R5883-115 Porównanie zasad miłości i sprawiedliwości

Zmień język 

::R5883 : strona 115::

PORÓWNANIE ZASAD MIŁOŚCI I SPRAWIEDLIWOŚCI

NIC nie jest bardziej potrzebne, aby zachować pokój i pomyślność Kościoła Bożego jak to, aby jego członkowie mieli jasne zrozumienie i ocenę zasad moralnych oraz zupełną determinację, by być pod ich kontrolą. Nawet pomiędzy chrześcijanami często występują różnice zdań co do zasad postępowania, które w znacznym stopniu przeszkadzają w duchowym wzroście i dostatku. Takie kłopoty najczęściej wynikają z braku rozróżnienia pomiędzy względnymi roszczeniami Miłości a Sprawiedliwości. Dlatego uważamy za korzystne przeanalizowanie tych zasad i ich działania wśród dzieci Bożych.

Sprawiedliwość jest czasami przedstawiana przez zrównoważone szale wagi, a czasami przez cyrkiel i węgielnicę, i obie te rzeczy są stosownymi symbolami jej charakteru. Sprawiedliwość nie zna kompromisów ani odstępstw od ustalonych zasad postępowania. Ona jest matematycznie precyzyjna. Nie daje nic ponad „wagę” lub „miarę”. Nie ma w niej łaski, nie ma serca, ani miłości, ani sympatii, ani żadnego rodzaju względów. To wykalkulowana, dokładna miara prawdy i prawości. Gdy sprawiedliwość jest wykonywana, nie potrzeba dziękować temu, kto ją wymierza. Taki ktoś wykonał jedynie obowiązek, którego zaniedbanie byłoby karygodne, a jego wykonanie nie zasługuje na uznanie ani pochwałę. A jednak ta zasada, tak twarda i nieustępliwa jest uznawana za sam fundament Tronu Bożego. To jest zasada, która leży u podstaw wszystkich Jego działań

:: R5884: strona 115::

wobec Jego stworzeń. To jest Jego niezmienna zasada. Jak bardzo On ją przestrzega, jest widoczne dla każdego, kto rozumie Plan Zbawienia, którego podstawą jest zadośćuczynienie Sprawiedliwości wobec całej ludzkości. Chociaż zarządzenie zadośćuczynienia Sprawiedliwości kosztowało życie Jego Jednorodzonego i umiłowanego Syna, to jednak ta zasada Boskiej Sprawiedliwości była tak ważna, że Bóg dobrowolnie wydał Go za nas wszystkich.

SPRAWIEDLIWOŚĆ PRZED SZCZODROŚCIĄ

Zasada Miłości, w przeciwieństwie do zasady Sprawiedliwości, przepełniona jest czułością i pragnie błogosławić. Jest ona pełna łaski i rozkoszuje się w obdarowywaniu łaskami. Jest jednak widocznym, że żadne działanie nie może być uważane za łaskę lub manifestację miłości, które nie ma pod sobą istotnej podstawy sprawiedliwości. Tak więc, na przykład, jeśli ktoś przychodzi do Ciebie z darem, a jednocześnie lekceważy sprawiedliwy dług wobec Ciebie, to dar ten jest daleki od uznania go za wyraz miłości. Wtedy powiesz: „Powinniśmy być sprawiedliwi, zanim spróbujemy być hojni”.

I to jest słuszne. Jeśli Sprawiedliwość jest podstawową zasadą we wszystkich Boskich działaniach, to powinna być taka sama we wszystkich naszych działaniach, i to nie mniej między braćmi w Chrystusie, niż między tymi na świecie. Jako bracia w Chrystusie nie mamy prawa zakładać, że jesteśmy sobie nawzajem przychylni. Wszystko, do czego mamy prawo, to zwykła sprawiedliwość, choć możemy zrzec się tych rzeczy, które są naprawdę naszymi prawami. Lecz w naszych własnych relacjach powinniśmy starać się zawsze oddawać sprawiedliwość – sprawiedliwość w płaceniu uczciwych długów jedni drugim, sprawiedliwość w naszym osądzaniu jedni drugich (co musi uwzględniać słabości itp., ponieważ uznajemy w sobie pewną miarę podobnej niedoskonałości) i sprawiedliwość w uczciwym i przyjaznym traktowaniu jedni drugich.

