R0919-2 Spojrzenie teleskopowe i mikroskopowe

Zmień język 

::R0919 : strona 2::

Spojrzenie teleskopowe i mikroskopowe

Oko człowieka jest w piękny sposób przystosowane do ludzkich potrzeb i uciech, a jednak dopiero z wykorzystaniem teleskopu i mikroskopu odkrywamy cuda natury, które wprawiają nas w niewypowiedziany zachwyt. Gołym okiem odbieramy dużą część chwalebnych rzeczy, jakie nas otaczają, ale nie można gołym okiem zgłębiać pozornych tajemnic natury.

Z pomocą teleskopu ludzie zobaczyli odległe ciała niebieskie i badali ich porządek, wielkość, odległości, ruchy, obroty, zaćmienia itd. oraz przyczyny tych różnorodnych zjawisk; zaś z pomocą mikroskopu potrafimy badać formy ziemskiego życia i przejawy mocy niewidzialne z powodu swych małych rozmiarów. Takie łączne teleskopowe i mikroskopowe spojrzenie ukazuje chwałę Bożego dzieła. Ale załóżmy, że oko byłoby tak zbudowane, iż miałoby zarówno właściwości teleskopu, jak i mikroskopu – czy byłoby to dla człowieka korzystne? Nie, widzenie bezmiaru, jaki bezustannie rozpościerałby się przed nami, byłoby wyczerpujące dla oka i umysłu i nie pozostawiałoby pola do dociekań i radości odkrywania czegoś nowego; natomiast stałe widzenie materii i życia w najmniejszym wymiarze pozbawiałoby niemal każdą rzecz tego, co piękne.

Tak jak naturalne oko wspomagane jest przez teleskop i mikroskop, żeby dostrzegać cuda świata materialnego, tak Słowo Boże jest zarówno teleskopem, jak i mikroskopem w odniesieniu do Boskiej prawdy. Z pomocą Boskiego teleskopu jesteśmy w stanie ujrzeć Boży plan jako całość i zobaczyć, że przedstawia on najwyższą perfekcję, chwałę i stałe ułożenie wszystkich rzeczy na niebie i na ziemi. Z jego pomocą możemy też studiować układ Boskiego planu, ustalać właściwe znaczenie jego różnych obietnic, obliczać odległości czasowe, obserwować uporządkowane ruchy poszczególnych części Bożego planu, wyznaczać okresy zmian dyspensacji i wieków oraz odkrywać przyczyny, za sprawą których takie zmiany następują.

Kto nauczył się nim posługiwać, niech ponownie użyje swego teleskopu, żeby mógł zobaczyć wspaniałości Bożego planu, który jest tak rozległy jak materialny wszechświat, jaki On stworzył i który obejmuje w swych chwalebnych założeniach wszystkie stworzenia, i te niebiańskie, i te ziemskie.

Spoglądając na niego jako na całość, widzimy panujący w nim porządek, na który składają się po pierwsze stworzenie, po drugie dyscyplina i rozwój, po trzecie, błogosławienie i wieczna chwała. Najpierw stwierdzamy, że bezpośrednie stworzenie Boże zaczęło się i kończy na Jego Synu, naszym Panu i Zbawcy, który jest Alfą i Omegą, początkiem i końcem, pierwszym i ostatnim – Obj. 22:13.

::R0919 : strona 2::

On był pierwszym i jednorodzonym i przez Niego jako przedstawiciela Boga zrealizowane zostaną wszystkie Boskie zamiary (Obj. 1:8). W czynnościach stwórczych działa On jako Boski przedstawiciel – „wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało” (Jana 1:3). A teraz uważamy Go za narzędzie rozwoju i doskonalenia wszystkich rzeczy. To Boska moc została udzielona Synowi i to Boski chwalebny plan ma On przyjemność realizować. Wszelka chwała i cześć należy się Bogu za nieskończoną mądrość, moc i bezgraniczną miłość ukazaną w Jego cudownym planie, a także chwała i cześć Jezusowi, który z rozkoszą spełnia Jego wolę, choć kosztowało Go to poniżenie aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej; raz jeszcze chwała Ojcu, który przeto wywyższył Go i uczynił uczestnikiem boskiej natury oraz dał Mu wszelką moc na niebie i na ziemi, aby odtąd wszyscy mogli czcić Syna, jak też czczą Ojca.

