdyż nastąpiło „odstąpienie” od czystej wiary Kościoła Apostolskiego, zapowiedziane przez Pismo Święte. Wśród tych błędów żaden nie ma na celu bardziej skutecznego otwarcia serca i umysłu na te zwodnicze i zgubne dzisiejsze teorie, niż powszechne przekonanie o pierwszym kłamstwie – „[…] śmiercią nie pomrzecie”. Powszechna akceptacja tego kłamstwa wynika z niezrozumienia biblijnych nauk o życiu i nieśmiertelności, które zostały ukazane przez naszego Pana Jezusa w Jego Ewangelii o zbawieniu od grzechu przez Jego Okupową ofiarę.

Każdy utrzymywany błąd zaciemnia jakąś prawdę; a obecnie nadszedł czas, kiedy każde dziecko Boże potrzebuje pełnej Prawdy – zbroi Bożej. Kto nie oblekł się w tę „zupełną zbroję Bożą”, na pewno popadnie w błąd w ten „dzień zły”, tej „godziny pokuszenia, która przyjdzie na wszystek świat, aby doświadczyła mieszkających na ziemi”. „[…] aby się sąd począł od domu Bożego […]”. Któż będzie mógł się ostać? Nikt, oprócz tych, którzy „[…] budują się na najświętszej wierze waszej […]”, wraz z kosztownymi obietnicami i niezbędnymi naukami Słowa Bożego.

WSZYSCY Z WYJĄTKIEM „WYBRANYCH” BĘDĄ ZWIEDZENI

Obrońcy tych fałszywych doktryn są zaskakująco czujni i aktywni wszędzie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie myślenie jest najbardziej aktywne, a wolność często oznacza swobodę. Setki tysięcy przyjęło te błędy jako nowe i zaawansowane światło. Wielu nie zdaje sobie jeszcze w pełni sprawy z rozmiaru ich sukcesu, ponieważ ich sukces polega na subtelnym polowaniu na ofiarę. Zwolenników tych nauk można znaleźć prawie w każdym zgromadzeniu, we wszystkich denominacjach, a szczególnie wśród bardzo kulturalnych; a cecha „anioła światłości” rzadko kiedy jest zaniedbywana. Kościoły Nominalne są już przesiąknięte i zakwaszone tymi fałszywymi naukami.

Proroctwo biblijne, że „[…] Padnie po boku twym tysiąc [prawdziwego Kościoła], a dziesięć tysięcy po prawej stronie twojej […]” (Ps. 91:3-14), wypełnia się obecnie na naszych oczach. Doktryna o Okupie, o zastępczej ofierze Jezusa Chrystusa za grzechy świata, była próbą. „Krzyż” jest teraz tak wielkim kamieniem obrażenia, tak jak był w czasach Pierwszego Adwentu Odkupiciela. Prawie wszyscy odeszli od wiary w tę ważną, fundamentalną doktrynę Chrześcijaństwa i Biblii. Ogromna większość uważa Jezusa jedynie za Przykład do naśladowania w pewnych szczegółach, a nie, że jest naszym Odkupicielem, naszym Okupem.

Zgodnie z nauczaniem Pisma Świętego możemy przewidywać, że wszyscy, z wyjątkiem „Wybranych” przez Boga, będą w większym lub mniejszym stopniu zdezorientowani przez błędy i światowość naszych czasów (Mat. 24:24-27; 2 Piotra 2:3-11). „Anioł światłości”, czyli szatańskie moce i ich dzieła uzdrawiania, z pewnością zwiodą wszystkich, których oczy zrozumienia nie są otwarte przez słuchanie świadectwa pewnego Słowa Bożego.

Dokonywanie różnych cudownych dzieł jest jedną ze starych sztuczek Szatana i jego złych zastępów. Jeśli choroby i śmierć są do pewnego stopnia pod kontrolą Szatana podczas

::R5802 : strona 344::

panowania złego (Żyd. 2:14), dlaczego w obecnym stanie zagrożenia, kiedy jego upadek jest tak bliski, nie miałby odwrócić swoich metod pracy i dokonać kilku dzieł uzdrowienia, aby w ten sposób zatuszować swoje błędy i oszustwa oraz ponownie oślepić tych, których oczy stopniowo otwierały się pod wpływem światła wschodzącego Dnia Tysiąclecia, Dnia Chrystusa?

Wierzymy, że stosuje on tę metodę i że będzie jej używał coraz więcej. Wierzymy, że słowa naszego Pana zawierały w sobie trafną myśl, gdy powiedział: „ A jeźliż szatan szatana wygania, sam przeciwko sobie rozdzielony jest; jakoż się tedy ostoi królestwo jego?” A także: „[…] jeźli szatan powstał sam przeciwko sobie i jest rozdzielony, nie może się ostać, ale koniec bierze” (Mat. 12:26; Mar. 3:26). Teraz kiedy królestwo Szatana ma być zburzone, on stara się je podtrzymać przez cudowne dzieła dokonywane przez jego nieświadome i dobrowolne narzędzia, fałszywie i w imieniu Chrystusa.

WIERNI WNET ZAJAŚNIEJĄ

Te różne błędy, „nauki diabelskie” zbierają z Królestwa Bożego „wszystkie zgorszenia, i te [tych], którzy nieprawość czynią” (a ci stanowią wielką masę). Jednak wierni, którzy mają otrzymać Królestwo i być współdziedzicami z Chrystusem w Jego wielkim Mesjańskim Panowaniu, które właśnie ma zostać zainaugurowane, pozostaną sami (Efez. 6:11-13). Kiedy ta separacja się dopełni – a wierzymy, że jest już prawie zakończona – ogień wielkiego Czasu Ucisku spowoduje ogólny zamęt w obecnych społecznych, finansowych, politycznych i kościelnych układach. Wtedy wszelkie błędy i fałszerstwa religijne runą raz na zawsze. Wtedy wierne Pańskie Maluczkie Stadko, kiedy otrzyma nieśmiertelność i Boską naturę, „[…] lśnić się będą jako słońce w królestwie Ojca swego […]” siedząc z Chrystusem na Jego Tronie (Obj. 3:21). Przez tysiąc lat panować będzie nad światem, aby rozproszyć wszelką nieświadomość i ciemnotę oraz podnieść wszystkie rodziny ziemi, żywych i umarłych.

Niech więc wszyscy, którzy poznali Prawdę w niezawodnym Słowie Pana, będą aktywni w jej rozpowszechnianiu. Czas jest krótki! Jeśli nie możecie głosić ustnie publicznie, to możecie głosić prywatnie, swoim sąsiadom, przyjaciołom i tym, z którymi się stykacie. Na pewno prawie wszyscy możecie głosić prywatnie swoim sąsiadom i przyjaciołom oraz tym, z którymi macie kontakt. Z pewnością niemal wszyscy mogą głosić przez drukowane strony i pióro, jak również przez konsekwentne codzienne postępowanie. Ci, którzy są wokół nas, potrzebują jakiejkolwiek pomocy, jaką możemy im dać, a jeśli nie otrzymają jej wkrótce, na pewno uwikłają się w jedno z tych współczesnych oszustw Przeciwnika.

====================

::R5802 : strona 344::

SŁUŻBA SMUTKU

„Z głębokości wołam do Ciebie, o Panie!” „Gdy on sprawi pokój, któż go wzruszy? […]” – Ps.130:1; Ijoba 34:29.

ŻYCIE każdego człowieka ma swoje blaski i cienie, swoje wyżyny radości i swoje głębie smutku. Stanowią one znaczną część osnowy i wątku doświadczeń. Struktura charakteru, która wypływa z aktywnego krosna życia, będzie delikatna i piękna lub szorstka i nieatrakcyjna, zależnie od zręczności i staranności, z jaką dana osoba wplata w nią nici doświadczeń. W każdym życiu, pod obecnym panowaniem grzechu i zła, przeważają ponure cienie. Do tego stopnia jest to prawdą, że Słowo Boże trafnie określa rodzinę ludzką w jej obecnym stanie jako wzdychające stworzenie. „[…] Wszystko stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd” mówi Apostoł. Dzieci Boże nie są wyjątkiem od tej uniwersalnej zasady. My także „sami w sobie wzdychamy, oczekując przysposobienia synowskiego, odkupienia Ciała naszego” – naszej wspólnoty, Ciała Chrystusowego – Rzym. 8:22,23.

Jednak, kiedy czekamy na nasze wybawienie, to codzienne doświadczenia życiowe spełniają dla nas bardzo ważne zadanie, a sposób, w jaki je przyjmujemy, powinien być przedmiotem naszej najgłębszej troski. Albowiem w zależności od tego, jaki użytek z nich czynimy, każdy dzień pomyślności lub przeciwności i prób przynosi nam błogosławieństwo, lub przekleństwo. Takie doświadczenia, które przyzwyczailiśmy się uważać za pomyślne, często zawierają w sobie subtelne niebezpieczeństwa. Gdy majątek się powiększa, gdy mnożą się przyjaciele lub gdy spływa na nas znaczna miara ziemskiej radości, serce niemal niedostrzegalnie znajduje zadowolenie w rzeczach ziemskich! Ale kiedy odczuwamy ostre ostrze smutku i rozczarowania, gdy bogactwo lub zdrowie zawodzą, gdy przyjaciele opuszczają nas, a wrogowie zaczynają nam dokuczać, wtedy naturalną skłonnością jest przygnębienie i rozpacz.

