R5889-0 (129) 1 Maja 1916 r.

Zmień język 

::R5889 : strona 129::

TOM XXXVII. 1 MAJA NR 9
A. D. 1916—A.M. 6044

—————

ZAWARTOŚĆ

Walka chrześcijanina przeciw pysze. . . . . . . . . . . . . . . 131
Twierdze umysłowe muszą być zburzone . . . . . 131
Pycha prowadzi do braku równowagi umysłowej . .131
„Jezus umarł i zapłacił za wszystko” . . . . . . . . . . . . . .133
Prawna część dzieła okupu. . . . . . . . . . . 133
Chromy w Listrze . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .134
Sprawozdania z Wieczerzy Pamiątkowej . . . . . . . . . . . . . .136
Sobór w Jerozolimie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 137
Potrzeba takich ograniczeń . . . . . . . . . . .137
Wolność to nie samowola . . . . . . . . . . . . 138
Wiara okazana przez uczynki . . . . . . . . . . . . . . . . . . 139
Wiara różni się od łatwowierności . . . . . . . 139
Potrzeba głoszenia Ewangelii . . . . . . . . . . . . . . . . . .140
Wiele sposobów głoszenia Ewangelii . . . . . . .140
„Wasi bracia, którzy was nienawidzą” . . . . . . . . . . . . . .141
Prośby o wizyty pielgrzymskie . . . . . . . . . . . . . . . . . 141
Niektórzy wierni świadkowie . . . . . . . . . . . . . . . . . . 142
Listy na podobny temat . . . . . . . . . . . . .142
„Jak cudownie!” (Wiersz) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .143

::R5889 : strona 130::

PUBLIKOWANE PRZEZ
WATCH TOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY
CHARLES T. RUSSELL, PRESIDENT
„BROOKLYN TABERNACLE”, 13-17 HICKS ST.,
BROOKLYN, N. Y., U. S. A.

Przedstawicielstwa zagraniczne: Oddział brytyjski: LONDON TABERNACLE, Lancaster Gate, Londyn. Oddział zachodnioniemiecki: Unterdorner Str., 76, Barmen. Oddział australijski: Flinders Building, Flinders St., Melbourne. W każdej sprawie prosimy o kontakt z TOWARZYSTWEM.

—————

CENA ROCZNEJ PRENUMERATY – $1,00 (4s.) PŁATNE Z GÓRY.
PIENIĄDZE NALEŻY PRZESYŁAĆ PRZEKAZEM BŁYSKAWICZNYM, CZEKIEM BANKOWYM, PRZEKAZEM POCZTOWYM LUB POLECONYM.
Z ZAGRANICY TYLKO POPRZEZ ZAGRANICZNE PRZEKAZY PIENIĘŻNE.

—————

Warunki dla ubogich Pańskich są następujące: Wszyscy Badacze Biblii, którzy z powodu podeszłego wieku, jakiejś choroby lub z powodu innych przeciwności losu, nie są zdolni zapłacić za to Czasopismo, niech, co roku w maju wyślą Pocztówkę, opiszą swoją sytuację i poproszą o kontynuację prenumeraty, a będą otrzymywać ją bezpłatnie. Nie tylko chcemy, ale również pragniemy, aby wszyscy tacy byli stale na naszej liście i mogli korzystać z WYKŁADÓW itp.

—————

RÓWNIEŻ WYDANIA W JĘZYKU FRANCUSKIM, NIEMIECKIM, SZWEDZKIM I DUŃSKIM.
EGZEMPLARZE OKAZOWE BEZPŁATNE.

—————

NADAWANE JAKO PRZESYŁKI DRUGIEJ KLASY W URZĘDZIE POCZTOWYM W BROOKLYNIE, NOWY JORK.
NADAWANE JAKO PRZESYŁKI DRUGIEJ KLASY W URZĘDZIE POCZTOWYM W OTTAWIE, KANADA.

—————

Wykłady Pisma Świętego I ILUSTROWANA Fotodrama Stworzenia – ROZMAITOŚCI

Poniżej zamieszczamy listę języków, na które zostały przetłumaczone tomy Wykładów Pisma Świętego, aby nasi czytelnicy mogli je zakupić w naszej głównej siedzibie w Brooklynie.

Tom I. W języku angielskim, niemieckim, szwedzkim, duńsko-norweskim, włoskim, francuskim, greckim, węgierskim, hiszpańskim, polskim, holenderskim, fińskim, arabskim, słowackim, rumuńskim, ormiańskim, łotewskim, chińskim, japońskim i koreańskim. Mamy również wersje: English Braille, American Braille i New York Point.

Tom II. W języku angielskim, niemieckim, szwedzkim, fińskim i duńsko-norweskim.

Tom III. W języku angielskim, niemieckim, szwedzkim, fińskim i duńsko-norweskim.

Tom IV. W języku angielskim, niemieckim, szwedzkim, fińskim i duńsko-norweskim.

Tom V. W języku angielskim, niemieckim, szwedzkim, fińskim i duńsko-norweskim.

Tom VI. W języku angielskim, niemieckim, szwedzkim, fińskim i greckim.

Ilustrowana Fotodrama Stworzenia dostępna jest w języku hiszpańskim, włoskim, greckim, polskim, ormiańskim, niemieckim, fińskim, szwedzkim i angielskim, w różnych oprawach. Zobacz Strażnicę z 1 października 1915 roku, aby zapoznać się z cenami i oprawami.

—————

Niestety nasi czytelnicy nie informują nas od razu i wyraźnie, że zmienili adres, a to jest dla nas dużą niedogodnością. Należy podać zarówno stary, jak i nowy adres.

====================

::R5889 : strona 131::

WALKA CHRZEŚCIJANINA PRZECIW PYSZE

„Albowiem broń żołnierstwa naszego nie jest cielesna, ale z Boga jest, mocna ku zburzeniu miejsc obronnych. Burząc rady i wszelaką wysokość, wynoszącą się przeciwko znajomości Bożej, i podbijając wszelaką myśl pod posłuszeństwo Chrystusowe;” – 2 Kor. 10:4,5.

ŻOŁNIERZE Krzyża są innego rodzaju żołnierzami niż żołnierze świata, są też inaczej uzbrojeni. Nasza walka jest walką przeciwko duchowi świata i przeciwko ciału. Jest prowadzona nie tylko przeciwko niedoskonałościom w ciele odziedziczonym przez nieposłuszeństwo naszego przodka, lecz także przeciwko naturalnej opozycji ciała składanego w ofierze. Ciało instynktownie walczy, aby uniknąć poświęcenia. Co więcej, nasza walka jest przeciwko niewidzialnym duchowym wrogom. Świat ma swoje miecze oraz strzelby do prowadzenia wojny. Pan zapewnił nam uzbrojenie, mianowicie: pancerz sprawiedliwości, przyłbicę zbawienia, tarczę wiary, miecz Ducha i sandały „gotowości Ewangelii pokoju”. Cała ta broń, z wyjątkiem miecza, służy do obrony. Miecz jest bronią zaczepną – Efez. 6:11-18.

W przypadku Chrześcijanina „miecz Ducha, którym jest Słowo Boże” ma być używany do czynienia dobra, do sprzeciwiania się Szatanowi i grzechowi. Lecz myśl tego tekstu nie oznacza, że zlecono nam walkę ze światem, ale abyśmy starali się być lojalnymi wobec Pana, zwalczać grzech w nas samych gdziekolwiek podlega to naszej kompetencji oraz odpierać ataki Przeciwnika. Korzystanie z naszych praw w przyprowadzaniu siebie do poddaństwa oznacza bardzo wiele na drodze samoofiary i także podczas walki. Bóg dał nam „wielkie i kosztowne obietnice”. Nowe Stworzenie jest wzmocnione przez te obietnice – wzmocnione proporcjonalnie do tego, jak pojmuje znaczenie tych obietnic i w jakim stopniu się nimi karmi.

TWIERDZE UMYSŁOWE Muszą BYĆ ZBURZONE

Apostoł wskazuje, że te twierdze, które mamy burzyć, znajdują się w nas samych. Grzech jest głęboko zakorzeniony w naszych umysłach i w naszej wyobraźni. Pycha, samolubstwo i różnego rodzaju inne grzechy głęboko zakorzeniły się w nas przez długie wieki stopniowego upadku naszej rasy. Te rzeczy wykopały głębokie rowy w naszej naturze i zakotwiczyły się tam. Lecz Św. Paweł napomina: „Niech grzech nie panuje w śmiertelnych ciałach waszych”. Zniszczcie tę twierdzę. Poddajcie się w zupełności woli Bożej.

Apostoł Paweł wskazuje, czym są te twierdze, że są to twierdze umysłowe, gdy mówi: „Burząc rady (wyobrażenia, urojenia – przyp. tłum.) i wszelaką wysokość, wynoszącą się”. Nasze wyobrażenia mogą być różnego rodzaju. Możemy być nękani przez fałszywe doktryny i przesądy z dawnych wieków. Słowo Pana jest jedyną rzeczą, która w skuteczny sposób może je zburzyć oraz sprawić, że ujrzymy prawdziwy charakter Boga, Jego cudowne obietnice dla Kościoła obecnie i dla świata w przyszłości. Słowo Pana jest jedyną rzeczą, która zburzy wytwory wyobraźni – ignorancję, przesąd, pychę, bezbożne ambicje, próżne spekulacje i każdą formę myśli, która sprowadziłaby nas na manowce oraz powstrzymywałaby działanie łaski w naszych sercach i umysłach. Te urojenia naturalnego umysłu wywyższają się wobec prawdziwej znajomości Boga i Ducha Bożego – „wysokości”, jak nazywa je Apostoł.

Mamy „nie podążać za wysokością”. Apostoł nie ma na myśli tego, żebyśmy nie zwracali uwagi na rzeczy duchowe, ponieważ w innym miejscu mówi: „O tem, co jest w górze, myślcie, nie o tem, co jest na ziemi” (Kol. 3:2). Inaczej mówiąc, kierujcie swoje uczucia szczególnie ku najwyższym rzeczom. Lecz „wysokość” tego świata jest inna. Ona wynosi się ponad rzeczy, które są prawdziwie wysokie, które pochodzą od Boga. Dzieci Boże mają być pokorne, niemyślące wysoko o sobie, nieulegające wpływom pustych zaszczytów, przedsięwzięć i ziemskich ambicji. Pragnienie posiadania dobrego miejsca pośród ludzi, błyszczenie w społeczeństwie, posiadanie bogactwa i wpływów oraz wszystkiego, co przyniosłoby nam wysokie uznanie u ludzi, jest pokusą, której uczniowie Chrystusowi muszą się wystrzegać.

Ci, którzy opiekują się osobami upośledzonymi umysłowo zauważyli, że duża część trudności tkwi w wyobraźni. Mówi się, że jeśli ktoś odwiedzi zakład dla obłąkanych, znajdzie tam osobę, która myśli, że jest królem, inną, która wyobraża sobie, że jest królową, jeszcze inną, która myśli, że jest bajecznie bogata i może wystawiać czeki na miliony. Ich organ samooceny stał się zbyt duży. Pan tylko wie, jak wiele w pielęgnowaniu tej skłonności musiał zrobić sam człowiek. Zawsze jednak ma on mniej lub więcej do czynienia z tą sprawą; zbyt wybujała wyobraźnia i pragnienie bycia kimś wyjątkowym przejmują nad nim władzę – zdobywają przewagę.

PYCHA PROWADZI DO BRAKU RÓWNOWAGI UMYSŁOWEJ

To samo odnosi się do Chrześcijan. Po wstąpieniu do Kościoła Chrystusowego podlegają wciąż ambicji, by stać się kimś wielkim, zdziałać wielkie rzeczy, znaleźć bądź ogłosić wspaniałą doktrynę, odkryć

::R5889 : strona 132::

nową interpretację Pisma Świętego lub jakiś nowy typ. Wszystkie te rzeczy są „wysokością, wynoszącą się”. Nasz Pan wygłosił wykład na ten temat, mówiąc nam, że gdy jesteśmy zaproszeni na ucztę, nie powinniśmy siadać na najlepszym miejscu, lecz raczej na gorszym, a być może później zostaniemy wywyższeni. Pragnienie i staranie się o te rzeczy oznacza, że posiadamy „twierdze” pychy i bezbożnych ambicji w wyobraźni, aspiracji do wywyższenia oraz zaszczytów. Wtedy przychodzi myśl, że jesteśmy wspaniali, godni zainteresowania i specjalnej uwagi. To oznacza brak równowagi umysłowej. W rzeczywistości natomiast wszyscy jesteśmy mało znaczący, wręcz nieistotni wobec realizującego się Planu Pana.

Prawdopodobnie Pan o wiele łatwiej mógłby przeprowadzić swoje wielkie dzieło bez nas i bez naszej współpracy. Lecz On bardzo łaskawie pozwala nam brać udział w Jego dziele, dla naszego własnego dobra i błogosławieństwa. Obchodzi się

::R5890 : strona 132::

z nami, jak z dziećmi i ćwiczy nas. Spłodziwszy nas z Ducha Świętego, pomaga nam w przezwyciężaniu naszych słabości i nagradza nas, jeżeli je pokonamy. Bóg musztruje i dyscyplinuje nas, aby wpasować nas do chwalebnej i szlachetnej przyszłości. W skład naszej musztry jako żołnierzy Króla królów wchodzi walka przeciwko poczuciu własnej wartości oraz pożądaniu wielkich i wyniosłych rzeczy, które są zgodne ze standardami „obecnego wieku złego”.

„PODBIJAJĄC WSZELAKĄ MYŚL”

Myśl o burzeniu bezbożnych i niepożytecznych wyobrażeń jest także potwierdzona w ostatnich słowach naszego tekstu tj. iż mamy „podbijać wszelaką myśl pod posłuszeństwo Chrystusowe”. Cokolwiek czynimy, to najpierw musimy o tym pomyśleć. Czasem mówimy: „zrobiłem coś, zanim pomyślałem”. To znaczy, iż najpierw przystąpiliśmy do działania, zanim poważnie zastanowiliśmy się nad tym. Żadna myśl nie powinna znajdować schronienia w naszym umyśle, jeśli nie jest w pełnej harmonii ze Słowem Bożym. Tak, jak Chrystus był posłusznym Ojcu we wszystkim, mówiąc: „Nie Moja wola, lecz Twoja niech się stanie”, tak więc każdy z nas powinien swoje myśli podporządkować Chrystusowi. Nasz Odkupiciel jest naszym Wzorem.

Wszyscy członkowie Ciała Chrystusowego muszą posiadać ten sam umysł, który był w Chrystusie i muszą manifestować ducha naszego Mistrza. „Uniżajcież się tedy pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego” (1 Piotra 5:6). Nikt nie może w pełni postępować za Panem bez dużej miary ducha pokory i bez podporządkowania swych myśli Panu. To nie jest czas na wywyższanie się i pokazywanie, jak potrafimy błyszczeć. Mamy opowiadać „[…] cnoty tego, który nas powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości” (1 Piotra 2:9), który powołał nas Niebiańskim Powołaniem, nie tylko dla naszego dobra, ale dla Jego własnej chwały i błogosławieństwa innych. Chwała Boża ma być zawsze naszą największą troską. Mamy być skutecznymi sługami Pana, dzięki Jego łasce, a nie z własnej mocy. Jeżeli chcemy być wielkimi na końcu, musimy teraz być pokornymi i z zadowoleniem służyć wszystkim. Musimy z radością służyć nie tylko wtedy, gdy wiąże się to z zaszczytami, ale także wtedy, gdy służba jest niedostrzeżona lub nieznana.

