R5962-0 (289) 1 Października 1916 r.

Zmień język

::R5962 : strona 289::

TOM XXXVII 1 PAŹDZIERNIKA. NR 19
A. D. 1916 – A.M. 6045

—————

ZAWARTOŚĆ

Chrzest odpuszczający grzechy tylko Żydom . . . . . . . . . . . . . . . . . .291
Cel chrztu Jana . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 291
Chrzest tak naprawdę nie odpuszcza żadnych grzechów . . . 292
Dwunastu Efezjan niewłaściwie ochrzczonych . . . . . . . .293
Czy chrzest Jana był chrztem chrześcijańskim? . . . . . . 294
Wiersz: Odpoczynek . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 294
Specyficzne pokusy Nowego Stworzenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 295
Samolubne pokusy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .295
Rozbicie się statku na Malcie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .296
Siła woli – samokontrola . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 298
Znaczenie silnej woli . . . . . . . . . . . . . . . . . . 298
Interesujące pytania dotyczące typów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 299
Typ silniejszym słowem niż figura czy obraz . . . . . . . 299
Antytypy następują od razu po typach . . . . . . . . . . .300
List Chrystusa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 301
Interesujące listy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 302
Foto-Drama w Nowej Funlandii . . . . . . . . . . . . . . .302
„Wojny i wieści o wojnach” . . . . . . . . . . . . . . . .303

::R5962 : strona 290::

PUBLIKOWANE PRZEZ
WATCH TOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY
CHARLES T. RUSSELL, PRESIDENT
„BROOKLYN TABERNACLE”, 13-17 HICKS ST.,
BROOKLYN, N. Y., U. S. A.

Biura zagraniczne: Oddział brytyjski: LONDON TABERNACLE, Lancaster Gate, Londyn. Oddział zachodnioniemiecki: Unterdorner Str., 76, Barmen. Oddział australijski: Flinders Building, Flinders St., Melbourne. W każdym przypadku prosimy o kontakt z TOWARZYSTWEM.

—————

KOSZT ROCZNEJ PRENUMERATY $1,00 (4 s) (4 szylingi to 1/2 funta według systemu monetarnego sprzed 1971 r. – przyp. tłum.). PŁATNE Z GÓRY.

PROSIMY PRZESŁAĆ PIENIĄDZE EKSPRESEM, CZEKIEM BANKOWYM, PRZEKAZEM POCZTOWYM LUB POLECONYM
ZAMÓWIENIA ZAGRANICZNE WYŁĄCZNIE PRZEKAZEM W OBCEJ WALUCIE.

—————

Warunki dla ubogich Pańskich są następujące: Wszyscy Studenci Biblii, którzy z powodu podeszłego wieku, jakiejś choroby, lub z powodu innych przeciwności losu, nie są zdolni zapłacić za to Czasopismo, niech, co roku w maju wyślą Pocztówkę, opiszą swoją sytuację i poproszą o kontynuację prenumeraty, a będą otrzymywać ją bezpłatnie. Nie tylko chcemy, ale również pragniemy, aby wszyscy tacy byli stale na naszej liście i mogli korzystać z WYKŁADÓW itp.

—————

EDYCJE DOSTĘPNE SĄ RÓWNIEŻ W JĘZYKU FRANCUSKIM, NIEMIECKIM, SZWEDZKIM I DUŃSKIM.
OKAZOWE EGZEMPLARZE BEZPŁATNE.

—————

WYSYŁKI POCZTOWE DRUGĄ KLASĄ Z URZĘDU POCZTOWEGO W BROOKLYNIE, N.Y.
WYSYŁKI POCZTOWE DRUGĄ KLASĄ Z URZĘDU POCZTOWEGO W OTTAWIE,
W KANADZIE.
(drugą klasą w Stanach Zjednoczonych wysyłane są gazety i czasopisma – przyp. tłum.).

—————

KONWENCJE GENERALNE

DAYTON, OHIO, 5-8 PAŹDZIERNIKA.
DALLAS, TEXAS, 19-22 PAŹDZIERNIKA.

SPECJALNE STAWKI KONWENCJI W DAYTON, OHIO – 5-8 PAŹDZIERNIKA

W czasie, gdy ten numer STRAŻNICY był gotowy do druku, list od Centralnego Stowarzyszenia Pasażerów poinformował nas, że w powyższych terminach zostały przyznane stawki na wycieczki do Dayton w stanie Ohio, z powodu Konwencji Generalnej I.B.S.A. (Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Biblii – przyp. tłum.). Stawki będą obowiązywać z miejsc Illinois, Indiana, Iowa, Kentucky, Michigan, Missouri, New York, Ohio, Pennsylvania, Zachodnia Virginia i Wisconsin. Osoby planujące uczestnictwo w Konwencji powinny złożyć wniosek o bilety w swoich lokalnych agencjach sprzedaży biletów, co najmniej dwa dni przed datą wyjazdu. Stawki wycieczkowe na tę Konwencję są określone we Wspólnej Taryfie C, Nr 337.

W sprawie pokoi i noclegów hotelowych komunikuj się z C.E. Kerney Jr. 475 South Broadway.

—————

bracia będą łaskawie pamiętać

Wszystkie czeki i przekazy pieniężne na Towarzystwo powinny być wystawiane i wysyłane do TOWARZYSTWA BIBLIJNEGO I TRAKTATOWEGO STRAŻNICA, a nie do indywidualnych osób.

Piszcie tak wyraźnie, jak to możliwe – szczególnie swoje nazwisko i pełny adres w nagłówku każdego listu.

Zamówienia na książki itp., powinny znajdować się na oddzielnej od listu kartce papieru.

Jeśli masz okazję odpowiadać na jeden z naszych listów i widzisz, że jest on oznaczony jako „Plik A” lub „Plik R” itp., prosimy o umieszczenie tego oznaczenia w adresie na kopercie, aby twój list mógł dotrzeć do korespondenta, który do ciebie napisał.

Dziękujemy naszym czytelnikom za ciekawe wycinki prasowe przesyłane od czasu do czasu w ciągu ostatniego roku – szczególnie za te, które podawały datę i nazwę gazety, z której zostały wycięte.

—————

WYSYŁANIE PIENIĘDZY POCZTĄ NIEPEWNE

Przekazy pieniężne kosztują niewiele i są bezpieczne. Kolejnym zabezpieczeniem jest wyraźne wpisanie waszego pełnego adresu.

====================

HYMNY BETEL NA LISTOPAD

Po odśpiewaniu pieśni, rodzina Betel słucha „Mojego ślubu Panu” a następnie łączy się w modlitwie, rozważając bieżący tekst MANNY. Następujące pieśni w listopadzie: (1) 14; (2) 12; (3) 165; (4) 233; (5) 125; (6) 235; (7) 18; (8) 280; (9) 224; (10) 78; (11) 104; (12) 93; (13) 20; (14) 7; (15) 133; (16) 149; (17) 299; (18) 179; (19) 22; (20) 222; (21) 291; (22) 154; (23) 176; (24) 181; (25) 65; (26) 145; (27) 166; (28) 60; (29) 208; (30) 313.

====================

::R5962 : strona 291::

CHRZEST ODPUSZCZAJĄCY GRZECHY TYLKO ŻYDOM

„Jać was chrzczę wodą ku pokucie; ale ten, który idzie za mną, mocniejszy jest nad mię; któregom obuwia nosić nie jest godzien; ten was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” – Mat. 3:11

POWINNIŚMY dokonać wyraźnego rozróżnienia pomiędzy zarządzeniem Dnia Pojednania usuwającym grzech Izraela a innymi zarządzeniami uchylającymi inne grzechy. Ofiary Dnia Pojednania były typem „lepszych ofiar” gładzących grzech pierworodny. Grzech Pierworodny był grzechem Adamowym, który objął całe jego potomstwo. Cała rasa z natury jest pod panowaniem Grzechu Pierworodnego i podlega karze. Bóg chce usunąć zarówno grzech, jak i jego przekleństwo przez wielkiego Najwyższego Kapłana, Jezusa. Jezus już umarł i prawie ukończył składanie „lepszych ofiar” niż te, które składał typiczny arcykapłan Izraela. Rozumiemy, że nadchodzi czas, kiedy nie będzie samego przypisania zasługi Chrystusa dla Kościoła, jak to było w Wieku Ewangelii, ponieważ w przyszłym wieku cała Jego zasługa będzie udzielona za grzechy świata, a grzechy świata – grzech Adamowy – zostaną na zawsze zgładzone. Potępienie Grzechu Pierworodnego nigdzie i na nikim nie będzie ciążyło. Wszyscy, którzy cokolwiek utracili przez Adama, gdy zechcą, otrzymają zupełną pomoc przez odkupienie Jezusa Chrystusa.

Oprócz Grzechu Pierworodnego są jeszcze inne grzechy, których wina jest proporcjonalna do posiadanej wiedzy. Te niezamierzone, w modlitwie naszego Pana są nazwane „upadkiem”. Jednak modlitwa do Boga nie może usunąć Grzechu Pierworodnego – tylko śmierć Jezusa jako Okup, może tego dokonać. Są tacy, którzy przez wiarę w Jego okupową krew i przez poświęcenie swego serca i życia dla Pana, stali się dziećmi Bożymi. Z powodu odziedziczonych niedoskonałości, te dzieci Boże dopuszczają się przewinień. Gdy je rozpoznają, powinni przyjść do Tronu Niebiańskiej Łaski, aby „dostąpili miłosierdzia i łaskę znaleźli ku pomocy czasu przygodnego”. Inni, którzy nie stali się dziećmi Bożymi, nie mają z Nim żadnej społeczności i nie mają prawa zanosić próśb. Jedynymi, których Bóg wysłuchuje, są ci, którzy zostali uczniami lub naśladowcami Chrystusa i zostali przez Niego przyjęci jako Jego naśladowcy. Dla takich On stał się poręczycielem i wprowadził ich do błogiej społeczności z Ojcem – do społeczności synów.

Izraelici byli ludem Bożym, w przymierzu z Nim przez typiczne zarządzenia. Ponieważ nie nadszedł jeszcze czas, aby Chrystus umarł za grzeszników, dlatego Bóg ustanowił dla nich pewien system typów wskazujących na prawdziwą Ofiarę za grzechy składane „we właściwym czasie”. Zarządził, że tacy, którzy zawarli z Nim przymierze, będą traktowani tak, jakby grzechy były im rzeczywiście uchylone i przebaczone. Jak powiedział Apostoł Paweł, „na każdy rok ustawicznie”, oni mieli powtarzać te ofiary w Dniu Pojednania i w ten sposób, typicznie, mogli dostąpić nowego uchylenia grzechu Adamowego na następny rok, ponieważ ofiara ta była dobrą tylko przez jeden rok. Z powodu tych zarządzeń, ich nieświadome grzechy były typicznie usuwane i nadal byli ludem w Przymierzu z Bogiem. Jednak każdego roku mniej lub bardziej popełniali błędy w myśli, w słowie lub w uczynku. To były upadki.

CEL CHRZTU JANA

Kiedy Jan Chrzciciel rozpoczął swoją misję, to przyszedł, aby głosić, że nadszedł czas pojawienia się Mesjasza i będzie dane zaproszenie do udziału w prawdziwym Królestwie Bożym. Wzywał, aby wszyscy ludzie na to się przygotowali, w przeciwnym razie nie będą przygotowani na przyjęcie Mesjasza. Tak naprawdę powiedział: Zbadajcie swoje życie. Czy żyjecie najlepiej, jak potraficie, zgodnie z zakonem? Jeśli nie, jeśli żyjecie poniżej poziomu, który jesteście zdolni osiągnąć, to jesteście winni. W jakimkolwiek stopniu nie żyjecie według waszych najwyższych możliwości, w takim stopniu jesteście w niełasce

::R5963 : strona 291::

z Bogiem i nie jesteście wierni waszemu przymierzu. Jeśli odtąd chcecie zrobić wszystko, co w waszej mocy, okażcie to przez chrzest w wodzie. To będzie potwierdzeniem, że żałujecie za grzechy i przez to zmyjecie swoje grzechy.

Lud typicznie zmywał własne grzechy. Jan Chrzciciel ich nie zmywał. Ci, którzy nie żyli zgodnie z Przymierzem Zakonu, ale z radością słuchali Jana i odwrócili się od grzechu, w dużej mierze byli tymi, do których przemawiało Poselstwo o przychodzącym Mesjaszu. W ten sposób oni wraz z tymi, co trwali w Boskiej łasce, stawali się „Prawdziwie Izraelczykami, w których nie masz zdrady”. To zmywanie grzechu nie było prawdziwym oczyszczeniem winy, ponieważ tylko krew Jezusa, zasługa Jego Okupowej ofiary, mogła rzeczywiście usunąć grzech.

SAUL Z TARSU OCHRZCZONY CHRZTEM JANA

Niektórzy pytają: jakim chrztem został ochrzczony Saul z Tarsu? Chrztem Jezusa czy chrztem Jana? Saul żył „ze wszystkiego sumienia dobrego” przed Bogiem, jakie więc grzechy mógł zmyć, kiedy został nawrócony do Chrystusa? Przypominamy sobie okoliczności jego nawrócenia. Saul, prześladując chrześcijan w drodze do Damaszku,

::R5963 : strona 292::

został porażony i Pan objawił mu się. Wtedy, jak to później św. Paweł powiedział, ujrzał Jezusa jaśniejącego więcej niż blask słońca w południe i w wyniku tego chwalebnego objawienia stracił wzrok. Następnie jego towarzysze zaprowadzili go do Damaszku, tam przez trzy dni nic nie jadł ani nie pił. Potem Ananiasz, sługa Boży, został posłany przez Pana, aby przywrócić wzrok Saulowi. Gdy Saul odzyskał wzrok, Ananiasz przemówił do niego: „Przetoż teraz cóż odwłaczasz? Wstań, a ochrzcij się, a omyj grzechy twoje”.

Św. Paweł widocznie nigdy całkowicie nie odzyskał wzroku. Pan odmówił przywrócenia mu pełnego widzenia. Niektóre teksty Pisma Świętego sugerują, że słabość jego wzroku była przez niego nazwana „bodziec ciała”. Jednak Pan oświadczył, że da mu coś więcej, co wynagrodzi jego słaby wzrok – bogactwo Swej łaski (2 Kor. 12:7-10). Pomimo wielkiego zaszczycenia objawieniami, ta dolegliwość trzymała go w pokorze i przypominała, że kiedyś wyrządził krzywdę ludowi Pańskiemu.

Apostoł oświadczył, że to, co czynił, było „[…] ze wszystkiego sumienia dobrego […]”, w istocie myśląc, że pełnił służbę dla Boga, kiedy prześladował naśladowców Jezusa. Powiedział, że miłosierdzia dostąpiłem „[…] bom to z nieświadomości czynił, będąc w niewierze”. Oświadczył: „Bom ja jest najmniejszy z Apostołów, którym nie jest godzien, abym był zwany Apostołem, przeto żem prześladował zbór Boży”. W swoim poprzednim życiu był bardzo staranny, aby zachowywać zewnętrzne formy Prawa, jak sam powiedział, „[…] jam jest Faryzeusz, syn Faryzeusza […]”. Ale zaniedbał ducha Prawa – miłosierdzia i sprawiedliwości. W swojej gorliwości do Prawa żarliwie prześladował tych, którzy byli w harmonii z Bogiem. Był zatem grzesznikiem, nieświadomym, że postępuje źle. Jednak Pan dał mu poznać jego własny grzech przez Ananiasza, który zganił Saula i wezwał go, aby zrozumiał swoje grzechy i zmył je przez chrzest.

