R6006-366 Jeden ze szlachetnych mężów Bożych

Zmień język 

::R6006 : strona 366::

Jeden ze szlachetnych mężów Bożych

W.E. VAN AMBURGH – NOWY JORK

Na kartach historii zapisało się wielu ludzi, którzy pozostawili po sobie widoczne ślady stóp na piaskach czasu. Niektórzy z nich byli wielkimi w granicach swoich lokalnych społeczności. Niektórzy dotarli do granic swoich krajów. Inni przekroczyli wszystkie granice państw i wywarli wpływ na cały świat. Niektórzy zyskali wielkość dzięki zajmowaniu wpływowego stanowiska; inni poprzez swoje zdolności dowodzenia zwycięskimi armiami lub w inny sposób kierowali losami narodów; niektórzy przez szlachetne czyny, inni przez ich zdolność inspirowania bliźnich do szlachetnego życia i ambicji. Niektórzy urodzili się do wysokiego stanowiska; a niektórzy najwyraźniej zostali zmuszeni do wielkości dzięki wymogom czasu lub warunków; inni, zainspirowani miłością i gorliwością do Boga, chętnie złożyli swoje życie jako dobrowolną ofiarę na ołtarzu ofiarnym.

Świat szybko oklaskuje zwycięskiego bohatera lub księcia finansów, lecz powoli rozpoznaje prawdziwą wartość codziennych palących się ofiar tych, którzy zważają na napomnienie Mistrza: „Bądź wierny aż do śmierci”. Dopiero następne pokolenia czczą prawdziwych bohaterów; tak jak było w przypadku naszego Pana i Jego uczniów; i wierzymy, że to samo będzie z pastorem Russellem. Współcześni zbyt często nie rozumieją, źle oceniają, surowo krytykują i prześladują. Jak prawdziwym to było w przypadku wszystkich szlachetnych mężów Bożych z przeszłości! Jednak Bóg obiecuje, że wszyscy, którzy Go czczą w pięknie świętości pośród prześladowań, będą świecić się jako słońce w Królestwie ich Ojca – kiedy ich prawdziwa wielkość zostanie objawiona. Jakże cieszymy się, że Bóg ma wiedzę o wszystkich ofiarach miłości ponoszonych w Jego imieniu!

Dzisiaj oddajemy nasz ostatni miłujący hołd pamięci jednego z najszlachetniejszych mężów Bożych. Jego życie będzie mówić samo za siebie, gdy zostanie w pełni zrozumiane przez kolejne pokolenia.

Pragnę złożyć moje krótkie osobiste świadectwo. Przez ponad dwadzieścia lat osobiście znałem naszego ukochanego Pastora, a przez ponad piętnaście lat byłem ściśle związany z nim w interesach i poza nimi; mówię więc ze swojej osobistej wiedzy i bliskiej obserwacji. Najpierw dowiedziałem się o nim z jego pism i zostałem przyciągnięty bliżej do Pana przez jego logiczną egzegezę Pisma Świętego. Może wydawać się to dziwne, ale prawda jest taka, że ledwo dostrzegłem pisarza. Był ukryty za poselstwem, które głosił. Później zapoznałem się z nim osobiście i gdy dostrzegłem ducha, który go pobudzał, bardzo się do niego przywiązałem – miłujące, lojalne, poświęcone serce, starające się podążać za swoim Bogiem, starające się codziennie czynić dobro swoim bliźnim najlepiej jak tylko mogło swoimi zdolnościami i starało się pomagać im w wyraźniejszym dostrzeganiu prawdziwego charakteru naszego Boga.