Tu właśnie rozgrywa się bardzo ważna część wielkiej walki w życiu chrześcijanina. On musi walczyć ze skłonnościami swojej starej natury i z ufnością domagać się i spodziewać zwycięstwa na podstawie mocy wielkiego Wodza zbawienia. Nie może poddawać się powabnym wpływom sprzyjających warunków zewnętrznych, ani też nie może uginać się pod ciężarem prób i przeciwności. Nie może pozwolić, aby jakiekolwiek doświadczenie życiowe, choćby najcięższe i najboleśniejsze, skwasiło go i zatwardziło, uczyniło zgorzkniałym, przygnębionym lub pozbawionym miłości. Nie może też pozwolić, aby pycha, chęć popisywania się lub samowola żerowały na doczesnych błogosławieństwach, które Pan w Swej miłującej opatrzności dał mu, by udowodnić jego wierność jako szafarza.

GŁĘBINY SMUTKU PROWADZĄ NA WYŻYNY RADOŚCI

Smutek i żal mogą i być może często będą napływać jak powódź, ale Pan będzie naszym Oparciem i Siłą w każdym doświadczeniu, na które On dozwala. Dusza, która nigdy nie zaznała karności smutku i kłopotów, nie poznała jeszcze radości i bogactwa Pańskiej miłości i pomocy. To właśnie w okresach przytłaczającego smutku i żalu, gdy zbliżamy się do Pana, On zbliża się do nas wyjątkowo blisko. Takie było uczucie Psalmisty, gdy w głębokim utrapieniu wołał do Boga, mówiąc „Z głębokości wołam do ciebie, o Panie! Panie! wysłuchaj głos mój: nakłoń uszów twych do głosu próśb moich” (w. 1,2 [Ps. 130:1,2].) Odczuwając własne słabości i braki, tęskniąc za zupełnym uwolnieniem od wszelkich niedoskonałości i prorokując o wspaniałych postanowieniach Boskiego Planu Zbawienia przez Chrystusa, dodaje, „Panie! będzieszli nieprawości upatrywał [przypisywał je nam]. Panie, któż się ostoi? Aleć u Ciebie jest odpuszczenie, aby się ciebie bano [wielbiono]” – w. 3,4 [Ps. 130:3,4].

Jak cenne są takie zapewnienia, gdy dusza jest boleśnie świadoma swych ułomności, swej całkowitej niezdolności do zupełnego zmierzenia się z doskonałym prawem sprawiedliwości! Jakże błogosławiona jest świadomość, że gdy nasze serca są wierne i prawdziwe, to nasz Bóg nie zważa na nieuniknione słabości naszego ziemskiego naczynia! Jeśli codziennie przychodzimy do Niego, aby się oczyścić przez zasługi naszego Odkupiciela, nasze uchybienia nie są nam przypisywane, lecz szczodrze przebaczane i zmywane. Doskonała sprawiedliwość naszego Zbawiciela jest naszą chwalebną szatą, w której możemy przyjść do Boga z pokorną śmiałością, a nawet z odwagą

::R5802 : strona 345::

przed oblicze wielkiego Jehowy, Króla królów i Pana panów.

Skoro Bóg ignoruje uchybienia naszego ciała i w pełni przyjmuje nas i współdziała z nami jako swoimi drogimi dziećmi, to i my powinniśmy tak odnosić się do siebie nawzajem, nie zważając i nie oskarżając się nawzajem o uchybienia ciała, które każdy pokornie wyznaje i które, podobnie jak my, usilnie stara się przezwyciężyć przy pomocy łaski Bożej, najlepiej jak potrafi. Do każdego z prawdziwych dzieci Pańskich stosują się słowa Apostoła: „[…] Jeśli Bóg za nami, któż może być przeciwko nam? Któż może coś zarzucić wybranym Bożym? Czy ten Bóg, który usprawiedliwia? Kim jest ten, który potępia? Czy Chrystus, który umarł? […]” (Rzym. 8:31,33,34 – Diaglott). Jednak inaczej to wygląda, kiedy słabości ciała są pielęgnowane i zaspokajane bez właściwego wysiłku, aby je naprawić oraz usprawiedliwiane, aby te słabości utrzymać. Wtedy, naprawdę, są one skierowane przeciwko nam, a jeśli szybko nie „rozsądzimy się sami” i nie podejmiemy zdecydowanych środków, aby je poprawić, Pan sam będzie nas sądził i karał – 1 Kor. 11:31,32.

Pośród trosk, kłopotów i trudności, które przychodzą na dzieci Pana, mamy Jemu w pełni zaufać i zachować nasze dusze w pokoju i cierpliwości! Mamy czekać cierpliwie na Pana, aby sprawy nasze i naszych doświadczeń zostały rozwiązane w odpowiedni, Jego właściwy sposób. Jakże potrzebne jest cierpliwe oczekiwanie na Pana! Psalmista mówi: „Oczekuję na Pana; oczekuje dusza moja i jeszcze oczekuje na słowo jego. Dusza moja oczekuje Pana, pilniej niż straż świtania, która strzeże aż do poranku” (Ps. 130:5,6). W każdym doświadczeniu smutku i strapieniu, gdy napięcie spowodowane konfliktami, udrękami i bólami, sprawia, że serce krwawi i grozi przytłoczeniem ducha, niech dziecko Boże pamięta, że „Bóg zna, miłuje i ma pieczę”, a Jego anioł usługujący jest zawsze blisko nas, i że żadna próba nie będzie zbyt ciężka. Drogi Mistrz stoi przy tyglu i nigdy nie pozwoli, aby żar pieca wzrósł do takiego stopnia, aby cenne złoto naszych charakterów zostało zniszczone lub nawet uszkodzone. O, nie! Jeśli z Jego łaski doświadczenia te nie mogą służyć naszemu dobru, to zostaną odsunięte. On nas miłuje zbyt mocno, aby pozwolić na niepotrzebny smutek, niepotrzebne cierpienie.

NAGRODA ZA CIERPLIWE OCZEKIWANIE

„Spuść na Pana drogę twoję, a ufaj w nim, a on wszystko uczyni; I wywiedzie jako światłość sprawiedliwość twoję, a sąd twój jako południe. Poddaj się Panu, a oczekuj go […]” (Ps. 37:5-7). Nie możemy być rozczarowani i pozwolić, aby nasza wiara osłabła, gdy próba cierpliwej wytrwałości jest

::R5803 : strona 345::

zastosowana, a zewnętrzny spokój i cisza, których pragniemy, długo się nie pojawiają. Nasz Ojciec nie zapomniał o nas, gdy odpowiedź na nasze modlitwy wydaje się opóźniona. Zewnętrzny spokój i cisza nie zawsze są warunkami najlepiej odpowiadającymi naszym potrzebom jako Nowych Stworzeń. Dlatego nie powinniśmy pragnąć takich warunków, w których cenne owoce Ducha nie mogłyby w nas wzrastać i się rozwijać. Dlatego „[…] niech wam nie będzie rzeczą dziwną ten ogień, który na was przychodzi ku doświadczeniu waszemu, jakoby co obcego na was przychodziło. Ale radujcie się […]” (1 Piotra 4:12,13). Ten, który liczy wszystkie włosy na naszych głowach, nigdy nie jest obojętny na cierpienia i potrzeby swego najsłabszego i najpokorniejszego dziecka. O, jak słodkie jest uświadomienie sobie takiej miłującej, trwałej opieki! „Gdy On sprawi pokój, któż go wzruszy? […]”.

Tak naprawdę to święci w każdym smutku i boleści odczuwają błogosławioną pociechę, o której świat nie ma pojęcia. Nikt oprócz prawdziwego dziecka Bożego nie może jej poznać. Co to za pociecha? Och, wy, którzy nigdy nie zaciągnęliście się pod sztandar Krzyża, którzy nigdy nie oddaliście się całkowicie w ręce Pana, aby być ukształtowanymi i uformowanymi na Jego chwalebne podobieństwo, którzy nigdy nie podjęliście gorliwych wysiłków, aby powstrzymać skłonności waszej upadłej natury, którzy nigdy nie walczyliście gorliwie o prawdę i sprawiedliwość pośród pokrętnego i przewrotnego pokolenia, cóż możecie wiedzieć o słodyczy tej Boskiej pociechy? Jest to drogocenny balsam z Galaad dla zranionych duchowo na polu walki życia, jest to pobudzający, orzeźwiający napój dla omdlałych dusz, ciężko uciskanych przez nieubłaganego wroga. Jest to kojąca opieka miłującej ręki na rozpalonym czole szlachetnego kandydata do Prawdy i pobożności. Jest to cichy szept nadziei, miłości i odwagi, gdy serce i ciało prawie zawodzą. Jest to Boska pociecha, jedyna pociecha, która ma w sobie jakąkolwiek cnotę uzdrowienia lub orzeźwienia. Jest ona zarezerwowana jedynie dla tych szlachetnych dusz, które wiernie znoszą ciężar i żar dnia w służbie Króla królów. A ci, którzy bezczynnie dryfują z prądem świata i tendencjami upadku cielesnej natury, nigdy nie mogą mieć wyobrażenia o jego słodyczy.

Jak miłujący i czuły jest nasz Bóg, jakże mądry i potężny! Jego obietnice nigdy nie zawiodły tych, którzy pokładają w Nim swoją ufność. Możemy czuć, że nasze wysiłki, aby być dobrym i czynić dobro są bardzo nieskuteczne, że opozycja z zewnątrz i wewnątrz jest bardzo silna. Ale to właśnie wtedy, gdy jesteśmy słabi, gdy uświadamiamy sobie naszą własną bezradność i nieudolność, możemy być mocni w Panu i w mocy Jego potęgi. Wtedy możemy zrozumieć, że Jego moc jest doskonała w naszej słabości. To, że jesteśmy słabi i ułomni, nie oddziela nas od miłości i mocy naszego Boga, kiedy staramy się czynić Jego wolę, ponieważ „Onci zaiste zna, cośmy za ulepienie, pamięta, żeśmy prochem”. Zatem coraz więcej chwytajmy się tej mocy Pańskiej, abyśmy mogli odważnie postępować na wąskiej drodze trudów i prób. Zaiste, cenna jest służba bólu i smutku dla świętego Bożego!