Jak już powiedzieliśmy, nie mamy obowiązku domagać się sprawiedliwości dla siebie i możemy, jeśli tak postanowimy, nawet cierpieć niesprawiedliwość bez narzekania. Musimy jednak, jeżeli należymy do Chrystusa, czynić sprawiedliwość w takim stopniu, w jakim jesteśmy w stanie ją rozpoznać. Innymi słowy, nie odpowiadamy za czyny innych w tym względzie, ale odpowiadamy za nasze własne. Dlatego powinniśmy zawsze usilnie dążyć do tego, aby wszystkie nasze czyny, nasze słowa i myśli mogły być skorygowane przez precyzyjną zasadę sprawiedliwości, zanim zaofiarujemy choćby jeden czyn jako wyraz miłości.

SPRAWIEDLIWOŚĆ, SŁUSZNOŚĆ, CHRZEŚCIJAŃSKA CECHA

Wydaje się, że wielu chrześcijan mimo wieloletniego doświadczenia nie czyni większego postępu. Jedną z trudności prowadzących do tego stanu jest nieodpowiednie rozpoznanie podstawowych zasad leżących u podstaw Boskich Praw, które stosują się do nas od chwili, gdy zostaliśmy przyjęci do rodziny Pana. Pierwszą z tych podstawowych zasad jest sprawiedliwość. Musimy poznać coraz wyraźniej, jakie są nasze własne prawa i prawa naszych bliźnich w Kościele i poza Kościołem. Potrzebujemy uczyć się jak mierzyć nasze sprawy i sprawy innych za pomocą pionu sprawiedliwości oraz powinniśmy wiedzieć, że nam nie wolno pod żadnym pozorem i w żadnych warunkach naruszać praw, interesów lub wolności innych – to byłoby niewłaściwe, grzeszne, sprzeczne z wolą Bożą i stanowiłoby poważną przeszkodę dla naszego wzrostu w łasce. Po drugie, musimy nauczyć się szanować miłość, następną po sprawiedliwości pod względem ważności w Prawie Bożym. Przez miłość rozumiemy nie kochliwość czy uczuciowość, lecz tę zasadę uprzejmości, współczucia, troski i życzliwości, którą wyraźnie widzimy w naszym Niebiańskim Ojcu i w naszym Panu Jezusie.

W miarę jak wzrastamy w Panu i stajemy się w Nim mocni, musi to być zgodne z powyższymi elementami Jego charakteru. Coraz bardziej musimy doceniać i współczuć innym w ich próbach, trudnościach i

::R5884 : strona 116::

utrapieniach. Coraz bardziej musimy stawać się łagodnymi, cierpliwymi i uprzejmymi dla wszystkich, a zwłaszcza dla Domowników Wiary. Wszystkie łaski Ducha są elementami miłości. Bóg jest miłością, a kto przyjmuje Jego Ducha, otrzymuje ducha miłości.

Te dwie podstawowe zasady muszą obejmować całe nasze postępowanie w życiu. Sprawiedliwość mówi nam, że musimy zaprzestać czynienia zła − że nie wolno nam wypowiadać słowa ani dokonać czynu, który mógłby wyrządzić krzywdę drugiemu, ani nawet poprzez patrzenie sugerować taką niesprawiedliwość. Musimy dbać o jego lub jej interesy i dobro tak samo jak o nasze własne. Sprawiedliwość musi rządzić wszystkimi naszymi relacjami z innymi. Miłość może pozwolić nam dać im więcej niż sprawiedliwość mogłaby wymagać, lecz sprawiedliwość wymaga, abyśmy nigdy nie dali im mniej niż to, co się im należy. Choćby oni nie wymagali sprawiedliwości z naszych rąk, choćby byli skłonni przyjąć mniej niż sprawiedliwość, choćby nie powiedzieli nic, gdybyśmy ich wykorzystali, choćby nie docenili naszego stopnia sprawiedliwości, to wciąż nasze postępowanie powinno być takie samo. Otrzymaliśmy Ducha Pańskiego i musimy działać według niego, a nie według tych, którzy nie mają Jego Ducha lub którzy są mniej lub bardziej zaślepieni i upośledzeni w sprawiedliwym postępowaniu.