CHRZEST TAK NAPRAWDĘ NIE ODPUSZCZA ŻADNYCH GRZECHÓW

Zastanówmy się, w jaki sposób chrzest może zmyć grzechy. Pismo Święte uczy nas, że w przypadku Pogan nie ma takiego chrztu, który by zmywał grzechy. Wszyscy z nas, którzy byli Poganami, zmyli grzechy nie wodą, ale wiarą w naszego Pana Jezusa Chrystusa. Dla nas chrzest oznacza coś innego niż zmycie grzechów, jak czynił to chrzest Jana. On oznacza pogrzeb, powołanie do Ciała Chrystusa, Kościoła.

Nie oznacza to jednak, że św. Paweł i inni Żydzi zostali niewłaściwie powołani do Chrystusa. Żydzi „[…] w Mojżesza ochrzczeni są w obłoku i w morzu”. Mojżesz był pośrednikiem dla całego narodu Izraela. On stał pomiędzy Bogiem a ludem. Ponieważ tak było, Bóg zawarł z nimi przymierze, a Izrael zawarł przymierze z Bogiem, oświadczając, że wszystkie Jego przykazania zachowa. Przez cały Wiek Żydowski niektórzy z Izraela zachowali te przykazania, bez żadnego poważnego upadku. Wierzymy, że pomiędzy nimi byli Apostołowie. Prowadzili oni życie dobre, uczciwe, sprawiedliwe, w harmonii z Panem, o ile to w tym czasie było możliwe.

Wielu z tych, którzy przyszli do Jezusa zrozumiało, że są grzesznikami, ale pokutowali. Pamiętamy, że w tym celu Ojciec posłał Jana Chrzciciela. Jan nauczał Żydów, że Mesjasz ma wkrótce do nich przyjść i że każdy, kto pragnie znaleźć się w harmonii z Królestwem, o którym On głosił, powinien dopilnować, aby być w harmonii z Zakonem. Niektórzy nie mieli nic do odpokutowania i nic do zmycia przez chrzest. Wielu takich, którzy zdali sobie sprawę, że nie byli wiernymi przymierzu z Bogiem, byli ochrzczeni w wodzie, symbolicznie zmywając popełnione grzechy. Ten akt pokuty doprowadził ich z powrotem do błogosławieństw i łask Przymierza Zakonu. Chociaż krew cielców i kozłów ofiarowywanych zgodnie z Zakonem (Prawem Mojżeszowym – przyp. tłum.) tak naprawdę nie usunęła grzechu, to jednak przez właściwą wiarę w te ofiary, lud trwał w przymierzu z Bogiem. Podobnie chrzest w wodzie nie może odpuścić grzechu, to jednak przywracał do pełnej harmonii z Boskim zarządzeniem dla Izraela.

Zatem Żydzi, którzy zrozumieli, że nie żyją w harmonii z Bogiem, skorzystali z okazji, aby zostać ochrzczeni przez Jana. Zmywając symboliczne grzechy w wodzie, publicznie oświadczyli, że odtąd chcą żyć zgodnie z Boskim Prawem. Inni, religijni przywódcy byli obłudni. Oni byli pewni, że jeśli Bóg zamierza błogosławić kogokolwiek ze swojego ludu, to kiedy przyjdzie Mesjasz, to pobłogosławi tylko ich, będących w harmonii z Jego Prawem. W tym czasie Nauczeni w Piśmie, Faryzeusze i Doktorzy Prawa wszyscy, podobnie i Saduceusze, lekceważyli dzieło Jana. Jezus powiedział, że to dlatego, że nie chcieli pokutować i zmyć swoich grzechów. Nie chcieli się przyznać, że mieli grzechy do zmycia. Dlatego, ponieważ nie przyjęli Jana, nie byli również gotowi przyjąć Tego, którego Jan poprzedzał, Tego, który przyszedł, aby naprawdę usunąć grzech, czyniąc swoje życie Ofiarą za Grzech.

W JAKI SPOSÓB ŻYDZI PRZESZLI OD MOJŻESZA DO CHRYSTUSA

Poganie nie mogli przez pokutę powrócić do społeczności z Prawem Mojżeszowym, ponieważ nigdy nie znajdowali się pod tym Prawem. Mojżesz był typem Chrystusa. Podobnie jak wszyscy Żydzi byli ochrzczeni w Mojżeszu, zatem kiedy Jezus zajął miejsce Mojżesza, chrzest w Mojżeszu został uznany za chrzest w Chrystusie, dla wszystkich, którzy przyjęli Jezusa za Mesjasza. Jak zauważył Apostoł (Dz. Ap. 3:22) „[…] Proroka wam wzbudzi Pan Bóg wasz z braci waszych jako mię; onego słuchać będziecie we wszystkiem, cokolwiek do was mówić będzie” (pisownia oryg. BG.) Chrystus był Prorokiem jak Mojżesz, tylko o wiele większym od niego, ponieważ miał być Przedstawicielem Bożym „wszystkiemu ludowi”, dla całej ludzkości, tak jak Mojżesz był Jego przedstawicielem dla całego narodu Izraela.

Każdy Żyd, będąc w odpowiedniej społeczności z Bogiem przez Mojżesza, był przyprowadzony do Chrystusa na podstawie wiary, w ten sposób był w Chrystusie, jak tylko uznał Chrystusa za antytyp Mojżesza i zrozumiał, że chrzest w Mojżeszu typicznie oznaczał jego chrzest w wielkiego Antytypicznego Mojżesza. Odnosząc się do typicznej relacji Izraela z Chrystusem, Apostoł Paweł oświadczył, że gdy oni pili wodę z uderzonej Skały, „[…] pili z opoki duchownej, która za nimi szła; a tą opoką był Chrystus”. Pili go typicznie, dlatego we właściwym czasie wierni Izraela przyjęli Mesjasza wiarą, wtedy umierali w tej typicznej relacji i odtąd naprawdę pili z Duchowej Skały – Jezusa Chrystusa. Weszli oni w istotny związek z Mesjaszem.

Chrzest na odpuszczenie grzechów już nie jest skuteczny dla Żydów, ponieważ okazja, aby zostać pierwszymi przed Poganami, została zamknięta. Obecnie nie ma takiego zalecenia, przez które Żydzi mieliby przywilej przyjść do Chrystusa w łatwiejszy sposób niż inne narody lub ludy. Jako naród Żydzi zostali opuszczeni pięć dni przed ukrzyżowaniem Chrystusa i to będzie trwało aż do skończenia się „dwójnasobu”, czyli niełaski. (Zobacz WYKŁADY PISMA ŚWIĘTEGO, tom 2 str. 240-254). Rozumiemy, że specjalna łaska nawet dla jednostek z

::R5963 : strona 293::

Żydów zakończyła się trzy i pół roku po Ukrzyżowaniu, pod koniec siedemdziesiątego tygodnia, jak przepowiedział Prorok Daniel (Dan. 9:24-27). Zobacz WYKŁADY PISMA ŚWIĘTEGO, tom 2, str. 65-75.

Apostoł wyjaśnia (Rzym. 11:1-36), że chociaż Izraelici byli naturalnymi gałęziami oliwnego drzewa, którego korzeniem była Obietnica Abrahamowa, a Jezus Chrystus był Antytypicznym pniem, to jednak nadszedł czas, gdy wiele z tych gałęzi zostało odłamanych. Odłamana gałąź nie mogła być przywrócona innym sposobem niż przez wszczepienie dzikiej gałązki. Latorośle te były już wyłamane, gdy Apostoł pisał o tym w swoim liście do Kościoła w Rzymie. Odtąd każdy Żyd przychodzący do Chrystusa musiałby zostać wszczepiony jako Poganin, a wtedy nie miałby pierszeństwa.

DWUNASTU EFEZJAN NIEWŁAŚCIWIE OCHRZCZONYCH

Zwróćmy uwagę na to, co stało się w Efezie, wspomniane w Dz. Ap. 19:1-40. Apollos głosił w Efezie i ochrzcił dwunastu braci. Lecz sam Apollos nie został wtedy wyraźnie poinformowany o różnicy pomiędzy chrztem Żydów a chrztem Pogan. Dlatego ochrzcił ich chrztem Jana, który

::R5964 : strona 293::

odpuszczał grzechy, jakie Żydzi popełniali przeciw Przymierzu Zakonu, włączając także ich późniejszy grzech odrzucenia i ukrzyżowania Mesjasza. Jednak Bóg nie uznał tego chrztu dla Pogan. Poganie nigdy nie byli w przymierzu z Nim.

Kiedy św. Paweł przybył do Efezu, zauważył, że ci ludzie nie mieli darów Ducha Świętego, jakie były powszechne dla wszystkich wierzących. Zapytał ich, jakim chrztem byli ochrzczeni. Odpowiedzieli: „W chrzest Janowy”. Wtedy Apostoł polecił, aby byli ponownie ochrzczeni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa. To doprowadziło ich do zupełnej społeczności z Bogiem, w jakiej byli pozostali uczniowie. Prawdopodobnie Pan dozwolił na ten błąd, aby Apostołowie lepiej to zrozumieli, aby ta prawda mogła do nas dotrzeć. To pozwala nam lepiej zrozumieć, jak dokładnym jest Bóg we wszystkich Swoich działaniach. Istnieje określony sposób, przez który możemy wejść w związek przymierza z Panem i On nalega, aby rozpoznać warunki, które muszą być spełnione w tym celu.

NATURALNE GAŁĘZIE ODŁAMANE

Naród Żydowski został oderwany od łaski i społeczności z Bogiem na długi czas, na czas niełaski równy ich poprzedniemu okresowi łaski – 1845 lat, tak jak wykazaliśmy to w WYKŁADACH PISMA ŚWIĘTEGO. Zostali odcięci od pierwotnego drzewa oliwnego, ale Bóg potrafi „[…] zasię wszczepić”, jak świadczy o tym Apostoł. Podobnie w Wieku Ewangelii, Żydzi mają taki sam przywilej, aby wejść do Ciała Chrystusa, jak Poganie. Fakt, że ktoś jest Żydem, nie przeszkadza mu, aby wejść w te same przywileje, jakie zostały otwarte dla Chrześcijan z Pogan. Jedyną przeszkodą jest wielka przepaść uprzedzeń i niewłaściwe zrozumienie Boga.

Naród Żydowski został odrzucony od łaski „[…] póki by nie weszła zupełność pogan”. Wierzymy, że ta „zupełność” jest obecnie na ukończeniu. Św. Paweł mówi, że Żydzi, cielesny Izrael, będzie przywrócony do łaski Bożej. On zapewnia, że „[…] dla miłosierdzia wam [Kościoła Ewangelicznego] okazanego i oni miłosierdzia dostąpili”. Oni będą przywróceni przez posługę uwielbionego Kościoła. Jako naród nie skorzystali z przywilejów Wieku Ewangelii, aby ich grzechy były usunięte przez przyjęcie Chrystusa. Ale Żydzi przyjdą do łaski pod najkorzystniejszymi warunkami, kiedy zostanie ustanowiony Nowy Porządek rzeczy – kiedy Chrystus zastosuje zasługę Swojej ofiary i dokona pojednania za cały świat. To obejmie także grzechy Żydów. Zrozumieliśmy, że „dwójnasób” ich niełaski skończył się wiosną 1878 roku, odtąd łaska Boża jest stopniowo okazywana Żydom i będzie wzrastać aż do ich zupełnego nawrócenia, chociaż ich karanie nie jest zupełnie zakończone.

SZCZEGÓLNE PRZYWILEJE DLA CIELESNEGO IZRAELA

Przy rozpoczęciu Nowego Wieku błogosławiącego Cielesnego Izraela przyznane mu będzie szczególne miejsce i przywilej; „Albowiem darów swoich i wezwania Bóg nie żałuje”. Widzimy także, w jaki jeszcze inny sposób otrzymają ten szczególny przywilej; mianowicie, Zakon stanowił pewnego rodzaju hamulec w ich codziennym życiu jako narodu. Oni odznaczali się większą lub mniejszą wiernością wobec Boga, która trzymała ich z dala od innych narodów. Jednak ten szczególny prymat w Królestwie Mesjasza, nie będzie udzielony wszystkim, którzy są Żydami z krwi, ale tym tylko, którzy okażą się wierni wobec Prawa i Proroków – którzy są Żydami w sercu, a nie tylko na zewnątrz. Wszyscy inni są jedynie Poganami – Rzym. 2:28,29.

Ziemska faza Królestwa będzie składać się ze Starożytnych Godnych, którzy żyli przed Pierwszym Adwentem naszego Pana. Abel, Enoch, Noe, Abraham, Izaak, Jakub, Ijob, Hebrajscy Prorocy i inni wierni będą władać jako „[…] książęta po wszystkiej ziemi” (Ps. 45:17). Ortodoksyjni Żydzi będą bardziej gotowi do natychmiastowego przyjęcia błogosławieństw Nowej Dyspensacji, aniżeli inni ludzie. Zatem dostąpią pierwszych błogosławieństw – nie dlatego, że Bóg jest stronniczy, okazując łaskę temu ludowi, ale dlatego, że uczynił z nimi przymierze jako z potomstwem wiernego Abrahama.

CHRZEST W PRZYSZŁYM WIEKU

Nie mamy powodu sądzić, że w Nowej Dyspensacji chrzest nadal będzie praktykowany. Nie mamy żadnego wersetu Pisma Świętego, który nam mówi, że zostanie przywrócony. Jednak nie będzie zaskoczeniem, jeśli zostanie na nowo ustanowiony, ponieważ chrzest jest bardzo pięknym obrazem poświęcenia się Bogu i pełnego oddania życia Jemu na służbę. On może być ustanowiony jako symbol zmycia grzechu lub jako symbol poświęcenia. Myślimy, że czego nie wiemy, o tym lepiej nie mówić. Rozumiemy, że Kościół był ochrzczony w Chrystusa przez chrzest w Jego śmierć i dlatego dla Chrześcijanina chrzest jest symbolem śmierci, ale on nie musi być zawsze symbolem śmierci. Ten piękny obraz może zostać przekształcony w chrzest w rodzinę Chrystusa jako przyjęcie przez nowego Ojca. W przeciwieństwie do starego ojca Adama – wzrastanie ku nowemu życiu przez Pana Jezusa Chrystusa. Nie powinniśmy się dziwić, gdyby tak było, ale z góry nie należy spekulować. Lepiej pozostawić te sprawy jeszcze niewyjaśnione, dopóki Pan ich nie otworzy w pełni.

Chrzest Jana tak został nazwany, ponieważ Jan był pierwszym, który chrzcił. To on poprzedził dzieło Chrystusa. Nie tylko Jan i jego uczniowie chrzcili Żydów, ale czynił to również Jezus i Jego uczniowie (Jana 4:1-3). Ceremonia ta wzywała do pokuty za grzechy i do harmonii z Mesjaszem, który miał przyjść. To było konieczne, aby Jezus był rozpoznany jako Ten wielki Pomazaniec, bo chociaż Jego chrzest miał doprowadzać Żydów z powrotem do harmonii z Mojżeszem i z Zakonem, to jednak także przygotowywał ich do przyjęcia Mesjasza.