Bóg przygotował dla nas pewne lekcje samokontroli, abyśmy całkowicie i dobrowolnie mogli stać się Jemu posłuszni. Ma przy tym na uwadze to, że z czasem będziemy Jego przedstawicielami, a wtedy świat będzie zmuszony do posłuszeństwa Bogu. Jest ogólnie przyjętą zasadą, że ten kto sam nie nauczył się posłuszeństwa, nie ma kwalifikacji do rządzenia innymi. Pan Jezus, za cenę wielkich cierpień, nauczył się, co oznacza posłuszeństwo. On całkowicie poddał się Bogu. Ten Duch Chrystusowy ma się w nas objawiać i rozwijać, abyśmy byli gotowi do przyszłego dzieła Chrystusa, dzieła Wieku Tysiąclecia.

Proporcjonalnie do tego jak Prawda jest przyjmowana i przyswajana, przynosi nam ona ducha zdrowego zmysłu. Nie przynosi doskonałej sprawności umysłu, ale jeśli jest właściwie przyjęta, przynosi nam łagodność, pojętność, życzliwość i powagę. Skłania nas do uważnego przestrzegania wskazówek naszego Niebiańskiego Przewodnika. W ten sposób daje równowagę w osądzie, większą niż ta, którą znaliśmy do tej pory. Powinna ona wzrastać w miarę jak postępujemy po dobrej drodze i stajemy się zdyscyplinowanymi żołnierzami w armii Pana. Lecz jeśli Prawda nie zostanie przyjęta w duchu Prawdy i z miłości do niej, może nie tylko nie przynieść żadnego pożytku, lecz może zrodzić ducha pychy i chełpliwości.

Ta cecha pychy wydaje się być szczególnie związana z wszelkimi rodzajami obłąkania. Wielu pacjentów w zakładach psychiatrycznych jest dotkniętych wysokim poczuciem własnej wartości – myślą o sobie dużo wyżej niż powinni myśleć. Ich umysły są pod tym względem w znacznym stopniu niezrównoważone. Nie możemy być zbyt ostrożni w pielęgnowaniu bliskości z Panem, która zawsze przynosi pokorę i właściwe uświadomienie sobie własnej niegodności i małości przed Nim.

TRZYMANIE SIĘ BLISKO CHRYSTUSA NASZYM JEDYNYM ZABEZPIECZENIEM

W tym „dniu złym” szatan jest szczególnie czujny, by usidlić dzieci Pańskie. Możemy podać ilustrację, której używaliśmy już wcześniej, ale która wydaje się dobrze obrazować, gdzie leży nasze szczególne niebezpieczeństwo i nasze całkowite bezpieczeństwo. Wyobraźmy sobie wielki okrąg z Chrystusem jako centrum tego okręgu. Przypuśćmy, że koło to zawiera w sobie mnóstwo przestrzeni tak, że mogą być tam różne stopnie bliskości z Panem. Niech zewnętrzna krawędź tego okręgu stanowi granicę opieki Boga nad Jego dziećmi. Zatem każdy, kto zbliża się do zewnętrznej linii, zbliża się coraz bardziej do niebezpiecznego miejsca. Wierzymy, że w takim stopniu, w jakim każdy z nas żyje blisko wielkiego Centrum tego koła – naszego Pana Jezusa – jesteśmy bezpieczni. Jeśli tego nie czynimy i pozwalamy sobie na dryfowanie lub błądzenie z dala od Niego, zbliżamy się do punktu zagrożenia i jesteśmy podatni na złe wpływy z zewnątrz. Gdybyśmy całkowicie przekroczyli linię zewnętrzną, nasza sytuacja byłaby nie do naprawienia.

Pan niejako otoczył rodzaj ludzki barierą chroniącą przed niebezpieczeństwem. Barierą tą w dużej mierze jest wola człowieka. Ci, którzy poddali swoją wolę i umysł Bogu, aby Jego wola wypełniała się w nich, są szczególnie narażeni na silne i subtelne ataki Przeciwnika. On szczególnie stara się zwieść i usidlić prawdziwe dzieci Pana, aby w ten sposób ponownie przyprowadzić je do niewoli grzechu. U tych, którzy znajdą się pod jego wpływem, złudzenie następuje stopniowo.

Wszyscy urodziliśmy się z niesprawnymi umysłami. Co do stopnia niesprawności nie potrzebujemy się spierać. Zbroja, którą Pan nam daje, nie jest jedynie wiedzą o tym, jak cytować Pismo. Nie polega również na posiadaniu zdolności do dyskusji i debatowania, chociaż w razie potrzeby takie zdolności są bardzo dobre. Ta prawdziwa rzecz, której Bóg szuka, jest w naszych sercach. On nie patrzy na to, jak wiele wiemy, ponieważ gdyby Pan tylko zapragnął, mógłby napełnić nas dużą ilością wiedzy w ciągu kilku minut. Jednak Pan patrzy na to, w jakim stopniu jesteśmy cisi, cierpliwi i zupełnie poddani Jego woli. Miejmy coraz więcej Ducha Pańskiego, ducha zdrowego zmysłu i szczerego pragnienia, by pomagać sobie nawzajem.

„[…] Pan sądzić będzie lud swój” (Żyd. 10:30). Jeżeli ktoś napotka problem, dlatego że niedostatecznie czuwał, Pan Bóg da mu pewne doświadczenie. Będzie ono dla niego dobre, jeżeli przyjmie to doświadczenie właściwie. Pamiętajmy przestrogę Apostoła Pawła: „Bo gdybyśmy się sami rozsądzali, nie bylibyśmy sądzeni”

::R5890 : strona 133::

od Pana (1 Kor. 11:31). To oznacza, że gdy zaniedbujemy sądzenie samych siebie, wtedy On musi to czynić za nas. Wtedy jesteśmy karceni w celu naszej naprawy, abyśmy mogli zdobyć niebiańską nagrodę i łaskę. Mogą one być nasze, jako Nowych Stworzeń w Chrystusie, jeżeli będziemy nadal pokorni i wierni, aż do śmierci. Jeśli nadal będziemy cisi i napełnieni duchem pokory, nie pragnąc obecnych zaszczytów i wywyższenia, lecz z doskonałą cierpliwością oczekując na wyznaczony przez Pana czas, nasze wywyższenie nadejdzie, a my będziemy dzielić tron naszego Zbawiciela i Jego chwałę na wieki.

„Ciosy, które dotykają, rany, które przenikają
To moje kurczące się serce!
Czym ty jesteś, jeśli nie narzędziem boskiego dzieła
W rękach Mistrza!
Jak błogosławione jest pozorne zło,
Które przyciąga moje serce, do ciebie
Każde jest przykładem przez Ciebie danym
Twa pieczęć miłości na mnie!”

====================

::R5890 : strona 133::

„Jezus umarł i zapłacił za wszystko”

OKUP złożony za rodzaj ludzki przez naszego Zbawiciela głęboko interesuje lud Boży i najwyraźniej jest bardzo trudny do jasnego zrozumienia. Na ten przedmiot patrzymy z różnych punktów widzenia. Wszyscy patrzą na to samo, lecz nie wszyscy widzą szczegóły.

Bóg mógł kiedyś powiedzieć nam, że On przygotował sposób, przez który Sprawiedliwość i godność Jego Sądu Wszechświata mogła być utrzymana, a mimo to człowiek może zostać uwolniony od wyroku nałożonego na niego sześć tysięcy lat temu. Nie było potrzeby, aby mówił nam cokolwiek o Okupie. Wystarczyłoby, gdyby Bóg nam powiedział, że On zajął się tą sprawą w odpowiedni sposób. Zamiast tego Bóg przez Pismo Święte przekonuje nas i objaśnia w nim sposób swojego Zarządzania, dzięki któremu On może być Sprawiedliwym, a jednocześnie Usprawiedliwiającym grzeszników. Ten sposób, w którym Bóg dokonał wszystkiego, a człowiek nie zrobił niczego, nazwany jest w Piśmie Świętym Okupem – daniem doskonałego życia Jezusa, aby było zupełnym, kompletnym zadośćuczynieniem za stracone życie Adama – ojca naszego rodu.

Gdy potraktujemy tę sprawę z tego punktu widzenia, nie wnikając w dalsze szczegóły, ktoś mógłby powiedzieć: „Jezus umarł i cały świat został już odkupiony” – tak jak Pismo Święte mówi o Jezusie, nawet gdy On był w ciele jako Mesjasz, Król Chwały. Nawet kiedy On był jeszcze niemowlęciem, aniołowie śpiewali: „Iż się wam dziś narodził Zbawiciel, który jest Chrystus [Mesjasz] Pan, w mieście Dawidowym”. Ich oświadczenie obejmowało nie tylko to niemowlę i to, co już dokonało się w Jego narodzinach, ale także całe wielkie dzieło, jakie On wykona w przyszłości. Tak naprawdę to dziecko było nazwane Zbawicielem jedynie dlatego, że w przyszłości miało zbawić Jego lud z ich grzechów. To niemowlę

::R5891 : strona 133::

było nazwane Pomazańcem – Mesjaszem – tylko dlatego, że Bóg przewidział Jego poświecenie się przy Jordanie, Jego spłodzenie i pomazanie Duchem Świętym, zakończenie Jego dzieła ofiary i Jego wyniesienie do Niebiańskiej chwały. Nie tylko w Wieku przeznaczonym dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, ale także dla chętnych i posłusznych ze świata podczas Tysiąclecia. Widzimy więc, że jako niemowlę Jezus nie był Zbawicielem, chyba że w proroczym znaczeniu tzn., że On miał być Zbawicielem. On nie był Królem, chyba że w takim znaczeniu, że narodził się i przyszedł na świat, aby ten cel osiągnąć. Nie był wtedy Wybawicielem, ani nawet nie wybawił jeszcze całego Swojego Kościoła, podczas gdy po wybawieniu Kościoła nastąpi wybawienie świata spod panowania Grzechu i Śmierci.

Podobnie słowo okup może być i często jest przez nas używane całkowicie w znaczeniu proroczym – jako obejmujące całe dzieło odkupienia aż do samego końca Tysiąclecia – jak czytamy: „Z ręki grobu wybawię ich, od śmierci wykupię ich [wybawię ich na mocy okupu] […]” – Oz. 13:14.

PRAWNA CZĘŚĆ DZIEŁA OKUPU

Kiedy jednak bliżej przystąpimy do tych różnych zagadnień i przeanalizujemy je, to dostrzeżemy nowe piękno, nowe działy tej całej sprawy, które na początku wydawały się nam niezauważalne. Widzimy na przykład, że pierwszy krok w kierunku odkupienia świata był podjęty, gdy Logos opuścił chwałę, którą miał u Ojca i uniżył Samego Siebie, aby stać się Człowiekiem Jezusem. Pierwszym elementem w dziele odkupienia był akt poświęcenia się naszego Mistrza w Jordanie, po którym nastąpiło Jego poświęcone życie aż do śmierci. Ukończenie Jego ofiary było wyrównaniem ceny Okupu, ale nie było zakończeniem całego dzieła Okupu. Tak naprawdę dzieło Okupu nie mogło się nawet rozpocząć, dopóki cena Okupu nie została dostarczona, tzn. nie została zapłacona.

Czasami wyrażaliśmy myśl, że Jezus zapłacił Okup, gdy umarł, ale takie wyrażenie nie było precyzyjne. Ceną posłuszeństwa woli Ojcowskiej była śmierć i to śmierć naszego Pana stanowiła tę cenę. W pewnym znaczeniu Jezus zapłacił tę cenę, gdy oddał Swe życie, ale w innym bardziej precyzyjnym znaczeniu, On nie zapłacił jej wtedy, a jedynie złożył ją w ręce Ojca jako cenę, która miała być do rozdysponowania lub inaczej mówiąc do zastosowania w terminie późniejszym.

Ta cena Okupu znajdowała się w rękach Boskiej Sprawiedliwości – w rękach Ojca – od momentu, gdy Jezus umarł, ale jedynie jako depozyt, ponieważ nie nadszedł czas, aby oficjalnie nią zapłacić. Gdyby Boski Plan zakładał, że Jezus obejmuje w posiadanie świat i ustanowi Swoje Królestwo w dniu Pięćdziesiątnicy, to byłoby właściwe, aby wówczas zapłacił Ojcu całą i kompletną cenę Okupu – używając jej na korzyść całej ludzkości, jako zadośćuczynienie za grzech Ojca Adama. Gdyby ta cena była wtedy formalnie zapłacona, to właściwe i logiczne byłoby, żeby Ojciec natychmiast oddał cały świat w ręce Jezusa i rozpoczęłoby się Tysiącletnie Panowanie.

Cena OKUPu ZdeponowanA w rękch boskiej sprawiedliwości

Jednak Plan Boży obejmował jeszcze inny zarys: Bóg nie zamierzał przekazać Królestwa Jezusowi aż do czasu wielkiego Siódmego Dnia – Tysiąclecia. Bóg chciał, aby w okresie ponad osiemnastu stuleci spomiędzy ludzi była powołana klasa Kościoła, aby stała się Oblubienicą i Współdziedzicem Jego Syna w Królestwie. Dlatego, dopóki Jezus zajmował się Kościołem, cena Okupu za grzechy całego świata nie została rozdysponowana.

Ponieważ Plan Ojca względem Kościoła zakładał, że oni mieli ofiarować się i wyrzec swoich ziemskich korzyści, a w zamian mieli otrzymać Niebiańskie korzyści i Boską naturę, dlatego nie było potrzeby udzielić Kościołowi Restytucji – czyli tego, co cena Okupu zapewni światu ludzkości. Dlatego, zamiast udzielić Kościołowi bezpośredniej korzyści z ceny Okupu, co oznaczałoby Restytucję, to Pańskie zarządzenie dla nich jest inne; mianowicie, oni mają przypisywaną zasługę przykrywającą ich skazy, tak by mogli stawić ciała swoje ofiarą żywą, świętą i przyjemną Bogu.

Dlatego, wszystko, co Jezus do tej pory uczynił z ceną Okupu, to przypisywanie części tej ceny jako przykrycie braków tym, którzy pragną stać się Jego uczniami i współdziedzicami. On nie udzielał im tego naprawdę, jak to będzie w Restytucji, lecz przez przypisanie – usprawiedliwiając

::R5891 : strona 134::

ich od grzechu, aby tym sposobem pozwolić im, aby mogli być przyjęci przez Ojca jako członkowie Domu Synów, przez spłodzenie z Ducha Świętego.

Jak piękną jest myśl, że kiedy nasz Pan wkrótce zapłaci cenę Okupu za grzechy całego świata i gdy wtedy natychmiastowo świat zostanie Mu przekazany, aby mógł dokonać dzieła Restytucji, Kościół będzie z Nim w chwale, dzieląc Jego cześć i Jego Tron, tak jak teraz jest uczestnikiem Jego cierpień i poniżenia!

Praktyczna część DZIEŁA OKUPU

Gdy cena Okupu będzie przekazana sprawiedliwości w zamian za ludzkość i gdy kupiona ludzkość zostanie przekazana Nabywcy, prawna faza dzieła Okupu Jezusa i zadośćuczynienie Sprawiedliwości uwalniające ludzkość spod kary śmierci będzie wówczas zakończona. Wtedy rozpocznie się i będzie działać inna część dzieła okupu, mianowicie udzielanie korzyści z okupu Adamowi i jego rodzinie. To dzieło Okupu będzie trwało całe tysiąc lat Mesjańskiego Królestwa, przynosząc człowiekowi Restytucję i jego ziemskie mieszkanie – dla wszystkich chętnych i posłusznych z rodu Adamowego, nieposłuszni zaś będą wytraceni Drugą Śmiercią.