MIŁOŚĆ I SPRAWIEDLIWOŚĆ POD KONTROLĄ

Jeżeli sprawiedliwość musi cechować nasze postępowanie wobec drugich, to również miłość musi być używana przez nas w ocenie postępowania drugich wobec nas. Możemy nie wymagać od innych ścisłego przestrzegania zasad sprawiedliwości, które uznajemy jako nasz obowiązek w stosunku do nich. Miłość, wspaniałomyślność, wymaga, abyśmy akceptowali od innych mniej niż sprawiedliwość, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że oni są upadli, niedoskonali, nie tylko w ich ciele, ale także w ich osądach. Ponadto widzimy, że prawie cały świat w ogóle nie otrzymał Ducha Pańskiego i dlatego nie może doceniać tych podstawowych zasad sprawiedliwości i miłości, tak jak my je oceniamy. Musimy z miłością i ze współczuciem patrzeć na ich stan, tak jakbyśmy patrzyli na stan chorego sąsiada, przyjaciela, rodzica czy dziecka. Musimy wziąć pod uwagę ich zaburzony stan i myśleć o ich słowach, zachowaniu itp. tak wyrozumiale, jak to tylko możliwe.

To jednak nie oznacza, że mamy być ślepi bądź nieświadomi prawdziwego stanu rzeczy i pozwolili pozbawić się wszystkiego, co posiadamy lub zarabiamy. Ale to znaczy, że powinniśmy z życzliwością i współczuciem patrzeć na nieprawość i niesprawiedliwość tych, z którymi obcujemy. Powinniśmy pamiętać, że oni są upadli i nie otrzymali łaski Bożej, tak jak my ją otrzymaliśmy; a zatem nie powinni być mierzeni miarą ścisłej sprawiedliwości, lecz raczej powinno się mieć pewien wzgląd na ich niedoskonałości przez elastyczny sznur miłości. To nasze własne zachowanie jest tym, co mamy oceniać przez pryzmat prawa sprawiedliwości, Złotej Reguły.

JAK MIŁOŚĆ MOŻE PRZEPEŁNIĆ MIARĘ

Mistrz nasz dość wyraźnie określił tę sprawę, przedstawiając nam Złotą Regułę jako probierz naszego postępowania względem drugich, zaś w ocenie ich postępowania względem nas zaleca, abyśmy byli miłosierni, tak jak chcielibyśmy, aby nasz Pan był miłosierny w osądzaniu nas samych, zgodnie z Jego stwierdzeniem: „Jakim sądem sądzicie, takim sądzeni będziecie”! Właściwe zrozumienie tych podstawowych zasad sprawiedliwości i miłości przez lud Pański i zastosowanie ich w codziennych sprawach życia wyniosłoby go ponad świat. Mogłoby to uchronić przed wieloma sprzeczkami, procesami sądowymi, sporami i sprawić, że lud Pański świeciłby przykładem dobroci, hojności, miłości, a jednocześnie byłby przykładem sprawiedliwości, prawego życia, nieskazitelnej uczciwości itp.

