R5852-0 (049) 15 Lutego 1916 r.

Zmień język 

::R5852 : strona 49::

TOM XXXVII. 15 LUTEGO 1916 R. NR 4
A. D. 1916—A. M. 6044

—————

ZAWARTOŚĆ

Widoki ze Strażnicy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51
Narastające emocje i rozgoryczenie . . . . . . .52
Odpowiedzialność kaznodziejów . . . . . . . . . 52
Królestwa Chrystusa w stanie wojny? . . . . . . 52
Nienauczane prawdy – błąd zakorzeniony . . . . .53
Nasza sprawiedliwa Ziemia . . . . . . . . . . . 54
Jak bardzo się staramy o nasze wielkie zbawienie . . . . . . . .54
Cudowna łaska Boża! . . . . . . . . . . . . . . 55
Nasze Przymierze identyczne z Chrystusowym . . .55
“Cokolwiek ślubujesz, wypełnij” . . . . . . . . 56
Wielu zimnych – niewielu wiernych . . . . . . . . . . . . . . . 57
Światowość wśród Chrześcijan z imienia . . . . .58
Pierwszy chrześcijański męczennik . . . . . . . . . . . . . . . 59
Zwycięstwo w śmierci! . . . . . . . . . . . . . 59
Dwie grupy bohaterów Bożych . . . . . . . . . . . . . . . . . . 60
Dom Sług – Dom Synów . . . . . . . . . . . . . .60
“Tak niechaj świeci światłość wasza” . . . . . . . . . . . . . .61
Prawa rezerwistów w Kanadzie . . . . . . . . . . . . . . . . . .62
Interesujące listy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .63
Drodzy Bracia, witajcie ponownie! . . . . . . . 63

::R5852 : strona 50::

PUBLIKOWANE PRZEZ
WATCH TOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY
CHARLES T. RUSSELL, PRESIDENT
„BROOKLYN TABERNACLE”, 13-17 HICKS ST.,
BROOKLYN, N. Y., U. S. A.

Przedstawicielstwa zagraniczne: Oddział brytyjski: LONDON TABERNACLE, Lancaster Gate, Londyn. Oddział zachodnioniemiecki: Unterdorner Str., 76, Barmen. Oddział australijski: Flinders Building, Flinders St., Melbourne. W każdej sprawie prosimy o kontakt z TOWARZYSTWEM.

—————

CENA ROCZNEJ PRENUMERATY – $1,00 (4s.) PŁATNE Z GÓRY.
PIENIĄDZE NALEŻY PRZESYŁAĆ PRZEKAZEM BŁYSKAWICZNYM, CZEKIEM BANKOWYM, PRZEKAZEM POCZTOWYM LUB POLECONYM.
Z ZAGRANICY TYLKO POPRZEZ ZAGRANICZNE PRZEKAZY PIENIĘŻNE.

—————

Warunki dla ubogich Pańskich są następujące: Wszyscy Badacze Biblii, którzy z powodu podeszłego wieku, jakiejś choroby lub z powodu innych przeciwności losu, nie są zdolni zapłacić za to Czasopismo, niech, co roku w maju wyślą Pocztówkę, opiszą swoją sytuację i poproszą o kontynuację prenumeraty, a będą otrzymywać ją bezpłatnie. Nie tylko chcemy, ale również pragniemy, aby wszyscy tacy byli stale na naszej liście i mogli korzystać z WYKŁADÓW itp.

—————

RÓWNIEŻ WYDANIA W JĘZYKU FRANCUSKIM, NIEMIECKIM, SZWEDZKIM I DUŃSKIM.
EGZEMPLARZE OKAZOWE BEZPŁATNE.

—————

NADAWANE JAKO PRZESYŁKI DRUGIEJ KLASY W URZĘDZIE POCZTOWYM W BROOKLYNIE, NOWY JORK.
NADAWANE JAKO PRZESYŁKI DRUGIEJ KLASY W URZĘDZIE POCZTOWYM W OTTAWIE, KANADA.

—————

WYKŁADY PISMA ŚWIĘTEGO I SCENARIUSZE – RÓŻNE

Informujemy naszych czytelników, że Wykłady Pisma Świętego zostały przetłumaczone na wiele języków. Poniżej podajemy ich listę. Większość z nich może być wysłana z siedziby głównej w Brooklynie.

Tom I. W języku angielskim, niemieckim, szwedzkim, duńsko-norweskim, włoskim, francuskim, greckim, węgierskim, hiszpańskim, polskim, holenderskim, fińskim, arabskim, słowackim, rumuńskim, armeńskim, łotewskim, chińskim, japońskim i koreańskim. Posiadamy również wersje w angielskim Braille’u, amerykańskim Braille’u oraz w New York Point.

Tom II. W języku angielskim, niemieckim, szwedzkim, fińskim i duńsko-norweskim.

Tom III. W języku angielskim, niemieckim, szwedzkim, fińskim i duńsko-norweskim.

Tom IV. W języku angielskim, niemieckim, szwedzkim, fińskim i duńsko-norweskim.

Tom V. W języku angielskim, niemieckim, szwedzkim, fińskim i duńsko-norweskim.

Tom VI. W języku angielskim, niemieckim, szwedzkim, fińskim, greckim.

Scenariusz Fotodramy wysyłany jest w języku hiszpańskim, włoskim, greckim, polskim, armeńskim, niemieckim, fińskim, szwedzkim i angielskim, w jednej lub wielu rodzajach opraw. W celu zapoznania się z cenami i rodzajami opraw, prosimy zobaczyć Strażnicę z 1 października 1915 r.

—————

PRZESYŁANIE PIENIĘDZY POCZTĄ NIE JEST BEZPIECZNE

Przekazy pieniężne kosztują niewiele i są bezpieczne. Dobrym zabezpieczaniem jest także podanie pełnego adresu.

—————

BEREAŃSKIE BADANIA BIBLII PROWADZONE PRZEZ I. B. S. A. (MIĘDZYNARODOWE STOWARZYSZENIE BADACZY BIBLII) W MARCU

Pytania z Podręcznika do trzeciego tomu
WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO
WYKŁAD IV

Tydzień od 5 marca . . . pytania od 8 do 14
Tydzień od 12 marca . . . pytania od 15 do 23
Tydzień od 19 marca . . . pytania od 24 do 31
Tydzień od 26 marca . . . pytania od 32 do 39

Podręczniki z pytaniami do III tomu Wykładów Pisma Świętego w cenie 5¢ każdy; lub 50¢ za tuzin, opłata pocztowa wliczona.

====================

::R5852 : strona 51::

WIDOKI ZE STRAŻNICY

WYDAJE SIĘ, że nasz naród wkracza w strefę zagrożenia ze względu na wielką pożogę wojenną Europy. Gorączka wojenna zdaje się rozprzestrzeniać. Nasz prezydent, który był tak zagorzałym przyjacielem pokoju, jest wyraźnie pod wpływem panującego ducha pychy i żądania, aby prawa Ameryki nie tolerowały żadnej ingerencji z zewnątrz. Polityka pokojowa naszego prezydenta została przekształcona w politykę gotowości. A cóż może oznaczać takie przygotowanie, jeśli nie to, że gdybyśmy mieli największą flotę, to rząd prędzej czy później stałby się bardzo dumny i arogancki i chciałby dyktować warunki innym narodom, a tym samym pogrążyć nas w wojnie?

Z naszego punktu widzenia Stany Zjednoczone mają budzącą respekt marynarkę wojenną, w zupełności wystarczającą do obrony własnego kraju – zwłaszcza jeśli uzupełni się ją o stawianie min oceanicznych i fortyfikacje portowe, jeśli tych ostatnich zabraknie. Czego ma się obawiać Ameryka? Czy Wielka Brytania i Niemcy, Francja lub wszystkie razem chcą zniszczyć swojego najlepszego klienta, z którym handlują i czerpią największe zyski? Nonsens! Wszystkie wielkie kraje Europy pragną naszej przyjaźni i wszystkie powinny ją mieć zapewnioną, wraz z naszym wpływem zmierzającym do tego, aby zapewnić im pokój i dobrobyt. Wyobraźcie sobie armię miliona ludzi przekraczającą Ocean Atlantycki! Wyobraźcie sobie liczbę potrzebnych statków! Trzeba pamiętać, że największe statki z trudem przewożą węgiel na tyle, by wystarczyło go na przepłynięcie przez ocean bez uzupełniania. Czy ktoś mógłby pomyśleć, że Stany Zjednoczone nie byłyby zdolne do odparcia najazdu dowolnej armii, gdybyśmy w ogóle nie mieli marynarki wojennej?

Nie kwestionujemy, że ze świeckiego punktu widzenia polityka przygotowania się do realnego zagrożenia inwazją byłaby rozsądną odpowiedzialnością. Nie kwestionujemy, że mogłoby być, pod pewnymi względami, mądrą polityką zarejestrowanie młodzieży w tym kraju i wymaganie od wszystkich, aby każdego lata spędzali dwa tygodnie w warunkach obozowych. Byłoby to zarówno rekreacją, jak i edukacją, a wraz z zaszczepieniem myśli, że są oni armią pokoju a nie armią agresji, wpływ ten mógłby być korzystny.

POGLĄDY BADACZY BIBLII

Powyższe stwierdzenie jest tym, co moglibyśmy nazwać światowym spojrzeniem na sytuację. Badacze Pisma Świętego, patrząc z punktu widzenia Słowa Bożego, widzą wyraźnie, że obecna wielka wojna w Europie, zgodnie z proroctwem, tak całkowicie zniszczy wszystkie uczestniczące w niej narody, że nie będą one miały siły do dalszej walki, ani rezerw złota, nazywanych funduszem wojennym, na cele wojskowe.

Ogarnięte wojną, zrujnowane, zniechęcone narody będą przez wiele lat naprawiać straszliwe szkody, jakie teraz zadają sobie nawzajem. Co więcej, Biblia zapewnia nas, że wraz z kryzysem ich kłopotów nadchodzącym poprzez rewolucję i anarchię, świat zostanie uratowany od własnego szaleństwa przez ustanowienie Królestwa Mesjasza, „Który uśmierza wojny aż do kończyn ziemi […]” (Ps. 46:10). Narody ogarnięte wojną „[…] przekują miecze swe na lemiesze, a włócznie swe na sierpy […] ani się będą ćwiczyć do bitwy” – Iz. 2:4; Mich. 4:3.

Nie możemy jednak oczekiwać, że inni poza Badaczami Pisma Świętego będą patrzeć na te sprawy w taki sposób. Muszą czekać na rzeczywiste doświadczenia, które przewidujemy, patrząc przez teleskop Słowa Bożego.

Nie patrząc z biblijnego punktu widzenia, ale pragnąc kontynuować swoją politykę, która do tej pory była bardzo skuteczna, nasz zacny Prezydent wydaje się być w wielkim niebezpieczeństwie wprowadzenia w błąd przez swoje przeszłe sukcesy na polu dyplomacji. Naraża on na wielkie niebezpieczeństwo nie tylko pokój naszego kraju, ale także złamanie wszelkich ograniczeń wojennych na całym świecie, nalegając, by Niemcy oświadczyły, że niszcząc Lusitanię przekroczyły prawa wojenne. Niemcy domagają się, aby okręty podwodne, uznane i używane przez wszystkie narody, podlegały nowym regulacjom w zakresie prawa międzynarodowego w odniesieniu do zagrożenia życia. Aby utrzymać szacunek i dobrą wolę Stanów Zjednoczonych, Niemcy zaoferowały zapłatę za życie obywateli amerykańskich zaginionych na Lusitanii i zapewniły, że zamierzają w przyszłości powstrzymać się od zatapiania statków pasażerskich, nawet jeśli przewożą one amunicję wojenną, dopóki wszyscy pasażerowie nie otrzymają uczciwej szansy bezpiecznego opuszczenia zdobytego statku. Uzyskanie takiego ustępstwa jest wielkim zaszczytem dla dyplomacji prezydenta Wilsona. Bardzo się obawiamy, że zrujnuje cały ten sukces, nalegając, aby Cesarstwo Niemieckie stwierdziło: „Przyznajemy, że zachowaliśmy się nieprzyzwoicie”.

Nasz prezydent grozi, że jeśli Niemcy nie uznają swego błędu, za karę doprowadzi on do zerwania przyjaznych relacji między obydwoma rządami itp. Nie widzimy żadnych korzyści z jego postępowania, ale wiele zagrożeń. Przyjaźń Niemiec i ich gotowość do poddania się naszym życzeniom może zostać doprowadzona do punktu krytycznego. Gdyby dobre stosunki przestały obowiązywać, to co miałoby powstrzymać Niemców od posunięcia się tak daleko, jak tylko uznaliby za stosowne, względem działań, które ocenialiby jako walkę przeciwko ich żywotnym interesom narodowym? Skutkiem tego mogłoby być danie każdemu dowódcy łodzi podwodnej swobody zatapiania wszystkiego, co nosi flagę wrogów Niemiec. Co więcej, jeśli nawet nie poczuliby się urażeni, to zostałoby to uznane za większą lub mniejszą niesprawiedliwość ze strony Amerykanów, których sympatia musi w naturalny

::R5852 : strona 52::

sposób kierować się, przynajmniej do pewnego stopnia, zgodnie z ich powiązaniami rodzinnymi, ku krewnym po drugiej stronie oceanu, toczącym walkę w obronie swej egzystencji przeciwko połączonym siłom zbrojnym całego świata.

Badaczom Biblii sugerujemy jedynie, że jeśli zdarzy się najgorsze, powinniśmy pamiętać, że Bóg jest u steru i że w ten sposób On dozwoli, aby ludzka pycha i gniew dalej rozwiązywały wielkie problemy związane z „Bitwą Armageddonu” i inauguracją Królestwa Mesjasza. Pamiętajmy o słowach Jezusa, które odnoszą się do obecnych czasów: „A gdy się to pocznie dziać, spoglądajcież a podnoście głowy wasze, przeto iż się przybliża odkupienie wasze” – Łuk. 21:28.

NARASTAJĄCE EMOCJE I ROZGORYCZENIE!

W Wykładach Pisma Świętego, tom IV, wyraźnie wskazaliśmy na to, co się obecnie dzieje i na gorsze warunki, które dopiero nadejdą. Obszernie opisaliśmy, w jaki sposób czas Wielkiego Ucisku ujawni w pełni to, że cywilizacja naszych czasów, z której tak bardzo się chlubiliśmy, jest zaledwie powierzchowną warstwą – zaledwie pozorem. W wielu przypadkach mogliśmy się już o tym przekonać, a wedle naszego zrozumienia Biblii owe zjawiska będą się nasilać ze stanu złego w jeszcze gorszy. Wrogość narodowa zamieni się w osobistą, jak to zapowiada Biblia, tak że nie będzie pokoju ani dla wychodzącego, ani dla wchodzącego, gdyż „[…] miecz każdego obróci się na brata jego” (Ezech. 38:21). Opisując te sprawy, nasz Zbawiciel proroczo oświadcza: „A gdyby nie były skrócone one dni, nie byłoby zbawione żadne ciało” […] (Mat. 24:22). Ale cieszymy się, że On daje nam również zapewnienie, że z powodu Wybranych (Jego samego i Jego Kościoła w mocy i chwale Królestwa) te dni zostaną skrócone – Królestwo Mesjasza zostanie ustanowione.