„O CIERPLIWOŚCI IJOBOWEJ SŁYSZELIŚCIE”

Święci w każdym wieku nauczyli się błogosławieństw wynikających z utrapień i smutków. Psalmista Dawid mówi: „Jest mi to ku dobremu, żem był utrapiony, abym się nauczył ustaw Twoich” i dodaje: „Pierwej niżem się był uniżył, błądziłem; ale teraz wyroku Twego przestrzegam.” (Ps. 119:67,71). Wierny sługa Boży Ijob był niemal przytłoczony cierpieniami, ale Pan sprawił, że doznał wielkiego powodzenia, gdy jego próby osiągnęły swój zamierzony skutek. Został wypróbowany i wzmocniony przez swoje bolesne doświadczenia. Niewielu, jeśli ktokolwiek z nas mógłby wycierpieć więcej. Stracił cały swój majątek, następnie wszystkie swoje dzieci, które kochał, a następnie miłość i wierność swojej żony, a na końcu został dotknięty ciężką chorobą ‒ wrzodami od stóp po czubek głowy. Na domiar wszystkiego, trzech jego przyjaciół przyszło do niego, gdy usłyszeli o jego wielkich próbach i zamiast być prawdziwymi pocieszycielami, dodali mu jeszcze więcej smutku, wmawiając mu, że to jego własne grzechy musiały być przyczyną tych wszystkich nieszczęść; że jego doświadczenia z pewnością muszą być karą od Pana za niewierność z jego strony. Z pewnością biedny Ijob był utrapiony!

Ale czy stracił wiarę w Boga? Posłuchajmy go: „[…] Pan dał, Pan też wziął, niech będzie imię Pańskie błogosławione!” (Ijoba 1:21). „Oto, choćby mię i zabił, przecię w nim będę ufał […]” (Ijoba13:15 ). Ijob był naprawdę bardzo załamany, ale zachował mimo wszystko swoją prawość charakteru i wiarę w Pana. On nie oskarżał Boga o niesprawiedliwość, a Bóg nie opuścił Swego

::R5803 : strona 346::

wiernego sługi. Bóg zgromił oskarżycieli Ijoba i zażądał od nich ofiary, a Ijobowi powiedział, aby modlił się za nich, by ich wykroczenia mogły być im darowane. Ostatecznie Ijob był pobłogosławiony obficiej niż wcześniej. Bóg uczynił go wspaniałym typem rodziny ludzkiej, trudności ich upadłego stanu i ich ostateczne przywrócenie do wszystkiego, co było utracone w Adamie, wraz z błogosławieństwami dodatkowych doświadczeń, które uczynią ich mądrymi. Jak wierny jest Pan we wszystkich Swoich działaniach! Prawdziwie Jego dzieci nie powinny nigdy wątpić w Jego miłość; bo

„Cokolwiek by się stało
Wiara mocno może ufać Jemu”

WARTOŚĆ BLISKIEJ SPOŁECZNOŚCI Z BOGIEM

Kiedy ustawicznie ufamy Panu, a Jego liczne czułe opatrzności w naszym życiu dojrzały do tego, abyśmy nabyli cennej osobistej znajomości i zażyłości, to uczymy się w Nim rozkoszować. O tak, kiedy serce odpowiada sercu, kiedy błagalna modlitwa prowadzi do pokoju, kiedy Boska miłość i troska są wyraźnie widoczne na naszej drodze, to możemy rozpoznać trwałą obecność Ojca i Syna przy nas. Wtedy, bez względu na to, jak ciemna byłaby nasza droga, jakakolwiek sroga burza szalałaby wokół nas, myśl o Boskiej opiece jest zawsze z nami, a jako dzieci Pańskie nigdy nie popadamy w rozpacz. Chociaż jesteśmy powaleni, nie jesteśmy zniszczeni; chociaż prześladowani, nigdy nie jesteśmy opuszczeni. Wiemy, że ręka naszego Ojca jest zawsze u steru, a Jego miłość i troska są pewne i niezawodne.

Ci, którzy doznali prawdziwej sympatii serca z Bogiem, nauczyli się widzieć Go jako Źródło wszelkiego dobra, Prawdy i błogosławieństwa. Dla nich jest On Tym, który jest całkowicie cudowny. Jego Prawo jest dla nich rozkoszą. Jego przyjaźń i miłość są ich życiem. Gdy serce w ten sposób skupia się na Bogu, to najbardziej naturalnym odruchem jest powierzenie Mu swojej drogi. Tacy mogą naprawdę śpiewać z poetą:

„Idę naprzód, nie wiedząc dokąd,
Nie wiem, czy mogę, czy powinienem tam iść.
Wolałbym chodzić w ciemności z Bogiem,
Niż iść w jasności samotnie.
Wolałbym wiarą z Nim kroczyć ochotnie,
Niż samotnie iść, kierując się wzrokiem”.

Z pewnością spełniają oni pragnienia swego serca, a żadne dobro nie będzie im odmówione. Ich żarliwe modlitwy mogą bardzo pomóc i w słusznym Pańskim czasie ich sprawiedliwość, bez względu na to, jak teraz jest źle zrozumiana, źle przedstawiona i źle wyrażana, pojawi się jako światłość – jasna, bezchmurna i powszechnie widoczna; a sądy ich, sprawiedliwość i prawość ich postępowania i serc ich, okażą się jak w południe. Nawet gdy przebywamy tutaj jako obcy i cudzoziemcy w ziemi wroga, będziemy karmieni, odżywiani, docześnie i duchowo, i będziemy się radować i weselić w „domu naszego pielgrzymowania”. Zaiste drogocenne są obietnice Boże i ku chwale Jego obfitej łaski, a Jego święci żyjący w przeszłości i obecnie wszyscy dają obszerne świadectwo ich wypełnienia.

„Któż tedy zasłabnie, gdy płynie rzeka,
Co ciężkie gasi pragnienie,
Gdy łaska Pańska dla człowieka,
Nie słabnie nawet przez mgnienie!”

====================

::R5803 : strona 346::

„TAĆ JEST SŁAWA WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH JEGO”

„Radować się będą święci w chwale Bożej, a śpiewać będą w pokojach swych. Wysławiania Boże będą w ustach ich, a miecz na obie strony ostry w rękach ich, Aby wykonywali pomstę nad poganami, a karali narody; Aby wiązali pętami królów ich, a szlachtę ich okowami żelaznemi; Aby postąpili z nimi według prawa zapisanego. […]” – Ps. 149:5-9.

JESTEŚMY często pytani, czy myślimy, że nadejdzie taki czas, kiedy lud Pański, święty, żyjący jeszcze w ciele, zrozumie całe Słowo Boże, łącznie z niejasnymi wyrażeniami proroctwa Ezechiela, Zachariasza, Objawienia itp. Odpowiadając, zwykle przypominamy pytającym, że Św. Paweł napisał osiemnaście wieków temu: „Weźmijcie zupełną zbroję Bożą”, włączając „Miecz Ducha, który jest Słowo Boże”. Rozumiemy, że tak Św. Paweł, jak i inni chrześcijanie tamtych czasów, posiadali „Miecz Ducha”. Jesteśmy jednak pewni, że oni nie rozumieli pewnych fragmentów Słowa Bożego, które nie miały być wtedy zrozumiane, na przykład tej części proroctwa Daniela, o której anioł powiedział, że miała być zapieczętowana aż do „czasu zamierzonego”, a także wielu innych proroctw, które wtedy nie były jeszcze wyjaśnione. Od tego czasu zawsze było to mniej lub bardziej prawdziwe. Proroctwo jest wyjaśniane stopniowo. Obecnie należałoby się spodziewać, że zostanie zrozumiane więcej niż kiedykolwiek wcześniej.

Nie powinniśmy rozumieć, że Biblia nie będzie miała żadnej wartości w nadchodzącym Wieku, lecz wręcz przeciwnie.

::R5804 : strona 346::

Myślimy, że Biblia będzie wtedy używana nie tyle jako jedyny środek przekazywania woli Bożej, ale jako źródło informacji, podobnie jak teraz używamy historii. Ona oświeci ludzi odnośnie do Boskich obietnic i nadzoru nad światem oraz poszanowania Bożych praw itp. Nic na to nie wskazuje, aby Kościół żyjąc jeszcze po tej stronie zasłony, mógł pojąć i zrozumieć wszystkie sprawy, o których uczy Biblia. Apostoł mówi: „teraz widzimy przez zwierciadło i niby w zagadce”, lecz poza zasłoną zobaczymy „twarzą w twarz”. Wtedy będziemy widzieli dokładnie, ponieważ będziemy podobni do naszego Pana. „Teraz poznaję po części, ale na on czas poznam, jakom i poznany jest” – 1 Kor. 13:12.

To Pismo Święte, które uczy nas, że Biblia będzie używana w przyszłości, mówi nam, że cały świat będzie sądzony według tego, co jest napisane w tych księgach. Informuje nas również, że księgi będą otworzone, (księgi Starego i Nowego Testamentu) co dowodzi, że aż do tego czasu nie były jeszcze otwarte (Obj. 20:12). Obecnie są już w dużym stopniu otwarte dla ludu Bożego. Wierzymy, że przez cały czas był tam „pokarm na czas słuszny” dla Domowników Wiary. W przeszłości nie było konieczne posiadanie tak wielkiej wiedzy o sprawach duchowych, jak obecnie; stąd też nigdy wcześniej księgi nie były tak szeroko otwarte, jak są dzisiaj. Teraz cały Plan Boży świeci bardzo wyraźnie. Nie znamy jednak w Piśmie Świętym żadnego tekstu, który mówiłby, że księgi te zostaną zrozumiane w każdym szczególe przez lud Boży po tej stronie zasłony, przed swoją przemianą przy zmartwychwstaniu.