::R5964 : strona 294::

Chrzest Żydów po Pięćdziesiątnicy był taki sam – na odpuszczenie grzechów, ale oprócz grzechów niewierności, ciążył na nich jeszcze grzech ukrzyżowania Księcia Żywota. Wielu uznało swoją winę, gdy zrozumieli, co zostało uczynione. Zrozumieli, że cały naród był winny tego, co uczynił lud przez najwyższego kapłana, pod-kapłanów, Sanhedryn, Nauczonych w Piśmie, Faryzeuszy i Doktorów Prawa.

Żydzi, których serca były skruszone, pytali, co mają czynić, aby uniknąć potępienia, jakie ciążyło nad całym narodem. Św. Piotr odpowiedział: „[…] Pokutujcie, a ochrzcij się każdy z was w imieniu Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów, a weźmiecie dar Ducha Świętego”. Umniejszając w pewnej mierze ich grzech ukrzyżowania Mesjasza, św. Piotr powiedział: „Ale teraz bracia! Wiem, żeście to z nieświadomości uczynili, jako i książęta wasi”; „[…] bo gdyby byli poznali, nigdy by Pana chwały nie ukrzyżowali” (Dz. Ap. 2:37,38; Dz. Ap. 3:13-15,17;). Przypomniał im, że oni byli dziećmi obietnicy i jako Izraelici mieli szczególne prawo do tego postanowienia, które Bóg postanowił przez Swego Namaszczonego Syna. Ponieważ ono musi przyjść najpierw, aby ich pokuta przyniosła im przebaczenie i usunięcie grzechów.

Apostoł nie mówił jednak o nowym zanurzeniu w Ciele Chrystusa, które dotyczyło tylko Pogan. Bo Poganie nie mogli zostać przyjęci w ten sam sposób, przez odpuszczenie grzechów i zadośćuczynienie Boskiej łasce zgodnie z Prawem Żydowskim, któremu nigdy nie byli poddani. Poganie nigdy nie grzeszyli przeciwko Prawu, dlatego nie można ich traktować jak Żydów.

CZY CHRZEST JANA BYŁ CHRZTEM CHRZEŚCIJAŃSKIM?

Ponownie spytajmy, czy chrzest Jana był chrztem chrześcijańskim? Jeśli nie, to kiedy Chrześcijanie rozpoczęli chrzcić się chrztem chrześcijańskim? Odpowiadamy: Chrzest Jana nie był chrztem Chrześcijańskim, ale jak to wyjaśniliśmy, chrztem zmywającym grzechy. Niewielu ochrzczonych przez Jana wiedziało coś o Chrystusie. Dlatego nie mógł to być chrzest Chrześcijański. Jednak byłoby to równoznaczne z Chrześcijańskim chrztem dla Żydów, którzy go przestrzegali, ponieważ powracając do Mojżesza i uznając Chrystusa za antytyp Mojżesza, byli w ten sposób przeniesieni do Chrystusa po Pięćdziesiątnicy.

Jednak chrześcijański chrzest dla Pogan był czymś nowym. To był symbol wszczepienia dzikich gałązek oliwnych w Izraelskie drzewo oliwne. To było zanurzenie obcych w Ciało Mesjasza, czyniąc ich współuczestnikami Żydów w dwunastu pokoleniach Duchowego Izraela, którzy mieli się składać z 144 000 – dwunastu tysięcy z każdego pokolenia (Obj. 2:9; Obj. 3:9; Obj. 7:1-8; Obj. 14:1-5). Ci Poganie byli tymi dzikimi gałęziami wszczepionymi w dobre drzewo oliwne, aby uzupełnić brakującą liczbę członków Ciała Chrystusa.

CZY NADAL POWINNO SIĘ CHRZCIĆ W WODZIE?

Niektórzy przyjaciele mają wątpliwości czy po 1 października 1914 roku, chrzest w wodzie jest nadal właściwy i czy te same słowa powinny być wypowiadane przy zanurzaniu, wtedy, gdy taka osoba niedawno się poświęciła.

Odpowiadamy na to: po pierwsze, kiedy Ciało Chrystusa zostanie zupełnie wybrane, nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć. A dokąd to się nie spełni, możemy być pewni, że ten, kto stawia samego siebie we właściwy sposób, może być przyjęty. Po drugie: ci, którzy prezentują swoje zanurzenie, mogli zupełnie się poświęcić o wiele wcześniej. Oni mogą symbolizować poświęcenie uczynione pięć, dziesięć lub dwadzieścia lat temu. Po trzecie: nawet gdybyśmy byli pewni, że Ciało Chrystusa jest już wybrane, to nie widzimy powodu, dlaczego poświęcenie

::R5965 : strona 294::

się Bogu nie miałoby być symbolizowane przez chrzest w wodzie, ponieważ ta ceremonia reprezentuje poddanie się i pogrzebanie woli pod wolę Bożą, a to jest dobry krok dla każdego. Nie myślimy, aby w Wieku Tysiąclecia ktoś poświęcał się dla Pana w inny sposób. Różnica będzie tylko taka, że Pan nie przyjmie ich wtedy do zmiany natury, ale przyjmie do Swojej łaski z przywilejami Restytucyjnymi w tej Dyspensacji (autor nawiązuje do Efez. 1:10 w tłumaczeniu K.J.V „the dispensation” – a w B.G „w rozrządzeniu” – przyp. tłum.) – do doskonałej ludzkiej natury na ziemi.

Ci, którzy dojdą do harmonii z Boskimi zarządzeniami dla świata podczas Tysiąclecia, które już świta, będą dziećmi Chrystusa – o Nim jest powiedziane jako o ich „Ojcu Wieczności” – ich Życiodawcy. On nie jest Ojcem Kościoła Ewangelicznego, ale ich Starszym Bratem. Oni są dziećmi Bożymi. Życie dane ludziom na ziemi będzie ziemskim życiem, takim, jakie Jezus za nich złożył. W 1 Kor. 15 (1 Kor. 15:1-58) powiedziano o nich, że są Chrystusowi, czyli, że będą należeć do Niego, w czasie Jego tysiącletniej obecności.

Interpretacja Common Version jest trudna do zrozumienia. Wiersz 23 (1 Kor. 15:23) powinien brzmieć: „Ale każdy człowiek w swoim rzędzie: namaszczone Pierwociny, a potem ci, którzy będą Chrystusowi w czasie Jego obecności” – podczas Jego Paruzji, w tysiącletnim Panowaniu Chrystusa. „A potem będzie koniec, gdy On [Chrystus] odda Królestwo Bogu i Ojcu […]”, „[…] aby był Bóg wszystkim we wszystkich” (1 Kor. 15:24-28). Cały odnowiony świat będzie należał do ogólnej rodziny Chrystusa. Jezus Oblubieniec, a Kościół Jego Małżonka, będą mieli odrodzoną ludzkość jako Swoje dzieci, na ziemskim poziomie istnienia. Ludzkość stanie się dziećmi Chrystusa przez poświęcenie samych siebie. Wolą Ojca nie będzie udzielenie im duchowej natury, ale ludzka restytucja, aby odzyskać to, co stracił Adam.

Zrozumieliśmy, że wszystkie te powody są właściwe, zatem nie powinny zmieniać ani czasu symbolu chrztu, ani słów, jakie są z nim związane. Rozumiemy, że jest to właściwa ilustracja poświęcenia się Bogu i Jego służbie, bez względu na jakim poziomie życia ktoś spędzi wieczność, na duchowym czy na ziemskim.

====================

::R5965 : strona 294::

ODPOCZYNEK

„Albowiem, wnijdziemy do odpocznienia, którzyśmy uwierzyli”

Odpoczynek wiary! Jak cudnie jest błogim,
Gdy się lekkość czuje w próbie i smutku srogim.
Siłą łaski utrzymany, gdy własnej w boju nie staje.
Serce ufa Mu tam, gdzie rady sobie nie daje.

Odpoczynek pokoju! Myśli pozostają,
Niczym ptaki morskie, co strachu nie znają.
Śpią, głęboko wtulone we wzburzone fale.
Tak dusza moja w spokoju trwa stale.

Odpoczynek miłości! Co za błogość święta;
Że On jest mój, a ja jestem Jego – pamięta.
Każdy gorzki kielich mój słodzi,
A oczy me załzawione w górę wodzi.

Me spragnione serce wzmocnienia doznaje;
I sprawia, że to życie Niebem się staje.
O! Błogosławiony odpoczynku wiary i pokoju.
O! Odpoczynku miłości, wiarą zostajesz po znoju.

GERTRUDE W. SEIBERT

====================

::R5965 : strona 295::

Specyficzne pokusy Nowego Stworzenia

„Nie mamy Najwyższego Kapłana, któryby nie mógł z nami cierpieć krewkości naszych, lecz skuszonego we wszystkiem na podobieństwo nas, oprócz grzechu. Przystąpmyż tedy z ufnością do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i łaskę znaleźli ku pomocy czasu przygodnego” – Żyd. 4:15,16, pisownia oryg. BG

Apostoł Paweł w swoim przemówieniu, zawartym w tym Liście, wyjaśnia czytelnikom, że, pomimo iż Pan Jezus nie był kapłanem według obrządku Żydowskiego, ponieważ nie pochodził z pokolenia Lewiego, niemniej jednak był On Kapłanem według szczególnego Boskiego naznaczenia. Rozpoczął Swój urząd kapłański wtedy, gdy był ochrzczony przez Jana, spłodzony i namaszczony Duchem Świętym. To dzieło kapłańskie naszego Pana trwa do dzisiaj i nie zakończy się przed końcem jego tysiącletniego panowania. Teraz jest Kapłanem na wyższym, Boskim poziomie. Chociaż przy Swoim zmartwychwstaniu Jezus został wielce wywyższonym, o wiele więcej ponad stan ludzki, to jednak jest On wielkim Arcykapłanem, najwyższym ze wszystkich synów, który najbardziej zna nasze ludzkie słabości. On rozumie nasze niedoskonałości, nasze doświadczenia i kłopoty, bo gdy żył w ciele, doświadczał podobnych prób i trudności.

Powstaje pytanie, jak Jezus mógł doznać podobnych trudności, jakie przechodzi matka? Jak mógł być doświadczany we wszystkim, co matka przeżywa? Przecież On nigdy nie był matką. Jak mógł być doświadczany jako ojciec? On przecież nigdy nie był ojcem. Jak mógł być kuszony jako nadużywający alkoholu, czy też w inny sposób, w jaki kuszeni są ludzie upadli, gdy On był doskonałym?

Odpowiadamy: Apostoł nie mówi tu o pokusach upadłej ludzkości; ale mówi: „On był kuszony we wszystkim na podobieństwo nas”. Apostoł odnosi się tu do Nowych Stworzeń. Nie wiemy o innych pokusach naszego Pana oprócz tych, jakie przyszły na Niego jako na Nowe Stworzenie. On był kuszony tak, jak my jesteśmy kuszeni jako Nowe Stworzenia w Chrystusie. On nie był poddany wszystkim pokusom, jakie przychodzą na nas ze strony grzesznych upodobań, pragnień i skłonności. Te pokusy dotykają nas jako członków grzesznego rodzaju Adamowego. To nie są pokusy Nowego Stworzenia. Ci, którzy zaciągnęli się pod sztandar Jehowy, powinni miłować sprawiedliwość a nienawidzić nieprawości. Taki był umysł naszego Pana.

Ktokolwiek w swoim umyśle akceptuje zło i lubuje się w nim, taki dowodzi, że nie ma umysłu Chrystusowego i nie należy do klasy, o jakiej jest tu mowa. Pokusy przychodzące na taką osobę nie są takimi, jakie przeżywają Nowe Stworzenia, jakie przeżywał Jezus. Ci, którzy poprzednio żyli w grzechu, powinni wystarczająco rozumieć, jak niepożądanym jest grzech. Oni powinni mieć dostateczny dowód, jak niezbożną jest natura grzechu i jak zgubne oraz niszczące są jego wpływy. Dlatego my, którzy wyrwaliśmy się z mocy grzechu i wstąpiliśmy do rodziny Bożej, nie chcemy wracać do niewoli grzechu, tak jak pies wraca do wymiocin swoich, a świnia do walania w błocie. Nie takimi są nasze pokusy. Są one o wiele subtelniejsze.

SAMOLUBNE POKUSY

Obserwując życie naszego Pana po Jego chrzcie w Jordanie, widzimy, jak On był kuszony. Jedna z Jego pokus dotyczyła używania cudownej mocy danej Mu od Boga. Odczuwał wielki głód i znajdował się w miejscu, gdzie nie można było dostać pokarmu. Dlatego przeciwnik kusił Go, aby użył Swej cudownej mocy do utworzenia sobie pokarmu poprzez przemianę kamieni w chleb. Jezus mógł to uczynić. Pamiętamy, że przy paru okazjach On cudownie utworzył pokarm dla całych rzesz, a przy innej okazji przemienił wodę w wino. Jednak tym razem On nie chciał użyć tej cudownej mocy, aby zaspokoić swój własny głód. Duch posłuszeństwa Ojcu pobudził go do udania się na pustynię w celu modlitwy, medytacji i badania Słowa Bożego, aby tym lepiej przygotować się do ofiarniczej służby.

My nie mamy mocy przemieniać kamieni w chleb lub wody w wino, ale mamy pewne przywileje i sposobności, na przykład, sposobność mówienia w imieniu Pańskim, ogłaszania drugim o Jego dobroci i o Jego cudownym Planie zbawienia dla ludzkości. Wszystkie te rzeczy są przywilejami dla tych, którzy naśladują Jezusa. I tu zachodzi pokusa, aby czynić te rzeczy dla własnej korzyści. Na przykład, możemy głosić Prawdę z myślą osiągnięcia wielkiego zaszczytu lub wielkiej zapłaty. Ta pokusa często przychodzi na tych, którzy są kaznodziejami – aby tej mocy i Prawdy Bożej użyć dla osobistego wywyższenia. W jakim stopniu ktoś by tak czynił, w takim samym stopniu wpadłby w pokusę.

Innym sposobem, w jakim Jezus był kuszony, było podsunięcie myśli, aby skoczył z wierzchołka Świątyni i w ten sposób zwrócił na siebie uwagę całego ludu. Taki czyn dowiódłby, że miał On nadludzką moc i wskazywałby, że znajdował się pod specjalną opieką Bożą. W taki sposób mógł uczynić zadziwiającą manifestację Samego Siebie i uznany byłby za wielkiego. Przeciwnik, posługując się swoją zwykłą metodą, w sposób przewrotny zastosował Pismo Święte, starając się przekonać naszego Pana, że Bóg obiecał chronić Go w takich okolicznościach, czyli podtrzymywać Go, aby nie zranił Swej nogi o kamień. Jezus sprzeciwiał się takiemu przewrotnemu tłumaczeniu Pisma i odrzekł: „Zasię napisano: Nie będziesz kusił Pana, Boga twego”. On nie chciał kusić Boga, sprawdzać Go przez niewłaściwe stosowanie Jego obietnicy. Słowo Boże było Jego ratunkiem i siłą w każdej pokusie.