Wówczas Odkupiciel dokończy Swego dzieła odkupienia rodziny ludzkiej, składającej się z dwóch części. Pierwszą jest część prawna, zaspakajająca Boską Sprawiedliwość i udzielając życia za życie. Drugą jest część praktyczna, przeznaczoną na przywrócenie, wybawienie i odkupienie z niewoli Grzechu i Śmierci do wolności synów Bożych – Rzym. 8:21.

====================

::R5891: strona 134::

CHROMY W LISTRZE

– 21 Maja – Dz. Ap. 14:8-20

HISTORIA SIĘ POWTARZA – ŚW. PAWEŁ I BARNABA PRZEŚLADOWANI – ZNIESŁAWIENI I ŹLE TRAKTOWANI PRZEZ RZEKOMYCH RELIGIJNYCH PRZYWÓDCÓW – ZNACZĄCY CUD – ZA SZCZEROŚĆ ODPŁACONO IM KAMIENIAMI – POWRÓT DO RODZINNYCH STRON – ODWIEDZANIE MIAST, GDZIE BYLI PRZEŚLADOWANI – CIERPIENIA NIEZBĘDNE DLA ROZWOJU ŚWIĘTYCH.

„Który dodaje spracowanemu siły, a tego, który nie ma żadnej siły, moc rozmnaża.” – Iz. 40:29

OPUSZCZAJĄC Antiochię Pizydyjską, św. Paweł i Barnaba udali się do Ikonium, oddalonego o około 100 mil. Również tam wiernie głosili Słowo i również tam powstała opozycja oraz pojawiło się zagrożenie prześladowania. Zapis podaje: „A gdy się wzburzyli i poganie, i Żydzi z książęty swoimi, aby je zelżyli i ukamienowali: Zrozumiawszy to, uciekli do Listry”. Nie pozwolili, by strach powstrzymał ich przed odważnym głoszeniem Ewangelii, nie obawiali się też gróźb, ale uciekli, gdy prześladowania przybrały formę realnego zagrożenia. Czyniąc tak, postępowali według Pańskich wskazówek. Nie powiedział On: Obawiajcie się prześladowań, nie głoście swego Poselstwa i schowajcie swoją lampę pod korcem; raczej odwrotnie. Nie powiedział też: Obawiajcie się, uciekajcie, kiedy nie ma zagrożenia. Wręcz przeciwnie, powiedział: „Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do drugiego”.

Dotarłszy do Listry, na nowo poczęli głosić Ewangelię tak odważnie, jakby nie było wcześniejszych przeciwności. Pomiędzy słuchaczami znajdował się chromy, przypuszczalnie Żyd lub prozelita, który przejawiał wielkie zainteresowanie słowami Apostoła. Wyczuwając, że mężczyzna ten miał wiarę, św. Paweł przerwał swoje kazanie i zawołał do niego: „Stań prosto na nogi twoje”. Była to rzecz, której człowiek ten nigdy wcześniej nie uczynił, ale miał niezbędną wiarę i usłuchał rozkazu apostoła. W ten sposób nastąpił cud, który wyraźnie poruszył całe zgromadzenie. Wpływ tego cudu na ludzi był porażający, tak że zaczęli wykrzykiwać w swoim własnym dialekcie: „Bogowie zstąpili, aby nas odwiedzić!”.

Listra była uznawana za arenę wydarzeń mitologicznych. Wierzono, że kiedyś dwaj mitologiczni bogowie, Jowisz i Merkury, przybyli do Listry w ludzkiej postaci i wszędzie odmawiano im noclegu, aż wstąpili do skromnej chatki ubogiego człowieka, który przyjął ich na miarę swoich możliwości. Bogowie odpłacili mu się, zmieniając jego chatę w cudowną świątynię, a pozostałych mieszkańców ukarali powodzią. To tradycyjne wierzenie było bardzo stare i upamiętniono je postawieniem u bram miasta posągu Jowisza jako bóstwa chroniącego miasto.

Z łatwością można zauważyć, że raczej niewykształceni i przesądni ludzie musieli dojść do wniosku, że wizyta św. Pawła i Barnaby była powtórną wizytą Jowisza i Merkurego, o której mówiły wierzenia. Św. Pawła nazwali Merkurym, ponieważ w ich tradycji to Merkury był oratorem, mówcą; Barnabę zaś nazwali Jowiszem. Kapłan Jowisza natychmiast przygotował przed posągiem swego bóstwa przy bramie miasta woły do złożenia na ofiarę ku czci domniemanych bogów, którzy byli obecni między nimi jako ludzie w postaci Barnaby i św. Pawła.

SZLACHETNOŚĆ MISJONARZY

Misjonarze prawdopodobnie spokojnie rozmawiali z tymi, którzy byli bardziej zainteresowani, kiedy usłyszeli o zgiełku w mieście i ofiarach, które zamierzano złożyć. Nawet przez chwilę nie pomyśleli o tym, by wykorzystać przesądność ludu i stać się w ich oczach kimś znamienitym. Nie próbowali też wykorzystać tego wydarzenia aby służyć Prawdzie twierdząc, że Bóg jest Jowiszem, a nasz Pan Jezus jest Merkurym, zaś oni sami reprezentują Ojca i Syna.

Wręcz przeciwnie, z całą szczerością i prostotą usilnie prosili ten lud, aby zaprzestali tego, tłumacząc, że nie są niczym więcej niż niedoskonałymi ludźmi, takimi samymi jak sami mieszkańcy – „zwykłymi śmiertelnikami”. Tłumaczyli, że ich misja polega na czymś zupełnie innym, niż wydaje się mieszkańcom Listry, że Jowisz i Merkury są jedynie wytworami ich wyobraźni, niewiedzy i przesądów. Wbiegli obaj pomiędzy przejęty tłum, gdy ten przygotowywał się do złożenia ofiary i z wielkim trudem, przekonywali ich o swojej nicości. W ten sposób powstrzymali lud od złożenia ofiary na ich cześć. Byli szlachetnymi ludźmi, a ich wierność Panu i Prawdzie potwierdziła słuszność wysłania ich w misjonarską podróż.

Z wydarzenia tego możemy wyciągnąć lekcję pomocną dla wszystkich spośród Pańskiego ludu, którzy są w jakimkolwiek stopniu Jego ambasadorami, przedstawicielami i nauczycielami Prawdy. Prawda sama w sobie, szczególnie w świetle naszych dni, jest tak wspaniała i tak olśniewająca, że naturalnie odbija pewną część swego blasku na tych, którzy ją reprezentują, sprawiając, że ludzie dziwią się i pytają tak jak dawniej: „[…] Skądże temu ta mądrość […]?” (Mat. 13:54). W niektórych przypadkach może to prowadzić do nadmiernego poważania, do przypisywania niezasłużonej czci oraz do czołobitności, która nie powinna być okazywana ambasadorom Pańskim i którą ci powinni natychmiast i stanowczo odrzucić, tak samo, jak św. Paweł i Barnaba odrzucili honory, jakie chciała im oddać ludność w Listrze.

Jednakże z ziemskiego punktu widzenia takie zachowanie można by uznać za niemądre. Przeciwnik w pewnym stopniu będzie wspierać takich, którzy przyjmują pochlebstwa

::R5891 : strona 135::

i zaszczyty w większym stopniu niż im się należy. Wtedy prędko się przekonają, że światowy duch lubi czcić światowych bohaterów. Jedynym roztropnym kierunkiem dla Pańskich sług jest naśladowanie misjonarzy, o których mówi nasza dzisiejsza lekcja – odrzucenie podobnych rzeczy, wyznanie, że jest się ludźmi tak samo, jak i inni oraz trzymanie się Bożego Słowa, chowanie się za nim i całkowite pomijanie własnego „ja”.

Takie postępowanie będzie korzystne nie tylko ze względu na znalezienie i rozwój prawdziwych dzieci Bożych, które On teraz wybiera ze świata, ale będzie też korzystne dla Pańskich ambasadorów! Postępując w ten sposób, będą wzrastać w łasce Pana Jezusa i na podobieństwo Jego charakteru, w którym pokora była wyróżniającą się cechą. Przez to będą najlepiej mieszkać w miłości Bożej.

PRAWDZIWI ŻOŁNIERZE KRZYŻA

Apostoł dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że zwracanie mieszkańcom Listry uwagi na to, że ich wierzenia są próżne, nie przysporzy im uznania w oczach słuchaczy, ponieważ ludzka natura nie lubi kiedy wykazuje się naszą głupotę. By osiągnąć swój cel, a jednocześnie zyskać ich uznanie, musiałby powiedzieć im kłamstwo – że są bardzo mądrzy, że właściwie postępują itd. Dlatego w swoich usiłowaniach, by być szczerym i by służyć Prawdzie, zaryzykował tym, że poczują się zawiedzeni i niezadowoleni. Bez wątpienia, jako Boży rzecznik, nie unikał ogłaszania całego Poselstwa Bożego, bez względu na to, jakie mogły być tego skutki.

Są to dobre lekcje dla wszystkich spośród Pańskiego ludu. Stosunkowo niewiele odwagi potrzeba, aby być żołnierzem Krzyża i wiernym prawdzie pomiędzy tymi, którzy mają podobną cenną wiarę i posłuszeństwo. Jednak wielkiej odwagi wymaga odrzucenie niewłaściwych ludzkich zaszczytów, kiedy z góry wiemy, że taki sprzeciw pozbawi nas nie tylko uznania i przyjaźni ze strony ludzi, ale sprawi, że w ich oczach staniemy się podli i doprowadzi do tego, że zmienią się oni w naszych wrogów. Prawdziwi żołnierze Krzyża wciąż przechodzą przez tę samą próbę i wymaga ona wytrwałości – wieloletnich ugruntowujących doświadczeń w Pańskiej służbie, by znieść to wszystko i wyjść z nich z radością.

Słabe, niewypróbowane niemowlęta w Chrystusie, takie, które nie przeszły przez doświadczenia i nie rozwinęły charakteru, nie są ugruntowane i nie mogłyby znieść takich doświadczeń. Dlatego Apostoł radzi Kościołowi, że właściwe wywyższenie na stanowisko sługi w Kościele nie powinno być udzielane nowicjuszowi, aby przez to nie popadł w pychę i w ten sposób nie zaszkodził sobie i innym (1 Tym. 3:6). Potrzeba czasu i doświadczenia, żeby z jednej strony właściwie przyjąć i docenić cześć i zaszczyty, a z drugiej strony odrzucić te, które są niewłaściwe.

Św. Paweł wykazał swym słuchaczom, że w przeszłości Bóg dozwalał wszystkim narodom kroczyć ich własnymi drogami, a ingerował szczególnie w sprawy tylko jednego narodu – Izraela. Wszystkim innym narodom dozwolono postępować według własnego uznania, z wyjątkiem gdyby chciały sprzeciwić się jakiemuś elementowi Boskiego Planu. To właśnie Prorok wyjaśnia Izraelowi: „Tylkom was samych poznał ze wszystkich rodzajów ziemi […]” (Am. 3:2). Wspomnienie przez Apostoła „przeszłych wieków” (Dz. Ap. 14:16) sugeruje zmianę dyspensacji, która właśnie nastąpiła w związku ze śmiercią naszego Pana Jezusa, odcięcia Izraela od szczególnej łaski oraz otwarcia Powołania Wieku Ewangelii dla wszystkich, którzy mają uszy ku słuchaniu – „Żydowi najprzód, potem i Greczynowi”.

Teraz Bóg wysyłał Poselstwo z pouczeniem dla wszystkich narodów, aby odwróciły się od swego bałwochwalstwa i uznały jedynego żyjącego i prawdziwego Boga oraz Jego Syna – wywyższonego Odkupiciela świata, którego Ojciec przeznaczył, by został jego Władcą we właściwym czasie, by zniszczył grzech i śmierć oraz błogosławił Swoim Panowaniem Sprawiedliwości wszystkim narodom ziemi. Apostoł zwrócił także uwagę na to, że chociaż Bóg pozostawił narody bez pouczeń Przymierza Zakonu i proroków, to jednak dał im pewne oznaki Swojej troski w zaspokajaniu ich potrzeb – sprawiając, by słońce świeciło i by deszcz padał zarówno na sprawiedliwych, jak i niesprawiedliwych, na złych i dobrych.

UKAMIENOWANI ZA GŁOSZENIE PRAWDY

Proste słowa Apostoła na temat Prawdy spowodowały nagłą zmianę nastroju wśród publiczności, tak że mieszkańcy Listry zaczęli patrzeć na misjonarzy z zupełnie innej perspektywy. Zgodnie z deklaracjami Apostołów uznali tych dwóch za zwykłych ludzi takich samych, jak i oni. Możemy nawet przypuszczać, że poczuli się upokorzeni tym, że ich przesądy doprowadziły ich do oddawania czci ludziom, którzy odrzucili to oraz przyznali, że są tego niegodni.

W czasie gdy tłum był w takim nastroju to pewni Żydzi, którzy przybyli wcześniej z Antiochii i z Ikonium, zaczęli przekonywać Listrian, że Ci misjonarze są oszustami wykorzystującymi ludzką łatwowierność, którzy „cały świat wzburzyli” przez stawianie pytań dotyczących teologii i mieszanie ludziom w głowach. Tłum był więc gotowy zwrócić się w całkowicie odwrotnym kierunku. Ludzie byli skłonni uwierzyć, że skoro tych dwóch mężczyzn nie jest Jowiszem i Merkurym, to pewnie są oni symulantami i oszustami, którzy zwodzą lud i powinni za to zostać zabici. W rezultacie św. Paweł został ukamienowany, wywleczony poza miasto i pozostawiony na śmierć.

Jakże nieprzewidywalny jest upadły ludzki umysł w swym stanie uprzedzenia i ignorancji! Jakże łatwo kapłan Jowisza nakłonił ciemny lud do uznania owych mężów za bogów i z jaką łatwością poprowadził ich w zupełnie odwrotną, ale równie błędną stronę! I mimo że największy ze wszystkich Apostołów i jeden z najznamienitszych mówców i logików, jakich świat kiedykolwiek znał, był pośrodku nich, jakże stosunkowo niewielu udało mu się nakłonić do obrania właściwego kierunku – ku Prawdzie, sprawiedliwości i posłuszeństwu Bogu!

Dzisiejszy świat jest pod wieloma względami taki sam, jaki był wówczas, mimo że cywilizacja i ogólna wiedza uczyniły wiele, by podnieść go z żałosnego prymitywizmu, który prowadzi do oddawania czci bóstwom. Chociaż islam, konfucjanizm, klerykalizm oraz pewien rodzaj chrześcijaństwa nałożyły nań warstwę powagi, rozumu i zdrowego rozsądku, to jednak pod tą warstwą masy ludzkości są wciąż w bardzo niezadowalającym stanie. Wciąż mają skłonność do bycia zwodzonymi, do doceniania tych, którzy są wyniośli i udają wielkich, do czczenia tego, co żąda czci niż raczej tego, co jest tej czci warte, do niezrozumienia Boga i Jego Planu oraz do patrzenia na Niego raczej z diabelskiego punktu widzenia niż doceniania długości, szerokości, wysokości i głębokości Miłości Bożej.