::R0920 : strona 2::

Niech chwała, sława i cześć rozbrzmiewa i odbija się jak echo do najdalszych zakątków ogromnego wszechświata, zaplanowanego przez Boga i wykonanego zgodnie z tym planem dzięki Jego mocy poprzez Jego godnego, umiłowanego i wysoce uhonorowanego Syna, który jest początkiem i końcem, pierwszym i ostatnim, Alfą i Omegą Jego stworzenia. Ojciec ma upodobanie w Synu i w Nim zamanifestowała się chwała Ojca. Jednak chwała Syna nigdy nie przysłoni chwały Ojca. Ojciec oświadczył: „Ja Pan, toć jest imię moje, a chwały mojej nie dam innemu” (Iz. 42:8). Syn nigdy nie próbował pomniejszyć chwały Ojca, lecz zawsze Mu jej przydawał, mówiąc: „Ojciec większy jest niż Ja” oraz „Jest moją radością, mój Boże, czynić Twoją wolę” (Jana 14:28; Ps. 40:8; Jana 4:34). Chwała cudownego planu, zamanifestowana w stworzeniu, odkupieniu, restytucji i wiecznej doskonałości wszystkich rzeczy na niebie i na ziemi należy się w głównej mierze i po pierwsze Bogu, zaś po drugie Jego Synowi, który dostąpił zaszczytu stania się głównym narzędziem wykonania tego planu.

Pozostawiwszy nasze spostrzeżenia odnośnie dzieła twórczego, zajmiemy się przeglądem wielkiego planu ukształtowania i rozwoju Jego inteligentnych stworzeń. Widzimy, że wszystkie one zostały stworzone doskonałymi, posiadając wszakże wolność wyboru dobra lub zła; zgodnie z mądrym i pożytecznym zamysłem Boskiej ekonomii zostało dozwolone, by zło wyznaczyło straszliwy kierunek dla rodzaju ludzkiego i niektórych aniołów. Widzimy również, że wspaniały plan odkupienia i naprawy ludzi jest jak dotąd na tyle skuteczny w swym działaniu, by na trwałe toczył się w każdym okresie i wśród wszystkich stworzeń wielki spór między dobrem a złem. Istnienie i powodzenie zła jest teraz dozwolone po to, by ćwiczyć i rozwijać, a gdy to zostanie przeprowadzone, będzie ono na zawsze usunięte, by już nigdy nie zniweczyło kształtu ukończonego dzieła Bożego.

Ale znów, pozostawiając te obserwacje, skierujcie swoje teleskopy ku jeszcze bardziej odległej przyszłości. Nieco przyćmiona z powodu większej odległości, chwalebna przyszłość wiecznego błogosławieństwa odsłania się przed naszym oczarowanym wzrokiem, począwszy od zakończenia Millennium z wielkim jubileuszem jubileuszy, jubileuszem wszechświata, kiedy Chrystus położy wszystkich nieprzyjaciół pod nogi Jego (1 Kor. 15:25). Wtedy „otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły”. A sam Bóg będzie z nimi i będzie ich Bogiem – Obj. 21:3,4.

