R5815-374 Zachowany w „Złym Dniu”

Zmień język 

::R5815 : strona 374::

ZACHOWANY W „ZŁYM DNIU”

„Albowiem Aniołom [posłańcom] swoim przykazał o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich. Na rękach nosić cię będą, byś snać nie obraził o kamień nogi twojej” – Ps. 91:11,12.

WSTĘP tego Psalmu jasno wskazuje na to, że odnosi się on wyłącznie do poświęconego ludu Bożego Wieku Ewangelii, do spłodzonych z Ducha Świętego, czyli do tych, którzy przebywają w cieniu Wszechmogącego, w miejscu chronionym przez Jehowę. Ta sama myśl jest symbolicznie przedstawiona w typicznym Przybytku. Święci mieszkają w ochronie, jaką jest Świątnica. Nikt nie mógł wejść do typicznej Świątnicy ani do Świątnicy Najświętszej, oprócz najwyższego kapłana i kapłanów. Każdy z narodu izraelskiego, o ile żył w ścisłej harmonii z tym zarządzeniem, był błogosławiony. Ale miejsce chronione, czyli Świątnica jest tym, o którym mówi ten Psalm.

Przechodząc do czasów Jezusa, widzimy, że On, jako pierwszy wszedł do antytypicznej Świątnicy i Świątnicy Najświętszej. Do pierwszej ze Świątnic wszedł wtedy, kiedy ofiarował się w Jordanie. Kiedy uczynił Swoje poświęcenie przy chrzcie, natychmiast znalazł się w Świątnicy, zamiast być na zewnątrz na Dziedzińcu. Gdyby trwał w Świątnicy i trwał w cieniu Wszechmogącego, wszystkie opatrzności Boże byłyby dla niego korzystne i wszystkie rzeczy współdziałałyby dla jego dobra. Zatem, gdy Jezus zakończył zwycięsko Swoją misję, przeszedł za Drugą Zasłonę i wszedł do samego Nieba, czyli do Świątnicy Najświętszej (Żyd. 6:19,20; Żyd. 9:24). W ciele był zachowany na wszystkich Swoich drogach i chroniony przez Boga, nie cierpiał i nie był kuszony ponad to, co mógł znieść. W Ogrodzie Getsemani Ojciec objawił się w pewien sposób, który nie jest dokładnie określony, z wyjątkiem tego, że mamy powiedziane, iż aniołowie przyszli i usługiwali Mistrzowi. Boże, „[…] czynisz duchy posłami swymi; […] sługi swe ogniem pałającym” – Ps. 104:4.

Bóg może użyć czegokolwiek lub kogokolwiek za Swojego przedstawiciela, za Swojego posłańca. Wtedy, kiedy żył Jezus, było niewielu ludzi, którzy mogli być użyci jako pocieszający Boscy aniołowie dla naszego Pana. Maria z Betanii była jedną z tych, która krótko przed ukrzyżowaniem Mistrza namaściła Jego stopy wonnymi, kosztownymi perfumami i otarła je swymi włosami. Ona jedna przyniosła Jezusowi ukojenie, kiedy Jego umysł był przygnębiony myślą, że za pięć dni będzie ukrzyżowany. On wiedział, że nikt z ludzi tego nie rozumiał, że nikt nie mógł wczuć się w to, co czuł. Natomiast usługa Marii była dla Pana bardzo cenna – bardzo zachęcająca.

SUBTELNE PRÓBY CHARAKTERYSTYCZNE DLA NASZYCH CZASÓW

Bóg używał także duchów – aniołów – czasami różnych innych czynników, istot ludzkich, a nawet sił natury jako Swoich sług. Gdyby Ojciec chciał nam, swoim dzieciom, przesłać jakąś wiadomość, mógłby do tego użyć energii elektrycznej, jakiej uczymy się używać w telegrafach i telefonii bezprzewodowej. Jednak On nie wybrał tych metod na Swoich posłańców, aby przemawiać do nas bezpośrednio. Nasz tekst podaje nam jednakże myśl, że Pan ma wyjątkowy nadzór nad Swoimi świętymi, nad klasą, którą wybiera od Pięćdziesiątnicy, aby przygotować ją do Królestwa Niebiańskiego, rozwijając w łaskach Ducha. Widzimy, że ten cały Psalm ma szczególne zastosowanie do naszych czasów, kiedy „Padnie po boku twym tysiąc, a dziesięć tysięcy po prawej stronie twojej” i gdy wokoło szerzy się zaraza. Gdy zaraza jest w powietrzu, to zaraża nieświadomą tego osobę i w taki sam sposób my członkowie „nóg” Ciała Chrystusowego jesteśmy narażeni na szczególne próby i niebezpieczeństwa, czyli duchową zarazę.