NIEZWYKŁE DOŚWIADCZENIE

Ale Bóg nie zakończył jeszcze misji Apostoła Pawła. On nie został ukamienowany z powodu obojętności Boga ani dlatego, że Wszechmocny nie był w stanie ochronić swego sługi. Wręcz przeciwnie, jest całkiem prawdopodobne, że Pan dawał Apostołowi wspaniałą lekcję – wartościową zarówno dla niego samego, jak i dla Kościoła, któremu służy on nawet dzisiaj przez to, czego sam doświadczył. Całkiem prawdopodobne, że w czasie gdy Apostoł był kamienowany, ponownie przypomniał sobie śmierć św. Szczepana, na którą wyraził zgodę. Całkiem możliwe także, że w wyniku tego na nowo zdał sobie sprawę, że nie jest godny, żeby być tak znamienitym przedstawicielem Pana i Jego Prawdy.

Gdyby po historii ze składaniem ofiar nie

::R5891 : strona 136::

nastąpiło jakieś próbujące doświadczenie, to kto wie, czy Apostoł nie poczułby się trochę dumny, ponieważ byłoby to naturalne dla każdego człowieka, który dobrowolnie odrzuca okazywaną mu cześć. Może byłby skłonny chwalić się siłą swojego charakteru. Jednak te doświadczenia sprawiły, że wybrał przeciwny kierunek, o czym później sam napisał (Rzym. 5:3‑5). Wszyscy wierni Pańscy mogą tutaj nauczyć się dobrej lekcji – nauczyć się ufać Pańskiej opatrzności we wszystkich swych sprawach, nie tylko w tych, które wydają się pomyślne, ale także w tych, które pozornie zdają się oznaczać stratę i katastrofę. O św. Pawle Pan powiedział: „[…] ja mu ukażę, jako wiele musi cierpieć dla imienia mego” (Dz. Ap. 9:15,16). Z tej lekcji możemy wyciągnąć wniosek, że kiedy na sług Pańskich dozwolone są cierpienia dla Jego imienia – nie za czynienie zła, nie za gniew, złośliwość, nienawiść, niesnaski, obmowę itd., ale dla Jego sprawy – to są one dowodem Pańskiej łaski w przyjęciu ich ofiary, podobnie jak typiczna ofiara Abla została zaakceptowana przez ogień.

Gdy uczniowie obstąpili leżącego twarzą do ziemi św. Pawła, myśleli, że jest martwy ale Apostoł podniósł się i powrócił do miasta.

POWRÓT DO DOMU

Całe ich publiczne głoszenie w Listrze dobiegło końca. Następnego dnia misjonarze udali się do oddalonej o 35 mil Derby. To dowodzi to, że Pan dokonał wspaniałego cudu wobec św. Pawła, ponieważ był on w stanie kontynuować podróż już następnego dnia zaraz po tym, jak okrutnie został potraktowany przez ukamienowanie, zdawało się na śmierć. Czasami Pan dokonuje wspaniałych dzieł dla swego ludu, tak jak w tym przypadku. W innych przypadkach pozostawia ich ogólnym zmiennym kolejom losu tak jak pozostałych ludzi.

Nie podano szczegółów dotyczących służby dla Prawdy w Derbie. Możemy przypuszczać, że obyło się bez jakichś szczególnych incydentów. Doszedłszy tak daleko, misjonarze nie szli już dalej, ale zdecydowali się na powrót. Wybrali tę samą drogę, którą przyszli, zamiast najkrótszej trasy przez Tars – rodzinne miasto św. Pawła. Najwidoczniej taka decyzja spowodowana była tym, że zdawali sobie sprawę, że małe grupy wierzących w Listrze, Ikonium i Antiochii Pizydyjskiej będą już teraz potrzebować nieco wzmocnienia i ugruntowania w Prawdzie. Z powodu zaciętych sprzeciwów w tych miejscowościach będzie prawdopodobnie mniej lub więcej sporów i problemów oraz że pojawią się pytania, na które nowo nawróceni nie będą w stanie odpowiedzieć.

Była to praca pasterska i nie ma żadnej wzmianki, że misjonarze w podróży powrotnej podjęli się dalszej pracy misjonarskiej. Nie spodziewali się nawrócić wszystkich ludzi w tych miastach. Rozumieli oni Boski Plan zbyt dobrze, by oczekiwać tego, czego wydaje się, że oczekują dzisiejsi misjonarze. Bardzo dobrze wiedzieli, że misją Ewangelii nie było nawrócenie całego świata, ale wybranie ze świata specjalnego ludu dla Jego imienia (Dz. Ap. 15:14). Oni świadczyli o Prawdzie tym ludziom i mieli pewność, że Pan jest z nimi oraz że tylko tacy, którzy mają uszy ku słuchaniu, zostaną pociągnięci, czy to przez misjonarzy, czy też przez tych, którzy dopiero co zostali oświeceni.

Dlatego tych dwóch zadowoliło się pracą budowania „Małego Stadka”, zachęcając ich, aby swoje powołanie i wybór uczynili pewnym, tak żeby znaleźć się w Tysiącletnim Królestwie, które w słusznym Bożym czasie, w przyszłym Wieku, zostanie użyte przez Pana do błogosławienia świata, jego nawrócenia i podniesienia.

Bez wątpienia bracia w tych różnych miejscach byli zaskoczeni tym, że słudzy Ewangelii byli narażeni na działanie złych mocy, chociaż Ewangelia pochodzi od Boga. To mogło znacząco wstrząsnąć ich zaufaniem, ponieważ naturalnym oczekiwaniem jest to, że Bóg będzie chronił swoich sług. Św. Paweł wyjaśnił tę kwestię wiernym, mówiąc, że doświadczenia są konieczne dla rozwoju świętych, dla próby ich wiary, dla sprawdzenia i przygotowania tych, którzy będą współdziedzicami z Chrystusem w Królestwie. Dalej wyjaśniał, że po dozwoleniu na zło, które służy oddzieleniu „Malutkiego Stadka” od świata oraz wypolerowaniu i oczyszczeniu ich do Królestwa, przyjdzie czas, kiedy Szatan zostanie związany i kiedy sprawiedliwi nie będą już prześladowani, ale będą panować jako współdziedzice ze swym Panem i Głową w Jego Królestwie.

=====================

::R5891 : strona 136::

Sprawozdania z Wieczerzy Pamiątkowej

Wydaje się, że coroczna Pamiątkowa Wieczerza była bardzo powszechnie obchodzona w niedzielny wieczór 16 kwietnia. Sprawozdania, które do tej pory do nas dotarły, podkreślają szczególnie o głębokim duchu powagi i pełnej szacunku radości ze strony uczestniczących Braci. Wydarzenia naszych dni, które potwierdzają nasze nadzieje i perspektywy zawarte w Biblii, wydają się mieć krzepiący wpływ. Czasami wydaje się, że wiara może ustępować miejsca widzeniu. To, że możemy tutaj żyć rok, dwa, a może więcej, zanim Królestwo zostanie w pełni ustanowione, nie powoduje naszego rozczarowania, ponieważ lud Boży znajduje tak wiele okazji do służby, że ich ręce, serca i umysły są w pełni zaangażowane – pracując po tej stronie zasłony we współpracy z uwielbionymi członkami po drugiej stronie.

Zgromadzenie w Brooklynie będzie znane odtąd jako Zbór w Nowym Jorku, ponieważ nasze główne posługi odbywają się w New York City Temple, chociaż z Przybytku w Brooklynie ciągle korzysta wiele osób w każdą niedzielę. Mieliśmy wspaniałe spotkanie, które jak widać, wszyscy obecni przeżyli z głębokim duchowym zapałem. Rozmyślaliśmy wspólnie o pierwszej Wieczerzy Paschalnej i jej Antytypie oraz o Pamiątkowej Wieczerzy ustanowionej przez naszego Pana i o znaczeniu emblematów – o naszym spożywaniu złamanego ciała i uczestniczeniu w przelanej krwi naszego Zbawiciela. Także o tym, jak te symbole przedstawiają również naszą społeczność, czyli współudział z naszym Mistrzem w Jego hańbie, cierpieniu i śmierci, zapewniając wiernym udział z ich Mistrzem w Niebiańskim Królestwie i Chwale.

Przedstawiona poniżej liczba uczestników nie uwzględnia pewnej liczby Zborów podmiejskich, które wcześniej łączyły się z nami, ale obecnie powiększyły się one na tyle, że uznano za rozsądne, aby miały swoje własne uroczystości.

Poniższa lista przedstawia Zbory, które przekraczają pięćdziesiąt osób i od których otrzymaliśmy sprawozdania. Liczby te wskazują na dość znaczny wzrost głęboko zainteresowanych i w pełni poświęconych, co nas bardzo cieszy. Jednak szczególnie cieszymy się, myśląc o głębszych i pogłębionych chrześcijańskich doświadczeniach, które pojawiają się wśród braci na całym świecie. Ufamy, że to szczere oddanie się Panu będzie trwało nadal. „Wierny aż do śmierci” jest poborowym hasłem dla wszystkich Żołnierzy Krzyża:

 

New York City, N.Y. . . . 1041 Houston, Tex. . . . 109
Chicago, Ill. . . . 612 Louisville, Ky. . . . 108
Boston, Mass. . . . 507 Roseland (Chicago), Ill. . . . 107
Pittsburgh, Pa. . . . 424 St. Paul, Minn. . . . 100
Los Angeles, Cal. . . . 422  Worcester, Mass. . . . 98
Philadelphia, Pa. . . . 354 Binghamton, N.Y. . . . 91
Toronto, Can. . . . 288 Everett, Wash. . . . 90
Cleveland, O. . . . 258 Richmond, Va. . . . 88
Portland, Ore. . . . 255 Allentown, Pa. . . . 86
Vancouver, B.C. . . . 253 St. Joseph, Mo. . . . 83
St. Louis, Mo. . . . 244 Scranton, Pa. . . . 75
Seattle, Wash. . . . 235 Grand Rapids, Mich. . . . 74
Washington, D.C. . . . 221 Pasadena, Cal. . . . 74
Providence, R.I. . . . 202 Altoona, Pa. . . . 70
Cincinnati, O. . . . 188 New Brighton, Pa. . . . 69
Indianapolis, Ind. . . . 184 Hartford, Conn. . . . 68
Columbus, Ohio . . . 177 Rockford, Ill. . . . 68
Dayton, Ohio . . . 175 Duquesne, Pa. . . . 67
San Antonio, Tex. . . . 175 Schenectady, N.Y. . . . 67
Milwaukee, Wis. . . . 169 Wilmington, Del. . . . 60
Kansas City, Kan. . . . 159 Reading, Pa. . . . 60
Buffalo, N.Y. . . . 158 York, Pa. . . . 57
Baltimore, Md. . . . 136 Cumberland, Md. . . . 57
Toledo, O. . . . 127 Paterson, N.J. . . . 57
Denver, Col. . . . 123 Erie, Pa. . . . 53
Springfield, Mass. . . . 115 Jacksonville, Fla. . . . 52
Oklahoma City, Okla. . . . 112 Wichita, Kan. . . . 51
Spokane, Wash. . . . 110 Montreal, Can. . . . 50

 

====================

::R5892 : strona 137::

Sobór w Jerozolimie

–28 MAJA – DZ. AP. 15:22-33

PIERWSZY SOBÓR JEDNOŚCI KOŚCIOŁA – „DUCH ZDROWEGO ZMYSŁU” W ROZSTRZYGANIU RÓŻNIC DOKTRYNALNYCH – JARZMO PRZYMIERZA ZAKONU A CHRZEŚCIJAŃSKA WOLNOŚĆ – DECYZJA APOSTOŁÓW W SPORNYCH KWESTIACH – LEKCJE NA DZISIEJSZE CZASY – WOLNOŚĆ TO NIE SAMOWOLA.

„[…] wolności, którą nas Chrystus wolnymi uczynił […]” – Gal. 5:1

KIEDY Św. Paweł i Barnabasz złożyli sprawozdanie Kościołowi w Antiochii, zarówno zgromadzenie, jak i ich misjonarze cieszyli się ze wspólnej służby na rzecz Pogan. Praca Pańska przez pewien czas wszędzie była dość pomyślnie prowadzona. Jednak po tym okresie pokoju, pomyślności, wzrostu w wiedzy i liczbie w Antiochii nastąpił okres sporów i nieporozumień. Z Jerozolimy, która była główną siedzibą pracy Pańskiej, przybyli pewni bracia, Żydzi z urodzenia, którzy zauważyli, że Chrześcijanie z Pogan zignorowali obrzezanie. Wywołali z tego powodu wielkie zamieszanie, twierdząc, że tak jak obrzezanie nie zbawi bez Chrystusa, tak i Chrystusowe zbawienie nie działa bez obrzezania.

Te twierdzenia zaniepokoiły umysły wielu członków Kościoła i przez pewien czas wydawało się, że chyba dojdzie do rozłamu w Kościele. Zwyciężył zdrowy rozsądek i ich umiłowani bracia, Św. Paweł i Barnabasz, zostali wysłani do Jerozolimy jako komitet, aby naradzić się z Apostołami i Starszymi. Ten wykład opowie o tej konferencji i jej rezultatach.

Przy okazji zwracamy uwagę, jak mądrzy byli pierwsi Chrześcijanie. Mieli oni „[…] Ducha […] zdrowego zmysłu” (2 Tym. 1:7; Jak. 3:17,18). Co więcej, mieli oni wielkie zaufanie do Św. Pawła i Barnabasza, zdając sobie sprawę, że pod nadzorem tych dwóch wiernych braci, Kościół w Antiochii otrzymał już wielkie błogosławieństwa od Pana. Ten fakt stoi raczej w sprzeczności z myślą, że bez obrzezania oni nie mogli być uznani za godnych Boskiej łaski. Postąpili zatem mądrze, przyjmując, że taka jest wola Pańska w tej sprawie oraz że zostanie ona wskazana przez Apostołów, do których On powiedział: „[…] cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebiesiech; a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebiesiech” (Mat. 16:19; Jana 20:21-23). Dlatego od Apostołów można było słusznie oczekiwać, że będą wiedzieć, czy chrześcijańscy Poganie są wolni od tego obowiązku, który został nałożony na wszystkich potomków Abrahama, czy też nie.

Konferencja w Jerozolimie

Uprzejmy szacunek, jaki Apostołowie okazywali, wobec siebie na tej konferencji jest bardzo wyraźny. Zauważamy również, że swoje wnioski opierali na tym, co znaleźli zapisane w Pismach Starego Testamentu oraz opierali się na kierownictwie Boskiej opatrzności. Przez ostatnie kilka lat Prawda stopniowo stawała się dla nich coraz bardziej oczywista. Zrozumieli, że specjalna łaska Boża wobec Żydów ustąpiła miejsca powszechnej łasce dla ludzi z każdego narodu tak, aby wszyscy ludzie na świecie, którzy uwierzyli w Pana, przyjęli Jego obietnice i zgodnie z nimi ofiarowali swoje życie, mogli mieć odtąd równe przywileje i korzyści z tymi, którzy urodzili się Żydami. Wiedzieli oni o Boskim przymierzu z narodem Izraela i potrzebowali czasu, by przekonać się, że Boski Plan postąpił naprzód.

Podobnie przy końcu tego Wieku jest wielu, którzy zdają sobie sprawę, że jedynie „Maluczkie Stadko” zostało powołane przez Boga i odpowiedzieli na to, poświęcając się na warunkach Wysokiego Powołania. Trudno jest im zrozumieć, że właśnie zbliża się zmiana dyspensacji i Bóg zamierza zakończyć dzieło tego Wieku dla Wybranych, a następnie rozpocząć nowe dzieło dla niewybranych – aby skorzystały z niego „wszystkie narody ziemi”.