Podobnie niektórzy uczniowie Chrystusa są kuszeni, aby czynić rzeczy w duchu niemądrej brawury, spodziewając się, że Bóg ochroni ich od złych skutków ich postępowania przeciwko prawom natury lub że zachowa ich od konsekwencji,

::R5966 : strona 295::

jakie byłyby naturalnym wynikiem pewnych działań. To byłoby zarozumiałością ze strony dziecka Bożego. Takie postępowanie byłoby jakby mówieniem: „Bóg będzie mnie ochraniał, On nie dozwoli, aby dotknęła mnie jakakolwiek krzywda”. Postępowanie w taki sposób, na jaki Jego Słowo nie pozwala, a następnie spodziewanie się cudownej ochrony od złych następstw, jest w pełni złe i niesprawiedliwe. Gdybyśmy podczas zimnej lub burzliwej pogody wychodzili nieodpowiednio ubrani i przez to narażali się na przeziębienie i chorobę, postępowalibyśmy źle i niemądrze. Nasze ciała należą do Pana i nie mamy prawa czynić niepotrzebnie cokolwiek, co narażałoby nas na szkodę lub śmierć. Tylko obowiązek lub konieczność usprawiedliwiałaby takie postępowanie.

POKUSY KOMPROMISÓW

Inną pokusą przedstawioną naszemu Panu było pokazanie Mu królestw świata i zapewnienie Go, że to wszystko będzie Mu dane bez żadnego cierpienia, bez wstępowania na drogę krzyżową wytyczoną Mu przez Boga, jeśli tylko upadłszy, pokłoni się Szatanowi, uzna jego autorytet, zamiast autorytetu Jahwe. Słowa Szatana wyrażały, że on nie wymagałby takich cierpień i ofiar, jakich Bóg wymagał; że gdyby Jezus chciał współdziałać z nim, wszystko przebiegłoby spokojnie oraz pomyślnie. Nasz Pan odrzekł: „[…] Pójdź precz, szatanie!

::R5966 : strona 296::

albowiem napisano: Panu Bogu twemu kłaniać się będziesz i jemu samemu służyć będziesz”. Tak więc w każdym punkcie zły Przeciwnik został odparty. Jezus miał Słowo Boże za Swoją zupełną zbroję i był zabezpieczony przed każdym atakiem.

Podobne pokusy mogą przychodzić na nas. Podsuwane będą nam myśli, aby nie być tak bardzo religijnymi, ale współpracować nieco ze światem i z jego duchem, dla lepszego powodzenia i większego wpływu między ludźmi. Taki właśnie argument Przeciwnika skierowany był do naszego Pana: „Współpracuj ze mną, a ja na wszystkich będę miał wpływ, że będziesz mógł im wyświadczyć wielkie błogosławieństwo”. Jezus jednak nie odstąpił od drogi Ojca. Tego rodzaju pokusy i myśli przychodzą często na lud Boży. Obawiamy się, że wielu z rzekomych naśladowców Pana idzie na kompromis ze światem i z Przeciwnikiem. Systemy kościelne popadły w tą diabelską pułapkę. Z pewnością było to wielką i kosztowną pomyłką. Takie pokusy i myśli często przychodzą na lud Pański.

POKUSY, ABY ODDAWAĆ ZŁEM ZA ZŁO

Doświadczamy również pokus, aby oddawać złem za zło i bluźnierstwem za bluźnierstwo. Nasz Pan był kuszony pod tym względem krótko przed Swoim ukrzyżowaniem. Gdy został zaprowadzony przed kapłanów i przed Żydowski Sanhedryn, On nie złorzeczył im, jak mógł to uczynić. Jezus mógł ostro skrytykować ówczesnego najwyższego kapłana, mógł wypowiedzieć prawdziwie palące wagi o jego charakterze. Siłą swojej wypowiedzi Jezus mógł spowodować poważny zamęt. Być może, że odczuwał impuls ku temu, lecz zapanował nad Sobą i pozwolił poprowadzić się jak baranek na zabicie. My także przechodzimy pokusy tego rodzaju – pokusy, aby oddawać złem za zło, aby dokonać odwetu, aby wymierzyć ludziom to, na co zasługują.

TRON NASZEJ ŁASKI

Gdy zauważamy, że nie zawsze udaje nam się odeprzeć te pokusy, powinniśmy pamiętać o Tronie Łaski, do którego możemy udać się i znaleźć miłosierdzie oraz łaskę w każdym czasie potrzeby. Możemy przystępować do naszego wielkiego Arcykapłana. Arcykapłan w Wieku Żydowskim zajmował bardzo wysokie i zaszczytne stanowisko. Nasz Arcykapłan jest o wiele bardziej wywyższony. Zastanawiając się nad tym, mogłaby na początku pojawić się myśl, że jest On bardzo surowy i niedostępny. Apostoł jednak przypomina nam, że jest to Ten sam, który jest także naszym Zbawicielem, Ten sam, który umarł za nas. Chociaż jest On teraz nader wywyższony i posadzony na Tronie Chwały, to jednak Jego Tron jest także Tronem Miłosierdzia.

Przystępowanie do Tronu Zbawcy nie jest tym samym, co przystępowanie bezpośrednio do Tronu Ojca. Tron Jahwe jest Tronem Sprawiedliwości, a Tron Jezusa jest Tronem Miłosierdzia. Tam możemy dostąpić miłosierdzia, jeśli w czymś odbiegamy od tego najwyższego wzoru. Pamiętajmy, że nasz litościwy Arcykapłan wie, jakie doświadczenia przechodzimy. Gdy staramy się czynić tyle, w jakim stopniu nas stać, a mimo tego popełnimy błąd, On wie, w jaki sposób ma nam pobłażać i jest dla nas bardzo współczujący. Mamy pamiętać, że ta Ubłagalnia jest po to – aby okazywać nam miłosierdzie.

Tak więc, rozumiejąc, że we wszystkich naszych pokusach i doświadczeniach Pan jest z nami i widzi nasze szczere boje i starania, stajemy się przez to mocniejszymi, w celu zwalczania następnych pokus. „On zna, miłuje nas i ma piecze o nas”. Dlatego nigdy nie powinniśmy zniechęcać się, ale wciąż przychodzić do Niego, pamiętając, że On nigdy nie będzie tym znużony, ani nie zostawi nas bez pomocy.

====================

:: R5966 : strona 296 ::

Rozbicie się statku na Malcie

– 5 LISTOPADA 1916 – Dz. Ap. 27:38‑44

ŚW. PAWEŁ CZŁOWIEKIEM WŚRÓD LUDZI – JEGO PRZYKŁAD GODNY NAŚLADOWANIA – JEGO PRZEMIANA CHARAKTERU ŚWIADECTWEM MOCY BOŻEJ – ODWAGA APOSTOŁA W CZASIE SZTORMU – UDAREMNIENIE PRZEZ NIEGO ZAMIARU ŻEGLARZY, BY OPUŚCIĆ STATEK – JEGO WPŁYW NA SETNIKA – JEGO DOŚWIADCZENIA NA WYSPIE.

„PAN odkupi dusze swoich sług i nie będą zniszczeni ci, którzy mu ufają” – Ps. 34:23

NASZE BADANIA w bieżącym roku ukazują nam Św. Pawła z różnych punktów widzenia – jako zaciekłego prześladowcę, skruszonego pokutnika wołającego: „Panie, co chcesz, abym uczynił?”, odważnego świadka Prawdy pośród własnego narodu, oddającego siebie w ofierze misjonarza w obcych krajach. Obserwowaliśmy jego postawę wobec królów i ludzi wysoko postawionych. Podziwialiśmy jego odwagę wobec niebezpieczeństw, gdy jako więzień wieziony był do Rzymu. Dzisiaj popatrzymy na niego jako na człowieka między ludźmi w zetknięciu z życiowymi powinnościami i wielkim nieszczęściem – rozbiciem się okrętu.

Odkąd Św. Paweł stał się naśladowcą Pana Jezusa Chrystusa, jego zachowanie było szlachetne, pokorne, pobożne, wierne, bogobojne, świętobliwe i godne naśladowania przez wszystkich wyznawców Mistrza. Przemiana, jaka dokonała się w Św. Pawle, możliwa jest u wszystkich, którzy mają słuchające uszy i którzy przyjęli Poselstwo Ewangelii do dobrych i szczerych serc. Taka przemiana sama w sobie jest świadectwem mocy Bożej – realności religii Biblii. Jakże odmienny mógłby być świat, gdyby cała ludzkość doznała takiej transformacji!

Nie wszyscy jednak mają taki stan serca, by ulec wpływowi i pociągnięciu przez Ewangelię. Niektórzy będą potrzebować silnego ramienia Mesjasza – władzy i siły Królestwa Tysiąclecia – żeby ich doprowadzić do poddaństwa i wykazać im przewagę dobra nad złem. Dzięki Bogu z wiarą możemy się modlić: „Przyjdź królestwo twoje; bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi”, oczekując, że niebawem się to ziści.

POKRZEPIANIE TOWARZYSZY

Będąc pędzonym przez sztorm podczas czternastu burzowych dni i nocy, statek dotarł w końcu do miejsca, w którym mimo ciemności wprawne uszy żeglarzy zdołały wychwycić odgłos fal odbijających się od brzegu. Trudno było im jednak określić kierunek. Zarzucili więc cztery kotwice z rufy okrętu i czekali na poranek.

W tym czasie Św. Paweł, żydowski więzień, zyskał szacunek u wszystkich na pokładzie, bo był z nim Bóg. W trakcie burzy wszyscy z wyjątkiem Apostoła stracili odwagę i nadzieję. Jego pełne otuchy nastawienie brało się z uległości względem Bożej woli, a po części także z faktu, że w wizji Pan mu pokazał, iż musi jeszcze głosić Ewangelię w Rzymie i że przez wzgląd na niego Boska Opatrzność ocali życie każdego na pokładzie tego statku. Serce mające pokój z Bogiem i kierujące się wskazówkami Jego Słowa przygotowane jest na wszystko, co może się wydarzyć, cokolwiek radosnego czy smutnego.

Apostoł zachęcał swych towarzyszy, by nie tracili otuchy. Powiedział im o swej wizji i zapewnił, że całkowicie w nią wierzy. Potem nakłaniał ich, by jedli, aby mogli nabrać sił na wyczerpujące trudy nadchodzącego dnia. Jego pogoda ducha i jego przykład były zaraźliwe.

::R5966 : strona 297::

Tak jak światło Pana było jego pokojem i radością, tak on z kolei był światłem na tym statku i pociechą dla tych, którzy się na nim znajdowali. Ilustrował to, czego nauczał – że lud Boży powinien czynić dobrze wszystkim ludziom, gdy tylko ma okazję, a szczególnie Domownikom Wiary. Odzwierciedlał swoje własne słowa do Kościoła w Koryncie: „Który nas cieszy w każdym ucisku naszym, abyśmy i my cieszyć mogli i tych, którzy są w jakimkolwiek ucisku, tąż pociechą, którą my sami pocieszeni bywamy od Boga” – Gal. 6:10; 2 Kor. 1:4.

UCIECZKA Z WRAKU

O świcie dotarli do brzegu w małej zatoce znanej obecnie jako Zatoka Św. Pawła na wyspie Malta, nazywanej wówczas Melitą. Żeglarze odcięli kotwice, postawili żagiel pod wiatr i starali się dotrzeć do brzegu. Jednak zanim to nastąpiło, statek osiadł na mieliźnie i przednia jego część utknęła, a tylna zaczęła się rozpadać na kawałki pod naporem silnych fal, było to bowiem na styku dwóch prądów morskich. W nocy statek zaczął dryfować, gdyż żeglarze próbowali go porzucić. Zorientowawszy się, że marynarze zamierzają opuścić okręt w małej łodzi, Św. Paweł, który radził obrać ten sposób postępowania, powiadomił o tym setnika i podkreślił konieczność zachowania rozsądnych środków bezpieczeństwa, by zapewnić spełnienie się Boskiej obietnicy.

Tak i my powinniśmy sobie zdawać sprawę, że mamy coś do zrobienia w związku z realizacją wspaniałych obietnic Boga dla nas. Odnośnie do naszych codziennych spraw On obiecał, że chleb i woda są nam zapewnione. Nie oznacza to jednak, że możemy lekceważyć rozsądne okazje; powinniśmy je raczej wykorzystywać. Obiecał nam On udział w nadchodzącym Królestwie Mesjańskim. Jednak dla nas oznacza to uczynienie naszego powołania i wybrania pewnym. Bóg jest całkowicie zdolny i chętny zorganizować wszystko ze swej strony w odniesieniu do każdej sprawy, ale to dla naszej korzyści wzywa nas do okazania naszej wiary przez uczynki, przez współpracę z Nim na różne sposoby.

Widząc, że tylko przez dopłynięcie lub dryfowanie na wraku można dostać się na brzeg, żołnierze zaproponowali zabicie więźniów, gdyż zgodnie z rzymskim prawem odpowiadali życiem za tych, których im powierzono. Jednak setnik wiedział już, że ma uszanować apostoła i przez wzgląd na niego oszczędził wszystkich uwięzionych, pamiętając niewątpliwie o wizji, która napełniła ich wszystkich nadzieją i odwagą, jaka bezpiecznie doprowadziła ich tak daleko. Stało się tak, jak zapowiedział Św. Paweł – życie każdego z nich zostało uratowane, ale statek wraz z ładunkiem uległy zniszczeniu.

APOSTOŁ Z NOWEJ PERSPEKTYWY

Już na brzegu rysuje się nam nowy obraz Św. Pawła. Apostoł ani nie wymagał od innych należytego szacunku, ani się nie wywyższał, żeby mu służono. Przeciwnie, od razu włączył się do załatwiania bieżących spraw całej grupy. Widzimy go, jak zbiera drewno na ogień, przy którym wszyscy mogliby się ogrzać i wysuszyć. Barbarzyńcy z tej wyspy – określani tak dlatego, że nie mówili ani po grecku, ani po łacinie, tylko po fenicku – okazali im wielką życzliwość.

Gdy jednak spostrzegli, jak żmija pełzająca przy ogniu wpiła się w rękę apostoła, uznali, że więzień ten był niewątpliwie mordercą, bo uszedłszy przed niebezpieczeństwami na rozbitym statku, nadal ścigany był przez Boską sprawiedliwość i został ukąszony, by umrzeć. Spodziewali się, że ręka Św. Pawła spuchnie od jadu żmii i że niebawem więzień będzie się wił w agonii i umierał w męczarniach. Gdy ten jednak strącił gada i nic mu się nie stało, wywnioskowali, że musi być bogiem.

Nadarzyła się nowa okazja, by przynieść zaszczyt poselstwu ewangelii, bo niedługo potem Św. Paweł dowiedział się o chorobie ojca naczelnika i w cudowny sposób uzdrowił tego człowieka, jak i innych chorych na wyspie. W ten sposób wieść o Chrystusie i Jego słudze w znacznym stopniu się rozprzestrzeniła, jakkolwiek, o ile nam wiadomo, apostoł nie próbował głosić poselstwa ani swym towarzyszom na pokładzie statku, ani ludziom na wyspie. Najwyraźniej nie uważał ich za „dobry grunt” do posiania nasienia Królestwa – nie uważał, że należą do tych, których Pan Bóg powołał, by stali się klasą Oblubienicy, obecnie wybieranej i sprawdzanej. Bez wątpienia ich doświadczenia okażą się dla nich korzystne w odpowiednim czasie, gdy uwielbiony Chrystus pociągnie wszystkich ludzi do siebie (Jana 12:32), zapewniając im szczęśliwe możliwości poznania, błogosławieństwa i Restytucji – Dz. Ap. 3:19‑23.