Miłość nie jest jak sprawiedliwość, dokładną zasadą, która ma być mierzoną i ważoną. Ma potrójny charakter: jest litościwa, jest współczująca w znaczeniu pokrewieństwa dusz − czuła, oraz pełna szacunku. Te różne formy miłości są praktykowane zgodnie z obiektem, na którym koncentruje się miłość. Litościwa miłość jest najniższą formą miłości. Ona uznaje nawet podłych i zdegradowanych i jest aktywna w niesieniu ukojenia. Współczująca miłość wznosi się wyżej i oferuje wspólnotę, braterstwo. Lecz miłość pełna szacunku wznosi się ponad to wszystko i rozkoszuje się w rozmyślaniu o rzeczach dobrych, czystych i pięknych. W tej ostatniej formie możemy rzeczywiście miłować Boga w najwyższym stopniu, jako uosobienie wszystkiego, co jest prawdziwie godne podziwu i czci, a także miłować naszych bliźnich w proporcji, w jakiej oni noszą w sobie Jego podobieństwo. Boskie Prawo wymaga miłości zarówno do Boga jak i do człowieka.

Chociaż jesteśmy zobowiązani miłować każdego człowieka w którymkolwiek znaczeniu tego słowa, to jednak nie możemy żądać jej od innych, bo miłość przewyższa sprawiedliwość. Miłość potrząsa miarą, dociska i dosypuje ponad miarę. Chrześcijanin nie ma się jednak skarżyć na brak miłości, lecz gdy jest ona udzielana, ma być doceniona z wdzięcznością i hojnie odwzajemniona. Każdy, kto pragnie miłości, powinien pragnąć jej w najwyższym sensie − w sensie podziwu i czci. Jednak ta forma miłości jest najbardziej kosztowna, a jedynym sposobem jej uzyskania jest okazywanie takiej szlachetności charakteru, która wywoła ją u innych, jeśli są naprawdę szlachetni, prawdziwie podobni do naszego Pana Jezusa.

Miłość zrodzona ze współczucia i wspólnoty jest również bardzo cenna. Lecz wszelkie uczucie, które przychodzi tylko w odpowiedzi na żądanie, jest pozbawione najwspanialszego aromatu miłości. Dlatego nigdy nie żądaj miłości, ale raczej przez jej okazywanie innym, zaskarbiaj sobie jej wzajemność. Miłość z litości nie jest wywoływana przez szlachetność obiektu uczuć, lecz raczej przez szlachetność dawcy, którego serce jest tak pełne miłości, że rozlewa się ona w wielkodusznych impulsach wobec nawet niegodnych. Jednakże nie wszystkie obiekty litości są niegodne miłości w wyższej formie, a niektórzy tacy  często czerpią z naszej miłości pod każdym względem.

SAMOLUBNY, JEDNOSTRONNY POGLĄD

Wymaganie przelewających się błogosławieństw Miłości − które są poza wymogiem sprawiedliwości − jest tylko przejawem chciwości. Możemy sami postępować zgodnie z tą zasadą miłości, ale nie możemy żądać jej od innych. Jeśli to zrobimy, to przejawiamy brak miłości i znaczną miarę samolubstwa. Niektórzy zdają się wyraźnie widzieć, gdzie miłość braterska powinna być na nich samych rozszerzona, ale są

:: R5885 : strona 116 ::

powolni w dostrzeganiu własnych zobowiązań w tym zakresie.

Na przykład, dwóch braci mieszkało kiedyś razem. Przez zaniedbanie względnych zasad miłości i sprawiedliwości, jeden wymagał braterskiej miłości od drugiego do tego stopnia, że spodziewał się, iż on zapłaci cały czynsz za pokój. Kiedy drugi domagał się sprawiedliwości, pierwszy domagał się miłości braterskiej. Ten pierwszy niechętnie ustąpił, nie wiedząc jak odeprzeć to żądanie, jednak czuł, że niektórzy chrześcijanie mają mniej zasad niż wielu światowych ludzi. Jak dziwne to jest, że niektóre z dzieci Bożych przyjmują tak ograniczony, jednostronny, tak samolubny pogląd! Nie wszyscy rozumieją, że miłość i sprawiedliwość powinny działać w obie strony. Obowiązkiem każdego nie jest nadzorowanie innych, ale dbanie o swój własny sposób postępowania zgodnie z braterską miłością, a jeśli miałby nauczać innych, to raczej przez przykład niż nakaz.