PRACA, KTÓRA TRWA

Mówiąc o obecnych czasach, jak sądzimy, prorok Dawid mówi: „Święci cieszą się sławą, śpiewają na swoich łożach”. Dzieci Boże powinny zawsze się radować – nawet w uciskach, wiedząc, że te doświadczenia rozwijają nasz charakter i przygotowują do chwały Królestwa. Psalmista przepowiada, że święci w owym czasie będą odpoczywać na swych łożach, śpiewając i wysławiając Boga. To stwierdzenie może być dla nas bez znaczenia, dopóki nie zrozumiemy na podstawie innych fragmentów Pisma Świętego, że te łoża stanowią credo lub całość czyichś przekonań religijnych.

::R5804 : strona 347::

Podczas gdy niektórzy spoczywają na krótkim wyznaniowym łożu, które ich ściska i więzi, a wąskie przykrycie nie może dać im ciepła i komfortu, prawdziwi święci Boży mają w tym czasie łoża o pełnym i właściwym rozmiarze oraz przykrycie, które jest ciepłe i obszerne. Oni są przedstawieni w tym proroczym obrazie jako odpoczywający w wierze, podczas gdy inni są niespokojni i nie czują się dobrze. Lecz spoczywając w ten sposób na tych dobrych łożach, reprezentujących ich nastawienie umysłowe i stan serca, oraz chwaląc Pana, używają umiejętnie „miecza obosiecznego”. Tym mieczem w ich rękach jest Biblia. To z pewnością nie oznacza, że lud Boży ma absolutną znajomość każdego z zarysów Słowa Bożego, ale że ma całą wiedzę potrzebną do skutecznego używania miecza w obecnym czasie, całą wiedzę przeznaczoną dla świętych, teraz kiedy to proroctwo ma zastosowanie.

Psalmista nawołuje – niech „Wysławiania Boże będą w ustach ich […]”. Wierzymy, że to staje się coraz bardziej prawdziwe. Święci mogą teraz chwalić Boga bardziej inteligentnie i pełniej niż kiedykolwiek wcześniej. Możemy lepiej dostrzec charakter naszego Pana, ponieważ wiele niewiedzy, błędnych pojęć, tajemnic i niejasności zniknęło. Słowo Boże świeci jaśniej niż kiedykolwiek. Nie możemy stwierdzić, że nasz brat Jan Kalwin mógł mieć w swoich ustach wiele wzniosłych pochwał Boga; bo z pewnością nie jest wzniosłą pochwałą oświadczyć, że nasz Bóg przeznaczyłby tysiące milionów ludzi na wieczne tortury. Nie można też powiedzieć o ludziach obecnie nauczających tej samej strasznej doktryny, że mają w ustach wzniosłe pochwały dla Boga.

Każdego dnia bluźni się imieniu Bożemu, a Jego chwalebny charakter jest oczerniany i fałszywie przedstawiany. Światu mówi się, że Bóg posiada diabelski Plan, czyli, że stworzył piekło, w którym torturuje ogromną większość rodzaju ludzkiego. Takie wierzenia i nauki nie są wysławianiem Boga. Ale lud Pański, który trzyma się blisko Jego Słowa, opowiada jak nigdy wcześniej, o cudownej Historii Bożej Miłości, Mądrości, Sprawiedliwości i Mocy. Ta Prawda z pewnością dokonuje wiązania i okiełznania błędu. Wierzymy, że słowa Psalmisty w tym tekście wypełniają się w obecnym czasie. Przynajmniej do pewnego stopnia mamy udział w tym wielkim dziele, które jest tu przedstawione.

====================

::R5805 : strona 347::

NIEUSTRASZONY PROROK AMOS

– 28 LISTOPADA – AM. 5:1-15

AMOS PASTERZ STAJE SIĘ AMOSEM PROROKIEM – KLĘSKI, KTÓRE MAJĄ NADEJŚĆ NA KRÓLESTWO DZIESIĘCIU POKOLEŃ – BOSKA METODA PRZEDSTAWIENIA POSELSTWA PROROKA – IZRAEL WINNY NIESPRAWIEDLIWOŚCI ORAZ UCISKU – LEKCJE DLA NASZYCH CZASÓW – PRZEPOWIEDZIANE PRZYWRÓCENIE IZRAELA – PROROCTWO AMOSA MA SIĘ WKRÓTCE WYPEŁNIĆ.

„[…] Ale który ma słowo moje, niech mówi słowo moje w prawdzie […]” – Jer. 23:28.

NASZA lekcja dotyczy proroctwa Amosa, który jest uznawany za jednego z najwcześniejszych proroków, którzy zapisali swoje przesłanie. To prawda, że Mojżesz był prorokiem i mamy jego nauki w formie pisemnej. Dawid także był prorokiem, a jego nauki znajdujemy w Psalmach. Jednak proroctwa Mojżesza zostały przekazane głównie w typach, które ustanowił pod Boskim kierownictwem, a proroctwa Dawida zostały spisane w formie poetyckiej, lecz nie zostały dostrzeżone jako proroctwa, dopóki nasz Pan i Apostołowie tego nie wykazali. Wydaje się, że prorok Samuel nie zapisał żadnego ze swoich natchnionych poselstw, podobnie jak Eliasz, Elizeusz oraz inni prorocy żyjący w ich czasach.

Prorok Amos żył mniej więcej sto lat po Proroku Eliaszu i prawie sto lat przed Prorokiem Izajaszem oraz około dwóch wieków przed Prorokami Jeremiaszem, Ezechielem i Danielem. Amos pisze, że urodził się w ubogiej rodzinie. Jego rodzice nie byli nikim wybitnym, a on sam nie kształcił się pośród synów prorockich. Podobnie jak Dawid był on pasterzem owiec i rolnikiem, na którego Pan wylał Swego Ducha z wielką mocą, wysyłając go, by ogłaszał klęski mające nieuchronnie spaść na Izraelitów, chyba że zmieniliby swoje postępowanie i w ten sposób zapobiegli zasłużonej karze za wykroczenia popełnione przeciwko Zakonowi.

Główna część poselstwa tego Proroka zwrócona była przeciw dziesięciu pokoleniom królestwa Izraela. Godna uwagi jest Boska metoda przedstawienia tej sprawy. Poselstwo Proroka rozpoczęło się od narodów ościennych: (1) Damaszek, stolica Syrii, na północy, jest wymieniony jako będący w kolejce do Boskiej odpłaty. (2) Filistyni na zachodzie. (3) Tyr na północnym zachodzie. (4) Edomici na południu. (5) Ammonici nieopodal na wschodzie. (6) Moabici także na południu. (7) Juda na południu. Na koniec zaś wymienione jest sedno poselstwa Proroka, Izrael – królestwo dziesięciu pokoleń.

Możemy sobie wyobrazić z jaką uwagą przysłuchiwał się poselstwu Proroka lud Izraela, słysząc z jego ust słowa opisujące utrapienia, jakie miały dotknąć sąsiednie narody, które były jego wrogami. Jednak, kiedy krąg coraz bardziej się zawężał i okazało się, że istota świadectwa Proroka jest zwrócona szczególnie przeciwko nim, możemy być pewni, że byli oni niezmiernie oburzeni. Jeśli na początku krzyczeli: „To prawdziwy Prorok!”, to prawdopodobnie potem zgrzytali na niego zębami.

To potępienie Izraela opisane jest głównie w rozdziałach 3-6 [Am. 3:1-15; Am. 4:1-13; Am. 5:1-27; Am. 6:1-14] i 7:9-17 [Am. 7:9-17]. Gdy prorok posunął się tak daleko, że otwarcie powiedział o upadku panującej dynastii, Amazjasz, kapłan z Betel, wtrącił się, nakazując Amosowi powrót do jego własnego kraju. Jednak pod szczególną mocą Ducha Świętego, który użył go do wygłoszenia szczególnego poselstwa, prorok Amos odmówił powrotu do domu, dopóki nie wykonał swojego zadania. Dodatkowo, Amos dodał do kary dla Izraela pewne proroctwa dotyczące własnej rodziny kapłańskiej.

ZMIENIONE WARUNKI – ZMIENIONE METODY

Nauczeni doświadczeniami Proroka Amosa pamiętamy o tym, że Pan już nie przekazuje swoich poselstw w ten sposób. Zmieniły się warunki, zmieniły się okoliczności, a proroctwa natchnione przez Pana tak jak to było za dawnych dni, nie są już Jego metodą. Apostoł Piotr pisze o tych proroctwach: „Albowiem nie z woli ludzkiej przyniesione jest niekiedy proroctwo, ale od Ducha Świętego pędzeni będąc, mówili święci Boży ludzie” (2 Piotra 1:21). I ponownie: „Którym objawione jest, iż nie samym sobie, ale nam w tem usługiwali, co wam teraz zwiastowano przez tych, którzy wam kazali Ewangelię przez Ducha Świętego z nieba zesłanego […]” – 1 Piotra 1:12.

