R2270-67 Zbliżająca się doroczna Wieczerza

Zmień język

::R2270 : strona 67::

PRZYSZŁA DOROCZNA WIECZERZA

OBCHODZENIE PAMIĄTKI ŚMIERCI NASZEGO PANA ZA NASZE GRZECHY

Wieczerza, którą nasz Pan ustanowił jako pamiątkę Jego wielkiej ofiary za nasze grzechy, a nie tylko za nasze, ale za grzechy wszystkiego świata jest uderzającą w swej właściwości i prostocie. Wielcy ludzie tego świata starali się utrwalić pamięć o sobie, w najrozmaitsze sposoby. W jakikolwiek sposób staraliby się oni pozostawić pamiątkę po sobie swoim zwolennikom, to zapewne, by uprzytomnić ich wielkie czyny, położone zasługi lub wielkość ich charakteru, lecz nigdy nie dbali, by obchodzić pamiątkę ich śmierci – a szczególnie, jak to było w sprawie naszego Pana, który umarł śmiercią haniebną, śmiercią złoczyńców i zbrodniarzy. Kto inny na Jego miejscu, może by zostawił instrukcję aby wybito medale na upamiętnienie Jego wielkich czynów takich jak wzbudzenie Łazarza z umarłych, uciszenie burzy na morzu, wjazd triumfalny do Jerozolimy, gdy pospólstwo po drodze słało przed Nim swe szaty i gałązki palmowe wołając: Hosanna Królowi, synowi Dawidowemu!

Lecz Chrystus Pan na upamiętnienie Jego wielkiego dzieła, a które tak w Jego jak i w pojęciu Ojca Niebieskiego było danie ofiary za nasze grzechy, a również i Jego prawdziwi naśladowcy i prawie tylko oni uznają to więcej, aniżeli którykolwiek zarys Jego misji. Prawda, że Jego naśladowcy oceniają wielkie czyny Jezusa i wdzięczne słowa, lecz i ludzie światowi oceniają również te rzeczy. Nikt jednak nie może ocenić śmierć Jezusa jako okup za nas i podstawę do naszego pojednania z Bogiem, które nigdy nie było jeszcze ocenione i zrozumiałe z wyjątkiem maluczkiego stadka – poświęconych. Dla tej to klasy ta pamiątka została ustanowioną. Chociaż Judasz był tam obecny, to jednak po otrzymaniu sztuczki chleba od Jezusa opuścił wieczernik i zgromadzenie zanim wieczerza była skończoną. To zapewne wyobraża, że przy końcu wieku ewangelicznego, zanim maluczkie stadko ukończy swoją część uczestnictwa w cierpieniach ze swoim Panem, że Prawda stanie się tak mocną, że usunie od społeczności wiernych, tych wszystkich, którzy należycie nie ocenią wartości okupu dokonanego przez Baranka Bożego, na zgładzenie grzechów świata – 1 Jana 2:19.

Wieczerza Paschalna, podczas której Żydzi jedli baranka, była obchodzona na pamiątkę wyzwolenia Żydów z niewoli egipskiej i ocalenia ich pierworodnych podczas tej nocy. Data, rozumie się, była według liczenia czasu, jaki wówczas był zwyczaj liczyć to jest według czasu księżycowego (2 Moj. 12:2-14). Zamiast dzielić rok na stałą liczbę miesięcy jak się to obecnie praktykuje Żydzi uważali każdy nów księżyca za pierwszy dzień miesiąca; różnica zaś, jaka powstawała między czasem słonecznym, a księżycowym była regulowana każdego roku na wiosnę, gdy przypadał nów księżyca po wiosennym porównaniu dnia z nocą. Przy obchodzeniu swych świąt religijnych Żydzi dotąd trzymają się tej metody. Pan Jezus, apostołowie i Kościół pierwotny trzymali się tej samej zasady w naznaczaniu prawdziwej daty, w którą powinna być obchodzoną pamiątka ostatniej Wieczerzy naszego Pana, więc i my tej metody się trzymamy.

Pierwszy nów księżyca po wiosennej równonocy według hebrajskiego almanachu przypada na 23 marca – prawdopodobnie w Jerozolimie. O godzinie 6 wieczorem w tym dniu rozpoczyna się pierwszy dzień żydowskiego miesiąca Nisan, pierwszego miesiąca żydowskiego roku religijnego. Rozpoczynając od 1 Nisana Hebrajczycy odliczają dni, i dziesiątego dnia wybierali lub odłączali od stada baranka paschalnego. Na

::R2270 : strona 68::

czternastego dnia (pełnia księżyca*) „między dwoma wieczorami” (w dowolnym czasie pomiędzy godziną 6 wieczorem 13 Nisan a godziną szóstą wieczorem 14 Nisan) baranek miał być zabity i zjedzony. Piętnastego dnia rozpoczynało się Święto Paschy, trwające siedem dni, z których pierwszy i siódmy dzień obchodzone były jako święte, szczególnie uroczyste dni szabatowe lub „wielkie dni” (2 Moj. 12:16). Dnia szesnastego był ofiarowany omer z pierwocin żniwa jęczmienia, a pięćdziesiąt dni później (Dzień Zesłania Ducha Świętego) ofiarowano przed Panem dwa chleby – 3 Moj. 23:17.


* Jako że Słońce jest symbolem Królestwa Chrystusa, tak Księżyc symbolizuje Izrael jako naród (Obj. 12:1). 12, a czasem 13 pełni, symbolizują plemiona tego narodu. Księżyc był w pełni w czasie ukrzyżowania Chrystusa. Natychmiast po tym zaczął słabnąć i gasł tak szybko, jak wcześniej się zwiększał. Tak więc śmierć Chrystusa była punktem zwrotnym między dwoma równymi częściami historii Izraela. Patrz Wykłady Pisma Świętego, tom II, str. 218.


Ponieważ Żydzi, którzy byli nieczystymi, nie mogli właściwie obchodzić Paschy we właściwym czasie, otrzymali pozwolenie, aby to uczynić 14 dnia drugiego miesiąca (przy pełni następnego księżyca – 3 Moj. 9:8-13). Lekcja jakiej się uczymy, zdaje się, że polega na tym, że wszyscy którzy wstrzymują się (przez ignorancję) z przyjęciem Mesjasza jako swego Odkupiciela, będą mieli na to okazję w czasach restytucji wszystkich rzeczy, gdy ich naród (księżyc) ponownie będzie w pełni błogosławiony pod koniec żniwa.