Jednak nie powinniśmy oczekiwać interwencji Pańskiej mocy w celu powstrzymania wielkiego Czasu Ucisku, jakiego nigdy nie było, odkąd istnieją narody, dopóki ludzkość nie zostanie poniżona do samej ziemi i nie zacznie wzywać Pana w wielkiej trwodze. Jesteśmy obecnie jeszcze daleko od takiego stanu rzeczy. Teraz Niemcy modlą się do Boga, by zniszczył Anglię. Modlitwy Brytyjczyków wznoszone są za zwycięstwo ich armii i upadek ich wrogów. Podobnie jest z innymi narodami uczestniczącymi w wojnie. Wszyscy modlą się przeciwko swoim wrogom. Każdy oczekuje Bożej łaski i błogosławieństwa. Czyż sprawa ta nie będzie wyglądała całkowicie inaczej i czy nie wzniosą się zupełnie inne modlitwy, gdy wszystkie narody uświadomią sobie swą zgubę i że jedynym ratunkiem, na jaki mogą liczyć z każdej strony, będzie interwencja Boskiej mocy, aby powstrzymać anarchię tego okropnego czasu, który Biblia symbolicznie nazywa pożerającym ogniem i który wszystkie nasze wyznania pomyliły z literalnym ogniem?

ODPOWIEDZIALNOŚĆ KAZNODZIEJÓW

Poniższe fragmenty z gazety The Methodist Times rzekomo są wiernym tłumaczeniem niektórych niemieckich kazań głoszonych ostatnio. Kazania te przypominają nam o zamiłowaniu do prześladowań, które kiedyś było powszechne pomiędzy różnymi sektami. Mieliśmy nadzieję, że cała taka gorycz i zajadłość należą do przeszłości, a jednak są one tutaj w całej swej złośliwości. Wielebny William Burgess, przedstawiciel metodystów w Rzymie, przytacza następujące cytaty:

„ŻADNEGO KOMPROMISU Z PIEKŁEM

Pastor Zoebel, przemawiając w wielkim kościele luterańskim w Lipsku, powiedział: »To właśnie ta głęboka świadomość naszej misji pozwala nam pogratulować sobie i odpocząć z sercem pełnym wdzięczności, gdy nasze działa uderzają w dzieci Szatana i kiedy nasze cudowne łodzie podwodne, narzędzia do wykonania Boskiej zemsty, posyłają na dno morza tysiące niewybranych. Musimy walczyć z niegodziwymi wszelkimi środkami, jakie są w naszej mocy. Ich cierpienia powinny sprawiać nam przyjemność. Ich krzyki rozpaczy nie powinny poruszać niemieckich serc. Nie powinno być żadnego kompromisu z piekłem, żadnej litości dla sług Szatana – innymi słowy, żadnej litości dla Anglików, Francuzów i Rosjan, ani też dla żadnego narodu, który zaprzedał się Diabłu. Wszyscy oni zostali skazani na śmierć Boskim dekretem«”.

„DZIEŁO MIŁOSIERDZIA

Profesor Rheinold Seeby, który wykłada teologię na Uniwersytecie Berlińskim, wygłaszając kazania w katedrze miasta,

::R5853 : strona 52::

powiedział: »Nie nienawidzimy naszych wrogów. Jesteśmy posłuszni przykazaniu Boga, który każe nam ich miłować. Jednak wierzymy, że zabijając ich, zadając im cierpienia, paląc ich domy, najeżdżając ich terytoria, po prostu wykonujemy dzieło miłosierdzia. Boska miłość jest widoczna na całym świecie, ale ludzie muszą cierpieć dla swojego zbawienia. Rodzice kochają swoje dzieci, a jednak je karzą. Niemcy miłują inne narody, a kiedy je karzą, to dla ich dobra«”.

„BOSKA MISJA NIEMIEC

Pastor Fritz Philippi z Berlina, ze swojej protestanckiej ambony powiedział między innymi: »Jak Wszechmogący pozwolił ukrzyżować Swojego Syna, aby plan odkupienia mógł zostać zrealizowany, tak przeznaczeniem Niemiec jest ukrzyżowanie ludzkości, aby jego zbawienie mogło być zapewnione. Ludzkość może zostać zbawiona jedynie przez krew, ogień i miecz. Niemieccy żołnierze nie przelewają krwi z lekkim sercem. Uważają to za swój święty obowiązek, którego zlekceważenie równałoby się z popełnieniem grzechu. Nasz ukochany cesarz nienawidzi okropieństw wojny. Przez wiele lat podejmował wysiłki na rzecz zachowania pokoju w świecie. Niemcy nigdy nie użyły siły, aby zagrozić niepodległości żadnego narodu. To właśnie dlatego, że jesteśmy czyści, zostaliśmy wybrani przez Wszechmocnego jako Jego narzędzia do karania zawistnych, karania złych i zabijania mieczem grzesznych narodów. Bracia! Boska misja dla Niemiec to ukrzyżowanie ludzkości. Obowiązkiem żołnierzy niemieckich jest zatem uderzać bez litości. Muszą zabijać, palić i niszczyć, gdyż wszelkie półśrodki byłyby niegodziwe. Niech więc będzie to wojna bez litości. Niemoralni przyjaciele i sojusznicy szatana muszą zostać zniszczeni, wyrwani tak jak chwast. Sam Szatan, który pojawił się na świecie w postaci wielkiej Mocy (Anglii), musi zostać zmiażdżony. Na Niemcy nałożono Boski nakaz, aby doprowadzić do zniszczenia tych, którzy są uosobieniem zła. Kiedy to dzieło się zakończy, ogień i miecz nie będą używane na próżno. Odkupienie ludzkości zostanie dokonane. Królestwo sprawiedliwości zostanie ustanowione na ziemi; a Cesarstwo Niemieckie, które go ustanowiło, pozostanie jego protektorem«”.

KRÓLESTWA CHRYSTUSA W STANIE WOJNY?

Jaka szkoda, że imię Chrystusa w jakimkolwiek sensie kojarzy się z tak straszną wojną, której podstawą jest komercjalizm! Co za wstyd widzieć narody niemoralnie równoważące życie milionów ludzi z nadzieją na zysk handlowy lub terytorialny! Zwróćcie uwagę, jak Włochy przez trzy miesiące rozważały kwestię, czy przyłączyć się do Germanów, czy do Aliantów. Ostatecznie zdecydowali, że ci ostatni dawali im większe nadzieje na powiększenie panowania. Byli gotowi zabijać i być zabijani, i gotowi na embargo obarczające długami przyszłe pokolenia, tylko po to, by zwiększyć swoje terytorium. Gdyby tę samą zasadę zastosować do spraw osobistych, oznaczałoby to chęć zabijania naszych sąsiadów po to, by powiększyć swoją

::R5853 : strona 53::

posiadłość, tak jak zrobił to dawny król Achab, zabijając Nabota, aby mieć winnicę, której pożądał.

Podobnie podła jest postawa Japonii. Depesze donosiły, że długo odmawiała wysłania żołnierzy do Europy. Następnie jednak zaproponowała, że wyśle 500 000 żołnierzy, gotowych zabijać i ginąć w walce, jeśli w nagrodę Francuzi przekażą jej kontrolę nad Chasanem w Chinach – francuskie Chiny – część chińskiego terytorium, które Francuzi ukradli wiele lat temu w ramach swojej wojny handlowej. Francja nie jest jeszcze gotowa, aby zrezygnować z chińskiej posiadłości, a Japonia wciąż czeka na pieniądze za krew, zanim przystąpi do realizacji swojego programu zabijania.

Jak to się stało, że zaczęliśmy myśleć o królestwach Europy jako o Królestwie Chrystusa? W jaki sposób różne wielkie narody Europy wybiły na swoich monetach deklarację, że ich królowie panują z łaski Bożej? Wielu prawdopodobnie zapomniało, od czego się to wszystko zaczęło. Przypomnijmy więc naszym czytelnikom:

Te królestwa Boże rozpoczęły się w 800 r. n.e., a zatem liczą sobie jedenaście stuleci. Na początku było papiestwo, które dostrzegło swoją wielką władzę nad narodami Europy, z których wszystkie w tamtym czasie nieświadomie i ślepo uznawały wiarę rzymskokatolicką. Ponieważ królowie Europy byli stosunkowo słabi, pojawiła się myśl: „Teraz jest dobry czas Boży, aby ustanowić Królestwo Mesjasza, bo teraz mamy władzę”. Odpowiedź innych brzmiała: „Nie tak. Biblia naucza, że Jezus ustanowi swoje własne Królestwo podczas swojego Drugiego Adwentu w mocy i wielkiej chwale, a Kościół stanie się jego Oblubienicą i Współdziedzicem w mocy w Pierwszym Zmartwychwstaniu”. Odpowiedzią na to było: „Tak kiedyś myśleliśmy. Jednak na przyjście Mesjasza czekaliśmy ponad 800 lat, a teraz mamy nowy pogląd. On prawdopodobnie pragnie, abyśmy ustanowili dla Niego Jego Królestwo i w Jego imieniu panowali nad królami ziemi i nawrócili świat”.

Rozpoczęli działać zgodnie z tym poglądem. Kościół, to znaczy hierarchia, został utworzony w godności i mocy i domagał się władzy. Władcy narodów zostali poinformowani, że ich dalsze panowanie zależało od posłuszeństwa papiestwu – że jest to duchowe królestwo Chrystusa i ma wszelką władzę koronowania i usuwania królów oraz rządzenia światem laską żelazną. Publicznie twierdzono, że następni papieże byli namiestnikami Chrystusa, co oznacza, że panowali zamiast Niego na Jego Tronie. Nasi katoliccy przyjaciele wciąż to twierdzą i nie wycofują się ani na jotę ze swych twierdzeń. Utrzymują, że wszystkie królestwa świata powinny kłaniać się przed autorytetem papieża, który jest najwyższym autorytetem Boga i autorytetem Chrystusa.

W tym czasie królom Europy powiedziano, że poprzez przyjęcie zaszczytów i godności władców z rąk papiestwa, ich królestwa są królestwami Bożymi i że wszystkie one razem stanowią chrześcijaństwo, Królestwo Chrystusa pod zarządem namiestnika Chrystusa − przedstawiciela.

Oczywiście kwestionujemy całą tę sprawę. Zaprzeczamy twierdzeniu, że ktokolwiek kiedykolwiek miał prawo do ustanowienia Królestwa Chrystusowego. My wciąż właściwie modlimy się, tak jak nauczył nas Mistrz: „Przyjdź Królestwo Twoje. Bądź wola Twoja jako w Niebie, tak i na ziemi”. Nie oskarżamy naszych katolickich przyjaciół o oszustwo, ale wierzymy, że zostali oszukani, jak prorokował św. Paweł (1 Tym. 4:1,2). Z pewnością to, co Biblia przepowiedziała o Królestwie Mesjasza, nie ziściło się w ciągu jedenastu wieków namiestnictwa papieskiego. Czytamy: „A ku rozmnożeniu tego państwa i pokoju, któremu końca nie będzie […]” (Iz. 9:7). To się nie wypełniło. Czytamy: „Będzie panował od morza, aż do morza, i od rzeki aż do kończyn ziemi” (Ps. 72:8). To się nie wypełniło. Czytamy: „Tak sprawiedliwy zakwitnie za dni jego […]”, a „[…] złośnicy będą wykorzenieni […] (Ps. 72:7; Ps. 37:9). To się nie spełniło. Niegodziwi rozkwitli, zamiast zostać odciętymi. To właśnie sprawiedliwi kroczą wąską drogą od czasów Jezusa aż do teraz, drogą samoofiary, a nie ścieżką chwały.

PROTESTANCKIE KRÓLESTWA BOŻE

Niemcy i Wielka Brytania są protestanckimi królestwami Bożymi, podczas gdy Austro-Węgry są jedynym krajem zaangażowanym w tę wielką wojnę, które otrzymało pełnomocnictwo oraz aprobatę wyłącznie od papiestwa. Jak to możliwe?

Odpowiadamy, że te królestwa, raz uznane przez papiestwo, oderwały się – zaprotestowały. Wielka Brytania wycofała się spod papieskiej kontroli za czasów króla Henryka VIII, który wyrzekł się papiestwa, ale przyjął katolickich biskupów Wielkiej Brytanii, uczynił ich członkami Izby Lordów – Lordami Biskupami – i mianował siebie głową Kościoła Anglii, tak jak papież był głową Kościoła Rzymu. W ten sposób podjął próbę ustanowienia nowego królestwa Chrystusa, stając się namiestnikiem Chrystusa. Wszyscy następni królowie Anglii zachowali tytuł głowy duchowego Królestwa Chrystusa, Kościoła Anglii, oraz głowy Jego ziemskiego królestwa, Imperium Brytyjskiego. To tytuł obecnie panującego króla Jerzego V.

W Niemczech wygląda to nieco inaczej. Niemieccy książęta i królowie popierali Lutra, tak by jego nauki wywarły głębokie wrażenie na najlepiej wykształconych Niemcach w tamtych czasach. Następnie wynieśli Kościół Lutra, czyniąc go Kościołem Narodowym, z kolei kościół luterański uznał panowanie królów niemieckich za królestwa Boże.

Z pewnością nie musimy nikomu tłumaczyć, jak błędne są te twierdzenia. To wyjaśnia fałszywą pozycję, w której stoją dziś wszystkie królestwa Europy twierdząc, że są królestwami Boga, podczas gdy tak naprawdę są królestwami ludzkimi − ziemskimi królestwami, królestwami pogańskimi. Jezus oświadcza, że Szatan jest księciem tego świata i że wszystkie te królestwa są królestwami tego świata – a więc pod książęcą władzą Szatana (Jana 14:30; Obj. 11:15). Nie dlatego, że zdają sobie z tego sprawę, ale raczej dlatego, jak wyjaśnia Apostoł, że są zwiedzeni (2 Kor. 4:4). Nie chodzi o to, że Bóg dał Szatanowi jakąkolwiek władzę, aby rządzić tymi królestwami, ale że rządzi on − wykorzystując ludzką słabość. Jak mówi Apostoł, Szatan „[…] jest skuteczny w synach niedowiarstwa”, tak jak Bóg działa w sercach Swoich posłusznych dzieci (Efez. 2:2). Ci ostatni to Maluczkie Stadko, któremu Ojciec da Królestwo w odpowiednim czasie. Dzieci niedowiarstwa są w większości całkowicie nieświadome faktu, że służą Szatanowi. Niemniej jednak „tegoście sługami, komuście posłuszni”.

NIENAUCZANE PRAWDY – BŁĄD ZAKORZENIONY

Czy wraz z nastaniem jaśniejszego światła ministrowie Niemiec i Wielkiej Brytanii, Austro-Węgier i innych krajów powiedzieli ludziom prawdę o Królestwie Bożym i o błędach jakie zostały popełnione? Oczywiście, że nie! Pominęli tę kwestię. Dlatego dzisiaj ludzie z tych różnych krajów wciąż są pod wpływem poglądów Ciemnych Wieków, które dotyczyły Boskiego ustanawiania kościołów i rządów, dlatego nie oczekują, że Królestwo Boże umiłowanego Syna przyniesie właściwe błogosławieństwo. Stąd z każdej strony tych rzekomych królestw Bożych wznoszą się modlitwy – sofizmaty dotyczące Prawdy.