Poczyniwszy owe teleskopowe obserwacje zarysów wielkiego Boskiego planu, zauważamy porządek w jego rozwoju, a na podstawie danych zawartych w Piśmie Świętym oraz naszych obserwacji minionych wydarzeń jesteśmy w stanie obliczyć przestrzeń czasową dzielącą nas od ostatecznego wykonania się – od wielkiego jubileuszu jubileuszy. Wyznaczyliśmy już całkowite zmiany kilku wielkich okresów dyspensacyjnych, a obecnie uświadamiamy sobie, że znajdujemy się przy końcu kolejnego i w brzasku Dnia Chrystusa, którego błogosławione królowanie zetrze ostatnie ślady zła i zaprowadzi wszechświatowy jubileusz.

Gdy badamy te wielkie zmiany w ich pomniejszych szczegółach, odkrywamy zasady i przyczyny tych przemian. Widzimy, że pierwsza dyspensacja, pod zarządem aniołów, zakończyła swój „bieg” w czasie potopu, ukazując niezdolność anielskiej mocy do uratowania człowieka (Żyd. 2:2,5); widzimy dyspensację Zakonu, zakończoną podczas pierwszego przyjścia Chrystusa, wykazującą niezdolność człowieka do zbawienia samego siebie poprzez posłuszeństwo prawu; a teraz widzimy końcówkę dyspensacji ewangelicznej, zamykającej wybór pomazanych przez Boga kapłanów, którzy jedynie mogą przeprowadzić wielką pracę. W tym samym czasie widzimy kończące swój bieg panowanie zła. We wszystkich tych wielkich i pomniejszych ruchach rozmaitych czynników w Boskim planie, jakie zwróciły naszą uwagę, widzimy jeden centralny i niezmienny cel Boga – finał, zaprowadzenie na trwałe sprawiedliwości, pokoju i wiecznego szczęścia na bazie, która uznaje wolność indywidualnej woli, jednak w sposób nierozerwalny sprzężonej delikatnym sznurem miłości z Boską wolą jako jedynym warunkiem wiecznego życia i łaski.

Widząc ogrom tej pracy, jaka ma być przeprowadzona przez naszego Pana Jezusa oraz wielki zaszczyt nadany Mu przez Ojca, potrafimy w przybliżeniu ocenić nader wielkie i cenne obietnice dla członków Jego Kościoła – „wieczną wagę wielkiej chwały”, jaką dzielić z Nim będą Jego współdziedzice. I zaiste jest to główny przedmiot i wartość tych teleskopowych „oględzin” Boskich zamiarów; a żebyśmy mogli być zachęcani do postępowania wąską drogą do samego końca, powinniśmy często podejmować takie obserwacje. Astronomowie zajmujący się badaniem wszechświata bywają tym tak całkowicie pochłonięci, że wydaje się, iż żyją w przestworzach i przepełnieni są radością ponad wszystkich ludzi; a o ileż bardziej inspirujące są obserwacje, jakich my mamy przywilej dokonywać, oraz jak wspaniałe są te prawdy i obliczenia z nich wynikające? Jest to nauka, która przewyższa każdą inną i filozofia, która pod Bożym kierownictwem analizuje ukryte dotąd sprawy Boga.

Nikt jednak nie może wejść na wieżę Syjonu lub użyć Boskiego teleskopu, kto nie przystąpi z łagodnym i sposobnym do uczenia się nastawieniem, z poświęconym sercem i uczniowskim zamiarem poznania prawdy. Takich Pan będzie błogosławił odsłanianiem bogactw swojej łaski.

