R5942-249 Studium biblijne: Aresztowanie Św. Pawła

Zmień język 

::R5942 : strona 249::

Aresztowanie św. Pawła

— 10 WRZEŚNIA DZ. AP. 21:27-40

POWRÓT APOSTOŁA Z JEGO TRZECIEJ PODRÓŻY MISYJNEJ – MISJONARZE SERDECZNIE PRZYJĘCI PRZEZ ZGROMADZENIE W JEROZOLIMIE – BOJAŹŃ LUDZI SPROWADZA SIDŁO – USTĘPSTWO Z POWODU UPRZEDZEŃ BEZSKUTECZNE – ŚW. PAWEŁ W NIEBEZPIECZEŃSTWIE MIĘDZY POSPÓLSTWEM – WEZWANIE RZYMSKIEGO GARNIZONU Z TWIERDZY ANTONIA – PRZEDSTAWICIEL SPRAWY BOŻEJ ARESZTOWANY – SPOSOBNOŚĆ ŚWIADCZENIA PRAWDZIE – CIERPIENIA DLA CHRYSTUSA

„Albowiem mu będziesz świadkiem u wszystkich ludzi, tego, coś widział i słyszał” – Dz. Ap. 22:15

Gdy Św. Paweł i jego towarzysze przybyli do Jerozolimy, wracał on właśnie ze swej trzeciej podróży misyjnej wśród pogan. Jego nieobecność trwała siedem lat. Pan dozwolił, aby w drodze do Jerozolimy dotarły do niego ostrzeżenia, że w Świętym Mieście może spodziewać się problemów – więzów i uwięzienia. Mimo to ów nieustraszony i szlachetny ambasador Chrystusa i jego towarzysze przybyli do miasta. Przynieśli ze sobą datki pieniężne od Zborów w Azji Mniejszej i Grecji, zebrane dla Zboru w Jerozolimie, który najwyraźniej potrzebował finansowego wsparcia.

Przyjęcie przygotowane z okazji ich przybycia miało charakter prywatny i bardziej osobisty. Cieszyli się przejawem tej samej miłości braterskiej, o jakiej wspomnieliśmy w naszym wykładzie z 27 sierpnia. Następnego dnia, który był prawdopodobnie dniem Pięćdziesiątnicy (Dz. Ap. 20:16), zbór zebrał się ponownie, aby przyjąć Apostoła i jego towarzyszy w sposób bardziej formalny. Św. Jakub Mniejszy najwyraźniej był wtedy uznanym przywódcą zboru w Jerozolimie. Św. Paweł opowiadał o swoich przeżyciach, jakich doznał podczas swej trzeciej podróży misyjnej, jak również o otrzymanych od Pana błogosławieństwach za jego służbę na rzecz Prawdy pomimo dozwolonych cierpień. Możemy przypuszczać, że wtedy przekazał datki od braci nawróconych spośród pogan.

NIEKORZYSTNY KOMPROMIS

Krótki opis wskazuje, że bracia w Jerozolimie byli bardzo zaniepokojeni obecnością Św. Pawła wśród nich. Nie tylko obawiali się o jego własne bezpieczeństwo, lecz byli zaniepokojeni tym, że jego pobyt w Jerozolimie mógł wzbudzić przeciw nim wszystkim prześladowanie. Działalność Apostoła i jego wytrwałość była dobrze znana Żydom we wpływowych częściach świata, w których prowadził pracę misyjną. Żydowski zwyczaj nakazujący gorliwym, religijnym Żydom często przybywać do Jerozolimy na obchody świąt (5 Moj. 16:16) dawał Żydom zamieszkałym w Świętym Mieście możliwość zetknięcia się z religijnymi poglądami całego świata.

Św. Jakub i jego towarzysze zdawali sobie sprawę, że w czasie obchodzenia święta Zielonoświątkowego prawdopodobnie będą obecni Żydzi z Efezu, z Aten, Koryntu, Tesaloniki itd. Wiedzieli, że działalność św. Pawła była już przedmiotem doniesień i nawet niektórzy Chrześcijanie nawróceni z Żydów byli zaniepokojeni doniesieniami o jego naukach, że głosił, że Zakon był martwy i że nikt nie był zobowiązany przestrzegać jego prawa. Bracia nalegali, aby Św. Paweł zaprzeczył tym częściowo błędnym przekonaniom i udał się do Świątyni, przyłączając się do niektórych braci, którzy uczynili Ślub Nazarejstwa (4 Moj. 6:1-21). Nie sugerowali, aby sam uczynił ślub, lecz aby był obecny z tymi braćmi, będąc świadkiem tego, co uczynili.  Prosili również, aby poniósł koszty nie tylko ogolenia ich głów i spalenia włosów, lecz także koszt ofiarowania czterech zwierząt za każdego z nich.