Jak tęsknimy za czasem, kiedy prawdziwa wiedza o Bogu napełni ziemię, kiedy Królestwo Mesjasza naprawdę nadejdzie, a Kościół Chrystusowy będzie Mu towarzyszył jako Jego Oblubienica i Współdziedzic, kiedy panowanie

::R5854 : strona 54::

Sprawiedliwości napełni ziemię błogosławieństwami fizycznymi, umysłowymi, moralnymi, podnoszącymi na duchu tych, którzy zmartwychwstaną! Świat nie może jeszcze zrozumieć tych rzeczy, ale niebawem wszystko pozna. My, którzy znamy Słowo Boże, nie powinniśmy tracić okazji do opowiadania chwały naszego Boga i wyjaśniania Jego wielkiego Boskiego Planu Wieków dla „błogosławienia wszystkich narodów ziemi”. Bądźmy odważni. Współczujmy całemu światu, każdej ze stron, która stawia problematyczne pytania, zdając sobie sprawę, że bardzo niewielu ma oczy, aby widzieć i serca, aby ocenić prawdziwy stan rzeczy. Cieszmy się, że niedługo chwalebne Królestwo Mesjasza przyniesie światło, wiedzę i błogosławieństwo każdemu stworzeniu.

NASZA SPRAWIEDLIWA ZIEMIA

Posąg Daniela obrazujący rządy pogańskie (Dan. 2:31), przedstawia Babilonię, Medo-Persję, Grecję i Rzym – dziesięć palców u stóp reprezentowanych jest w obecnych podziałach Cesarstwa Rzymskiego w Europie. W omawianym obrazie to stopy tego Posągu zostaną uderzone przez spadający cios Armagedonu Królestwa Bożego, miażdżąc cały Posąg na proch. Jest widoczne, że Ameryka nie jest uwzględniona w tym posągu bezpośrednio, ale oczywiście jest reprezentowana pośrednio, ponieważ nasze społeczeństwo pochodzi ze wszystkich krajów przedstawionych w tym posągu. Wiatry sporu nie są tutaj potrzebne, aby osłabić królestwa i przygotować ich upadek, ponieważ nie mamy tu królestw.

Nie możemy jednak przypuszczać, że Ameryka jest bardziej przygotowana na wspaniałe Królestwo Mesjasza niż reszta świata. Amerykanie mają w dużej mierze tego samego ducha co Europejczycy, czyli Ducha Pana w Jego świętych, a ducha świata w innych. Również tutaj dzieci nieposłuszeństwa są o wiele liczniejsze niż dzieci posłuszeństwa, ponieważ to Szatan, a nie Chrystus jest Księciem – Efez. 2:2.

Prawdopodobnie Ameryka będzie miała swój pierwszy udział w tym ucisku podczas drugiego jego etapu, tj. w czasie rewolucji lub podczas trzeciego etapu, tj. w czasie anarchii. Pomimo wielu błogosławieństw, którymi się cieszymy oraz wielkiego powodzenia pod różnymi względami, panuje tu duch niezadowolenia, czyli samolubne zagrabianie przyszłych dobrodziejstw i niecierpliwość, gdy się spóźniają. To jest dalekie od Ducha Pańskiego – ducha cichości, łagodności, cierpliwości, wytrwałości, braterskiej uprzejmości, wiary, nadziei i miłości.

Kto może powiedzieć, że rewolucja lub anarchia może nie nadejść tak szybko w Ameryce jak w Europie. Kiedy o tym piszemy, z dwóch stron słychać pomruki niezadowolenia. Górnicy grożą strajkiem, który może szybko zburzyć całą strukturę społeczną. Pracownicy kolei utworzyli związek swoich różnych oddziałów − inżynierów, strażaków, konduktorów, kolejarzy i zwrotniczych, jakiego wcześniej nigdy nie mieli. Dowiedzieliśmy się, że są zdecydowani na strajk, jeśli koleje nie spełnią ich wszystkich postulatów. Deklarują, że są do strajku przygotowani finansowo i że rozpocznie się on wiosną 1 marca, a inni, że później. W każdym razie lud Boży ma pamiętać słowa Zbawiciela, które mają zastosowanie szczególnie teraz: „A gdy się to pocznie dziać, spoglądajcież a podnoście głowy wasze, przeto iż się przybliża odkupienie wasze” (Łuk. 21:28). Postępowanie ludu Pańskiego i jego rady dla innych powinny być zawsze zgodne z zasadami pokoju i prawości, sprawiedliwości i miłości – chociaż wiemy, że nie mają one teraz panować. Lecz jakąż pociechę i spokój duszy daje znajomość Biblii w odniesieniu do obecnych czasów i wspaniałego wyniku tego ucisku – Królestwa Mesjasza.

Przypominamy naszym czytelnikom o sugestii, którą już wcześniej przedstawiliśmy na łamach tego czasopisma, tj. aby zawsze mieli pod ręką dobry zapas węgla i niewielką rezerwę czegoś takiego jak fasola, pszenica, kukurydza lub inne podstawowe produkty żywnościowe. „Mądry przewiduje nieszczęście i się chroni” – Przyp. 22:3.

=====================

::R5854 : strona 54::

JAK BARDZO SIĘ STARAMY O NASZE WIELKIE ZBAWIENIE

„[…] z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie. Albowiem Bóg jest, który sprawuje w was chcenie i skuteczne wykonanie według upodobania Swego” – Filip. 2:12,13.

W TYM rozdziale, z którego pochodzi nasz tekst, Apostoł Paweł składa piękny hołd Kościołowi w Filippi. W czuły i pełen miłości sposób ocenia ich posłuszeństwo wobec jego pouczeń i rad, nie tylko wtedy, gdy był z nimi obecny, ale także podczas jego nieobecności. Pragnie, aby czynili dalszy postęp na podobieństwo Mistrza, wypracowując w sobie, przez pokorę i posłuszeństwo, konieczny rozwój charakteru, z bojaźnią i drżeniem czyniąc swoją własną część w osiągnięciu zbawienia, do którego zostali powołani w Chrystusie.

To napomnienie św. Pawła jest również przeznaczone dla obecnie uświęconych w Chrystusie Jezusie. Paweł przypomina nam, podobnie jak Kościołowi w Filipii, że mamy wypracowywać nasze zbawienie. W innym miejscu Pismo Święte informuje nas, że nasze zbawienie jest z łaski, że „nie z uczynków sprawiedliwości, które byśmy my czynili, ale podług miłosierdzia Swego zbawił nas przez omycie odrodzenia i odnowienia Ducha Świętego” (Tyt. 3:5). Te Pisma nie są sprzeczne. Nasze zbawienie „nie jest z nas, aby się kto nie chlubił”. Ojciec wyznaczył Pana Jezusa na naszego Zbawiciela; i to przez Niego ma się dokonać nasze zbawienie.

Nie możemy wypracować własnego usprawiedliwienia, ale będąc usprawiedliwieni krwią Chrystusa i powołani Niebiańskim Powołaniem, możemy mieć udział w tym wielkim dziele naszego własnego przygotowania do naszej przyszłej pozycji i chwały. Czynimy to, słuchając instrukcji naszego Pana, idąc za przykładem, który On nam wyznaczył. Nigdy nie osiągniemy doskonałości w ciele, ale od początku nasze serce, nasza intencja, musi być całkowicie lojalna i dzień po dniu ta intencja serca musi być coraz bardziej skrystalizowana, utwierdzona na drodze sprawiedliwości. Musimy kontynuować dzieło poddania naszego ciała i zaciągnięcia się do służby dla Pana.

JAK STAJEMY SIĘ SYNAMI BOŻYMI

Pocieszająca jest dla nas świadomość, że tej wojny nie musimy prowadzić sami. Wszystkie moce Niebios są zaangażowane dla naszego dobra. Nasz Bóg prowadził nas dotąd w chęci i czynieniu Jego dobrego upodobania i pragnie nadal w ten sposób nas prowadzić, pomagać i oddziaływać na nas przez Swoje Słowo Prawdy, jeśli nadal będziemy zważać na Jego rady. Ewangelia jest „mocą Bożą ku zbawieniu każdemu”, kto ją przyjmuje. Nie można znaleźć większego bodźca niż wielkie i drogocenne obietnice dane nam, abyśmy przez nie stali się „uczestnikami Boskiego przyrodzenia”.

Nasze zbawienie jest zbawieniem od śmierci do życia, od grzechu do sprawiedliwości. Co więcej, jest to przemiana

::R5854 : strona 55::

z ludzkiej natury do Boskiej – nasze „tak wielkie zbawienie”! Krokiem prowadzącym do naszego zbawienia było dzieło dokonane przez naszego Pana Jezusa na Kalwarii. „On umarł za grzechy nasze”. To umieranie za nasze grzechy było najpierw konieczne. Bo nie było nikogo na ziemi, kto mógłby zapłacić karę za grzech Adama. Prawo Boże wymagało „oko za oko, ząb za ząb, życie człowieka za życie człowieka”. Nie było doskonałego człowieka, dlatego Bóg zarządził, aby Jego Jednorodzony Syn odbył tę karę śmierci nałożoną na człowieka. Ojciec mógł zaplanować to inaczej, ale nie uczynił tego, stąd wiemy, że był to najlepszy sposób.

Jednak śmierć Chrystusa nie była wszystkim, co było konieczne. „On wstał z martwych dla usprawiedliwienia naszego”. Jego śmierć była dla zgładzenia naszych grzechów. Jednak nie mogło to wpłynąć na nasze usprawiedliwienie, dopóki był jeszcze w więzach śmierci, czyli dopóki nie zmartwychwstał i dopóki nie wstąpił na Wysokość i nie przedstawił Swojej zasługi w naszym imieniu – w imieniu Kościoła. Co więcej, nasze usprawiedliwienie nie jest dokonane, dopóki w każdym poszczególnym przypadku nie zostaną podjęte niezbędne kroki wiary i zupełnego poświęcenia, w wyniku których zasługa naszego Odkupiciela zostanie przypisana.

Ta zasługa Chrystusa nie została jeszcze przedstawiona światu, ponieważ ich czas jeszcze nie nadszedł. Do tej pory udzielana ona była tylko Kościołowi, czyli tym, którzy są powołani, aby być współdziedzicami z Chrystusem i którzy to Powołanie przyjęli. Kiedy Jezus ukazał się za nami przed obliczem Boga, było wtedy dokonane zarządzenie, dzięki któremu mogliśmy zostać usprawiedliwieni. Istnieją pewne niezmienne warunki, na których Bóg jest gotów przypisać nam tę zasługę śmierci Chrystusa. Tylko tym, którzy chcą odwrócić się od grzechu, zostać usprawiedliwieni z grzechu i służyć Bogu, oferowana jest ta łaska. Tylko tacy mogą teraz stać się synami Bożymi.

Niezależnie od tego, czy kroki te trwają lata, dni, czy kilka minut, wszystkie te kroki muszą zostać podjęte, zanim znajdziemy się w miejscu, w którym możemy zostać przyjęci przez Chrystusa i przedstawieni przez Niego Ojcu. Kiedy nasz Odkupiciel przypisuje nam Swoje zasługi, zakrywając nasze skazy, prowadzi nas to do ożywionego usprawiedliwienia. Nie zrobiliśmy nic, aby osiągnąć to usprawiedliwienie. Przedstawiliśmy się jedynie po to, abyśmy mogli stać się sługami

::R5855 : strona 55::

sprawiedliwości. Postawiliśmy się jedynie w pozycji gotowości do otrzymania błogosławieństwa. Kiedy zasługa naszego Zbawiciela została w ten sposób przypisana, cała nasza przeszłość została przebaczona, nasze wady zakryte, Ojciec przyjął ofiarę, a nasz Arcykapłan poświęcił nas jako usprawiedliwione istoty ludzkie. W tym momencie zostaliśmy spłodzeni z Ojca przez Jego Ducha Świętego, „ku dziedzictwu nieskazitelnemu i niepokalanemu, i niezwiędłemu, w niebiesiech dla nas zachowanemu” (1 Piotra 1:4). Staliśmy się zarodkami Nowych Stworzeń, które następnie miały wzrastać i rozwijać się dzień po dniu, aż w słusznym czasie, jeśli będziemy wierni aż do śmierci, narodzimy się jako duchowe istoty na Boskim poziomie.

CUDOWNA ŁASKA BOŻA!

To jest wspaniałe dzieło, cudowna przemiana! Wybrani z rasy niewolników grzechu, istot o cielesnej naturze, zdeprawowanych, dotkniętych śmiercią, przeklętych przez grzech, zostaliśmy podniesieni z błotnistej gliny. Zostaliśmy obmyci, oczyszczeni z naszych zanieczyszczeń, z naszych brudnych łachmanów niesprawiedliwości i nowa natura została w nas zapoczątkowana. Wtedy nasze ziemskie skłonności są stopniowo wyginane ku Niebu. Jesteśmy przemieniani dzień po dniu, podnoszeni do góry, WZNOSZENI, aż nasze zmartwychwstanie będzie zakończone, a dzieło przemiany w pełni wykonane. To wtedy zostaniemy wywyższeni na niewyobrażalne wyżyny, które przekraczają naturę i rangę aniołów, cherubinów, serafinów i każde imię, jakie jest nazwane i zasiądziemy na Tronie Mesjasza, obok Nieskończonego Syna Bożego, będąc uczestnikami Jego chwalebnej natury, natury samego Jehowy − Boskiej natury!

Czy śmiertelny człowiek może wyobrazić sobie tak cudowną chwałę? Sama myśl o takim powołaniu powinna spowodować, że pochylimy nasze serca w prochu przed naszym Bogiem, uświadamiając sobie naszą wielką niegodność tak wspaniałej łaski i błogości tak niepojętej! Co możemy oddać Panu, co mogłoby odpowiednio okazać naszą wdzięczność, nasze dziękczynienie za tak niewypowiedzianą łaskę? Z pewnością, najwierniejsza służba, jaką możemy oddać, jest tylko słabą odpłatą dla Tego, który nas tak umiłował, tak pobłogosławił i tak zaszczycił!

Jesteśmy współdziedzicami z Panem Chwały tego cudownego dziedzictwa, jeśli tylko będziemy wierni aż do śmierci i zachowamy białe szaty. Dla nas „stare rzeczy przeminęły, oto się wszystkie nowemi stały”. Jako stare stworzenia nie mieliśmy żadnego stanowiska względem Boga, karmiliśmy się nędznymi elementami tego świata. Byliśmy umarłymi w upadkach i grzechach. Tylko jako Nowe Stworzenia mamy jakiekolwiek stanowisko, możemy podobać się Bogu, możemy dla Niego pracować. Do tego Nowego Stworzenia Apostoł zwraca się w naszym tekście.