Te rzeczy obchodzone przez Żydów co roku, mają wyższe znaczenie, jak to już widzieliśmy, i że one służą za typy, figury i cień „przyszłych dóbr”. Wybranie i odłączenie dziesiątego dnia wyobraża jak Izrael otrzymałby błogosławieństwo i byłby uznany za pierworodnego w pozafiguralnej Paschy, oni powinni byli przyjąć Jezusa wtedy na pięć dni przed Świętem Przejścia, a na cztery dni przed ukrzyżowaniem. Widocznym jest, że Jezus tego samego dnia przedstawił się temu narodowi – kiedy wjechał do Jerozolimy na oślęciu jako ich Król. (Porównaj Jana 12:1,12.) Oni jednak nie przyjęli Go jako Baranka Bożego, lecz zaraz Go odrzucili i odtąd przestali być figuralnymi pierworodnymi.

Dzień 14 (który w tym roku rozpocznie się o godzinie 6 wieczorem we wtorek 5 kwietnia, i będzie trwać aż godziny 6 wieczorem 6 kwietnia) był dniem, w którym baranek Paschalny miał być zabity i zjedzony; a hebrajskie liczenie czasu (bez wątpienia zaaranżowane przez Boga w tym celu) pozwoliło, aby jedzenie

::R2271 : strona 68::

baranka odbyło się podczas „Ostatniej Wieczerzy” to jest tego samego dnia, w którym Jezus został ukrzyżowany. Podczas Wieczerzy Paschalnej baranek był jedzony z gorzkimi ziołami i przaśnym chlebem wkrótce po godzinie 6-tej wieczorem, tym sposobem wypełniając Zakon, który się skończył, po ukrzyżowaniu Jezusa. Po tej zwykłej uczcie nastąpiło ustanowienie pamiątki chleba i wina wyobrażające ciało i krew pozafiguralnego baranka. Od tej pory pamiątka ta zaczęła być obchodzoną przez naśladowców Jezusa już nie jako pamiątka jedzenia literalnego baranka na pamiątkę przejścia i ocalenia pierworodnych, lecz w wyższym znaczeniu, bo pozafiguralnego baranka, którego krew ochrania od śmierci pozafiguralnych pierworodnych.

Ofiarowanie snopka pierwocin jęczmienia dnia 16 Nissan („dzień po szabacie” lub Paschy z 15 Nisan – 3 Moj. 23:5,6,11,15,16) wyobrażało zmartwychwstanie naszego Pana Chrystusa, jako „pierwiastka tych, którzy zasnęli” – 1 Kor. 15:20.


* Jest to najsilniejsze możliwe potwierdzenie poprawności stanowiska przyjętego w WYKŁADACH PISMA ŚWIĘTEGO, tom II – że nasz Pan nie przebywał w grobie przez trzy pełne 24-godzinne dni, ale tylko część trzech dni i nocy; że został ukrzyżowany w dniu odpowiadającym naszemu piątkowi po południu, i powstał w dniu, który odpowiada naszemu niedzielnemu porankowi. Pokazuje to nam, że baranek Paschalny miał zostać zabity podczas 14 Nisana, a ofiarowanie snopka pierwocin jęczmienia miało nastąpić 16-go, co powinno wyjaśnić sprawę wszystkim. Zgadza się to z powtarzającym się stwierdzeniem (1 Kor 15:4; Łuk. 24:46), że nasz Pan powstał „trzeciego dnia, zgodnie z Pismem Świętym”. Teksty odnoszące się do pierwocin owoców są jedynymi, które jak pamiętamy, wskazują na czas zmartwychwstania naszego Pana. Również fakt, że historia przedstawiona w tradycji i obyczajach, wskazuje na Wielki Piątek i Niedzielę Wielkanocną jako obchody śmierci i zmartwychwstania naszego Pana, powinny mieć znaczenie w tak trywialnej sprawie, chyba że jest jakaś przyczyna lub powód do wyciągania błędnych wniosków dotyczących dat. Jedynym tekstem, który zdaje się sprzeciwiać wszystkim tym faktom, jest oświadczenie, że ​​nasz Pan przez trzy dni i trzy noce przebywał w ziemi; a jedynym wytłumaczeniem, które możemy zaoferować, jest to, że wyrażenie to jest używane w sposób ogólny, a nie w określony sposób, a wspomniane noce wykluczają myśl o powstrzymaniu wskrzeszenia aż do trzeciego dnia. Tak rozumiane wyrażenie oznacza, że ​​podczas trzech dni i nocy nasz Pan był w grobie. W każdym razie dowody przytłaczają i wskazują, że zmarł 14 dnia Nisan i wstał 16-go Nisan – trzeciego dnia.


Dwa chleby ofiarowane w dzień Pięćdziesiątnicy wyobrażają przedstawienie Kościoła przed Bogiem i jego przyjęcie dla zasług Najwyższego Kapłana, co wskazywało namaszczenie Duchem Świętym podczas Zielonych Świątek. Kościół w rzeczywistości jest „jednym chlebem” (1 Kor. 10:7), zaś dwa chleby wyobrażają te same rzeczy co dwa kozły przedstawione w świątnicy w Dniu Pojednania. To wskazywało, że chociaż wszyscy byli przedstawieni i Bóg ich przyjął przez Chrystusa, to jednak On wiedział; że nie wszyscy z przedstawionych wytrwają w swej wierności, aż do końca. Dwa chleby, zatem wyobrażają dwie klasy poświęconych: maluczkie stadko i wielkie grono, jako poświęceni słudzy Boży, którzy nie zdołali zapewnić sobie wysokiego powołania, przez zwyciężenie świata.