Zauważamy, że Apostoł nie pochylał się nad podekscytowanymi umysłami ludzi, lecz stosował te same metody ewangelizacji, jakich uczył ich Mistrz, a mianowicie, by policzyć koszty uczniostwa, a następnie, w przypadku gotowości ich poniesienia, by wziąć na siebie krzyż i iść za Panem. Gdyby ta metoda Mistrza w zbieraniu Jego ludu ze świata była nadal stosowana (Mat. 16:24; Łuk. 14:27‑33), byłoby znacznie mniej nominalnych chrześcijan, ale wierzymy, że nie mniejsza byłaby liczba tych prawdziwych.

Czas przyprowadzenia świata jeszcze nie nadszedł. Mistrz bowiem modlił się nie za światem, ale za tymi, których Ojciec dał Mu ze świata. Oto Jego słowa: „Ja za nimi proszę, a nie za światem proszę, ale za tymi, któreś mi dał; bo twoi są. Nie tylko za tymi proszę, lecz i za onymi, którzy przez słowo ich uwierzą w mię; Aby wszyscy byli jedno, jako ty, Ojcze! we mnie, a ja w tobie; aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, żeś ty mię posłał” (Jana 17:9,20,21). Gromadzenie wybranych odbywa się w tych niekorzystnych warunkach, które mają ich w zupełności wypróbować, sprawiając, by ich droga była tak wąska, że tylko niewielu ją znajdzie, a jeszcze mniej nią podąży. Ale gdy nadejdzie właściwy czas, by zająć się światem, moce niebiańskie i ziemskie będą współpracować z uwielbionym Chrystusem, czyniąc Ewangelię tak jasną, że wędrujący człowiek, choćby i głupiec, nie zbłądzi – Iz. 35:8‑10.

Jak wynika z opisu, apostoł i jego towarzysze nie podjęli pracy misyjnej wśród barbarzyńców na wyspie, w której pobliżu się rozbili, ani też wśród żołnierzy i marynarzy, z którymi przyszło im przezimować. Nie zostawili tam kościoła. Możemy dlatego zakładać, że nie znaleźli tam słuchających uszu. Z tego faktu powinna płynąć dla nas taka lekcja, że nie mamy oczekiwać nawrócenia świata ani czegoś podobnego. Mamy natomiast spodziewać się, że Pan znajdzie przy pomocy prawdy wystarczającą liczbę ludzi, by skompletować Kościół, a wtedy moc i władza Królestwa zaprowadzi sprawiedliwość i sprawi, że poznanie Go napełni ziemię i przez Chrystusa błogosławić będzie cały świat – Gal. 3:8,16,29.

====================

::R5966 : strona 297::

„Kiedy szaleją burze życia,
Burze na morzu i ziemi, pełne udręki,
Ja szukam miejsca do ukrycia,
W cieniu Bożej ręki.

„A, choć mój krzyż pełen znoju,
Choć z tych burz trudno się wyzwolić
Jezus się zatroszczy o duszę moją;
Bo na krzywdę dziecka Ojciec nie pozwoli”.

====================

R5966 : strona 298::

SIŁA WOLI – SAMOKONTROLA

— 12 LISTOPADA RZYMIAN 14:13-15:3

ZŁO NIEPOWŚCIĄGLIWOŚCI – OGRANICZANIE WOLNOŚCI PRZEZ WZGLĄD NA DRUGICH – SŁOWO OSTRZEŻENIA W ODNIESIENIU DO WŁAŚCIWEJ INTERPRETACJI SŁOWA BOŻEGO – ZAPARCIE SAMEGO SIEBIE PRZEZ WZGLĄD NA CHRYSTUSA – WIARA PRZECIWKO POTĘPIENIU – ZASTOSOWANIE KRÓLEWSKIEGO PRAWA MIŁOŚCI.

„Dobrać jest, nie jeść mięsa i nie pić wina, ani żadnej rzeczy, którą się brat twój obraża albo gorszy albo słabieje” Rzym. 14:21

Międzynarodowy Komitet Szkół Niedzielnych, ponownie poprosił wszystkich chrześcijan, aby zastanowili się nad złem, jakie niesie niepowściągliwość (pijaństwo – przyp. tłum.), a także nad umiarem we wszystkich sprawach, w celu zachowania pobożności. Ta lekcja wydaje się jeszcze ważniejsza, gdy dostrzegamy, że pęd, presja życia, pośpiech, które charakteryzują obecny czas, zużywają naszą energię i są powodami zdenerwowania oraz zaburzeń psychicznych i wydłużają listę chorych psychicznie ludzi.

Z pewnością nikt, kto twierdzi, że ma życzliwe serce i trzeźwy osąd, nie może popierać ani zachęcać do pijaństwa, zdając sobie sprawę, że jest to źródło przestępczości, zepsucia, niemoralności itp. Z przyjemnością zauważamy, że podobna opinia rozpowszechnia się nie tylko lokalnie, ale także po całych Stanach Zjednoczonych i w innych miejscach – nie dlatego, że takie ograniczenia są największym ideałem wolności, ale że ci, którzy kochają wolność, są skłonni zaakceptować więzy ograniczeń dla dobra bliźnich – współobywateli, dla których pełna wolność jest bezsprzecznie szkodliwa.

Obecne zmiany klimatyczne, czy też zmiany finansowe lub społeczne, tłumaczą fakt, że za dni naszego Pana i Apostołów, skłonność do pijaństwa była mniejsza niż obecnie. Prawdopodobnie z tego powodu Pismo Święte mniej mówi na temat tego złego nawyku, który jest jednym z głównych przejawów zła w naszych czasach.

Jednak poziom zainteresowania kwestią samokontroli, nie powinien pozwolić nam, aby doszukiwać się w Piśmie Świętym, tego, co nie było zamierzone przez jego natchnionych pisarzy, chociaż możemy wyciągać właściwe wnioski. Po pierwsze, musimy przyjąć lekcję, w taki sposób jak nam została dostarczona. Dzisiejsze Studium jest częścią dyskusji apostołów na temat prawa i wolności, zwyczaju i sumienia w kwestiach, które były ważne w czasie, gdy to było pisane. Z właściwym sobie wigorem, Św. Paweł podkreśla właściwą dla chrześcijanina ścieżkę postępowania, w harmonii z drugim wielkim przykazaniem Boskiego Prawa – „Będziesz miłował swego bliźniego jak samego siebie”. Chociaż ta lekcja, w pewnym stopniu, może odnosić się do każdej inteligentnej osoby, jednak ściśle, szczególnie dotyczy każdego poświęconego członka Kościoła Chrystusowego.

ZNACZENIE SILNEJ WOLI

Wszyscy ludzie posiadają wolę i ważne jest, aby każdy nauczył się, jak jej używać. Jaką ktoś ma wolę, takim jest! Osoby bez woli, opieszałe nie są prawdziwymi mężczyznami i kobietami. Aby zostać bohaterem w swym boju, każda osoba musi mieć silną wolę. Wartość każdej osoby jest proporcjonalna do siły woli, jaką posiada. Dzieci nie powinno się uczyć, aby nie korzystały z woli, lecz przeciwnie, aby posiadały wolę podporządkowaną właściwym zasadom, oraz przewodnikom życia – rodzicom, ziemskim nauczycielom, a w późniejszym okresie Boskiej woli.

W naszym Studium Apostoł zwraca się do tych, którzy poddają swoją wolę Panu – do tych, którzy przyjęli Boską wolę za własną. Najszlachetniejszymi i najlepszymi z ludu Bożego są ci, którzy mają żelazną wolę, którzy są zupełnie poddani kierownictwu i prowadzeniu Pana – poprzez Biblię, Ducha Świętego, oraz Boską opatrzność. „Ojciec szuka takich, którzy będą Go czcić w duchu i w prawdzie”.

Niektórzy urodzili się z silną wolą, inni z natury posiadają słabą wolę. W świecie tych ostatnich jest to kwestią przeżycia w zmiennych kolejach losu i jest często regulowana przez prawo podaży i popytu, a przeżywają najsilniejsi. Nierówności od urodzenia, często przejawiają się w życiowych doświadczeniach, niekiedy bardzo drastycznie. Niektórzy, posiadający silną wolę stają się magnatami handlowymi, inni dyrektorami w dużych przedsiębiorstwach itd. Natomiast drudzy, złodziejami, przestępcami, itp. – rezultat w dużej mierze zależy od przypadkowych okoliczności.

Jedynym bezpiecznym kursem dla każdego marynarza na burzliwym morzu życia, jest zabranie na pokład wielkiego Nawigatora, Pana Jezusa Chrystusa. W czasie, gdy prawdopodobnie rzadko będzie nas prowadził do przystani ziemskich bogactw, czy też do ziemskiej popularności, jednak, jeśli Mu pozwolimy bezpiecznie doprowadzi nas do upragnionego portu. Pod kierownictwem tego Nawigatora, ludzka wola jest jak mocny okręt z potężnymi żaglami, lub mocnym silnikiem. Im większa moc, tym większa pojemność i użyteczność. Odpowiedni Nawigator nie tylko bezpiecznie przeprowadzi nas przez skały klęsk i mielizny grzechu, ale doprowadzi nas do przystani, w której jest życie, radość i społeczność świętych.

Nie tylko osoby z silną wolą potrzebują tego wielkiego Nawigatora. Osoby, które urodziły się ze słabą wolą, również Go potrzebują, bo chociaż mogą nie biegać po skałach z taką samą siłą i nie rozbiją się, to równie prawdopodobne może się okazać, iż ugrzęzną, wpływając na mieliznę grzechu i niczego wartościowego w życiu nie osiągną.

NOWE STWORZENIA W JEZUSIE CHRYSTUSIE

Ci, którzy, podczas obecnego Wieku Ewangelii, dokonali zupełnego poddania swej woli Panu i w zamian zostali spłodzeni z Ducha Świętego, są przez Pismo Święte określani mianem Nowych Stworzeń (2 Kor. 5:17). Ich wola została podporządkowana woli Bożej. Dowiedzieliśmy się, że lekcje z Jego Słowa, a także doświadczenia życiowe pod Boskim kierownictwem, będą wpływać na ich dobro, aby wzmocnić ich wolę, jeśli jest słaba. Uczynić ją elastyczną, jeśli jest za sztywna, a ostatecznie, aby sprawić, żeby stali się najlepszymi ludźmi, jakimi mogą się stać w naszych czasach, a także przygotować ich do przyszłego życia.

Właśnie do takich zwracał się Św. Paweł w dzisiejszym Studium. Nie są oni nawoływani, aby osądzać braci, w znaczeniu potępiania ich, ale raczej, aby osądzać siebie, krytykować siebie, czynić siebie świecącymi światłami, a tym samym pomagać braciom przez świecenie przed nimi oraz światem szlachetnym przykładem. Prędzej czy później, każdy będzie musiał zdać rachunek Panu. Dlatego też nasze osądzanie innych jest niepotrzebne. Stąd, jeśli w przeszłości osądzaliśmy lub krytykowaliśmy się wzajemnie, powinniśmy unikać tego w przyszłości i krytykować jedynie samych siebie – nasze słowa, nasze czyny, nasze myśli – aby nic w nas nie było przeszkodą na drodze innych.

Rytualna czystość lub nieczystość pokarmu, nie dotyczy Chrześcijanina, który jest wolny od całego prawa, za wyjątkiem Prawa Miłości. Wszystko jednak jest kontrolowane przez Boskie Prawo, które zabrania nam, aby doprowadzić do potknięcia się, lub choćby zasmucenia brata, który ma mniejszą wiedzę od naszej. Jak ktoś, kto jest kontrolowany przez miłość, mógłby jeść, pić, zachowywać się lub mówić w sposób, który mógłby krzywdzić innego brata? Dobrze być wolnym, używajmy jej jednak w taki sposób, aby nie krzywdziło to tych, którzy są mniej od nas rozwinięci.

Wezwaniem Wieku Ewangelii jest współdziedzictwo z Chrystusem w Jego Tysiącletnim Królestwie. Tak, więc ci, którzy zostali powołani, nie podlegają Żydowskiemu Prawu, ale mają większą wolność w Chrystusie. Czy powiemy jednak, że korzyść z naszej relacji z Bogiem, jako prospektywnych dziedziców Królestwa, zawiera się głównie w wolności jedzenia i picia tego, czego tylko sobie życzymy? Na pewno nie! To

::R5966 : strona 299::

są tylko mniejsze korzyści z naszej błogosławionej więzi z Chrystusem i Królestwem. Nasze główne błogosławieństwo zawiera się w naszym usprawiedliwieniu, pokoju i radości w Duchu Świętym.

Doceniajmy nasze główne błogosławieństwa i przywileje obecnego czasu, ponieważ czyniąc to, będziemy przyjemnymi w oczach Bożych, a ludzie także zaakceptują nasze postępowanie. Dlatego postępujmy tak, aby dążyć do pokoju, poprzez który możemy się wzajemnie budować. Nie ryzykujmy nawet naruszania Sprawiedliwości i dzieła Boskiej łaski w stosunku do innych, używając naszej wolności w sposób przeciwny dla ich dobra. Przeciwnie, niech naszym przywilejem będzie zaparcie się naszych praw, jeśli w ten sposób możemy wychwalać Boga i błogosławić naszych bliźnich.

WIARA A POTĘPIENIE

„Ty masz wiarę, miejże ją u siebie samego przed Bogiem”. Należy powiedzieć, że nasze zewnętrze zachowanie, niekoniecznie musi ukazywać całą głębię naszej wiedzy, wiary i wolności. Bóg zna serce. On widzi postęp, który uczyniliśmy i będzie bardziej zadowolony, jeśli ze względu na dobro braci, nie będziemy używać całej swej wolności, w takim czasie i miejscu, gdzie wiedza ta mogłaby okazać się szkodliwa dla innych z Jego drogiej rodziny.

Apostoł zwraca uwagę, że jeśli jesteśmy krytyczni w badaniu naszego własnego zachowania i naszych własnych motywów, znajdziemy tam coś bardzo podobnego do tego, co jesteśmy skłonni krytykować u innych, możliwe jednak, że w odniesieniu od innych spraw (Rzym. 14:22). Na przykład, ktokolwiek osądza drugiego, to dopuszcza lub dochodzi do wniosku, że takie postępowanie jest pobudzane dumą, ambicją itp. Gdyby skierował swoją krytykę na siebie, mógłby znaleźć coś podobnego w swoim sercu. Ktokolwiek dochodzi do wniosku, że jego sąsiad jest oszczercą i potępia go za to, powinien skierować swój krytycyzm na siebie, aby zobaczyć, czy jego własne słowa są zawsze bez zarzutu – nigdy na oszczercę. Szczęśliwą i błogosławioną jest osoba, która po starannym zbadaniu samego siebie, okaże się zupełnie wolna od wad, które dostrzega u innych. Tacy posiadają wyjątkowe charaktery.