NASZA WIELKA ODPOWIEDZIALNOŚĆ

Kiedy poświęciliśmy się Bogu, wszystkie nasze grzechy zostały oczyszczone kosztowną krwią i rozpoczęło się w nas nowe życie. Jesteśmy zobowiązani uroczystą umową, aby dopilnować, by dzieło przemiany stale postępowało. Kiedy Ojciec przyjął naszą ofiarę i nasze śluby złożone Jemu i udzielił nam Swojego Ducha Świętego, nie dał nam pełnego spełnienia naszych nadziei, ale jedynie „zadatek dziedzictwa naszego”. Naszą umową było, abyśmy byli martwi dla świata, martwi dla ziemskich rzeczy, a żywi wobec Boga. Dlatego każdy z nas ma wykazać w naszych słowach, w naszych czynach, w naszych myślach, że wszystko w tej umowie z naszej strony jest szczere – że rozumiemy każde jej słowo. Kiedy stajemy się dziećmi Bożymi, naszą jedyną ambicją powinno być udowodnienie naszej lojalności wobec Boga, naszej wierności wobec naszego Przymierza Ofiary. Czy nie było tak w przypadku naszego Pana Jezusa?

Nasz Pan przyszedł na świat, aby być naszym Odkupicielem. Jednak On nie był Odkupicielem, kiedy się urodził ani kiedy miał trzydzieści lat, lecz wtedy, gdy się poświęcił. On był nazywany Zbawicielem od momentu Swoich narodzin, lecz w znaczeniu prospektywnym. Stał się naszym Odkupicielem w prawdziwym, oficjalnym znaczeniu, kiedy został ochrzczony przez Jana w Jordanie, a Duch Święty zstąpił na Niego w mocy spłodzenia. Potem pozostało Mu jeszcze trzy i pół roku aktywnej służby, aby zrealizować to poświęcenie. Każda czynność życiowa podczas tego kluczowego okresu była wypełnieniem Jego Przymierza Ofiary. On zobowiązał się poświęcić Swoją ludzką naturę ze wszystkimi jej warunkami i możliwościami, aby mógł wykonać zamysł Ojca. W tym celu przyszedł na świat i wiernie wypełnił swoje Przymierze. Jego chwalebną nagrodą była Boska natura i upoważnienie do wykonania całego wielkiego Planu Ojca.

NASZE PRZYMIERZE IDENTYCZNE Z CHRYSTUSOWYM

Podobnie jest z nami, Jego naśladowcami. Znajdujemy się pod tym samym zarządzeniem, a nasze słabości i niedoskonałości są przykryte szatą sprawiedliwości naszego Odkupiciela, która stanowi naszą „szatę weselną”. W ten sposób stoimy przed Ojcem kompletni w Umiłowanym. A Jego Słowo do nas brzmi: „[…] Dosyć masz na łasce mojej, albowiem moc moja wykonywa się w słabości” […] (2 Kor. 12:9). Wszystkie dzieci Boże, które są wierne swemu przymierzu, każdego dnia starają się o swoje zbawienie. Jest to dzieło ofiary, codzienna praca krzyżowania ciała. Od początku naszego poświęconego życia jesteśmy uważani jako zupełnie „ukrzyżowani z Chrystusem”, ale tak naprawdę ukrzyżowanie jest powolnym, bolesnym, długotrwałym procesem i kończy się dopiero wraz z zakończeniem naszej ofiary, kiedy umieramy.

Polecenie Jehowy brzmi: „[…] Zgromadźcie mi świętych moich, którzy

::R5855 : strona 56::

ze mną uczynili przymierze przy ofierze” (Ps. 50:5). Do jakiego stopnia wykonujemy w sobie to dzieło ofiary? A do jakiego stopnia staramy się uczestniczyć w dziele gromadzenia świętych Bożych do Niego? Czy jesteśmy wierni w miarę naszych zdolności i możliwości? Czy jesteśmy pewni, że uważnie dostrzegamy duże lub małe okazje, które są w naszym zasięgu? Jeśli nie dostrzegamy naszych sposobności, Pan użyje innych do wykonania tej pracy, która mogła być naszą i stracimy błogosławieństwo i nagrodę za służbę, którą mogliśmy wykonać. Jakże więc powinniśmy być ostrożni!

„COKOLWIEK ŚLUBUJESZ, WYPEŁNIJ”

Ale nie możemy sądzić jeden drugiego w tej sprawie. Nie do mnie należy mówić, że nie jesteś wystarczająco gorliwy w swoim poświęceniu. Nie możesz też słusznie mi powiedzieć, że nie spełniam wiernie mojej ofiary. To, czy on stoi, czy upada, należy do jego Mistrza. Do Pana i do nas samych należy rozstrzygnięcie tej ważnej sprawy w naszych osobistych sytuacjach. My nie możemy w pełni osądzać nawet samych siebie. Powinniśmy starać się robić wszystko, co w naszej mocy, a następnie pozostawić wyniki do rozstrzygnięcia przez Pana. Ojciec wyznaczy każdemu wiernemu członkowi Ciała naszego Pana jego miejsce w chwalebnej Świątyni.

Bracia mogą przekazywać sobie nawzajem słowa sugestii w tym zakresie, ale nie więcej. Tylko Pan decyduje, czy każdy z nas żyje zgodnie z warunkami naszego przymierza, czy też nie. On oczekuje wierności od każdego, kto zawarł z Nim Przymierze. Byłoby o wiele lepiej, gdybyśmy nigdy nie zawarli przymierza poświęcenia naszego ziemskiego życia i jego spraw, niż gdybyśmy złożyli ślub, a potem zaniedbywali to, co ślubowaliśmy (Kaz. 5:4-6). Jest to sprawa bardzo ważna i Pan z pewnością będzie wymagał od nas wypełnienia naszych ślubów. Jeśli śmierć nie jest dobrowolna, On zniszczy nasze ciało. Jeśli się temu sprzeciwimy, będzie to oznaczać beznadziejną śmierć naszej istoty.

NASZ WIERNY, NIEZMIENNY BÓG

Apostoł Paweł pisze „Bóg jest, który sprawuje w was”. Sami nie zaczęliśmy tej pracy. Nigdy nie przyszłoby nam do głowy, aby bez zaproszenia starać się o udział w chwale, czci i nieśmiertelności Pana Jezusa. Bez wyraźnego zaproszenia byłoby to dla nas szczytem zarozumiałości. To Bóg zaplanował całą sprawę. On wpływał na nas przez swoje obietnice, przez swoją opatrzność w naszych codziennych doświadczeniach oraz przez wszystkie nauki, ostrzeżenia i rady Swojego Słowa, a my się z tego radujemy. Bóg się nie zmienia, a kiedy raz złożył tę propozycję, wypełni ją do końca i nigdy nie zmieni swych zamiarów. On nigdy nie poczyni zarządzeń, które chciałby unieważnić lub skorygować.

Apostoł Paweł zapewnia nas, „iż ten, który począł w nas dobrą sprawę, dokona aż do dnia Jezusa Chrystusa”. Jedynym warunkiem jest nasza własna wierność. Bóg nigdy nie zawiedzie. „Czynem jego jesteśmy”. On naprawdę wykonuje swoje dzieło. Poddajemy się, aby Bóg mógł działać w nas zgodnie ze swoją wolą i tak jak mu się podoba. On jest wielkim Mistrzem Rękodzieła. W ten sposób dzieło łaski trwa w naszych sercach i życiu, przygotowując nas do wzniosłego stanowiska, do którego jesteśmy powołani. I tylko wtedy, gdy lekceważymy te wielkie przywileje, które są udzielone, Bóg zabierze je i da innym.

Ci, którzy wznoszą wspaniały budynek, potrzebują specjalnej siły do wykonania dzieła, aby podnieść wielkie stalowe konstrukcje, kamienne bloki, cegły itp. Teraz Bóg zamierza udzielić mocy, dzięki której możemy dokonać tego dzieła budowy naszego charakteru, tej wspaniałej struktury, którą wznosimy. Jednak Pan nie dokona tego wielkiego dzieła, jeśli nie będziemy z Nim pilnie współpracować. Powołał nas, natchnął i zapewnił wszelką niezbędną pomoc dzień po dniu. Musimy więc wytrwać w budowaniu tego charakteru, który jest niezbędny i który On zamierza ujrzeć u wszystkich tych, których uczyni współdziedzicami ze Swoim Synem.

„WSZYSTKO CZYŃCIE BEZ SZEMRANIA”

Idąc śladami naszego Pana Jezusa, nie powinniśmy przy okazji szemrać, narzekając na to, że droga jest trudna i wąska, ani nie mamy kwestionować, jak i gdzie mamy być prowadzeni, ani szukać innej drogi niż ta, którą wyznacza nam Boża Opatrzność, zdając sobie sprawę i ufając, że Pan dokładnie wie

::R5856 : strona 56::

jakie doświadczenia są niezbędne do naszego rozwoju na podobieństwo charakteru Chrystusa. Powinniśmy też zdać sobie sprawę, że gdybyśmy byli posłuszni, a mimo to nasze usta byłyby pełne skarg i niezadowolenia z Pana i z naszego losu, na który On zezwolił, to oznaczałoby, że nie rozumiemy ducha Jego zarządzeń.

Takie posłuszeństwo, gdyby było możliwe – a jednak takim by nie było – nie spotka Boskiego uznania, ani nie przyniesie nam nagrody. Dlatego, jak napomina Apostoł, „Wszystko czyńcie bez szemrania i poswarków, Abyście byli bez nagany i szczeremi dziatkami Bożemi, nienaganionymi w pośrodku narodu złego i przewrotnego, między którymi świecicie jako światła na świecie, zachowywując słowa żywota”.

CO ZNACZY, ŻE MAMY SIĘ BAĆ I DRŻEĆ

W wyrażeniu naszego tekstu „z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie”, nie powinniśmy rozumieć, że Pan pragnie, aby Jego dzieci dosłownie drżały z bojaźni przed Nim. Powinniśmy kierować się takim samym osądem w interpretacji słów i wyrażeń Pisma Świętego, jak byśmy czytali jakąś książkę lub pojmowali słowa naszych przyjaciół. Ktoś powołany na stanowisko obarczone wielką odpowiedzialnością powie później: „Przyjąłem to stanowisko z bojaźnią i drżeniem”. Nie oznacza to, że naprawdę drżał ze strachu, ale użył tego wyrażenia, aby pokazać, że człowiek odczuwa wielką odpowiedzialność, aby nie uchybić wielkim wymaganiom, mimo gorliwych starań. Oznacza to, że rozumie, iż ta sprawa nie jest taką, do której należy podejść lekko, jakby to była zwykła drobnostka, ale że jej niepowodzenie przyniesie poważne konsekwencje.

Podobnie, kiedy czytamy te wersety Pisma Świętego, to nie powinniśmy drżeć ze strachu przed naszym Bogiem, ale wierzymy, że Apostoł rozumiał, iż w tym wielkim dziele, którego się podjęliśmy – chodzeniu śladami Jezusa, abyśmy mogli zdobyć nagrodę naszego Wysokiego Powołania, tak wiele zależy od naszej wierności, naszej pracowitości. Nie podjęliśmy się małej rzeczy. To bardzo wielka odpowiedzialność. Ważą się losy naszej wieczności, kwestia życia lub śmierci. Ci, którzy zdobędą nagrodę, będą dziedzicami Boga wyniesionymi do najwyższych zaszczytów i chwały, jakie kiedykolwiek zostały zaoferowane, chwały i zaszczytów, których nie można sobie wyobrazić! Wierzymy, że taka oferta już nigdy nie zostanie złożona.

Syn Boży zajmuje stanowisko obok Jehowy i nigdy nie będzie miał więcej jak jedną Oblubienicę. Dlatego bardzo starajmy się o nasze zbawienie z bojaźnią i drżeniem, z wielką ostrożnością, z wielką gorliwością w odniesieniu do wszystkiego, co się z tym wiąże! Powinniśmy wielce docenić fakt, że jest to najwspanialsza rzecz w całym Bożym Wszechświecie! Wierzymy, że jeśli w krótkim czasie nie uczynimy naszego powołania i wyboru pewnymi i nie zwyciężymy w tej walce, szansa przepadnie na zawsze. Nie będzie korzyści z

::R5856 : strona 57::

płaczu i zgrzytania zębów. Kiedy drzwi będą zamknięte, to nigdy nie zostaną otworzone. Tacy, którzy upadną, będą podobni do Ezawa, „bo nie znalazł miejsca pokuty, choć jej z płaczem szukał”. Wspaniałe prawo pierworodztwa wymknie się im z rąk na zawsze.

Ale o wiernych współpracownikach, którzy codziennie starają się, mówi: „Także bieżcie, abyście otrzymali.”, „pewniśmy o was coś lepszego i zbawienia bliższego, chociaż tak mówimy”, i dodaje „którym wzbudzam przez napominanie uprzejmą myśl waszę”, abyśmy mogli patrzeć na Niebiańskie Miasto i nagrodę, jaka jest przed nami. Wierzymy, że męczący marsz wkrótce się zakończy. Co najwyżej to tylko mała chwila. I tak z niezłomnymi sercami biegnijmy z cierpliwością i wytrwałością do końca naszej drogi.

„Szczęśliwy w nadziei – twym hasłem być musi,
Już Świta brzask!
Coś wspaniałego ten brzask ci przynosi:
Dzień pełen łask!
Przepasz biodra swoje, włóż nogi w sandały,
Choć droga ponura, jej finał wspaniały”.

=====================

::R5856 : strona 57::

WIELU ZIMNYCH – NIEWIELU WIERNYCH

„A iż się rozmnoży nieprawość, oziębnie miłość wielu.” – Mat. 24:12.

JEST oczywiste, że nasz Pan nie mówi tutaj o świecie, ponieważ świat nie ma tej miłości. To o Kościele mówi Jezus. Bóg obecnie zajmuje się tylko Kościołem. Dzieci Boże, jako Nowe Stworzenia ujrzały wielką Światłość, Chrystusa Jezusa. Przez tę Światłość sami zostaliśmy oświeceni i staramy się, aby nasza światłość świeciła przed ludźmi. Nie jesteśmy zapalonymi świecami, aby rzucać światło na innych, dopóki nie staniemy się Pańskimi, dopóki nie otrzymamy Jego światła.

Biblia oświadcza, że wszyscy ludzie są z natury grzesznikami, niegodnymi Boskiej uwagi. Bóg jednak przewidział życie wieczne dla doskonałych. Jak więc ktokolwiek z naszej grzesznej rasy może otrzymać życie wieczne? Z pewnością żadne z dzieci Adama nie jest godne życia wiecznego! Pan jednak zapewnił taką możliwość przez śmierć Chrystusa. Podczas Wieku Ewangelii Bóg uwalniał od śmierci pewną klasę. Podczas nadchodzącego Wieku Tysiąclecia On podniesie i udoskonali świat ludzkości. Jednak dopiero przy końcu tego wieku, po ostatecznym wypróbowaniu, Bóg udzieli im, jeśli będą tego godni, życia wiecznego. Jeśli nie osiągną doskonałości, Bóg wcale nie da im wiecznego życia, lecz ich zniszczy.

WYJĄTKOWE ZARZĄDZENIE W OBECNYM WIEKU

Kościół jest klasą szczególnie powołaną. „Nie są z świata, jako i ja nie jestem z świata” – powiedział Mistrz. „Alem ja was wybrał z świata”. Ludzie ogólnie mają inny stan serca niż ci, którzy przychodzą do Kościoła. Tylko niewielu łaknie i pragnie sprawiedliwości. Bóg w miłosierdziu powstrzymuje Prawdę przed tymi, dla których nie byłaby w obecnym czasie błogosławieństwem. Ta klasa, którą Pan powołuje teraz ze świata, to są „powołani święci”.