Sposób obliczania daty Wielkiego Piątku i Niedzieli Wielkanocnej praktykowany w Kościele Rzymsko-Katolickim i Episkopalnym różni się od powyższego. Oni obchodzą Niedzielę Wielkanocną w pierwszą niedzielę, jaka przypada po pierwszej pełni księżyca po wiosennym zrównaniu dnia z nocą, a poprzedzający piątek jest uznawany jako Wielki Piątek. Ten sposób liczenia został ustanowiony na Soborze w Nicei w roku 325, zamiast metody żydowskiej, którą my uznajemy. Ale nazwa „Pascha” nadal była używana (nie Easter* niedziela) – przez długi czas. Było to po tym, jak papiestwo zyskało polityczne wpływy, a ignoranccy poganie zaczęli gromadzić się w systemie, który cieszył się przychylnością

::R2271 : strona 69::

rządu, który zastąpił nazwę „Pascha” na „Easter”, ponieważ mniej więcej w tym samym czasie co przypadała Pascha, poganie tradycyjnie obchodzili święto swojej bogini Easter (niemieckiej Ostery) – Esterę, bogini Wschodu. Była to jedna z wielu tradycji przyjętych przez ambitny „kleru” w celu zdobycia większej liczby i wpływów.


* Używanie słowa Easter w Dz. Ap. 12:4 jest błędnym tłumaczeniem; powinno to zostać przetłumaczone jako Pascha (zobacz poprawne tłumaczenie).


Czasami te dwie metody liczenia, żydowska i rzymskokatolicka, wskazują na te same dni, ale nie zawsze.

Żydzi zaczną obchodzić święta Paschy 7 kwietnia (o godzinie 6 wieczorem w dniu 6 kwietnia), który jest 15 Nisan. My podczas Wieczerzy Pamiątkowej nie obchodzimy świątecznego tygodnia, lecz dzień przedtem, tj. 14 Nissan, którego początek przypada na wieczór 13 Nisan (5 kwietnia ’98), który jest rocznicą zabicia i jedzenia baranka Paschalnego – rocznicą śmierci naszego Pana, jako Baranka Bożego, przez którego krew „Kościół pierworodnych” przeszedł z śmierci do żywota przez wiarę, a nie za długo w rzeczywistości przy „pierwszym zmartwychwstaniu”. Pozafiguralny tydzień świąt Paschy wyobraża radość w sercach prawdziwych Izraelitów – siedem dni oznaczają zupełność radości i zbawienia.

Podajemy tutaj szczegóły liczenia jako odpowiedź na różne pytania odnoszące się do tego przedmiotu a nie dlatego, ażeby ta rzecz była bardzo ważną lub jaka odpowiedzialność była do tego przywiązaną w ściśle oznaczony i zamierzony czas lub dzień. My nie uznajemy takiego zobowiązania, które by miało ciążyć na tych, których Chrystus uczynił wolnymi. Pragniemy obchodzić tę doroczną pamiątkę Ostatniej Wieczerzy we właściwym czasie, i we właściwy sposób według życzenia naszego Pana, który rzekł: Ilekroć będziecie obchodzić tę doroczną pamiątkę „Czyńcie to na Moją pamiątkę”; i uważamy to raczej za przywilej, niż obowiązek. Gdybyśmy popełnili błąd w sprawie wyboru właściwej daty z powodu złego wyrozumienia czasu lub z braku nieświadomości, wierzymy, że Pan uwzględniłby naszą nieświadomość, wybaczyłby nasz błąd i przyjąłby nasza intencję udzielając swego błogosławieństwa. Ufamy, że Pan przyjmuje dobre intencje tych chrześcijan, którzy powodowani błędnymi naukami ludzkimi obchodzą tę drogą pamiątkę w różnych porach roku i w inny sposób aniżeli Pan Jezus postanowił. Podobnie moglibyśmy uwzględnić tych patriotów, którzy by zechcieli obchodzić niepodległość Stanów Zjednoczonych trzy, cztery lub więcej razy do roku zamiast 4 Lipca, jak zostało postanowione, iż ma być właściwą datą na obchodzenie dorocznej pamiątki tego historycznego wydarzenia.

Jak wiele prawd zostało zagrzebanych w czasie Średniowiecza, tak podobnie i ta prawda poszła w zapomnienie, lecz stopniowo zostają one wyprowadzane na jaw i chętnie przyjmowane przez lud Boży, jak są one objawione w Słowie Bożym.

ŚMIERĆ PAŃSKĄ OPOWIADAJCIE

„Albowiem jam wziął od Pana, com też wam podał, iż Pan Jezus tej nocy, której był wydan, wziął chleb, a podziękowawszy, złamał i rzekł: „Bierzcie jedzcie; to jest ciało moje, które za was bywa łamane; to czyńcie na pamiątkę moją. Także i kielich, gdy było po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich jest nowy testament we krwi mojej; to czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją. Albowiem ilekroć byście jedli ten chleb i ten kielich byście pili, śmierć Pańską opowiadajcie, ażby przyszedł” – 1 Kor. 11:23-26.

Byłoby zbyteczne prowadzić dyskusje, jakie znaczenie ma wyraz śmierć Pańska. Niektórzy chrześcijanie powzięli dziwne zapatrywanie przeciwne Pismu Świętemu, jakoby nasz Pan przechodził dwie śmierci. Pierwsza, gdy przyszedł na świat i stał się człowiekiem, a druga, którą umarł na krzyżu, i że śmierć „człowieka Chrystusa Jezusa, który wydał samego siebie na okup za wszystkich” była stosunkowo mniej ważną, aniżeli ta, gdy przyszedł na świat. Ci jednak zapominają lub nie chcą wiedzieć o tym, co uczy Pismo Św., „Bo iż umarł, grzechowi [tj. dla grzechu] raz umarł” i że jedyna śmierć, o której wspominał nasz Pan i Jego Apostołowie, była śmierć na krzyżu.

Apostoł oświadcza, iż On mówił o śmierci, jaka miała się dokonać w Jerozolimie. Jedyną śmierć, którą Jego naśladowcy obchodzą Jako pamiątkę jest wydanie Jego ciała za nas, a kto chce osiągnąć żywot wieczny musi mieć w tym udział. „Niech was nikt nie zwodzi żadnym sposobem” w tej ważnej sprawie.