Wnioski z tej Konferencji podane są w kilku słowach, a mianowicie, że Bóg uznał pogan, którzy uwierzyli i zostali obdarzeni Jego Duchem Świętym w taki sam sposób, w jaki uznał wierzących pochodzenia żydowskiego „I nie uczynił żadnej różnicy między nami a nimi, wiarą oczyściwszy serca ich” (Dz. Ap. 15:9; Dz. Ap. 10:44-47). O, co więcej można pytać? Tacy poganie otrzymali całą tę łaskę od Boga bez konieczności wchodzenia pod niewolę Przymierza Zakonu. Oni mądrze pytali – dlaczego mamy wkładać jarzmo na Pogan, skoro Bóg tego nie wymagał? Zdawali sobie sprawę z tego, że Przymierze Zakonu było naprawdę jarzmem tak ciężkim, że ani oni, ani ich ojcowie nie byli w stanie go unieść. Chrystus uwolnił ich spod tego jarzma. Dlaczego mieliby nakładać je na braci, którym Pan go nie dał? – Rzym. 3:19.

Poszli nawet dalej i uznali, że pod pewnymi względami Poganie zajmowali wyższą pozycję, ponieważ byli wolni od Zakonu, nigdy nie byli pod jego jarzmem. Stąd stwierdzenie: „Ale przez łaskę Pana Jezusa Chrystusa wierzymy [Żydzi], iż będziemy zbawieni tym sposobem jako i oni [Poganie]”.

ZakoŃczenie SPRAWY

W tym wykładzie, w wersetach 22-29 (Dz. Ap. 15:22-29) znajdujemy decyzję Apostołów w tej spornej sprawie. Nie tylko zapisali ją, ale także posłali przez dwóch zaufanych braci (Judę, zwanego Barsabaszem oraz Sylę) wraz ze Św. Pawłem i Barnabaszem, aby Kościół w Antiochii mógł mieć pisemne i ustne świadectwo w tej sprawie. Oświadczenie stanowiło, że te niepokojące nauki nie były zatwierdzone przez Apostołów w Jerozolimie. Następnie krótko podsumowali, nie jako prawo, ale jako „rzeczy potrzebne”, co następuje: (1) powstrzymajcie się od mięsa składanego (ofiarnie) bożkom, (2) i od krwi, (3) i od zwierząt uduszonych, (4) i od nierządu.

Nie sugerowano, że wstrzemięźliwość w tych rzeczach uczyni kogoś chrześcijaninem, ponieważ tylko wiara w Chrystusa, poświęcenie się Jemu i usiłowanie kroczenia Jego śladami może uczynić kogoś chrześcijaninem. Zalecono jednak abstynencję od tych rzeczy, jak to Oni oświadczyli: „Dobrze uczynicie” – jeśli uznacie te zalecenia za korzystne dla was jako naśladowców Pana. Tak naprawdę, Apostoł Paweł wykazał dobitnie, że „[…] wypełnieniem Zakonu jest miłość” (Rzym. 13:10), ponieważ miłość do Boga kontroluje życie, aby było święte, a miłość do bliźniego jak do siebie samego kontroluje ziemską sprawiedliwość.

POTRZEBA TAKICH ograniczeń

To, co zostało zalecone w czasie Konferencji, było potrzebne, aby zachować Ciało Chrystusowe, składające się z Żydów i Pogan o różnym wykształceniu i poglądach. Nie dyskutując o tym, czy mięso sprzedawane na rynkach może przynieść szkodę ze względu na pogańskie ceremonie związane z zabijaniem zwierząt, czy też nie, Konferencja zaleciła, aby wstrzymać się od takiego mięsa, ponieważ Żydzi na pewno uznają spożywanie takiego mięsa za udział w pogańskim bałwochwalstwie. Chociaż patrząc na to z szerszego punktu widzenia, bóstwo, będące niczym więcej jak drewnem, kamieniem czy metalem, nie mogło ani przynieść korzyści, ani zaszkodzić pokarmowi. Niemniej jednak było wskazane, aby chrześcijanie z Pogan wstrzymywali się od używania swej wolności w tej sprawie

::R5892 : strona 138::

przez wzgląd na słabszych braci, Żydów i Pogan, którzy nie potrafili rozważyć tego tak głęboko i których sumienie mogłoby zostać zranione.

Podobna myśl wiąże się z zakazem spożywania krwi. Żydom było to zabronione (3 Moj. 17:10-14). Pod Przymierzem Zakonu krew była symbolem życia, a zatem spożywanie jej oznaczałoby odpowiedzialność za odebrane życie. Co więcej, w typicznych ceremoniach Zakonu zakazana krew była używana jako symbol przedstawiający ofiarę za grzech, ponieważ zadośćuczynienie za grzechy było dokonane przez krew. Aby podkreślić te typiczne lekcje, Żydom zabroniono używania krwi. Z tym mogą być związane inne powody, sanitarne i nie tylko, których dziś jeszcze nie znamy.

Zakazy te nigdy nie dotyczyły Pogan, ponieważ oni nigdy nie znajdowali się pod Przymierzem Zakonu. Jednak żydowskie poglądy na ten temat były tak głęboko zakorzenione, że dla zachowania pokoju w Kościele było konieczne, aby Poganie również przestrzegali tej zasady. Uduszone zwierzęta oznaczały, że zostały schwytane w sidła, a wtedy ich krew nie została wypuszczona, wykrwawiając się na śmierć, czego wymagało żydowskie Prawo Zakonu względem wszystkich mięs, jakie miały być spożywane. Ograniczenie to było niezbędne, aby utrzymać harmonię pomiędzy dwiema gałęziami duchowego Izraela – tę, która pochodziła z Judaizmu i tę, która wywodziła się z Pogan – wcześniej oddzielonych przez Przymierze Zakonu. Jeśli bracia z Pogan nie chcieli się kłócić i powodować podziałów w Kościele, to na pewno byli skłonni ograniczyć lub poświęcić swoją wolność w tych sprawach.

Ostatnim wymienionym ograniczeniem był nierząd. Kult bożków, jaki panował w czasach, o których mówi nasz wykład, związany był z dużą dozą zmysłowości, co było sprzeczne z Duchem Chrystusowym w każdym znaczeniu tego słowa. Trudno jest jednak zrozumieć, dlaczego jeden nakaz moralny miałby zostać w ten sposób oddzielony od innych i umieszczony na liście z wymaganiami ceremonialnymi. Nasuwa nam się pytanie, dlaczego nie zostały uwzględnione: bluźnierstwo, pijaństwo, bałwochwalstwo, cudzołóstwo, fałszywe świadectwo, morderstwo itd. Czy mamy rozumieć, że Poganie mogą swobodnie popełniać wszystkie przestępstwa, które nie były wymienione podczas tej Konferencji?

Na pewno nie! Raczej to, że wszystkie wymagania Zakonu ujęte są w jednym prawie Nowego Stworzenia – miłości do Boga i człowieka. Miłość obejmowała w sobie zakaz bluźnierstwa, morderstwa, kradzieży, fałszywego świadectwa, cudzołóstwa. Jednak Prawo Miłości nie obejmowało tak dokładnie tego, co wymienia Sobór w Jerozolimie. Powinniśmy uznać, że Apostołowie mieli Boskie upoważnienie do wiązania tego, co na ziemi i że byli tak pokierowani w swych publicznych wypowiedziach, że nie związywali niczego niepotrzebnie, ani wbrew Boskiej woli. Dlatego w naszej opinii te sprawy dodane do Prawa Miłości powinny być przestrzegane przez wszystkich Duchowych Izraelitów jako przedstawiające Boską wolę. Tak naprawdę cały ubój na naszych rynkach jest zgodny z żydowskimi przepisami, chociaż wielu Żydów nie chce tego uznać i spożywa tylko takie mięso, które zostało sprawdzone i zatwierdzone przez ich rabinów.

Dobre rezultaty z tego mądrego pOSTĘPOWANIA

Poselstwo wysłane przez Konferencję do Kościoła w Antiochii zostało przez wszystkich przyjęte z wiarą i wzbudziło wielką radość w Kościele. Zapanowała harmonia, jedność ducha i społeczność wśród jego członków. Sekret polegał na tym, że Pan został uznany jako sprawujący nadzór nad sprawami Kościoła, prowadzący jego bieg i kierujący jego drogą przez wyznaczonych przewodników – Apostołów.

Podobnie jest dzisiaj, gdy pomiędzy ludem Pańskim panuje szczerość serca, to nie ma miejsca na rozłamy i podziały. Powinno poszukiwać się Pańskich wskazówek i kierownictwa Jego Słowa podanego przez Jego Apostołów. Co więcej, odkąd Apostołowie zasnęli, Panu upodobało się używać wiernych braci w Kościele jako wskaźników właściwej drogi w harmonii z Jego Słowem danym przez Apostołów i Proroków. Szczere sumienie, pokorny Duch oraz czyste serce są, dla każdego z nich najważniejsze.

Radujemy się z dowodów przedstawionych w dzisiejszym studium, że w pierwotnym Kościele istniał duch otwartego umysłu. Cieszymy się z wiedzy, że kiedy rozważano ważny temat, aby poznać myśli Pana, to we właściwy sposób przyznawano pełną swobodę prowadzania tylu debat i dyskusji, ile było potrzeba, aby przedstawić cały temat przed tymi, którzy go rozważali. Jest jednak różnica pomiędzy dyskusjami w granicach wiary a sporami poza tą granicą. Jak Apostoł Paweł mówi: „A tego, który jest w wierze słaby, przyjmujcie, nie na sprzeczanie około sporów” – nie przyjmujcie go, by on w dyskusji przedstawiał swoje wątpliwości co do tego, w co nie wierzy (Rzym. 14:1). Pozwólcie mu mieć pełną sposobność wysłuchania dyskusji na temat wiary. Jeśli jego wątpliwości wówczas nie znikną, prawdopodobnie porzuci zgromadzenie.

Z kogo składa się Kościół

W harmonii z tym nie powinniśmy uznawać dyskusji odnośnie FUNDAMENTALNYCH ZASAD Ewangelii Chrystusowej. Kościół składa się tylko z tych, którzy uznają fundament – że Chrystus umarł dla naszego odkupienia z grzechu i jego kary, że wszyscy, którzy będą mieli udział w Jego błogosławieństwach, muszą przyjąć te proste fakty o Jego śmierci za nas i o Jego zmartwychwstaniu przez Boską moc dla naszego ostatecznego wybawienia. Następnie, w harmonii z pragnieniem, aby stać się Jego uczniami, muszą całkowicie ofiarować Mu samych siebie, aby czynić Jego wolę i służyć Jego sprawie. Te fundamentalne zasady Kościoła Chrystusowego nie podlegają dyskusji. Ci, którzy odrzucają te podstawy, nie są Kościołem i nie powinni być w nim słyszani. Oni są intruzami – bez wątpienia wilkami w owczej skórze – o złych zamiarach i krańcowych wynikach.

Jednak, jeśli chodzi o dyskusje pomiędzy tymi, którzy naprawdę należą do Pana, to możliwość wolności w dyskusji, w rozsądnych granicach na każdy ważny temat, jest absolutnie konieczna dla duchowego zdrowia i postępu. Ograniczenie jej oznacza zniszczenie prawidłowego działania myśli, a w wielu przypadkach oznacza nagromadzenie takiego napięcia, które ostatecznie doprowadzi do wybuchu, który przyniesie szkody. Pamiętajmy w tej sprawie o Złotej Regule. Przyznajmy innym tę samą rozsądną wolność, w granicach podstawowych zasad, którą chcielibyśmy uzyskać wobec nas, gdyby nasze stanowiska zostały odwrócone.

Wolność TO NIE SAMOWOLA

Nasz Złoty Tekst jest bardzo cenny. Wartość prawdziwej wolności pomiędzy ludem Pańskim nie może zostać przeceniona. Staje się ona częścią ich życia. Ale z powodu złego pojmowania jedności duch prawdziwej wolności w Kościele został zdławiony wkrótce po tym, jak Apostołowie zasnęli w śmierci. W rezultacie doprowadziło to do „ciemnych wieków” z całą ich ignorancją, przesądami, zaślepieniem, prześladowaniami itd. Ruch reformacyjny w XVI wieku był jedynie ponownym odrodzeniem ducha wolności wspomnianego w naszym Tekście. Wolności myślenia zgodnie z podstawowymi doktrynami Chrystusa, wolności wierzenia tak samo lub trochę bardziej, w harmonii z tym, jak pozwolą na to warunki umysłowe i okoliczności, bez obawy, że zostanie się nazwany heretykiem lub że będzie się prześladowanym przez braci, czy to słowem, czy uczynkiem.

::R5892 : strona 139::

Dziwne, że dzisiejszym Chrześcijaństwem zawładnęła osobliwa kombinacja zbyt dużej i zbyt małej wolności. Cecha zbyt małej wolności sprzeciwia się jakimkolwiek dyskusjom na temat doktryn Chrystusowych i nauk Apostołów, z obawy, aby nie pojawiła się jakaś różnica zdań. Jest to wysiłek o zachowanie zewnętrznej jedności bez jedności serca i umysłu. Ogólna tendencja tego kierunku sprzyja zakrywaniu i ukrywaniu zarówno prawd, jak i błędów, przy fałszywym założeniu, że pozory takiej unii będą służyć prawdziwej jedności i będą bardziej skuteczne, jeśli chodzi o pomyślność prawdziwych członków Ciała Chrystusowego. Jednak taka fałszywa unia nadchodzi i tylko na krótki czas przyniesie powodzenie w nominalnym Kościele. Kulminacja Czasu Ucisku ogarnie wszystkich.

Z drugiej strony, zbyt wielka wolność prowadzi do tego, co nazywamy nauką Wyższych Krytyków i Ewolucjonistów. Każda próba sprzeciwienia się tym niebiblijnym doktrynom jest zakazywana jako zmierzająca do wzbudzenia sporów, a tym samym do zburzenia jedności Kościoła. W ten sposób zbyt wielka wolność oraz zbyt wielka niewola współdziałają w nominalnych systemach kościelnych, by odrzucić i zrzec się Prawdy oraz wszystkich, którzy ją kochają i pragną stać „w tej wolności, którą nas Chrystus wolnymi uczynił”. Niechaj wszyscy, którzy są ludem Pańskim, którzy zakosztowali prawdziwej Chrześcijańskiej wolności, dopilnują, aby w niej mocno stali. A gdy tylko zostanie podjęta próba ograniczenia ich wolności, a nawet wcześniej, niech zupełnie wyrwą się spod wszelkich więzów ludzkich systemów, aby mogli mocno i wiernie stać przy Panu, naszym Odkupicielu, naszym Nauczycielu, naszym Królu.

====================

::R5892 : strona 139::

Wiara okazANA przez uczynki

„[…] ja tobie ukażę wiarę moję z uczynków moich” – Jak. 2:18

WIARA to umysłowe przekonanie, które uznaje to, co nie jest zupełnie potwierdzone przez zmysły, ale przyjmuje je na rzekomo słusznym przekonaniu. Jest jeszcze inna cecha, która wydaje się być blisko spokrewniona z wiarą, jest nią łatwowierność. Różnica pomiędzy nimi polega na tym, że wiara jako swojej podstawy wymaga i poszukuje dobrych, solidnych dowodów i autorytetu. Istnieją ludzie, którzy są bardzo uprzedzeni i którzy wydają się bardzo słabo myśleć o czymkolwiek. Niekiedy takie osoby są uznawane, za tych którzy mają silną wiarę, gdy tak naprawdę są bardzo łatwowierni. Chrześcijanin jest zachęcany do tego, aby rozwijać odpowiedzialną wiarę. On rozwija wiarę w Boga. Gdyby chrześcijanin wątpił w istnienie Boga i w Jego charakter, to nie byłby w żaden sposób przygotowany do przyjęcia Poselstwa, jakie Ojciec ma obecnie do przekazania.