Najwyraźniej Św. Jakub i przywódcy Zboru rozumieli stanowisko Św. Pawła dostatecznie dobrze, choć widocznie ich umysły nie pojmowały tak jasno, jak rozumiał to św. Paweł, że „średnia ściana”, jaka poprzednio dzieliła Żydów od Pogan, została zupełnie rozwalona, ani nie oceniali w pełni faktu, że Zakon był jedynie sługą prowadzącym do Szkoły Chrystusowej, przygotowanej dla synów Boga.

Św. Paweł uczył Pogan, że nie jest konieczne, aby stali się Żydami lub przestrzegali żydowskie rytuały; lecz zamiast szukać Boskiej łaski przez cienie i typy, powinni patrzeć na Chrystusa i Jego antytypiczne wypełnienie wymagań Zakonu. Nauczał, że Zakon nie może zbawić ani Żyda, ani poganina, lecz jedynie wiara w Jezusa może przyprowadzić duszę do społeczności z Bogiem. Nauczał, że chociaż pewne błogosławieństwa pozostały jeszcze dla Żydów (Rzym. 11:25-29),

::R5942 : strona 250::

to jednak w ciągu Wieku Ewangelii Bóg wybiera Duchowe Nasienie Abrahama, zarówno spośród Żydów, jak i Pogan. On nauczał, że jeśli ktokolwiek – czy to Żyd, czy poganin – usiłowałby zachować Zakon, aby w ten sposób zasłużyć na żywot wieczny, z pewnością poniesie klęskę, ponieważ „z uczynków Zakonu nie będzie usprawiedliwione żadne ciało przed obliczem Bożym” – Rzym. 3:20-31; Efez. 3:1-7; Gal. 3:8,16,29.

POSTĘPOWANIE ŚW. PAWŁA NIE BYŁO BŁĘDNE

W tym, co Św. Paweł uczynił na żądanie starszych w Jerozolimie dla owych czterech braci, którzy zobowiązywali się Ślubem Nazarejskim, nie było nic złego. Ogolenie głów i złożenie ofiar wymaganych przez prawo, które regulowało ich ślub, w żadnym znaczeniu tego słowa nie kolidowało z zasługą ofiary Chrystusa, ani nie próbowało nic do niej dodać. Niemniej jednak, według naszej oceny można było postąpić w sposób bardziej odważny. Najwyraźniej metoda zastosowana w celu uniknięcia sprzeciwu opinii publicznej doprowadziła jedynie do jego wzbudzenia.

Nie zapominajmy jednak, że Pan Bóg mógłby inaczej rozstrzygnąć tą sprawę, gdyby tak postanowił. Pamiętajmy, że On przewidział, że Apostoł Paweł będzie miał uciski i przepowiedział je. Ci, którzy są w bliskiej społeczności z Panem, mają Jego zapewnienie, że wszystkie ich kroki są kierowane przez Niego oraz że wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu tym, którzy miłują Boga i zostali powołani według Jego zamysłu (Ps. 37:23; Rzym. 8:28). Jak wielką pociechę sprawiają te zapewnienia wszystkiemu ludowi Bożemu! Nic dziwnego, że tacy mogą być spokojnymi, zachować spokój wewnętrzny, nawet podczas ucisku i zamieszania.

Ktoś może zapytać: Czy nie byłoby grzechem dla Apostoła lub innych chrześcijan uczestniczyć w jakikolwiek sposób w ofiarach w Świątyni? Czy wszystkie ofiary Żydów nie zostały wypełnione w Chrystusie?

Na to odpowiadamy: Wcale nie. Ofiary, które wskazywały na Chrystusa, a które On wypełnił, nie były już właściwe. Lecz ofiary, które składali Nazarejczycy w związku z ich ślubami, nie były typem ofiar Chrystusa, ale raczej typem poświęcenia się i pobożności ludu, a których wypełnienie się będzie miało miejsce w Tysiącleciu. Nie było więc grzechem dla Apostoła przyłączyć się do tej uroczystości, a jednak wątpimy w mądrość jego postępowania. Skłaniamy się do myślenia, iż było to raczej uznaniem powagi Żydowskiej Świątyni i obrządków w niej sprawowanych, mając na uwadze, że do tego czasu prawdziwa Świątynia i prawdziwa służba zostały zainaugurowane. Od czasu Pięćdziesiątnicy sam Kościół jest antytypiczną Świątynią, w której Bóg jest obecnym przez Ducha Świętego.