A co z mikroskopem? Jak dotąd, zerknęliśmy tylko krótko na teleskopowe obrazy Boskiego Słowa; ale co, dla porównania, mogą oznaczać widoki mikroskopowe, również cudownie ukazujące chwałę Boga? One obwieszczają Jego chwałę bardziej dobitnie dla cielesnego człowieka, gdyż takie ujęcie zwykły człowiek może łatwiej uchwycić i przyjąć. Wizje te odnoszą się do rzeczywistego człowieka i jego przywrócenia do ludzkiej doskonałości. Wizje teleskopowe są głównie dla „nowych stworzeń” i dziedziców z Chrystusem. Teleskop obracamy w stronę nieba, zaś mikroskop w stronę ziemi; ten ostatni ujawnia obietnice restytucji. Bliższa analiza pokazuje, jak błogosławiony będzie ów przywrócony stan – doskonała ludzka natura – oraz konieczność ćwiczenia, żeby prowadzić ludzkość do niego; sądy Boże dla karania niegodziwych w celu ich poprawy i nagradzanie sprawiedliwych; potępienie zapowiedziane dla obecnych złych systemów, kościelnych, państwowych i społecznych, które stawiając opór mocy Wszechmocnego, ograniczają i uciskają ludzkość.

Spojrzenie mikroskopowe odsłania wierze wizję fizycznej ziemi, która będzie przywróconym rajem dla człowieka – „Niech się rozweseli pustynia i spieczona ziemia; niech się rozraduje i zakwitnie step! Niech jak złotogłów bujnie zakwitnie i weseli się, niech się raduje i wydaje radosne okrzyki! Chwała Libanu będzie mu dana, świetność Karmelu i Saronu. […] Rozpalona ziemia piaszczysta zmieni się w staw, a teren bezwodny w ruczaje”. Wizje te podkreślają fakt, że wszelkie przeszkody zostaną usunięte z drogi do świętości – „Nie będzie tam lwa i zwierz drapieżny nie będzie po niej chodził, tam się go nie spotka. Lecz pójdą nią wybawieni”. Ukazują nam, że wszystkie oczy i uszy zostaną otwarte, by przyjąć prawdę, by otrzymać pouczenie odnośnie do właściwej drogi Pana – „Wtedy otworzą się oczy ślepych, otworzą się też uszy głuchych. Wtedy chromy będzie skakał jak jeleń i radośnie odezwie się język niemych”. Opowiedzą o radosnym postępie ludzkości w kierunku doskonałości pod mądrym i korzystnym panowaniem Chrystusa – „I wrócą odkupieni przez Pana, a pójdą na Syjon z radosnym śpiewem. Wieczna radość owionie ich głowę, dostąpią wesela i radości, a troska i wzdychanie znikną” – Iz. 35:1-10.

W ten sposób te mikroskopowe spojrzenia ujawniają błogosławione transformacje, jakie nie tylko czekają ludzkość, ale również ziemię, która została „stworzona na mieszkanie”.

„I ciągle nowe widzimy uroki,
i wciąż przybywa światła.”

Niech każde dziecko Boże zgłębia te skarby Boskiej prawdy, długo zagrzebane przez Boską mądrość, ku naszej obecnej pociesze i radości. Ogłaszajmy światu to błogosławione zapewnienie, że raj ma być przywrócony i że wielki odnowiciel wkrótce rozpocznie to chwalebne dzieło.

Prawda na każdy temat zawsze spotykała się z opozycją. Nauka i filozofia musiały spierać się o każdy milimetr uzyskanej pozycji. Używanie teleskopu i mikroskopu było niegdyś przeklinane jako niestosowne wnikanie w Boskie tajemnice. I nie inaczej jest z badaniem Pisma Świętego: posługiwanie się danym przez Boga teleskopem i mikroskopem napotyka dzisiaj na taki sam sprzeciw – jako niewłaściwe podglądanie Boskich sekretów. Zaiste zaślepione jest takie dziecko Boże, które nie może dostrzec owej sofistyki i ciemnego źródła, z jakiego się ona wywodzi. Czy nasz Ojciec dawałby nam objawienie swojej woli i zamiarów i zabraniał badania tego? Szukajmy i dostrzegajmy oraz bądźmy napełnieni duchem i natchnieniem z tych błogosławionych prawd; tym sposobem będziemy potrafili biec z radością i z cierpliwością w wyznaczonym nam wyścigu.

MRS. C. T. R.

====================

— Kwiecień 1887 r. —