Słowa Apostoła z wersetu 23 (Rzym. 14:23), brzmią wyjątkowo srogo dla tych, którzy mają złe zrozumienie. Wiele umysłów trudzi się pod ciężarem urojeń Ciemnych Wieków, skąd pojawiła się myśl, że ktokolwiek kala swoje sumienie, jedząc mięso, o którym błędnie myśli, że jest nieczyste, zostanie przez to zesłany na wieczne męki. Nie taka jednak była myśl Apostoła, nie można także wyciągnąć takiego wniosku z jego wypowiedzi. Podkreśla on tutaj fakt, że każda osoba, która je mięso, obojętnie czy czyste, czy nie, ale jeśli myśli, że tak czyniąc, popełnia grzech, powinna w konsekwencji zostać potępiona, a to ze względu na to, że pogwałciła swoje sumienie, swój osąd wobec woli Bożej. A to potępienie sumienia będzie działać jak bariera między nim a Panem, który sądzi serce, a nie jedynie zewnętrzne postępowanie. Taki brak społeczności może ostatecznie prowadzić do utraty wielkiej Nagrody naszego Wysokiego Powołania, a tym samym poprowadzić daną osobę do Wielkiej Kompanii, a możliwe, że i do Wtórej Śmierci.

PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE TEJ ZASADY

Apostoł wyjaśnia, dlaczego powinno to być potępione, mówiąc, „ponieważ je bez wiary” – nie w harmonii ze swoim sumieniem, a wszystko, co nie jest w harmonii z wiarą i z sumieniem jest grzechem.

Zastosowanie tej zasady w odniesieniu do używania bądź nie napojów alkoholowych, z pewnością będzie korzystne dla całego ludu Bożego. Ktokolwiek używa tych napojów, wierząc, że jest to grzechem, gwałci przez to swoje sumienie. Ktokolwiek używa ich, mając pełną wiedzę, że wywrze to niekorzystny wpływ na kogoś innego, gwałci przez to Prawo Miłości – „Kochaj bliźniego jak siebie samego”. W naszych czasach ta kwestia staje się ważniejsza niż kiedykolwiek, ponieważ obecnie kwestia sumienia w odniesieniu do spożywania napojów alkoholowych jest wyraźniejsza niż kiedykolwiek.

Członkowie Ciała Chrystusa posiadają różnorodne dziedziczne słabości, przeciwko którym muszą prowadzić nieustanną walkę. Czasami te słabości mają taki charakter, że w pewnym stopniu kolidują z prawami i wygodami innych, a także samych posiadaczy. W związku z tym Apostoł przedstawia pewną radę, mówiąc „A tak my, którzy jesteśmy mocni, powinniśmy znosić słabości słabych, a nie szukać tego, co nam się podoba”. Taka cierpliwa, wyrozumiała miłość, jest jedną z najpiękniejszych ozdób chrześcijańskiego charakteru.

Nie znaczy to jednak, że nie mamy czynić wyrzutów takiej osobie i starać się pomóc jej w pozbyciu się tej wady. Powinniśmy czynić to w duchu cichości i dobroci, podczas gdy z radością przechodzimy próbę naszej cierpliwości, nie próbując zadowalać samych siebie, ale raczej pomóc słabemu bratu lub siostrze. „Dlatego każdy z nas”, jak radzi Apostoł, „niech szuka tego, co się podoba bliźniemu, dla dobra, ku zbudowaniu” – nie przez zwyczajne ignorowanie jego błędów, tak, jak gdybyśmy uważali je za nic nieznaczące, ale poprzez pokorne i cierpliwe zwracanie uwagi na wadę, a nawet życzliwe ponaglanie takiej osoby, aby z nią walczyła.

Jeśli taki duch zwycięży, to podział w Ciele Chrystusa nie będzie potrzebny, ponieważ wszyscy członkowie będą troszczyć się o siebie i okazywać miłość – troskę, która dąży do wspierania wszystkiego, co jest dobre, oraz zniechęcania do wszystkiego, co jest złe. Miłość narzuca swój płaszcz na ułomności i dąży do ukrycia wad, gdy stawiane są zarzuty słabszym braciom. Takie jest prawdziwe Ciało Chrystusa, zrośnięte w miłości, jeśli jeden członek cierpi, wszyscy członkowie cierpią z nim, w proporcji do tego, jak są z nim zjednoczeni. Jeśli natomiast jeden członek jest wywyższony, wszyscy członkowie cieszą się razem z nim i w pewnym stopniu także dzielą jego wywyższenie. Tak jak w ziemskiej rodzinie, gdy jeden członek dostępuje zaszczytnego wyróżnienia, reszta rodziny uczestniczy w jego zaszczycie i radości.

====================

::R5966 : strona 299::

INTERESUJĄCE PYTANIA DOTYCZĄCE TYPÓW

TYP SILNIEJSZYM SŁOWEM NIŻ FIGURA CZY OBRAZ

PYTANIE: Jaka jest różnica pomiędzy słowami „typ”, „figura” i „obraz”?

Odpowiedź: Jest znaczne pokrewieństwo pomiędzy tymi słowami. Dla niektórych ludzi one wszystkie znaczą to samo; dla innych może być delikatna różnica w znaczeniu. Typ jest figurą i jest także obrazem nakreślonym do wyprowadzenia pewnych ważnych kwestii i szczegółów jako Boskie zarządzenie. Figura jest mniej dokładnym przestawieniem, czyli określeniem, kwestii niż typ. Abraham otrzymał Izaaka od śmierci w figurze (Żyd. 11:17-19); to znaczy, że była tam obrazowa ilustracja związana z tą kwestią, ale nie było to tak wyraźne jak w typie.

Przypowieść jest figurą; jest słownym obrazem, lecz nie jest typem. Ona nie ma tej dokładności co typ. Użylibyśmy słów przypowieść i obraz w ten sam sposób, bo nie widzimy różnicy. Typ jest dokładnym wzorem dla swego antytypu, tak jak drukarskie czcionki odpowiadają temu, co jest dzięki nim wydrukowane. Izaak był typem na Chrystusa; Rebeka, jego żona, typem na Oblubienicę Chrystusa; Ismael, syn Abrahama z niewolnicy Sary, był typem na naród

::R5966 : strona 300::

izraelski rozwinięty pod Przymierzem Zakonu, które alegorycznie ukazane było w Hagar, niewolnicy.

Obraz, figura albo przypowieść ma wagę i wartość zgodną z charakterem osoby, która wykonała obraz albo przypowieść, odpowiednio do swych wrodzonych zalet. Typ przewyższałby inne określenia pod tym względem, że jest wyraźnie zdefiniowany i pociąga za sobą wniosek, iż wyrażane przez niego sprawy zostały przewidziane i zrządzone przez Boga. Bóg daje typy. Człowiek może wyrażać się w obrazach, figurach albo przypowieściach.

—————

ANTYTYPY NASTĘPUJĄ OD RAZU PO TYPACH

Pytanie: Czy po typie zawsze następuje antytyp od razu, czy nie?

Odpowiedź: Uważamy, że winniśmy się spodziewać, iż typ będzie zastąpiony antytypem i można raczej oczekiwać, że nastąpi to natychmiast. Na przykład, po tym, jak spożycie baranka wielkanocnego w typie zostało po raz ostatni uznane przez Boga, typ ten został natychmiast zastąpiony przez antytyp – Jezusa, Baranka Bożego, który został ukrzyżowany tego samego dnia, kiedy przypadała doroczna Wieczerza Paschalna. Typ cielca i kozła Pańskiego, jako

::R5967 : strona 300::

ofiary za grzech w żydowskim Dniu Pojednania, był zastąpiony przez antytyp, jak tylko typiczne ofiary zostały odrzucone przez Ojca i kiedy dom żydowski został „pusty”, tuż przed śmiercią Jezusa – Mat. 23:37,38; Łuk. 13:34,35.

Co więcej, gdy pomyślimy o Izaaku jako typie na Chrystusa, to myślimy o nim jako o typicznym dziedzicu obietnicy Bożej, uczynionej Jego ojcu Abrahamowi. Bóg powiedział Abrahamowi: „[…] będą ubłogosławione w tobie wszystkie narody ziemi i w nasieniu twojem”. Izaak był cielesnym nasieniem Abrahama według tej obietnicy i istniał przez cały Wiek Żydowski w taki sposób, że był reprezentowany w dzieciach Izraela, jego cielesnych potomkach. Był więc uznanym nasieniem Abrahama aż do czasu, gdy Jezus stał się duchowym nasieniem. Wtedy cielesne nasienie zostało odcięte, a prawdziwe nasienie Abrahama, które jest ośrodkiem obietnicy, nie było cielesnym nasieniem, lecz duchowym.

Jezus nie był antytypicznym nasieniem Abrahama, kiedy się narodził – ale dopiero wtedy, gdy został spłodzony z Ducha Świętego, co od tego czasu uczyniło Go antytypem Izaaka. Od momentu duchowego narodzenia Chrystusa na boskim poziomie członkowie Jego Ciała są w procesie rozwoju. Tak więc ten duchowy Izaak rozpoczął wypełniać typ jako antytyp w osobie Jezusa, kiedy stał się On Duchowym Nasieniem, i jest nim nadal w członkach swego Ciała, którzy zajęli miejsce typu. Tym sposobem typ łączy się z antytypem.

—————

Pytanie: W jaki sposób powyższa odpowiedź miałaby zastosowanie w przypadku Adama i Melchizedeka?

Odpowiedź: W przypadku Melchizedeka Apostoł Paweł wyjaśnia, że kapłaństwo jego nie miało początku ani końca, obrządek tego kapłaństwa miał trwać, z czego wynika, że kapłaństwo jego nie przeminęło, aż nastąpiło antytypiczne. Apostoł wykazuje szczególnie, że Melchizedek był bez ojca i bez matki w kapłaństwie – „zostaje kapłanem na wieki” i pozostał kapłanem aż do zastąpienia typu przez antytyp. Był typem na większego Melchizedeka, którym jest Chrystus, Głowa i Ciało. Jezus stał się „[…] według porządku Melchizedekowego najwyższym kapłanem na wieki [dosł. na Wiek]” – Żyd. 6:20.

Co do Adama, to nie jest nam wiadomo, żeby Słowo Boże mówiło o nim jako o typie. Apostoł nie porównuje Adama z Jezusem, ale mówi o Adamie pierwszym i wtórym. Chrystus bardzo różnił się od Adama. Adam był nieposłuszny Bogu, gdy zaś Chrystus był w zupełności posłuszny. Adam zawiódł, Jezus zwyciężył. Apostoł mówi (1 Kor. 15:47), że wtóry Adam to sam Pan z Nieba. Pierwszy Adam nadal pozostaje głową ludzkiej rodziny. Wciąż jeszcze mówimy o nim ojciec Adam. Wtóry Adam nie rozpocznie swego dzieła aż do czasu Tysiąclecia, gdy stanie się wtórym Ojcem całego rodzaju, zajmując miejsce pierwszego Adama. On nie jest jeszcze wtórym Adamem, ale będzie nim.

Pomiędzy licznymi tytułami Pana naszego Jezusa znajduje się Ojciec Wieczności. Ten to Ojciec Wieczności stanie się następcą Adama, który był tylko doczesnym ojcem swego rodzaju, niemogącym zapewnić życia swemu potomstwu. W słusznym czasie ów Wtóry Adam stanie się odrodzicielem ludzkiej rodziny.

—————

Pytanie: W 1 Koryntian 10:11 [1 Kor. 10:11] czytamy: „A te wszystkie rzeczy przydały się im [Izraelitom] za wzór […]”. (Zob. przypis w KJV [„ensamples or types”, czyli „wzór lub typ”].) Proszę o wytłumaczenie.

Odpowiedź: Rozumiemy, że Apostoł ma na myśli, iż te wszystkie rzeczy przydarzyły się temu ludowi jako typicznemu Izraelowi. Oni byli typem, a duchowy Izrael jest antytypem. Oni, jako typ, mieli te doświadczenia; my mamy doświadczenia, które im odpowiadają. Żydzi jako typ nie przestali istnieć – t.j. nie przestali być typem – dopóki my, jako duchowy antytyp, nie rozpoczęliśmy naszego biegu. Gdy my zaczęliśmy biec, rozpoczęły się nasze antytypiczne doświadczenia. Izraelici jako cały naród, z ich doświadczeniami, próbami itd., byli typem.

—————

CZY UWIELBIONY KOŚCIÓŁ BĘDZIE MIAŁ ŻYCIODAJNĄ MOC?

Pytanie: Czy w Tysiącleciu tylko Jezus będzie Życiodawcą dla świata, czy również Kościół będzie złączony z Nim jako członkowie Życiodawcy, mając moc wskrzeszania zmarłych?

Odpowiedź: Kwestia udzielania życia może być rozpatrywana z różnych punktów widzenia. W pewnym sensie matka, tak samo jak ojciec dziecka, jest jego życiodawczynią, ponieważ dziecko nie mogłoby otrzymać indywidualnej egzystencji bez matki. A jednak, ściśle mówiąc, sam tylko ojciec jest życiodawcą, ponieważ zarodek życia pochodzi od niego.

Biblia używa więc tej biologicznej ilustracji ziemskiego ojca, czyli życiodawcy, do przedstawienia wielkiej duchowej prawdy. W Adamie świat jest umarły – znajduje się pod wyrokiem śmierci. Jezus złożył Okup – cenę, która ten wyrok usunie. Na tej podstawie będzie On miał prawo stać się Życiodawcą Adama i jego rodzaju, gdy tylko zasługa Jego ofiary zostanie zastosowana za świat. Ludzkie prawa do życia, jakich Pan udzieli światu, będą tymi, które On sam złożył w śmierci.

Jednak, tak jak Jezus zgodnie z wolą Ojca złączył z sobą Kościół zarówno w cierpieniach teraz, jak i w chwale później, tak Kościół będzie miał pewną rolę do wykonania w związku z przywracaniem świata do życia. Dzieło Kościoła przedstawione jest w matce Ewie, jak i ogólnie w rodzie niewieścim. Dziełem Kościoła będzie pielęgnowanie ludzkości – pielęgnowanie tej iskry życia, którą ludzkość otrzyma od Odkupiciela. Dzięki temu pielęgnowaniu i pieczy ci ze świata, którzy zechcą współdziałać, będą podniesieni ze stanu grzechu i śmierci do doskonałości.

W taki sposób Oblubienica Chrystusowa będzie miała udział w udzielaniu życia, ale tylko jako towarzyszka owego wielkiego Życiodawcy. Odkupiciel, Jezus, sam jest tym, który może udzielić swych własnych praw do życia. A On powiedział: „[…] Wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos jego [Syna Bożego] i pójdą […]” (Jana 5:25,29), więc cokolwiek uwielbiony Kościół będzie miał wspólnego z dziełem naprawy świata, będzie jedynie działaniem pomocniczym.