Ze względu na zmienione warunki i różnicę w działaniu Boskiej mocy, naszym zadaniem jest głosić

::R5805 : strona 348::

Słowo komukolwiek, kto ma ucho do słuchania, zwracać uwagę na zastosowanie proroctw i świadectw z dawnych czasów, a tym samym przedstawiać Boski plan tak, jak on powinien być rozumiany przez tych, dla których jest przeznaczony – prawdziwych Izraelitów, w których nie ma fałszu. Gdyby ktokolwiek teraz próbował naśladować Proroka Eliasza albo Proroka Amosa lub innego ze starożytnych Proroków Izraela, to by znaczyło, że zupełnie nie rozumie Boskiej woli i Boskiego poselstwa, a nawet mogłoby to wskazywać na brak równowagi umysłowej. Jak pisze Apostoł: mówimy rzeczy, które znamy i świadczymy o tym, co wcześniej zostało wypowiedziane dla naszego napomnienia (Rzym. 15:4). Jednak ta metoda, jaką dzięki kierownictwu Pana zastosował Prorok, kiedy wygłaszał to poselstwo, jest dla nas dobrą nauką.

W obecnej ewangelicznej dyspensacji nasz Pan pozostawia nam znaczną swobodę w wyborze odpowiedniej metody, która będzie służyć Jego dziełu. Jednak napomina nas, abyśmy byli roztropni jak węże i niewinni jak gołębice obiecując nam nagrodę, w proporcji do naszych starań w Jego służbie, którą On może szczególnie pobłogosławić i zrobić z niej użytek. Takie osoby, które mądrze wykorzystują grzywny i talenty im powierzone, otrzymają proporcjonalnie wielkie nagrody, gdy Królestwo drogiego Syna Bożego zostanie ustanowione. A zatem, korzystając z naszej wolności oraz zgodnie z zaleceniem Mistrza, aby być mądrymi jak węże, zwróćmy uwagę na to, że poselstwo Proroka dotyczące nieprzyjemnych i strasznych sytuacji, które wszystkie były prawdziwe, rozpoczęło się w taki sposób, aby zwróciło uwagę słuchaczy.

Apostoł Paweł praktykował tę samą mądrość i wspomniał o niej później niektórym, których przyprowadził do poznania Pana. Powiedział: „[…] chytrym będąc, zdradąm was pojmał” (2 Kor. 12:16). To znaczy, że przedstawił im sprawę w takiej formie, która byłaby najbardziej atrakcyjna dla ich serc. Nie przedstawił jednak nic nieprawdziwego. Prawda może być wyrażona w mniej lub bardziej przyjemnej lub niesmacznej formie.

„NIE KAŻDY, KTÓRY MI MÓWI: PANIE, PANIE!”

Inną lekcją związaną z poselstwem Proroka Amosa jest to, że jego przeciwnicy wywodzili się spomiędzy tych, którzy byli rzekomo religijni – kapłanów. Podobnie było z naszym Panem i Apostołami. Kapłani oraz ówcześni duchowi nauczyciele byli głównymi przeciwnikami Ewangelii w jej prawdzie i czystości, a tego samego musimy się spodziewać w naszych czasach. Prawda, w proporcji jak była głoszona w swej czystości, zawsze budziła opozycję i zawsze znajdowała swych głównych przeciwników wśród tych, którzy mają „kształt pobożności” – ale ogólnie wśród tych, którym brakuje jej mocy.

Dzisiejsza lekcja jest częścią prorockiego wezwania do Izraelitów, aby wrócili do harmonii z Bogiem i w ten sposób uniknęli klęsk, których w przeciwnym razie należało się spodziewać. Historia tamtych czasów pokazuje, że był to okres wielkiej pomyślności, nie tylko dla Judy, ale również dla królestwa dziesięciu pokoleń. Była to ziemska pomyślność. Nagromadzono wiele bogactw, lecz znajdowały się one w rękach możnych osób. Tymczasem Prorok udziela ostrzeżenia bogatym, mówiąc im, że postępują niesprawiedliwie z ubogimi. Sugeruje, że to z tego powodu ostatecznie nadejdą utrapienia. Informuje też, że jedynym sposobem, dzięki któremu mogliby mieć nadzieję na to, by istnieć jako naród, to szukać Pana. Daremną rzeczą byłoby szukanie przez nich pomocy w Betel lub w Gilgal albo w Beer Szewie, centrach ich kultu religijnego, które były pełne zepsucia. Owe religijne instytucje miały wszystkie upaść w ucisku, który zapowiadał prorok.

Samego Pana trzeba szukać szczerym sercem, w przeciwnym razie sprawi On, że zniszczenie przyjdzie jak ogień, by strawić Dom Józefa. Królestwo dziesięciu pokoleń jest tutaj nazywane Domem Józefa, ponieważ pokolenia Efraima i Manassesa miały dominujący wpływ w narodzie, a te dwa pokolenia pochodziły od Józefa. Dlatego też ogień przychodzący na Dom Józefa oznaczał unicestwienie mające nadejść na królestwo dziesięciu pokoleń, jeśli nie będzie ono pokutować.

Następnie prorok wyszczególnia pewne formy zła, z powodu których Izraelici znajdowali się w niebezpieczeństwie. W sądach nie wymierzano sprawiedliwości. Odwołujący się do sądów, jeśli byli biedni, zamiast słodyczy sprawiedliwości otrzymywali piołun – gorycz, rozczarowanie. Prorok oświadcza, że prawość została strącona na ziemię, a uczciwość nie jest uznawana za najważniejszą. Następnie wykazuje, że rozpleniło się przekupstwo, a bogactwo, władza i wpływy mogły dokonać prawie wszystkiego. Należało odwrócić się od takiego stanu, a ulga mogła przyjść jedynie dzięki zwróceniu się ku Panu.

Prorok mówi o Boskiej Mocy językiem nieco podobnym do języka używanego przez Patriarchę Ijoba (Ijoba 9:9). Wskazując na Plejady w gwiazdozbiorze Byka oraz na Oriona, chciałby, aby jego słuchacze zrozumieli, że Ten, którego pomocy potrzebowali, był Bogiem, który potrafił stworzyć ziemię i niebo, Tym, który nie tylko miał moc zgromadzić wody w morza, lecz także zebrać wody z powrotem z mórz do chmur i rozlać je znów na ziemię w swoich porach. Ten wielki Bóg był Tym, kogo potrzebowali, a wszyscy inni, którzy im pomagali, byli bezsilni wobec Niego.

BÓG TROSZCZY SIĘ O UBOGICH I POTRZEBUJĄCYCH

Prorok w wersecie 9 [Am. 5:9] stwierdza, że Boska Moc będzie z ubogimi i uciskanymi, aby zostali wybawieni. To będzie oznaczało, że zniszczy mocnych i potężnych, czyli tych, którzy nienawidzą nagany i brzydzą się sprawiedliwymi. On będzie z tymi, którzy są w opozycji do wszelkiej niesprawiedliwości.

Wersety 11 i 12 [Am. 5:11,12] precyzują i szczegółowo określają charakter niesprawiedliwości, którą praktykowano i którą należało odrzucić i zaprzestać. Werset 13 [Am. 5:13] sugeruje, że wśród Izraelitów byli tacy, którzy nie aprobowali ogólnego postępowania, lecz ci, będąc bezradni i w mniejszości, milczeli ze względów ostrożnościowych – ponieważ czas był zły i opowiedzenie się za sprawą uciśnionych sprowadziłoby na nich kłopoty, nie przynosząc ulgi uciśnionym. Lecz prorok Amos był szczególnie upoważniony przez Pana do udzielenia tej właśnie nagany. Stąd nie może on milczeć z powodu ostrożności lub z jakiegokolwiek innego powodu, ale musi mówić swoje poselstwo z odwagą.

Podobnie i dzisiaj nie wszyscy z ludu Bożego są zobowiązani, aby zachowywać się jak Amos i karcić urzędników publicznych itd., nawet jeśli widzą praktykowanie niesprawiedliwości. Rozwaga i mądrość powinny być używane we wszystkim, co czynimy. Naszą misją obecnie nie jest ganienie narodów, lecz sprawienie, by nasze światło tak świeciło, aby inni widzieli nasze dobre uczynki i wielbili naszego Ojca, który jest w Niebie. Nasz Pan oświadcza, że to On będzie karcił narody, że upokorzy ich pychę, że strąci mocarzy z ich stanowisk, że wywyższy pokornych – w słusznym czasie. Do Swego ludu mówi: „[…] oczekiwajcie na mię, […] do dnia, którego powstanę do łupu […]” – Sof. 3:8,9.

Ta lekcja zamyka się napomnieniem proroka, aby jego słuchacze przeprowadzili gruntowną reformę –

::R5805 : strona 349::

aby szukali dobra, a nie zła, miłowali sprawiedliwość i nienawidzili grzechu. Gdyby tak postępowali, wtedy mogliby rzeczywiście zastosować do siebie obietnice Boże, tak jak już to czynili, twierdząc, że są Jego ludem. Gdyby stosowali się do Boskich wymagań, takie stwierdzenia byłyby na miejscu, ale w żadnym innym przypadku. Gdyby doszli do harmonii z Jego przepisami i wymogami, Pan byłby dla Jego ludu łaskawy. W przeciwnym razie, jak już zostało zapowiedziane, mogli oczekiwać wyłącznie chłosty i kar.

Pamiętając o tym, że Izraelici byli ludem typicznym, musimy przyjrzeć się tekstowi i kontekstowi, aby zobaczyć, czy jest coś w Proroctwie Amosa, co ma zastosowanie szersze niż tylko względem niego oraz ludu Izraela w jego czasach. Uzasadnienie dla takich oczekiwań znajdujemy już w zacytowanych słowach Apostoła Piotra oraz w innych fragmentach z proroctw. Na przykład, kiedy Dawid wypowiadał w swoich proroctwach słowa: „[…] Kość jego nie będzie złamana”, to niewiele rozumiał z tego, jakie miało być prawdziwe wypełnienie jego słów! Podobnie, kiedy Dawid powiedział: „Bo nie zostawisz duszy mojej w grobie, ani dopuścisz świętemu twemu oglądać skażenia”, jakże niewiele on sam oraz lud Izraela rozumieli, jakie jest znaczenie tych słów, że Dawid jest prorokiem i że nieświadomie mówi o Chrystusie i Jego powstaniu z martwych, czyli z Szeolu! To dlatego, kiedy rozumiemy słowa Proroka Amosa, to stwierdzamy, że niektóre elementy związane z jego proroctwem sugerują jeszcze szersze wypełnienie jego przepowiedni w stosunku do ziemskiego Izraela pod koniec tego Wieku.