To, że wielu jego bliźnich źle go rozumiało, nie miało dla niego większego znaczenia, tak jak długo zachowywał swoje serce w harmonii z Bogiem i miał Jego aprobatę. Nigdy nie spotkałem człowieka, który w mojej ocenie dążył bardziej usilnie, aby żyć blisko Boga lub bardziej walczył, by utrzymać swoje ciało pod kontrolą. Jego wpływ na innych został wypisany na sercach i życiu tysięcy ludzi na całym świecie, którym pomagał w bliższym kroczeniu z Bogiem i pełniejszym poświęceniu się Panu i Jego Słowu. Jego Wykłady Pisma Świętego i inne jego publikacje pozwoliły mi ujrzeć więcej Mądrości, Sprawiedliwości, Miłości i Mocy Boga, niż kiedykolwiek wcześniej rozumiałem, i pomogły mi rozumniej służyć Mu, niż byłem w stanie czynić to wcześniej, chociaż od dzieciństwa usilnie starałem się czynić wolę Bożą, najlepiej jak potrafiłem. W miarę jak coraz wyraźniej widziałem Nagrodę Wysokiego Powołania Boga w Jezusie Chrystusie, zostałem przyprowadzony do poświęcenia dla mego Zbawiciela wszystkich moich umiejętności i szukania dalszego zrozumienia. To poświęcenie dla Pana zostało uczynione w rozumny sposób i zawsze starałem się wiernie je wykonywać.

Chciałbym teraz, jako dalszy wyraz mojego uznania, publicznie odnowić to poświęcenie. Mogą tu być i inni, którym posługi naszego drogiego Pastora pomogły znacznie lepiej zrozumieć wielki Plan Boży i Jego miłość dla ludzkości. (Tysiące to potwierdziły.) Czy również chcielibyście, aby przy tej okazji odnowić swoje poświęcenie? Moje poświęcenie nie dotyczyło nikogo innego tylko Pana. Uznałem naszego umiłowanego Brata jako sługę Boga – i bardzo zaszczyconego. Ale moje poświęcenie było dla Boga. Ta wielka ogólnoświatowa praca nie jest dziełem jednej osoby. Jest ona o wiele za wielka. Jest dziełem Boga i nie zmienia się. Bóg w przeszłości używał wielu sług i niewątpliwie wielu jeszcze użyje w przyszłości. Nasze poświęcenie nie jest dla człowieka ani dla ludzkiej pracy, ale abyśmy wykonywali wolę Bożą, tak jak On objawia nam ją przez Swoje Słowo i opatrznościowe kierownictwo. Bóg wciąż kieruje i Jego dzieło będzie kontynuowane zgodnie z Jego Planem. Poczyniono przygotowania do dalszego prowadzenia tej pracy z większą gorliwością niż kiedykolwiek wcześniej. Będzie ona prowadzona według tych samych zasad w pełnej lojalności wobec Słowa Bożego i miłości dla braci, i to od nas zależy, czy będziemy wśród jej zwolenników i beneficjentów.

Mówca zapytał wtedy: „Jak wielu chciałoby tutaj odnowić swoje poświęcenie się Bogu i okazać to przez powstanie?” Prawie cała publiczność, która wypełniała budynek powstała na nogi. Nastąpił najbardziej imponujący moment. Mówca wzniósł twarz ku Niebu; a słuchacze w cichości powtarzali słowa:

„Ojcze nasz, który jesteś w Niebie, który możesz zajrzeć w wewnętrzne zakamarki naszych serc, Ty, który nie potrzebujesz wyrażeń naszych ust, z Tobą w tej chwili

::R6006 : strona 367::

pragniemy odnowić nasze Przymierze, zawarte z Tobą przez Ofiarę.

„Na nowo poświęcamy Ci i Twojej służbie wszystkie nasze umiejętności – nasze talenty i nasze możliwości – abyś Ty mógł je używać w Twojej mądrości, i dodawał nam zrozumienia poprzez Twoje Święte Słowo i Twoje codzienne kierownictwo.

„Obyśmy coraz bardziej zdawali sobie sprawę z wielkiego przywileju bycia uznawanym przez Ciebie za przyjemną ofiarę, przez okupową zasługę Twego umiłowanego Syna, naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.

„Oby inspiracja miłości Boga, która przyciska nas, i Nagroda Wysokiego Powołania Bożego w Chrystusie Jezusie, pobudzały nas do większego oddania się Twojej sprawie i pomagały nam jeszcze wierniej trwać niż kiedykolwiek przedtem, i odbiły się w naszych wszystkich myślach, słowach i uczynkach Twoim chwalebnym charakterem!”

====================

— 1 grudnia 1916 r. —