W Księdze Natury poznaliśmy już wielki Boski Charakter. Zanim zaczniemy rozwijać wiarę w Biblię, postarajmy się najpierw poznać nieco jej pisarzy – kim byli, jakie mieli charaktery, co o sobie myśleli, jakie są dowody na to, że byli oni prawdziwi i czy dowody te są zgodne ze sobą. Inaczej mówiąc, wiara nie wyciąga pochopnych wniosków, ale uważnie bada i sprawdza, czy te wnioski mają rozsądne podstawy. Jeśli podstawy te są niepodważalne, to jest już wiedza. Wiara nie jest wiedzą. Dlatego wiara poszukuje rozsądnej podstawy, na której może budować.

WIARA RÓŻNI SiĘ OD ŁATWOWIERNOŚCI

Gdy Chrześcijanin otwiera Biblię, to ma przed sobą pole wiedzy opartej o wiaręwiedzy o rzeczach, które nie mogą być widziane naturalnym wzrokiem, a wszystkie one mogą być przez niego stale potwierdzane. Chociaż zawsze jest zadowolony z tego, co udało mu dowieść, to jednak od razu musi zamanifestować swoją wiarę przez udowodnienie tego, co jest właściwe. Jego umysłowe władze powinny być aktywne, aby zauważyć, jak jeden zarys Boskiego Planu pasuje do innego. W ten sposób jego wiara wzrasta, staje się większa, głębsza i silniejsza. Z czasem jego wiara staje się tak silnym przekonaniem, że gotowy jest oddać swoje życie za to, w co wierzy, że jest prawdą zawartą w Boskich obietnicach. Przyjmuje te obietnice jako coś prawdziwego, coś, o czym wie, a nie jako coś otrzymanego w niejasny, wątpliwy i niedostateczny sposób.

Z drugiej strony, łatwowierność jest przesądem. Poganie są łatwowierni, ponieważ są zaślepieni przesądami. Wielu chrześcijan jest nękanych tym samym duchem łatwowierności i błędnie uznają to za wiarę. Nie możemy zapominać, że w obecnym czasie istnieją dwie wielkie siły – moc Dobra i moc Zła. Nie należy również zapominać, że przez sześć tysięcy lat moc Zła kontrolowała ziemię. To Bóg dozwolił Szatanowi, aby miał wielką władzę na świecie. Jest to jednak zwodnicza władza. Wiele przesądów, w które ludzie wierzą, jest wynikiem zwodniczej duchowej władzy Szatana.

Na przykład kiedyś myśleliśmy, że okazujemy wielką wiarę, gdy widzieliśmy trzy osoby w jednym Bogu i jednego Boga w trzech osobach. Tak zwiedzeni mówiliśmy: „Nikt nie może tego zrozumieć, bo to jest kwestia wiary”. Jednak fakt, że ktoś powiedział, że trzy osoby są jednym Bogiem, a jeden Bóg jest w trzech osobach, nie był wcale podstawą do wiary. Widzimy więc, że takie zrozumienie Trójcy nie było wcale wiarą, ale łatwowiernością. Z wieloma innymi poglądami jest podobnie i w takich przypadkach nie rozwijamy wiary. Wydaje się, że wielu postępowało w ten sposób w przeszłości. Musieli połykać wiele rzeczy i tylko w niewielkim stopniu przeżuwali je umysłowo. Myślimy, że nadal tak się dzieje.

Zwróćmy uwagę na naszych przyjaciół z Christian Science (Chrześcijańska Nauka – przyp. tłum.). Wielu z nich to ludzie zacni i pod pewnymi względami bardzo poważani. Jednak według nas trzymają się pewnych nauk, które nie mają związku z wiarą, ale łatwowiernością. Oni mają pewne teorie dotyczące grzechu i błędu. Ponieważ te teorie pasują do pewnych doświadczeń w ich życiu, to uznali je za podstawy tego, co oni nazywają wiarą, a która wydaje się nie mieć rozumnych podstaw. Podstawą ich nauk jest fakt, że zostali uleczeni w wyniku swojej wiary. Wydaje się, że oni nie widzą tego, że Szatan ma moc wprowadzania w błąd. Obawiamy się, że wielu z nich jest zwiedzionych przez oszustwa Szatana. Podobną sytuację widzimy wśród Mormonów. Oni również mają swoje teorie i uzdrowienia. Tak samo jest z Adwentystami Dnia Siódmego. Przeciwnik zwodzi tych wszystkich ludzi, jeśli chodzi o powołanie w obecnym wieku i spycha ich na bezdroża. Dlatego nie otrzymają najwyższego błogosławieństwa, które ma spłynąć tylko na wiernych, którzy postępują śladami Jezusa.

ZWALCZANIE błędnych WNIOSKÓW W PIERWOTNYM KOŚCIELE

W cytowanym tekście Apostoł mówi: „Ja tobie ukażę wiarę moję z uczynków moich”. To jest część argumentacji, jaką przedstawił Apostoł. W czasach Apostoła panowała teoria, że uczynki nie mają żadnego znaczenia – że liczy się tylko wiara. Apostoł Jakub zwalcza tę myśl. Wiara jest bardzo dobra, lecz potrzebne są także uczynki! Apostoł mówi: „Ty masz wiarę, a ja mam uczynki; ukaż mi wiarę twoję bez uczynków twoich, a ja tobie ukażę wiarę moję z uczynków moich”. Istniały wtedy błędne tłumaczenia nauk Św. Pawła, które były w tamtych czasach rozpowszechniane. Św. Paweł powiedział, że przez uczynki Zakonu żadne

::R5892 : strona 140::

ciało nie może być usprawiedliwione. Żydzi, którzy w przeszłości otrzymali Zakon, nie byli w stanie go zachować podobnie jak Św. Paweł ani żaden inny człowiek, tak aby być usprawiedliwionymi w oczach Boga. Jedyną drogą do takiego usprawiedliwienia była wiara w Pana Jezusa Chrystusa, a nie uczynki Zakonu.

To nie znaczy, że Św. Jakub w jakimkolwiek znaczeniu sprzeciwiał się słowom Św. Pawła, ale raczej, że on sprzeciwiał się niewłaściwemu zrozumieniu nauk Św. Pawła. Niektórzy myśleli w taki oto sposób: „Nie jest ważne, jak postępuję, ponieważ mam silną wiarę. Bóg nie będzie patrzył na moje postępowanie. Mogę wykonywać uczynki ciała, mając jednocześnie silną wiarę w Boga i wszystko będzie w porządku”. Św. Jakub zwraca uwagę, że to nieprawda. Wiara w Boga i w Chrystusa oraz w odpuszczenie grzechów jest dobra, ale muszą jej towarzyszyć uczynki. Jest pewne, że jeśli posiadamy wiarę, to ona objawi się w jakiś sposób, a nasze uczynki, jeśli nie będą dobre, to będą złymi albo obojętnymi. Dobre drzewo wydaje dobre owoce, a z czystego źródła wypływa czysta woda.

To wydaje się być argumentem Apostoła. Na pewno wszyscy się z nim zgadzamy i wszyscy staramy się rozwijać w naszych uczynkach. Jednak świat nie docenia naszej wiary, ponieważ nie może czytać naszych serc. Jednak Bóg docenia naszą wiarę. Abraham był ojcem wierzących. Bóg miłował go i traktował jak przyjaciela. On był nazwany „Przyjacielem Boga”. Jednak Św. Jakub uczy, że Bóg oczekiwał, że Abraham dowiedzie swojej wiary przez pewne uczynki. Bóg będzie nas egzaminować z naszych uczynków jako wynikających z siły naszej wiary.

====================

::R5893 : strona 140::

Potrzeba głoszenia Ewangelii

„[…] biada mnie, jeźlibym Ewangelii nie opowiadał” – 1 Kor. 9:16.

BIADA, nie jest dzisiaj tak często używanym słowem, jak dawniej. To było pospolite słowo w języku staroangielskim. Obecnie przypisuje mu się inne znaczenie, które nie było używane w oryginale. Prawie wszyscy, którzy przeczytali przypowieść, w której nasz Pan mówi, że „tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”, prawdopodobnie myślą, że oznacza to wieczne męki. Dla wielu osób słowo biada użyte w Biblii, oznacza to samo. Oni rozumieją ten tekst w następujący sposób: „Pójdę na wieczne męki, jeśli nie będę głosić Ewangelii”. Powodem takiego zrozumienia jest wyznanie, tradycja i obyczaje, które pochodzą z Ciemnych Wieków, z czasów, gdy ludziom zabraniano czytania Biblii.

Rozumiemy, że Apostoł myślał tak: „Gdybym nie mógł głosić Ewangelii, to powinienem być bardzo nieszczęśliwy i odczuwać wielkie zmartwienie. Mając na uwadze moje dokonywane w przeszłości prześladowania chrześcijan i wielkie miłosierdzie Boże, jakiego doznałem, to zaprzestanie głoszenia Jego Poselstwa, mogłoby oznaczać utratę Jego łaski i błogosławieństw”. Kontekst wydaje się potwierdzać takie rozumowanie. Zatem ci, którzy zostali oświeceni Pańską Prawdą, powinni być bardzo zmartwieni, gdyby sposobność ogłaszania tej chwalebnej Ewangelii była im zabrana.

Z jednego punktu widzenia słowa Apostoła stosują się tylko do publicznego głoszenia Słowa Bożego. Z innego punktu widzenia, każdy z poświęconego ludu Bożego jest sługą, wyświęconym do głoszenia ewangelii. Wyświęcenie oznacza mianowanie, prawo, upoważnienie. Takie mianowanie do głoszenia Ewangelii jest wspomniane przez Proroka Izajasza (Iz. 61:1-3). Wspaniała Głowa Kościoła, Jezus Chrystus przedstawiony tutaj jako główny mówca, zwraca naszą uwagę na Kościół. Czytamy: „Duch Panującego Pana jest nade mną; przeto mnie pomazał Pan, abym opowiadał Ewangelię cichym, posłał mię, abym związał rany tych, którzy są skruszonego serca, abym zwiastował pojmanym wyzwolenie, a więźniom otworzenie ciemnicy; Abym ogłosił miłościwy rok Pański i dzień pomsty Boga naszego; abym cieszył wszystkich płaczących; Abym sprawił radość płaczącym w Syjonie, a dał im ozdobę miasto popiołu, olejek wesela miasto smutku, odzienie chwały miasto ścieśnionego; i będą nazwani drzewami sprawiedliwości, szczepieniem Pańskim, abym był uwielbiony”.

WIELE SPOSOBÓW GŁOSZENIA EWANGELII

Wymienione w tekście pełnomocnictwo Ducha Świętego udzielone Mesjaszowi było ogłoszone proroczo z dużym wyprzedzeniem. Członkowie Ciała Mesjasza, którzy otrzymali od Niego podobne namaszczenie, otrzymali także pełnomocnictwo, aby głosić Ewangelię. Jeśli uczeń Chrystusowy właściwie ocenia ten przywilej bycia posłańcem Bożym, Jego ambasadorem, to naprawdę byłaby mu biada, gdyby nie wykorzystał posiadanych zdolności i możliwości do ogłaszania tego poselstwa.

Niektórzy myślą, że nie ma innego sposobu głoszenia, oprócz publicznego wykładu z mównicy. Jednak wydaje się, że biblijna nauka dotycząca głoszenia jest inna. Jezus rozmawiał z ludźmi nad morzem i po drodze, czasami siadał na brzegu studni i głosił poselstwo zbawienia. Głosił swoim uczniom na górze, czasami podróżował z nimi i rozmawiał. Podobnie powinno być z nami. Każdy sposób czy czas, jaki może nam się nadarzyć na głoszenie Dobrej Nowiny, powinniśmy wykorzystać.

Słowo Ewangelia oznacza radosną nowinę, dobrą wieść. Mamy opowiadać „radość wielką”. To możemy czynić codziennie w naszym życiu, kiedy spotykamy rzeźnika, piekarza i sprzedawcę ze sklepu spożywczego albo naszych sąsiadów i przyjaciół. Można to uczynić, korzystając z literatury wysyłanej pocztą albo rozdając broszurki, książki lub przemawiając z mównicy. Wszystko to jest głoszeniem Ewangelii, zapoznawaniem z Radosną Nowiną. Głoszenie odnosi się jedynie do zapoznawania z Ewangelią, a nie odnosi się do sposobów, w jaki ta wiedza jest przekazywana.

PODSTAWA I NADBUDOWA EWANGELII

Wiele broszurek nie zawiera żadnej Ewangelii, ale zawiera nowinę o wielkim nieszczęściu. Takich publikacji nie chcemy rozpowszechniać, ponieważ im więcej takich nowin rozpowszechnialibyśmy, tym mniej Ewangelii będziemy głosić. Mamy pamiętać, że Pan nasz Jezus szczególnie powiązał Ewangelię z Królestwem. Zatem powinniśmy głosić Radosną Nowinę, Ewangelię Królestwa. Boską metodą było i jest gromadzić Kościół i to ma być świadectwem dla świata. Nadal mamy szansę głosić tę dobrą Nowinę o Królestwie. Podstawą tej Ewangelii jest śmierć naszego Pana Jezusa Chrystusa jako Ofiara za grzeszników, Jego zmartwychwstanie i wniebowstąpienie, by zajął miejsce po prawicy Ojca. Jej nadbudową jest zbawienie Kościoła i świata – „ktokolwiek zechce”. Wszystkie błogosławieństwa Boże są udzielane przez Chrystusa.

Hojne Pańskie błogosławieństwa, zarówno dla Kościoła, jak i dla świata, mają nastąpić w czasie Drugiego Przyjścia Chrystusa. Wtedy Kościół będzie uwielbiony i wywyższony, a świat wejdzie w erę Bożych Błogosławieństw, których nadejście Bóg obiecał wraz z pełnym ustanowieniem Jego Królestwa.

Zatem kto rozumie tę prawdziwą Ewangelię i ceni swoje upoważnienie, aby ją głosić, musi być bardzo nieszczęśliwy, jeśli napotka przeszkody, które nie pozwolą mu jej głosić.

::R5893 : strona 141::

Niektórzy mogą głosić na wiele sposobów. Inni mogą głosić na niemal wszystkie sposoby. Wielu może to czynić tylko w bardzo ograniczonym stopniu, lecz wszyscy mogą w jakiś sposób głosić. Im częściej tak postępujemy, tym bardziej będziemy szczęśliwi. Dlatego dziękujemy Bogu, że w naszych czasach mamy tyle pomocy – książki, bezpłatną literaturę, Konkordancje Biblijne itd. Bardzo to wszystko cenimy i staramy się właściwie z nich korzystać, aby błogosławić innych, a także samych siebie budować.

====================

::R5893 : strona 141::

wasi bracia, KTÓRZY WAS nienawidzą

„[…] Wasi bracia, którzy was nienawidzą, którzy wypędzają was ze względu na moje imię, mówią: Niech PAN pokaże swoją chwałę. Ukaże się jednak dla waszej radości, a oni będą zawstydzeni” – Iz. 66:5 (UBG).