Słowo święty oznacza tego, który jest uświęcony, a słowo uświęcony oznacza zupełność – całość, czemu nic nie brakuje. Bóg, który jest święty, wzywa Swoje dzieci do uświęcenia, mówiąc: „Świętymi bądźcie, iżem Ja jest święty” (1 Piotra 1:16). Ale z natury byliśmy bezbożni, stąd Jego postanowienie dla naszego usprawiedliwienia, naprawienia i uzupełnienia. Świat w ogólności zostanie naprawiony podczas Tysiąclecia. Obecnie nikt nie jest naprawiony w rzeczywistym znaczeniu tego słowa.

W jaki więc sposób Bóg udoskonala teraz Kościół? Ach, jak piękny jest Boży Plan! Są oni uczynieni poczytalnie prawymi przez policzenie każdemu z nich doskonałej zasługi Chrystusa. To jest wyjątkowe zarządzenie, charakterystyczne tylko dla obecnego Wieku. Bóg mówi: „Moje powołanie w tym czasie jest zaproszeniem do nowej natury. Teraz nikogo nie zapraszam, aby skorzystał z Restytucji, bo gdyby tak było, nie byłoby konieczne takie specjalne Powołanie. Chcę, aby pewna klasa w określonym celu, później została użyta do błogosławienia całego świata. Znam niektórych, którzy chętnie na to odpowiedzą. Posyłam więc Moje Poselstwo, aby ci, którzy są zdolni słyszeć, mogli usłyszeć”.

BEZPRZEWODOWY TELEGRAF ILUSTRACJĄ WSPANIAŁEJ PRAWDY

Wszyscy wiemy coś o bezprzewodowym systemie telegrafii. To jest jedno z błogosławieństw tego „dnia Pańskiego przygotowania” na nadchodzący Nowy Wiek. Może służyć za ilustrację tego, w jaki sposób Bóg posyła Swoją Prawdę podczas Wieku Ewangelii. Jeśli chcemy usłyszeć wezwanie Pana, musimy mieć odbiornik. Jeśli nie mamy odbiornika, to w ogóle nie możemy usłyszeć Jego Poselstwa. Musimy mieć wrażliwe serca, które są gotowe przyjąć z radością Poselstwo o Bożej miłości i miłosierdziu.

Jeśli wasze serce nie jest odpowiednio nastrojone, nie możecie zrozumieć, ale kiedy zestrajacie je z Panem, Poselstwo dociera i możecie usłyszeć fale dźwiękowe. Bóg przemawia do nas tonami o określonej charakterystyce. My rozpoznajemy te tony i odpowiadamy, jeżeli nasze serce jest we właściwym nastawieniu. Usłyszeliśmy niewłaściwy głos wypowiedziany przez Przeciwnika, że Bóg potępił świat i stworzył miejsce wiecznych tortur dla większości ludzi. Ten niewłaściwy głos, który został nam wysłany, nie pozwolił nam usłyszeć prawdziwego Poselstwa. Prawdziwe Poselstwo Boga to wspaniały dźwięk, cudowna melodia.

W końcu usłyszeliśmy właściwą melodię ze Słowa Bożego. „Teraz słyszę lepiej”, powiedzieliśmy. „O tak, Bóg jest miłością!”; „tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał”; „Jako ma litość ojciec nad dziatkami, tak ma litość Pan nad tymi, którzy się go boją!” Tak, teraz rozumiem więcej, czym jest długość, szerokość, wysokość i głębokość Bożej miłości! To zbyt wspaniała symfonia, aby ją w pełni ocenić, nie mogę tego wszystkiego ogarnąć, ale tak jest. Słyszę ją coraz wyraźniej!

Tylko ci, którzy dostrajają swoje serca do Boga, mogą to wszystko usłyszeć, a im pełniej dostroją swoje serce, tym lepiej usłyszą. Jeśli wasz aparat jest niedostrojony, jeśli dzieje się coś, co przerywa łączność z Niebiańską falą elektryczną, to nie możecie usłyszeć cudownej melodii. Jeśli nie utrzymujecie bliskiego kontaktu z Panem, nie uda wam się uchwycić harmonii. Nie jesteście zestrojeni z Nieskończonym.

::R5857 : strona 57::

SPRAWIEDLIWOŚĆ PODSTAWOWYM PRZYMIOTEM CHARAKTERU

Czego dowiadujemy się o charakterze Boga, gdy badamy Jego Słowo? Dowiadujemy się, że podstawą charakteru Boga jest Sprawiedliwość, absolutna Sprawiedliwość. Gdyby Bóg był Bogiem niesprawiedliwym, nigdy nie moglibyśmy na Nim polegać. Mógłby dziś ustalić jakiś termin lub warunek, a jutro go zmienić. Jednak On jest absolutnie sprawiedliwy. „Sprawiedliwość i sąd są gruntem Stolicy Twojej” (Ps. 89:15). On się nie zmienia; „Gdyż ja Pan nie odmieniam się” (Mal. 3:6). On jest „Ten Sam wczoraj i dziś i na wieki”. On nigdy nas nie zawiedzie, nigdy nie oszuka. Ktokolwiek pragnie być w harmonii z Bogiem, musi ćwiczyć się w SPRAWIEDLIWOŚCI. Sprawiedliwość musi zagościć w naszym sercu i w naszym

::R5857 : strona 58::

życiu. Im bardziej zbliżymy się do sprawiedliwości, tym lepiej zrozumiemy i wnikniemy w ducha wielkiego Planu Bożego. Ufamy, że do tego dążymy.

Istnieje jednak wiele sposobów bycia niesprawiedliwym. Możemy mówić niesprawiedliwe rzeczy o naszych sąsiadach. Możemy sprawić, że błahe wady wydadzą się wielkimi wadami. Możemy niesprawiedliwie ubarwiać rzeczy. Możemy używać słów z pewną intonacją lub akcentem, wzruszyć ramionami, wywołując złe wrażenie, które może zaszkodzić reputacji innej osoby. Chociaż możemy naprawdę nie mieć zamiaru skrzywdzić kogoś, to jednak ten sposób byłby zły i mógłby wyrządzić nieobliczalną krzywdę. Kiedy mówisz: „Nie chciałbym, aby mnie widziano w towarzystwie tego człowieka”, możesz nie mieć na myśli nic złego, a jednak jesteś winien oszczerstwa. Twój odbiornik nie jest zestrojony z Bogiem.

Wtedy w umyśle można być niesprawiedliwym. Wielu ludzi wydaje się być uprzedzonych do pewnych rzeczy lub osób bez słusznego powodu. W tym zakresie nie są oni w harmonii ze sprawiedliwością. To, co musimy zrobić, to myśleć sprawiedliwie, trzeźwo, życzliwie, zgodnie ze Złotą Regułą, aby nasze słowa i czyny były zgodne z zasadami sprawiedliwości. W ten sposób będziemy bardzo wspierani w rozwijaniu niezłomnego chrześcijańskiego charakteru, który jest absolutnie niezbędny, jeśli chcemy mieć uznanie naszego Ojca.

Sprawiedliwość jest więc podstawą, pierwszą niezbędną rzeczą w budowaniu charakteru. Na jej podstawie możemy postępować dalej, aby osiągnąć współczucie, życzliwość, przebaczenie i miłość. Bóg okazał się bardzo miłosiernym i współczującym wobec nas. On zapewnił nam Odkupiciela. On zakrył przed swoim wzrokiem wiele naszych wad. Zatem, starając się naśladować Boga, będziemy chcieli być uprzejmi, wyrozumiali i pomocni wobec wszystkich. Ale najpierw musimy być sprawiedliwi. Jeżeli mamy niesprawiedliwy umysł, to będzie on przeszkadzał w naszej społeczności z Bogiem i będziemy w niebezpieczeństwie, że nie uczynimy naszego powołania i wybrania pewnym.

Jesteśmy nieustannie otoczeni duchem tego świata – nienawiścią, zazdrością, złośliwością, walką. Musimy więc trzymać się bardzo blisko Pana, aby przeciwdziałać temu duchowi. Świat i rzeczy upadłej natury są nam tak bliskie, że z trudem możemy uniknąć skażenia nimi. Trudno jest przejść przez brudną okolicę, nie wynosząc z niej odoru. Lecz Pan zaopatrzył nas w najskuteczniejszy środek odkażający w Swoim Słowie. Wszelkie oczyszczenie, jakiego potrzebujemy, pochodzi z Poselstwa, które Bóg nam dał wraz z jego wyraźnymi instrukcjami. To bezprzewodowe Poselstwo pochodzące od Niego mówi o Jego miłości do nas, mówi o pokoju przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana, daje nam poznać nasz przywilej stania się dziedzicami Bożymi i współdziedzicami z naszym Panem Jezusem.

Będąc powołani tym Niebiańskim Powołaniem, możemy łatwo zrozumieć, że Bóg nie chciałby nas mieć w tej klasie, gdybyśmy nie mieli właściwego ducha. Wybór nie jest dokonywany według kaprysu Boskich preferencji. Przeciwnie, Bóg wybiera według charakteru, według naturalnych kwalifikacji uczciwości i pragnienia bycia sprawiedliwym, bycia prawym, bez względu na cielesne słabości. Sprawiedliwość jest podstawą Bożego Tronu, fundamentem Jego Władzy.

ŚWIATOWOŚĆ WŚRÓD CHRZEŚCIJAN Z IMIENIA

W naszym tekście Pan Jezus oświadcza, że w pewnym czasie Wieku Ewangelii i najwyraźniej wskazuje na nasze czasy, „iż się rozmnoży nieprawość, oziębnie miłość wielu”. Wspomniane już tłumaczenie z Poprawionej Wersji ma silniejszy wydźwięk niż przytoczone przez nas tłumaczenie z naszej Wersji Powszechnej. Nie tylko, że wielu oziębnie, ale wielu, zdecydowana większość z tych, którzy są rzekomymi naśladowcami Chrystusa. Jakże prawdziwie wypełniły się słowa Mistrza! Niegodziwość to bezprawie, niesprawiedliwość, niemoralność. Nasz tekst mógłby słusznie brzmieć: „Ponieważ niemoralność będzie obfitować, miłość wielu oziębnie”. Żyjemy w czasach, przed którymi Pan szczególnie chciał nas ostrzec. Jak niewiele osób posłuchało tego ostrzeżenia!

Wykłady Pisma Świętego wskazują, że w Bożym zarządzeniu Prorok Eliasz był typem na Chrystusa w ciele, Jezus był Głową antytypicznego Eliasza, a Kościół był Jego Ciałem. Trzy i pół roku, 1260 dni, doświadczeń Eliasza, kiedy ukrywał się na pustyni przed Królową Jezabel, były symboliczne i odpowiadały 1260 latom prawdziwego Kościoła na pustyni, gdzie uciekł przed pozafiguralną Jezabel. (Obj. 12:6,14; Dan. 7:24,25). Wyjście Eliasza z pustyni wyobrażało wyjście prawdziwego Kościoła Bożego z jego pustynnego ukrycia po roku 1799, kiedy to władza Jezabeli została złamana, a następujące po tym obfite deszcze przedstawiały szerokie rozpowszechnianie Biblii od tej daty.

Kościół Chrystusowy, czuwający, znajduje się teraz w szczególnym okresie oczekiwania. Klasa Eliasza wkrótce zostanie zabrana poza zasłonę. Klasa Elizeusza zostanie pozostawiona na później, aby oczyścić swoje zabrudzone szaty we krwi Baranka podczas „Wielkiego Ucisku”, zaraz przed światem. Wydaje się, że Pan obecnie szczególnie próbuje Swój lud. Pomiędzy ludem Bożym miłość oziębła, bo wszędzie obfituje nieprawość. Wielu dziś wyznaje wiarę w rzeczy, w które nie wierzy. Dominują puste formy pobożności. Miłość do przyjemności rozprzestrzenia się. W rezultacie wielu rzekomych chrześcijan jest letnich lub zimnych. Mówią: „Spójrzcie, co robią systemy kościelne. To, co jest dobre dla naszych przywódców kościelnych, jest właściwe i dla mnie”. Dlatego wielu obiera bardzo chwiejny kierunek.

Wszędzie jest wiele niesprawiedliwości. Zauważamy wielkie zaniedbanie Złotej Reguły. Chrześcijańscy rodzice również zbyt często pozostawiają religijne wychowanie swoich dzieci Szkółce Niedzielnej, gdzie nauczyciele często są zupełnie niekompetentni, by uczyć ich Słowa Bożego. Chrześcijańscy rodzice powinni być kapłanami własnej rodziny. Spoczywa na nich wielka odpowiedzialność. Ponieważ nieprawość dominuje, u wielu pokusa, by podążać za tłumem, jest silna. Jednak dzieci Pana nie powinny podążać za tłumem, aby czynić zło. Teraz musimy szybko nauczyć się, jaka jest wola Boża względem nas. Zbliża się koniec próby Kościoła. Nie zostało nam wiele czasu w Szkole Chrystusowej. Święci mają wkrótce zostać sędziami świata. Czy znajdziemy się wśród tych sędziów?

WŁAŚCIWA POSTAWA CHRZEŚCIJAN

Niech każde dziecko Boże pokieruje sobą. Niech zachęca braci do wierności. Zwracajmy baczną uwagę na Słowo Boże, abyśmy coraz bardziej upodabniali się do naszego Ojca w Niebie. Miłujmy to, co prawdziwe, słuszne, szlachetne, Boskie. Wyrzeknijmy się wszystkiego dla spraw Niebiańskich. Nie możemy bronić własnych praw na tym świecie. Zrezygnowaliśmy z naszych ludzkich praw, kiedy oddaliśmy się Panu. Być może są takie chwile, kiedy możemy zaprotestować, tak jak zrobił to Jezus, kiedy został uderzony. Jednak On nie brał odwetu ani nie próbował odpłacać złem za zło. My również mamy chodzić tak, jak On chodził. Nie pozwólmy, aby niesprawiedliwość innych spowodowała, że nasze serca staną się zimne.

Ten, któremu mamy się podobać, Ten, z którym mamy do czynienia, Ten, którego kochamy ponad wszelkie ludzkie więzy, jest naszym Panem. Pragniemy czynić Jego wolę. Jeśli chodzi o braci, starajmy się czynić im dobrze, najlepiej jak tylko umiemy. Niech Niebiańska mądrość będzie naszym przewodnikiem. Naśladujmy wiernie Jezusa na tej Wąskiej drodze, bez względu na to, co inni mogą robić, a wkrótce usłyszymy Jego słodkie „Dobrze!”.

=====================

::R5857 : strona 59::

PIERWSZY CHRZEŚCIJAŃSKI MĘCZENNIK

– 5 MARCA – DZ. AP. 6:9-8:3 [Dz. Ap. 6:9-15; Dz. Ap. 7:1-60; Dz. Ap. 8:1-3] –

WIERNY ŚW. SZCZEPAN – JEGO ELOKWENCJA, GORLIWOŚĆ DLA BOGA I PRAWDY WZBURZYŁY JEGO WROGÓW – NIENAWIDZILI GO ZA CECHY, KTÓRE POWINNI PODZIWIAĆ – PONIEWAŻ BYLI ZAŚLEPIENI BŁĘDEM – JEGO PIERWSZY BÓJ W SYNAGODZE – JEGO DRUGI BÓJ PRZED SANHEDRYNEM – ŚMIERĆ JEGO ZWYCIĘSTWEM.