To jest czas, na który wskazywało wielu proroków, jako na czas szczególnego prześladowania. W przeszłości zdarzały się czasy prześladowań dla wierzącego ludu Bożego, ale były to czasy, kiedy prawo było bardziej jednoznaczne, gdy pomiędzy złem a dobrem była wyznaczona wyraźna granica. Gdy wówczas stawiano pytanie: „Czy chcesz służyć Panu, czy Baalowi?”, nietrudno było zauważyć dobro i zdecydować, „Stanę po stronie Pana”. W czasach wczesnego Kościoła pytanie brzmiało: „Czy zyskasz przychylność rzymskiej władzy, czy też będziesz cierpiał prześladowania, idąc za Chrystusem?” Albo Chrystus, albo Cesarz. Jeszcze później, gdy pytanie dotyczyło wyboru między jedną a drugą denominacją, to kwestia ta była wyraźnie zarysowana: „Czy jestem po stronie Boga, czy po stronie Przeciwnika?”. Jednak w ciągu ostatnich czterdziestu lat różnice pomiędzy denominacjami były praktycznie pomijane.

Czasami ci, którzy byli prześladowani, byli w pewnym stopniu winni za swoje prześladowania, bo wyznawali mniej lub bardziej obrzydliwe błędy. Jednak jak się wydaje, przez cały ten czas, próby i pokusy, które mogły się pojawiać, były mniej subtelne niż obecnie. Dzisiaj te

::R5816 : strona 374::

wielkie denominacje, które dawniej się zwalczały, starają się być jednym ciałem. Z pozoru mogłoby się wydawać, że nadeszło Tysiąclecie, bo lew z barankiem leżą razem. Na ogół wydaje się, że wśród Chrześcijan budzi się uczucie przyjaźni i chęć postępowania raczej dobrze niż źle. Przypadki ciężkich prześladowań są bardzo rzadkie i nie są popierane przez ludzi.

Przez ostatnie czterdzieści lat panowały takie warunki, które stanowiły decydującą próbę dla wszystkich Chrześcijan. Powszechne są subtelne doktryny Spirytyzmu, Chrześcijańskiej Nauki, Teozofii i Nowej Myśli różnego rodzaju. Także teoria Ewolucji jest szeroko propagowana. Uczeni ludzie opracowali teorię Ewolucji, a potem Wyżsi Krytycy zaczęli rozrywać Biblię na strzępy, dlatego „[…] brzydź się świecką próżnomównością i sprzeczaniem około fałszywie nazwanej umiejętności” (1 Tym. 6:20). Te fałszywe teorie wytworzyły wyziewy, które rozprzestrzeniły się we wszystkich kierunkach. Niektórzy liczą, że na świecie żyje czterysta milionów Chrześcijan, a według innych jest ich siedemset lub osiemset milionów. Wśród nich są wszystkie niemowlęta, niesprawni umysłowo i obłąkani. Czy ktoś żyje dopiero minutę, czy ma pięćdziesiąt lat, to jest traktowany jako członek Kościoła, jeśli jego głowa została pokropiona wodą i wypowiedziano nad nim pewne słowa.

Jednak wśród najinteligentniejszych z tych, którzy wzywają imię Jezus, nastąpiło wielkie odstępstwo od Słowa Bożego. Ta próba była tym bardziej podstępna, tym bardziej niszczycielska, że pochodziła z seminariów teologicznych. Tysiące ludzi już upadło. Oni nie upadną w najbliższym czasie, oni już upadli. Oni zupełnie odrzucili Słowo Boże jako fundament swojej wiary. Z dwustu tysięcy zawodowych kaznodziejów Chrystusa, prawdopodobnie nie więcej jak dziesięć procent wierzy, że Biblia jest natchnionym Słowem Bożym. Dziesięć procent to dwadzieścia tysięcy, co daje sto osiemdziesiąt tysięcy tych, którzy stracili wiarę. Jeśli stracili wiarę w natchnienie Biblii, to możemy być pewni, że w takim samym stopniu odpadli od społeczności z Bogiem. Prawdopodobnie niektórzy z nich nigdy nie byli w społeczności z Panem w żadnym znaczeniu.