JAKŻE piękne i mądre jest przesłanie Słowa Bożego! Wielu naśladowców Jezusa, którzy nie są jeszcze dojrzali w wierze i posiadają jedynie niewielką miarę Ducha Świętego, byłoby skłonnych straszyć swych nieprzyjaciół przerażającą pomstą Bożą. Na początku nawet apostołowie Jakub i Jan pragnęli zesłać ogień z nieba na miasto samarytańskie, dlatego że jego mieszkańcy odmówili Jezusowi i Jego uczniom sprzedaży chleba. Gdzie w Biblii znajdujemy choć jedno słowo groźby pod adresem tych, którzy prześladowali Jezusa aż do śmierci, lub tych, którzy prześladowali Jego naśladowców? Proste stwierdzenie brzmi: „będą zawstydzeni”. Pańskie oświadczenie przekazane przez proroka Daniela głosi: „A wiele z tych, którzy śpią w prochu ziemi, ocucą się, […]” jedni, aby świecić jako światłość na niebie – święci, chwalebny Kościół – drudzy, aby być zawstydzeni – czeka ich hańba i wieczne wzgardzenie – Dan. 12:2,3.

Nawet tutaj nasza Biblia Common Version pisząc o „hańbie i wiecznej wzgardzie”, wykracza poza oryginał, gdyż hebrajski tekst mówi jedynie o „trwającej hańbie i wzgardzie”. Hańba będzie trwała tak długo, jak długo grzesznik będzie trwał w swym haniebnym stanie, sprzeciwiając się Panu i Jego Poselstwu. Wzgarda będzie trwała tak długo, jak długo postępowanie osoby będzie zasługiwać na pogardę. Jednak tak szybko jak nadejdzie reforma i zrozumienie instrukcji Królestwa, wstyd zacznie ustępować i ostatecznie nie będzie ani wzgardy ani pohańbienia względem tych, którzy okażą właściwą ocenę charakteru naszego Boga i zasad Jego Rządu.

Zatem drodzy bracia, skoro Królestwo Mesjańskie będzie zarządzane przez tych, którzy cierpieli dla imienia Chrystusa, znoście prześladowania cierpliwie i z radością. Zgodnie z radą naszego Pana, „radujcie się i weselcie się”. On zapewnia, że wszystkie cierpienia dla sprawy Pana i Prawdy przyniosą nam wieczną nagrodę, jeśli zostaniemy przez nie właściwie wyćwiczeni, uzyskując charaktery podobne do drogiego Syna Bożego.

Mamy zapewnienie, że imiona wszystkich, którzy cierpią dla sprawiedliwości, są zapisane w Niebie. Jednak będzie nam miło, gdy również tu na ziemi zostanie to zapisane przez tych, którzy będą chcieli wysłać nam swoje imiona. Sporządźcie w miarę możliwości krótką notatkę, opatrzcie ją nagłówkiem I.H.S. (monogram imienia Jezus – przyp. tłum.) i postarajcie się zmieścić ją na kartce pocztowej, nawet jeśli włożycie ją do koperty. Napiszcie z jednej strony kartki o swoich przeżyciach, a z drugiej swój adres. Kartki te zostaną zachowane w naszych kartotekach.

Oprócz krótkiego opisu kosztów, jakie ponieśliście dla Prawdy, możecie nieco napisać o swojej rodzinie, a także kilka słów dotyczących waszych talentów, zdolności i doświadczenia. Kto wie, być może będziemy mogli wam coś zaproponować w przyszłości?

Sugerujemy także, że oprócz kartki, wszyscy bracia lub siostry, którzy mają szczególne uzdolnienia literackie, jako pisarze lub redaktorzy albo mają odpowiednie wykształcenie, prawnicy, lekarze, biegli w mowie kaznodzieje, przesłali nam krótki list dotyczący ich sytuacji finansowej i dołączyli do wyżej wspomnianej kartki.

====================

::R5893 : strona 141::

PROŚBY O WIZYTY PIELGRZYMSKIE

Z tego powodu, że lista czytelników Strażnicy powiększyła się o tysiące nowych osób, chcemy przypomnieć pewne wyjaśnienia:

TOWARZYSTWO BIBLII I BROSZUR „STRAŻNICA”

z otrzymanych darowizn wysyła nauczycieli, wykładowców, zwanych „PIELGRZYMAMI”. Różnego rodzaju wydatki z tym związane są opłacane przez TOWARZYSTWO. Tym samym, spotykając się z Badaczami Biblii, tacy wykładowcy są w szczególnym znaczeniu reprezentantami TOWARZYSTWA. Niektórzy z nich są specjalnie wykwalifikowani do służby publicznej, jak również do półpublicznych rozważań w gronie przyjaciół. Inni natomiast są mniej wykwalifikowani w służbie publicznej, ale odpowiednio wyćwiczeni w służbie zborowej. TOWARZYSTWO dokłada wszelkich starań w wybieraniu takich sług, mając na uwadze, że przedstawianie przez nich Prawdy, Pisma Świętego itp., ma być pomocą i przynosić pożytek pod każdym względem, a szczególnie służyć zbudowaniu ludu Bożego w najświętszej wierze.

Spodziewamy się, że zbory, które korzystają z usług pielgrzymskich, wezmą pod uwagę podstawowe potrzeby Pielgrzymów, goszcząc ich w swoich domach, podczas ich krótkiego pobytu od jednego do dwóch dni. Nie oczekujemy dla tych braci luksusów czy nadzwyczajnych przygotowań, ale jedynie wygodnego zaopatrzenia. Rozumiemy przez to czyste, wygodne miejsce do spania oraz pożywny posiłek. Jeśli ktoś nie jest w stanie spełnić tych rozsądnych wymogów, nie powinien podejmować się gościny Pielgrzyma. Zbór korzystający z usługi pielgrzymskiej powinien wziąć to pod uwagę i jako odpowiedzialny za to upewnić się, że te rozsądne wymogi są spełnione. Oczekuje się, że Pielgrzymi będą służyć każdego wieczoru, a także po południu, tam, gdzie jest to możliwe. Odwiedzają także braci, którzy chorują, zarówno duchowo, jak i fizycznie. Czas przedpołudniowy przeznaczony jest najczęściej na podróż. Zwracamy uwagę, aby nie zatrzymywać Pielgrzyma do późnych godzin nocnych. W tej sprawie, jak i we wszystkich innych, zgodnie z zaleceniami Pisma Świętego, powinno zachować się „umiarkowanie”.

Prosimy Zbory, które chcą skorzystać z usług pielgrzymskich o pilne zgłoszenie swojej prośby, na adres TOWARZYSTWA, Dział Usług Pielgrzymskich.

Prosimy, aby ci, którzy są chętni przyjąć takie wizyty, wysłali kartkę pocztową ze zgłoszeniem. Pragniemy także otrzymać odpowiedzi na poniższe pytania. Nie potrzeba ponownie przepisywać pytań, ale wpisać odpowiedź przy pytaniu: (a), (b) itd.:

(a) Ilu Badaczy Biblii w okolicy korzysta z Wykładów Pisma Świętego?
(b) Czy odbywają się tygodniowe zebrania?
(c) Ile osób zwykle w nich uczestniczy?
(d) Gdzie odbywają się spotkania niedzielne? (Proszę podać dokładny adres i nazwę sali.)
(e) O której godzinie odbywają się spotkania niedzielne?
(f) Czy zostało przeprowadzone głosowanie, aby zapraszać Pielgrzymów?
(g) Ile osób głosowało za wysłaniem prośby o usługi pielgrzymskie?
(h) Czy jesteście chętni, aby przeznaczyć niedziele na specjalne wykłady publiczne?
(i) Jak często chcecie, aby takie specjalne zebrania się odbywały?
(j) Proszę podać wielkość sali, którą można na ten cel wynająć.
(k) Jaka jest spodziewana frekwencja dla dobrze rozreklamowanych wykładów publicznych w odpowiedniej do tego sali?
(l) Czy można wynająć odpowiednią salę na spotkania, które w niewielkim stopniu były rozreklamowane?
(m) Czy członkowie zboru wybrali przewodniczących zgodnie z radami zawartymi w Wykładach Pisma Świętego, Tom VI, rozdz. 5 i 6? Jeśli tak, proszę podać ich nazwiska i dokładne adresy.
(n) Proszę podać nazwiska i dokładne adresy dwóch osób, do których wysyłane będą informacje dotyczące usług pielgrzymskich. (Proszę informować Dział Usług Pielgrzymskich o jakichkolwiek zmianach lub usunięciu danej osoby.)
(o) Jeśli w waszym mieście nie ma stacji kolejowej, proszę podać nazwę najbliższej stacji, na której należy wysiąść.
(p) Ile mil od stacji znajduje się miejsce spotkań i w którym kierunku należy się udać?
(q) Czy ktoś będzie czekał na Pielgrzyma na stacji?
(r) Jeśli nie, w jaki sposób Pielgrzym dostanie się ze stacji na miejsce spotkań?
(s) Proszę podać dokładne imię, nazwisko i adres osoby, która pisze tę prośbę.
(t) Dodatkowe adnotacje.

====================

::R5894 : strona 142::

NIEKTÓRZY WIERNI ŚWIADKOWIE

CYTAT z angielskiej gazety The Rugby Observer z 3 marca: –

Wczoraj przed Trybunał lokalnych władz stawiły się pierwsze osoby odmawiające służby wojskowej ze względu na przekonania. Miały one trzy roszczenia. Dwa złożone przez Kolporterów mieszkających w Biltonhill i służących dla Towarzystwa Traktatowego. Ich sprzeciw dotyczył zarówno służby wojskowej, jak i cywilnej.

Pierwszy z nich, wdowiec, w swoim wniosku napisał, że chociaż docenia szlachetne poświęcenie, które było i jest składane w imieniu Króla i kraju, to jednak powodem jego wniosku było to, że pięć i pół roku temu został chrześcijaninem. W związku z tym ślubował Bogu, że odda się Jego służbie i będzie prowadził swoje życie najlepiej jak potrafi, zgodne z zasadami chrześcijaństwa. Zatrudnienie w jakiejkolwiek branży związanej ze służbą wojskową uznałby za całkowite naruszenie przysięgi złożonej Królowi królów i we własnym sumieniu czułby, że złamał świętą przysięgę złożoną Wszechmogącemu.

Zwracając się do Trybunału, wnioskodawca oświadczył, że gdy przyjął zasady Jezusa Chrystusa, wiedział, że prędzej czy później będzie go to coś kosztowało. Zdawał sobie także sprawę, że utrzymanie tych zasad będzie wymagało odwagi, ponieważ duch militaryzmu przeniknął przez wszystkie krajowe instytucje. Od kiedy zrozumiał, że w militaryzmie nie ma miejsca na sumienie, był zdecydowany kierować się w tej sprawie własnym sumieniem. Przysiągł wierność Królowi królów i chociaż szanuje wszystkich, którzy przysięgali królowi Anglii, on jest związany przysięgą z Bogiem.

„JA NIE MAM KRAJU”

Przewodniczący spytał: „Czy nie sądzisz, że obrona twojego kraju jest całkowicie zgodna z chrześcijańskim życiem?”

„Proszę pana, ja nie mam kraju. Zrezygnowałem ze swojego obywatelstwa. Pomimo tego, że zawsze zdawałem sobie sprawę z przywilejów, jako urodzony w tym kraju, byłem zaskoczony przywilejami zagwarantowanymi przez klauzulę sumienia zawartą w Ustawie Wojskowej. Dlatego zdecydowałem się pozostać przy swoich zasadach, nawet jeśli ta klauzula nie została jeszcze dodana – ponieważ moja przysięga wierności łączy mnie już z Królem królów”.

Odpowiadając na dalsze pytania, osoba wnosząca apelację powiedziała, że instrukcje dane przez Jezusa Chrystusa mówiły o tym, aby nie używał przemocy w stosunku do żadnego człowieka. Jezus Chrystus uczył: „Napisano, będziesz miłował bliźniego twego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela twego; Aleć Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjacioły wasze”.

Wielebny Chellenor: Znamy Kazanie na Górze, ale mamy służbę cywilną, z której możesz skorzystać.

Wnioskodawca: Czy mam rozumieć, że omawiamy kwestię podjęcia przeze mnie służby cywilnej?

Wielebny Chellenor: W Korpusie Medycznym Armii Brytyjskiej twoje zajęcie byłoby podobne do pracy Mistrza, polegałoby na łagodzeniu cierpienia.

Wnioskodawca: Musiałbym, więc rozważyć, co zrobiłby Mistrz. Mogłoby się wydawać, że bardzo dobrze byłoby łagodzić cierpienia dzielnych żołnierzy na froncie, słyszałem jednak, jak po powrocie, mówią, „To piekło na ziemi”. Weźmy na przykład człowieka, który jest w szponach śmierci, a mnie prosi się o przywrócenie go do życia. W jakim celu? Po to, aby odesłać go z powrotem do tego piekła. Otóż nie, jestem zdania, że lepiej byłoby pozwolić mu umrzeć i czekać na przyjście Pana.

Pan Flowers: Czy odmawia pan złożenia przysięgi wojskowej?

Oczywiście. Złożyłem przysięgę Królowi królów.

Wielebny Chellenor: Wiele innych osób złożyło przysięgę Królowi królów.

Wnioskodawca: Mam nadzieję, że będą zdeterminowani, aby ją zachować.

Pan Wratislaw: Przypuśćmy, że złodziej wtargnie do twojego domu, czy powstrzymasz go?

Nie posiadam tutaj domu.

Ale przypuśćmy, że miałeś?

Cóż, złodzieje zwykle wchodzą do domów w poszukiwaniu bogactwa. Gdybym zobaczył złodzieja w moim domu, zapytałbym go, czego szuka. Jeśli odpowiedziałby, że „bogactwa”, powiedziałbym „No cóż, pomogę ci je znaleźć, ponieważ sam nie mam żadnego”.

Zapewne wyświadczasz płatną służbę.

Nie otrzymuję żadnej formy wynagrodzenia od Towarzystwa.

Czy Towarzystwo Traktatowe nie wypłaca prowizji swoim członkom?

To nie tak. Jeśli nie świadczę żadnej pracy, nie otrzymuję wynagrodzenia.

Odpowiadając na pytanie, czy nie broniłby własnej matki przed przemocą, wnioskodawca przypomniał incydent ze zdradą Jezusa, kiedy to Piotr został zganiony za użycie miecza. Nie było lepszego powodu, powiedział, aby to uczynić, jednak Chrystus zganił Piotra za używanie broni.

Pan Wratislaw: Nie będziesz walczył i pielęgnował rannych. Czy jesteś gotowy, by pójść do jednego z niemieckich więzień wojskowych i powiedzieć tam, „jestem skłonny zamknąć się w tym więzieniu, aby jeden z tych rannych żołnierzy mógł wyjść na wolność?”

Wnioskodawca: Zapytam siebie, „Co zrobiłby Mistrz?” Pamiętam, że kiedy nasz Pan był na ziemi, Jan Chrzciciel był w więzieniu, nasz Pan go jednak nie uwolnił. Pozwolił na to, aby został tam ścięty. Jestem gotowy na pójście do więzienia. Jestem gotowy, aby iść do więzienia ze względu na własne sumienie. Jeśli człowiek jest więziony niesprawiedliwie, Pan będzie walczył z Jego przeciwnikami, nie ja.

Czy nie zamierzasz szukać schronienia w tym kraju?

Jeśli ten kraj odmawia mi przywileju życia w nim, to jestem gotowy przyjąć paszport, aby go opuścić.

Mam nadzieję, że go przyjmiesz.

Zwolnienie zostało przyznane tylko ze służby wojskowej.