„[…] Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota” – Obj. 2:10.

ŚCIŚLE mówiąc, nasz Pan Jezus był pierwszym męczennikiem chrześcijańskim. Jednak pierwszym z Jego naśladowców, który poniósł śmierć z powodu wierności w głoszeniu Ewangelii Jezusa, był św. Szczepan, jeden z siedmiu wybranych diakonów, wyznaczonych do rozdawania jałmużny w Kościele. Apostołowie starali się całkowicie poświęcić pracy Mistrza i bez wątpienia nie oczekiwali od wyznaczonych diakonów specjalnej służby. Niemniej jednak, dzięki Bożej opatrzności, jeden z nich, Szczepan, z powodu swojej miłości i gorliwości, otrzymał wiele łaski i błogosławieństwa Pańskiego, a to pozwoliło mu wiernie oddać swoje życie za Prawdę.

Wygląda na to, że św. Szczepan był człowiekiem o wielkiej mocy i

::R5858 : strona 59::

miłości do Prawdy. Jego wybór na jednego z tych specjalnych Diakonów wskazuje, że ci, którzy go najlepiej znali, wysoko oceniali szlachetność jego charakteru i życia. Ta lekcja dobrze świadczy o jego elokwencji w obronie Mistrza i Jego Ewangelii.

Historia mówi, że w tym czasie w Jerozolimie było czterysta sześćdziesiąt synagog. Niektóre z nich były hebrajskie, to znaczy, że ci, którzy tam uczestniczyli w nabożeństwach, byli przyzwyczajeni do języka hebrajskiego i był on tam używany. Inne synagogi nazywano hellenistycznymi, to znaczy greckimi. Grecki w tamtych czasach był językiem ludzi wykształconych. Niektórzy Żydzi i prozelici mieszkający poza i w Jerozolimie woleli mieć księgi Prawa Zakonu i Proroków w języku greckim.

Przypuszcza się, że św. Szczepan był związany z jedną z tych synagog i że ten fakt wyjaśnia, dlaczego tam poszedł. On chciał przekonać swoich towarzyszy do poselstwa o tym, że Jezus jest Mesjaszem. Należy słusznie przyjąć, że Saul z Tarsu uczęszczał do tej samej synagogi i że był jednym z dysputantów, nad którymi św. Szczepan, dzięki łasce Pana, zdawał się mieć przewagę w tych debatach. W ten sposób obudziło się gorzkie uczucie.

Przywódcom żydowskim wydawało się, że poselstwo o Jezusie jako Mesjaszu i o odpowiedzialności Żydów za Jego śmierć, a także o łasce Bożej, która objawiła się we wskrzeszeniu Go z martwych, było wielkim błędem, który przedstawiony ludowi w mistrzowski sposób, mógłby wzbudzić ducha niechęci wobec władców żydowskich i wywrócić wszelkie prawa i rządy w Palestynie. Rzeczywiście, ci chrześcijanie twierdzili, że z powodu odrzucenia Jezusa naród żydowski został odrzucony od łaski Bożej i że nadchodzą straszne nieszczęścia. Oddani staremu porządkowi rzeczy nie chcieli uwierzyć w te proroctwa o nadchodzącej katastrofie.

Drugi bój św. Szczepana był tym, który poprzedził jego śmierć. Sanhedryn, zły na niego, podporządkował świadków, to znaczy przekupił pewnych ludzi, aby wnieśli skargę, oskarżając św. Szczepana o bluźnierstwo, o to, że głosił, iż Mojżesz i Prawo Zakonu są nieaktualne, a Świątynia nie jest już Świątynią Bożą. Świadkowie ci zebrali razem pewne odosobnione wypowiedzi św. Szczepana, które w ten sposób połączone sprawiły, że Prawda wydawała się fałszywa i bluźniercza. Tak jest z każdą sprawą. Forma wypowiedzi ma wiele wspólnego z wrażeniem, jakie ono wywołuje. Św. Szczepan powiedział to samo, o co go oskarżali, ale łącząc jego wypowiedzi w taki sposób, jak to robili, fałszywie przedstawili istotę jego nauczania.

OBRONA ŚW. SZCZEPANA

Po tym, jak ci opłaceni świadkowie złożyli swoje zeznania przed Sanhedrynem, oskarżając go o bluźnierstwo, które karane było śmiercią przez ukamienowanie, Sanhedryn, chcąc być uznanym za sprawiedliwy, pozwolił św. Szczepanowi wypowiedzieć się we własnej obronie. Uczynił to w mistrzowski sposób, podejmując wątek żydowskiej historii i szczegółowo go opisując, ukazał swoją bezgraniczną wiarę w Boże postępowanie z Abrahamem i złożone w nim obietnice. W uporządkowany sposób skierował myśli swoich słuchaczy do czasów Mojżesza i nadania Prawa Zakonu i przypomniał im, że Mojżesz powiedział, że we właściwym czasie Bóg wzbudzi większego proroka niż on (5 Moj. 18:18,19). Ten wielki prorok, jak pozwolił im wywnioskować św. Szczepan, był Jezusem, a ponieważ Mojżesz szczególnie odniósł się do Jezusa jako większego, to przyjęcie tego większego Proroka nie mogło być teraz niewiernością wobec Mojżesza. W ten sposób odrzucone zostało to oskarżenie przeciwko św. Szczepanowi. Nie był niewierny wobec Mojżesza, lecz przeciwnie.

Jeśli chodzi o Świątynię, św. Szczepan przypomniał swoim słuchaczom, że Bóg najpierw ustanowił Przybytek na pustyni i stopniowo w jego miejsce Bóg ustanawiał Świątynię w Jerozolimie. Wiara w Świątynię zbudowaną przez Salomona nie była brakiem czci dla Przybytku. Bóg zatroszczył się teraz o to, aby jeszcze większa Świątynia zajęła miejsce budowli wzniesionej rękami. Ta wyższa świątynia była świątynią duchową, składającą się z ludu Bożego, który jako żywe kamienie będzie budowany razem na mieszkanie Boga przez Ducha. Ponieważ przyjęcie Świątyni Salomona, zamiast Przybytku Mojżesza, nie było bluźnierstwem, tak samo nie powinno być uważane za bluźnierstwo przyjęcie tej wyższej, duchowej Świątyni, której Głową lub Fundamentem jest Jezus, zamiast tej typicznej Świątyni zbudowanej z drewna i kamieni.

ZWYCIĘSTWO W ŚMIERCI!

Tak trafne, tak logiczne, tak przekonujące były słowa św. Szczepana, że jego słuchacze „pukali się w sercach swych”, nie w znaczeniu pokuty, ale zdając sobie sprawę, że ich oskarżenie, po raz drugi się nie powiodło. Przypuszcza się, że Saul z Tarsu był członkiem tego Sanhedrynu. Nie mieli już żadnej nadziei na sprawiedliwe oskarżenie św. Szczepana o bluźnierstwo. Teraz ich jedyną nadzieją było to, że zdołają wykorzystać coś, co on powie, aby oskarżyć go o bluźnierstwo i od razu posłać na śmierć.

Nadeszła ta chwila. Św. Szczepan, pełen oddania, głoszący o Chrystusie i błogosławieństwach, które mają nadejść przez Niego dla Izraela i świata, promieniał na obliczu, jak anioł Pański. I patrząc w niebo, wykrzyknął: „Oto widzę niebiosa otworzone i Syna człowieczego stojącego po prawicy Bożej!” To był sygnał dla Sanhedrynu, aby wznieść okrzyk, że bluźni i rzucić się na posłańca Bożego.

Nie mamy pewności, co myślał, wypowiadając te słowa. Pamiętając, że najlepiej widzimy oczyma naszego zrozumienia, możemy użyć tych samych słów, nie odnosząc się do niczego, co widzi nasz naturalny wzrok, a jedynie do naszego umysłowego widzenia i naszej pewności, że to jest prawdziwe. W ten sposób ślepiec, kiedy coś zrozumie, może zgodnie z prawdą powiedzieć: „O tak, teraz to widzę!”

::R5858 : strona 60::

Możemy być pewni, że tłum był gotowy posłuchać sugestii Sanhedrynu. Tłumy teraz, tak jak wtedy, wydają się być gotowe na wszelkiego rodzaju przemoc, jeśli mają przywódcę i pretekst, zwłaszcza jeśli pretekst i przywództwo są powiązane z religią i pochodzą od osób uznawanych za autorytety. W upadłej naturze znajduje się okrutne, zwierzęce usposobienie, które wydaje się krwiożercze i tylko czeka na okazję.

Wypychając sługę Jezusa poza swoje bramy, ponieważ wewnątrz nie wolno było dokonywać egzekucji, tłum rzucił swoje szaty u stóp młodego Saula z Tarsu. W ten sposób on przyzwolił na ukamienowanie. Potem ukamienowali Szczepana, który wtedy zawołał: „Panie Jezu! Przyjmij ducha mojego”, czyli moje życie, a także: „Panie! Nie poczytaj im tego za grzech!” To był szczyt zwycięstwa św. Szczepana, to była wierność aż do śmierci, a także duch miłości, w którym poniósł śmierć z rąk nieprzyjaciół. To był duch Mistrza, ten sam duch, którego powinniśmy pielęgnować i okazywać.

BOHATERSTWO W OKOPACH

Św. Szczepan dał nam przykład. Rzeczywiście, nietrudno znaleźć przykłady pokazujące, jakimi ludźmi powinniśmy być. Wydaje się, że problem polega na tym, że nikt nie odnosi korzyści z przykładów, tylko ci, którzy mają gorliwego ducha i są dobrze pouczeni przez Pana. Na przykład, świat daje dzisiaj Kościołowi wspaniałą lekcję wierności, aż do śmierci. Kiedy wyznawcy Jezusa spoglądają przez wodę i widzą miliony mężczyzn, którzy opuszczają domy, rodzinę, interesy, przyjemności i wszelkie warunki, aby być posłusznymi przywódcom swoich ziem, a potem wejść do okopów i cierpieć trudy, narażając się na rany i śmierć, to wydaje się naprawdę wspaniałe.

Mówimy do siebie: „Jakimiż ludźmi powinniśmy być, my chrześcijanie!” Nie zostaliśmy wezwani do zabijania naszych bliźnich, ale aby czynić dobrze. Nie zostaliśmy wezwani dla kilku centów za dzień wynagrodzenia lub ewentualnie dla żelaznego krzyża, lub zapisanego imienia na jakiejś liście zasłużonych. Nam obiecano chwałę, zaszczyt, nieśmiertelność i współdziedzictwo z naszym Panem w Jego Królestwie. Co więcej, mamy nie tylko przywilej pomagania ludziom teraz, zamiast ich niszczenia, ale błogosławiony przywilej pomagania im również w nadchodzącym Wieku, aby podnieśli się z niedoskonałości do obrazu i podobieństwa Bożego. O, jakimi ludźmi powinniśmy być, my chrześcijanie! Jak wierni jak lojalni!

Nasz Złoty Tekst robi wrażenie. Nasze powołanie nie trwa kilka dni, ale jest podejmowane z pełnym zrozumieniem, że aby zdobyć wielką nagrodę, musimy oddać nasze życie w służbie dla Pana, wiernie i lojalnie. Ilu chrześcijan słusznie zrozumiało, co oznaczało poświęcenie swojego serca dla Pana i wzięcie swojego krzyża, aby być Jego naśladowcami, mając złą lub dobrą opinię? Jeszcze nie jest za późno, aby nauczyć się naszych lekcji dokładniej i postanowić, że dzięki łasce Bożej będziemy wierni aż do śmierci Temu, który powołał nas z ciemności do Swojej cudownej światłości.

=====================

::R5859 : strona 60::

DWIE GRUPY BOHATERÓW BOŻYCH

– 12 MARCA – ŻYD. 11:1-40; ŻYD. 12:1,2

BOHATEROWIE WIARY Z WIEKU ŻYDOWSKIEGO – BOHATEROWIE WIARY Z WIEKU EWANGELII – DOM SŁUG – DOM SYNÓW – ZIEMSKIE OBIETNICE – NIEBIAŃSKIE OBIETNICE – ZMARTWYCHWSTANIE W DOSKONAŁEJ LUDZKIEJ NATURZE – ZMARTWYCHWSTANIE W BOSKIEJ NATURZE – CHRZEŚCIJAŃSKI BIEG.

„[…] przez cierpliwość bieżmy w zawodzie, który nam jest wystawiony; Patrząc na Jezusa Wodza i Dokończyciela wiary […]” – Żyd. 12:1,2.

BIBLIA stawia wiarę ponad uczynki, ponieważ żadne uczynki nie mogą być miłe dla Boga, jeśli nie są natchnione wiarą. Dlatego jest napisane: „Bez wiary nie można podobać się Bogu”. Biblia zwraca naszą uwagę na dwie różne klasy Bohaterów Wiary, obie podobają się Bogu i obie są przez Niego wielce nagradzane. Jedna z tych klas żyła przed Jezusem, druga klasa po Nim. Dlatego pierwsza klasa Bohaterów Wiary jest znana jako Starożytni Godni, druga klasa, z Jezusem jako Głową, nazywana jest synami Bożymi. To rozróżnienie lub podział sług Bożych, chociaż wyraźnie zaznaczony w Piśmie Świętym, do ostatnich lat był pomijany przez lud Boży.

Bez względu na to, jak wierni czy lojalni byli Enoch, Abraham, Dawid, Jeremiasz i inni, Bóg nie mógł ich uznać za członków Domu Synów, ponieważ żyli przed dniem Jezusa, czyli zanim Jezus skosztował śmierci za każdego człowieka. Biblia wskazuje, że pierwszy człowiek Adam został uznany za syna Bożego (Łuk. 3:38). Od czasu, gdy grzech pojawił się na świecie przez nieposłuszeństwo Adama, Bóg nie uznawał nikogo z rodziny ludzkiej za Jego synów, bo wszyscy byli grzesznikami, aż do chwili, gdy przyszedł Jezus. Umarł On jako sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby mógł przyprowadzić nas z powrotem do Boga i otworzyć nam drzwi synostwa. To jest zgodne z tym, co oświadcza św. Paweł: „Ale byłci Mojżesz wierny we wszystkim domu jego [Domu Sług] […], Ale Chrystus jako Syn nad domem swoim [Domem Synów] panuje […]” – Żyd. 3:5,6.

W ten sposób wyraźnie zaznaczona została różnica pomiędzy szlachetnymi braćmi, którzy żyli przed ukrzyżowaniem, ostatnim z nich był Jan Chrzciciel, a szlachetnymi braćmi po ukrzyżowaniu, z których pierwszymi byli Apostołowie. O tym, że Jan Chrzciciel był ostatnim ze Starożytnych Godnych, świadczą słowa Mistrza: „Albowiem powiadam wam: Większego proroka z tych, którzy się z niewiast rodzą, nie masz nad Jana Chrzciciela żadnego; lecz kto najmniejszy jest w królestwie Bożem, większy jest, niżeli on” – Łuk. 7:28.

W dzisiejszej lekcji św. Paweł odróżnia Starożytnych Godnych i Chrześcijańskich Godnych. Najpierw wymienia on imiona wybitnych z przeszłości, czyli Enocha, Abrahama, Dawida, Jeremiasza itd. Opisuje ich wiarę i mówi, że byli przyjemni Bogu, szlachetni, godni pochwały. Następnie zwraca uwagę na fakt, że nigdy nie otrzymali obietnic, które dał im Bóg.