====================

::R5967 : strona 301::

List Chrystusa

WSZYSCY są zaznajomieni z faktem, że mamy w naszych Bibliach listy czy pisma różnych Apostołów – Św. Pawła, Św. Piotra, Św. Jana, Św. Jakuba i Św. Judy. Jednak niewielu może słyszało o Liście Chrystusa. Św. Paweł mówi nam, że został on napisany w jego czasach. Opisuje jego pisanie, jak zostało to zrobione, i oświadcza, że był jednym z narzędzi użytym przez Pana w związku z pisaniem tego Listu. Oto jego słowa: „Gdyż to jawna jest, żeście listem Chrystusowym przez usługę naszę zgotowanym, napisanym nie inkaustem, ale Duchem Boga żywego, nie na tablicach kamiennych, ale na tablicach serc mięsnych” – 2 Kor. 3:3.

Jakże piękna i poetycka myśl jest tu wyrażona! Jest to komplement zarówno dla Apostoła jako wiernego sługi Pańskiego, jak i dla ludu Pańskiego w Koryncie. Jest to zgodne z innym oświadczeniem Apostoła: „Albowiem czynem jego jesteśmy […]” (Efez. 2:10). Gdziekolwiek jest prawdziwy Chrześcijanin – nie tylko spłodzony z Ducha, ale duchowo rozwinięty w charakterze na podobieństwo Zbawiciela w cichości, łagodności, cierpliwości, wytrwałości, braterskiej uprzejmości i miłości – tam mamy dowody działania Boskiej mocy w jego pragnieniu do czynienia Jego dobrej woli, nie apodyktycznie, lecz przy współpracy z wolą jednostki. A gdziekolwiek mamy Kościół, Eklezję, grupę badaczy Biblii, którzy okazują takie dowody, że Święty Duch Pański działa w nich i rozwija ich, tam mamy List Chrystusowy, ogłaszający i objawiający chwałę Tego, który powołał ich z ciemności do cudownej Swojej światłości.

W tym kontekście Apostoł podaje tę samą myśl w nieco innych słowach, oświadczając, że prawdziwy lud Boży jest żywym listem, „[…] który znają i czytają wszyscy ludzie” (2 Kor. 3:2). Biblie są nieocenione i niezastąpione. Podobnie jak książki, które są naprawdę pomocne w interpretacji Biblii; a także książki z pieśniami i traktaty. Wszystkie one pokazują chwałę Pańską i pomagają we wskazaniu właściwego kierunku tym ze świata, którzy odczuwają Boga, jeśli szczęśliwie mogą Go odnaleźć. Jednak najlepszym Listem – nawet cenniejszym niż Biblia, pod względem dotarcia do ludzkich serc – jest życie prawdziwego Chrześcijanina, Nowego Stworzenia w Chrystusie Jezusie, u którego „[…] stare rzeczy przeminęły, oto się wszystkie nowemi stały” – 2 Kor. 5:17.

A jednak, w poprzednim liście Św. Pawła ten sam Kościół w Koryncie został ostro skrytykowany z powodu jego niedbalstwa w respektowaniu właściwych norm moralności. Jednak Apostoł zapewnia nas, iż jego słowa napomnienia uczyniły dużo dobrego, czyniąc w Kościele pokutę względem Boga i okazały się dla jego członków trwałą korzyścią. Tak więc w opatrzności Bożej On uchylił dla ich dobra błąd popełniony przez tych naśladowców Mistrza, używając wiernego i odważnego Apostoła, który udzielił właściwej nagany we właściwy, miłujący sposób.

Tajemnica MOCY ŚW. PAWŁA

Co zatem jest z natchnienia wykazane o Kościele w Koryncie, widzimy jako prawdę również w odniesieniu do obecnego ludu Pańskiego; i możemy przypuszczać, że nie obyło się bez wiernych świadków, żywych listów poprzez cały Wiek Ewangelii. Jesteśmy jednak szczególnie zainteresowani dzisiejszymi warunkami. Redaktor oraz wszyscy Pielgrzymi i Bracia Starsi w Kościele, mają w Św. Pawle zacny przykład wierności i lojalności. On nie nauczał o samym sobie; on nie głosił powabnych słów

::R5968 : strona 301::

ludzkiej mądrości i nauki, fałszywie tak nazwanej (1 Kor. 2:1-5; 1 Tym. 6:20). Poświęcając samego siebie do służby Pańskiej, aby szukać nie swojej własnej chwały, ale czynić wolę Bożą, Apostoł stawał się coraz bardziej zdolnym i wykwalifikowanym szafarzem, czy też sługą Pana. Pan używał go coraz częściej do ogłaszania chwalebnego Poselstwa Bożej Miłości, co zostało objawione w wielkim Boskim Planie Wieków.

Wierność Św. Pawła objawia się nam w słowach: „[…] Ale jedno czynię, że tego, co za mną jest, zapamiętywając, a do tego się, co przede mną jest [w obietnicach Słowa Bożego], spiesząc, bieżę do kresu ku zakładowi powołania onego Bożego, które jest z góry w Chrystusie Jezusie” (Filip. 3:13,14, pisownia oryg. BG). To było tajemnicą Apostolskiej mocy. To było powodem, dla którego Pan, przez Jego Ducha Świętego, wykorzystał go tak bardzo i tak skutecznie w błogosławieniu Kościoła od tego czasu – przez strumienie Prawdy, które spłynęły poprzez jego Listy.

Cóż za gorliwość miał Apostoł! Słuchajcie jego słów: „[…] biada mnie, jeźlibym Ewangielii nie opowiadał!” (1 Kor. 9:16). Nie oznacza to, że Ewangelia była głoszona ze strachu przed dręczeniem po śmierci, ale że czuł, że nie może być zadowolony, chyba że robi wszystko, co w jego mocy, aby oznajmić wszystkim, którzy mają „uszy ku słuchaniu” Poselstwo Boskiej łaski, ześrodkowanej w Chrystusie Jezusie. Tak było wtedy, gdy poświęcał swój czas wyłącznie na głoszenie. Tak było również wtedy, gdy był przez jakiś czas zobowiązany wytwarzać namioty, by się utrzymać – głosił wieczorami, podczas świąt i przy swojej pracy. Tak więc to właśnie głosił on korzystając ze szczególnych swobód, będąc jeszcze więźniem w Rzymie. Tak czy inaczej, w dowolnym miejscu, pod Boską opatrznością, Św. Paweł był gotowy i chętny głosić „wesołą nowinę” wszystkim, którzy mają uszy ku słuchaniu.

DLACZEGO STARSI POWINNI BYĆ starannie wybierani

Powinien to być duch nie tylko Pielgrzymów, Starszych Kościoła Chrystusowego, ale duch każdego z jego członków; w szerszym znaczeniu każdy z nas jest uprzywilejowany być szafarzem, sługą, w pisaniu Poselstwa Boskiej łaski w sercach drugich.

Nie zapominajmy jednak o tym, że nie będziemy umieli napisać w sercach innych tego, czego jeszcze nie napisaliśmy w naszych własnych sercach. Stąd stosowność wielkiej ostrożności przy wyborze Starszych – by znaleźć tych, którzy mają już pismo Pana w swoich sercach, i którzy w związku z tym będą kompetentnymi pomocnikami, pod kierownictwem Ducha Świętego, by wpisywać podobieństwo Pańskiego charakteru w serca młodszych braci.

A czym jest Poselstwo, czym jest List, który jest pisany w naszych sercach przez Ducha Świętego, poprzez różnych pośredników? Czy jest to znajomość chronologii? Czy jest to rozwikłanie różnych typów i cieni? Czy jest to rozłupywanie twardych, teologicznych orzechów w odniesieniu do odmiennie zrozumianych fragmentów Pisma Świętego? Czy jest to znajomość historii Żydów, historii świata, historii Kościoła? Czy jest to rozumienie i docenienie różnych Przymierzy, przeszłych, obecnych i przyszłych? Nie! To nie jest żadne z nich.

Wszystkie te przedmioty mają większą lub mniejszą wartość i są mniej, lub bardziej używane przez Pana w związku z tym pisaniem, które ma być dokonane w sercach Jego ludu. Jednak pisanie Listu Chrystusowego jest inne – pisanie, odwzorowywanie podobieństwa charakteru Mistrza w sercach Jego ludu – Jego pokora, Jego cichość, Jego łagodność, Jego cierpliwość, Jego wytrwałość, Jego braterska uprzejmość, Jego miłość, Jego radość, Jego pokój.

Możemy mieć zupełną znajomość pod względem chronologii i historii, możemy być w stanie przytoczyć każdy tekst Biblii i również go zacytować; a jednak nie mieć Listu Chrystusowego wypisanego w naszych sercach. Jest to List, o którym Apostoł Piotr mówi: „Albowiem gdy to będzie przy was, a obficie będzie, niepróżnymi [bezczynnymi, nieaktywnymi] ani niepożytecznymi wystawi was w znajomości Pana naszego Jezusa Chrystusa”; bo znajomość będzie miała swoje miejsce.

::R5968 : strona 302::

A zatem, z tymi charakterystykami Mistrza głęboko wyrytymi na naszych sercach, dane nam będzie hojne wejście „[…] do wiecznego Królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa” – 2 Piotra 1:8,11.

TRZY CENNE LEKCJE

Trzema wielkimi lekcjami, które będą wymagane od tych, którzy będą dziedzicami Królestwa, są: (1) Właściwe, zupełne uznanie SPRAWIEDLIWOŚCI i manifestacja tego uznania sprawiedliwości przez dążenie do podporządkowania się wymaganiom Złotej Reguły – by miłować bliźniego jak siebie samego. (2) Następną lekcją jest MIŁOŚĆ, współczucie, litość i miłosierdzie. Będąc wymagającymi względem samych siebie, naszych własnych myśli, słów i czynów, nie mamy wymagać tego od innych, lecz mamy być chętnymi przyjąć od nich cokolwiek z przyjemnością dają – jak czynił to nasz Zbawiciel. To będzie oznaczać (3) cierpienie z Chrystusem, współudział w Jego cierpieniach. Będzie to oznaczać uczenie się cennych lekcji, by dopasować i zakwalifikować nas do dzieła bycia królami, kapłanami i sędziami z naszym Panem w Jego nadchodzącym Królestwie.

Św. Paweł podkreślił ważność posiadania charakteru Chrystusowego wyrytego na naszych sercach, kiedy pisał, że przeznaczenie Boże jest takie, że wszyscy, którzy będą Kościołem w chwale, muszą być kopiami Jego drogiego Syna – muszą mieć List Chrystusowy wypisany w ich sercach (Rzym. 8:28-30). Bez względu na to, jak niedoskonałe są ich ciała, jak niedoskonałe są osiągnięcia ich ideałów, te ideały muszą być zgodne z Boskim standardem. I muszą oni być w zgodzie z tymi ideałami, aby radować się z cierpienia za ich osiągnięcie.

====================

::R5968 : strona 302::

interesujące Listy

foto-DRAMA w nowej funDlandii

DROGI PASTORZE:

Mała grupa, która miała przywilej obsługiwać FOTO-DRAMĘ w tym odległym zakątku pola Żniwnego, bardzo pragnie, abyś wiedział o ich gorącym uznaniu dla przywileju, którym się cieszyli, i byś znał niektóre szczegóły ich doświadczeń w służbie.

Pod Pańską opatrznością okoliczności sprzyjały temu, byśmy wynajęli Teatr Brytyjski w Świętym Janie na bardzo rozsądnych warunkach. Odmowa pierwszego redaktora gazety, do którego się zwróciliśmy, by zaakceptował naszą płatną reklamę, nie wyglądała zbyt zachęcająco. Dystrybucja z domu do domu na ograniczoną skalę i kartki w witrynach były wszystkimi reklamami, jakie mieliśmy. Co więcej, ten redaktor gazety powiedział nam, że zamiast tego może czuć się zobowiązany do ostrzegania ludzi przed nami. Ucieszyliśmy się, gdy rano nie znaleźliśmy w jego dzienniku żadnej krytyki.

Pani Prezes Stowarzyszenia Czerwonego Krzyża miała propozycję, która bardzo nas zainteresowała. Zastanawiała się, czy moglibyśmy zwolnić teatr pewnego wieczoru na patriotyczny wykład rannego żołnierza, który wrócił z frontu. Czy mogliśmy mieć wyraźniejszą opatrzność, gdy wisiało nad nami podejrzenie o niemieckie sympatie? Dwie reklamy w czterech wieczornych gazetach zostały uzupełnione bardzo miłym podziękowaniem ze strony Czerwonego Krzyża. Następnego dnia rano nastąpiło to także w dzienniku, który nam odmówił. Wieczorem, ze względu na brak miejsc, odmówiliśmy wejścia wielu osobom – 725 obecnych, przy 620 miejscach siedzących. Trzeciego wieczoru odmówiliśmy prawie pięciuset osobom. Frekwencja podczas czternastu wieczornych spotkań wyniosła 7795, średnia 557; na piętnastu popołudniowych pokazach 3030, średnia 202. Wywarło to dobre wrażenie, a finał przyniósł 240 kart. Nie mogliśmy mieć nadziei na takie wyniki z ludzkiego punktu widzenia. Inne trudności niż te wymienione zostały przezwyciężone przez Pana.

Tuż po zakończeniu służby w Świętym Janie pojawił się anonimowy list w opozycyjnej gazecie, sugerujący, że nasza służba była prawdopodobnie opłacona w Poczdamie. Zostało to dołączone do artykułu redakcyjnego. Dla tych, którzy widzieli FOTO-DRAMĘ, zabrzmiało to głupio. Jednak gazeta ta jest prestiżowa, a podejrzenia o niemieckie kontakty ścigały nas wszędzie, zwłaszcza na naszym następnym otwarciu, w Carbonearze. Wszędzie jednak ze względu na brak miejsca, odmawialiśmy wejścia tłumom, które zdawały sobie sprawę ze złośliwości gazety, jednak chciały zobaczyć naszą FOTO-DRAMĘ.

Na wyspie Belle pokazaliśmy w Zbrojowni Kościelnej Brygady Chłopców (Episkopatu), Armię Zbawienia współpracującą w dostarczaniu krzeseł. Zarówno przełożony Episkopatu, jak i chorąży Armii Zbawienia uczestniczyli w dwóch sesjach z ogromnym uznaniem. Następnie odbyły się miłe wywiady z udziałem obu. Brat Samuel Baker, który wspaniale wykonywał pracę z aparatem do robienia zdjęć, zapewnił tam korzystną aranżację.

Pan zapewnił bardzo wydajnych współpracowników w służbie, a wszyscy pracowali w doskonałej harmonii. Jest wielka radość w zaspokajaniu głodu serca, który znajdujemy w tych stronach.

We wszystkich miejscach obsługiwanych przez FOTO-DRAMĘ prowadzone są prace kontynuujące, w tym serwis kolporterski.

Ze względu na dużą liczbę drogich przyjaciół w prawie wszystkich częściach amerykańskich i kanadyjskich obszarów, którzy współpracowali finansowo i w inny sposób w dawaniu tego świadectwa w Nowej Fundlandii, tylko do niewielu możemy dotrzeć osobiście. Dlatego zastanawiamy się, czy mógłbyś umieścić w STRAŻNICY kilka fragmentów tego listu, aby wiedzieli, że nosimy w naszych umysłach i sercach pamięć o wynikającej z miłości ich pracy, i aby wiedzieli trochę o pełnej miłości opiece Boskiej nad nami i nad Jego pracą. Służba naszego drogiego Brata MacMillana przyniosła nam wiele błogosławieństw i wiele dodała do skuteczności świadectwa FOTO-DRAMY.