Wnioskodawca: W tej sprawie ostatecznie zadecyduje moje sumienie, a swego sumienia będę się trzymać, bez względu na to, ile będzie mnie to kosztowało.

OSTRA POTYCZKA Z WNIOSKODAWCĄ

Towarzysz poprzedniego wnioskodawcy szukał powodów do zwolnienia ze służby na podobnym gruncie. Stwierdził, że od 14 roku życia jest poświęcony na służbę Bogu, a uczestnicząc w jakiejkolwiek formie służby wojskowej, pogwałciłby zasady chrześcijańskiej prawdy, którą przyjął. Powiedział, że jego poglądy są identyczne z poglądami jego przedmówcy.

Na pytanie wielebnego Chellenora, czy nie uważa za swój obowiązek ulżyć cierpieniom rannych, odpowiedział, że gdyby nie podjął się takiej służby, nie byłoby go tam, aby opiekować się rannymi.

Przewodniczący: Gdybyś był obecny w takich wydarzeniach w czasach biblijnych, czy nie byłbyś uznany za dobrego Samarytanina?

Rozumiem, że ta przypowieść nie ma związku ze służbą wojskową. Chętnie pomogę każdemu, kto tego potrzebuje, jednak praca w służbie cywilnej to pomoc angażująca się w służbie woskowej. Dodał także, że obywatelstwo, jakie posiada to obywatelstwo Niebieskie.

Zwolnienie ze służby wojskowej zostało przyznane.

Wnioskodawca: chciałbym, żebyście zrozumieli, że postanowiłem nie brać udziału w żadnym zakresie służby wojskowej, a wy, jako Trybunał, macie prawo udzielić mi zwolnienia, o które się ubiegam. Zostaliście poinstruowani przez Radę Samorządu Lokalnego, aby w takich okolicznościach udzielić mi zwolnienia. Jednocześnie mogę się odwołać, jeśli nie przyznacie mi takiego zwolnienia.

Przewodniczący: Możesz się odwołać do Trybunału Hrabstwa.

Wnioskodawca: Macie prawo i inteligencję, aby rozsądzić mój wniosek.

Przewodniczący: Możliwe, że Trybunału Hrabstwa będzie od nas mądrzejszy.

Wnioskodawca: Oczywiście, może tak być.

LISTY NA PODOBNY TEMAT

DROGI BRACIE RUSSELL: –

Jak ci wiadomo, w tym kraju, obowiązkowa służba wojskowa została wprowadzona w życie z pewnymi ograniczeniami. Sam podlegam pod przepisy tego prawa i chciałbym się ciebie poradzić. Od czternastu lat oceniam twoje rady i staram się je stosować, tak jak przedstawiasz je w swoich pismach.

Wystąpiłem o całkowite zwolnienie z jakiejkolwiek służby związanej z wojskiem, ale udało mi się uzyskać zwolnienie tylko ze służby wojskowej. Dla odmawiających służby wojskowej ze względu na sumienie został stworzony specjalny korpus cywilny. Czy uważasz, że właściwie wykształcone sumienie będzie pogwałcone, gdyby zostało nakłonione do pełnienia takiej służby? Wielu braciom w Glasgow w sądzie pierwszej instancji odmówiono nawet zwolnienia ze służby wojskowej, ale spodziewam się, że w drugiej instancji Sądu Apelacyjnego wszyscy otrzymają przydział do służby cywilnej. Niestawienie się na wezwanie władz wojskowych w wyznaczonym czasie, będzie oznaczać proces przed sądem cywilnym za dezercję i przekazanie pod eskortą do urzędników wojskowych. Myślę, że odmowa podjęcia służby itp. będzie oznaczać powtórną karę, a sprawa skończy się w sądzie wojennym wyrokiem śmierci. Jak myślisz, czy dobrze rozwinięte sumienie może nam doradzić, aby znosić to wszystko, czy raczej zaciągnąć się do służby cywilnej? Byłbym bardzo wdzięczny za szybką odpowiedź, tak abym mógł prędko podjąć decyzję. Pełen gorliwej miłości,

Twój brat w Chrystusie, ALEX. KIRKWOOD.

Odpowiedź Redaktora

Sprawa ta dotyczy sumienia każdej osoby. Uważamy, że każdy, kto projektuje i kopie okopy, kładzie fundamenty pod armaty itp. – a więc wykonuje rzeczy zawarte w terminie „inżynieria”, to bierze udział w wojnie.

Redaktor uważa, że czymś innym jest, jeśli ziemski rząd wymaga od żołnierza Krzyża, aby podjął pracę w szpitalu – takim jak Czerwony Krzyż – aby przynosić ulgę chorym, rannym itp., nawet jeśli opieka

::R5894 : strona 143::

nad rannymi i pielęgnowanie ich, aby powrócili do zdrowia, przygotowała ich na śmierć.

Sumienie Redaktora nie potępiłoby pracy w szpitalu Czerwonego Krzyża.

—————

DROGO UMIŁOWANY PASTORZE: –

Pozdrowienia w imieniu Pana od wszystkich tutaj, którzy posiadają tak cenną

::R5895 : strona 143:

wiarę i pragną zapewnić Cię o swojej głębokiej i nieustającej miłości do Ciebie.

Idąc za ich radą, piszemy, aby Cię poinformować, w jak piękny sposób Pan użył tutaj swój lud, aby ukazać Swój chwalebny charakter i Plan – w tak nieoczekiwany sposób i z tak jasnymi dowodami, że jesteśmy jedynie narzędziami w Jego rękach.

Znasz sytuację, w której z powodu rządowego ustawodawstwa, znajdują się obecnie nasi drodzy, młodzi bracia. Ukochany Pastorze, jesteśmy pewni, że uczestniczysz w tych doświadczeniach razem z nami dlatego, że jeśli jeden członek cierpi, to inni cierpią razem z nim. Podobnie i naszym przywilejem jest, aby wczuwać się (duchowo) w twoją służbę, w miarę tego, jak została na ciebie nałożona.

Sześciu braci, trzy dni temu, musiało stawić się przed lokalnym Trybunałem. Ten właśnie trybunał uznawany jest za „najserdeczniejszy” w kraju, dlatego też spodziewano się ciężkiego wyroku. Tym samym nie dawano żadnej szansy, aby uczyniono jakiś wyjątek i bracia Ci nie przeżyliby srogich doświadczeń.

Jednak Pan trzyma sprawy w swoich rękach, a Jego moc została okazana w najpiękniejszy sposób. Naszą wspólną konkluzją było, że tutaj także wypełniły się słowa ”nie troszczcie się, jako i co byście mówili; albowiem wam dano będzie, onejże godziny, co byście mówili”. Kiedy ci młodzi wiekiem i młodzi w Prawdzie bracia (niektórzy z nich są zaledwie dwa czy trzy lata „w Panu”) przeciwstawili się tym możnym osobom, (którymi niewątpliwie byli, bo przewyższali ich wiedzą, jako prawnicy i biznesmeni, a każdy z nich był urzędnikiem miejskim lub radnym), to zaprawdę, „Z ust niemowlątek i ssących ugruntowałeś moc twą!”

O tak moc prawdy wprawia w zakłopotanie możnych. Niczego takiego nie poznali wcześniej i z niczym podobnym się nie spotkali. Obserwowanie tych młodych osób stojących przed mądrymi tego świata i udzielających mądrych odpowiedzi na ich pytania w duchu Mistrza było najbardziej skutecznym świadczeniem – jak dotąd najlepszą pracą, jaka została dokonana od pewnego czasu.

Zapewne w cichości i ufności leży siła nasza. Wnioskodawca nie miał kontroli nad sprawą, miał po prostu odpowiadać na wiele pytań skierowanych do niego przez członków Trybunału. Jednak wielkość świadectwa, jaka została udzielona, była przeogromna. Główną kwestią, z jaką musiał się zmierzyć pierwszy brat, były błędy chrześcijaństwa, podczas gdy drugi wskazał na Zakon, pod którym się znajdujemy – nie Mojżeszowy, ale Chrystusowy. Trzeci z braci musiał poruszyć warunki naszego przymierza i co one oznaczają. Następny wskazał na ustanowienie Królestwa, a ostatni rozwinął odpowiedź poprzednika i poradził sobie z tematem zniszczenia obecnego porządku rzeczy, aby przygotować drogę do lepszego Mesjańskiego Królestwa.

„Bóg działa w cudowny sposób, aby dokonać cudów swoich”. Wielkie świadectwo zostało wydane grupie osób, do której dotychczas nie mogliśmy dotrzeć. Nagle wszystkie gazety opublikowały cokolwiek na ten temat. W ten sposób prawda została wyeksponowana bardziej niż kiedykolwiek.

Decyzje zostały wydane przeciw braciom, dlatego oczekujemy na Boską wolę, czy kolejne świadectwo będzie wydane. Z radością mogę ci powiedzieć, że wszyscy bracia są tego samego zdania i nastawienia w tej sprawie. Cieszą się z przywileju dzielenia doświadczeń podobnych do Pańskich i że mogą okazać Mu swoją wierność.

A teraz, drogi Bracie, musimy Ci podziękować za zdolną służbę Prawdą Bożą względem nas i podziękować Panu za wiedzę, którą, nasz umiłowany Pastorze, otrzymałeś od Niego.

Jak cenną jest ta wiedza, którą Pan dozwolił nam poznać! Oceniamy ją bardziej niż przemijające dni, ponieważ tak wielu nie zna tych rzeczy, które my znamy, a w rezultacie dziwne wydarzenia w obecnym czasie bardzo ich martwią, dlatego „pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum” nie jest ich udziałem.

Zapewniamy, drogi Pastorze, że nieustannie udajemy się do Tronu. Niech Pan wspiera cię, aż do końca! Radujemy się wraz z tobą z coraz większej liczby dowodów, że nasze wybawienie jest bliskie. Z gorącą miłością od wszystkich,

Twoi w Panu, ____. Anglia.

—————

DROGI BRACIE RUSSELL: –

Pozdrowienia w naszym Panu Jezusie. Jak zapewne zostałeś poinformowany, Ustawa o Powszechnej Służbie Wojskowej została wprowadzona w Wielkiej Brytanii. Daje ona władzom wojskowym prawo powoływania do służby wojskowej każdego zdrowego mężczyzny między 18 a 41 rokiem życia. To jest oczywisty Pobór. Tym, którzy odmawiają służby i chcą uzyskać częściowe lub całkowite zwolnienie, postawiono zdecydowany warunek, żeby ich sprzeciw był wiarygodny i rzetelny. Wielu drogich braci w całym kraju, stanęło już przed Trybunałem, tłumacząc się, dlaczego odmawiają służby w wojsku i w zastępczej służbie cywilnej. Każda sprawa dotycząca zupełnego zwolnienia ze służby, którą znam lub o której słyszałem, była negatywna, natomiast prawie w każdym przypadku, bracia mieli zagwarantowaną zastępczą służbę cywilną. Bracia pragną, aby w ogóle nie podlegać pod ową ustawę, ponieważ wierzą, że zastępcza służba cywilna jest jedynie inną formą angażowania się w operacje wojskowe. Dlatego też wielu z nich zwróciło się do Trybunałów Odwoławczych, aby mogli skorzystać z całkowitego zwolnienia, które zostało zagwarantowane przez ustawę dla tych, którzy odmawiają służby wojskowej. Osobiście także się odwoływałem i obecnie czekam na stawienie się przed Drugim Trybunałem, Trybunałem Odwoławczym. Ustawa przewiduje także trzeci, Ostateczny Trybunał, przed którym trzeba stawić się w Londynie, jednak w mocy drugiego lub Odwoławczego Trybunału leży, aby sprawa nie miała dalszego biegu poza drugi Trybunał.

Stojąc przed Pierwszym Trybunałem w Town Hall, Newcastle i wykazując na podstawie Pisma Świętego, że chrześcijaństwo angażując się w wojnę przy użyciu cielesnej broni łamie prawo swojego Boga, zostałem zapytany przez przedstawiciela wojskowego Colonela Hicksa, „co Jezus miał na myśli, kiedy powiedział do swoich uczniów, aby sprzedali szaty i kupili miecze?”. Zastanawiałem się jak ująć tę sprawę w kilku słowach, aby mogli zrozumieć znaczenie wydarzenia, jakie zostało zapisane w Łuk. 22:36. Pierwsze zdanie, jakie wypowiedziałem, zostało przerwane przez dwóch z trzech członków Trybunału, a pytanie uchylono, zadając następne pytania.

Prosząc o modlitwę za mną i wszystkimi drogimi braćmi, którzy są ciężko doświadczeni, pozostaję w miłości,

Twój brat w naszym drogim Panu. JAMES HAMILTON.

—————

NIE MA MIĘDZY NIMI ZNIECHĘCENIA

DROGI BRACIE RUSSELL: –

Pozdrawiamy w naszym Panu i Głowie!

Zapewne jesteś zaznajomiony z obrotem spraw, jakie dzieją się tutaj w związku z Ustawą Wojskową. O ile nam wiadomo, wszyscy bracia, których ona dotyczy, zwrócili się o zwolnienie, zgodnie z klauzulą sumienia zawartą w Ustawie.

Trybunały, które mają orzekać, o słuszności takich wniosków już obradują, jednak jak dotąd żaden z braci nie otrzymał zupełnego zwolnienia. Wygląda na to, że w większości spraw nastąpiło zupełne nieposzanowanie litery prawa. Jednak bracia odwołują się do wyższych instancji z nadzieją, że uda im się otrzymać zupełną korzyść, jaką przewiduje Ustawa.

Ucieszy cię wiadomość, że chociaż obecne okoliczności są sprawdzianem dla wszystkich, szczególnie dla młodych braci, to jednak o ile wiemy, oni się nie zniechęcają. Większość z nich jest wdzięczna z przywileju dawania jawnego świadectwa, a także cierpienia dla Pana i zasad prawdy. Pozostający w miłości,

Z serdecznymi pozdrowieniami w Pańskiej służbie, W.CRAWFORD. – Anglia.

—————

MOŻLIWY POBÓR W KANADZIE

Pewien brat napisał do nas, udzielając cennej informacji o tym, że Kanada, która jest kolonią, a nie suwerennym państwem, nie może legalnie werbować swoich obywateli do służby za granicą. Mogłaby jednak werbować do służby wewnątrz kraju, aby bronić Kanady.

====================

::R5895 : strona 143::

„JAK CUDOWNIE!”

„On mi przysłał na modlitwy moje odpowiedzi których potrzebowałem,
Koronując dzieło jakie przyniosłem Jemu.
Z błogosławieństwem większym niż się spodziewałem –
Z nieskrywaną dobrocią, za pracę słudze swemu.
»Że udzielił mi daru wszelkiego, według pragnienia mego?
Tak wiele uczynił On dla mnie cudów!
Odpowiedzi potrzebnych dla pokonania trudów!«
„O niewierne serce! On przecież powiedział, że usłyszy cię.
On ma słuch i odpowie, gdy z modlitwą doń udasz się.
Dowiódł Swej obietnicy. A ty się bałeś czego?
Dziwisz się, że Pan twój dochował Słowa Swego?
Jak cudownie, że On nie zawiedzie, w błogosławieniu nam.
Oczekuj wiarą i modlitwą a przekonasz się sam!”

– Wybrane

====================

::R5895 : strona 144::

Klasy Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Biblii
STUDIA I WYKŁADY PRZEZ CZŁONKÓW PEOPLES PULPIT ASSOCIATION (STOWARZYSZENIE LUDOWEJ KAZALNICY)

====================

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.