Jak chrzest w wodzie nie jest ważnym, bo tylko wyobraża rzeczywistość, tak podobnie branie udziału w przyjmowaniu chleba i wina, które się używa przy obchodzeniu pamiątki śmierci naszego Pana jest tylko symbolem ważniejszej sprawy, to jest przyswojenia sobie zasług Chrystusowych które zapewniają nam żywot wieczny przez przyswojenie sobie Jego ciała i krwi wylanej za nas. Tym sposobem przyjmując wiarą Jego ofiarę i tą samą wiarą przyswajając sobie wszystkie Jego zasługi i prawa, które jako człowiek Chrystus Jezus złożył za nas w ofierze, wtedy znaczy, iż ucztujemy i raczymy się tym chlebem żywota wiecznego, chlebem, który Pan Bóg zesłał z nieba dla nas. Ten jest on chleb prawdziwy, ktokolwiek by jadł on chleb nie umrze na wieki – jest to ciało, które On wydał

::R2271 : strona 70::

za życie świata, aby umarły i umierający ustawicznie rodzaj ludzki mógł żyć. To jest, co literalny chleb znaczy dla wszystkich, którzy biorą udział ze świadomością. To jest pamiątka okupu za Adama i cały jego rodzaj, wyzwolenie z niewoli grzechu i śmierci.

Inna jeszcze myśl: Chleb używany przy wieczerzy był przaśnym. Kwas jest elementem rozkładającym się, jest przeto korupcją, symbol na grzech i śmierć, którą grzech sprawuje w rodzaju ludzkim. Zatem symbol ten wykazuje, że Jezus był wolnym od grzechu, baranek bez zmazy, święty, niepokalany. Gdyby On był

::R2272 : strona 70::

z rodu Adama i otrzymał życie w sposób naturalny, od ziemskiego ojca, to życie Jego byłoby również, zakwaszone grzechem jak wszystkich innych ludzi; lecz życie Jego pochodziło z wyższej duchowej natury przemienione i zastosowane do ziemskich warunków i z tego powodu jest nazwany „chlebem z nieba” (Jana 6:41). Przeto starajmy się ocenić czysty, przaśny, bez zmazy chleb, w który Ojciec Niebieski raczył nas zaopatrzyć, zatem korzystajmy i jedzmy ten chleb. Jedząc i przeżuwając prawdę, szczególnie Jego prawdę, przyswajamy sobie Jego sprawiedliwość, uznając Go za Drogę i Żywot.

Paweł apostoł według danego mu objawienia przedstawia nam dalsze znaczenie obchodzenia tej pamiątki. Wykazuje on, że chleb reprezentuje nie tylko Pana Jezusa indywidualnie, lecz gdy my staliśmy się uczestnikami tego chleba (będąc usprawiedliwieni przez przyswojenie sobie Jego sprawiedliwości) i przez ofiarowanie samych siebie stajemy się uczestnikami z Nim jako część łamanego chleba, który stanowić będzie pokarm dla całego świata (1 Kor. 10:16). To nasuwa na myśl przywilej usprawiedliwionych wierzących, aby teraz mogli mieć udział w cierpieniach i śmierci Chrystusa, aby na tych warunkach mogli stać się współdziedzicami w przyszłej Jego chwale i uczestnikami w wielkim dziele w daniu życia wszystkim rodzajom ziemi i przyprowadzenia ich do doskonałości.

Tą samą myśl apostoł wyraża w różnych figurach, lecz żadna z nich nie przemawia tak silnie jak ta, że Kościół jako całość jest „jednym chlebem”, który teraz jest łamany. Jest to bardzo znamienna ilustracja łączności i społeczności Kościoła z jego Głową.

Oto jego słowa: „Jednym chlebem, jednym ciałem wielu nas jest; bo wszyscy chleba jednego jesteśmy uczestnikami. Chleb, który łamiemy, izaliż nie jest społecznością ciała Chrystusowego?” – 1 Kor. 10:16,17.

Wino wyobraża wydanie życia naszego Pana. „To jest krew moja [symbol oddanego życia na śmierć] nowego testamentu, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów”; „Pijcie z tego wszyscy” – Mat. 26:27,28.

Przez oddanie życia, Jezus dał okup za rodzaj ludzki, który przez grzech utracił prawo do żywota, aby każdy przez wiarę i posłuszeństwo, pod nowym testamentem mógł otrzymać prawo do żywota (Rzym. 5:18,19). Przelana krew była tym „okupem za wszystkich”, zapłaconym przez samego Zbawiciela; zaś podanie uczniom kielicha i dane im polecenie, ażeby z niego pili wszyscy znaczy zaproszenie, aby się stali uczestnikami Jego cierpień, albo jak Paweł apostoł wyraża się, iż „dopełniam ostatków ucisków Chrystusowych” (Kol. 1:24). Ta propozycja odnosi się do wszystkich, którzy będąc usprawiedliwieni przez wiarę, dobrowolnie stają się uczestnikami cierpień Chrystusowych, a którzy przyjęli mające z tą sprawą warunki, jest im przyznany udział w Jego ofierze. „Kielich błogosławienia, za który błogosławimy [Boga], izaliż nie jest społecznością przelanej krwi Chrystusowej?” (1 Kor. 10:16). Gdyby wszyscy mogli wyrozumieć wartość „kielicha” i mogli chwalić Boga za sposobność uczestniczenia z Chrystusem w Jego „kielichu” cierpień i hańby, to zapewne, że ci wszyscy mogliby być upewnieni, że będą z Nim i uwielbieni – Rzym. 8:17.

Nasz Pan przywiązał to znaczenie do „kielicha”, które wskazuje na nasz współudział w Jego niesławie, jak również i nasz dział w Jego ofierze – śmierć naszego człowieczeństwa. Na przykład: gdy dwóch uczniów Jego prosili o obietnice wyróżnienia ich w przyszłej chwale, gdy usiądzie na swym tronie, wtedy Jezus im odpowiedział: „Nie wiecie o co prosicie; możecież pić kielich, który ja będę pił?” Gdy otrzymał odpowiedź, że zgadzają się pić Jego kielich, wtedy im odpowiedział: „Kielich mój pić będziecie”. Sok winny nie tylko wskazuje na zmiażdżenie winnego grona, ale także na orzeźwienie po jego wypiciu, tak podobnie rzecz się ma z tymi, co mają udział w „cierpieniach Chrystusowych”, po których mogą się spodziewać uczestnictwa w chwale, czci i nieśmiertelności to jest nowy kielich w Królestwie.

„AŻ PRZYJDZIE”.

„Aż przyjdzie”. Jakie jest zupełniejsze znaczenie tego wyrażenia?