Należy pamiętać, że Bóg nie obiecywał rzeczy niebiańskich, zanim pojawił się Jezus. Obietnice dane Starożytnym Godnym, które pobudzały ich gorliwość i oddanie, były obietnicami ziemskimi. Zauważmy na przykład te, które zostały dane Abrahamowi: „[…] Podnieś teraz oczy swe, a spojrzyj z miejsca, na któremeś teraz na północy, i na południe, i na wschód, i na zachód słońca. Wszystkę bowiem ziemię, którą ty widzisz, dam tobie, i nasieniu twemu aż na wieki” – 1 Moj. 13:14,15; 1 Moj. 17:8.

Św. Szczepan zwraca naszą uwagę na fakt, że ta obietnica dana Abrahamowi jest nadal zapewniona i wciąż niespełniona. Oświadcza, że Abraham nigdy nie otrzymał tyle ziemi, aby postawić na niej stopę. Na podstawie tej obietnicy on zapowiada zmartwychwstanie Abrahama, aby w wyznaczonym przez Boga czasie mógł odziedziczyć ziemię i aby jego wierne nasienie, czyli potomstwo, odziedziczyło ją po nim.

Z drugiej strony obietnice Nowego Testamentu

::R5859 : strona 61::

są tylko duchowe, czyli obietnice niebiańskie, „co jest w górze”. Chrześcijańscy Godni mają obiecany udział z Jezusem w Królestwie Niebiańskim, które On ma ustanowić w Swoim Drugim Przyjściu. Mają być Jego współdziedzicami, „[…] jeźli tylko z nim cierpimy, abyśmy też z nim byli uwielbieni” (Rzym. 8:17). Obietnica im udzielona jest taka, że będą oni Królestwem Kapłańskim lub Królewskim Kapłaństwem, a Starożytnym Godnym obiecano, że będą „książętami po wszystkiej ziemi” – 1 Piotra 2:9; Obj. 20:6; Ps. 45:17.

Chrześcijańscy bohaterowie mają dostąpić przemiany natury z ludzkiej na Boską, której początkiem jest spłodzenie z Ducha Świętego w obecnym czasie, a dopełnieniem tej przemiany będzie zmartwychwstanie, bo „przemienieni będziemy bardzo prędko w okamgnieniu” – „wsiane w niesławie, a będzie wzbudzone w sławie; bywa wsiane w słabości, a będzie wzbudzone w mocy; bywa wsiane ciało cielesne, a będzie wzbudzone ciało duchowne”. Jednak Starożytni Godni nie mając spłodzenia z Ducha Świętego do nowej natury, będą mieli inne zmartwychwstanie. Oni będą wzbudzeni do ludzkiej doskonałości.

Porównując te dwie klasy Bohaterów Wiary, Apostoł w wersetach 39 i 40 [Żyd. 11:39,40] wyjaśnia, że Starożytni Godni, „[…] otrzymawszy przez wiarę, nie dostąpili obietnicy [rzeczy im obiecanych]. Przeto, że Bóg o nas [chrześcijańskich bohaterach, naśladowcach Jezusa] coś lepszego przejrzał, aby oni bez nas nie stali się doskonałymi”. Innymi słowy, Bóg od początku zaplanował, że Chrystus powinien być pierwszy, czyli Jezus Głową, potem Kościół, Jego Ciało. A po ich udoskonaleniu, które jest nazwane Pierwszym Zmartwychwstaniem, Boskie obietnice dane Starożytnym Godnym zaczną się wypełniać i ostatecznie rozszerzą się na „wszystkie narody ziemi” – 1 Moj. 12:3; Gal. 3:29.

CHRZEŚCIJAŃSKI BIEG

Bóg ma już przygotowane wielkie błogosławieństwa dla każdego z rodziny ludzkiej, kto zechce je przyjąć na Boskich warunkach. Jednak największym ze wszystkich błogosławieństw, na które Biblia zwraca naszą uwagę, jest błogosławieństwo przygotowane dla klasy Kościoła – Maluczkiego Stadka. Ojcu upodobało się dać tej klasie Królestwo oraz chwałę i zaszczyt uczestniczenia z Jezusem w dziele błogosławienia świata podczas Jego Tysiącletniego Panowania.

Apostoł zwraca się do tej klasy w dwóch końcowych wersetach dzisiejszego rozważania. Zachęca nas, mówiąc: „Przetoż i my, mając tak wielki około siebie leżący obłok świadków, złożywszy wszelaki ciężar i grzech, który nas snadnie obstępuje, przez cierpliwość bieżmy w zawodzie, który nam jest wystawiony; Patrząc na Jezusa, wodza i dokończyciela wiary, który dla wystawionej sobie radości, podjął krzyż, wzgardziwszy sromotę, i usiadł na prawicy stolicy Bożej”.

Apostoł był zdolnym logikiem. On w tych słowach zaprasza, aby popatrzeć wstecz na listę Starożytnych Godnych i rozważyć to, co znosili, jak wierni i lojalni byli wobec Boga. On chciałby, żebyśmy uważali ich za obłok obserwujących nas świadków, którym zostało dane jeszcze większe błogosławieństwo i przywilej, aby stać się synami Bożymi na Boskim poziomie i osiągnąć „Boską naturę” – Jana 1:12; 2 Piotra 1:4.

On chce, abyśmy wyobrazili sobie wielki bieg, w którym my jesteśmy biegaczami. Jezusa przedstawia jako Wodza na czele, Tego, który stał się Autorem naszej wiary, Tego, przez którego mamy przywilej wziąć udział w tym biegu i Tego, który obiecał nam łaskę, wystarczającą w każdym czasie potrzeby. Przedstawia nam, jak Jezus biegł w tym biegu i przez wiarę oczekiwał radości, której udzieli Mu Ojciec. Pokazuje nam, jak wierny był Jezus i jaki znosił krzyż i jego hańbę. Opisuje wierność Ojca, który wielce nagradza Jezusa, sadzając Go po Swojej prawicy Boskiego Majestatu. Potem przychodzi zachęta: „złożywszy wszelaki ciężar”, każdą przeszkodę, wszystko, co mogłoby uniemożliwić nam wielki i pomyślny bieg po tę wielką nagrodę, którą otrzymał Jezus i do której jesteśmy zaproszeni przez zasługę Jego ofiary.

Apostoł przypomina nam także, że jedną z największych przeszkód w naszym biegu jest grzech. My jesteśmy nękani przez odziedziczony grzech w naszych ciałach. Ale musimy biec nie tylko wytrwale, ale i cierpliwie. Bo przecież ktokolwiek chciałby otrzymać tak wielką nagrodę, będzie potrzebował cierpliwości, będzie musiał być sprawdzony i wypróbowany w każdej sytuacji, jeśli ma okazać się wierny i oddany Ojcu Niebieskiemu, Prawdzie i braciom. Tylko ci, którzy dążą do tego, aby być podobni w charakterze do swego Wodza, na tej wąskiej drodze, mogą mieć nadzieję, że będą z Nim i będą podobni do Niego oraz będą dzielić Jego chwałę; ponieważ Bóg postanowił, aby wszyscy oni byli podobni do obrazu Jego Syna – Rzym. 8:29.

==================

::R5860 : strona 61::

„TAK NIECHAJ ŚWIECI ŚWIATŁOŚĆ WASZA”

„[…] bądź przykładem wiernych w mowie, w obcowaniu, w miłości, w duchu, w wierze i w czystości” – 1 Tym. 4:12

PRZYPOMINAMY sobie, że autorem tych słów był Św. Paweł i że są one częścią jego pierwszego Listu do Tymoteusza. Tymoteusz był młodym, dobrze zapowiadającym się starszym w Kościele, który współpracował z Apostołem w jego pracy ewangelicznej. Przy pewnej okazji Apostoł odniósł się do Tymoteusza „synu Tymoteuszu”. Było to bez wątpienia spowodowane faktem, że prawda dotarła do Tymoteusza za pośrednictwem św. Pawła. Ze względu na swój młody wiek, mógł on nie zdawać sobie sprawy ze swojej odpowiedzialności. Mógł również pomyśleć, że wielu innych w Kościele było starszych od niego i dlatego są lepszymi przykładami dla braci i lepszymi przedstawicielami Pana przed ludźmi.

Jednak Apostoł nawoływał tutaj Tymoteusza, aby był przykładem tego, jakim powinien być prawdziwie wierzący. Zachęcał go, aby chronił się od „pożądliwości młodzieńczych” i aby „wzniecał dar Boży”, który w nim był. Tymoteusz miał w szczególny sposób wykorzystywać talenty i możliwości, które posiadał. Czyniąc to, miał być godnym przykładem nie tylko dla wierzących, ale i przykładem z wierzących, tak, że nie tylko Kościół mógł widzieć jego życie i ogólny sposób postępowania, ale i inni, ci ze świata, mogli to widzieć, a przez to okazać większe zainteresowanie Sprawą Pańską.

Tym przykładem nie miało być noszenie określonego kształtu płaszcza lub konkretnego kroju kołnierza, ani okazywaniem światu jakichś ekscentrycznych zwyczajów i sposobów życia – wcale nie. Jego przykładem miał być charakter Chrystusowy. Miał wysławiać Pana w swoich słowach – w tym, co powie, w tym, jak to powie – w mądrości mowy. „Z obfitości serca usta mówią”. Ktokolwiek byłby nieostrożny w swoim języku, ujawniłby niedbałe serce. Gdyby Tymoteusz był nieostrożny w swoich słowach, inni mogliby powiedzieć: „Widzisz, że on myśli, że wie wszystko. Zobacz, jak on zawsze się wtrąca”. Byłoby to szczególnie niestosowne u kogoś, kto był młody. W ten sposób

::R5860 : strona 62::

byłby pogardzany jako przykład wierzących, a inni byliby raczej zgorszeni niż wsparci.

Nie tylko w słowach, ale w całej swej konwersacji miał być przykładem. Słowo konwersacja, w czasie gdy nasz powszechny przekład był tłumaczony, miało znaczenie postępowania, sposobu życia. Ta rada jest radą mądrości w odniesieniu do nas wszystkich jako dzieci Pańskich! Apostoł napominał Tymoteusza w sprawach dotyczących jego kontaktów z Kościołem i ze światem – Czy jesz, czy pijesz, czy kupujesz, czy sprzedajesz, cokolwiek czynisz, bądź godnym głosicielem nauki Chrystusowej i działania Jego Ducha w sercu.

Tymoteusz miał być również przykładem dobroczynności i miłości. Słowo tutaj użyte oznacza udzielanie darów. Nie wiemy, czy Tymoteusz miał wiele dóbr tego świata do rozdania, lecz mógł mieć miłosierdzie w znaczeniu miłości, które jest wszechstronnym, biblijnym znaczeniem tego słowa. Miłość nie życzyłaby sobie żadnej szkody dla bliźniego, lecz okazywałaby zainteresowanie każdą istotą, nawet zwierzęciem – chcąc czynić dobrze i być uprzejmą.

Miłość ma służyć dobru drugich w duchu, ma pochodzić z serca, z wewnętrznego usposobienia, a nie być tylko słowem lub zewnętrznym postępowaniem. Uprzejmość i dobra wola nie mają być udawane z poczucia obowiązku lub dla pozoru grzeczności i troski. Mają być one szczere. Duch, w jakim dana rzecz jest powiedziana lub uczyniona, ma wiele wspólnego z efektem, jaki wywiera on na innych. Ktoś, kto zranił drugiego swoim językiem, mógłby powiedzieć: „W tym, co powiedziałem, nie było ani jednego słowa, któremu mógłbyś zaprzeczyć”. No tak! Ale to był duch, w którym to zostało powiedziane lub uczynione – charakter tego. Jest to ważna sprawa dla całego ludu Pańskiego. Mamy pamiętać o duchu Mistrza – o duchu rozwagi, samoofiary, sprawiedliwości i miłości.

Również w wierze Tymoteusz miał być przykładem dla wszystkich, z którymi się stykał. Oczywiście Apostoł miał tu na myśli jego okazywanie wiary. Człowiek musi mieć wiarę, zanim może ją okazywać. Znamy chrześcijan, którzy, gdy mieli wątpliwości co do pewnego zarysu Prawdy lub słabości wiary, omawiali swoje wątpliwości w obecności tych, którzy byli słabi w wierze lub byli ze świata. Jest to wielki błąd i przynosi wiele szkody. Nigdy nie wiadomo, kiedy może być obecny ktoś słaby, kto może być bardzo zraniony przez słowa zwątpienia lub nieufności. Ktokolwiek jest trapiony takimi wątpliwościami, powinien niezwłocznie udać się do Pana po pomoc, tak by jego wiara była utwierdzona. Nie powinien omawiać swoich wątpliwości i obaw z innymi. Tak jak to zostało powyżej wspomniane, powinien powierzyć sprawę Temu, który jest w stanie mu pomóc. Lud Pański nie ma się chlubić tym, jak wielką ma wiarę – o nie! Powinniśmy okazywać naszą wiarę innym, nasze zaufanie do Pana, przez nasz spokój w próbach i trudnościach. Nie powinniśmy tylko mówić, że mamy wiarę, ale powinniśmy ją okazywać w naszym życiu.

Tymoteuszowi radzono, aby był przykładem w czystości. „[…] Oczyśćcie się wy, którzy nosicie naczynia Pańskie” (Iz. 52:11). Tak jak typiczni kapłani i Lewici byli pouczeni, aby się myć i utrzymywać w ciągłej czystości, tak lud Pański dzisiaj, duchowi Kapłani i duchowi Lewici, powinni być bez skazy, czystymi w słowie, w postępowaniu i w myślach. Ktokolwiek nie jest czysty w swoich myślach, jest bardzo skłonny do nieczystości w swoich działaniach, w swoich słowach. Z serca wychodzi nieczystość. Jedna osoba o nieczystym umyśle może zatruć umysły wielu.

Nieczystość może być traktowana szeroko lub wąsko, w zależności od okoliczności. W szerokim znaczeniu byłaby to nieczystość, nieuczciwość, nieszczerość w ogóle. Św. Paweł chciałby, aby Tymoteusz był pod każdym względem godnym przykładem, aby wszyscy, którzy zwrócili na niego uwagę, widzieli, jak powinni się zachowywać. Apostoł wyraził to samo pragnienie odnośnie Tymoteusza, jakie wyraził w odniesieniu do całego Kościoła – aby postępował tak, jak postępował sam Apostoł, aby był tak ofiarny, jak widział św. Pawła. To nie była postawa faryzejska: „Jestem świętszy niż ty”. Ale Apostoł zademonstrował te zasady sprawiedliwości w życiu, które prowadził i pragnął, aby Tymoteusz uczynił to samo.

Te przymioty charakteru wyliczone przez Apostoła powinny być okazywane nie tylko przez Starszych i nauczycieli w Zborze, ale przez wszystkich, którzy złożyli takie samo wyznanie, że są uczniami Chrystusa. Jeśli chodzi o naszą pozycję przed Bogiem, to wszyscy jesteśmy braćmi jedni drugich i każdy z tych braci powinien starać się naśladować Starszego Brata, naszego Pana Jezusa. Każdy powinien starać się być wzorem dla całego Bożego stadka.