BEZPODSTAWNE NADZIEJE WIELU OSÓB DZISIAJ

Jakie objawienie dał Bóg, poza tym przedstawionym w Biblii? „Nadziei niemający i bez Boga na świecie” – tak opisany jest stan wielu. Mają oni własne nadzieje, ale nie biblijną nadzieję. Teozofowie mają

::R5816 : strona 375::

nadzieję, Spirytyści mają nadzieję, Chrześcijańscy Uczeni mają nadzieję i podobnie Ewolucjoniści, ale ich nadzieje są bez podstaw i z pewnością zawiodą ich w tym czasie próby.

Nadzieją Ewolucjonisty nie jest to, że on sam może żyć wiecznie, ale to, że ucząc się coraz więcej każdego dnia, będzie mógł spłodzić lepsze potomstwo, które będzie miało szlachetniejszy charakter i będzie o wiele mądrzejsze od niego. Z kolei te dzieci będą w stanie żyć dłużej i spłodzą dzieci jeszcze mądrzejsze i silniejsze. Ci ewolucjoniści wierzą, że nadejdzie taki czas w odległej przyszłości, kiedy ich dzieci będą tak mądre, że będą w stanie wykorzystać wszystkie warunki życia i będą mogły żyć wiecznie. Z naszego punktu widzenia ci ludzie są bez Boga i bez nadziei.

To prawda, że ci kaznodzieje opowiadają o Jezusie, ale poselstwo, jakie głoszą, nie jest Poselstwem Biblijnym. Oni wprawdzie mówią, że Jezus dokonał w swoim życiu wiele uczynków godnych naśladowania, że był dobrym Przykładem itd. Sądzimy, że oni tak mówią, aby po prostu wywrzeć moralny wpływ na ludzi. Gdyby oni żyli tak, jak żył Jezus, to zganiliby ludzi i powiedzieli im, że żyją bardzo niemądrze, że żyją tylko dla siebie i zaniedbują Słowo Boże. Ci sami duchowni, którzy podnoszą Jezusa jako Przykład, doskonale wiedzą, że to właśnie ze względu na sposób, w jaki żył, umarł w wieku trzydziestu trzech lat – umarł zamiast żyć wiecznie. Oni przyznają, że On miał bardzo zacny charakter, ale większość z nich nie uwzględnia w swoich kazaniach Jego Okupowej ofiary. Zachęcając swych wiernych do naśladowania przykładu Jezusa, najwyraźniej nie zachęcają ich do kładzenia swego życia dla Prawdy i w służbie Bożej.

Mówią swoim wiernym, żeby nie szli na wojnę, chyba że ich kraj ich wezwie, i to dopiero wtedy, gdy będą to głosić duchowni; ale jeśli kiedykolwiek stanie się popularnym pójście na wojnę, to niech idą na wojnę i produkują wszystkie możliwe armaty. W międzyczasie ci kaznodzieje będą szkolić młodych chłopców i organizować Brygady Chłopięce oraz Harcerzy. A kiedy nadejdzie wojna, niech będą szlachetnymi harcerzami, niech biorą karabiny na ramiona i zrobią wszystko, aby zabijać. Niech pomagają w prowadzeniu wojny i walczą po swojej stronie. Niech ich ludzie opiekują się i pomagają leczyć rannych, wszystkich, którzy od razu nie zginęli. Niech opatrzą ich rany i przygotują jak najszybciej do powrotu do okopów i ponownej walki, a może i śmierci.

SCEPTYCYZM SZERZĄCY SIĘ OBECNIE WSZĘDZIE

To wszystko jest gmatwaniną nauk religijnych. Dzieje się tak, ponieważ ci ludzie tracą wiarę w Biblię. Niektórzy pytani o swoją wiarę, odpowiadają wymijająco: „No cóż, wierzymy we wszystkie słowa Jezusa”. Niektórzy wydawcy, podążając za tym rosnącym odczuciem, wydali Nowy Testament, w którym słowa Jezusa wydrukowane są na czerwono tak, aby ci, którzy chcą czytać tylko Jego słowa, mogli je łatwo odnaleźć. Jednak zapytani, czy wierzą w słowa Jezusa, kiedy mówił o Jonaszu i wielkiej rybie lub o Potopie za dni Noego, to odpowiedzą: „Nie; wierzymy na tyle, w jakim stopniu nasze umysły podpowiadają nam, że jest to rozsądne, a resztę uważamy za bzdury”. Prawda jest taka, że oni nie mają prawdziwej wiary w Jezusa ani w to, co On głosił o Sobie i o Swoim życiu w ciele. Oni nie wierzą, że On był ofiarą za grzechy i otwarcie o tym mówią. Oni odpadli od wiary.