Odkąd nasz Pan, który ustanowił pamiątkę Ostatniej Wieczerzy nie położył granicy względem czasu obserwowania tej pamiątki, przeto słowa apostoła nie ma się rozumieć, aby oznaczały ograniczenie czasu, w którym byłoby właściwie obchodzić pamiątkę śmierci naszego Pana jako nasz okup, jak również nasze z Nim ofiarowanie się. Wyrażenie apostoła raczej ma znaczyć, aby nie kłaść ograniczenia, że tylko do pewnego czasu miała ta pamiątka być obchodzona, to jest do wtórego przyjścia Chrystusa. Paweł apostoł mówiąc o wtórym przyjściu Chrystusa miał na względzie zgromadzenie i wywyższenie Kościoła, by rządził i błogosławił świat. To jest właściwe wyrażenie, gdy się mówi o tej sprawie mającej tak wielką łączność ze sobą będąc zależne jedna od drugiej. Chrystus, Głowa i ciało przychodzi, by objąć władzę

::R2272 : strona 71::

nad światem w mocy i wielkiej chwale. Obecność Pana tj. Głowy jest konieczną, aby była pierwszą; potem następuje wzbudzenie świętych, członków ciała, którzy we śnie oczekiwali przyjścia Pana, następnie przesiewanie żyjących członków i stopniowe zgromadzanie ich do siebie.

Chociaż można uważać, że Królestwo już się rozpoczęło odkąd Król rozpoczął wykonywać swą władzę (Obj. 11:17) w 1878 roku, to jednak nie będzie prędzej ustanowione w całym znaczeniu tego słowa, aż ostatni członek należący do Królestwa nie będzie uwielbiony tj. przemieniony, aż łamanie „chleba”, Kościoła, Głowy i Ciała nie zostanie skompletowane. Podczas gdy jeden członek cierpi, cierpi z nim wszystko ciało; podobnie, gdy jeszcze, który z członków nie został uwielbiony to znaczy, że Królestwo jeszcze nie przyszło w mocy i chwale.

Paweł apostoł zapewne miał na myśli zupełne uwielbienie Kościoła tj. Królestwa przy wtórym przyjściu Chrystusa, gdy mówił: „Ilekroć byście jedli ten chleb [Paschalny] i pili ten kielich, śmierć Pańską opowiadajcie, ażby przyszedł”. Tą samą myśl można powziąć o chwale Królestwa ze słów naszego Pana, gdy ustanawiał tę pamiątkę: „Odtąd nie będę pił z tego owocu winnego szczepu aż do dnia owego, gdy go z wami pić będę nowy w Królestwie Ojca mego” – Mat. 26:29.

Jeżeli kiedykolwiek było właściwym dla tych, co wierzyli, że śmierć Jezusa była okupem za grzeszników, by wyznać to przed ludźmi jako podstawę ich wszystkich nadziei, to szczególnie teraz jest to potrzebne, gdy ta fundamentalna nauka Słowa Bożego jest znieważana i fałszywie przedstawiana.

Zatem wszyscy, którzy posiadają silną ufność wiary w drogocenną krew Chrystusa (wydane życie) jako zadośćuczynienie za grzechy nasze, a nie tylko nasze, ale za grzechy wszystkiego świata, aby byli bardziej gorliwymi niż kiedykolwiek przedtem w głoszeniu tej wielkiej prawdy „albowiem Baranek nasz wielkanocny za nas ofiarowany jest, Chrystus [przeto] obchodźmy święto”. Nikt z tych, co tylko z imienia liczą się pierworodnymi, aby mogli przejść tj., stać się członkami Kościoła pierworodnych w chwale, z wyjątkiem tych, którzy podczas tej nocy pozostają pod osłoną krwi i stają się uczestnikami Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata – podobnie jak jest przedstawione w figurze – 2 Moj. 12:7,8,13.

KTO MOŻE MIEĆ UDZIAŁ?

Wieczerza Pańska wcale nie jest dla świata, ani dla tych, co tylko nominalnie są wierzącymi, lecz jest dla tych, którzy (1) przyjęli Chrystusa jako swego Zbawiciela, który poniósł jego grzechy, (2) którzy się Jemu oddali i poświęcili na Jego służbę. Lecz nikt nie ma prawa decydować, kto może a kto nie może brać udziału. Obowiązkiem naszym jest wykazać ze Słowa Bożego, jakie powinno się mieć kwalifikacje, by można brać udział w łamaniu „chleba” i picia „kielicha”, a następnie zaznaczyć jak to uczynił apostoł, gdy mówił: Niech człowiek samego siebie doświadczy, a wtedy, jeżeli uważa, iż jest dla niego właściwie, niech bierze udział – 1 Kor. 11:28.

Teraz, gdy lud Boży otrząsa się z błędów Średniowiecza, kiedy ta Pamiątka może być lepiej zrozumianą, przeto doświadczanie, tj. egzaminowanie samego siebie może być lepiej przeprowadzone niż kiedykolwiek, dlatego, niech każdy zapyta siebie:

(1) Czy wierzy, co uczy Pismo Święte, że jako członek rodzaju ludzkiego zostawał pod wyrokiem śmierci, jaki przyszedł na cały rodzaj ludzki z powodu grzechu pierworodnego?

(2) Czy wierzy, że jedyna nadzieja wydostania się z pod przekleństwa grzechu i śmierci jest przez okup człowieka Jezusa Chrystusa?

(3) Czy wierzy, że Jezus wydał samego siebie tj. swoje ciało i krew, czyli człowieczeństwo jako okup, i że wylał na śmierć duszę swoją ofiarą za grzech (Iz. 53:10,12), za niego?

(4) Czy pojmuje, że Jezus uczynił ze siebie ofiarę za rodzaj ludzki, gdy był ochrzczony w rzece Jordanie, która się wtedy zaczęła, a skończyła na krzyżu, gdy umarł?

(5) Czy wie, że Prawo Zakonu zapewniało żywot wieczny i panowanie na ziemi tym, co zachowają przykazania, i że Jezus przez tę samą ofiarę przywrócił upadłemu i umierającemu rodzajowi ludzkiemu te prawa, ktokolwiek przyjmie te błogosławieństwa tj. warunki Nowego Przymierza?

(6) Czy wie, ze Jezusa ciało i krew w ten sposób ofiarowane kupiły i sprowadziły te błogosławieństwa i łaski?

(7) Czy pojmuje, że branie udziału w obchodzeniu pamiątki chleba i wina jako symbolu ciała i krwi Jezusa znaczy, że przyjmuje te łaski i błogosławieństwa, które ciało i krew Jezusa kupiły dla całego rodzaju ludzkiego?