OLBRZYMI NA ZIEMI ZAPOWIADAJĄ ZŁO

Nie naszą rzeczą jest twierdzić, że sprawiedliwość leży dzisiaj powalona na ulicach, a prawość nie ma uznania. Nie do nas należy ogłaszanie, że ubodzy są nadmiernie opodatkowani, gnębieni lub okradani. Wprost przeciwnie, stwierdzamy otwarcie, że sądy w krajach Chrześcijańskich wiele razy sądzą sprawiedliwie. Czasami zastanawialiśmy się, jak ludzie mogli ustanowić tak wiele mądrych, sprawiedliwych oraz rozsądnych praw i ustaw. To jednak teraz w pewnym sensie panuje niesprawiedliwość i nierówność, nie dlatego, że dzieje się wiele zła, ale dlatego, że zmieniły się warunki, w jakich żyjemy. Błogosławieństwa Nowej Dyspensacji, które teraz się pojawiają w społeczeństwie opartym na samolubstwie każdego człowieka, prowadzą do tego, że nieliczni bardzo się wzbogacą. Obawiamy się, że już niedługo okaże się, że poprzez ich działanie, wielu stanie się bardzo biednymi.

Przywłaszczenie sobie korzyści naszych czasów, dokonywane zgodnie z prawami, które kiedyś były sprawiedliwe, jest skazane na spowodowanie wielkiej niesprawiedliwości – przekazując władzę i kontrolę finansową nad światem w ręce stosunkowo niewielu. Prawdą jest, że ci nieliczni olbrzymowie są na razie bardzo umiarkowani w swoich żądaniach i poczynaniach, a niektórzy z nich są nawet hojni. Jednak Pismo Święte wydaje się wyraźnie wskazywać, że już niedługo władza ta, chcąc lub nie chcąc, będzie sprawowana w taki sposób, który spowoduje wielkie cierpienia wśród mas ludzkich, miażdżąc je tak, jakby znalazły się pomiędzy dwoma kamieniami młyńskimi.

Z tego punktu widzenia słowa proroka można zastosować do chrześcijaństwa. Lecz możemy być pewni, że osoby, które mają władzę i stanowisko, nie są skłonne słuchać Amosa ani nikogo innego. Musimy więc spodziewać się tego, na co Pismo Święte wszędzie wskazuje, że obalenie chrześcijaństwa przyjdzie nagle, w „[…] czas uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być […]”. W tym konflikcie Pan, który stworzył Plejady i Oriona, będzie Tym, który wzmocni słabych przeciwko mocarzom, tak że słabi powstaną przeciwko mocarzom w anarchii – werset 9 [Am. 5:9].

Zakończenie proroctwa Amosa mówi o przywróceniu Izraela i błogosławieństwach Pana, jakie zstąpią wówczas na cały rodzaj ludzki, łącznie z poganami. Właśnie to proroctwo Apostoł Jakub cytował na Naradzie w Jerozolimie, mówiąc: „Potem się wrócę, a pobuduję zasię przybytek Dawidowy upadły, a obaliny jego zasię pobuduję i znowu go wystawię, Aby ci, co pozostali z ludzi, szukali Pana i wszyscy narodowie, nad którymi wzywano imienia mojego, mówi Pan, który to wszystko czyni”. – Dz. Ap. 15:16,17.

Żyjemy obecnie w czasie, kiedy proroctwo to ma się wypełnić. Przywrócenie ziemskiego Izraela dokona się w warunkach ponownego ustanowienia Królestwa Bożego na świecie, Królestwa, które kiedyś było typicznie przedstawione w Królu Dawidzie, a obecnie ma zostać ustanowione dzięki większemu Dawidowi, Temu Umiłowanemu. Pod rządami tego Królestwa, ponownie ustanowionego w korzystniejszych warunkach, Niebiańskiego Królestwa, pozostali ludzie otrzymają sposobność szukania Pana, albowiem znajomość chwały Pana wypełni całą ziemię.

====================

::R5804 : strona 349::

„PRZED ZGINIENIEM PRZYCHODZI PYCHA”

– 5 GRUDNIA – 2 KRON. 26:8-21

IZRAEL TYPICZNYM KRÓLESTWEM – MESJASZ USTANOWI WYPEŁNIENIE ANTYTYPU – SUKCESY POLITYCZNE I WOJSKOWE UZJASZA OKAZAŁY SIĘ DLA NIEGO SIDŁEM – JEGO ZUCHWAŁY GRZECH – KARA ZAŃ – LEKCJA ZARÓWNO DLA KOŚCIOŁA, JAK I DLA ŚWIATA – NIEZNAJOMOŚĆ PRAWA BOŻEGO NIE JEST DOBRYM USPRAWIEDLIWIENIEM.

„Pycha człowiecza poniża go; ale pokorny w duchu sławy dostępuje” – Przyp. 29:23.

UZJASZ był królem w Jerozolimie, wielkim i bogatym. Dobrze rozpoczął swoje rządy, okazując cześć Bogu i wzmacniając obronność zarówno samej stolicy, jak i całego królestwa. Rozważając o wojnach Izraela, musimy pamiętać, że przez pewien czas naród ten stanowił przykład Boskiego panowania na ziemi w znaczeniu, jakie nie miało odniesienia do żadnego innego narodu ani wcześniej, ani później.

W przeciwieństwie do innych królów, królowie Izraela byli namaszczani z Boskiego polecenia i upoważnienia. Mówiono, że każdy z nich „siedział na stolicy królestwa Pańskiego nad Izraelem”, co nie dotyczyło innych władców, panujących przed nimi lub po nich. Jednak ich królestwo nie było tym, o które się modlimy: „Przyjdź Królestwo Twoje”, lecz jedynie wstępną umową zawartą z typicznymi Izraelitami.

Królestwo Boże na ziemi w rzeczywistości nastanie, gdy Mesjasz je ustanowi. Będzie On panować przez tysiąc lat, aby podźwignąć pokornych, błogosławić wszystkich, którzy szukają sprawiedliwości, karać i korygować wszystkich innych, a ostatecznie zniszczyć niepoprawnych we wtórej śmierci. Dlatego też fortyfikowanie i umacnianie kraju przez królów Judy i Izraela było zgodne z zarządzeniami obowiązującymi w tamtej epoce i miało na celu obronę ziemi, którą Wszechmocny dał specjalnie temu narodowi.

ZUCHWAŁOŚĆ KRÓLA

Prawdziwość Pisma Świętego: „Przed zginieniem przychodzi pycha, a przed upadkiem wyniosłość ducha” okazała się w przypadku króla Uzjasza. Kiedy jego sława dotarła poza granice królestwa

::R5804 : strona 350::

i poczuł swoją wielkość, pojawiła się pycha. Zapomniał, że jest jedynie Pańskim przedstawicielem w królestwie i że jego pierwszą powinnością jako wiernego poddanego Bogu jest to, by słuchać i przestrzegać Boskich przykazań.

Dokonawszy wielkich rzeczy z politycznego i wojskowego punktu widzenia, król Uzjasz próbował wyróżnić się na polu religijnym. Najwyraźniej uważał, że Bóg jest dumny z niego i jego sukcesów i byłby bardzo zadowolony, gdyby Uzjasz wszedł do Świątyni, tak jak to czynili kapłani, i ofiarował kadzidło na Złotym Ołtarzu. Znał zasady i przepisy dotyczące Świątyni i służby, którą w niej pełniono, ale uważał, że jest ponad nimi. Udałby się bezpośrednio do Boga, nie uznając kapłana.

Wielu ludzi odnoszących sukcesy popada w ten sam błąd, myśląc, że ich powodzenie w biznesie lub w polityce, błyskotliwość umysłu lub gruntowne wykształcenie jest właśnie tym, czego Bóg Jehowa od nich wymaga. Uważają, że gdyby poszli do kościoła i uznali Boga, On byłby bardzo z tego dumny i na pewno dałby im pierwszeństwo we wszystkim. To jest błąd. Wielki Król Wieczności, „[…] najwyższy, który mieszka w wieczności […]” (Iz. 57:15), ma zasady i przepisy regulujące wszelkie wysiłki zbliżenia się do Niego. Jest tylko jedna droga, którą można to uczynić i nie ma żadnej innej – Jana 14:6.

KAPŁAN WEDŁUG PORZĄDKU MELCHIZEDEKA

Ktoś mógłby powiedzieć: „Ach tak! Już rozumiem. Chcesz, abyśmy zrozumieli, że laikat nie ma dostępu do Boga, że musi do Niego przychodzić poprzez duchowieństwo, tak jak król Uzjasz powinien był zbliżyć się do Boga poprzez najwyższego kapłana Izraela. Jednak ja nie zgadzam się z tym, że duchowni są ważniejsi niż inni śmiertelnicy. Twierdzę, iż wielu z nich ma umysły mniej błyskotliwe niż mój, że wielu z nich ma niższe wykształcenie, a niektórzy są zupełnie pozbawieni zmysłu biznesowego. Przyznaję, że dla zwykłych ludzi może być właściwe przystępowanie do Boga poprzez kler, lecz kiedykolwiek ja do Niego przystępuję, czynię to dzięki sile mojej własnej osobistej inteligencji, ze świadomością, że Wszechmocny cieszy się, że do Niego przychodzę. Często modlę się: »[…] Dziękuję tobie, Boże! żem nie jest jako inni ludzie […] albo jako i ten celnik«” – Łuk. 18:11.