JEGO POSTĘPOWANIE ŹLE ZROZUMIANE

Przez kilka dni plan, aby Św. Paweł wydawał się częściowo popierający prawo Zakonu, wydawał się skuteczny; ale gdy siedem dni już prawie dobiegło końca, Apostoł został poznany przez Żydów przybyłych z Azji. Ci widzieli go w mieście z Trofimem z Efezu, Grekiem i wyciągnęli z tego wniosek, że on był jednym z czterech mężczyzn, któremu ogolono głowę. Z punktu widzenia Żydów, było to uważane za wielkie przestępstwo, ponieważ tylko Żydom wolno było wchodzić do świętych granic Świątyni, poza którymi znajdował się Dziedziniec Niewiast jak też i Dziedziniec Pogan. Te dwa dziedzińce były oddzielone kamiennym ogrodzeniem, które stanowiło to, co Apostoł w innym miejscu określił jako ” średnią ścianę podziału” – Efez. 2:14.

Ta ściana miała cztery i pół stopy wysokości z małymi obeliskami umieszczonymi w regularnych odstępach, na których znajdowały się napisy: „Żaden człowiek obcej rasy nie może przekraczać balustrady i ogrodzenia, które otaczają Świątynię. Jeśli ktoś zostanie ujęty na gorącym uczynku, niech wie, że sam ponosi winę za karę śmierci, która za to nastąpi”. Św. Pawła posądzono o to przestępstwo, a nie Greka, o którym sądzono, iż był oszukanym przez Apostoła. To właśnie z tego powodu życie św. Pawła było w niebezpieczeństwie ze strony tłumu, który szybko zebrał się na okrzyk Żydów azjatyckich, że świątynia została sprofanowana.

Podczas gdy tłum bił Apostoła, chcąc go zabić, Klaudiusz Lizjasz, główny kapitan lub pułkownik kohorty rzymskiej, która tworzyła garnizon na zamku Antonia, blisko Świątyni, dowiedział się o tym zamieszaniu i pospieszył na miejsce z kompanią żołnierzy. Natychmiast bicie ustało; bo chociaż Żydzi nie nauczyli się szanować majestatu rzymskiego prawa, to jednak stali się ulegli wobec jego sił zbrojnych.

Apostoł był przykuty za każde ramię do żołnierza. Dowódca starał się ustalić przyczynę zamieszek, ale nie był w stanie zrozumieć sprzecznych zeznań. Dlatego też odesłał więźnia do zamku. Ale tłum, zawiedziony, bo stracił okazję do odebrania życia św. Pawłowi, rzucił się do ataku, aby odbić go z rąk żołnierzy lub zabić. Nadciągający tłum spowodował, że żołnierze zwarli szeregi, aby nie stracić swojego więźnia. W rezultacie Apostoł został podniesiony z ziemi i wniesiony przez żołnierzy na górę po schodach.

POZWOLONO MU PRZEMÓWIĆ DO LUDU

Odwaga tego ambasadora Chrystusa i jego gotowość wykorzystania każdej okazji, aby przekazać świadectwo o swym Mistrzu, były tu wspaniale wykazane. Moglibyśmy przypuszczać, że bicie, które otrzymał od tłumu, wraz z mniej lub bardziej szorstkim traktowaniem, którego doświadczył w trakcie dochodzenia do drzwi zamku, spowodowałoby u niego strach i wzburzenie. Ale przeciwnie, był chłodny i opanowany. Ze spokojem poprosił komendanta o udzielenie mu przywileju przemawiania do ludu. Niewątpliwie sugerował, że źle zrozumieli to, co robił, i że kilka słów z jego ust mogłoby ich uspokoić.

Rzymski oficer był zdumiony, ponieważ Apostoł mówił płynnie po grecku. Myślał, że św. Paweł był “tym Egipcjaninem”, wspomnianym przez historyka Józefusa, który krótko przedtem zgromadził dużą grupę niezadowolonych Żydów, którym przedstawił się jako Mesjasz i którzy, jako jego zwolennicy, sprawili władzom rzymskim wiele kłopotu. Paweł odpowiedział, że był Żydem z zacnego miasta i ponownie poprosił o przywilej przemawiania do ludu, który został mu udzielony.

====================

–15 sierpnia 1916 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.