Skoro nauczyciele ludu upadli, to co mamy powiedzieć o samych ludziach, o czterystu lub ośmiuset milionach? Jedni byli w jednej denominacji, drudzy w innej, lecz ogólnie przyjęty sposób postępowania dąży do tego, aby utrzymać ich w nieświadomości. Może się to wydawać nie do końca prawdziwe, gdy pomyślimy o tym, ile jest szkół i uczelni. Ale faktem jest, że tylko niewielka część ludzi kiedykolwiek dociera tak daleko, jak na studia, czy nawet do szkoły średniej. Do tego czasu mają się znaleźć po stronie oszukanych. Wiele z naszych wielkich uniwersytetów jest dziś wylęgarniami niewiary. Prawda biblijna jest ukrywana przed ludźmi. W sytuacji, gdy uczelnie są obdarowane milionami dolarów i mają uczonych profesorów, a cały tak zwany świat chrześcijański znajduje się pod opieką dwustu tysięcy duchownych nominalnego kościoła, można się dziwić, że ci ludzie nie są wszyscy niewierzący.

Obserwując w ten sposób ostatnie czterdzieści lat, widzimy wypełnienie tego Psalmu. Widzimy, że tysiące i dziesiątki tysięcy upadło. Widzimy, gdzie upadli. Widzimy, dlaczego upadli. Widzimy, że nieliczni stoją – „stopy” Chrystusa. Gdy spoglądamy na świat i widzimy te tysiące, spostrzegamy, że tylko nieliczni, którzy weszli w przymierze z Panem, stoją. Jednak wielu z nich, z powodu przeciążenia troskami tego życia, zwodniczością bogactw i fałszywymi naukami, zaczyna się chwiać i nie są w stanie pewnie stać. Tacy potrzebują naszej natychmiastowej pomocy.

PILNA POTRZEBA KOMPLETNEJ ZBROI

Apostoł Paweł zachęca cały lud Pana „obleczcie się w zupełną zbroję Bożą”. Niektórzy nie mają na sobie całej zbroi Bożej, lecz tylko Średniowieczne wierzenia. Wielu pod wpływem błędnych nauk współczesnego Wyższego Krytycyzmu, Ewolucji itp. ma tylko chwiejną wiarę. Oni są słabi, zamiast być „mocnymi w Panu i w sile mocy jego”, jakimi powinni być. Teraz nastał taki czas, aby oni wszyscy byli mocni i „mogli dać odpór w dzień zły, a wszystko wykonawszy, ostać się”. Muszą założyć „pancerz sprawiedliwości” i „obuwszy nogi w gotowość Ewangelii pokoju” oraz „miecz Ducha, który jest Słowo Boże!” – Efez. 6:10-17.

My, którzy założyliśmy „zupełną zbroję Bożą” i do pewnego stopnia umiemy już władać Mieczem Ducha – prawdami, jakie obecnie wypływają z Bożego Słowa – powinniśmy go teraz używać dla dobra wszystkich, którym można pomóc. Trzeba im dopomóc, aby szybko przyoblekli całą zbroję, aby mogli być zabezpieczeni przed strzałami przeciwnika, które teraz lecą gęsto i szybko, aby mogli być zachowani od błędów, które teraz się szerzą na każdym kroku, aby mogli być podniesieni z ich chwilowego upadku i umocnieni w Panu.

USŁUGUJĄCY ANIOŁOWIE

Psalm 91 [Ps. 91:1-16] wydaje się więc być ilustracją obecnego czasu. Powinniśmy starać się, aby być aniołami, o których wspomina nasz tekst. Tymi aniołami, czyli sługami, są przede wszystkim dzieci Boże. Oni mają służyć braciom. To jest wielkim zaszczytem, jakiego Bóg udziela Swemu ludowi w Wieku Ewangelii. W przypadku naszego Pana, aniołowie, czyli istoty duchowe, służyli Mu, a w przypadku niektórych Apostołów aniołowie ukazywali się im i usługiwali w pewnych momentach. Pismo Święte rzeczywiście oświadcza, że Aniołowie są „duchami usługującymi, którzy na posługę bywają posłani dla tych, którzy zbawienie odziedziczyć mają”. Jednak nie mamy żadnego powodu oczekiwać, że Bóg użyje istot duchowych w takiej służbie, która może być wykonana przez Jego lud.