::R2273 : strona 71::

(8) Jeżeli z serca przyjmuje i ocenia dany przez Jezusa okup, którego obchodzi się pamiątkę, czy poświęcił się zupełnie tj. swoje usprawiedliwione przez wiarę człowieczeństwo – ciało i krew – aby był łamany tj. cierpiał z Nim i z Nim umarł?

Kto może odpowiedzieć na te pytania twierdząco, to znaczy, że jasno pojmuje ciało Chrystusowe, przyznaje zasługi ofiary i taki może jeść – powinien jeść – „Jedzcie z niego wszyscy”.

Ci jednak, którzy zaprzeczają, że okup za grzech i grzeszników był potrzebny i został dany, którzy myślą, że nie potrzebują przypisania zasług Chrystusowych, którzy zaprzeczają, że zasługę jednego można przypisać drugiemu, którzy zrzucili z siebie szatę weselną – sprawiedliwość Chrystusową – i którzy czują się „szczęśliwsi” i „wolniejsi” w swoich brudnych łachmanach własnej sprawiedliwości, i którzy uważają drogocenną krew, którą kiedyś poważali,

::R2273 : strona 72::

a teraz uznają ją za nieświętą lub zwykłą – takim radzimy trzymać się z dala od upamiętniania tego, w co już nie wierzą; albowiem tylko do niewiary dodaliby jeszcze hipokryzję. Gdyby tacy brali udział, ściągaliby na siebie potępienie samych siebie i ich teorii odrzucających okup.

Ktokolwiek został zaatakowany błędem z powodu fałszywych rozumowań różnych narzędzi wielkiego przeciwnika – Szatana – aby takiemu poradzić, by odrzucił próżne filozofie i wynalazki ludzkie, a przyjął ponownie Słowo Boże w jego prostocie i prawdy, jakie się w nim zawierają i wykazać, że wszyscy ludzie są upadłymi i jedyną drogą do pojednania się z Bogiem, powrócenia do doskonałości i odwrócenia wyroku nałożonego na rodzaj ludzki przez Prawo Boże, było zupełne zadośćuczynienie Boskiej sprawiedliwości przez danie okupu za grzech, że w inny sposób Pan Bóg nie mógłby być zadowolony, ani mógłby usprawiedliwić grzeszników. Tacy powinni uznać fakt, że Pan Jezus jako Baranek Boży poniósł zupełną karę za grzech, gdy został ukrzyżowany, i że dał zupełny okup za wszystkich.

Rzecz ta jest łatwą do zrozumienia, lecz jeżeli kto nie może pojąc, to niechże wie, że Bóg tak postanowił i niech zbłąkani powrócą do Boga, a On im przebaczy. Niech proszą Boga o kierownictwo ducha i namaszczenie ich oczu, aby mogli zrozumieć ze wszystkimi świętymi podstawę wszystkich łask Bożych w Chrystusie. Kto tym sposobem uznaje, że ciało i krew Jezusa było dane jako ofiara za jego grzechy, i że przelana krew zapieczętowała Nowy Testament za wszystkich, niech taki obchodzi pamiątkę największego wydarzenia w historii ludzkości tj. przelanie za nas drogocennej krwi drogiego Syna Bożego. Ze Słowa Bożego wiemy, że te słowa, jak i inne słowa nie wpłyną dodatnio, aby odwrócić z błędnej drogi a nawrócić na drogę prawdy i żywota tych, co dobrowolnie i ze świadomością odrzucili krew pokropienia. Dla takich nie ma przejścia. „Albowiem nie możebne jest, aby ci […] gdyby odpadli, aby się zaś odnowili ku pokucie” (Żyd. 6:4-10; 10:26-30). Wiemy także, iż słowa napomnienia i odwoływanie się do natchnionego Słowa Bożego zostaną poczytane jako złe chęci, nienawiść i złość z naszej strony, zamiast przyjąć jako pragnienie służenia Panu i prawdzie jak również, któremukolwiek bratu lub siostrze, którzy się nierozmyślnie potknęli.

Wielu przedtem brało udział w spożywaniu symbolicznego ciała i krwi Zbawiciela bez głębszego wyrozumienia znaczenia okupu, lecz czynili to z poszanowaniem ze względu na fakt, że śmierć Jezusa oczyszcza nas od grzechu i winy, a tym, sposobem uwalnia od jego kary. Tacy dopatrują się znaczenia rzeczywistej Pamiątki, lecz z powodu wielu błędów połączonych z prawdą nie mogą się dopatrzyć głębszego znaczenia jak wielu z nas dziś może to widzieć.

Tylko ochrzczeni

Lecz ktoś z Baptystów mógłby powiedzieć, żeśmy nie zaznaczyli potrzeby chrztu, jako koniecznej kwalifikacji do obchodzenia pamiątki Ostatniej Wieczerzy Pańskiej.

Myśmy wcale nie zapomnieli o chrzcie. Zgadzamy się z tym, że chrzest jest potrzebny i że obchodzenie pamiątki Ostatniej Wieczerzy jest tylko dla Kościoła; że chrzest jest potrzebny zanim, kto może należeć do Kościoła. Lecz różnimy się w pojęciu, co do znaczenia. Co to jest Kościół? My nie uznajemy, ażeby kościół Baptystów był tym prawdziwym Kościołem lub którekolwiek inne kościoły zorganizowane i rządzone przez ludzi upadłych. Kościół Baptystów zawiera w sobie tak dobrze „kąkol” jak i „pszenicę”, lecz prawdziwy Kościół zawiera w sobie jedynie „pszenicę”. Rozumie się, że żadna sekta ani kościół nie przyzna, ażeby członkowie danej sekty lub kościoła byli jedynie klasą „pszenicy” a nie było między nimi „kąkolu”. Lecz w Kościele członków, którego „imiona zapisane są w niebie”, znajduje się wyłącznie „pszenica”, wcale tam nie ma kąkolu. To jest ten jedyny Kościół, który Jezus ustanowił i którego członkowie muszą być „Kościoła Pierworodnych, których imiona spisane są w niebie” – Żyd. 12:23.