Nie, przyjacielu, nie to mieliśmy na myśli – Biblia o tym nie uczy, ani też nie jest to nauka, jaką powinniśmy wyciągnąć z rozważanego tekstu Pisma Świętego. Musimy przyznać, że nie ma żadnego upoważnienia Pisma Świętego dla klasy duchowieństwa w Kościele Chrystusa – chyba że miałoby nią być Dwunastu Apostołów, wśród których Św. Paweł zajął miejsce Judasza. W Piśmie Świętym owych Dwunastu stanowi hierarchię – szczególnych rzeczników Jezusa.

Nie chcemy, aby ktoś zrozumiał, że dusza pragnąca przystąpić do Boga musi to zrobić za pośrednictwem duchowieństwa jakiejś denominacji. Jednak podkreślamy fakt, że jest tylko Jedna Droga przystępu do Boga, poprzez Wielkiego Orędownika, którego On wyznaczył dla nas, czyli „[…] Jezusa Chrystusa sprawiedliwego” – kapłana „[…] na wieki według porządku Melchisedekowego” (1 Jana 2:1; Żyd. 5:6). Jego poselstwem było: „Żaden nie przychodzi do Ojca, tylko przez mnię”, a Apostolskim przesłaniem jest: „I nie masz w żadnym innym zbawienia; albowiem nie masz żadnego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które byśmy mogli być zbawieni” – Dz. Ap. 4:12.

KADZIDŁO NA ZŁOTYM OŁTARZU

Można wybaczyć tym, których oczy zrozumienia nigdy nie zostały otworzone i przystępują w modlitwie do Boga, pomijając Jezusa, ponieważ nie uświadomili sobie, że Jezus jest jedyną osobą wyznaczoną przez Boga do tego, aby świat mógł się z Nim pojednać. Ich modlitwy mogą być wysłuchane w ograniczonym zakresie, jeśli są zanoszone szczerze, z serca, jak bowiem nadmienia Św. Paweł, Bóg przymykał oczy na nieznajomość Jego zarządzeń – Dz. Ap. 17:30.

Jednak król Uzjasz wiedział o Boskim zarządzeniu, że tylko kapłan może ofiarować kadzidło Wszechmocnemu na Złotym Ołtarzu. Ci, którzy zrozumieli, że Jezus jest wielkim antytypicznym Kapłanem, poprzez którego mamy możliwość komunikowania się z Ojcem, spotkaliby się z potępieniem, gdyby próbowali w modlitwie znaleźć się przed Boskim obliczem inaczej, niż było to przewidziane w Boskim zarządzeniu, podobnie jak król Uzjasz został dotknięty trądem za swoją zuchwałość i pychę.

Z punktu widzenia Pisma Świętego trąd jest typem grzechu. Dlatego też doświadczenia Króla Uzjasza typicznie oznaczają, że ktokolwiek przystępowałby do Boga, pomijając ustanowionego przez Niego Kapłana, choć miałby świadomość, że jest to niestosowne, znalazłby się pod Boskim wyrokiem jako rozmyślny grzesznik. Kara byłaby proporcjonalna do stopnia uprzednio posiadanego oświecenia.

OSIEMDZIESIĘCIU ŚMIAŁYCH KAPŁANÓW

Kiedy król wszedł do Świątnicy w Świątyni, by ofiarować kadzidło na Złotym Ołtarzu, najwyższy kapłan oraz osiemdziesięciu kapłanów poszło za nim, protestując przeciwko temu świętokradztwu. Chociaż to był ich obowiązek, to jednak ich zachowanie oznaczało, że są dzielnymi, odważnymi ludźmi, ponieważ w starożytności król miał wielką władzę. Król Uzjasz miał świadomość swojej potęgi i był z niej dumny, dlatego też było prawdopodobne, że będzie miał za złe każde wtrącenie się w królewskie przywileje.

Słowa ich protestu dotyczyły tego, o czym król już wiedział, czyli ograniczeń związanych ze służbą w Świątyni. Jednakże dodali: „Wynijdźże z świątnicy; albowiemeś wystąpił, a nie będzieć to ku sławie przed Panem Bogiem”. Gdy naruszane są Boskie zarządzenia, nie można osiągnąć prawdziwej chwały, prawdziwego błogosławieństwa ani prawdziwej pomyślności. Dlatego też postępowanie króla musiało przynieść mu hańbę. Gdyby pośpieszył, aby oddać Bogu chwałę, niewątpliwie otrzymałby błogosławieństwo. Zamiast tego, naruszenie Boskiego Prawa przyniosło mu przekleństwo.

Lekcja pokazana w naszym tekście i słowach naszego Pana jest prosta: „Bo wszelki, kto się wywyższa, poniżony będzie, a kto się poniża, wywyższony będzie” (Łuk. 14:11). Nawet gdyby zamiast pychą, król był motywowany dobrymi intencjami, nie byłoby to wystarczające. Dobre intencje powinny były skłonić go do badania Boskich zarządzeń i obietnic. Nieznajomość Prawa nie jest usprawiedliwieniem. Stąd też napomnienie Apostoła: „Staraj się, abyś się doświadczonym stawił Bogu robotnikiem, który by się nie zawstydził i który by dobrze rozbierał słowo prawdy” – 2 Tym. 2:15.

Ta lekcja wydaje się lekcją pokory zarówno dla Kościoła, jak i dla świata. Niektórzy rodzą się pokorni, a inni od urodzenia są zarozumiali. Dlatego też ci ostatni są upośledzeni, nie mając tej łaski, chociaż z punktu widzenia Pisma Świętego mają tę przewagę, że są odważni w walce przeciwko obecnym przeciwnościom. Ogólnie rzecz biorąc, nasze upośledzenia wynikające z niedoskonałości ciała aż tak się nie różnią, by niektórym było łatwiej niż innym wejść do Królestwa w powołaniu obecnego Wieku Ewangelii. Albowiem gdzie wiele dano, wiele będzie wymagane, a osąd Pana będzie dokonywany według serca, woli, intencji, wysiłków, a nie według ciała, jego słabości oraz niedociągnięć.

Pokora jest ważna, nie tylko sama w sobie, lecz także dlatego, że inne łaski Ducha Świętego nie mogą być bez niej rozwijane. U samej góry listy duchowych łask jest cichość. Jak można być łagodnym lub dokonać znaczącego postępu w rozwijaniu tych łask, jeśli nie jest się cichym? Jak można być cierpliwym i poddać się próbom i trudnościom życia, nie mając cichości? Jak można być uprzejmym wobec przeciwników oraz uprzejmym we wszystkich sprawach, nie stając się cichym? Jak można być cierpliwym

::R5804 : strona 351::

wobec wszystkich, jeśli nie jest się cichym? Jak można mieć braterską życzliwość, bez cichości? Jak można być podobnym do Boga, jeśli się nie ma cichości? Jak można kochać w biblijnym znaczeniu bez cichości? To dlatego wszyscy, którzy będą członkami Kościoła, zostaną wypróbowani. A cichość i pokora muszą być rozwijane i muszą obfitować w sercu po to, by pozostałe owoce Ducha Świętego mogły się rozwijać.

====================

::R5804 : strona 351::

INTERESUJĄCE LISTY

„TEN KRÓCIUCHNY I LEKKI UCISK”

DROGI, UMIŁOWANY BRACIE W PANU: —

„Łaska wam i pokój niech będzie od Boga, Ojca naszego, i od Pana Jezusa Chrystusa. Dziękuję Bogu memu, ilekroć na was wspominam (Zawsze w każdej modlitwie mojej za wszystkich was z radością prośbę czyniąc). Za społeczność waszę w Ewangielii, od pierwszego dnia aż dotąd” – Filip. 1:2-5.

Ten Ślub przyniósł mi wiele błogosławieństw, podobnie jak Postanowienie, dlatego zaczęłam wypatrywać dalszych wskazówek. Ostatniej jesieni pojawiła się jedna: Strażnica 1914 r., str. 341 – by żyć każdego dnia tak, jakby to był nasz ostatni dzień. Było to dla mnie piękne i bardzo pomocne. Każdego ranka myślałam sobie, że nie chciałabym wracać do domu, do uprzejmego i łaskawego Ojca i kochającego Oblubieńca, jeśli przez cały dzień nie byłam taka łaskawa, uprzejma i kochająca jak Oni. To powstrzymało mnie przed pochopnymi słowami i czynami oraz łagodziło całe moje życie.

Gdy nadeszła sugestia dotycząca rozwijania miłości, ucieszyłam się, bo wiedziałam, że również w tym kryje się błogosławieństwo. I rzeczywiście, doświadczyłam go w pełni, a było to błogosławieństwo głębokie i bogate. Nie tylko zostałam uzdolniona, aby każdego dnia wykazywać uprzejmość w swoich myślach, łagodność w słowach i miłosierdzie w czynach, ale też moje oczy otwierają się coraz szerzej na bezmiar miłości naszego Niebiańskiego Ojca i Jego drogiego Syna. Każdego dnia doświadczam Ich miłości. Muszę tylko podążać za Nimi, krok za krokiem i tak jak Oni pięknie układać każdy dzień i wypełniać go błogosławieństwami i miłością.