Ten Psalm uczy nas, że obecnie członkowie „nóg” są szczególnie narażeni na

::R5817 : strona 376::

potknięcia, a zatem potrzebują specjalnej pomocy. Po szczegółowym opisie różnych sideł tego dnia czytamy w naszym tekście, że: „Aniołom Swoim przykazał o tobie […] byś snać nie obraził o kamień nogi twojej”. Nasz Pan mówił o Sobie podczas Pierwszego Adwentu jako o Kamieniu Obrażenia dla Domu Izraelskiego przepowiedzianym przez Proroka Izajasza (Mat. 21:42-45). Apostoł Paweł odwołuje się do tego proroctwa, które mówi, że Jezus miał być Kamieniem Obrażenia dla obydwóch Domów Izraela – Iz. 8:14; Rzym. 9:32,33.

Nasz Pan przez czterdzieści lat Żniwa był Kamieniem Obrażenia dla Ziemskiego Izraela. Podobnie widzimy, jak zostało przepowiedziane, że On także był Kamieniem Obrażenia w tym Żniwie przez ostatnie czterdzieści lat. Jego obecność i Jego dzieło nie zostało zrozumiane ani docenione w Żniwie Żydowskim. Podobnie jest teraz, paruzja, czyli obecność naszego Pana nie jest uznawana, a Jego ofiara Okupu jest odrzucana. Współczesne wydarzenia są manifestacją Jego obecności. Te fakty i ważne prawdy biblijne, które jasno i mocno świecą bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, są kamieniami obrażenia dla świata, ale błogosławieństwem dla wiernych i czuwających. Prawdziwy lud Boży, wspinając się na ten Kamień Węgielny, jest podnoszony na wyższy punkt widzenia i zachowywany przed potknięciem. Nauka o Okupie i dowody Wtórej Obecności Mistrza w tym czasie są niewypowiedzianym wzmocnieniem dla świętych Pana.

OBECNE WYPEŁNIENIE NASZEGO TEKSTU

Rozumiemy, że ten „kamień” z naszego tekstu jest kamieniem symbolicznym. Szatan próbował zastosować go dosłownie w swoim kuszeniu Jezusa, gdy namawiał Go, aby rzucił się z wieży świątynnej. Jednak Jezus powiedział: „Idź precz Szatanie” i odmówił takiego użycia Pisma Świętego. Widzimy jednak, jak ten tekst wypełnia się w naszych czasach. Wierzymy, że Pan powołał posłańców, narzędzia, które były bardzo pomocne wszystkim członkom „nóg” Chrystusa. To były różne narzędzia. Słowo drukowane z Posłannictwem Teraźniejszej Prawdy rozeszło się w wielu językach po całej ziemi, aby znaleźć i wzmocnić członków „nóg” Chrystusa. Tysiące osób pisało do nas wiele razy, że byli tym uzdrowieni w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa. Niektórzy z nich popadli już w niewiarę. Wielu utraciło całkowicie wiarę w Biblię, jako Słowo Boże. Jednak teraz są silni w Panu i w Jego mocy.

Bóg użył tych sług, aby byli Jego usługującymi duchami, które służyły Jego ludowi. Nie twierdzimy, że nie było też niewidzialnych sług, ale znamy tych, których widzieliśmy. Zatem nasz tekst zawiera dobre poselstwo dla nas wszystkich. „Aniołom Swoim przykazał o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich”. Jakichkolwiek kłopotów zazna lud Boży w niedalekiej przyszłości, to będzie miał specjalną pociechę, pamiętając o tym, że Pan jest w stanie w pełni zabezpieczyć wszystkie prawdziwie oddane mu serca i tak uczyni. On nadal będzie używał tych sług i tak będzie wzmacniał Swój lud, aż do końca ich drogi. Jeśli są tacy, którzy nie dadzą się w ten sposób poprowadzić, to musi to być spowodowane tym, że jest w nich coś złego. Każdy z nas powinien dopilnować, aby być w „tej” klasie, bo „Nie spotka cię nic złego” (Ps. 91:10). To oznacza Boską opiekę aż do samego końca naszego biegu.

====================

— 15 grudnia 1915 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.