::R5969 : strona 302::

A teraz, drogi Bracie, pragniemy wspólnie wyrazić naszą wdzięczność za twoje niestrudzone wysiłki w związku ze świadectwem złożonym w Nowej Fundlandii, a także naszą miłość do ciebie i do wszystkich drogich członków rodziny Betel.

Twój brat przez wielką łaskę Pana,

W.W. BLACK – Nowa Fundlandia.

—————

WSZYSTKIE JEJ PYTANIA Z DZIECIŃSTWA I DOROSŁOŚCI ZASPOKOJONE

DO NASZEGO UKOCHANEGO PASTORA:

Pozdrawiam! Czuję się zobowiązana, aby napisać do ciebie w tym czasie tylko po to, aby zapewnić cię o naszej nieustannej miłości i wdzięczności, a to jest szczególnie spowodowane ponownymi atakami na Prawdę i jej Nauczyciela. Dla mnie te ataki zawsze pokazują Prawdę jako taką, z większą korzyścią.

Możesz być zainteresowany przeczytaniem jednego z ostatnich ataków znanego angielskiego duchownego. Duch Pański nigdzie się w nim nie objawia. Lecz jeśli nie uczynił nikomu innemu dobra, to jednak mnie uczynił, ponieważ przez swój ostatni atak wzmocnił mnie w miłości do naszego Nauczyciela i Jego nauk. „Duchowe złości, które są wysoko”, rzeczywiście się objawiają i pokazują nam, że potrzebujemy „nowych niebios”. Bez wątpienia macie wiele listów mówiących o błogosławieństwach, które piszący otrzymali poprzez WYKŁADY PISMA ŚWIĘTEGO. Moim przywilejem jest dołączyć do nich. Przez osiemnaście miesięcy moje życie płynęło strumieniem nieustannego błogosławieństwa i wzrastającego światła, radości i pokoju.

Całe moje życie było jednym wielkim pytaniem: Dlaczego to? Dlaczego tamto? (A mam już przeszło czterdzieści lat). Teraz wszystkie moje pytania z dzieciństwa i dorosłości są zaspokojone. Teraz rozumiem to wszystko – przeszłość, przyszłość i teraźniejszość. Wszystkie „dlaczego” zostały wyjaśnione – dlaczego ludzie walczą i zabijają? Dlaczego grzech jest na świecie? Jeśli Bóg zatwardził serce Faraona, to dlaczego obwiniamy Faraona? Te i setki innych pytań znajdują pełną odpowiedź w twoich książkach. Ponownie, kocham dzisiaj Słowo i jest ono największym błogosławieństwem dla mnie – żywą Księgą. Jestem tak wdzięczna, że drogi Ojciec pozwolił, aby łuski opadły z moich oczu (tak niegodnych, jak wiem, że ja sama jestem) – błogosławione oczy moje, że widzą!

Każdy dzień wydaje się przynosić prawdę Pisma Świętego z mocą, a ja ją przekazuję dalej. Cieszę się wszystkim, co Bóg mi posyła, a moje słabości wychwalają Go jeszcze bardziej; bo kiedy jestem najsłabsza, objawia się siła Boża. On wzywa nas dzisiaj do mocnej wiary za wszelką cenę, a ja chcę Mu zaufać w obliczu pozornych niemożliwości. Proszę, opublikuj to w STRAŻNICY.

Mam nadzieję powitać cię „rano” twarzą w twarz; a duch miłości całego naszego Zgromadzenia idzie z tym w parze.

Rezygnuję z członkostwa w Towarzystwie Przyjaciół. Żałuję tylko, że spowoduje to smutek dla mojego drogiego męża; ale to może być ukrytym błogosławieństwem dla niego. Wszyscy jesteśmy pod opieką Boga, „do Niego należymy i Jemu służymy”, i nic nie stanie się nam przez przypadek. Najpierw widzimy rękę Pana we wszystkim i dlatego za wszystko dziękujemy. Rezultatem tego jest ciągła radość i pokój w wierze. We wszystkich tych prześladowaniach (w których pragnę mieć udział i uważam to za przywilej) również się raduję. W ten sposób jesteśmy prześladowani ze względu na Prawdę. Pan jest wszechmocny i może używać tych ataków, by uwielbić Siebie i Swoje Słowo, i to się dzieje. Chwała Mu! Tak więc, Bracie, czekamy na Jego rozkazy; gotowi iść, gotowi pozostać, gotowi być posłusznymi Jego woli.

GRACE BROWN.

—————

::R5969 : strona 303::

SPALONY ZESTAW „TOMÓW” – TERAZ ŻAŁUJĘ

UMIŁOWANY BRACIE:

Moje jedyne przeprosiny za to, że nie pisałem do ciebie wcześniej, to było spowodowane uczuciem mojej niegodności bycia związanym z I.B.S.A. Prawda przyszła do mnie jak łaska za łaską, przepływając i przelewając się przez to nieszczelne, gliniane naczynie, przystosowane do użytku Mistrza przez Jego cenną krew.

Teraz czytam tomy po raz siódmy i są one dla mnie cenne, ponieważ naprawdę są one objawieniem Boskiego Planu Odkupienia, bez dodawania, czy ujmowania Jego Słowu. Zawsze wolałem poznać doktrynę Biblijną niż przykazania ludzkie, jednak aby pokazać mi moją własną słabość, Bóg pozwolił mi spalić mój pierwszy zestaw Wykładów Pisma Świętego, na polecenie pastora. Mimo tego mniej więcej w tym czasie zacząłem dostrzegać różnicę między chrześcijaninem a dobrym obywatelem. Po trzydziestu latach drążenia w Babilonie nie zrozumiałem znaczenia „owoce Ducha!”

Ponownie wiele razy czytam Strażnice. Ponowne czytanie jest tak słodkie, jakbym nigdy ich nie czytał, co sprawia, że tęsknię za czasem, kiedy wszyscy będziemy „przyobleczeni”.

Z całego serca dziękuję ci drogi Bracie, za pomoc, której mi udzieliłeś, umożliwiając mi wejście do „doliny tak słodkiego błogosławieństwa”. Dziękuję również poprzez ciebie współpracownikom w Przybytku i Domu Betel, modląc się za wami i za wszystkimi „klejnotami” wszędzie gdzie są.

Przyjąłem wszystkie wasze propozycje pomocy – Ślubowanie itd. Cieszę się, że moje imię jest wśród tych, którzy nie ufają ciału cielesnemu. Drodzy bracia w Europie są teraz przedmiotem moich modlitw bardziej niż kiedykolwiek.

Polegając na Jezusie, mając nadzieję zobaczyć Go twarzą w twarz,

Twój w służbie Mistrza, J.S. WATSON. – Kalifornia

—————

„WOJNY I WIEŚCI O WOJNACH”

DROGI BRACIE RUSSELL:

Czytając niedawno Jeremiasza 51:44-46 (Jer. 51:44-46), miałem wrażenie, jakby słowa tam zapisane odnosiły się do teraźniejszości. Werset 46 mierzy granicę obecnej wojny – dwa lata: „[…] gdy przyjdzie jednego roku nowina, potem drugiego roku wieść […]” (Jer. 51:46).

Wydaje się, że jest to ten sam okres, o którym mówi Pan: „Gdy tedy usłyszycie wojny, i wieści o wojnach, nie trwożcież sobą […]” itd. – Mar. 13:7,8; Łuk. 21:8,9.

Izajasz 8:9-14 (Iz. 8:8-14) pozornie wskazuje na okres względnej ciszy po zgromadzeniu się narodów i rozbiciu ich na kawałki oraz ustanowieniu Konfederacji – w. 12 (Iz. 8:12). Tak więc zakończenie wojny, powiedzmy w tym roku, może przynieść coś w rodzaju zawieszenia broni, podczas którego Federacja w pełni ożyje i wykona część swojej pracy. Wtedy „trzęsienie ziemi”, szybko przechodzące w „ogień”, spowoduje, że wielki Babilon zostanie wrzucony jak kamień młyński do morza – Obj. 18:1-24.

Przesyłam te myśli zgodnie z radą Św. Pawła zawartą w Liście do Galacjan 6:6 (Gal. 6:6), myśląc, że są one właściwe.

Twój w Odkupicielu, W.E. PAGE. – Montana

—————

Żadna BROŃ PRZECIWKO NAM NIE ZADZIAŁA

DROGI BRACIE RUSSELL:

Pozdrowienia w imieniu Odkupiciela! Mają one zapewnić cię o mojej nieustającej wierze w ciebie jako pasterza Pańskich owiec w tym Czasie Ucisku.

Jak cudownie twoje zrozumienie Pisma Świętego okazuje się słuszne. Przeciwnik w swoim ostatnim wysiłku tutaj w Ontario, tylko wzmocnił naszą wiarę. Naprawdę, wciąż jesteśmy w kraju wroga!

Jednak mamy Słowo Pańskie, że żadna broń, która jest tworzona przeciwko nam, nie będzie działała, ale że „nawet gniew ludzki przyczyni Ci sławy”. Apostoł oświadcza, że obecne cierpienia są nieporównywalne z przyszłą Chwałą Królestwa.

Usiądę z tobą w Strażnicy i obejrzę wynik ostatniego epizodu w Ontario. Niektórzy światowi ludzie od czasu tego epizodu zastanawiają się nad prawem moralnym i jego wpływem na wojnę. Niech Pan obdarzy cię ciągłą mądrością w tym czasie!

Twój brat w Chrystusie, ERNEST H. WALKER. – Ontario

—————

Wszyscy jednOMYŚLNI

DRODZY PRZYJACIELE:

Mniej więcej rok temu napisałam z zapytaniem, czy uznałbyś za rzecz właściwą, abym zakupiła WYKŁADY PISMA ŚWIĘTEGO za pieniądze z mojej dziesięciny. Otrzymując odpowiedź twierdzącą, zakupiłam cały zestaw WYKŁADÓW. Prawie je przeczytałam, zanim miałam okazję spotkać się ze Zgromadzeniem, tak jak robiłam to od czasu, gdy przybyliśmy do tego miejsca.

Nie czytałam dalej, dopóki nie poczułam się jak uwolniony więzień, choć nigdy wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, że jestem więźniem. Za każdym razem, gdy studiuję, wydaje mi się, że uczę się nowej rzeczy i czuję, że kolejna okowa została poluzowana, ale mam jeszcze kilka punktów do przezwyciężenia na wczesnym etapie treningu.

Mój mąż, syn i córka nie wydają się czerpać Prawdy z czytania książek tak jak ja, ale od czasu naszego pobytu tutaj uczestniczą w Zborze i pragną Prawdy, tak samo, jak ja. Mój mąż i ja jesteśmy Chrześcijanami od młodości i poświęciliśmy się w wyznaniu metodystycznym. Pragnę okazać moje poświęcenie przy pierwszej sposobności i jestem całkiem pewna, że cała moja rodzina będzie tego również pragnęła. Czujemy, że zaakceptujesz to, ale chcielibyśmy uzyskać twoją poradę dotyczącą dzieci, które wydają się za młode na taki krok, chociaż okazują zainteresowanie, jak opisałam powyżej.

Być może zbytnio się przejmuję, ale tak bardzo się cieszę, że wszyscy jesteśmy jednomyślni, i nie mogę pozwolić, by sprawa pozostała niedokończona. Z góry dziękuję za radę, jakakolwiek by ona nie była. Jestem

Twoja w Chrystusie, Pani AGNES A. ALLEN. – Kalifornia.

—————

CUDOWNE BŁOGOSŁAWIEŃSTWA OD CZASU ODNALEZIENIA PRAWDY

DROGI BRACIE RUSSELL:

Od dłuższego czasu chciałam napisać ci o wspaniałych błogosławieństwach, które były moje, odkąd odnalazłam Prawdę. Wkrótce po przyjściu do Prawdy, mój brat, który właśnie wstąpił do Kościoła Baptystów, zainteresował się i przyszedł zaraz za mną. Wysłał list o wycofaniu się, co wywołało spore zamieszanie w wyżej wymienionym kościele.

Na pewno jesteśmy tam znienawidzeni. Pastor metodystów powiedział swojemu zgromadzeniu, że kiedy zobaczą któreś z nas w kościele, mają nas wyrzucić! Z pewnością zamykają się na nas!

Kochana dziewczyna – młodzik w naszej szkole kształcącej nauczycieli – przychodzi do Prawdy. Zaproponowano jej stanowisko nauczyciela, ale Zarząd nie wziąłby jej nawet pod uwagę, gdyby była jedną z nas. Mówi, że powie im wprost, że nie podda się „Bestii” i nie przyjmie jej „znaku” tylko po to, aby otrzymać stanowisko; że chleb i woda są jej obiecane!

Niech drogi Pan nadal cię błogosławi!

Twoja siostra w Nim, NORA VOLES KEITH. – Oklahoma.

—————

FRANCUSCY BRACIA WOJSKOWYMI WIĘŹNIAMI

„Błogosławiony lud, który zna dźwięk twój; Panie! w światłości oblicza twego chodzić będą” (Ps. 89:16). Jakże wdzięczny jestem Panu za tak wiele dobroci od Niego! Nie jestem już w Monheim, lecz od 29 stycznia w Dortmundzie. Pomyśl o mojej radości! Pan pozwolił mi być Jego świadkiem, prowadzonym przez pisma naszego drogiego Brata i Pastora Russella. Obecnie w naszym obozie jest sześćdziesięciu czterech studentów Biblii, a moje serce wznosi się do Boga w podziękowaniach.

Wiele miłych pozdrowień dla drogich braci i sióstr.

FRED POLLARD

—————

RESTYTUCJA DOCENIONA

DROGI BRACIE:

Od dwóch lat pracuję wśród dwustu rodzin w moim rodzinnym mieście, rozdając B.S.M. (Bible Standard MinistriesSłużba Sztandaru Biblijnego – przyp. tłum.) – po jednym numerze, mniej więcej raz w miesiącu. Rozmawiałem też z ludźmi.

Ostatnio używałem EUREKI DRAMA w prawie trzydziestu pięciu najlepszych domach – w niektórych z nich trzy razy – przy pełnym domu. Kaznodzieja Baptystów, który dwa lata temu zrobił wszystko, co w jego mocy, aby zabić dzieło Prawdy tutaj, wydaje się teraz przychylny wobec mnie, co ja zawsze starałem się okazać, że czuję względem niego.

Niedawno słyszałem, że niektórzy z liderów w tym miejscu twierdzą, że restytucja jest tym, co Bóg ma dla świata. Ludzie ci wydają się być z tego zadowoleni.

W tutejszych rodzinach jest około dwudziestu pełnych zestawów WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO, a w ciągu ostatnich dwóch lat wypożyczyłem około 100 egzemplarzy 1 Tomu w formie czasopisma. Brat, który przyszedł do Prawdy w ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy, był prawdziwym współtowarzyszem i odwiedziliśmy inne miasta w okolicy z EUREKA DRAMA.

W obecnej chwili droga wydaje się zamknięta, ale czekamy i przyglądamy się każdemu otwarciu. Módl się za nami.

Zawsze twój w Prawdzie, W.S. BUMPUS. – Illinois.

====================

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.