Mam więcej prób niż kiedykolwiek wcześniej, ale są one tylko ukrytymi błogosławieństwami. Uczę się, co św. Paweł miał na myśli, gdy mówił, że „ten króciuchny i lekki ucisk, zacnej chwały wieczną wagę nam sprawuje”. Jego słowa stają się jaśniejsze każdego dnia, gdy dowiaduję się więcej o wysokości i głębokości, długości i szerokości cudownej miłości Bożej. Z radością pójdę do domu tą drogą, którą mój Ojciec uzna za najlepszą, ale nie jestem już tak niespokojna, jak kiedyś, ponieważ każdy dzień jest pełen Jego miłości i błogosławieństw.

Chciałam ci szczególnie opowiedzieć (jako dziecko Boże żyjące w odosobnieniu) o bogatym błogosławieństwie, od którego, jak się przekonałam, nie byłam odcięta, jeśli tylko wyciągnęłam rękę wiary i poprosiłam o nie. Jakiś czas temu droga siostra ze zboru Cameron nie była w stanie uczestniczyć w zwyczajowym zebraniu świadectw w środę wieczorem, więc samotnie w domu przeżyła błogosławione zebranie świadectw. Kiedy potem opowiadała o tym doświadczeniu, zastanawiałam się, czy to błogosławieństwo nie dotyczy wszystkich żyjących samotnie. Przypomniałam sobie twoje rady z tomu VI, dotyczące Pamiątki – aby osoba żyjąca w odosobnieniu pozwoliła na to, aby jej wiara skierowała się z wystarczającą mocą do Pana, aby domagać się spełnienia obietnicy z Mat. 18:20, uznając Pana i siebie za dwoje. Wydawało mi się, że ta sama zasada ma zastosowanie tutaj i rozpoczęłam spotkania w środę wieczorem – i otrzymałam wiele błogosławieństw od Pana! To jest tak dobre, jak poranna służba Codziennej Manny – aby być w łączności z Ciałem – na całym świecie!

Byłam bardzo staranna, aby korzystać ze środy wieczorem, ponieważ błogosławieństwo Pana jest szczególnie ze mną w tym dniu. Inne siostry żyjące w odosobnieniu świadczą o tym samym błogosławieństwie. Dotychczas dostawałyśmy zbyt dużo twardych pokarmów, a za mało płynów.

Błogosławieństwo społeczności z tobą wciąż trwa we mnie za pośrednictwem stron Strażnicy. Jest to zawsze „pokarm we właściwym czasie”, na które mój apetyt stale rośnie.

Drogi Bracie, „Niech ci błogosławi Pan, a niechaj cię strzeże; Niech rozjaśni Pan oblicze swoje nad tobą, a niech ci miłościw będzie; Niech obróci Pan twarz swoję ku tobie, a niechaj ci da pokój”.

Twoja siostra w Pomazańcu,
HOPE TATE. — Kanada.

—————

::R5805 : strona 351::

UTOROWANIE DROGI PRZEZ BŁĘDNĄ TEOLOGIĘ

NASZ UMIŁOWANY PASTORZE: —

Miłujące pozdrowienia w naszym drogim Panu i Odkupicielu, dla ciebie i wszystkich tych, którzy „kosztownej wiary dostąpili” – Efez. 3:14-21.

Umiłowany Bracie, w tym roku myśleliśmy o tym, aby przesłać Ci jakiś drobny dowód wielkiej miłości, jaką darzymy Cię jako powołanego przez Boga sługę i przewodnika w dostarczaniu „Pokarmu na czas słuszny” dla Domowników Wiary. Jakże jesteśmy wdzięczni Tobie, pod opieką Boga, za utorowanie dla nas drogi wyjścia z labiryntu złej teologii! Codziennie wstawiamy się za tobą przed Tronem Łaski, modląc się, aby Ten, który do tej pory sprawował w tobie Swoją wolę, dokończył Swego dzieła w Swoich Wybranych, abyś ty, wraz z nami i wszystkimi drogimi, którzy gorliwie dążą do celu, mógł być przedstawiony bez zarzutu przed obliczem Jego chwały z wielką radością.

Prosimy Cię, drogi Bracie, abyś uprzejmie przyjął Niebiańską Mannę przesłaną niniejszym z naszymi podpisami oraz dołączony przekaz pieniężny o wartości 2L (L – dawne oznaczenie funta szterlinga, które również do roku 1967 było używane jako symbol funta nowozelandzkiego – przyp. tłum.), jako wyraz naszej miłości i szacunku od tych, którym Prawda objawiła się w wiosce Turangarere.

Poproszenie przez siostrę Black, aby siostra Kelly przeczytała Tom 1, było sposobem przedstawienia Prawdy, którą siostra Kelly miała przywilej przekazać siostrom Mitchell, Merritt, Clough i Mulvay. Siostra Clough została użyta do przekazania Poselstwa siostrze Brown, a siostra Mitchell siostrze Gage. Wszystkie te siostry są całkowicie poświęcone i dążą ku Wielkiej Nagrodzie.

Siostra Black otrzymała Pierwszy Tom w bardzo dziwny sposób. Jej mała wnuczka kupowała książkę na prezent urodzinowy dla babci w sklepie z używanymi rzeczami. Mężczyzna poradził jej, aby wzięła tę książkę, ponieważ jej babci się spodoba; i w ten sposób spłynęło na nas to wielkie błogosławieństwo.

Inna droga osoba, siostra Bessie Lambei, przysłała prenumeratę z prośbą, aby i ona mogła być włączona do tego daru dla Pastora, któremu, z Bożą pomocą, wszyscy zawdzięczamy tak wiele. Siostra Lambei jest jedną z tych, którzy z dozwolenia Pańskiego żyją w odosobnieniu.

Mamy nadzieję, jeśli będzie to wolą Pana, że spotkamy się w Wellington na Konwencji 25 grudnia, ale obecnie handel w Nowej Zelandii jest sparaliżowany przez strajk pracowników, który jeśli nie zostanie wkrótce rozwiązany, może przeszkodzić w naszym spotkaniu. Wszyscy jednak oczekujemy, że wkrótce będziemy mogli cieszyć się obecnością na Wielkiej Konwencji Pierworodnych (Żyd. 12:22-24) poza Zasłoną. Wtedy mamy nadzieję spotkać się z naszym Umiłowanym Mistrzem, a wśród wszystkich drogich Wybranych, jaką radość sprawia nam myśl o spotkaniu z naszym drogim Pastorem, który został tak obficie użyty przez Boga, aby przynieść błogosławieństwa nam i wszystkim drogim członkom „Stóp” Ciała, którym jest Kościół! Gorąco prosimy o Boże błogosławieństwo dla Twojej pracy w miłości do Niego i Jego ludu,

Twoje miłujące Siostry, z Jego Łaski.
Północna Wyspa, Nowa Zelandia.

[Redaktor prosi te drogie Siostry w Chrystusie, aby przyjęły jego podziękowania za ich miłe słowa pociechy, które on zawsze będzie oceniał jako bezcenne w swej wartości; także za egzemplarz Manny zawierający ich podpisy. Jeśli chodzi o 2L., to on przeznacza je na „Fundusz Pocieszenia”, z którego czasami ma przywilej udzielać kilka dolarów na pomoc braciom znajdującym się w wielkiej potrzebie. Redaktor nie odczuwa żadnych braków. Przydział Towarzystwa dla niego i wszystkich pracowników biurowych, w wysokości dziesięciu dolarów miesięcznie na odzież i inne wydatki, jest więcej niż wystarczający dla naszej wygody].

—————

DATKI NA KANADYJSKI CZERWONY KRZYŻ

DROGI BRACIE RUSSELL: —

Tutaj w Kanadzie zorganizowano powszechny ruch, który zbiera fundusze na pracę dla Kanadyjskiego Czerwonego Krzyża. Czy zechciałbyś nam przedstawić swój pogląd na ten temat?

Jest to sprawa osobistego osądu – tak jak każda dobroczynność. Lud Boży musi pamiętać, że wszystko co ma jest poświęcone Bogu i musi starać się używać swego najlepszego rozsądku, aby korzystać ze swych talentów finansowych, jak i innych. Skłaniamy się do tego, aby sprzeciwiać się jakimkolwiek próbom przymuszania lub wymuszania datków i wolelibyśmy opierać się na naszym własnym osądzie i sumieniu, a nie, aby ktokolwiek mówił nam, co mamy robić, lub czego nie powinniśmy

::R5805 : strona 351::

robić. Jednakże mogą zaistnieć wyjątkowe sytuacje, w których mielibyśmy prawo pozwolić na to, aby względy ekonomiczne wzięły górę. Jeśli, na przykład pracownik nie uiszczałby składek i to naraziłoby go na niełaskę pracodawcy, tak, że mógłby stracić swoją posadę, lub jeśli jakieś przedsiębiorstwo stwierdziłoby, że może być bojkotowane, jeśli nie wniesie stosownych składek, to wierzymy, że wtedy mieliby prawo potraktować tę sprawę z komercyjnego punktu widzenia. Przekazanie środków na rzecz Czerwonego Krzyża z pewnością nie kolidowałoby z niczyim sumieniem.

Analiza Kanadyjskiej Ustawy dotyczącej Poborowych dowodzi, że pewne osoby są zwolnione z obowiązku wojskowego, a mianowicie: sędziowie, urzędnicy rządowi, pracownicy telegrafu, urzędnicy podatkowi, nadzorcy więzień i zakładów opiekuńczych, policjanci, strażacy, profesorowie szkół wyższych, duchowni, synowie wdów i osoby niechętne służbie wojskowej z powodów religijnych.

====================

::R5804 : strona 352::

Klasy Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Biblii
STUDIA I WYKŁADY PRZEZ CZŁONKÓW PEOPLES PULPIT ASSOCIATION (STOWARZYSZENIE LUDOWEJ KAZALNICY)

====================

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.