Nie możemy również uznać twierdzenia Baptystów, co do znaczenia chrztu. Pogląd Pisma Św. jest zupełnie inny. W kościele Baptystów znajduje się bardzo wielu członków, którzy są dalekimi od tego, ażeby mogli być uznani za członków „Kościoła Pierworodnych”. Członkowie kościoła Baptystów przeszli, tj. przyjęli chrzest z wody, lecz pytanie, ilu z nich zostało ochrzczonych rzeczywistym chrztem, jaki jest wymagany od wszystkich członków Kościoła,, których imiona zapisane są w niebie? Rzeczywisty chrzest znaczy chrzest w ciało Chrystusowe, którym jest Kościół, ochrzczenie, czyli zanurzenie w śmierć Chrystusa i zmartwychwstanie z śmierci na Jego podobieństwo. Chrzest wodny jest pięknym obrazem zanurzenia, czyli pogrzebania naszej woli w wolę Chrystusa, i jest piękną ilustracją zupełnego poświęcenia się aż do śmierci. Lecz to jest tylko ilustracja – obraz – podobnie jak chleb i wino używane przy Wieczerzy Pamiątkowej nie są rzeczywistymi elementami dającymi żywot wieczny, lecz są jedynie figurą ofiary Jezusa, którą powinniśmy sobie przyswajać – jeść.

Zgadzamy się przeto, że nikt jak tylko Kościół (ci, co zostali ochrzczeni) powinni brać udział w obchodzeniu pamiątki Ostatniej Wieczerzy Pańskiej, lecz uznajemy rzeczywiście za ochrzczonych tych wszystkich, którzy wyrzekli się swojej woli (pogrzebali) a przyjęli wolę Chrystusową i zostali wzbudzeni z Nim jako Nowe Stworzenia w Chrystusie, aby chodzili w nowości żywota, wyczekując dopełnienia się ich ofiary, gdy nastąpi rzeczywista śmierć i przebudzenie przy pierwszym zmartwychwstaniu jako rzeczywiste nowe istoty. Tacy wszyscy gdziekolwiek się oni znajdują i ktokolwiek oni są, są rzeczywistymi członkami ciała Chrystusowego, czyli, są członkami prawdziwego Kościoła bez względu czy oni byli ochrzczeni w wodzie lub nie. Ma się rozumieć, iż tacy, co poświęcili się, by umrzeć dla siebie, a żyć jedynie dla Chrystusa, jeżeli dowiedzieli się, że Pańskim rozkazaniem

::R2273 : strona 73::

jest, aby przez widoczny znak, którym jest chrzest okazali, że pogrzebali oni swoją wolę, zapewne, iż chętnie to uczynią, by okazać posłuszeństwo swej Głowie i Panu wszystkich rzeczy. Tacy także wyrozumiewają, że gdy byli niemowlętami nie mogli być wierzącymi a pokropienie ich kilku kroplami wody nie może żadną miarą wyobrażać pogrzebania w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Tacy, co widzą ważność i piękność tego przykazania zawartego w Słowie Bożym powinni być ochrzczeni w wodzie, jeżeli nic ważnego nie stoi im na przeszkodzie. Zobacz WATCH TOWER (Strażnica) z 15 czerwca 1893 – artykuł zatytułowany „Chrzest i jego znaczenie”.

Nie możemy się spodziewać, ażeby jedynie klasa „pszenicy” przystąpiła do stołu Pańskiego, że również się znajdą i z klasy „kąkolu” jak to miało miejsce przy ostatniej Wieczerzy Pańskiej, gdzie znajdował się także i Judasz. Ponieważ nie możemy sądzić niczyjego serca, ani nie jest naszym zadaniem rozdzielania „pszenicy” od „kąkolu”, zatem wypełnimy swój obowiązek, gdy opowiemy wszystką „radę Bożą”, jaka jest objawiona w Słowie Bożym odnoszącą się do tego przedmiotu i powinniśmy decyzję w tym względzie pozostawić każdemu, by sam zadecydował, czy wierzy i jak wierzy w krew pojednania Zbawiciela i jego poświęcenie się Bogu.

JAK BRAĆ UDZIAŁ

Jeżeli ktoś zna w bliskości od siebie, kogo, co się interesuje Prawdą i jest ofiarowany to powinien z nim bliżej się poznać. Miłość dla prawdy i tych, co ją poznali zwykle jest objawem tych, co prawdziwie tę prawdę przyjęli do serca. Jeżeli są tacy, z którymi można mieć społeczność i przyjaźń powinno się zaprosić takich do przyjęcia udziału w obchodzeniu Pamiątki, lecz pod żadnym względem nie zapraszać takich, co ignorują okup, by przez to nie pomagać im w złym i sprowadzać na nich dodatkowe potępienie.

Przyłączenie się do większej lub mniejszej gromadki zależy od okoliczności, lecz o wiele lepiej zejść się z tymi, którzy posiadają odpowiedniego tej uroczystości ducha, choćby ich była bardzo mała gromadka, niż z wielkim zgromadzeniem, które nie posiada tego ducha społeczności w Chrystusie.

Do obchodzenia tej pamiątki powinno się przygotować chleb przaśny lub placki, jakich używał nasz Pan w rodzaju, jakie dziś jeszcze używają Żydzi, ponieważ tylko czysty, przaśny chleb może być symbolem niepokalanego ciała Baranka Bożego, który grzechu nie zaznał (kwas jest symbolem grzechu), był świętym, niepokalanym, odłączony od grzeszników. Również powinno się przygotować – wino – „owoc winnego szczepu” jak to Pan postanowił. Bez wątpienia, że nasz Pan i Jego uczniowie używali wino, które służyło za napój i uważamy, że wino jest w tym względzie doskonałym obrazem krwi. Ponieważ Pan Jezus nie zastrzegał, jakiego rodzaju powinno być to wino, a jedynie nazwał „owocem winnego szczepu”, więc również może zastąpić zwyczajne wino – sok z wygotowanych rodzynek, które są suszonymi winogronami. Ten sok tak samo byłby „owocem z winnego szczepu” jak jest rzeczywiste wino. Nie obstajemy zatem jakie wino powinno być używane, nadmieniamy tylko, że nasze okoliczności, klimat, obyczaje itp. wielce różnią się od warunków i okoliczności pierwotnego Kościoła, i nie myślimy, ażeby Pan Jezus żądał, abyśmy używali za symbol Jego krwi sztuczne i upajające falsyfikaty jakie bywają fabrykowane i używane w naszych czasach, szczególnie nie byłoby to pożyteczne dla tych braci, co pozbyli się nałogu, a zakosztowanie alkoholu mogłoby obudzić w nich żądzę. „A tak już nie sądzimy jedni drugich; ale to rozsądzajcie, abyście nie kładli obrażenia, ani dawali zgorszenia bratu”. Jeżeli ktoś woli wino, niechże używa; najodpowiedniejszym jednak jest sok winorośli.