====================

::R5860 : strona 62::

PRAWA REZERWISTÓW W KANADZIE

DROGI BRACIE RUSSELL: –

Nawiązując do listu w ostatniej Strażnicy z 15 listopada, zauważyłem, że podając fragment Kanadyjskiej Ustawy o Rezerwistach, w związku z kategoriami osób uprawnionych do zwolnienia ze służby wojskowej na jej podstawie, nie wspomniano o klauzuli o następującej treści:

„Żadna osoba nie będzie uprawniona do zwolnienia, jeżeli co najmniej na miesiąc przed złożeniem wniosku o zwolnienie u dowódcy okręgu, w którym zamieszkuje, nie przedłoży złożonego pod przysięgą przed którymś Sędzią Pokoju oświadczenia, dotyczącego faktów, na których opiera swoje roszczenie”.

Zdobyliśmy autoryzowaną kopię wspomnianej ustawy, którą załączamy do wiadomości. Dalsze kopie można uzyskać z drukarni królewskiej w Ottawie lub ewentualnie od dowolnego sprzedawcy.

Z przytoczonej klauzuli wynika, że żadne roszczenie w kwestii zwolnienia nie będzie rozpatrywane, chyba że zostaną złożone zgodne z nim oświadczenia pod przysięgą, a z lektury Ustawy można zauważyć, że w dowolnym czasie wszyscy mężczyźni w wieku od osiemnastu do sześćdziesięciu lat mogą zostać powołani do służby wojskowej, w kraju lub za granicą, na mocy tej samej ustawy bez konieczności wprowadzania dalszych ustaw lub poprawek.

Z uwagi na to, że obecnie podejmuje się wszelkie wysiłki, by pozyskać rekrutów tu na miejscu, w każdy możliwy sposób agituje się nas na ulicy, aby zwerbować nas do wojska, a także biorąc pod uwagę fakt, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy władze zamierzają dodatkowo zebrać 70 000 mężczyzn w prowincjach Manitoba i Saskatchewan, mogą one uznać za wskazane wprowadzenie w życie tej ustawy w dowolnym terminie. Z tego względu będziemy wdzięczni, gdybyś mógł nam łaskawie doradzić, jakie procedury mamy wdrożyć w związku z tą sytuacją. A jeśli uznasz za stosowne, abyśmy natychmiast złożyli wnioski (obecnie uważamy, że powinniśmy to zrobić jak najszybciej), bylibyśmy wdzięczni za poradę dotyczącą odpowiedniego sformułowania tych oświadczeń, tak aby podać niezbędne fakty, na których można oprzeć nasze roszczenia o zwolnienie.

Być może uznasz za wskazane, aby inni bracia kanadyjscy zostali zapoznani z warunkami, na jakich można uzyskać zwolnienia, jeśli zajdzie taka potrzeba, ponieważ nie wydaje się, aby było ogólnie wiadomo, co należy zrobić w takich przypadkach.

Modlę się do Pana o wspaniałe błogosławieństwa dla Ciebie i ufam, że wkrótce będziesz mógł nas odwiedzić,

Twój brat w Jego Łasce, W.T. HOOPER.

CO POWINNI UCZYNIĆ BADACZE PISMA ŚWIĘTEGO

Powyższy list jest bardzo ważny dla mieszkających w Kanadzie członków Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego. Pełny tekst prawa dotyczącego rezerwistów i obrony Kanady – rozdział 41 R.S. 1916 – został opublikowany przez S. E. Dawson w Ottawie. Można go było zamówić bezpośrednio za prawdopodobnie pięć centów lub ewentualnie uzyskać od dowolnego kanadyjskiego sklepikarza. Artykuł jedenasty wymienia zwolnienie ze służby i dotyczy „osób, które zgodnie z doktrynami swojej religii są niechętne noszeniu broni i podejmowaniu zasadniczej służby wojskowej w warunkach, jakie są nakazane”. 4 E. VII. c. 23, s. 12.

Paragraf dwunasty określa, tak jak wskazano w powyższym liście, że „Żadna osoba nie będzie uprawniona do zwolnienia, jeżeli co najmniej na miesiąc przed złożeniem wniosku o zwolnienie u dowódcy okręgu, w którym zamieszkuje, nie przedłoży złożonego pod przysięgą przed którymś Sędzią

::R5861 : strona 63::

Pokoju oświadczenia, dotyczącego faktów, na których opiera swoje roszczenie. W przypadku wnoszenia o zwolnienie na jakiejkolwiek podstawie ciężar dowodu spoczywa zawsze na osobie, która się o nie ubiega”.

Zgodnie z powyższym wymogiem radzimy, aby wszyscy kanadyjscy członkowie I. B. S. A., w wieku od 17 i 1/2 do 60 lat, natychmiast napisali następujące oświadczenie, sporządzone przez Szanownego J. F. Rutherforda, złożyli pod przysięgą oświadczenie przed Sędzią Pokoju i przesłali je, zgodnie z zaleceniami do „dowódcy okręgu, w którym zamieszkuje”:

Data __________ 1916 r.

Do Szanownego ______________ Dowódcy _______________ Szanowny Panie:

Zgodnie z przepisami zamieszczonymi w 41 rozdziale „USTAWY DOTYCZĄCEJ REZERWISTÓW I OBRONY KANADY”, znanego jako „USTAWA DLA REZERWISTÓW 4 E VII”, szczególnie z jego ustępami 11 i 12, niniejszym wręczam panu zgodnie z wymaganiami rzeczonej ustawy, moje oświadczenie przedstawiające okoliczności, na podstawie których opieram swoją prośbę o zwolnienie z obowiązku służby w Rezerwie oraz uprzejmie proszę o uznanie tego wniosku za złożony zgodnie z wyżej wymienionym prawem.

Z poważaniem, (Podpisany) ________

OŚWIADCZENIE POD PRZYSIĘGĄ

Prowincja _________________________ {podlegająca zwierzchnictwu Kanady}

Ja, __________ (imię i nazwisko składającego oświadczenie), będąc w pełni świadomy mojej przysięgi, oświadczam, że jestem obywatelem Kanady oraz że mam _____ lat i mieszkam w ___________. Jestem przeciwny noszeniu broni oraz podjęcia zasadniczej służby wojskowej zgodnie z warunkami określonymi w „Ustawie dla Rezerwistów 4 E VII”. Składam to oświadczenie jako wymagane przez paragraf 12, rozdział 2 tej ustawy, a także rozdział 41 „USTAWY DOTYCZĄCEJ REZERWISTÓW I OBRONY KANADY” w celu otrzymania zwolnienia ze służby w Rezerwie oraz przedstawiam następujące fakty, na podstawie których składam mój wniosek o takie zwolnienie, a mianowicie:

Jestem chrześcijaninem, a doktryny religijne, w które wierzę, i których przestrzegam, uniemożliwiają mi noszenie broni lub odbywanie zasadniczej służby wojskowej. Jestem członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego, religijnego Stowarzyszenia zorganizowanego zgodnie z prawem Wielkiej Brytanii, z siedzibą główną pod adresem: 34 Craven Terrace, Paddington, London, England, a także z biurami pod adresem: 124 Columbia Heights, Brooklyn, N. Y., U. S. A. Stowarzyszenie ma zbory lub zgromadzenia na całym terytorium Kanady. Osobiście popieram i jestem w harmonii z naukami religijnymi, których naucza Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego, a mianowicie, że wszyscy jego członkowie, wyznają pełne poświęcenie woli, serca, i życia na służbę Bogu – jako naśladowcy Pana Jezusa Chrystusa oraz doktryn i nauk dotyczących Jego Królestwa Pokoju i dobrej woli. Zgodnie z sumieniem, a także moim zaangażowaniem we wspomnianym Stowarzyszeniu Badaczy Pisma Świętego, jestem zobowiązany do „naśladowania pokoju ze wszystkimi ludźmi” i do niewyrządzania krzywdy ani niestosowania przemocy wobec nikogo, co jest w harmonii z naukami Mistrza, Jezusa Chrystusa, tak jak fakt, że Jego naśladowcy stosują w praktyce zasadę niestawiania oporu. Wymagania Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego zobowiązują członków, aby byli posłuszni „władzy”, o ile jej prawa i wymagania nie są sprzeczne z naukami Jezusa Chrystusa. Przepisy wspomnianej „Ustawy dla Rezerwistów 4 E VII” są, jak rozumiem i w co wierzę, w sprzeczności z naukami Pana Jezusa Chrystusa. Data _____________ 1916 r.

(Podpis) ______________

Podpisane i zaprzysiężone przede mną, Sędzią Pokoju w okręgu i dla ______, dnia _____ miesiąca __________ A. D. 1916.
__________ Sędzia Pokoju.

Każdy prenumerator Strażnicy jest uznawany za członka Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego. Strażnica jest oficjalnym organem Stowarzyszenia, a cena jej rocznej prenumeraty obejmuje roczną składkę członkowską wszystkich Stowarzyszonych Badaczy Pisma Świętego.

====================

::R5861 : strona 63::

INTERESUJĄCE LISTY

DRODZY BRACIA, WITAJCIE PONOWNIE!

DROGI BRACIE RUSSELL:

Jesteś pierwszą osobą, którą zapoznałem z faktem mojego powrotu do domu, do społeczności z braćmi tutaj w zborze w Victorii. Dzięki łasce mojego Ojca Niebieskiego znalazłem się z powrotem w najbardziej błogosławionej społeczności na ziemi, po tym jak byłem od niej odcięty przez sześć lat.

Niewątpliwie będziesz mnie pamiętał z Manchesteru w Anglii oraz to jak wraz z kilkoma innymi osobami, w tamtym miejscu, znalazłem powód, aby się odłączyć od braci z powodu Ofiary za Grzech. No cóż, teraz jestem szczęśliwy, że rozumiem, iż moje postępowanie nie było słuszne i źle postąpiłem. Pragnę wyrazić serdeczne ubolewanie za cały smutek i ból, jakiego doznali bracia i siostry w Prawdzie w Anglii, Szkocji, a szczególnie Ty, ponieważ jestem ci tak zobowiązany za Prawdę, w której stoję i którą się rozkoszuję.

Przez Boską łaskę oraz trwanie w Nim, odnowię swoje poświęcenie dla Niego i dla Jego Sprawy, okażę Mu swoją miłość, i będę żył coraz bardziej dla Jezusa oraz będę „podążał” po nagrodę. Rozważania nad trzynastym rozdziałem 1 listu do Koryntian [1 Kor. 13:1-13] pozwoliły mi zrozumieć błąd w moim postępowaniu – wraz z opatrznościowym prowadzeniem mnie przez Boga. Och, oby wszyscy, podobnie jak ja, mogli zrozumieć swoje błędy i powrócić. Jaka radość wtedy zapanowałaby w wielu sercach oraz jakie zadowolenie w sercu naszego Niebiańskiego Ojca i naszego drogiego Pana i Zbawcy i wszystkich domowników wiary!

Drogi Bracie niechaj łaska Tego, który cię powołał oraz naszego ukochanego Pana obficie pozostaje przy tobie do końca! Z wyrazami smutku i wdzięczności,

Twój brat w Chrystusie, J.T. HODGE – B. C..

—————

PONOWNE POWOŁANIE DO WYTWARZANIA NAMIOTÓW

DROGI BRACIE RUSSELL:

Przy końcu mojej służby dla Towarzystwa, pragnę wyrazić moją wdzięczność dla naszego drogiego Pana, oraz dla ciebie, Jego sługi, za błogosławiony przywilej, że mogłem przez ostatnie dwa lata być zaangażowany w pracy pielgrzymskiej.

Przez ten okres otrzymałem wiele błogosławieństw, a także nauczyłem się wielu lekcji, z których najważniejszą jest pokorne docenianie moich nielicznych talentów. Obowiązki „nauczyciela” często bardzo leżały mi na sercu, aby czasami przez nieostrożne słowa, czy też lekkomyślne czyny, nie spowodować upadku kogoś z maluczkich Pańskich. Czuję, że nie zawsze zachowuję się oraz doradzam tak mądrze, jak mógłbym to robić w pewnych okolicznościach. Jednak Ten, Którego oko nie śpi, nie odrzuci.

Wiedząc o opiece, jaką roztaczasz nad wszystkimi zborami, a także jak bardzo ich duchowe dobro leży Ci na sercu, ponownie pragnę zwrócić Twoją uwagę na napływ literatury i „kazań”, które obecnie są przedstawiane braciom. Pewna część tej literatury zawiera bardzo subtelne błędy, a większa jej część jest wątpliwej wartości i w przeważającej większości ma na celu zdezorientować i zniechęcić przyjaciół. W mojej ocenie, artykuły zawarte w Wykładach Pisma Świętego, jak i w Strażnicy mogłyby o wiele bardziej przysłużyć się omawianym sprawom.

Chociaż od października 1914 można zauważyć pewien zastój w wierności Ślubom i systematycznym czytaniu Wykładów Pisma Świętego, to jednak ogólnie rzecz biorąc, z radością mogę stwierdzić, że ogólny stan braci uległ znacznej poprawie.

Strażnica z 1 stycznia jest bardzo zachęcająca. Niech Pan nadal błogosławi Ciebie, Swego sługę, gdyż wiernie poświęcasz swój czas i wygodę w służeniu naszym duchowym potrzebom. Z wyrazami szczerej braterskiej miłości dla Ciebie oraz rodziny w Betel,

Twój sługa w najlepszym z przymierzy, WM. A. BAKER.

—————

POSŁUGA SMUTKU

UMIŁOWANY BRACIE RUSSELL:

W Strażnicy z 15 listopada ukazało się najpiękniejsze wyjaśnienie „Posługi Smutku”. Pragnę zabrać Twój jakże cenny czas, aby wyrazić, jak bardzo oceniam ten artykuł. Nie chodzi o to, że nie każda Strażnica zawiera najbardziej pomocny i najcenniejszy pokarm, jednak w porównaniu z wieloma artykułami, które przeczytałem, „Posługa Smutku” jest nieporównywalnie piękna. Artykuł ten otworzył moje oczy na pola służby, których wcześniej nie dostrzegałem.

Pewien zbór, który odwiedziłem, ma coś, co nazywają „Bieżącym Zebraniem”, które jest przeznaczone do dokładnego studiowania i analizowania takich artykułów Strażnicy. To sprawia, że zastosowanie doktryny w osobistych doświadczeniach jest bardziej dogłębne. Na podstawie mojego własnego doświadczenia mogę stwierdzić, że wiele dobrych rzeczy pojawiających się w Strażnicy może być ponownie przeczytanych i przestudiowanych z dużym pożytkiem.

Jesteśmy pewni, umiłowany Bracie, że nikt nie mógłby służyć w takich sprawach, gdyby nie miałby doświadczenia w takiej służbie.

Wdzięczny za twoją służbę miłości i modląc się do Ojca o dalsze błogosławieństwa dla Ciebie w tej służbie, pozostaję w wielkiej miłości,

Twój brat przez Jego łaskę, W.M. BATTERSON.

====================

::R5861 : strona 64::

Klasy Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Biblii
STUDIA I WYKŁADY PRZEZ CZŁONKÓW PEOPLES PULPIT ASSOCIATION (STOWARZYSZENIE LUDOWEJ KAZALNICY)

====================

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.