NIECH MIŁOŚĆ PANUJE

Wystrzegajmy się skłonności do chciwości. Pamiętajmy, że każdy z nas jest szafarzem dóbr Pańskich powierzonych jemu, a nie tych, które zostały powierzone jego bratu. Każdy jest odpowiedzialny przed Panem, a nie przed innymi, za właściwe użycie tego co Mistrz

:: R5885: strona 117 ::

mu powierzył. Nie ma nic bardziej niestosownego i obrzydliwego u dzieci Bożych niż skłonność do małostkowej krytyki indywidualnych spraw jedni drugich. To zbyt mała sprawa dla świętych i objawia smutny brak takiej braterskiej miłości, która szczególnie powinna się objawiać w szerokim i wielkodusznym namyśle, które raczej zakrywałoby wiele grzechów niż powiększyło jeden.

Chrześcijanin powinien mieć pełne miłości, wspaniałomyślne usposobienie serca – odwzorowanie usposobienia Ojca Niebiańskiego. W sprawach błahych ma mieć tyle współczucia i miłości, że nie będzie zwracał na nie uwagi, tak jak Bóg ze względu na Chrystusa obchodzi się z nami i nie przypisuje nam grzechu, chyba że jest on przejawem wiedzy i rozmyślności. Z taką zasadą działającą pomiędzy chrześcijanami, postanowienie by nie uznawać za przestępstwo czegokolwiek, co nie jest uczynione celowo lub nie jest zamierzone jako przestępstwo, byłoby wielkim błogosławieństwem dla wszystkich i postępowaniem podobnym do Bożego. Wykroczenia, o których nasz Pan wspomina w Ewangelii Mat. 18:15-17, nie są błahymi sprawami bez znaczenia, nie są złymi domysłami i wyobrażeniami, nie są plotkami, nie są wymyślonymi obelgami, ale są rzeczywistymi krzywdami wyrządzonymi nam, z powodu których naszym obowiązkiem jest, aby uprzejmie, z miłością i mądrze udzielić pewnej nagany, pewnego napomnienia informującego, że rozpoznaliśmy zło i że to nas zasmuciło, zraniło i wymaga naprawy.

Skłonność do przebaczania powinna nam zawsze towarzyszyć i powinna być przez nas zawsze okazywana. Nasza pełna miłości szczodrość, nasza dobroć i nasze pragnienie, aby nie myśleć źle wcale lub możliwie jak najmniej, powinno przejawiać się we wszystkich słowach i czynach naszego życia. Tak postępuje Bóg. Bóg miał życzliwe, dobrotliwe uprzejme i szczodre uczucia względem nas, nawet gdy byliśmy jeszcze grzesznikami. Nie czekał też, aż grzesznicy poproszą o przebaczenie, ale szybko okazał swoje pragnienie harmonii i gotowość przebaczenia. Całe poselstwo Ewangelii jest w tym celu: „Jednajcie się z Bogiem”. Nasze serca powinny być tak pełne tej skłonności do przebaczenia, by na naszych twarzach nie pojawiało się surowe spojrzenie, a nasze słowa nagany nie były gorzkim żądłem. Powinniśmy okazywać pełne miłości przebaczenie, które powinniśmy mieć w swoich sercach przez cały czas.

Niech miłość i sprawiedliwość znajdą swoje właściwe, odpowiednie miejsce w sercach całego ludu Bożego, aby wróg nie miał okazji do chluby! Psalmista powiedział: „O jakom się rozmiłował Zakonu Twego! [Zakon Miłości, którego fundamentem jest sprawiedliwość] tak, iż każdego dnia jest rozmyślaniem mojem” (Ps. 119:97). Z pewnością, gdyby Prawo Boże było nieustannym rozmyślaniem wszystkich, byłoby coraz mniej rażących błędów, niż to często widzimy! Czuwajmy i bądźmy trzeźwi, aby Przeciwnik i nasze upadłe ciało nie zdobyło przewagi nad nami, jako Nowym Stworzeniem. Niechaj WŁASNE JA będzie coraz bardziej usuwane, a MIŁOŚĆ króluje niepodzielnie.

===============

— 15 kwietnia 1916 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.