Ceremonia powinna być zupełnie skromną, bo to jest pora na ucztę duchową. Powinno się przygotować stół na chleb i wino. Po

::R2274 : strona 73::

odśpiewaniu hymnu, jeden z braci powinien w krótkich, lecz dobrze dobranych słowach przedstawić sprawę obchodzonej pamiątki i odczytać z Pisma Świętego kilka wierszy dotyczących tej pamiątki; następnie inny brat może odmówić modlitwę dziękczynną za chleb żywota i wydane na śmierć ciało naszego Odkupiciela, po czym chleb powinien być podany wszystkim uczestnikom. Tu można by zwrócić kilka uwag odnoszących się do chleba żywota. Następnie modlitwę dziękczynną powinno się odmówić przed podaniem kielicha, dzięki czyniąc za drogocenną krew, którą on symbolizuje a potem podać kielich. Tu również mogą być uczynione uwagi odnoszące się do drogocennej krwi. Lecz należy się chronić wszelkiej dyskusji podczas takiego zebrania. Jakkolwiek jest właściwym staranie o dochodzenie prawdy innym razem, to nie jest właściwe tym razem. To zebranie jest społecznością i łącznością z naszym Panem i Zbawicielem i obecnym Królem. Gdyby jednak ktoś koniecznie chciał zabrać głos, to dać mu się wypowiedzieć, lecz inni niech się wstrzymują od dyskusji, aby tak uroczysta chwila szczególnej łączności i przeznaczona na błogosławieństwo nie była niczym zakłócona.

Ci, co obchodzą, tę pamiątkę w czystości i szczerości serca otrzymują wielkie błogosławieństwo i dlatego dobrze jest zastosować podczas tego zebrania (po przyjęciu chleba i wina) chwilę spokoju, podczas której nikt by nie przemawiał, lecz w milczeniu wszyscy mogliby mieć osobistą łączność ze swoim Mistrzem i Panem, w ocenieniu Jego miłości okazanej tak w przeszłości jak i obecnie w odnowieniu postanowienia przedtem uczynionego by być wiernym i postępować Jego śladami aż do śmierci i zastanawiając się czy to postanowienie było wiernie przestrzegane, czy gwałcone szczególnie w ostatnich czasach, odnawiając postanowienia cierpliwie na tej wąskiej drodze ubiegając się o współdziedzictwo z naszym Panem do czego też jesteśmy powołani.

Odpowiednim pięknym hymnem na zakończenie Pamiątki jest pieśń nr 276 z naszego śpiewnika. Świadomość, że domownicy wiary we wszystkich częściach świata obchodzą pamiątkę tej samej wielkiej ofiary, na pewno doda nam radości. Myśląc o tym samym łaskawym Panie, będąc pocieszeni i zachęceni przez te same wielkie i cenne obietnice, uwolnieni

::R2274 : strona 74::

przez łaskę samego łaskawego Króla, będziemy pełnić jeszcze większą służbę i składać jeszcze większe ofiary w służbie dla Niego i w służbie dla Jego ludu. Tak rozumiejąc, zakończymy tą samą pieśnią chwały i czci.

„Słodkie chwile, bogate w błogosławieństwa,
Tak więc będziemy zużywać przed krzyżem;
Życie, zdrowie i pokój
Wznosząc się od grzesznika do Przyjaciela.”

O zakończeniu pamiętnej Wieczerzy Pańskiej jest powiedziane, że „po odśpiewaniu hymnu wyszli”. Zatem dobrze jest uczynić podobnie. Niech po skończonym zebraniu, każdy uda się w swoją stronę z sercem zadowolonym. Polecamy także, by tym razem odstąpić od pospolitego zwyczaju, iż po zwykłym zebraniu często się przedłuża rozmowy, uwagi, pytania, żegnania, pozdrawiania i tym podobne rzeczy, lecz po tego rodzaju zebraniu lepiej, gdy się tego zaniecha, a każdy uda się do domu w większym skupieniu ducha i rozważaniu wydarzeń tej nocy pamiętnej a tak ważnych i drogich dla każdego dziecka Bożego. O ile możności dobrze jest mieć na pamięci dnia następnego trudności, przez które nasz Pan przechodził. W myśli możemy sobie uprzytomnić tłum żądający śmierci Jezusa, podburzony przez kler żydowski i starszych ludu. Wyobraźmy Go sobie stojącego przed Piłatem, Kajfaszem i Herodem, ubiczowanego, ukoronowanego koroną cierniową, z którego szydzono i pluto na twarz Jego, niesienie krzyża i upadek pod jego ciężarem, następnie ukrzyżowanie i policzenie Go między złoczyńców. Szyderstwa i urągania: „Innych wybawiał, siebie samego wybawić nie może”.

Pamiętajmy, że Jezus mógł zachować samego siebie, mógł prosić Ojca, a posłałby więcej niż dwanaście chórów anielskich by Go chronili, mógł także zniszczyć swych nieprzyjaciół, zamiast za nich umrzeć, lecz nasza nadzieja zmartwychwstania i wiecznego żywota zależy od Jego dobrowolnego ofiarowania siebie na okup. Rozważając Jego wielką miłość dla nas i dla całego rodzaju ludzkiego otrzymujemy bodźca i wzmocnienie do postępowania Jego śladami i znoszenia coraz większych trudności, jako dobrzy żołnierze. Przetoż uważajcie, jaki jest Ten, co podejmował przeciwko sobie sprzeciwianie od grzeszników, abyście osłabiwszy w umysłach waszych, nie ustawali pod stosunkowo mało znaczącymi doświadczeniami, na które Pan dopuszcza dla naszego ćwiczenia, przeto powinniście je znosić cierpliwie „albowiem ten króciuchny i lekki ucisk nasz nader zacnej chwały wieczną wagę nam sprawuje” – 2 Kor. 4:17.

====================

— 1 marca 1898 r. —